Dla tych co czekają na oświadczyny- zniecierpliwione,zdespero wane,wyluzowane cz.2!

[70b85980c8422d286b7d90abea622f9bb1d75747_6189ba4501cb8]

Napisane przez PannaBlack

Tak sobie myślę i mam do Was dziewczyny przewrotne pytanie
Grzeczni czy niegrzeczni chłopcy? Kogo wolicie? Księcia z bajki, czy przysłowiowego "badassa"? vs. ?

Podobnie jak dziewczyny- pół na pół
Chociaż mojemu TŻ chyba bliżej do . Podobnie jak goplankowa czasem nie mam go za co opieprzyć


Często rozmawiamy z TŻ o przyszłości, wspólnym mieszkaniu, życiu, ślubie, dzieciach itp., ale nie zadręczam go pytaniami o zaręczyny. Sam czasami zaczyna temat i się pyta, np. jakie pierścionki mi się podobają

[goplankowa]

o, a mi sie przypomniało jak z tżtem byliśmy nad morzem, po roku bycia razem i po zachodzie słońca spacerowaliśmy plażą i klęknął przede mną z pierścionkiem z automatu, i czy wyjdę za niego. ja się tak wystraszyłam bo nie chciałam a mi ten pierścień tak błyszczał i nie kapłam się że to z automatu. a on sobie tak żartował

a tak apropos chyba chciał mi się teraz oświadczyć o wschodzie słońca, bo strasznie nalegał żeby iść, na kompasie patrzał w drodze na Gubałówke gdzie wschód jest, żeby widoki ładne były, ale wschód był w lipnym miejscu więc nie poszliśmy. szkoda

[Icannotfly]

Napisane przez Mojwa

Właśnie mi powiedział, że u niego w pracy krąży plotka, że będzie tatą

Kocham plotki.

Też słyszałam ich kilka i większość wyszła od osoby którą kiedyś uważałam za przyjaciółkę.

Napisane przez Dysia1990

Tak Was czytam i odnoszę wrażenie, że chyba tylko ja jedyna nie pytam TŻta o ślub, nie zadręczam pytaniami o pierścionek, nie marudzę tylko tak sobie spokojnie czekam.
Chociaż wiem że i tak prędko się nie doczekam.

Ja też nie naciskam i nie marudzę (tylko tutaj ), bo przecież nie o to chodzi żeby tż robił coś po to żeby mieć święty spokój.

Ale jednak warto się dowiedzieć czy druga osoba ma podobne plany, priorytety.

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47897791]U nas podobnie - TŻ mówi o domu, że będziemy go urządzać, czasem jak o czymś gadamy, że dopiero po ślubie to też jasno wynika, że on będzie, tylko nie wiadomo kiedy I tez nie mówię mu wiecznie "Oświadcz mi się!" tylko np. TŻ pyta się, co ja bym chciała dostać np. na urodziny, to ja mu odpowiadam, że on doskonale wie co I wie, tylko nic z tym nie robi [/QUOTE]
Ja też słyszę ciągle "kiedyś" ale kiedy to będzie.

[tija93]

Napisane przez Shalott

My narazie wynajem i nie zanosi się na zmianę ;/ kredytu nie dostaniemy bo mojego TŻ trochę oszukali na umowie i nie mamy zdolności... ale posiedzi w miejscu pracy z rok i będzie szukał czegoś nowego.

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47898136]Projekty z Ikei może i ładne, ale mieszkaliśmy w kawalerce w 100% urządzonej w Ikei... Ładne to to było, ale rozwalające się szafki i komody to był standard Te meble budowane są w taki sposób, żeby szybko się popsuły i szybko wymagały wymiany

Rozmowę o imionach dla dzieci też już mieliśmy, wybrane już [/QUOTE]

Wiesz, zakładając że się za długo w takim wynajmowanym mieszkanku nie pomieszka to mogę i być mele z ikei bardzo bym nie chciała wynajmować mieszkania w stylu prl, bo bardzo bym się źle czuła w takim miejscu. Wole rozwalające się meble z ikei

Napisane przez Icannotfly

Ja też słyszę ciągle "kiedyś" ale kiedy to będzie.

