Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)

[Isgaard]

Napisane przez Laila85

Używałas tych plastrów? Słyszałam o tym i sie zastanawiałam czy działają. Od kiedy mozna zacząć je stosować?

Tak używałam bo niestety jestem po pękniętej ciąży pozamacicznej i miałam laparotomię czyli mam takie cięcie jak po cesarce, na początku gdy rana się zagoiła używałam Contratubex'u ale nie widziałam jakichś fajnych efektów, poza tym c. był upierdliwy w stosowaniu.
Dopiero gin mi doradziła te plastry. Zaczęłam je używać jakoś tak na początku ciąży i efekty były naprawdę widoczne, blizna spłaszczyła się i zbladła i przestała mi dokuczać. Wg mnie możesz zacząć je używać jak tylko rana się zagoi.

[glossary]

Napisane przez farminka

Już ciężko mi spamietac wszystkich. Oczywiście, że Ty też możesz. Idź rodzić z zaskoczenia, a już na pewno wszystkie zapamietamy po odpowiedniej dawce wrażeń

kochana ja tylko żartowałam

[nowa8686]

Maz wypral 2 ostatnie kocyki i wklad hustawki Majki.
Zostaly do przeplukania/skarpeteczki i czapeczki.
Jedno prasowanie i kooooniec wsio

Staników dalej nie mam,to jedyna rzecz której brakuje w torbie...

[magsik]

Dzień dobry brzuchatki
Jakaś rozleniwiona jestem, a dziś zaczęłam 39 tc, jutro jadę na ktg do szpitala, jakoś mój lekarz już nie chce robić normalnych wizyt, nie wiem czy to dobrze. Już mam dosyć leżenia w łóżku..... Dzwonili ze sklepu, wreszcie przyjechała szafa do pokoju młodego.
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty i gratuluję rozpoczętych tygodni.

[Mixi89]

Hej brzuszki!!!
Laila gratuluje

Nie odzywałam się długo bo od 24 sierpnia jestem w szpitalu i nie wyjdę już do narodzin córuni.
Ja pisałam kiedyś dokuczał mi ból brzucha, mocny nie do wytrzymania, tłumaczony przez wszystkich zrostami.
Trafiłam do szpitala w nocy z potwornym bólem już wszyskiego, nerek, brzucha, pleców, ze skurczami co 4 minuty po ok 20sekund.
Wyszły bakterie w moczy, podwyższone crp.
Dostałam magnez dożylny, zero wstawania - ciąża zagrożona, bo skurcze...
Zostałam przeleczona antybiotykiem, potem drugim, a wyniki w miejscu. ostałam ochrzan że ciągle marudzę, że ciągle mnie coś boli.... dlugo by opowiadać.
W 32 tc zdjęto mi krążek. Na drugi dzień mogłam normalnie usiąść bez bólu, leżeć chodzić, nic mnie nie bolało, czuje się od tego momentu świetnie, teraz mogę się cieszyć ciążą, bo przedtem był jeden wielki ból, którego nikt nie rozumiał. Po dwóch dniach od zdjęcia krążka wyniki się momentalnie poprawiły, za kilka dni były już wszystkie w jak najlepszej kondycji. Po tygodniu myślałam, że wyjdę, ale okazało się, że mam 4cm rozwarcia i małowodzie. Minął kolejny tydzień a ja nadal czekam na poród, nic się nie rusza, rozwarcie pewnie jest takie samo, usg dzisiejsze ok, mała rośnie, ma już 2750gram. Szczerze ,mam już dosyć szpitala, mąż sam w domu mogłabym już urodzić, dziś dostałam buciki dla Alicji więc może się teraz coś ruszy.

Uf muszę sobie nr tygodnia zmienić
Pozdrawiam

[nowa8686]

Mixi no myslalysmy o Tobie bo długo sie nie odzywalas.
Jestes pod opieka, dzidzia juz duza, bedzie ok.

[CoffeeMonster]

Mixi, fajnie, ze się odezwalas, bo się martwiłyśmy! Wychodzi na to, że na ten krążek coś nie reagowałaś dobrze, ciekawe skąd takie problemy wyniknęły
Trzymam kciuki, żeby poród był już niedługo! Wkrótce wyjdziecie do domku we 2

[Isgaard]

