Panny Młode 2015 cz. 27

[krolewna_smieszka]

O lol, jak widzę to zdjęcie http://img.kwtia.com/8/88/88e/m/61e3...7ec77861b7.jpg to mam wrażenie, że jak modelka się wyprostuje, to wszystko jej wyskoczy spod sukni.

[kruella_de_mon]

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,tit...3660&_ticrsn=3 dziewcyzny, PMka miala wypadek w dniu wlasnego slubu i jeszcze jej mama zginęła

[misiaa91]

Napisane przez MajsterkaANB

Jeszcze 22 soboty... I....

Chyba zaczne panikowac. Jutro 5 miesiecy do slubu!!!!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Seriooo? To już?! Aaa! :p

Napisane przez magda_mjt

Na ostatnim weselu Tata PM sie napił solidnie, choc obstawiam, ze juz przed weselem cos sobie chlapnął. I sie awanturował, a wlasciwie głownie obrażał zespol i ich zabawy. No nie wiem, wielkiego wpływu PM na to nie mieli, ale dla mnie to było dosc żenujące. I nie wyobrażam sobie takie sytuacji na własnym weselu.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jakie to smutne! Jakie to szczęście, że o moich Rodziców nie muszę się w tej kwestii martwić.

Napisane przez MartusiaWu

wyobraziłam sobie, jak tych 2 goryli wyprowadza pannę młodą tak za łeb jak na dyskotekach, bo się źle bawiła...

Napisane przez migotka1010

Cześć dziewczyny... znowu dwa tygodnie mnie nie było i co prawie 2 wątki do przeczytania... Dajecie czadu

Ja byłam na weselu w zeszłą sobotę i oto moje przemyślenia:
- sala piękna, ale wyszłam głodna
- mały parkiet do tańczenia
- zespół często robił przerwy
- suknia PM piękna, ale nie w moim stylu księżniczka, ja chyba pójdę w prostotę..

Ogólne przemyślna, to nie pić wódki na weselu... Nie wypiłam jej dużo ale po całym tygodniu pracy, dostaniu okresu i 4 godzinach snu, wyglądałam tak jakbym wypiła sama 0,7... mam poczucie winy, że być może zachowywałam się niestosownie...

Generalnie wesele fajne, ale wyrzuty sumienia mnie męczą...

Teraz już nic zmienisz. Co TŻ mówi o Twoim zachowaniu? On powinien prawdę powiedzieć. :p

Napisane przez existence

Hihihi ^^ dziecko naszego weselnego tortu się wita

Wysłane z telefonu.

Super! Z czego ta zewnętrzna masa? Editm Tak mnie olsnilo, zw nasz będzie bardzo podobny, tylko bez kropek! :p

Napisane przez kruella_de_mon

mną też się zachwyca i włosami i ze schudłam (tjaa...)... pewnie te komplementy skoncza się gdy Tzta brat przyprowadzi swoja pierwsza dziewczyne

Mój TŻ MA czterech braci, to dopiero konkurencja, haha :p Podobno mnie teściowa lubi najbardziej, jasne... Do czasu, jak mi nerwy puszczą

[Vivienne]

Nadrobolam Was trochę

U mnie juz o niebo lepiej. Wlasmie wróciłam od dziadka ze szpitala. Jest przytomny, kojarzy, pamieta, ma lekki niedowlad ale z każdym dniem lepiej poryczałam sie ze szczęścia, choc jeszcze dluga droga, ale najwazniejsze, ze najgorsze minęło.

Ze spraw ślubnych- odpisały mi dwie makijazystki, ze jeszcze nie maja zapisów na przyszly rok... nie mogę przegapić.

Wczoraj spędziłam babski wieczór z moja przyjaciplka (i, mam nadzieje, swiadkowa) i ogladalysmy plyte z wesela jej brata :d

Ex, sto lat, spełnienia marzen, realizacji wszystkich slubnych (i nie tylko) planow, duzo milosci i szybkiego uwicia gniazdka

Napisane przez MajsterkaANB

prosiła żeby ją wykreślić z kalendarza... więc można się domyśleć

Dopiero zobaczylam przykro mi

Napisane przez existence

remont całego mieszkania od początku do końca?tak

a wlasnie ex, mialam Cie pytac jak tam remont, co tam planujecie, jakie kolory, styl itp.

