|
Notka |
|
Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#3541 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 991
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Cytat:
![]() Jeszcze raz serdeczne gratulacje ![]()
__________________
Oleńka 05.10.2014 ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3542 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 209
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
41/40 Czekamy na Ciebie Aniołeczku ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
#3543 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 906
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Widzę, że Natalia dała opis jako pierwsza, to ja pociągnę trend.
![]() Ostrzegam, jest na ponad dwie strony w Wordzie. Tekst po konsultacji merytorycznej z TŻ. Szczegóły mogą się delikatnie niezgadzać, ale idea jest. Środa, 24.09.2014, 37t3d Zaczynamy o 7 rano od przejścia do pokoju narodzin, gdzie położna każe mi iść na co najmniej pół godziny pod prysznic. Bosko, no to idę. TŻ w pracy, trochę się pod tym prysznicem nudzę. Następnie KTG, i badanie lekarskie, rozwarcie na dwa palce, a skurcze to tylko pitu pitu. No to test oksytocynowy i oksytocyna przez 2 h. W między czasie ściągnęłam TŻ, bo strasznie się nudziłam ;-) Skurcze po oksy trochę bolesne, nie najgorzej się rysowały na zapisie. Na sali było przeraźliwie zimno – 19 stopni. Leżałam pod dwoma prześcieradłami i kocem, a i tak było mi źle. Niech żyje centralnie sterowana klimatyzacja! Całe szczęście po interwencji położnej temperatura zaczęła rosnąć, a ja mogłam wstać z łóżka. Zanim wstałam, przyszedł mnie zbadać lekarz. Szyjka ponoć podatna na rozwarcie, między 4 a 5 cm, żażartowałam, że takie „pięć z dwoma”, ginekolog powiedział, że w takim razie na zachętę wpisuje mi 5cm. ![]() Położna znów kazała iść pod prysznic i polewać dół brzucha, pokazała, jak oddychać przy skurczach, żeby mniej bolało i jak oddychać w przerwach, żeby odpocząć. No i se stoję pod tym prysznicem, TŻ polewa brzuch i krzyż, gadamy, śmiejemy się, jest fajnie. Skurcze bolą. Między skurczami trzęsę się i nie mogę opanować, pomaga oddychanie na pięć (wdech liczony do pięciu i takiż wydech, powoli, żeby nie miec hiperwentylacji). Po prysznicu rozwarcie nadal 4cm, bez postępu, szyjka powrozowata. Dajemy zastrzyk. Naiwnie myślalam, że jako zastrzyk rozumie wtłoczenie mi czegoś w wenflon. Ale nie! Prawie zeskoczyłam z łóżka, jak zobaczyłam położną zbliżającą się ze strzykawką do mojego tyłka. TŻ z położną prawie zabili mnie śmiechem, a ja całą siłą woli staralam się nie spinać (cóż, jako dziecko wymagałam trzymania przez 4 osoby, żeby dać sobie zrobić zastrzyk). Po zastrzyku piłka i znów prysznic. Pod prysznicem miałam kryzys. Myślałam, że nie dam rady i już nie mogę i niech to się do cholery skończy. Badanie – rozwarcie 8 cm, czyli chyba zaliczyłam ten słynny kryzys siódmego centymetra pod prysznicem. ![]() Zaczynamy przeć na próbę. W pierwszej chwili oczywiście zdurniałam i nie miałam pojęcia, co to znaczy „przeć”, ale położna powiedziała, co i jak. No to dawaj, dwa skurcze przemy, dwa przedmuchujemy. Próbujemy w różnych pozycjach. Na plecach, na boku z jedną nogą w górze, na czworaka, klęcząc i opierając się o łóżko. Ok. Od tego momentu będzie drastycznie, więc jak kto wrażliwy niech może nie czyta, żeby nie było, że nie ostrzegałam. Parcie boli. Mały nie mógł wejść głową w kanał. Kombinowaliśmy w różnych