Napisane przez Mixi89

Hej brzuszki!!!
Laila gratuluje

Nie odzywałam się długo bo od 24 sierpnia jestem w szpitalu i nie wyjdę już do narodzin córuni.
Ja pisałam kiedyś dokuczał mi ból brzucha, mocny nie do wytrzymania, tłumaczony przez wszystkich zrostami.
Trafiłam do szpitala w nocy z potwornym bólem już wszyskiego, nerek, brzucha, pleców, ze skurczami co 4 minuty po ok 20sekund.
Wyszły bakterie w moczy, podwyższone crp.
Dostałam magnez dożylny, zero wstawania - ciąża zagrożona, bo skurcze...
Zostałam przeleczona antybiotykiem, potem drugim, a wyniki w miejscu. ostałam ochrzan że ciągle marudzę, że ciągle mnie coś boli.... dlugo by opowiadać.
W 32 tc zdjęto mi krążek. Na drugi dzień mogłam normalnie usiąść bez bólu, leżeć chodzić, nic mnie nie bolało, czuje się od tego momentu świetnie, teraz mogę się cieszyć ciążą, bo przedtem był jeden wielki ból, którego nikt nie rozumiał. Po dwóch dniach od zdjęcia krążka wyniki się momentalnie poprawiły, za kilka dni były już wszystkie w jak najlepszej kondycji. Po tygodniu myślałam, że wyjdę, ale okazało się, że mam 4cm rozwarcia i małowodzie. Minął kolejny tydzień a ja nadal czekam na poród, nic się nie rusza, rozwarcie pewnie jest takie samo, usg dzisiejsze ok, mała rośnie, ma już 2750gram. Szczerze ,mam już dosyć szpitala, mąż sam w domu mogłabym już urodzić, dziś dostałam buciki dla Alicji więc może się teraz coś ruszy.

Uf muszę sobie nr tygodnia zmienić
Pozdrawiam

Ufff no to miałaś/masz perypetie ale dobrze że już jest lepiej i że tak nie cierpisz. Oby tak dalej i trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie.

[Agatkia]

Napisane przez kasiakg

Kurcze, a ja jeszcze ani jednego ktg nie miałam Lekarka powiedziała, że jak 30.09 dokulam się jeszcze na wizytę to dostanę skierowanie do szpitala i dopiero tam mi zrobią. Nie wiem czy to nie za późno?

Mam identycznie- ani jednego ktg, pierwsze ma być 30 września.

Napisane przez Mixi89

Hej brzuszki!!!
Laila gratuluje

Nie odzywałam się długo bo od 24 sierpnia jestem w szpitalu i nie wyjdę już do narodzin córuni.
Ja pisałam kiedyś dokuczał mi ból brzucha, mocny nie do wytrzymania, tłumaczony przez wszystkich zrostami.
Trafiłam do szpitala w nocy z potwornym bólem już wszyskiego, nerek, brzucha, pleców, ze skurczami co 4 minuty po ok 20sekund.
Wyszły bakterie w moczy, podwyższone crp.
Dostałam magnez dożylny, zero wstawania - ciąża zagrożona, bo skurcze...
Zostałam przeleczona antybiotykiem, potem drugim, a wyniki w miejscu. ostałam ochrzan że ciągle marudzę, że ciągle mnie coś boli.... dlugo by opowiadać.
W 32 tc zdjęto mi krążek. Na drugi dzień mogłam normalnie usiąść bez bólu, leżeć chodzić, nic mnie nie bolało, czuje się od tego momentu świetnie, teraz mogę się cieszyć ciążą, bo przedtem był jeden wielki ból, którego nikt nie rozumiał. Po dwóch dniach od zdjęcia krążka wyniki się momentalnie poprawiły, za kilka dni były już wszystkie w jak najlepszej kondycji. Po tygodniu myślałam, że wyjdę, ale okazało się, że mam 4cm rozwarcia i małowodzie. Minął kolejny tydzień a ja nadal czekam na poród, nic się nie rusza, rozwarcie pewnie jest takie samo, usg dzisiejsze ok, mała rośnie, ma już 2750gram. Szczerze ,mam już dosyć szpitala, mąż sam w domu mogłabym już urodzić, dziś dostałam buciki dla Alicji więc może się teraz coś ruszy.

Uf muszę sobie nr tygodnia zmienić
Pozdrawiam

Mixi, współczuję przejść. To już końcówka, wierzę, ze masz już dość, ale wierzę też, że dasz sobie pięknie radę. Fajna waga córci- wszystko musi być dobrze

[Mojra87]

Napisane przez Mixi89

Hej brzuszki!!!
Laila gratuluje

Nie odzywałam się długo bo od 24 sierpnia jestem w szpitalu i nie wyjdę już do narodzin córuni.
Ja pisałam kiedyś dokuczał mi ból brzucha, mocny nie do wytrzymania, tłumaczony przez wszystkich zrostami.
Trafiłam do szpitala w nocy z potwornym bólem już wszyskiego, nerek, brzucha, pleców, ze skurczami co 4 minuty po ok 20sekund.
Wyszły bakterie w moczy, podwyższone crp.
Dostałam magnez dożylny, zero wstawania - ciąża zagrożona, bo skurcze...
Zostałam przeleczona antybiotykiem, potem drugim, a wyniki w miejscu. ostałam ochrzan że ciągle marudzę, że ciągle mnie coś boli.... dlugo by opowiadać.
W 32 tc zdjęto mi krążek. Na drugi dzień mogłam normalnie usiąść bez bólu, leżeć chodzić, nic mnie nie bolało, czuje się od tego momentu świetnie, teraz mogę się cieszyć ciążą, bo przedtem był jeden wielki ból, którego nikt nie rozumiał. Po dwóch dniach od zdjęcia krążka wyniki się momentalnie poprawiły, za kilka dni były już wszystkie w jak najlepszej kondycji. Po tygodniu myślałam, że wyjdę, ale okazało się, że mam 4cm rozwarcia i małowodzie. Minął kolejny tydzień a ja nadal czekam na poród, nic się nie rusza, rozwarcie pewnie jest takie samo, usg dzisiejsze ok, mała rośnie, ma już 2750gram. Szczerze ,mam już dosyć szpitala, mąż sam w domu mogłabym już urodzić, dziś dostałam buciki dla Alicji więc może się teraz coś ruszy.

