Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 158 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-10-03, 17:09   #4711
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość

Elle - nadal pracujesz w przedszkolu ? jak adaptacja z językiem ?
Tak, mam 3 kolejne miesiące praktyk w przedszkolu. Nawet już zaliczyłam już jeden dzień pracy, jako vikar, na zastępstwie
Język - mam dziwne uczucie stania w miejscu, nie mam czasu na naukę, nie wiem czy to w końcu samo przyjdzie...oni twierdzą, że widzą różnicę, ja jej nie widzę.
Ja chwilowo nie walczę, nie chce mi się, ale też nie jest mi z tym źle. Jestem dla siebie wyrozumiała

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Oglądałam wczoraj balet (Kopciuszek) w Teatrze Wielkim w Łodzi.
Wow! ale to było przedstawienie dla dorosłych? czy byłaś z Julką?
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-03, 20:02   #4712
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Może miałaby któraś ochotę się przejść (i podzielić wrażeniami)? https://www.facebook.com/events/343365875839770/
Gdybym nadal była w Wawie - chętnie.

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Tak, mam 3 kolejne miesiące praktyk w przedszkolu. Nawet już zaliczyłam już jeden dzień pracy, jako vikar, na zastępstwie
Język - mam dziwne uczucie stania w miejscu, nie mam czasu na naukę, nie wiem czy to w końcu samo przyjdzie...oni twierdzą, że widzą różnicę, ja jej nie widzę.
Ja chwilowo nie walczę, nie chce mi się, ale też nie jest mi z tym źle. Jestem dla siebie wyrozumiała
Brzmisz jakoś bardziej optymistycznie, cieszę się .
Miałam przez chwilę wrażenie, że rzucisz wszystko w cholerę...
Brawo nasza pani przedszkolanko.
Mogłabym oddać się pracy z dziećmi. Dziś byłam z 1 klasą na basenie. Umiem się z nimi dogadać (po polsku ).
Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Wow! ale to było przedstawienie dla dorosłych? czy byłaś z Julką?
Hm, ciekawe pytanie . Był to wyjazd dla dzieciaków ze szkoły muzycznej, ale rodzice też mogli jechać - baletu bym nie przepuściła. Dzieci w połowie się zanudziły, a ja chłonęłam każdy ruch ręki, nogi i dźwięki muzyki . Tańczyli dorośli.
To był utwór otwierający 'La cenerentola' : https://www.youtube.com/watch?v=SvYXp8jG4bs Super.
Hm, 'La cenerentola' to znaczy Kopciuszek.
Ci którzy znają film "Closer" też go znają .
A że oglądałam Closer setki razy, to wrył mi się ten utwór w mózg co do nutki .

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ----------

o! Dokładnie na tym balecie byłam!
https://www.youtube.com/watch?v=dmK26iaWOPs
Siostry i macochę tańczyli mężczyźni - pokracznie udający kobiety - element humorystyczny.
A najwspanialsza postać to wróżka. Moc!
O, i to, to ma 14 minut i raczej są to fragmenty humorystyczne niż to co mnie hipnotyzowało w tym balecie : https://www.youtube.com/watch?v=PS1bLTn61WY

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2014-10-03 o 20:25
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-04, 19:13   #4713
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Oglądałam wczoraj balet (Kopciuszek) w Teatrze Wielkim w Łodzi.
Superowo! Czy sceny z siostrami też były zrobione "na komicznie" czy to tylko ja taką wersję widziałam?

Włamywacz, stalker czy ktokolwiek to był, odpukać, póki co się nie pojawia. W pewnym sensie to było dobre doświadczenie, bo po początkowym stresie po prostu przestałam się bać. Stwierdziłam że jak jeszcze ktoś mnie będzie nachodził to narobię takiego hałasu i tak go zrugam, że mu się odechce. Nie mogę na sto procent stwierdzić czy naprawdę się tak zachowam, ale czuję w sobie siłę i moc. W ogóle czuję w sobie mnóstwo siły i mocy, póki nie zacznę się porównywać z innymi, którzy bez kiwnięcia palcem mają to o co ja się muszę zabijać, bo wtedy zaczynam się sama sobie wydawać śmieszna i żałosna z tą moją "siłą".