pozycjach. Główka się pojawiała i cofała. Macica nie kurczyła się odpowiednio często. Za długie przerwy pomiędzy skurczami. Podczas parcia położna wkładała mi palce w cipkę i ją naciągała w dół, do odbytu. W pewnym momencie ból taki, cytat z położnej „jakby granat miał tyłek rozerwać”. Najciężej było mi wyleżeć z pupą na dole, nie podnosić jej, bolało. Starałam się oddychać prawidłowo, bo rzeczywiście było dzięki temu lepiej. Jeszcze nie krzyczałam. Na pewno co najmniej dwa razy się w między czasie posikałam. Położna mówiła, kiedy kończyć przeć, wymieniać powietrze i przeć znów. Na jednym skurczu parłyśmy po trzy razy zawsze. Mówiła potem, które parcie było najlepsze, żebym wiedziała i poprawiała. Bardzo mi to pomagało. Jeszcze bardziej pomagał TŻ, który trzymał mi głowę i przyciskał do mostka. Podobno trzeba tak robić, żeby tarczyca nie wyskoczyła. Warto też zamykać oczy, żeby nie były przekrwione. Cały czas jęczałam, że boli krzyż. Nagle przestał, co zdziwiona ogłosiłam położnej. Stwierdziła, że widać Dziecko przestało naciskać na jakiś nerw. W tym momencie miałam drugi kryzys. Leżę na boku, nogi razem, skurcz przedmuchiwany. Jednak parcie na odbyt było tak wielkie, że zaczęłam przeć. Przerażona krzyczę prawie płacząc do TŻ „Prę! A nie powinnam przecież przeć!” W przerwie między skurczami położna mówi, że chyba trzeba mnie będzie naciąć. Wiedziała, że tego nie chcę. Pytam, czy to naprawdę konieczne. Mówi, że chyba tak i że naprawdę nie robi tego dla swojej przyjemności i że będzie się starała tego uniknąć, ale musi mi o tym powiedzieć teraz, bo muszę wyrazić zgodę. Powiedziała, że nie muszę wyrażać zgody, podpisuję wtedy jakieś oświadczenie i niech się dzieje wola nieba – Mały się może zaklinować, ja mogę strasznie popękać i może być strasznie. No jasne, że się zgodziłam. Ufałam jej. Położna przygotowała strzykawkę ze znieczuleniem. Przemy dalej. Główka wychodzi i chowa się na zmianę. Tragedia. Położna idzie po drugą położną, która będzie mi uciskała dno macicy (pod piersiami), żeby główka wyszła raz a dobrze. Czekamy na dobry skurcz i przemy. Druga położna w zasadzie kładzie mi się na brzuchu i napiera całą swoją masą. Nie jest łatwo, ale głowa jakoś tam wlazła w kanał. Sukces. Krzyczę z bólu po skurczu. Położna mówi – no dobra, to rodzimy. Nagle pojawiają się nie wiadomo skąd jakieś inne osoby: lekarz, jakiś jeszcze facet (nie wiem, kim był), jakieś jeszcze położne. Ubierają się w fartuchy i rozmawiają o tym, co kto jadł na obiad (serio). Pytam: co ja mam robić? Położna mówi, że chwilowo nic. Czekamy na dobry skurcz i przemy. Ból przy odbycie niesamowity. Ból w kroczu niesamowity. Całą siłą woli zmuszam się, żeby przeć, żeby trzymać ten cholerny tyłek na dole, żeby nie nabierać powietrza w policzki, tylko mocno w płuca. Na pewno zrobiłam kupę, na pewno nie tylko wtedy, ale później też. Po skurczu krzyczę i sapię jak parowóz. Trzeci kryzys. Przemy. Wszyscy mnie dopingują. Nagle czuję straszny ból. Położna nacięła mnie bez znieczulenia. Koniec. Przestałam przeć. Spanikowałam. Przestałam współpracować. Zamknęłam się i wycofałam. Skurcz stracony. Położna tylko mnie znieczula i nacina, ale nie czuję, bo znieczulenie. Czekamy na ostatni (jak się okazało) skurcz macicy. Miał być porządny. Od jakiegoś czasu miałam olewać te słabsze i skupić się tylko na tych konkretnych. Druga położna próbowała pobudzać mi macicę i masowała sutek (najpierw zapytała, czy może). PRZEMY. Prę mocno, tyłek na dół. Wszyscy na sali mnie dopingują „Dawaj! Jeszcze trochę! Świetnie ci idzie! Dajesz!” Wychodzi głowa (a może zostaje wyciągnięta), wychodzi cały Mały. Widzę, jak położna go trzyma i mi podaje na klatkę. Krzyczę „O Jezu! To jest moje dziecko!”