Koty - część X

[Nimfa20]

Śniło mi się dzisiaj, że wybierałam rudego kota ...


Czyżby proroczy sen

[aga_tka_2]

Napisane przez Nimfa20

Śniło mi się dzisiaj, że wybierałam rudego kota ...


Czyżby proroczy sen

kto wie... kto wie...????

[Kretka666]

Napisane przez stasiek

kupujesz puszki 800 g ? A na koty nie chcesz sie wymienic? Niejadka oddam w dobre rece

Po otwarciu puszki zje moze taka ilosc jak dla chomika i odchodzi, reszte puszki moge do smieci wyrzucic, bo raz otwartej nie tknie. Przetestowalam juz chyba calego zooplusa, wszystkie smaki od tunczykow, sardynek, lososi, przez wolowine, jagniecine, kurczaka, indyka, krolika. Paniczowi wszystko jedno, niczego nie lubi

z suchym praktycznie problemow nie ma, wszystko po kolei je, wszystkie suche snaczki wciaga, ze az miauczy. Ja nie wiem czy mokre go brzydzi czy co

Tak, na prawie 2 dni wystarcza
No, moje to zdecydowanie sa JADKI One by zjadly ile nalozysz, dostaja trzy posilki po 70 g mokrej (z woda) i raz sie zdarzylo, ze po obiedzie TZ zapomnial szczelnie zamknac i schowac pojemnik z reszta jedzenia, wiec... zrzucili sobie na podloge i prawie cale zjadly Mialy wiekszosc kolacji z glowy

[milionmalychkawalkow]

Moj je puszke nawet trzy dni, ale tylko wtedy, gdy po otwarciu przeloze do plastikowego pojemnika na jedzenie.

pisze z telefonu, wybaczcie brak ogonkow

[Kusum]

Napisane przez Nimfa20

Na szybko i idę spać:

Figiel i Cham po mizianiu przez moją mamę

Slicznosci moje

Napisane przez esfira

Bożenka zjadła kawałek kiełbaski z rossmana! jeszcze trochę i będzie koniec butelki! Ale puszki applawsa dla kociąt nie chce

Moje tez ich nie lubia. Miala byc nie-Bozenka

Napisane przez aga_tka_2

Stasiu śpi

U mnie jest foszek. W sumie nie wiem o co? Mrucza,ale na dystans.

[201708160922]

Ktos mi mowil, ze koci mocz mozna oddac do zwyklego laboratorium. Czy normy sa takie same? Skad bede wiedziala, ze kotel zdrowy (poza wizyta u weta)? Zorientuja sie, ze to kocie siuski, czy nie?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[aga_tka_2]

Napisane przez CzasKomety

Ktos mi mowil, ze koci mocz mozna oddac do zwyklego laboratorium. Czy normy sa takie same? Skad bede wiedziala, ze kotel zdrowy (poza wizyta u weta)? Zorientuja sie, ze to kocie siuski, czy nie?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nasza wetka jak robimy wyniki kotom to oddaje materiał do zwykłego "ludzkiego" laboratorium, ale wiem, że oni mają w ofercie, że badają materiał również zwierzęcy. Jak to jest z innymi nie mam pojęcia co do norm też się nie orientuję, bo zawsze wyniki odbieramy u wetki i ona od razu w nie zagląda i mówi czy wszystko ok czy nie.
Co do tego czy się zorientują, że to kocie siuśki to chyba na forum miau pisały dziewczyny, że koci mocz jest bardzo podobny do moczu niemowlaka więc możesz powiedzieć, że to dziecka

Wczoraj przy okazji czyszczenia uszu Stachowi zauważyłam, że ma pchłę chciałam ją złapać i zabić, bo pchła wielka jak czołg, a kotek malutki, ale kot się wierci okropnie, a pchła szybko zapiernicza i nic z tego nie wyszło. Podjadę dziś po jakiś środek na to paskudztwo tylko nie wiem czy takiego 5-cio tygodniowego malucha można już czymś pryskać

[Malla]

Po co ściemniać? Nie lepiej zapytać wcześniej, czy można przynieść próbkę zwierzęcą na oznaczenie tego i owego?