Emi, a czy Halimka gdzieś tu opisywała swoją sytuację z włamywaczem? Nie miałam o tym pojęcia

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Siostry i macochę tańczyli mężczyźni - pokracznie udający kobiety - element humorystyczny.
A najwspanialsza postać to wróżka. Moc!
O, i to, to ma 14 minut i raczej są to fragmenty humorystyczne niż to co mnie hipnotyzowało w tym balecie : https://www.youtube.com/watch?v=PS1bLTn61WY
EdIT: Doczytałam
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-04, 19:39   #4714
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Stwierdziłam że jak jeszcze ktoś mnie będzie nachodził to narobię takiego hałasu i tak go zrugam, że mu się odechce.
Ciekawe, co by powiedział na dodatkowe obrzucenie wytłaczanką starych jaj. Nie, żeby coś - tak sobie tylko teoretycznie rozważam. I policja mogłaby go ścigać po zapachu.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-04, 21:20   #4715
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Ciekawe, co by powiedział na dodatkowe obrzucenie wytłaczanką starych jaj. Nie, żeby coś - tak sobie tylko teoretycznie rozważam. I policja mogłaby go ścigać po zapachu.
Mam stare jaja!!! Dzięki za pomysł W ogóle lodówki to sama się już boję otwierać, co dopiero jak spadnie to dziadowi na głowę
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-05, 00:20   #4716
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Tygrys - straszna ta Twoja historia Co to się w tej stolicy dzieje, sami stalkerzy A Halimka wtedy to opisywała w klubie...ale jakoś dość podobnie to wyglądało

Patri - ten balet wydaje się super - sama chętnie bym obejrzała

Emi - nie wiem czy Ci już gratulowałam czy mi się to przyśniło (ostatnio mam dziwne sny...), więc na wszelki wypadek pogratuluję jeszcze raz zdanego prawka

Nebula- :hej:
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-05, 17:55   #4717
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Bura, paczaj: http://www.boredpanda.com/garfi-the-angry-cat/
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-05, 17:59   #4718
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Isza, właśnie przed sekundą oglądałam zdjęcia tego kota Cudowny
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-06, 10:46   #4719
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Próbuję od kilku dni zebrać się i napisać co u mnie, ale jakoś mi nie wychodzi.
Ogólnie funkcjonuję w miarę ok., działam, ale blokuję się wtedy, gdy nieopacznie obuduję sobie zadanie myśleniem, że jest ważne, trudne i trzeba się bardzo na nim skupić.

Dużo entuzjazmu towarzyszy mi przy podejmowaniu nowych aktywności. Na najbliższy rok mam już tyle zainicjowanych zamierzeń, że ludzie zastanawiają się (za mnie), czy dam radę. Boję się klasycznej akcji, że jak przyjdzie do realizacji tego wszystkiego, to koszty energetyczne (psychiczne, fizyczne) będą ogromne.

Z drugiej strony znowu pojawia mi się jakaś nadzieja, na lepsze zorganizowanie się. Wróciłam do punktu wyjścia - czyli umiejętności planowania, organizowania, dyscyplino-konsekwencji. Głównie dlatego, że to mnie satysfakcjonuje (gdy mi się to udaje).

Po wczorajszej bardzo owocnej rozmowie z bardzo bliską koleżanką, wróciłam też do zastanawiania się nad swoimi wyborami, chceniami itp. Dlaczego np. porzuciłam kilka "ścieżek", które były dla mnie atrakcyjne, które lubiłam? Mogę do nich teraz wrócić. Będzie to wymagało pracy, nadrobienia różnych zaległości, ale jest to możliwe...
Przestałam pisać tu o swojej prokrastynacji, jakoś się tak ładnie rozmydlił mój cel zmierzenia się ze zjawiskiem. To co piszę, to właściwie co u mnie ogólnie. Trochę zmienię tryb pisania, bardziej w kierunku dotyczącym zminimalizowania prokrastynacji a zmaksymalizowania celowego działania (aż mnie wstrząsnęło). Jest wątek, ten wątek, i został przeze mnie zasymilowany, to znaczy, że dobrze mi się prokrastynuje, nawet gdy on jest. Zmieniło się to i owo od czasu, kiedy zaczynałam tu pisać. Na przykład to, że teraz mam cele. Są one bardziej lub mniej pokraczne, na pewno nie takie potężne, potrzebne ludziom, niesamowite i z górnej półki, (może takie powinny być?) są to takie moje nieśmiałe małe radości, które chętnie bym miała/umiała/widziała. Lista sto już dawno została zapomniana, a ja mam nadzieję, że to, co toczy się w mojej głowie wystarczy za życie i dajcie mi wszyscy święty spokój.