Ja słyszę "doczekasz się"

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

A ja słyszę "na to musisz jeszcze trochę poczekać" - tylko ile to jest to "trochę"

[tija93]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47898768]A ja słyszę "na to musisz jeszcze trochę poczekać" - tylko ile to jest to "trochę" [/QUOTE]

Z każdym dniem, TEN dzień jest coraz bliżej

[201701300922]

Myślałam, że ciągle zaczynacie ten temat z TŻtami.
No my też rozmawiamy o przyszłości, ale bardziej o domu, liczbie dzieci itp.
O ślubie rozmawialiśmy chyba tylko raz.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez tija93

Z każdym dniem, TEN dzień jest coraz bliżej

I to mnie pociesza

[tija93]

Napisane przez Dysia1990

Myślałam, że ciągle zaczynacie ten temat z TŻtami.
No my też rozmawiamy o przyszłości, ale bardziej o domu, liczbie dzieci itp.
O ślubie rozmawialiśmy chyba tylko raz.

Nieee co za dużo to niezdrowo, jeszcze mi się chłopak speszy

[aante_e]

Napisane przez Dysia1990

Myślałam, że ciągle zaczynacie ten temat z TŻtami.
No my też rozmawiamy o przyszłości, ale bardziej o domu, liczbie dzieci itp.
O ślubie rozmawialiśmy chyba tylko raz.

My to teraz głównie o studiach i pracy rozmawiamy, aż się ostatnio zastanawiałam czy nadejdzie taki dzień, w którym nie będziemy musieli czegoś zdawać

[mala_ruda_wredna]

a jeszcze raz dziękuję za gratulacje

a z tym gadaniem o zaręczynach no to w takim dłuższym poważniejszym związku w końcu wypływa temat przyszłości a co za tym idzie planów dot. pracy, ślubu,dzieci, więc to takie naturalne.
choć mi się zdarzyło powiedzieć,że szkoda że się nie oświadczył np. w rocznicę.

[tija93]

Napisane przez mala_ruda_wredna

a jeszcze raz dziękuję za gratulacje

a z tym gadaniem o zaręczynach no to w takim dłuższym poważniejszym związku w końcu wypływa temat przyszłości a co za tym idzie planów dot. pracy, ślubu,dzieci, więc to takie naturalne.
choć mi się zdarzyło powiedzieć,że szkoda że się nie oświadczył np. w rocznicę.

Tak łyso by facet klękał a podstaw wspólnego życia się nie ma przegadanych

[mala_ruda_wredna]

Napisane przez tija93

Tak łyso by facet klękał a podstaw wspólnego życia się nie ma przegadanych

no właśnie, bo co ajkby w partnerzy mieli zupełnie inne pomysły na życie i okazałoby się po latach?

[stellagemella]

Cześć dziewczyny! Jestem tu totalnie nowa i chętnie do Was dołączam
Fakt, czekam już na oświadczyny, ale myślę, że zaliczam się do kategorii wyluzowana - przeczuwam, że niebawem to się stanie i cieszy mnie sama świadomość. Czasem łapie mnie lekki stresik (pozytywny) czy to się za chwilę nie wydarzy jesteśmy razem od maja 2012.

[mala_ruda_wredna]

Napisane przez stellagemella

Cześć dziewczyny! Jestem tu totalnie nowa i chętnie do Was dołączam
Fakt, czekam już na oświadczyny, ale myślę, że zaliczam się do kategorii wyluzowana - przeczuwam, że niebawem to się stanie i cieszy mnie sama świadomość. Czasem łapie mnie lekki stresik (pozytywny) czy to się za chwilę nie wydarzy jesteśmy razem od maja 2012.

witaj! może napisz coś o Was.