Uf muszę sobie nr tygodnia zmienić
Pozdrawiam

Mixi dobrze, że się odezwałaś wiele razy Cię tu przywoływałyśmy martwiąc się co u Ciebie!
Wszystkie te Twoje dolegliwości były więc od krążka? Straszne... Ale cieszę się, że ból ustąpił
A ja marudziłam na nawracające infekcje od krążka... A to nic w porównaniu do Twoich dolegliwości...
Dzielna jesteś, że tyle wytrzymujesz w szpitalu... Już niedużo Ci zostało! A z takim rozwarciem, to w każdej chwili może się zacząć poród termin już bezpieczny, więc jakby co - dacie radę!
Trzymam mega mocne kciuki za Was


Wszystkim dzisiaj wizytującym - również mocne kciuki !!!

[CoffeeMonster]

Od rana się krzątam, trochę ogarniam, prasuję, układam, jakieś pranie - mam wrażenie że NIC nie zrobiłam i nadal jestem głeboko w d... a padam na ryjek dosłownie!! Wkurza mnie to, że posprzątam godzinę i muszę robić przerwę ehhh to sobie pomarudziłam

A jeszcze mąż sobie dzisiaj wymyślił zakupy jakieś (ale nie marudzę, bo chce mi przy okazji kupić w końcu mojego wyczekanego lapka - mamy przecieki, że dzisiaj będą pare stówek taniej) także siadam i relax, bo nie ogarne później

[OkoPani]

Mixi, super ze wszystko ok wszystkie się zastanawialysmy co się z Toba dzialo.
trzymam kciuki za rychly koniec przygod i jak najszybsze przywitanie zdrowej córeczki

[ever_92]

Hej dziewczyny! Zaktualizowałam pierwszego posta, zobaczcie, hmm czy coś się jeszcze zmieniło podczas mojej nieobecności ?
Podczytywałam Was i niedługo napiszę właśnie co do niektórych spraw, bo mnie zaciekawiły

[abrakatabra]

Napisane przez Mixi89

Hej brzuszki!!!
Laila gratuluje

Nie odzywałam się długo bo od 24 sierpnia jestem w szpitalu i nie wyjdę już do narodzin córuni.
Ja pisałam kiedyś dokuczał mi ból brzucha, mocny nie do wytrzymania, tłumaczony przez wszystkich zrostami.
Trafiłam do szpitala w nocy z potwornym bólem już wszyskiego, nerek, brzucha, pleców, ze skurczami co 4 minuty po ok 20sekund.
Wyszły bakterie w moczy, podwyższone crp.
Dostałam magnez dożylny, zero wstawania - ciąża zagrożona, bo skurcze...
Zostałam przeleczona antybiotykiem, potem drugim, a wyniki w miejscu. ostałam ochrzan że ciągle marudzę, że ciągle mnie coś boli.... dlugo by opowiadać.
W 32 tc zdjęto mi krążek. Na drugi dzień mogłam normalnie usiąść bez bólu, leżeć chodzić, nic mnie nie bolało, czuje się od tego momentu świetnie, teraz mogę się cieszyć ciążą, bo przedtem był jeden wielki ból, którego nikt nie rozumiał. Po dwóch dniach od zdjęcia krążka wyniki się momentalnie poprawiły, za kilka dni były już wszystkie w jak najlepszej kondycji. Po tygodniu myślałam, że wyjdę, ale okazało się, że mam 4cm rozwarcia i małowodzie. Minął kolejny tydzień a ja nadal czekam na poród, nic się nie rusza, rozwarcie pewnie jest takie samo, usg dzisiejsze ok, mała rośnie, ma już 2750gram. Szczerze ,mam już dosyć szpitala, mąż sam w domu mogłabym już urodzić, dziś dostałam buciki dla Alicji więc może się teraz coś ruszy.