[monika_sonia]

Napisane przez CzasKomety

Ktos mi mowil, ze koci mocz mozna oddac do zwyklego laboratorium. Czy normy sa takie same? Skad bede wiedziala, ze kotel zdrowy (poza wizyta u weta)? Zorientuja sie, ze to kocie siuski, czy nie?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie lepiej mocz zanieść do byle jakiego weta, który ma maszynę do badania moczu, ile zapłaci się więcej, 5-10 zł?Wet od razu zinterpretuje i normy w nawiasie obok będą dla kota .

[Nimfa20]

Napisane przez Kusum

Slicznosci moje

Moje, ewentualnie nasze

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Napisane przez aga_tka_2

kto wie... Kto wie...????

[esfira]

Napisane przez monika_sonia

Nie lepiej mocz zanieść do byle jakiego weta, który ma maszynę do badania moczu, ile zapłaci się więcej, 5-10 zł?Wet od razu zinterpretuje i normy w nawiasie obok będą dla kota .

do badania moczu to mało kto ma maszynę, zazwyczaj wysyłają do labu, a oznaczenia paskowe nie są tak bardzo dokładne. Nie sądzę, żeby w labie się zorientowali, że to mocz kota, no chyba, że tam by pływało futro :P

[monika_sonia]

Mój maszynę ma. Jak się popsuła badał krew i mocz w szpitalu ludzkim albo proponował wysyłkę kurierem do Krakowa, ale to drogo wychodziło...

Esfira a normy kocie i ludzie nie różnią się znacząco? Bo jeżeli się różnią, to może by zauważyli, jakby wszystko było poza widełkami .

[Nimfa20]

Jak już jesteśmy w temacie wetów, to ja muszę jechać z Chamem
Od rana jest jakby nieobecny, ma przymrużone oczy i kawałek języka na wierzchu.
Jak do niego gadam to patrzy na mnie, zabierał łapę jak mu dotykałam, ale coś jest nie tak.
Kiedyś była podobna akcja, kot spał cały dzień na szafie- zasadniczo to nic nowego, bo on w dzień długo śpi, ale wtedy coś mnie z mamą tknęło. Ściągnęłam go z szafy, a kot półprzytomny.


Teraz temat nr 2: osy i inne szerszenie.

Czy u Was też jest taki wysyp tych owadów? Też niby nic dziwnego, bo przygotowują się do zimy, ale nigdy jeszcze nie miałam tak, żebym codziennie miała po kilka os w pokoju!
Na początku humanitarnie je wypraszałam za okno, ale od jakiegoś czasu nie nadążam i muszę zabijać.
Przed chwilą myłam włosy, wracam , a tu 2 latają. Trzecia dołączyła chwilę później. Wczoraj po 12 w nocy zabiłam szerszenia Wcześniej też miałam jednego.


Boję się o zwierzęta, żeby ich nie użądliły. Wczoraj w ostatniej chwili powstrzymałam Figla i persa przed polowaniem na szerszenia, bo oni wszędzie pchają nosy.


Najprawdopodobniej kupię moskitierę , przykleiłam na zewnątrz donicy lep na muchy

Esfira, co się powinno - oprócz pojechaniu do weta- robić najpierw w przypadku użądlenia? Psa i kota?

[esfira]

Napisane przez monika_sonia

Mój maszynę ma. Jak się popsuła badał krew i mocz w szpitalu ludzkim albo proponował wysyłkę kurierem do Krakowa, ale to drogo wychodziło...

Esfira a normy kocie i ludzie nie różnią się znacząco? Bo jeżeli się różnią, to może by zauważyli, jakby wszystko było poza widełkami .

chyba nie bardzo, poza tym mocz może badać chora osoba, która ma wyniki poza normą, c'nie

Napisane przez Nimfa20

Esfira, co się powinno - oprócz pojechaniu do weta- robić najpierw w przypadku użądlenia? Psa i kota?

wyjąć żądło ostrożnie, żeby go nie ściskać. Nie przykładać cebulą Jeśli zwierzę nie czuje się bardzo źle, to nie uważam, że trzeba z nim jechać do weta, nie jest to zagrożenie życia, o ile owad nie ugryzie kota w gardło albo zwierzę nie ma silnych objawów uczulenia.