[stellagemella]

Poznaliśmy się na kursie tańca - zabawnie i romantycznie, trochę jak w filmie. Byłam wtedy przekonana, że będę szczęśliwą singielką i nie potrzebowałam faceta. Na szczęście przebił się przez ten pancerz i zaczęliśmy się ze sobą spotykać, równocześnie bardzo się zaprzyjaźniając. Właściwie od razu czuliśmy, że to coś poważnego: to samo poczucie humoru, światopogląd, podejście do życia... Przez rok, ze względu na jego pracę, nasz związek musiał znosić próbę odległości...nie było łatwo, ale nasza relacja była priorytetem i się udało. Potem było już tylko lepiej ta odległość wiele nas nauczyła i chyba dzięki temu nasza relacja szybko dojrzała.
Mój ukochany ma dość jasno sprecyzowany pogląd na życie: jeśli to jest to, to nie ma na co czekać
Pozdrawiam wszystkie inne przyszłe narzeczone

[PannaBlack]

Napisane przez stellagemella

Mój ukochany ma dość jasno sprecyzowany pogląd na życie: jeśli to jest to, to nie ma na co czekać
Pozdrawiam wszystkie inne przyszłe narzeczone

Witamy!
No to z takimi poglądami u narzeczonego, niedługo zobaczysz pierścionek

[Dorotti666]

Napisane przez Dysia1990

Myślałam, że ciągle zaczynacie ten temat z TŻtami.
No my też rozmawiamy o przyszłości, ale bardziej o domu, liczbie dzieci itp.
O ślubie rozmawialiśmy chyba tylko raz.

U nas tematy ślubne przewijają się co jakiś czas, ale czysto spontanicznie także ani ja TŻ nie zamęczam tym, ani on mnie
Z resztą takie rozmowy przychodzą nam tak samo łatwo jak wszystkie inne. A czym dłuższy związek to będą się one pojawiały coraz częściej bądź co bądź.
Ostatnio też była taka rozmowa i szczerze mówiąc mamy ustalone co, jak i kiedy mniej więcej się wydarzy. Więc spokojnie sobie poczekam na tą błyskotkę ( na razie dostałam mega zegarek na urodziny i mi wystarczy ). Dla mnie priorytetem jest teraz praca, bym ja coś znalazła, a TŻ znalazł coś lepszego. Wtedy ruszymy z dalszymi planami

[Mojwa]

U nas od jakiegos czasu tematy slubne przestaly byc tabu, TZ chyba do tego zaczyna dojrzewac. Wiemy jaki slub chcemy, ile mniej wiecej osob na weselu. Ba, nawet TZ stwierdzil, ze chce wesele, wczesniej byl sceptycznie do tego nastawiony

[Icannotfly]

Napisane przez stellagemella

Cześć dziewczyny! Jestem tu totalnie nowa i chętnie do Was dołączam
Fakt, czekam już na oświadczyny, ale myślę, że zaliczam się do kategorii wyluzowana - przeczuwam, że niebawem to się stanie i cieszy mnie sama świadomość. Czasem łapie mnie lekki stresik (pozytywny) czy to się za chwilę nie wydarzy jesteśmy razem od maja 2012.

Cześć
Ile macie lat, czym się zajmujecie?

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Napisane przez Mojwa

U nas od jakiegos czasu tematy slubne przestaly byc tabu, TZ chyba do tego zaczyna dojrzewac. Wiemy jaki slub chcemy, ile mniej wiecej osob na weselu. Ba, nawet TZ stwierdzil, ze chce wesele, wczesniej byl sceptycznie do tego nastawiony

To super.

U mnie kwestia wesela jest trochę ciężka, bo ja jestem bardziej tradycjonalistką, a tż bardziej nowoczesny, lubi coś innego, coś nieoklepanego. Ale myślę, że da się jakoś pójść na kompromis i połączyć to i to. I tak wiem że nieraz się przy tym pokłócimy, choćby przy wyborze muzyki. :p

Poza tym tż nienawidzi tańczyć, a ja bez tańców nie wyobrażam sobie wesela.