Uf muszę sobie nr tygodnia zmienić
Pozdrawiam

Mam nadzieję, że szybko wrócisz do domu i odpoczniesz od szpitala.
Szkoda, że krążek zamiast pomóc przysporzył Ci tyle trudności. Przed Tobą ostatnia prosta

[mortisha84]

Napisane przez Mixi89

Hej brzuszki!!!
Laila gratuluje

Nie odzywałam się długo bo od 24 sierpnia jestem w szpitalu i nie wyjdę już do narodzin córuni.
Ja pisałam kiedyś dokuczał mi ból brzucha, mocny nie do wytrzymania, tłumaczony przez wszystkich zrostami.
Trafiłam do szpitala w nocy z potwornym bólem już wszyskiego, nerek, brzucha, pleców, ze skurczami co 4 minuty po ok 20sekund.
Wyszły bakterie w moczy, podwyższone crp.
Dostałam magnez dożylny, zero wstawania - ciąża zagrożona, bo skurcze...
Zostałam przeleczona antybiotykiem, potem drugim, a wyniki w miejscu. ostałam ochrzan że ciągle marudzę, że ciągle mnie coś boli.... dlugo by opowiadać.
W 32 tc zdjęto mi krążek. Na drugi dzień mogłam normalnie usiąść bez bólu, leżeć chodzić, nic mnie nie bolało, czuje się od tego momentu świetnie, teraz mogę się cieszyć ciążą, bo przedtem był jeden wielki ból, którego nikt nie rozumiał. Po dwóch dniach od zdjęcia krążka wyniki się momentalnie poprawiły, za kilka dni były już wszystkie w jak najlepszej kondycji. Po tygodniu myślałam, że wyjdę, ale okazało się, że mam 4cm rozwarcia i małowodzie. Minął kolejny tydzień a ja nadal czekam na poród, nic się nie rusza, rozwarcie pewnie jest takie samo, usg dzisiejsze ok, mała rośnie, ma już 2750gram. Szczerze ,mam już dosyć szpitala, mąż sam w domu mogłabym już urodzić, dziś dostałam buciki dla Alicji więc może się teraz coś ruszy.

Uf muszę sobie nr tygodnia zmienić
Pozdrawiam

Dobrze, że się odezwałaś. Współczuję przejść, najważniejsze, że już lepiej. Ala już duża i może niedługo urodzisz, wtedy już bliżej do domu
Trzymam mocno kciuki!

[kasiamagda23]

Mixi i ja trzymam mocno kciuki bo działają cuda

Jestem po wizycie, troche się naczekałam, ale byłam z koleżanką więc czas szybko leciał
Mój "mały" ma 2590, bardzo się cieszę! Nie mogłam uwierzyć, że obrócił się już główką, stąd ten ucisk i częste sikanie Także u Miłka w porządku Lekarz powiedział, że wszystko zmierza w najlepsze do porodu, ale jeszcze mam czas Pobrał wymaz na GBS, następna wizyta za 3 tygodnie

Za to stając na wagę..... przemilczę....

[magsik]

Mixi to trochę przejść miałaś, najważniejsze, że już Cię nie boli i bliżej końca jesteście. Mój mąż dokarmia mnie słodyczami, cały czas mu mówię żeby nic nie kupował a on i tak swoje, a ja później wpierdzielam tylko z nudów

[gosiakk23]

Napisane przez Agatkia

CZeść!
U mnie też ciężka noc- synek strasznie kaszlał, więc nie spaliśmy dwie godziny- przytulaliśmy się i zrobiliśmy inhalację, która na szczęście pomogła. Doktor twierdzi, ze w płucach i oskrzelach czyściutko, katar mu spływa i powoduje odkrztuszanie. Czy oprócz soli fizjologiczne jest jakiś lek na katar do inhalacji? Orientuje się któraś?

A rano przed 8mą przyszedł facet wyszorować mi dywany. Taki fajny, młody chłopak. I w pewnym momencie- jak robiłam w kuchni śniadanie- przyszedł i pyta, czy będzie mi przeszkadzało jeśli ściągnie koszulkę . Oczywiście, że mi nie przeszkadzało- chociaż sobie popatrzyłam .

Zdrówka dla Synusia!!! Jaki frywolny dywanowy
A co do tego która teraz to stawiam na Tynkę albo Farminkę ja niby poczatek października , ale czuje że to jeszcze potrwa.. zobaczymy

Napisane przez nowa8686

Dzien dobry.

Witam sie w 36 tygodniu i chyba 9 miesiącu
Nie ogarniam tego, wg inf na 1 str tak ale do porodu mam 5 tyg wiec nie wiem.

A i dziś wizyta wieczorem, proszę o kciuki bo po ostatniej był ten szpital, dziś bym doła złapała już...

Gratuluje kolejnych tyg.

Gratki za kolejny tydzień/miesiąc I za wizytę!!!!