. Mały krzyczy. Leży na mnie, nie pamietam, kiedy ani czy zdjęłam koszulkę. Przykrywają go pieluszkami, ręcznikiem. Mam go głaskać. TŻ ma łzy w oczach. Położna mówi 10 na 10. Ja nie ogarniam. TŻ ma łzy w oczach. TŻ robi zdjęcia Syna leżącego na moim brzuchu. Lekarz robi zdjęcia TŻ przecinającego pępowinę. I całej naszej trójki. Urodziłam łożysko, bez podanej oksytocyny. Spoko. Poprosiłam położną, żeby mi je pokazała. Owszem, pokazała, opowiedziała, co i jak i co gdzie jest. Bardzo ciekawe, polecam. ![]() Wypraszają TŻ, żeby lekarz mógł zszyć. Nogi latają mi niesamowicie i zaczynam się bać. Panikuję, bo nie wiem, co się będzie działo. Położna przeciera mi krocze mokrymi chusteczkami. Staram się żartować, że w końcu dla odmiany coś miłego, bo to naprawdę było miłe. Położna mówi, że jakiś tampon mi włoży, pokazuje mi go, mówi, że nie mam się czego bać, przykłada tampon do dziecka, żebym zobaczyła różnicę rozmiarów i wyluzowała. Ja przerażona, że ktokolwiek ma jeszcze cokolwiek robić z moim kroczem. Szycie, trzy szwy. Nie bolało, owszem, czułam przeciąganie nitek, ale byłam znieczulona, spoko. Przerażona badaniem ręcznym, ale też spoko. Słyszę, że szyjka cała. Nawet nie mam siły się ucieszyć. Pytam, czy dostałam jakieś znieczulenie. Lekarz powiedział, że przy takim planie porodu nawet bali się mi proponować i że to nie majeranek i bym zauważyła. Położna mówi, że byłam bardzo dzielna. TŻ też mówi, że byłam dzielna. Nie wiem, kto był bardziej skołowany, ja czy Syn. Kilka słów o zaangażowaniu TŻ. Mówiąc krótko: BYŁ WSPANIAŁY. Na poczatku próbował mnie dotykać, ale potem zrozumiał, że nie tędy droga. Położna powiedziała, że przeważnie na szkole rodzenia tłumaczy facetom, żeby nie głaskać rodzących, bo mało która to toleruje. W skurczach nie pozwalałam mu się nawet odzywać. Doszło do tego, że jak rozmawiał z położną, to zatykałam uszy, żeby ich nie słyszeć i po skurczu wracałam do rozmowy. I położna, i TŻ szanowali to. Przy skurczach (tych niepartych jeszcze) starałam się pamiętać, żeby nie walczyć z bólem. Jakoś sobie wyobrażałam, że się zanurzam w coś i jest mi dobrze i pozwalam jakiejś fali tego bólu przepłynąć przeze mnie. Jak położna powiedziała o parciu na leżąco, zaczęłam marudzić, TŻ spytał mnie cicho, czy ma jej nie pozwolić mnie położyć. Był gotowy mnie bronić. Czyłam się absolutnie bezpiecznie i to było dla mnie najważniejsze. Podsumowując, uważam, że bardzo pomogło mi, chyba spore przygotowanie teoretyczne. Wiedziałam, czego się spodziewać, co jest po kolei. Zabrakło mi wiedzy o tym, co się dzieje po urodzeniu dziecka, o tym nieszczęsnym tamponie. Bardzo pomogła mi położna i TŻ, nie znałam jej wcześniej, dobrze trafiłam. Czułam się zaopiekowana, mogłam jej zaufać. Wiedziałam, że nie traktuje mnie rutynowo. No i bolało strasznie, niewyobrażalnie i nieporównywalnie z niczym. Pierwsza faza trwała ponad 9h, druga 1h40min. I parcie to była rzeźnia, co do tego zgadzamy się z TŻ i z Położną, która powiedziała, że jeszcze nigdy nie była tyle czasu przy jednej rodzącej. Uwaga: teraz będzie wzniośle i patetycznie, jak ktoś nie lubi, to niech uważa, bo go może zemdlić (chociaż dla tych co czekają przeczyszczenie organizmu może się