Jest poniedziałek, zaczyna się kolejny tydzień. W moim corocznym kalendarzu dziś jest ostatni dzień TYGODNIA WYRZUCANIA ZBĘDNYCH RZECZY, a jutro będzie pierwszy dzień TYGODNIA PRÓBOWANIA CZEGOŚ NOWEGO. Podłączyłam tu linki do dawnych dziwnego posta na blogu, gdy zetknęłam się z tym pierwszy raz. Straszny tam chaos, entuzjazm i energia. Myślałam, że z czasem to uporządkuję, ale okazało się, że lepiej było robić porządnie od razu, a nie mieć nadzieję, ze teraz wystarczy po łebkach, a później dokończę, poprawię. Później nigdy nie nadchodzi, jedynym czym dysponuję jest TERAZ.

Nadal jestem w chaosie, choć dotyczy to innych sfer niż otoczenia. Wiem gdzie co mam, nie wiem co teraz robić!
A jeśli już zdecyduję co robić, to zabrać się za to i wdrożyć jest czymś nie do przejścia! Np.:
Mam rozłożoną przed sobą rachunkowość.
Bardzo podobały mi się wczorajsze zajęcia i w ogóle zajęcia z pewną panią. Wreszcie konkrety i właściwe tempo.
Na rachunkowości leży zeszyt do aktingu, bo w tle chciałam puścić p. Czarską, a naraz jej pytanie wydawało mi się tak istotne, że chciałam je zapisać. Pytanie było trudne, a ja zaczęłam błądzić myślami, wśród prawdziwych i wyimaginowanych historii. Zerknęłam na bok w kalendarz i przypomniał mi się mój coroczny kalendarz i oto sterta powiększyła się o jeszcze jeden zeszyt.
Rachunkowość stała się trzecia. I za nic nie mam ochoty do niej siadać. Pojęcia nie mam dlaczego.

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

A teraz zaczynam nadrabiać wątek...
Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Patri, czytałam parę Twoich ostatnich wpisów na blogu. Widzę zmianę, ale nie umiem jej jeszcze nazwać. Nie doszłam tak daleko we wpisach by doszukać się źródła zmiany. Ale codzienne wpisy są świetne
Dzięki Nebulka. Zobaczę jakie wnioski do mnie przyjdą po zakończeniu eksperymentu z codziennym opisem dnia.

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Włamywacz, stalker czy ktokolwiek to był, odpukać, póki co się nie pojawia.
A myślałaś/wiesz, kto tam mieszkał przed Tobą i czemu się wyprowadził?
Bo to to mieszkanie, w którym mieszkasz od niedawna?
Może obcy widzi światło i sądzi, że jesteś poprzednią mieszkanką mieszkanka?
Tak czy inaczej cieszę się, że już się nie pojawia.
Może zauważył, że jesteś Tygrysem a nie kimś tam i sobie poszedł na dobre.
Oby.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
(ostatnio mam dziwne sny...)
A propos, polecam Wam lekturę snu nr.2 . Mi się podobał, choć nie przepadam za obrzydlistwami.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2014-10-06 o 11:07
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-06, 12:37   #4720
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Później nigdy nie nadchodzi, jedynym czym dysponuję jest TERAZ.


[/COLOR]A teraz zaczynam nadrabiać wątek...

[/COLOR]
A myślałaś/wiesz, kto tam mieszkał przed Tobą i czemu się wyprowadził?
Bo to to mieszkanie, w którym mieszkasz od niedawna?
Może obcy widzi światło i sądzi, że jesteś poprzednią mieszkanką mieszkanka?
Tak czy inaczej cieszę się, że już się nie pojawia.
Może zauważył, że jesteś Tygrysem a nie kimś tam i sobie poszedł na dobre.
Oby.
Podoba mi się pogrubiony cytat - pewnie dlatego że u mnie na ogół odłożone na później = odłożone na święte nigdy

Jak widać ja też

Ta interpretacja z poprzednim mieszkańcem/ mieszkanką jest bardzo przekonywująca - oby potencjalny stalker zorientował się w pomyłce i nigdy nie wrócił .
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-06, 15:45   #4721
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 131
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

hej dziewczyny fajnie was znow czytac, chociaz czuje, ze 'watek' to zlo, bo jak wroce, to strace znow duzo czasu na a) czytanie, b) odpisywanie. Walcze.

Dzis jest tak ciezko, ze az mi smutno. OD rana walcze z poprawkami w doktoracie i poki co napisalam nowe kilka zdan. Chyba w nocy bede pracowac.

W srode ide na pierwsza lekcje spiewu :P tak w ramach zrobienia czegos nowego, czegos szalonego, czegos czego sie koszmarnie boje.

w srode wrocila tez moja siostra z Paryza. Spedzilysmy caly czwartek na przegladaniu gazet, siedzac w ogrodku i pijac herbatki. a w piatek i sobote polazilysmy na zakupach. uwielbiam moja siostre. ale przez to teraz czuje, ze 'zmarnowalam czas' :/

Tygrysie, dobrze czytac, ze odpuscil.

