Jedne dwóch kreseczek wypatrują, inne wyprawkę dla maluszków szykują - cz.V

[Meliska86]

aneczka super że lekko przeszło martwiłam się o Ciebie kochana

ja wczoraj tyle się nażarłam, że aż mam wyrzuty sumienia. Cały dzień głodna chodziłam jeszcze wieczorem miałam pokaz thermo-mixa i kobita narobiła tyle pyszności, że nie mogłam się oprzeć

[kocuro88]

Melisko jutro może poznamy co Tam chowasz pod serduszkiem

Dorotko ale dostała Ci się sadystka od pobierania krwi.

[Meliska86]

Dorotka niezły sinior

[izasalamon]

Aneczka - ufff, kamień z serca. Ale koniecznie idź do lekarza

Meliska - Thermo-mix świetne urządzenie. Uwielbiam brownie Szkoda tylko, że tyle kosztuje

[Meliska86]

no cena zaporowa - ale u mnie rodzice mają to jak mieszkałam w domu to normalnie rewelacja.
A teraz mam mieszane uczucia i trochę się waham bo mnie kusi

[Papillon_]

A ja dzisiaj rano zrobiłam test i nic. ;/ Jakoś od tygodnia dziwnie spuchnięta się czułam, jakaś taka ciężka jakbym coś niestrawnego zjadła i myślałam, że może to to. W sumie wcześnie zrobiłam, bo mnie mąż namawiał i dzisiaj jest dopiero 10 dzień od I starania, sama bym pewnie tak wcześnie nie zrobiła, ale skoro już robiłam to myślałam, że coś wyjdzie. Najpierw się trochę podniosłam na duchu tym, że mega wcześnie, nawet jeśli I staranie nic nie dało, to może II albo III, a to przecież dopiero pare dni, a później się naczytałam (ach, ten głupi babizm ), że z reguły ta druga kreseczka była, najczęściej niewiadomo jak blada, ale była...
No i się zdołowałam trochę....
Wiem, że wyszłam na nawiedzoną, bo my się spontanicznie dopiero zaczęliśmy starać, a niektóre z was pewnie próbują pare miesięcy, ale musiałam się komuś wygadać, a nikt poza mężem nie wie...

[kocuro88]

Witaj papilon
poki @ nie ma to jest nadzieja. Kiedy masz termin @?

[izasalamon]

Napisane przez Papillon_

A ja dzisiaj rano zrobiłam test i nic. ;/ Jakoś od tygodnia dziwnie spuchnięta się czułam, jakaś taka ciężka jakbym coś niestrawnego zjadła i myślałam, że może to to. W sumie wcześnie zrobiłam, bo mnie mąż namawiał i dzisiaj jest dopiero 10 dzień od I starania, sama bym pewnie tak wcześnie nie zrobiła, ale skoro już robiłam to myślałam, że coś wyjdzie. Najpierw się trochę podniosłam na duchu tym, że mega wcześnie, nawet jeśli I staranie nic nie dało, to może II albo III, a to przecież dopiero pare dni, a później się naczytałam (ach, ten głupi babizm ), że z reguły ta druga kreseczka była, najczęściej niewiadomo jak blada, ale była...
No i się zdołowałam trochę....
Wiem, że wyszłam na nawiedzoną, bo my się spontanicznie dopiero zaczęliśmy starać, a niektóre z was pewnie próbują pare miesięcy, ale musiałam się komuś wygadać, a nikt poza mężem nie wie...

Nie ma się co martwić. Czasami test nie wskazuje nic, a dopiero po kilku dniach kreska się pojawia. Jeśli @ nie przyjdzie, powtórz test i tyle. Głowa do góry

[Nati_kk]

Melduję się cała i zdrowa w Polsce! W domu byliśmy po 2 w nocy dopiero,ale spać coś nie mogę więc nadrabiam co u Was

Aneczka,ale mi strachu narobilas! Koniecznie leć do gina dzisiaj i na wszelki wypadek weź numer do niego! Oby to tylko jakieś niewinne skurcze były

Muszę się Wam pozalic,że podróż znioslam tragicznie,przed wyjazdem jeszcze samym mnie zmulilo i był , potem kolejny w autokarze w drodze na lotnisko (z lotniska też był więc już miałam w zapasie worek ) cały czas mnie żołądek przez to pobolewał, a po przylocie ledwo wyjechaliśmy z parkingu i zaraz stawalismy na kolejne rzyganko :-( nie wiem czy to wina podróży czy czegoś co zjadłam,ale aż się popłakałam, bo miałam nadzieję że takie ostre mdłości mam już za sobą :-(