Napisane przez joasia-a

Właśnie też usłyszałam taką nowinę że pewna dziewczyna która rok temu miała ślub, po pół roku brali już rozwód, w rocznicę ślubu była już rozwódką, ma 24 lata :P straszne!!

Moja kuzynka, ma 25 lat, w czerwcu zeszlego roku brala slub, w grudniu juz byla po rozwodzie przykre. ...


W ogole wkurzylam sie na mojego K. Zobaczylam jego obrączkę, porownalam z moja.. i jego wygląda jakby miala ze sto lat. Nie wiem co on z nia robi :/

[viva91]

Napisane przez Kelpie

Nie chcę Cię martwić, ale zasadniczo remonty kosztuja 20% wiecej niz sie zakladalo i trawaja 20% czasu dluzej niz sie zakladalo. Nam sie o 3 miesiace przedluzyl :/

Pisałam o tym kilka dni temu
My też zakładaliśmy, że do BN się wprowadzimy... I podobnie jak u ex główny remont kuchni i łazienki zaczął się w listopadzie. Wprowadziliśmy się na walentynki, a i tak jeszcze podłóg nie było i pomalowanych ścian...
Nie chciałam tego pisać wcześniej, żeby nie dołować ex, ale skoro już zostało to powiedziane głośno

[pati0090]

Napisane przez kruella_de_mon

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,tit...3660&_ticrsn=3 masakra...

o jezu biedne

[Kelpie]

Napisane przez viva91

Pisałam o tym kilka dni temu
My też zakładaliśmy, że do BN się wprowadzimy... I podobnie jak u ex główny remont kuchni i łazienki zaczął się w listopadzie. Wprowadziliśmy się na walentynki, a i tak jeszcze podłóg nie było i pomalowanych ścian...
Nie chciałam tego pisać wcześniej, żeby nie dołować ex, ale skoro już zostało to powiedziane głośno

My mieliśmy wprowadzić się na 15 września, a wprowadziliśmy na 15 grudnia. Mieliśmy zrobioną łazienkę, podłogi, ściany itd. Ale żadnych mebli poza łóżkiem, szafką ze zlewem i stołem po babci. Miało to też swój urok w sensie życie na kartonach.
Ale jak będę kiedyś remontowała inne mieszkanie to będę mądrzejsza Wiadomo, że niektórych rzeczy się nie przeskoczy (tak jak u nas posypały się ściany, które miały być tylko malowane, a trzeba było płytami wykładać, parapety i wiele innych rzeczy) ale można jakoś zaplanować więcej czasu na dane prace albo coś.
Siostra TŻ też wprowadziła się do mieszkania z podłogami i ścianami, łazienką i materacem do spania. Zmywanie naczyń w umywalce w zlewie masakra...

A ja też nie chcę dołować tylko przekazuję swoje doświadczenia. Może pomogą uda się coś przewidzieć albo rozplanować lepiej np.
Jakby co to pakujemy się do ex pomagać

[pati0090]

uwaga chwale się
dziś pierwszy raz zrobiłam pomidorową i wyszła całkiem smaczna

[Vivienne]

Napisane przez viva91

Pisałam o tym kilka dni temu
My też zakładaliśmy, że do BN się wprowadzimy... I podobnie jak u ex główny remont kuchni i łazienki zaczął się w listopadzie. Wprowadziliśmy się na walentynki, a i tak jeszcze podłóg nie było i pomalowanych ścian...
Nie chciałam tego pisać wcześniej, żeby nie dołować ex, ale skoro już zostało to powiedziane głośno

Ja zrobilam remont w założonym czasie, mialo byc ponad miesiac i bylo zalezy tez co sie mymodzi i jaka ekipa.

Aleeee tez mieszkaliśmy przez miesiac bez drzwi i kuchni to byl koszmar...

[existence]

Napisane przez misiaa91

Seriooo? To już?! Aaa! :p


Jakie to smutne! Jakie to szczęście, że o moich Rodziców nie muszę się w tej kwestii martwić.



Teraz już nic zmienisz. Co TŻ mówi o Twoim zachowaniu? On powinien prawdę powiedzieć. :p
Super! Z czego ta zewnętrzna masa? Editm Tak mnie olsnilo, zw nasz będzie bardzo podobny, tylko bez kropek! :p


Mój TŻ MA czterech braci, to dopiero konkurencja, haha :p Podobno mnie teściowa lubi najbardziej, jasne... Do czasu, jak mi nerwy puszczą

babka coś mówiła o marcepanowej??? ja się nie znam pokazuj!