Patri - Balet! Niesamowicie!

Elle - samemu trudniej dostrzec progress

Bura - czesc jak Ci w UK ?
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-06, 15:58   #4722
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Kocurko, dzięki! Tygrysie, tak - Halimkowa historia jest gdzieś w klubie.

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
hej dziewczyny fajnie was znow czytac, chociaz czuje, ze 'watek' to zlo, bo jak wroce, to strace znow duzo czasu na a) czytanie, b) odpisywanie. Walcze.

Dzis jest tak ciezko, ze az mi smutno. OD rana walcze z poprawkami w doktoracie i poki co napisalam nowe kilka zdan. Chyba w nocy bede pracowac.

W srode ide na pierwsza lekcje spiewu :P tak w ramach zrobienia czegos nowego, czegos szalonego, czegos czego sie koszmarnie boje.

w srode wrocila tez moja siostra z Paryza. Spedzilysmy caly czwartek na przegladaniu gazet, siedzac w ogrodku i pijac herbatki. a w piatek i sobote polazilysmy na zakupach. uwielbiam moja siostre. ale przez to teraz czuje, ze 'zmarnowalam czas' :/

Tygrysie, dobrze czytac, ze odpuscil.

Patri - Balet! Niesamowicie!

Elle - samemu trudniej dostrzec progress

Bura - czesc jak Ci w UK ?
Taki czas warto traktować jak inwestycję w siebie i relację. Nie było to może priorytetowe, ale jestem pewna, że w dalszej perspektywie - ładujące akumulatory.
Trzymam kciuki za owocną pracę.

Ja od tygodnia jestem przeziębiona, po progresie, od soboty regres, zawalone zatoki, brak sił, bolące gardło. Do tego pracować trzeba.

Chcę już być zdrowa, no!

Znowu się przebudzam po jakimś dziwnym czasie, znów moje otoczenie kompletnie nie jest funkcjonalne dla mnie - wszędzie bałagan, znowu odgruzowywanie...
nie chcę być w takiej prowizorycznej rzeczywistości, tylko w tej mojej, służącej mi...

kryzys...
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-06, 16:23   #4723
zanini
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 63
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

Znowu się przebudzam po jakimś dziwnym czasie, znów moje otoczenie kompletnie nie jest funkcjonalne dla mnie - wszędzie bałagan, znowu odgruzowywanie...
nie chcę być w takiej prowizorycznej rzeczywistości, tylko w tej mojej, służącej mi...

kryzys...
Oj, też tak teraz mam. Odgruzowuję. Wystarczyło kilka dni mega intensywnej pracy a w domu makabra.

Chciałabym znaleźć swoje flow dnia codziennego i być całkowicie niezależną w swoich wyborach. To inni decydują, a ja reaguję. Bywacie sfrustrowane pracą?
zanini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-06, 16:34   #4724
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez zanini Pokaż wiadomość
Oj, też tak teraz mam. Odgruzowuję. Wystarczyło kilka dni mega intensywnej pracy a w domu makabra.

Chciałabym znaleźć swoje flow dnia codziennego i być całkowicie niezależną w swoich wyborach. To inni decydują, a ja reaguję. Bywacie sfrustrowane pracą?
Staram się nie tracić ducha, może jakoś dojdę do ładu z tym, co mnie otacza, ale chodzi o metodykę - nie służą mi te sinusoidy! Chcę odkładać na miejsce i posługiwać się dobrym dla mnie systemem...
Reaktywność... akurat ostatnio przeważa u mnie inicjatywa i większa zaufanie do siebie, ale czasy wyłącznej reaktywności zapamiętały mi się aż nazbyt dokładnie.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-06, 20:21   #4725
zanini
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 63
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Staram się nie tracić ducha, może jakoś dojdę do ładu z tym, co mnie otacza, ale chodzi o metodykę - nie służą mi te sinusoidy! Chcę odkładać na miejsce i posługiwać się dobrym dla mnie systemem...
Reaktywność... akurat ostatnio przeważa u mnie inicjatywa i większa zaufanie do siebie, ale czasy wyłącznej reaktywności zapamiętały mi się aż nazbyt dokładnie.
Dokładnie! Tylko, że metodyka sprawdza się chyba wyłącznie w nawyku albo w czasach spokoju. W czasach burzy ruina. Przynajmniej u mnie. Czasami tak myślę, że skoro wypracowywać chcę zmiany, to musi przychodzić próba. Tylko mam wrażenie, że przychodzi za wcześnie...