A jeszcze jedno mnie martwi,że całe mieszkanie mamy wyziebione i co chwilę kicham, a jak kichne to mnie taki ostry ból w dołu brzucha łapie,też tak macie?:-(

Jeszcze dzisiaj cały dzień biegania,bo na uczelni już się zajęcia zaczęły i muszę szybko odebrać dowód,spakować się i jechać do Sosnowca i jeszcze tam mieszkanie wysprzatac, więc pewnie wieczorem będę dopiero

[Papillon_]

10 dopiero ;/ ja wgl jestem panikara to zwariuję do tego czasu... Gdyby nie ten mój to bym tego testu nie robiła i się nie przejmowała, bo szczerze mówiąc to myślałam, że jestem (nogi "książkowo w górze trzymane i niewstawane aż do rana )...
Niby wiem, że im bardziej się chce tym bardziej nic nie wychodzi, a jak się nie chce to jest od razu ;P

[kocuro88]

Papilon przeciesz do terminu @ to masz jeszcze 10 dni to napewno by ci nie wyszło
czyli jestes dopiero po owulce tak?

---------- Dopisano o 08:57 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------

ksuweczko poinformowałaś już "złego Pana" że jutro cię nie ma?

---------- Dopisano o 09:00 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ----------

Natalka super ze jestes z Nami
oby te szybko minęły i dały Ci spokojnie studiować
czyli teraz ostatni rok?

[Nati_kk]

Tak,dzięki Bogu tak

Właśnie zjadłam śniadanie i czekam na efekty :-D

[kocuro88]

ojj teraz to Ci szybko minie.
Ale drugi semestr to chyba nauczanie indywidulane czy jakos tak?

prosimy o jakies zdjęcia

[Meliska86]

zaczynam dziś 16 tydzień
ale ten czas leci.

i do tego jestem mega głodna

[izasalamon]

Napisane przez Nati_kk

Melduję się cała i zdrowa w Polsce! W domu byliśmy po 2 w nocy dopiero,ale spać coś nie mogę więc nadrabiam co u Was

Aneczka,ale mi strachu narobilas! Koniecznie leć do gina dzisiaj i na wszelki wypadek weź numer do niego! Oby to tylko jakieś niewinne skurcze były

Muszę się Wam pozalic,że podróż znioslam tragicznie,przed wyjazdem jeszcze samym mnie zmulilo i był , potem kolejny w autokarze w drodze na lotnisko (z lotniska też był więc już miałam w zapasie worek ) cały czas mnie żołądek przez to pobolewał, a po przylocie ledwo wyjechaliśmy z parkingu i zaraz stawalismy na kolejne rzyganko :-( nie wiem czy to wina podróży czy czegoś co zjadłam,ale aż się popłakałam, bo miałam nadzieję że takie ostre mdłości mam już za sobą :-(

A jeszcze jedno mnie martwi,że całe mieszkanie mamy wyziebione i co chwilę kicham, a jak kichne to mnie taki ostry ból w dołu brzucha łapie,też tak macie?:-(

Jeszcze dzisiaj cały dzień biegania,bo na uczelni już się zajęcia zaczęły i muszę szybko odebrać dowód,spakować się i jechać do Sosnowca i jeszcze tam mieszkanie wysprzatac, więc pewnie wieczorem będę dopiero

Szkoda, że podróż nie minęła komfortowo. Ale i tak wypoczynek był pewnie udany

Co studiujesz?

Napisane przez Papillon_

10 dopiero ;/ ja wgl jestem panikara to zwariuję do tego czasu... Gdyby nie ten mój to bym tego testu nie robiła i się nie przejmowała, bo szczerze mówiąc to myślałam, że jestem (nogi "książkowo w górze trzymane i niewstawane aż do rana )...
Niby wiem, że im bardziej się chce tym bardziej nic nie wychodzi, a jak się nie chce to jest od razu ;P

To nie panikuj Doczekasz się i Ty

Napisane przez Meliska86

zaczynam dziś 16 tydzień
ale ten czas leci.

i do tego jestem mega głodna

Ja bez ciąży czasami bywam mega głodna

A propo - serio z tymi nogami w górze? Słyszałam o tym, ale ... mnie to jakoś nie przekonuje

[aneczka2238]

Papilon, witaj Moje testy długo wychodziły negatywne, a jednak w ciąży jestem To tak na pocieszenie A za ile dni spodziewasz się @ ?