Napisane przez Vivienne

Nadrobolam Was trochę

U mnie juz o niebo lepiej. Wlasmie wróciłam od dziadka ze szpitala. Jest przytomny, kojarzy, pamieta, ma lekki niedowlad ale z każdym dniem lepiej poryczałam sie ze szczęścia, choc jeszcze dluga droga, ale najwazniejsze, ze najgorsze minęło.

Ze spraw ślubnych- odpisały mi dwie makijazystki, ze jeszcze nie maja zapisów na przyszly rok... nie mogę przegapić.

Wczoraj spędziłam babski wieczór z moja przyjaciplka (i, mam nadzieje, swiadkowa) i ogladalysmy plyte z wesela jej brata :d

Ex, sto lat, spełnienia marzen, realizacji wszystkich slubnych (i nie tylko) planow, duzo milosci i szybkiego uwicia gniazdka



Dopiero zobaczylam przykro mi








a wlasnie ex, mialam Cie pytac jak tam remont, co tam planujecie, jakie kolory, styl itp.




Moja kuzynka, ma 25 lat, w czerwcu zeszlego roku brala slub, w grudniu juz byla po rozwodzie przykre. ...


W ogole wkurzylam sie na mojego K. Zobaczylam jego obrączkę, porownalam z moja.. i jego wygląda jakby miala ze sto lat. Nie wiem co on z nia robi :/

dobrze że lepiej z dziadziem
dzięki za życzenia a mieszkanie no to łazienkę chcemy taką coś beżowo-piasową z brązowymi dodatkami, w kuchni płytki szare takie kafelkowate na scianach, podłoga szara, farba nad płytkami szara a na reszcie ścian limonkowa.
W sypialni chyba kremowo z granatową ścianą za łóżkiem, salon też coś jasnego na ścianach panele raczej w brązie ale takim ciemniejszym i jakaś jedna ściana w kolorze będzie ale nie obmyślaliśmy jeszcze szczegółów wiem, że w łazience Pan mi zasłoni rurę od pieca gazowego takimi ala podwieszanym sufitem i zrobi światełka w tym ^^

Napisane przez viva91

Pisałam o tym kilka dni temu
My też zakładaliśmy, że do BN się wprowadzimy... I podobnie jak u ex główny remont kuchni i łazienki zaczął się w listopadzie. Wprowadziliśmy się na walentynki, a i tak jeszcze podłóg nie było i pomalowanych ścian...
Nie chciałam tego pisać wcześniej, żeby nie dołować ex, ale skoro już zostało to powiedziane głośno

ale spoko my planowaliśmy się wprowadzić we wrześniu więc juz jest poslizg luuz

[Justuus]

Witam się dziś i ja

U mnie pracowita sobota Najpierw w pracy, potem zakupy z TŻ (o dziwo zgadzał się aby kupić wszystko co chciałam, a nawet sam mnie namawiał - chyba coś przeskrobał), potem znajomi zadzwonili, że wpadają na kawę (a my jeszcze w sklepie, więc pędem do domu i ogarnięcie trochę naszego bałaganu :P). A teraz chwila relaksu po obiadku :P

Starałam się nadrobić dzisiejsze strony

Widziałam, że mówiłyście o wtrącaniu się rodziców i... no i muszę przyznać, że z moimi nie ma problemu Z mamą byłam wybierać suknie ślubną (co prawda różne zdania na początku, ale jak znalazłam TĄ suknię to przytaknęłam w pełni) - widać nawet było po tacie jak oglądał zdjęcia w sukni, że trochę mu przykro było że z nami nie poszedł (nie wpadłam na to żeby mu zaproponować :P).
Z organizacją nie mają zbytnio nic wspólnego (ale może dlatego, że sami płacimy za wszystko). Mama próbowała mi wmówić jakiś gości, ale powiedziałam nie i się skończyło. Mam natomiast w niej wsparcie i mogę do niej dzwonić z różnymi duperelami. :P
Gorzej chyba będzie z rodzicami TŻ. Mają dla mnie "stare" myślenie - więc jedna z pierwszych afer będzie odnośnie siedzenia - marzy mi się aby z nami siedzieli świadkowie - na co moja mama przyklasnęła chętnie, natomiast w naszym rejonie jednak siadają najczęściej rodzice.