[aga_tka_2]

esfira daj zdjęcie nie-Bożenki i dlaczego nie będzie miała Bożena na imię

[monika_sonia]

Napisane przez esfira

chyba nie bardzo, poza tym mocz może badać chora osoba, która ma wyniki poza normą, c'nie

Ale żeby tak wszystkie poza normą ?

Też czekam na zdjęcie nie-Bożenki Bożenki.


Nimfa Sonię pszczoła użądliła w język jak była mała, pisałam o tym, wet jej wyciągnął żądło i po sprawie, śliniła się tylko. Ja z tych przewrażliwionych, którzy do weta po użądleniu polecą zawsze, po tym jak sama wylądowałam w przychodni całodobowej przez komara bałabym się o moje kotki bo one delikatne jak ja .


Proszę o kciuki dla "mojej" Kopary, tej starej kotki niewidzącej na jedno oko, wczoraj była u weta, kiepsko z nią . W kolejce czekałam kilka godzin i byłam świadkiem wyadoptowania dwóch psów przez żonę weta .

[Nimfa20]

Napisane przez esfira

wyjąć żądło ostrożnie, żeby go nie ściskać. Nie przykładać cebulą Jeśli zwierzę nie czuje się bardzo źle, to nie uważam, że trzeba z nim jechać do weta, nie jest to zagrożenie życia, o ile owad nie ugryzie kota w gardło albo zwierzę nie ma silnych objawów uczulenia.

Acha, czyli nie mam co panikować? Dzisiaj miałam na oknie 6 os Boję się o zwierzęta i o siebie

---------- Dopisano o 18:16 ---------- Poprzedni post napisano o 18:14 ----------

Napisane przez aga_tka_2

esfira daj zdjęcie nie-Bożenki i dlaczego nie będzie miała Bożena na imię

Bez obrazy, ale całe szczęście, że nie będzie tak miała na imię

Z 2 żeńskich imion, których nawet nie potrafię wymówić jest właśnie Bożena i Grażyna. Nienawidzę tych imion- aczkolwiek nikogo o tych imionach nie znam

[monika_sonia]

Do listy Wandę dodaję.

[Nimfa20]

Napisane przez monika_sonia

Nimfa Sonię pszczoła użądliła w język jak była mała, pisałam o tym, wet jej wyciągnął żądło i po sprawie, śliniła się tylko. Ja z tych przewrażliwionych, którzy do weta po użądleniu polecą zawsze, po tym jak sama wylądowałam w przychodni całodobowej przez komara bałabym się o moje kotki bo one delikatne jak ja .


Proszę o kciuki dla "mojej" Kopary, tej starej kotki niewidzącej na jedno oko, wczoraj była u weta, kiepsko z nią . W kolejce czekałam kilka godzin i byłam świadkiem wyadoptowania dwóch psów przez żonę weta .

Ja już miałam wizję wzięcia urlopu i montowaniu moskitier albo czatowania z klepką pod oknem A klepki mam na każdym parapecie



Ojej, a co jej jest?

[esfira]

Bożenka nie Bożenka
najpierw tak z przekory, dla jaj mówiłam o niej Bożenka, ale obawiam się, że to coraz bardziej do niej przylega. Moi znajomi podzielili się na dwie grupy, jedni mówią, że absolutnie musi nazywać się Bożenka, a druga grupa, że absolutnie nie może się tak nazywać. Niestety na razie nie ma żadnej lepszej propozycji, myślałam o Rozalce, Celince, Muffince, Psotka, Bajka, Meliska, Żabka... co wybrać?
wczoraj było becikowe Bożenki0 nie Bożenki, jedna koleżanka prawie się popłakała z nadmiaru kociej słodyczy, bo chyba nie przypuszczała, że Bożenka jest taka malutka

[Beczka Soli]

Napisane przez CzasKomety

Tak, wiem, ze sa podane. Patrzylam w stacjonarnym i wszystkie wydawaly mi sie za male A taka wieksza juz za duzo. No i nie ukrywam, ze liczy sie tez kasa.