Natalko, super że jesteś już z nami Powiem Ci że ja podróż też znosiłam bardzo źle, mimo że byłam w 17tc i poza nią nie miałam mdłości. Najgorszy był lot samolotem, bo cały czas mnie muliło Mam nadzieję, że u Ciebie to też tylko podróżowe takie były i już codzienne mdłości masz za sobą

Meliska gratulacje Ależ ten czas leci

Żanetka, a co Ty taka spokojna jesteś? Nie poznaję Cię i czegoś mi tu brak

Zawiozłam małego do przedszkola, a że szpital mam po drugiej stronie ulicy to przeszłam się do położnej, która przyjmuje z lekarzem. No i mam z powrotem brać Nospę i Magnez 3 razy dziennie, jak do czwartku nie przejdzie to wtedy przyjść. A z pęcherzem to mówiła, że czasami dziecko uderzy w niego tak, że mimowolnie się opróżnia Mam ćwiczyć mięśnie Kegla - zacisnąć, liczyć do 10, puścić, do 10 i tak kilka powtórzeń

Ależ u mnie paskudna pogoda

[kocuro88]

Aneczko bo chyba odpuściłam...
nie liczyłam dc i w sumie nawet nie wiem który mam dziś dzień.
nie nastawiam się w tym cyklu więc nie mam co panikować
czekam cierpliwie do 9. 10 i mam nadzieje że w przyszłym cyklu już gin zobaczy piękny pecherzyk

[aneczka2238]

Napisane przez kocuro88

Aneczko bo chyba odpuściłam...
nie liczyłam dc i w sumie nawet nie wiem który mam dziś dzień.
nie nastawiam się w tym cyklu więc nie mam co panikować
czekam cierpliwie do 9. 10 i mam nadzieje że w przyszłym cyklu już gin zobaczy piękny pecherzyk

Jestem w szoku... A może na dobre to wyjdzie
Jak tak dalej pójdzie to przejmę pałeczkę największej panikary

[kasica_89]

India cieszę się kochana bardzo, że była owulka i pęcherzyk pękł, tak mocno, mocno trzymam za Ciebie kciuki to nic, że jeden się wchłonął, ale jest drugie no chyba tak jednak zrobimy, że powiemy im wcześniej, żeby jednak nie miała przykrości na własnych urodzinach:tak:

Żanetko no właśnie co Ty taka spokojna? ale to faktycznie lepiej skoro odpuściłaś na p[ewno wyjdzie Ci to na dobre

Karolciu ajjj brzusio ojj tam, ojjj tam widocznie maluszkowi też zapachniało to zgłodniał

Dorotka ale niesamowite uczucie musi być jak maluszek odpowiada na Twój dotyk no i zazdroszczę tych zakupków dzidziusiowych
a jak ręka, wygląda jeszcze gorzej? biedna :glaszcze: sama pamiętam jak mi jedna pielęgniarka taki numer kiedyś wycięła... i od tego czasu bałam się już zawsze pobierania krwi...

Natalka super, że już z nami jesteś spowrotem no szkoda, że tak musiałaś znosić niemiło tą podróż, ale mam nadzieję, że teraz już będzie coraz lepiej ooo w Sosnowcu, to gdzie Ty kochana mieszkasz? chyba niedaleko mnie

Aneczka ale stracha napędziłaś, ale dobrze, że Ci przeszło no i mam nadzieję, że po zaleceniach od położnej już przejdzie na dobre i nie będziesz się musiała kochana niepotrzebnie martwić
heh kochana jak usłyszysz jakiej afery wczoraj narobiłam to uwierz mi, że jesteś usprawiedliowiona bo miałaś zasadne podstawy do zmartwień

ja od wczoraj ledwo żyję... jeszcze w poniedziałek siedzimy do 17 więc mordowałam się okrutnie.. jak tylko wróciłam to weszłam pod koc i już nie wychodziłam do wieczora... potem poczułam jak wychodzą mi dwie orpyszczki, od razu zaczęły z tego boleć migdały i węzły chłonne i tak się przeraziłam, że zaczęłam czytać na internecie... oczywiście naczytałam się o poronieniach... jeszcze w tym momencie zadzwoniła mama moja do nas... zaczęłam jej wyć do słuchwaki... biedna się przeraziła i kazała mi dzwonić albo pisać do gina... napisałam, w między czasie 3 razy więc miałam jeszcze bardziej dość... po czym gin odpisał... "spokojnie, jeżeli to nie jest pani pierwsza opryszczka w życiu to nic się nie stanie"... no poczułam się jak kretynka jakaś nadwrażliwa... a najbardziej dzielny to chyba mój tz, bo nie dość, że cały wieczór z ciepłą herbatą latał to jeszcze dzielnie dzwonił po aptekach i pytał co mogę na to wziąść... chyba już fiksuję dziewczyny