przydać;-)). Poród był dobrym, mocnym przeżyciem. Poszedł nie do końca zgodnie z planem, ale jak wiadomo, nie ma co planować nieplanowalnego. Nie potraktowano mnie instrumentalnie, nie odebrano mi godności, nikt na mnie nie krzyczał ani nie poganiał. Poród nie został odebrany, ale PRZYJĘTY przez cały personel medyczny. Starałam się rodzić spokojnie i kontrolować sytuację, nie na zasadzie racjonalnego myślenia, ale zaufania swojemu ciału. No bo przecież wiem, jak urodzić moje dziecko. No i generalnie: Hej, urodziłam dziecko i nie umarłam przy tym. Mogę zrobić WSZYSTKO! Edytowane przez gargantuiczna Czas edycji: 2014-09-28 o 18:31 |
![]() ![]() |
![]() |
#3544 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 195
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
#3545 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 209
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Gargantuiczna opis rewelacja... przeczytałam go jednym tchem i się rozczuliłam
![]() ![]()
__________________
41/40 Czekamy na Ciebie Aniołeczku ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3546 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 936
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
gargantuiczna - świetny opis! więcej takich poproszę!
![]() Ever - może podlinkujesz pojawiające się opisy do pierwszego posta, żeby łatwo było do nich wracać? ![]() Właśnie wyprasowałam 9 koszul dla męża (zwykle prasuję max 3 na raz). Czyżby syndrom wicia gniazda? ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3548 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 835
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Gargantuiczna!!!!!!!!!!!- Na przemian płakałam, śmiałam się i wybałuszałam oczy!!!!! Coś pięknego!!! Nie da się ukryc- nie miałaś lekkiego porodu Dzielna z Ciebie mama!!!!!! Podziwiam z całego serca!!!!!!!!!! Buziaki dla Was!!
![]() ![]()
__________________
11 luty - 2 kreseczki ![]() 14 luty- bicie serduszka ![]() 3 październik- termin porodu ![]() Ahmia – wyszukiwarka darkwebu. Zajdź ukryte Hidden Services w sieci Tor Chłopiec ![]() Pierwsza Dzidziolinka ![]() 41/40 ![]() ![]() Mój Aniołeczku ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3549 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Lubuskie
Wiadomości: 313
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Gargantuiczna, opis niesamowity! Też, podobnie do dziewczyn, przeczytałam jednym tchem. Bez owijania w bawełnę. O tym, że bóle parte czuć w tyłku i że tyłek bardzo boli to widziałam, ale o tym tamponie to pierwsze słyszę.
![]() I brawa dla TŻ za postawę i wsparcie. Dobrze jest widzieć, że w takiej chwili jest ktoś, kto w 100% trzyma twoją stronę. I jednak są szpitale, które respektują plan porodu. To się chwali, bo u mnie jest z tym bardzo ciężko ![]() Pozdrawiam. K86
__________________
"Razem, młodzi przyjaciele!... W szczęściu wszystkiego są wszystkich cele" 2 października 2014 o godz. 11.10 urodziła się ŁUCJA ![]() Edytowane przez Koralinka86 Czas edycji: 2014-09-28 o 19:12 |
![]() ![]() |
![]() |
#3550 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 379
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Dziewczyny super opisy, dzięki
![]()
__________________
Już z nami jest Wikuś ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3551 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 410
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Dziewczynki przekazuje wieści!!