Napisane przez Mixi89

Hej brzuszki!!!
Laila gratuluje

Nie odzywałam się długo bo od 24 sierpnia jestem w szpitalu i nie wyjdę już do narodzin córuni.
Ja pisałam kiedyś dokuczał mi ból brzucha, mocny nie do wytrzymania, tłumaczony przez wszystkich zrostami.
Trafiłam do szpitala w nocy z potwornym bólem już wszyskiego, nerek, brzucha, pleców, ze skurczami co 4 minuty po ok 20sekund.
Wyszły bakterie w moczy, podwyższone crp.
Dostałam magnez dożylny, zero wstawania - ciąża zagrożona, bo skurcze...
Zostałam przeleczona antybiotykiem, potem drugim, a wyniki w miejscu. ostałam ochrzan że ciągle marudzę, że ciągle mnie coś boli.... dlugo by opowiadać.
W 32 tc zdjęto mi krążek. Na drugi dzień mogłam normalnie usiąść bez bólu, leżeć chodzić, nic mnie nie bolało, czuje się od tego momentu świetnie, teraz mogę się cieszyć ciążą, bo przedtem był jeden wielki ból, którego nikt nie rozumiał. Po dwóch dniach od zdjęcia krążka wyniki się momentalnie poprawiły, za kilka dni były już wszystkie w jak najlepszej kondycji. Po tygodniu myślałam, że wyjdę, ale okazało się, że mam 4cm rozwarcia i małowodzie. Minął kolejny tydzień a ja nadal czekam na poród, nic się nie rusza, rozwarcie pewnie jest takie samo, usg dzisiejsze ok, mała rośnie, ma już 2750gram. Szczerze ,mam już dosyć szpitala, mąż sam w domu mogłabym już urodzić, dziś dostałam buciki dla Alicji więc może się teraz coś ruszy.

Uf muszę sobie nr tygodnia zmienić
Pozdrawiam

Fajnie że jesteś!!!!!

Napisane przez kasiamagda23

Mixi i ja trzymam mocno kciuki bo działają cuda

Jestem po wizycie, troche się naczekałam, ale byłam z koleżanką więc czas szybko leciał
Mój "mały" ma 2590, bardzo się cieszę! Nie mogłam uwierzyć, że obrócił się już główką, stąd ten ucisk i częste sikanie Także u Miłka w porządku Lekarz powiedział, że wszystko zmierza w najlepsze do porodu, ale jeszcze mam czas Pobrał wymaz na GBS, następna wizyta za 3 tygodnie

Za to stając na wagę..... przemilczę....

Super mały rośnie Ja już swoją wagę mam gdzieś na plusie 15kg mój Mąż żartobliwie na mnie woła Buuulbboozzzauurr (stworek z pokemonów) a mnie to bawi do łez

[PurBlanka]

Dobry wieczór ! Mam nerwa, Tż wymyśla, że może nie za tydzień a przyjedzie za 2, na chwilę dłużej, bo przecież lekarz mi zmienił termin z 28 na 12 i ja na pewno urodze tego dnia Spytałam się go czy mam do niego w innym języku mówić żeby zrozumiał czy co Że u mnie to może być różnie i niekoniecznie może trafić a poza tym jak będzie mi tak pierniczył, że przyjeżdża i będzie zmieniał daty to mnie jasna cholera trafi Ja nie wiem o co mu chodzi, serio
Dzień spędziłam z kumpelą brzuchatką, więc pozytywnie.

Napisane przez gosiakk23

PurBlanuś - mam nr i wczoraj go zapisałam w telefonie bo jakoś wcześniej wyleciało mi to z głowy na pewno dostaniesz informację jeśli nie zdążę napisać tutaj że coś się dzieje. I jak Julinek przyjdzie na świat to też

No mam nadzieję, że każda z Nas zdąży poinformować forum ale różnie bywa, ja wolę mieć numery i pisać jak coś

Napisane przez Agatkia

CZeść!

Słodziatek- sredeczne gratulacje!! brawa dla dzielnej mamy i Oleńki

A rano przed 8mą przyszedł facet wyszorować mi dywany. Taki fajny, młody chłopak. I w pewnym momencie- jak robiłam w kuchni śniadanie- przyszedł i pyta, czy będzie mi przeszkadzało jeśli ściągnie koszulkę . Oczywiście, że mi nie przeszkadzało- chociaż sobie popatrzyłam .

Mmmm Ja nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam na żywo faceta bez koszulki Czuję się jak mentalna dziewica Zero seksu, pocałunków, męskich torsów, po prostu nic Masakra !

Napisane przez CoffeeMonster

Purblanka ja bym nie jechała, bo bym nie wysiedziała w samochodzie, mi do teściów ciężko dojechać 40 km bo mnie tak wszystko kłuje i ciągnie, ale jak się czujesz dobrze na takim dystansie to czemu nie? Bieresz torbę i jedziesz, jakieś postoje w międzyczasie i myślę, że nie ma tu co schizować. Wszystko zależy od tego jak się czujesz na siłach.

Ciekawe jak tam nasze mamusie - odzywajcie się!