Dziewczyny "remontowe" - znam ten ból, cały maj remontowaliśmy nasze mieszkanko. Masakra była, ale zobaczycie jak będzie później miło usiąść w mieszkanku, które jest dokładnie takie jak chciałyście - trzymam kciuki

Aaaaa... Dzwoniłam dziś do swojej parafii aby zarezerwować termin. Księgę na 2015 mieli mieć od 1 września, chciałam dzwonić już w wtorek, ale TŻ ze mnie się śmiał, że przesadzam. No i tak "przesadzałam" że moja 14 jest już zajęta :/ więc ślub przesunięty na 15. Ale nie ma tego złego, pośpię sobie wtedy godzinę dłużej

Rozpisałam się :P

[viva91]

Napisane przez MajsterkaANB

prosiła żeby ją wykreślić z kalendarza... więc można się domyśleć

ojej

Napisane przez Kelpie

Ale żadnych mebli poza łóżkiem, szafką ze zlewem i stołem po babci. Miało to też swój urok w sensie życie na kartonach.

Szczerze? Na kartonach mieszkamy do dziś
7 miesięcy po wprowadzce
Mamy wyposażoną kuchnię, narożnik w salonie, łóżko w sypialni i szafę wnękową w korytarzu. I finito Jemy na stolikach z Ikei za 19 zł

Napisane przez Vivienne

Ja zrobilam remont w założonym czasie, mialo byc ponad miesiac i bylo zalezy tez co sie mymodzi i jaka ekipa.

Aleeee tez mieszkaliśmy przez miesiac bez drzwi i kuchni to byl koszmar...

Ja ekipę miałam świetną, ale mogącą pracować tylko w weekendy niestety. Szwagier nawet lekko przypłacił zdrowiem ten nasz remont, bardzo się przemęczał

U nas tak jak u Kelpie ściany miały być tylko malowane... A stanęło na tym, że jedną trzeba było w ogóle wyburzać

[existence]

Napisane przez Kelpie

Jakby co to pakujemy się do ex pomagać

hahah trzymam za słowo!

Napisane przez pati0090

uwaga chwale się
dziś pierwszy raz zrobiłam pomidorową i wyszła całkiem smaczna

Napisane przez Vivienne

Ja zrobilam remont w założonym czasie, mialo byc ponad miesiac i bylo zalezy tez co sie mymodzi i jaka ekipa.

Aleeee tez mieszkaliśmy przez miesiac bez drzwi i kuchni to byl koszmar...

u Nas w sumie taka sytuacja () dlatego, że fachowiec od kuchni i łazienki ma wolne dopiero od listopada
ale był już na oględzinach, wie gdzie przychodzi i że remont będzie GENERALNY powiedział, że do świąt będzie zrbione no sie zobaczy
my łóżko mamy własne, mebli też mamy sporo w końcu mieszkaliśmy długo razem to się nazbierało. Takie niezbędne rzeczy do pokoi są, okna i parapety już wymieniliśmy w sierpniu no ale bez łazienki i kuchni no ni cholerę

[Vivienne]

Bylo u mnie generalnie, ale ekipa tez robiła cały tydzien od 7 rano do 18 non stop. Meble do sypialni mielismy swoje. Reszta czeka na sprzedaż... caly czas o tym zapominam, ze musze je wystawic

Nam jeszcze szafy wnekowej brakuje, tak to finito

Napisane przez existence

babka coś mówiła o marcepanowej??? ja się nie znam pokazuj!

dobrze że lepiej z dziadziem
dzięki za życzenia a mieszkanie no to łazienkę chcemy taką coś beżowo-piasową z brązowymi dodatkami, w kuchni płytki szare takie kafelkowate na scianach, podłoga szara, farba nad płytkami szara a na reszcie ścian limonkowa.
W sypialni chyba kremowo z granatową ścianą za łóżkiem, salon też coś jasnego na ścianach panele raczej w brązie ale takim ciemniejszym i jakaś jedna ściana w kolorze będzie ale nie obmyślaliśmy jeszcze szczegółów wiem, że w łazience Pan mi zasłoni rurę od pieca gazowego takimi ala podwieszanym sufitem i zrobi światełka w tym ^^


ale spoko my planowaliśmy się wprowadzić we wrześniu więc juz jest poslizg luuz

Tez mam lazienke w brazach i bezach, a kuchnie szary z limonka z opisu brzmi super