Z tej strony mamad1. Nie wiem, ile juz wiecie. Dzisiaj o 8.35 urodzila sie Basia, cale 3190g i 51cm Szczescia ![]() ![]() ![]() ![]() ---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ---------- Jestesmy od piatku w domu, nie mam czasu do was zajrzec wybaczcie dlatego pisze smsa. Bardzo zle znosze polog, w piatek wieczorem zabraklo mi sil i lecialam przez rece mezowi. Sytuacja zaczela sie pogarszac wczoraj, nie bylam wstanie juz chodzic, z bulu ryczalam, wkoncu wzielam lek przeciwbolowy i prysznic i troche bylo lepiej. Ale w nocy znowu zle, przy dziecku nie mam sily nic robic. Jutro jade do szpitala na zdjecie szwow to moze cos sie wyjasni. Pozdrawiam was serdecznie magsik
__________________
![]() ![]() 12.10.2014
|
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#3552 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Lubuskie
Wiadomości: 313
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Cytat:
![]() Magsik, trzymam kciuki za szybki powrót do formy i do zdrowia. Mam nadzieję, że po zdjęciu szwów będzie lepiej ![]()
__________________
"Razem, młodzi przyjaciele!... W szczęściu wszystkiego są wszystkich cele" 2 października 2014 o godz. 11.10 urodziła się ŁUCJA ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3553 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 991
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Kolejny opis, kolejne wzruszenie. Bardzo dużo przeżyłaś. Podziwiam.
__________________
Oleńka 05.10.2014 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3554 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 430
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Natalyaa fajnie że się odezwałaś, no i fajnie że tak to wszystko szybko poszło. Gratuluję jeszcze raz
![]() gargantuiczna jesteś WIELKA, podziwiam za odwagę i chociaż Twój opis porodu mnie trochę przeraził, to czuję w tym co napisałaś Twoją mega siłę. Nie miałaś lekko, oj nie miałaś...... ![]() Mojra wielkie, wielkie gratulacje ![]() ![]() Magsik trzymaj się dziewczyno i koniecznie zdiagnozuj się bo brzmi to mega niepokojąco... ..........tylko ja się pytam, czy my jesteśmy Mamy październikowe czy wrześniowe??? ![]() ![]()
__________________
MAKSymalnie przeszczęśliwa ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3555 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 4 259
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Tez przeczytalam opisy jednym tchem...
![]() Ja dzis pojadlam kebaba, zjadlam deser lodowy i myslalam, ze pekne ![]() ![]()
__________________
Razem od: 28.01.2008 r. ![]() Zaręczeni od: 28.01.2010 r. ![]() Nasz dzień: 21.07.2012 r. ![]() 31.10.2014 ![]() ![]() 8.05. Pierwsze kopniaczki ![]() Fasolinka |
![]() ![]() |
![]() |
#3556 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 906
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Cytat:
![]() Bo ta siła jest w nas. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3557 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 266
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]()
__________________
Czekamy na naszego Skarba - 20.05.2018r. ![]() ![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
#3558 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 292
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Cytat:
Gratki!!! Cytat:
Brawo!!!! Cytat:
Ja miałam te bóle jak na miesiączki i trwały ponad tydzien. Bol straszny. To moze byc skurcz, ja tez myslalam ze mi sie wypina. Nstalyyya i Gargantuiczna piękne opisy, zazdroszczę Wam bo tak sobie wyobrażałam moj poród, niestety skończyło sie inaczej :-( żałuje... Niestety nie miałam wyboru, chociaż wiem ze mogłam sie bardziej oszczędzać, a teraz na niego patrzę i dopiero do mnie dociera ze on powinien byc jeszcze w brzuszku.
__________________
Skarb 06.09.2014 14:42 2230g 50cm |
|||
![]() ![]() |
![]() |
#3559 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 430
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Cytat:
![]()
__________________
MAKSymalnie przeszczęśliwa ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3560 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: malopolska
Wiadomości: 755
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Dziewczyny piękne opisy. Miałam łzy w oczach. Gratulacje jeszcze raz.