Trochę się najadłaś strachu przez to ktg..Dobrze, że wszystko ok !
No właśnie ja siędobrze czuję, nic mi wielkiego nie jest a wiadomo, w aucie też można zmienić pozycję, wysiąść, pospacerować...Przystankó w będzie sporo, bo rodzice palą papierosy, ale przy mnie nie palą, więc będą się zatrzymywać, palić i znowu jazda

Napisane przez Lunnas

Purblanka ja na twoim miejscu brała bym torby ze sobą mi jazda samochodem nie sprawia za bardzo problemu, jak sama pisałaś zawsze można się zatrzymać i rozprostować nogi a w domu jak sama zostaniesz to chyba mniej bezpieczne...

A i widzę że nie zmieniłam podpisu od wtorku 39 tydzień już

No właśnie, niby jeszcze sporo czasu przede mną do tp ale różnie bywa, to niby jedna noc i 2 dni no ale zawsze coś
Kolejna 39 tydzień, dziewczyny, która pierwsza ?

Napisane przez glossary

hehe a ja? czuje zapomniana sama jestem ciekawa czy dotrwam do terminu cc, bo skurcze ciągle łapią.
Pur zrobisz jak zechcesz, mi ciężko wysiedziec, ponadto bardzo boję się piratów drogowych.

Ja też się boję...Ufam mojemu tacie, on na prawdę dobrze jeździ, ale wiadomo jak jest- debili na drogach nie brakuje.

Chyba pojadę, bo jak mówię, wolę nie być znowu sama w domu

Mixi, o kurcze, to nie wiem czy współczuć czy jak tego pobytu w szpitalu ? Dobrze, że Cię mają na oku, ale tyle czasu w szpitalu, masakra...Czemu tak szybko miałaś zdjęty krążek ? Bardzo szybko jakoś Czy to przez te dolegliwości ? W sumie pomogło to w tych bólach...Malutka ma wagę całkiem odpowiednią, co prawda powinna jeszcze posiedzieć w brzusiu, ale Ty się biedna męczysz w szpitalu

Brawo dziewczyny za wizyty Maluszki nam rosną, zdrowo się rozwijają...Czego chcieć więcej

[kasiakg]

Napisane przez kasiamagda23

Mixi i ja trzymam mocno kciuki bo działają cuda

Jestem po wizycie, troche się naczekałam, ale byłam z koleżanką więc czas szybko leciał
Mój "mały" ma 2590, bardzo się cieszę! Nie mogłam uwierzyć, że obrócił się już główką, stąd ten ucisk i częste sikanie Także u Miłka w porządku Lekarz powiedział, że wszystko zmierza w najlepsze do porodu, ale jeszcze mam czas Pobrał wymaz na GBS, następna wizyta za 3 tygodnie

Za to stając na wagę..... przemilczę....

Bardzo fajna waga Za udaną wizytę

Mixi, wycierpiałaś się bidulko, ale już nie wiele zostało. Szybko zleci

[mortisha84]

Napisane przez kasiamagda23

Mixi i ja trzymam mocno kciuki bo działają cuda

Jestem po wizycie, troche się naczekałam, ale byłam z koleżanką więc czas szybko leciał
Mój "mały" ma 2590, bardzo się cieszę! Nie mogłam uwierzyć, że obrócił się już główką, stąd ten ucisk i częste sikanie Także u Miłka w porządku Lekarz powiedział, że wszystko zmierza w najlepsze do porodu, ale jeszcze mam czas Pobrał wymaz na GBS, następna wizyta za 3 tygodnie

Za to stając na wagę..... przemilczę....

za wizytę.

[123spinka]

Czesc kochane. Przepraszam ze tylko o sobie ale jestem ostatnio przez to wszystko zakrecona jak sloik dzemu.a wiec pisalam do nowej smsa ale odpisal mi ktos inny ze pomylka wiec chyha zle spisalam numer a wiec od 15.09 jestem mama Dominika urodzil sie przez cc o.11;45 dostal 10 pk sam praktycznie oddychal i wazyl 1710 gr i mierzy 46 cm
obecnie przebywa na neonatologii w inkubatorze troszke go naswietlaja na zoltaczke.ja jutro wychodze niestety a syn zostaje na czas blizej nie okreslony- kwestia tygodni... W kazdym razie musi calkiem sam oddychac. Sam jesc.sam regulowac temperature i wazyc ponad lub blisko.2 kg
na szczescie dojazd do szpitala mam niejajgorszy wiec jestemy dobrej mysli. Dalej utknelam na 63 str w nadrabianiu was. Maam nadzieje ze mi wybaczycie.buziaki pozdrawiam

[glossary]

Napisane przez 123spinka

Czesc kochane. Przepraszam ze tylko o sobie ale jestem ostatnio przez to wszystko zakrecona jak sloik dzemu.a wiec pisalam do nowej smsa ale odpisal mi ktos inny ze pomylka wiec chyha zle spisalam numer a wiec od 15.09 jestem mama Dominika urodzil sie przez cc o.11;45 dostal 10 pk sam praktycznie oddychal i wazyl 1710 gr i mierzy 46 cm
obecnie przebywa na neonatologii w inkubatorze troszke go naswietlaja na zoltaczke.ja jutro wychodze niestety a syn zostaje na czas blizej nie okreslony- kwestia tygodni... W kazdym razie musi calkiem sam oddychac. Sam jesc.sam regulowac temperature i wazyc ponad lub blisko.2 kg
na szczescie dojazd do szpitala mam niejajgorszy wiec jestemy dobrej mysli. Dalej utknelam na 63 str w nadrabianiu was. Maam nadzieje ze mi wybaczycie.buziaki pozdrawiam

gratuluje!