, trzymam kciuki,, zeby opóźnień juz nie bylo

Napisane przez Justuus

Dziewczyny "remontowe" - znam ten ból, cały maj remontowaliśmy nasze mieszkanko. Masakra była, ale zobaczycie jak będzie później miło usiąść w mieszkanku, które jest dokładnie takie jak chciałyście - trzymam kciuki

Aaaaa... Dzwoniłam dziś do swojej parafii aby zarezerwować termin. Księgę na 2015 mieli mieć od 1 września, chciałam dzwonić już w wtorek, ale TŻ ze mnie się śmiał, że przesadzam. No i tak "przesadzałam" że moja 14 jest już zajęta :/ więc ślub przesunięty na 15. Ale nie ma tego złego, pośpię sobie wtedy godzinę dłużej

Rozpisałam się :P

Co do remontu to gorzej jak, tak jak ja, juz po żałuje się swoich wyborów
Nie moge patrzec na kolor w sypialni albo pomaluje w przyszłym roku albo zmienie meble, bo nie moge patrzeć na to, co wyszło durna ja :d

[viva91]

Napisane przez existence

wiem, że w łazience Pan mi zasłoni rurę od pieca gazowego takimi ala podwieszanym sufitem i zrobi światełka w tym ^^

nam mówili, że jak się zabudowuje wszelkie gazowe rury, włącznie z tymi od piecyka, trzeba zrobić dojście dla czujnika gazu. tzn. raz na ruski rok, raz na 10 lat albo i nigdy () może się zdarzyć kontrola gazowa i kontroler powinien mieć możliwość sprawdzenia jak tam wygląda szczelność rur. dlatego my w zabudowie, tam gdzie są rury gazowe mamy maluteńkie kratki wentylacyjne, o średnicy +/- 3 cm, które można wyjąć i włożyć czujnik

[existence]

Napisane przez Vivienne

Bylo u mnie generalnie, ale ekipa tez robiła cały tydzien od 7 rano do 18 non stop. Meble do sypialni mielismy swoje. Reszta czeka na sprzedaż... caly czas o tym zapominam, ze musze je wystawic

Nam jeszcze szafy wnekowej brakuje, tak to finito



Tez mam lazienke w brazach i bezach, a kuchnie szary z limonka z opisu brzmi super


, trzymam kciuki,, zeby opóźnień juz nie bylo



Co do remontu to gorzej jak, tak jak ja, juz po żałuje się swoich wyborów
Nie moge patrzec na kolor w sypialni albo pomaluje w przyszłym roku albo zmienie meble, bo nie moge patrzeć na to, co wyszło durna ja :d

pjona!
a co masz w sypialni?

Napisane przez viva91

nam mówili, że jak się zabudowuje wszelkie gazowe rury, włącznie z tymi od piecyka, trzeba zrobić dojście dla czujnika gazu. tzn. raz na ruski rok, raz na 10 lat albo i nigdy () może się zdarzyć kontrola gazowa i kontroler powinien mieć możliwość sprawdzenia jak tam wygląda szczelność rur. dlatego my w zabudowie, tam gdzie są rury gazowe mamy maluteńkie kratki wentylacyjne, o średnicy +/- 3 cm, które można wyjąć i włożyć czujnik

ale tak, tak mój dziadziuś jest od gazu więc on wie ale to nie chodzi o tą rurę taką gazową cienką (bo jej niby ponoć w ogóle nie można ale coś tam już gadali jak to rozwiązać )tylko o tego takiego srebrnego grubasa co idzie od góry pieca w każdym razie no dziadziuś tam pewnie nie dopuści, żeby coś nie było fachowo bo sam ludziom za czasu młodszych lat robił takie rzeczy więc zna wszystkie te obce mi przepisy
a te kontrole u Nas w krk były 2 razy do roku

[Kelpie]

Napisane przez Vivienne

Ja zrobilam remont w założonym czasie, mialo byc ponad miesiac i bylo zalezy tez co sie mymodzi i jaka ekipa.

Aleeee tez mieszkaliśmy przez miesiac bez drzwi i kuchni to byl koszmar...

No to jesteś wyjątkiem
My bez kuchni 3 miesiące.