[Lilly Greace]

O, jak już przy muzyce na wesele jesteśmy... Jestem w trakcie decyzji między dj a zespołem, na pm16 już dziewczyny męczyłam to i tu zapytam
Decyzja ofkors jest moja i tż ale lubię znać wiele opinii. Ogólnie byliśmy na weselu gdzie był super dj, zabawa była przednia do 6 rano i zarezerwowaliśmy go wstępnie na swoje wesele. Jednak ciągle jeszcze zastanawiamy się no bo niby ''zespół to zespół''. Trochę przeraża mnie cena dobrego zespołu (4000 i więcej, a doliczyć przyjazd na błogosławieństwo, talerzyki dla członków zespołu, do tego zazwyczaj zespół gra do 4 a później się dopłaca za każdą godzinę...) ale jeśli byłby fajny to moglibyśmy zainwestować. Sama nie wiem, ide na wesele z zespołem we wrześniu i potem podejmuję decyzję. Za dj przemawia dla mnie cena i to, że oryginały to jednak oryginały. Za zespołem - może trochę lepsza zabawa, instrumenty na żywo...

Co wy wolicie? Dj czy zespół?

[tija93]

Napisane przez stellagemella

Poznaliśmy się na kursie tańca - zabawnie i romantycznie, trochę jak w filmie. Byłam wtedy przekonana, że będę szczęśliwą singielką i nie potrzebowałam faceta. Na szczęście przebił się przez ten pancerz i zaczęliśmy się ze sobą spotykać, równocześnie bardzo się zaprzyjaźniając. Właściwie od razu czuliśmy, że to coś poważnego: to samo poczucie humoru, światopogląd, podejście do życia... Przez rok, ze względu na jego pracę, nasz związek musiał znosić próbę odległości...nie było łatwo, ale nasza relacja była priorytetem i się udało. Potem było już tylko lepiej ta odległość wiele nas nauczyła i chyba dzięki temu nasza relacja szybko dojrzała.
Mój ukochany ma dość jasno sprecyzowany pogląd na życie: jeśli to jest to, to nie ma na co czekać
Pozdrawiam wszystkie inne przyszłe narzeczone

Hej fajna historia

Napisane przez Mojwa

U nas od jakiegos czasu tematy slubne przestaly byc tabu, TZ chyba do tego zaczyna dojrzewac. Wiemy jaki slub chcemy, ile mniej wiecej osob na weselu. Ba, nawet TZ stwierdzil, ze chce wesele, wczesniej byl sceptycznie do tego nastawiony

U nas też, przegadane mamy w jakiej miejscowości chcemy ślub (TŻ mieszkał 240km ode mnie i tam chcemy się hajtać ), wiemy że chcemy ślub cywilny i potem obiad dla najbliższych (około 20 osób).

[Dorotti666]

Napisane przez Lilly Greace

O, jak już przy muzyce na wesele jesteśmy... Jestem w trakcie decyzji między dj a zespołem, na pm16 już dziewczyny męczyłam to i tu zapytam
Decyzja ofkors jest moja i tż ale lubię znać wiele opinii. Ogólnie byliśmy na weselu gdzie był super dj, zabawa była przednia do 6 rano i zarezerwowaliśmy go wstępnie na swoje wesele. Jednak ciągle jeszcze zastanawiamy się no bo niby ''zespół to zespół''. Trochę przeraża mnie cena dobrego zespołu (4000 i więcej, a doliczyć przyjazd na błogosławieństwo, talerzyki dla członków zespołu, do tego zazwyczaj zespół gra do 4 a później się dopłaca za każdą godzinę...) ale jeśli byłby fajny to moglibyśmy zainwestować. Sama nie wiem, ide na wesele z zespołem we wrześniu i potem podejmuję decyzję. Za dj przemawia dla mnie cena i to, że oryginały to jednak oryginały. Za zespołem - może trochę lepsza zabawa, instrumenty na żywo...

Co wy wolicie? Dj czy zespół?