Nie lubię się podporządkowywać ludziom, którym nie można ufać; ostatnio nazbyt często przekonuję się, że bycie podwładnym jest bardzo problematyczne. Wolałabym sama decydować o sobie - bez konieczności zginania karku - szczególnie przed przełożonym podszytym lękiem. Stąd frustracja.
zanini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-07, 10:38   #4726
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

A wiecie, że bałagan zobaczyłam w nowym świetle?
Bałagan jest zaznaczaniem swojej obecności. To bardzo odkrywcze było dla mnie, zaskoczyło mnie. To zaznaczanie swojej obecności, przestrzeni przez jej zagarnięcie. W drugą stronę od ujawnienia siebie w sposób twórczy, kreatywny, pozytywny, otwarty.
Tak jakoś mi się pomyślało.
I dotyczy to mnie, nie tych, którzy czują dorosłość i działanie jawne w świecie, w społeczności ludzkiej.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-07, 11:40   #4727
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
A wiecie, że bałagan zobaczyłam w nowym świetle?
Bałagan jest zaznaczaniem swojej obecności. To bardzo odkrywcze było dla mnie, zaskoczyło mnie. To zaznaczanie swojej obecności, przestrzeni przez jej zagarnięcie. W drugą stronę od ujawnienia siebie w sposób twórczy, kreatywny, pozytywny, otwarty.
Tak jakoś mi się pomyślało.
I dotyczy to mnie, nie tych, którzy czują dorosłość i działanie jawne w świecie, w społeczności ludzkiej.
Niezłe, naprawdę Strasznie Cię lubię czytać Patri, wiesz? Tu i na blogu i nie wiem czemu ale już od dawna Twoje wpisy (zwłaszcza opisy co robiłaś danego dnia na blogu) kojarzą mi się ze "sklepami cynamonowymi", bo unosi się nad nimi taka magiczna mgiełka

Ja mam teraz chwilę przerwy w pracy (jeszcze pół godz), ale ogólnie to kibluję tu do 17 dziś (od 7) i prawdopodobnie nie zdążę przez to na shakirowanie, zresztą i tak bym pewnie nie miała siły. Jestem potwornie oraz permamentnie zmęczona i niewyspana. Lubię ludzi z którymi pracuję, ale już bym chciała żeby był koniec.
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-07, 11:51   #4728
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dzień dobry laseczki!!!!! (chyba są tu same kobity, co nie?)

Nie pisałam od maja..... wiele się zmieniło.. a teraz wracam do "siebie". Na koniec miałam problemy z ciążą, a potem do porodu leżałam/odpoczywałam w domu. urodziłam bobasa na koniec lipca. Teraz chciałabym do was wrócić, znów chcę pracować nad sobą, być dobrą mamą - a to wymaga abym była szczęśliwa, wyzbyła się złych emocji, lęków, uczucia obezwładnienia itd..
Przeczytałam tylko 3 strony co tam u Was, ale Bobas absorbuje wiele czasu. Zastanawiałam się przez chwilę czy wracać do was, udzielanie sie na forum to świetne miejsce na prokrastynowanie... tak jak teraz Bobas zasnął zakryty pieluszką.. a ja piszę.
Z czym mam problem?? z ogarnięciem siebie oraz z popracowaniem. Pomimo urlopu macierzyńskiego chcę pracować w wolnych chwilach.. mam około 1-2h dziennie aby coś zrobić - ale marnuję ten czas na top model i masterchefa - masakra - zamiast realizować swoje cele..potem mam wyrzuty sumienia.. i tak w kółko - każdy tutaj to zna.

Patri bardzo zaintrygowało mnie spostrzeżenie na temat bałaganu.. mam problem z mężem - nic nie odkłada na miejsce - ja chodzę i zbieram bo mnie to wkurza - może w ten sposób chce byc bardziej obecny w moim zyciu?? wolałabym inne sposoby
Wcześniej pisałaś o swoich celach czy marzeniach, że są takie bardziej swoje, a nie jakieś górnolotne, a może o to własnie chodzi w zyciu? aby robić tak aby nam było przyjemnie.

Nebula - temat doktoratu jest mi bliski - rok temu zmagałam się z problemem. ogólnie ból, rozpacz i zgrzytanie zębów.. na koniec mdłości ciążowe w czasie poprawek...nie miałam siły aby pracować.. ale udało mi się i bardzo wierzę że i tobie się uda!!!!!!!!!! na koniec jeszcze wykańczał mnie mój szef - ogólnie złoty człowiek - czytał moje wypociny. zaznaczał jakis fragment - zdanie, akapit lub wyraz i pisał NIEJASNE.. a ja siedziałam i patrzyłam. o co kur.wa kaman!! nie wiedziałam czy chodzi o język, sprawy merytoryczne, itd.
Poza tym, jak ja dałam radę to ty na pewno też dasz (ps. tak znamy się przynajmniej tak mi sie wydaje.)