A co jest z twoim kotem?

A gdybym to ja wiedziała... Pewnie on sam nie wie, o co mu chodzi
Ogólnie problem polega na tym, że zdarza mu się zasikać łóżko.
Nie jest to wina brudnej kuwety, nieodpowiedniego żwirku, problemy z układem moczowym też wyeliminowaliśmy, więc pozostaje tylko głowa.
Co ciekawe, gdy wyjeżdżamy z kotem gdzieś na dłużej (np. 2 tygodnie), jeszcze nigdy (na szczęście) nie zdarzyło mu się nic zasikać.

[aga_tka_2]

Napisane przez monika_sonia

Proszę o kciuki dla "mojej" Kopary, tej starej kotki niewidzącej na jedno oko, wczoraj była u weta, kiepsko z nią . W kolejce czekałam kilka godzin i byłam świadkiem wyadoptowania dwóch psów przez żonę weta .

trzymam

Napisane przez Nimfa20

Bez obrazy, ale całe szczęście, że nie będzie tak miała na imię

Z 2 żeńskich imion, których nawet nie potrafię wymówić jest właśnie Bożena i Grażyna. Nienawidzę tych imion- aczkolwiek nikogo o tych imionach nie znam

oj tam, oj tam... Bożenka jest ok Grażynę znam i źle mi się kojarzy

Napisane przez esfira

Bożenka nie Bożenka
najpierw tak z przekory, dla jaj mówiłam o niej Bożenka, ale obawiam się, że to coraz bardziej do niej przylega. Moi znajomi podzielili się na dwie grupy, jedni mówią, że absolutnie musi nazywać się Bożenka, a druga grupa, że absolutnie nie może się tak nazywać. Niestety na razie nie ma żadnej lepszej propozycji, myślałam o Rozalce, Celince, Muffince, Psotka, Bajka, Meliska, Żabka... co wybrać?
wczoraj było becikowe Bożenki0 nie Bożenki, jedna koleżanka prawie się popłakała z nadmiaru kociej słodyczy, bo chyba nie przypuszczała, że Bożenka jest taka malutka

Celinka to się nazywa moja teściowa znaczy Cecylia, ale wszyscy na nią Celina mówią nie rób kotu wody z mózgu Bożenka ładne imię
W mojej rodzinie dużo kotów ma ludzkie imiona Stanisław, Elżbieta,Waldemar, Filip i Ferdynand, Swietłana jeszcze Felicja była, ale już za TM bryka

[stasiek]

Napisane przez monika_sonia

Proszę o kciuki dla "mojej" Kopary, tej starej kotki niewidzącej na jedno oko, wczoraj była u weta, kiepsko z nią . W kolejce czekałam kilka godzin i byłam świadkiem wyadoptowania dwóch psów przez żonę weta .

trzymam kciuki

Napisane przez Nimfa20

Bez obrazy, ale całe szczęście, że nie będzie tak miała na imię

Z 2 żeńskich imion, których nawet nie potrafię wymówić jest właśnie Bożena i Grażyna. Nienawidzę tych imion- aczkolwiek nikogo o tych imionach nie znam

moim zdaniem imie Bozenka jest swietne dla kotki

Napisane przez esfira

wczoraj było becikowe Bożenki0 nie Bożenki, jedna koleżanka prawie się popłakała z nadmiaru kociej słodyczy, bo chyba nie przypuszczała, że Bożenka jest taka malutka

wcale sie nie dziwie tej koleznce, zdjecie Bozenki na herbacie ile ona wazy w ogole, taka pchelka mala

[aga_tka_2]

Napisane przez stasiek

wcale sie nie dziwie tej koleznce, zdjecie Bozenki na herbacie ile ona wazy w ogole, taka pchelka mala

a na 3 zdjęciu spojrzenie jak kot ze Shreka
Stachu dziś był ważony w lecznicy jak byliśmy się odpchlić i waży 850 gram

[esfira]

tydzień temu ważyła 250g, nie mam w domu wagi, pewnie max. 400g teraz

[Gosia X]

Ojej dawno mnie tu nie było, witam się choć przychodzę bo muszę się wygadać . Będzie drastycznie osoby o słabych nerwach nie czytać dalej!