Ja bym wolała zespół, ale biorąc pod uwagę koszty, to pewnie stanie na DJ-u jeżeli w ogóle będziemy robić wesele.
Ale skoro byłaś na weselu z DJ-em i podobało Ci się to ja bym się nie zastanawiała nawet tylko go brała na swoje weselicho Bo cenowo na bank będzie taniej, a jak ma być dobra zabawa to będzie i przy tym i przy tym

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja nie byłam nigdy na weselu, na którym grał DJ, ale mój TŻ był i jest zachwycony... Zobaczymy

[Mojwa]

Ja jestem za DJem, a) koszty duzo nizsze b) gwarancja, ze muzyka bedzie dobrej jakosci, kapele lubia sobie wypic i potem jest roznie, pijany DJ i tak muzyke pusci c) oryginaly to oryginaly
Swoja droga - kapela na blogoslawienstwo? Pierwszy raz o czyms takim slysze

[Lilly Greace]

Napisane przez Mojwa

Ja jestem za DJem, a) koszty duzo nizsze b) gwarancja, ze muzyka bedzie dobrej jakosci, kapele lubia sobie wypic i potem jest roznie, pijany DJ i tak muzyke pusci c) oryginaly to oryginaly
Swoja droga - kapela na blogoslawienstwo? Pierwszy raz o czyms takim slysze

U mnie w regionie (podlaskie) to jest normalne, że Pan Młody przyjeżdża po Pannę Młodą wraz z grajkami :P Facet z akordeonem czy coś i on (albo oni) przygrywa na błogosławieństwie i wyjściu z domu.

[Dorotti666]

Napisane przez Lilly Greace

U mnie w regionie (podlaskie) to jest normalne, że Pan Młody przyjeżdża po Pannę Młodą wraz z grajkami :P Facet z akordeonem czy coś i on (albo oni) przygrywa na błogosławieństwie i wyjściu z domu.

U mnie też się coś takiego praktykuje.
Tak samo jak robienie bram itd.
Czego ja sobie nie życzę absolutnie

[Mojwa]

No prosze, czego to sie czlowiek nie dowie z wizazu
Swoja droga ja bym chciala impreze bez obciachowych (moim zdaniem) zwyczajow, minimum polskiego disco polo, zabawy tylko te wesole, a nie erotyczne itp.

[Lilly Greace]

Napisane przez Mojwa

No prosze, czego to sie czlowiek nie dowie z wizazu
Swoja droga ja bym chciala impreze bez obciachowych (moim zdaniem) zwyczajow, minimum polskiego disco polo, zabawy tylko te wesole, a nie erotyczne itp.

No ja zabawy też bym chciała wesołe a nie erotyczne, disco polo polskie może być, nie mam nic do disco polo na weselach

[70b85980c8422d286b7d90abea622f9bb1d75747_6189ba4501cb8]

Napisane przez Lilly Greace

O, jak już przy muzyce na wesele jesteśmy... Jestem w trakcie decyzji między dj a zespołem, na pm16 już dziewczyny męczyłam to i tu zapytam
Decyzja ofkors jest moja i tż ale lubię znać wiele opinii. Ogólnie byliśmy na weselu gdzie był super dj, zabawa była przednia do 6 rano i zarezerwowaliśmy go wstępnie na swoje wesele. Jednak ciągle jeszcze zastanawiamy się no bo niby ''zespół to zespół''. Trochę przeraża mnie cena dobrego zespołu (4000 i więcej, a doliczyć przyjazd na błogosławieństwo, talerzyki dla członków zespołu, do tego zazwyczaj zespół gra do 4 a później się dopłaca za każdą godzinę...) ale jeśli byłby fajny to moglibyśmy zainwestować. Sama nie wiem, ide na wesele z zespołem we wrześniu i potem podejmuję decyzję. Za dj przemawia dla mnie cena i to, że oryginały to jednak oryginały. Za zespołem - może trochę lepsza zabawa, instrumenty na żywo...

Co wy wolicie? Dj czy zespół?

Ja do jakiegoś czasu nie wyobrażałam sobie wesela bez zespołu, bo muzyka na żywo i takie tam. Ostatnio byłam na weselu z DJ i wszyscy się świetnie bawili i byłam pozytywnie zaskoczona. I chyba coraz bardziej skłaniam się właśnie ku DJ.

Napisane przez Lilly Greace

U mnie w regionie (podlaskie) to jest normalne, że Pan Młody przyjeżdża po Pannę Młodą wraz z grajkami :P Facet z akordeonem czy coś i on (albo oni) przygrywa na błogosławieństwie i wyjściu z domu.

O, nie słyszałam o takim zwyczaju. U mnie w regionie nie ma takiego