Joanna gratuluję ciąży!! życzę zdrowia i sił. masz rację, że szkoła rodzenia bardziej jest przydatna facetom. my nie bylismy, mąż nie chciał, a ja sobie czytałam wiele. ale nie dawno mąż się przyznał że jednak lepiej by było po szkole.. poza tym ciągle miał do mnie jakies pytania i uwagi, które mnie denerwowały a które by miał objasnione. w ciąży zachęcałam go aby poczytał coś, ale mu się nie chciało.
nie będę zaśmiecać wątku, chciałam ci poradzić jedną rzecz, choć wiem że to rada nie proszona. Początki są trudne, karmienie idzie ciężko, nie wiadomo o co chodzi. trzeba to przetrwać. pamiętaj, że z czasem będzie lepiej. najgorsze pierwsze 100dni. mój bobas ma 2 miesiące i jest już super. czasem wiadomo mamy problemy, zgrzyty, ale idzie łatwiej.
Pisze to bo mi tego brakowało. pierwszy miesiąc było mi bardzo ciężko, miałam silny baby blues, ogarniało mnie przerażenie itd... i tak jak Patri napisała. najważniejszy jest spokój!!!!! jest to ciężka sprawa. Tez miałam sytuację, że dziecko uspokoiło się i pielęgniarki a u mnie płakał od 3 godzin... strasznie mnie to zmartwiło, ryczałam wiele.. ale potem sama zauważyłam że młodzież jest spokojniejsza jak ja jestem spokojna. weselsza jak ja jestem wesoła. okej kończę, bo to forum na inne tematy, jakbyś miała jakieś pytania czy coś, możesz pisać, jestem na bieżąco w temacie

Edytowane przez 201609290900
Czas edycji: 2014-10-07 o 12:08
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-07, 17:45   #4729
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Niezłe, naprawdę Strasznie Cię lubię czytać Patri, wiesz? Tu i na blogu i nie wiem czemu ale już od dawna Twoje wpisy (zwłaszcza opisy co robiłaś danego dnia na blogu) kojarzą mi się ze "sklepami cynamonowymi", bo unosi się nad nimi taka magiczna mgiełka
Ojej, naprawdę? Ale niezwykłe to przeczytać, dziękuję Tygrysie.
Bo zdawało mi się, że tam nic ciekawego nie ma, ot mój eksperyment - obejrzeć to za rok i stwierdzić czy zmieniło mi się myślenie, styl życia, czy pamiętam zdarzenia, o których tak zdawkowo piszę.


---------- Dopisano o 17:45 ---------- Poprzedni post napisano o 17:22 ----------

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
Dzień dobry laseczki!!!!! (chyba są tu same kobity, co nie?)
Hej MimiKuku! Dawno Cię nie było!
Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
Nie pisałam od maja..... wiele się zmieniło.. a teraz wracam do "siebie". Na koniec miałam problemy z ciążą, a potem do porodu leżałam/odpoczywałam w domu. urodziłam bobasa na koniec lipca. Teraz chciałabym do was wrócić, znów chcę pracować nad sobą, być dobrą mamą - a to wymaga abym była szczęśliwa, wyzbyła się złych emocji, lęków, uczucia obezwładnienia itd..
bobas fajne są te początki i te małe ciałka i rączki i nóżki
Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
udzielanie sie na forum to świetne miejsce na prokrastynowanie...
No właśnie, dobrze sobie z tego zdawać sprawę.
Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
Z czym mam problem?? z ogarnięciem siebie oraz z popracowaniem. Pomimo urlopu macierzyńskiego chcę pracować w wolnych chwilach.. mam około 1-2h dziennie aby coś zrobić - ale marnuję ten czas na top model i masterchefa - masakra - zamiast realizować swoje cele..potem mam wyrzuty sumienia.. i tak w kółko - każdy tutaj to zna.
Nie marnuję, tylko wykorzystuję na coś innego.
Choć niewiele to zmienia, bo tak czy inaczej nie robię tego co trzeba.