Sąsiad przedwczoraj miał straszne przejście ze swoją kotką a ja ciągle mam to w głowie i nie daję sobie rady. Jego kotka Myszka przywlekła się w nocy do domu przecięta od góry prawie na pół w poprzek z głębszą dziurą w okolicy żeber, Boże jak to usłyszałam to normalnie łzy same do oczu się cisnęły. Złapał ją i do weta, jeszcze żyła ale na stole przestała oddychać. Nie wiem czy ktoś jej to zrobił czy sama gdzieś wpadła, chcę wierzyć, że tak było bo myśl, że ktoś może być takim zwyrodnialcem powoduje u mnie niemal mdłości. Cały czas mam to w głowie, biedna malutka

[Suvia]

Ale słodkości na wątku

Napisane przez aga_tka_2

Stasiu śpi

Stanisław ma brzuchol jak prawdziwa krówka słodziak

Napisane przez esfira

Bożenka nie Bożenka

jaka ona malusia


Bożenka jest spoko, i tak zaraz będzie co innego "oficjalnie", w papierach, a co innego na co dzień

[aga_tka_2]

Napisane przez Suvia

Bożenka jest spoko, i tak zaraz będzie co innego "oficjalnie", w papierach, a co innego na co dzień

to prawda u nas każdy kot oprócz oficjalnego imienia ma jeszcze inne "pseudonimy"

[esfira]

Napisane przez Gosia X

Ojej dawno mnie tu nie było, witam się choć przychodzę bo muszę się wygadać . Będzie drastycznie osoby o słabych nerwach nie czytać dalej!

Sąsiad przedwczoraj miał straszne przejście ze swoją kotką a ja ciągle mam to w głowie i nie daję sobie rady. Jego kotka Myszka przywlekła się w nocy do domu przecięta od góry prawie na pół w poprzek z głębszą dziurą w okolicy żeber, Boże jak to usłyszałam to normalnie łzy same do oczu się cisnęły. Złapał ją i do weta, jeszcze żyła ale na stole przestała oddychać. Nie wiem czy ktoś jej to zrobił czy sama gdzieś wpadła, chcę wierzyć, że tak było bo myśl, że ktoś może być takim zwyrodnialcem powoduje u mnie niemal mdłości. Cały czas mam to w głowie, biedna malutka

Gdzieś musiała się zaklinowac albo wnyki
To okropne, ile złych rzeczy może spotkać nasze kotki, a my nie zawsze możemy je ochronić

[Nimfa20]

Napisane przez esfira

Bożenka nie Bożenka
najpierw tak z przekory, dla jaj mówiłam o niej Bożenka, ale obawiam się, że to coraz bardziej do niej przylega. Moi znajomi podzielili się na dwie grupy, jedni mówią, że absolutnie musi nazywać się Bożenka, a druga grupa, że absolutnie nie może się tak nazywać. Niestety na razie nie ma żadnej lepszej propozycji, myślałam o Rozalce, Celince, Muffince, Psotka, Bajka, Meliska, Żabka... co wybrać?
wczoraj było becikowe Bożenki0 nie Bożenki, jedna koleżanka prawie się popłakała z nadmiaru kociej słodyczy, bo chyba nie przypuszczała, że Bożenka jest taka malutka

Celina

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Napisane przez aga_tka_2

Celinka to się nazywa moja teściowa znaczy Cecylia, ale wszyscy na nią Celina mówią

Córka mojej kuzynki ma na imię Cecylia, a też mówią do niej Celina

Oba imiona bardzo mi się podobają