[kocuro88]

hehe Aneczko proszę bardzo
ja rezygnuje z tej roli.
Koniec z nakręcaniem się!!! Ostatecznie i definitywnie
może faktycznie na dobre mi to wyjdzie

[Meliska86]

Żanetka gratuluje podejścia
mam nadzieje ze tak zostanie do końca
a może nawet podejście będzie Ci sprzyjać

[izasalamon]

Napisane przez kocuro88

hehe Aneczko proszę bardzo
ja rezygnuje z tej roli.
Koniec z nakręcaniem się!!! Ostatecznie i definitywnie
może faktycznie na dobre mi to wyjdzie

Też bym nie chciała liczyć dc, ale z CLO jest to niemożliwe

[anastazja_a]

dziewczyny - ja tam uważam, że dużo lepiej jest panikowac bez potrzeby niz wstydzić się i bać łatki panikary, bo lepiej dmuchać na zimne i tyle

[ksuwka]

Aneczko, ale mi stracha napędziłaś. Dobrze, że już w miarę ok.

Dziewczyny, nie powiedziałam szefowi i chyba nie powiem

[aneczka2238]

Napisane przez ksuwka

Dziewczyny, nie powiedziałam szefowi i chyba nie powiem

Ale i tak się jutro dowie, nie? Jaki masz plan?

[kocuro88]

wiecie co, doszłam do wniosku że to jest bez sensu ...

chce bardzo dziecka, dziecka który będzie częścią mnie i mojego męża, ale nie chce żeby myśl o tym przysłoniła mi inne rzeczy

nie chce za każdym razem jak spotkamy sie ze znajomymi zastanawiać się czy dam rade, chce się z nimi cieszyć tym że będą miec dziecko.

nie chce się smucić za każdym razem jak dowiem się że kolejna znajoma jest w ciąży bo wierze że i nam się w końcu uda.

Mam nadzieje że moja gin będzie miała dla mnie - poprawka - dla Nas, jakiś plan i w końcu się uda

[aneczka2238]

Napisane przez kocuro88

hehe Aneczko proszę bardzo
ja rezygnuje z tej roli.
Koniec z nakręcaniem się!!! Ostatecznie i definitywnie
może faktycznie na dobre mi to wyjdzie

Spoko, mogę przejąć Jako że już ostatni trymestr to pewnie co chwila będę "rodzić"

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Napisane przez kocuro88

wiecie co, doszłam do wniosku że to jest bez sensu ...

chce bardzo dziecka, dziecka który będzie częścią mnie i mojego męża, ale nie chce żeby myśl o tym przysłoniła mi inne rzeczy

nie chce za każdym razem jak spotkamy sie ze znajomymi zastanawiać się czy dam rade, chce się z nimi cieszyć tym że będą miec dziecko.

nie chce się smucić za każdym razem jak dowiem się że kolejna znajoma jest w ciąży bo wierze że i nam się w końcu uda.

Mam nadzieje że moja gin będzie miała dla mnie - poprawka - dla Nas, jakiś plan i w końcu się uda

Super Żanetka

[kasica_89]

Ksuweczko to co zamierzasz?

[kocuro88]

ksuweczko mam nadzieje że nie zrezygnujesz z badan jutrzejszych...

Anastazja ale ja sie wcale nie boje "łatki panikary"
bo to był taki mój znak rozpoznawczy i dziewczyny raczej nie mialy nic pzeciwko że sobie "troszke" pomarudziłam
więc i ja się tego nie wstydziłam
poprostu niepotrzebne nakręcanie może faktycznie niekorzystnie wpływa na zagnieżdżenie fasolinki dlatego powiedziałam STOP - ale nie dlatego że się bała...
a co do dmuchania na zimne to można byc ostrożnym a przy tym zachować zdrowy rozsądek

[ksuwka]

Nie wiem, nie umiem z nim rozmawiać . Nie wiem jak mam mu powiedzieć. Załamka!