To znaczy ja robię - wolno, ale robię, zabrałam się wczoraj za rachunkowość. I dziś też. GGadając z kolegą, słuchając p.Czarskiej uzupełniałam notatki. Jestem zadowolona nawet.
Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
Patri bardzo zaintrygowało mnie spostrzeżenie na temat bałaganu.. mam problem z mężem - nic nie odkłada na miejsce - ja chodzę i zbieram bo mnie to wkurza - może w ten sposób chce byc bardziej obecny w moim zyciu?? wolałabym inne sposoby
tam gdzie moje rzeczy tam jakaś część mnie
Jego skarpetki mówią I love You
Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
Wcześniej pisałaś o swoich celach czy marzeniach, że są takie bardziej swoje, a nie jakieś górnolotne, a może o to własnie chodzi w zyciu? aby robić tak aby nam było przyjemnie.
Biologicznie chyba tak jest - unikać przykrości, dążyć do przyjemności.
Zgadzam się z tym, że w życiu chodzi o to, żeby być zadowolonym.
Próbuję ten stan stworzyć.
Ruszyłam w końcu szydełko i szachy, może dam radę się coraz lepiej organizować i sięgać po następne rzeczy, które chciałam robić.
Najlepszego!

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2014-10-07 o 17:23
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-07, 18:12   #4730
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej Mimi Przede wszystkim gratuluje - jak zrozumiałam ogarnęłaś też doktorat zgodnie z zamierzeniami - tego też gratuluję bo widzę jak trudno w ciąży być hmm efektywnym intelektualnie Ja cały czas zmagam się z wszechogarniającym zmęczeniem - czy śpię czy nie śpię czuję się jakbym brnęła przez jakiś kisiel i każdy krok był b. trudny .... Obawiam się że faza nadaktywności i super energii ciążowej ominęła mnie dużym łukiem i chyba już nie nadejdzie

Z rad chętnie skorzystam - bo pewnie jakieś wątpliwości się pojawią ... Póki co w sumie to cała ta ciąża (odpukać) przychodzi mi dosyć lekko (jakkolwiek by tego nie ująć). Staram się być dobrej myśli i nie dopuszczać do siebie myśli że poród będzie ciężki, że sobie nie poradzę, że dziecko nie będzie spać a ja się zmienię w brudnego zombie z budyniem zamiast mózg... Z jednej strony zakładam że będzie dobrze - z drugiej (filozofia ze szkoły rodzenia) że przyjmę ze spokojem i wdzięcznością to co będzie (ok nad tym aspektem jeszcze pracuję

A w sumie to czuję się świetnie (w porównaniu np z moją przyjaciółką - ale mam podejrzenie że ja po prostu mniej się rozczulam nad sobą . Ostatecznie jestem w ciązy, z maleństwem wszystko ok -więc grzechem byłoby narzekać na drobiazgi w stylu zmęczenie czy lekka zgaga

Tymczasem , po małej drzemce (jakżeby inaczej) zaczynam drugą połowę dnia Na początek zwiedzanie szpitala
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-08, 13:31   #4731
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej
Skończyłam dzień łani, zaczęłam dzień łosia (obcasy z nóg, dresik, bluza, @, zamówiona chińszczyzna i sernik kupiony wczoraj+2 knoppersy).

Cytat:
Napisane przez zanini Pokaż wiadomość
Dokładnie! Tylko, że metodyka sprawdza się chyba wyłącznie w nawyku albo w czasach spokoju. W czasach burzy ruina. Przynajmniej u mnie. Czasami tak myślę, że skoro wypracowywać chcę zmiany, to musi przychodzić próba. Tylko mam wrażenie, że przychodzi za wcześnie...

Nie lubię się podporządkowywać ludziom, którym nie można ufać; ostatnio nazbyt często przekonuję się, że bycie podwładnym jest bardzo problematyczne. Wolałabym sama decydować o sobie - bez konieczności zginania karku - szczególnie przed przełożonym podszytym lękiem. Stąd frustracja.
Właśnie właśnie, przeszłam w sumie wiele burz i oczywiście zostawał po nich pogrom przestrzeni. Ale masz rację - właśnie chodzi o to, by system sprawdził się w kryzysie, a nie w czasach spokoju. Innymi słowy jakiś pakiet kryzysowy warto wdrażać, czyli mieć go w zanadrzu.