Napisane przez viva91

ojej

Szczerze? Na kartonach mieszkamy do dziś
7 miesięcy po wprowadzce
Mamy wyposażoną kuchnię, narożnik w salonie, łóżko w sypialni i szafę wnękową w korytarzu. I finito Jemy na stolikach z Ikei za 19 zł

Ja ekipę miałam świetną, ale mogącą pracować tylko w weekendy niestety. Szwagier nawet lekko przypłacił zdrowiem ten nasz remont, bardzo się przemęczał

U nas tak jak u Kelpie ściany miały być tylko malowane... A stanęło na tym, że jedną trzeba było w ogóle wyburzać

No ale pewnie sporo Wam ta szafa pomieści. My też tak mieliśmy, że mebli żadnych ale na korytarzu szafa była więc ubrania chociaż tam się mieściły.
U nas ekipą był tata TŻ i TŻ. Pracowali weekendami. A w mieszkaniu było robione wszystko. Elektryka (do tej pory nie świecą nam wszystkie żarówki, bo chcieliśmy podwójne włączniki, żeby zapalać albo dwa albo cztery światła, a koleś który podłączał podłączył, że albo wszystko albo wcale więc sobie odłączyliśmy kable od połowy bo po co tyle światła cały czas), centralne (przez wspólnotę mieszkaniową, ale dzięki naszemu remontowi mamy rury w ścianach, bo w innych mieszkaniach robili pod sufitem), kanalizacja, sporo miało zostać a po prostu sypało się w rękach. A to co chcieliśmy np wyburzać to się trzymało jak głupie.

Łazienkę mam zielono - białą. Podłogę w kuchni zrobiłabym teraz zupełnie inną.

A tak apropo to byliśmy dzisiaj z TŻ oglądać narożniki i się zastanawiamy czy nie kupić i pozbyć się tej starej wersalki po babci.

[Vivienne]

W sypialni mam taki brudny roz... sam kolor ok, ale tak mi nie pasuje do podlogi i mebli.. gryzie mi sie to, noo. Nie jestem zachwycona :d bede cos kombinować kiedys tam przy wiekszym przypływie gotowki


Nam mowili, ze gazowej zabudowac nie mozna. U nas idzie za meblami kuchennymi.

[viva91]

Napisane przez existence

ale tak, tak mój dziadziuś jest od gazu więc on wie ale to nie chodzi o tą rurę taką gazową cienką (bo jej niby ponoć w ogóle nie można ale coś tam już gadali jak to rozwiązać )tylko o tego takiego srebrnego grubasa co idzie od góry pieca w każdym razie no dziadziuś tam pewnie nie dopuści, żeby coś nie było fachowo bo sam ludziom za czasu młodszych lat robił takie rzeczy więc zna wszystkie te obce mi przepisy
a te kontrole u Nas w krk były 2 razy do roku

i też o tym grubasie myślałam, chcieliśmy go zabudować na stałe, bo do piecyka do dolnej jego części mamy drzwiczki, ale górna jednak też musiała być ruchoma, dziś właśnie był pan z gazowni - mam w końcu ciepłą wodę () - i też właśnie chciał mieć dostęp do grubasa

ja we Wro jeszcze nie spotkałam tych kontroli

[Kelpie]

Napisane przez Vivienne

Co do remontu to gorzej jak, tak jak ja, juz po żałuje się swoich wyborów
Nie moge patrzec na kolor w sypialni albo pomaluje w przyszłym roku albo zmienie meble, bo nie moge patrzeć na to, co wyszło durna ja :d

Ja też żałuję tego jak mam zrobione mieszkanie. Jak stare dziadki mamy

Napisane przez existence

pjona!
a co masz w sypialni?


ale tak, tak mój dziadziuś jest od gazu więc on wie ale to nie chodzi o tą rurę taką gazową cienką (bo jej niby ponoć w ogóle nie można ale coś tam już gadali jak to rozwiązać )tylko o tego takiego srebrnego grubasa co idzie od góry pieca w każdym razie no dziadziuś tam pewnie nie dopuści, żeby coś nie było fachowo bo sam ludziom za czasu młodszych lat robił takie rzeczy więc zna wszystkie te obce mi przepisy
a te kontrole u Nas w krk były 2 razy do roku

Nie można zabudowywać "na sztywno", czyli zamurować, zalać betonem. Płytami kartonowo-gipsowymi już można, żeby rura miała przestrzeń jakąś.