[OkoPani]

spinka, gratulacje!!! najważniejsze, ze maja na niego oko a Ty będziesz mogla dogladac. za kilka tygodni będziecie już sobie razem

[gosiakk23]

Napisane przez PurBlanka

Dobry wieczór ! Mam nerwa, Tż wymyśla, że może nie za tydzień a przyjedzie za 2, na chwilę dłużej, bo przecież lekarz mi zmienił termin z 28 na 12 i ja na pewno urodze tego dnia Spytałam się go czy mam do niego w innym języku mówić żeby zrozumiał czy co Że u mnie to może być różnie i niekoniecznie może trafić a poza tym jak będzie mi tak pierniczył, że przyjeżdża i będzie zmieniał daty to mnie jasna cholera trafi Ja nie wiem o co mu chodzi, serio
Dzień spędziłam z kumpelą brzuchatką, więc pozytywnie.

Mmmm Ja nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam na żywo faceta bez koszulki Czuję się jak mentalna dziewica Zero seksu, pocałunków, męskich torsów, po prostu nic Masakra !

Purblanuś.. bardzo mi Cie szkoda, jeśli chodzi o sytuację z Tż... Nie nakręcaj sie przez telefon, tylko poczekaj jak wróci i wtedy porozmawiajcie, z autopsji wiem że poważne rozmowy przez telefon potrafią jeszcze bardziej pogorszyć sytuację.. Dobrze, że masz rodziców przy sobie, przyjaciółki no i NAS!!!!!!
A co do męskich torsów jeszcze troszkę i będziesz takowy podziwiać u swojego mężczyzny życia - Olivierka I to będzie najpiękniejszy widok na świecie!!!

Napisane przez 123spinka

Czesc kochane. Przepraszam ze tylko o sobie ale jestem ostatnio przez to wszystko zakrecona jak sloik dzemu.a wiec pisalam do nowej smsa ale odpisal mi ktos inny ze pomylka wiec chyha zle spisalam numer a wiec od 15.09 jestem mama Dominika urodzil sie przez cc o.11;45 dostal 10 pk sam praktycznie oddychal i wazyl 1710 gr i mierzy 46 cm
obecnie przebywa na neonatologii w inkubatorze troszke go naswietlaja na zoltaczke.ja jutro wychodze niestety a syn zostaje na czas blizej nie okreslony- kwestia tygodni... W kazdym razie musi calkiem sam oddychac. Sam jesc.sam regulowac temperature i wazyc ponad lub blisko.2 kg
na szczescie dojazd do szpitala mam niejajgorszy wiec jestemy dobrej mysli. Dalej utknelam na 63 str w nadrabianiu was. Maam nadzieje ze mi wybaczycie.buziaki pozdrawiam

Wielkie gratulacje!!!!!!!! Ale NIESPODZIANKA!!! Kinder Niespodzianka!!!! Dominis niech przybiera na wadze jak najszybciej!! Dla Ciebie również dużo zdrówka!!!

[poczwarkah]

Napisane przez Mixi89

Hej brzuszki!!!
Laila gratuluje

Nie odzywałam się długo bo od 24 sierpnia jestem w szpitalu i nie wyjdę już do narodzin córuni.
Ja pisałam kiedyś dokuczał mi ból brzucha, mocny nie do wytrzymania, tłumaczony przez wszystkich zrostami.
Trafiłam do szpitala w nocy z potwornym bólem już wszyskiego, nerek, brzucha, pleców, ze skurczami co 4 minuty po ok 20sekund.
Wyszły bakterie w moczy, podwyższone crp.
Dostałam magnez dożylny, zero wstawania - ciąża zagrożona, bo skurcze...
Zostałam przeleczona antybiotykiem, potem drugim, a wyniki w miejscu. ostałam ochrzan że ciągle marudzę, że ciągle mnie coś boli.... dlugo by opowiadać.
W 32 tc zdjęto mi krążek. Na drugi dzień mogłam normalnie usiąść bez bólu, leżeć chodzić, nic mnie nie bolało, czuje się od tego momentu świetnie, teraz mogę się cieszyć ciążą, bo przedtem był jeden wielki ból, którego nikt nie rozumiał. Po dwóch dniach od zdjęcia krążka wyniki się momentalnie poprawiły, za kilka dni były już wszystkie w jak najlepszej kondycji. Po tygodniu myślałam, że wyjdę, ale okazało się, że mam 4cm rozwarcia i małowodzie. Minął kolejny tydzień a ja nadal czekam na poród, nic się nie rusza, rozwarcie pewnie jest takie samo, usg dzisiejsze ok, mała rośnie, ma już 2750gram. Szczerze ,mam już dosyć szpitala, mąż sam w domu mogłabym już urodzić, dziś dostałam buciki dla Alicji więc może się teraz coś ruszy.