Udało mi się przekonać tż-ta żeby wziął urlop od jutra i teraz już tylko czekamy na skurcze ![]() Narazie cis mi tam twardnieje ale bezboleśnie. No i gratulacje dla dzisiaj rodzących! Wysłane z mojego C5303 przy użyciu Tapatalka |
![]() ![]() |
![]() |
#3562 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 288
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Mojra, gratulacje
![]() ![]() Dochodźcie do siebie i czekamy na opisik! Super opisy dziewczyny! Czekamy na więcej ![]() My właśnie wróciliśmy od teściów, połaziliśmy 4h na grzybach, na koniec bardzo kłuło w bożenie i jakieś bóle się pojawiły,a teraz d.... cisza znowu ![]() ![]() Zgwałciłabym męża, ale po poprzedniej nieprzespanej nocy nie mam siły ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3564 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 266
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Cytat:
![]() ![]() I ja też poproszę ![]()
__________________
Czekamy na naszego Skarba - 20.05.2018r. ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3565 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 288
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3566 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Hej Dziewczyny, ja po sesji- myślę, że udana
![]() ![]() Pierwsze co zobaczyłam to opis Natalyy ![]() ![]() ![]() Gargatuiczna, kochana ![]() ![]() ![]() ![]() Magsik, trzymam za Ciebie kciuki, na pewno nabierzesz sił na wszystko ![]() Mamad, zazdroszczę szybkiego porodu ! Buziaki dla Was ![]() Ależ Wam zazdroszczę Mamuśki. Że już po wszystkim, że już tulicie Maluszki ![]() ![]() Mortisha, Lunnas ![]() ![]() Ja we wtorek...
__________________
Mój największy Sukces. Oli- 23.10.14 ![]() Edytowane przez PurBlanka Czas edycji: 2014-09-28 o 21:05 |
![]() ![]() |
![]() |
#3567 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 936
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Cytat:
![]() ![]() Biedna magsik, trochę niepokojąco brzmi to co pisze. Dobrze że idzie na wizytę. Może jakaś anemia? |
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#3568 |
Zadomowienie
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
ale opisy...
![]() magsik: dbaj o siebie! mamad: gratulacje ![]() ![]() ![]() ja jutro maraton, krew, USG i konsultacja w sprawie polozenia Poli... dobranoc, uciekam na Lekarzy ![]()
__________________
Life is not the amount of breaths you take, it's the moments that take your breath away... Pola, 15.10.2014 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3569 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 906
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Nawał chyba powoli przechodzi. Czekam z zakupem stanika do karmienia. Po nawale powinien ustalić się jakiś rozmiar, nie? Małego bolał brzuszek, musimy pracować nad poprawnym przystawianiem, żeby powietrza nie łykał, bo mu się wtedy cofa i drażni przełyk. Jutro przychodzi położna, to o tym porozmawiamy. Teraz ładnie śpi, a niebawem pewnie pobudka ![]() ---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ---------- Cytat:
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
#3570 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 456
|
Dot.: Tygodnie lecą, trójeczka z przodu, bo w październiku czas do porodu!! :)
Cytat:
opisane super życiowo- bez skrupułów, ale czytając czuć wasze emocje!! Co do ostatniego zdania czułam identycznie!! Kobieta po porodzie wie że może wszystko! Natalyyya również cudowny opis!!! Aż się chce czytać i przeżywać razem z wami to wszystko!!! Lecę poszukac co tam magsik napisała Doczytałam- magsik i tak długo zwlekasz z konsultacją, nie jest to normalne przecież, a co jeśli zasłabniesz z dzieckiem na rękach?! musisz o siebie dbać niuńka teraz potrzebujesz mnóstwo zdrówka i sił!!
__________________
Synek moje szczęście cudowne Sebastian, Adam 12.08.2010 3440 54cm Hanna, Eliza księżniczka ur 2.11 3370 53cm Edytowane przez dariuska89 Czas edycji: 2014-09-28 o 22:18 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:51.