[Justuus]

U nas też nie brakło przygód. Kupiliśmy mieszkanko, wiedzieliśmy że dom drewniany, bo tu większość takich jest, ale nie wiedzieliśmy np. że stropy są krzywe i dlatego sufit też (był tzw. pływający i nie było widać).
Przyjechał z Polski szwagier i tata TŻ. Myśleliśmy, że spokojnie miesiąc i w sumie tak wyszło tylko nie do końca spokojnie :P. Okazało się, że nie wiemy i wielu rzeczach (jak np. łazienka w której na podłodze jest chyba 5 warstw, a bo to membrana, a to specjalna płyta, jakaś decha itp...)
Mieszkanie było całkowicie bez mebli - a my mieliśmy tylko swoje łóżko więc wyobraźcie sobie jak było fajnie na początku :P
Teraz jest już lepiej, kupiliśmy meble do sypialnia od razu z kuchnia i łazienką, sofę mamy od znajomych itp :P

[Vivienne]

Napisane przez Kelpie

Ja też żałuję tego jak mam zrobione mieszkanie. Jak stare dziadki mamy

Czemu jak stare dziadki?

[Kelpie]

Napisane przez Vivienne

Czemu jak stare dziadki?

Wcale nie nowocześnie.
Chciałam do kuchni klasyczne szafki i wyszło tak staromodnie. Mamy jeden pokój więc musi być salonem, sypialnią, musi być miejsce na ubrania i graty i pewnie dlatego. Kuchnia jest wielka niepotrzebnie. Teraz bym wyburzyła ścianę, pomniejszyła kuchnię czy zrobiła pokój dzienny z aneksem i wykombinowała drugi mały ciemny pokój na sypialnię.

[misiaa91]

Napisane przez Vivienne

Nadrobolam Was trochę

U mnie juz o niebo lepiej. Wlasmie wróciłam od dziadka ze szpitala. Jest przytomny, kojarzy, pamieta, ma lekki niedowlad ale z każdym dniem lepiej poryczałam sie ze szczęścia, choc jeszcze dluga droga, ale najwazniejsze, ze najgorsze minęło.

Ze spraw ślubnych- odpisały mi dwie makijazystki, ze jeszcze nie maja zapisów na przyszly rok... nie mogę przegapić.

Wczoraj spędziłam babski wieczór z moja przyjaciplka (i, mam nadzieje, swiadkowa) i ogladalysmy plyte z wesela jej brata :d

Ex, sto lat, spełnienia marzen, realizacji wszystkich slubnych (i nie tylko) planow, duzo milosci i szybkiego uwicia gniazdka



Dopiero zobaczylam przykro mi








a wlasnie ex, mialam Cie pytac jak tam remont, co tam planujecie, jakie kolory, styl itp.




Moja kuzynka, ma 25 lat, w czerwcu zeszlego roku brala slub, w grudniu juz byla po rozwodzie przykre. ...


W ogole wkurzylam sie na mojego K. Zobaczylam jego obrączkę, porownalam z moja.. i jego wygląda jakby miala ze sto lat. Nie wiem co on z nia robi :/

Super, że z dziadziem lepiej! Jakies ciekawe spostrzeżenia po obejrzeniu wesela? :p
Ex, jeszcze nie znalazłam zdjęcia tortu, który by były dokladnie taki jak chcę. :p A mam w głowie klasyczny, biały, gładki, okrągły z kokardą na jednym piętrze prawdopodobnie.

[existence]

Napisane przez Kelpie

Nie można zabudowywać "na sztywno", czyli zamurować, zalać betonem. Płytami kartonowo-gipsowymi już można, żeby rura miała przestrzeń jakąś.

tak dokładnie też tak słyszałam

Napisane przez Justuus

U nas też nie brakło przygód. Kupiliśmy mieszkanko, wiedzieliśmy że dom drewniany, bo tu większość takich jest, ale nie wiedzieliśmy np. że stropy są krzywe i dlatego sufit też (był tzw. pływający i nie było widać).
Przyjechał z Polski szwagier i tata TŻ. Myśleliśmy, że spokojnie miesiąc i w sumie tak wyszło tylko nie do końca spokojnie :P. Okazało się, że nie wiemy i wielu rzeczach (jak np. łazienka w której na podłodze jest chyba 5 warstw, a bo to membrana, a to specjalna płyta, jakaś decha itp...)
Mieszkanie było całkowicie bez mebli - a my mieliśmy tylko swoje łóżko więc wyobraźcie sobie jak było fajnie na początku :P
Teraz jest już lepiej, kupiliśmy meble do sypialnia od razu z kuchnia i łazienką, sofę mamy od znajomych itp :P

my dopiero jak zaczęliśmy się brać za zdrapywanie okazało się, że nie ściany są pomalowane na biało tylko jakieś 5 warstw tapety
ogólnie mieszkanko jest po babci tż ale było wynajmowane i takiej no...nie do końca dbającej rodzinie...