Uf muszę sobie nr tygodnia zmienić
Pozdrawiam

Bardzo współczuję tego leżenia w szpitalu Życzę urodzenia pierwszego dnia 38 tygodnia Żeby dziecko było donoszone, ale i mama nie czekała zbyt długo

Napisane przez 123spinka

Czesc kochane. Przepraszam ze tylko o sobie ale jestem ostatnio przez to wszystko zakrecona jak sloik dzemu.a wiec pisalam do nowej smsa ale odpisal mi ktos inny ze pomylka wiec chyha zle spisalam numer a wiec od 15.09 jestem mama Dominika urodzil sie przez cc o.11;45 dostal 10 pk sam praktycznie oddychal i wazyl 1710 gr i mierzy 46 cm
obecnie przebywa na neonatologii w inkubatorze troszke go naswietlaja na zoltaczke.ja jutro wychodze niestety a syn zostaje na czas blizej nie okreslony- kwestia tygodni... W kazdym razie musi calkiem sam oddychac. Sam jesc.sam regulowac temperature i wazyc ponad lub blisko.2 kg
na szczescie dojazd do szpitala mam niejajgorszy wiec jestemy dobrej mysli. Dalej utknelam na 63 str w nadrabianiu was. Maam nadzieje ze mi wybaczycie.buziaki pozdrawiam

Wielka niespodzianka! Gratuluję!

A my tu się wszystkie zastanawiamy kiedy dziecko nr 3 a dziecko już na świecie!

[mamad1]

Witam nową mamusię!

Laila szybko Wa wypisują!

Ja na fb nie jestem, ale polecam też forum http://forum.gazeta.pl/forum/f,570,K...e_piersia.html
A później http://forum.gazeta.pl/forum/f,21000...roku.html?s=15

Farminka nie dołuj się tym odciąganym pokarmem. Pewnie masz piersi "odporne" na laktator. Patryka karmiłam 3 lata (w tym 7 miesięcy teraz w ciąży), a jak potrzebowałam 50 ml do kaszki to cały dzień zbierałąm (odciągałam ręcznie, bo więcej się udawało). A miałam ssaka, który gardził innymi potrawami i długo był głównie na moim mleku.

Diabli ja bym chętnie z Tobą podyskutowała o laktacji
Wiecie, że ja nie mam żadnej butelki dla dziecka? Ani mm. W razie czego kupię w każdej chwili, a nie będzie kusić, żeby podać zamiast cyca

[kasiakg]

Spinko serdeczne gratulacje!!!klas ki:

[mamad1]

Tynka skoro zapisałaś się do mam październikowych, to nic innego Ci nie pozostaje jak urodzić w październiku

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------

Napisane przez magsik

Ja też mieszkam z teściami i stwierdziłam, że jak będą mi gadać o dokarmianiu butelką to zabieram dziecko i jadę do rodziców.

Ja też mieszkałam z teściami i tyle, co się nasłuchałam o butelce, to moje. A miałam ssaka, który rzucał się na pierś, jakby tydzień nie jadł i mógł tak 24 h na dobę... Teściowa przeżyć nie mogła, że on nawet smoczka nie chciał...

[CoffeeMonster]

Napisane przez 123spinka

Czesc kochane. Przepraszam ze tylko o sobie ale jestem ostatnio przez to wszystko zakrecona jak sloik dzemu.a wiec pisalam do nowej smsa ale odpisal mi ktos inny ze pomylka wiec chyha zle spisalam numer a wiec od 15.09 jestem mama Dominika urodzil sie przez cc o.11;45 dostal 10 pk sam praktycznie oddychal i wazyl 1710 gr i mierzy 46 cm
obecnie przebywa na neonatologii w inkubatorze troszke go naswietlaja na zoltaczke.ja jutro wychodze niestety a syn zostaje na czas blizej nie okreslony- kwestia tygodni... W kazdym razie musi calkiem sam oddychac. Sam jesc.sam regulowac temperature i wazyc ponad lub blisko.2 kg
na szczescie dojazd do szpitala mam niejajgorszy wiec jestemy dobrej mysli. Dalej utknelam na 63 str w nadrabianiu was. Maam nadzieje ze mi wybaczycie.buziaki pozdrawiam

Ojej! Gratulacje!! Niech rośnie zdrowo!

A pisałam dzisiaj, że ktoś nas zaskoczy