[viva91]

Napisane przez Kelpie

No ale pewnie sporo Wam ta szafa pomieści. My też tak mieliśmy, że mebli żadnych ale na korytarzu szafa była więc ubrania chociaż tam się mieściły.
U nas ekipą był tata TŻ i TŻ. Pracowali weekendami. A w mieszkaniu było robione wszystko. Elektryka (do tej pory nie świecą nam wszystkie żarówki, bo chcieliśmy podwójne włączniki, żeby zapalać albo dwa albo cztery światła, a koleś który podłączał podłączył, że albo wszystko albo wcale więc sobie odłączyliśmy kable od połowy bo po co tyle światła cały czas), centralne (przez wspólnotę mieszkaniową, ale dzięki naszemu remontowi mamy rury w ścianach, bo w innych mieszkaniach robili pod sufitem), kanalizacja, sporo miało zostać a po prostu sypało się w rękach. A to co chcieliśmy np wyburzać to się trzymało jak głupie.

Szafa jest duża, ale przeznaczona na rzeczy rzadkiego bądź sezonowego użytku. Powiesiliśmy tam kurtki zimowe i koniec, koszule TŻ-a wiszą na prowizorycznym wieszaku na ścianie. Ja swoje ciuchy z których aktualnie korzystam trzymam w kartonie przy łóżku

Twój remont brzmi podobnie do mojego, też zmienialiśmy elektrykę, wodę i gaz. Wylewane posadzki były, robione sufity, ściany to już małe piwo przy tym

[Kelpie]

Napisane przez existence

tak dokładnie też tak słyszałam


my dopiero jak zaczęliśmy się brać za zdrapywanie okazało się, że nie ściany są pomalowane na biało tylko jakieś 5 warstw tapety
ogólnie mieszkanko jest po babci tż ale było wynajmowane i takiej no...nie do końca dbającej rodzinie...

Skąd ja to znam. Mieszkanie po babci, blok z 1962 roku, remontowane od momentu postawienia tylko poprzez nakładanie kolejnej warstwy tapety czy w łazience malowanie kolejną warstwą farby olejnej. No i zaciekający sufit. Aaaa i gołyleon na podłodze.

[Justuus]

Napisane przez existence

my dopiero jak zaczęliśmy się brać za zdrapywanie okazało się, że nie ściany są pomalowane na biało tylko jakieś 5 warstw tapety
ogólnie mieszkanko jest po babci tż ale było wynajmowane i takiej no...nie do końca dbającej rodzinie...

To mamy coś wspólnego
My mamy mieszkanie po 104-letniej babci. W sypialni doliczyłam się chyba z 4 warstw grubej tapety, a TŻ jak młotem chciał zbić beton w łazience (co tam robiła wylewka to nikt nie wie:P) to dostał mały prezencik w postaci druta w betonie, który okazał się zbrojony :P

Do tego zmiana wszystkich kabli elektrycznych no i zmiana rur wodnych i w ogóle całej instalacji... Normalnie aż poczułam się zmęczona, na samą myśl :P

[Kelpie]

Napisane przez viva91

Szafa jest duża, ale przeznaczona na rzeczy rzadkiego bądź sezonowego użytku. Powiesiliśmy tam kurtki zimowe i koniec, koszule TŻ-a wiszą na prowizorycznym wieszaku na ścianie. Ja swoje ciuchy z których aktualnie korzystam trzymam w kartonie przy łóżku

Twój remont brzmi podobnie do mojego, też zmienialiśmy elektrykę, wodę i gaz. Wylewane posadzki były, robione sufity, ściany to już małe piwo przy tym

Słowem zostały tylko gołe ściany

[existence]

no to z takich poważniejszych to u Nas będzie instalacja w łazience wymieniana i w kuchni bo np. w łazience jest tylko wanna a nie ma umywalki odpływ do pralki jest na innej ścianie niż chcemy zlew w kuchni też będzie gdzie indziej ale no w pokojach "tylko" gładzie na ścianach i sufitach. Podłoga jest obecnie pcv więc będzie zdejmowana a zakładane panele. Była zrywana boazeria i sidingi, były murowane ściany przy oknach bo się okazało, że są tylko płyty z tektury no troszkę już za nami ale przed nami wiele