W dużej mierze Cię rozumiem, jeśli chodzi o relację podległości i brak zaufania. Ja mam jeden taki projekt (tj. teraz już kolejny), który prowadzę z osobą, która niby jest moim współpracownikiem, ale częściowo przełożonym. I zaufania brak. Nie lubię jej (jest fałszywa i manipuluje ludźmi, a do tego wszystko to odbywa się poprzez pochlebstwa i fałszywą skromność), ale jestem na nią skazana. Dlatego dystansuję się jak mogę i staram się, żebyśmy robiły równolegle wydzielone części pracy, by możliwie jak najmniej się w tych działaniach zazębiać.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
A wiecie, że bałagan zobaczyłam w nowym świetle?
Bałagan jest zaznaczaniem swojej obecności. To bardzo odkrywcze było dla mnie, zaskoczyło mnie. To zaznaczanie swojej obecności, przestrzeni przez jej zagarnięcie. W drugą stronę od ujawnienia siebie w sposób twórczy, kreatywny, pozytywny, otwarty.
Tak jakoś mi się pomyślało.
I dotyczy to mnie, nie tych, którzy czują dorosłość i działanie jawne w świecie, w społeczności ludzkiej.
Ciekawa perspektywa. Bardziej mi pasuje do twórczego nieładu, niż porozstawianych wszędzie kubków i talerzyków, ale jest w tym jakiś potencjał interpretacyjny

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
Dzień dobry laseczki!!!!! (chyba są tu same kobity, co nie?)

Nie pisałam od maja..... wiele się zmieniło.. a teraz wracam do "siebie". Na koniec miałam problemy z ciążą, a potem do porodu leżałam/odpoczywałam w domu. urodziłam bobasa na koniec lipca. Teraz chciałabym do was wrócić, znów chcę pracować nad sobą, być dobrą mamą - a to wymaga abym była szczęśliwa, wyzbyła się złych emocji, lęków, uczucia obezwładnienia itd..
Przeczytałam tylko 3 strony co tam u Was, ale Bobas absorbuje wiele czasu. Zastanawiałam się przez chwilę czy wracać do was, udzielanie sie na forum to świetne miejsce na prokrastynowanie... tak jak teraz Bobas zasnął zakryty pieluszką.. a ja piszę.
Z czym mam problem?? z ogarnięciem siebie oraz z popracowaniem. Pomimo urlopu macierzyńskiego chcę pracować w wolnych chwilach.. mam około 1-2h dziennie aby coś zrobić - ale marnuję ten czas na top model i masterchefa - masakra - zamiast realizować swoje cele..potem mam wyrzuty sumienia.. i tak w kółko - każdy tutaj to zna.






Fajnie, że napisałaś Myślałam o Tobie
Gratuluję maleństwa i pierwszych miesięcy macierzyństwa.

Tak sobie myślę o tym podkreślonym - sama dla siebie ostatnio sprawdzam sposób z "Nawyku samodyscypliny" (łatwo można znaleźć pdf w internecie) nazwany tam "odwrotnym harmonogramem". Jednym z założeń jest to, że zaczynamy planowanie czegokolwiek od ustalenia przyjemności/rozrywki - innymi słowy te aktywności mają mieć taką samą rangę w harmonogramie jak praca i inne niezbędne organizacyjne działania, i że rozrywka ma być bez poczucia winy.
Co do pracy - proponowany jest system przynajmniej 30 minut efektywnej pracy bez przerywania (nie rozpisuję tu tego w całości, to jest do znalezienia i przeczytania).
Generalnie założeniem jest pozbycie się uczucia obezwładnienia "mam tyle do zrobienia, to męka, nie robię nic", w zamian alternatywą jest wypełnione różnymi aktywnościami, w tym przyjemnościami, życie (znika obawa, że trzeba tylko pracować), w którym można wykrzesać energię na realizację swoich celów, niepostrzeganych jako wielki, mega ważny, przytłaczający projekt...
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-08, 20:06   #4732
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dzięki dziewczyny

Joanna - ja nastawiłam się bardzo pozytywnie do porodu, wiedziałam, że będzie boleć, nastawiłam się że krótki nie będzie - bo to u mnie rodzinne, ale czekam na efekt końcowy i powiem ci że źle nie było. bardzo wiele zależy od psychiki.

emi_lka wiem o czym piszesz. mi NAwyk samodyscypliny w pewnym sensie uratował życie. przeczytałam go ponad dwa lata temu, potem kilak razy wracałam do lektury. po pierwsze i najważniejsze, przyjęłam do wiadomości że to co się że mną dzieje to nie ejst moja wina!! cąły czas ise obwiniałam, że to moje lenistwo itd. a tam ładnie napisali, że to zaburzenie psychiczne, problem z lękami itd. i właśnie zawsze odczuwałam pewne uczucia których nie umiałam nazwać - a w tej książce właśnie to opisano - uczucie obezwładnienia.. czasami miałam tak silne że nic nie mogłam zrobić. ale jak sie pozna to nad czym trzeba pracować idzie od razu lepiej. dzięki temu udało mi się skończyć doktorat, choć po czasie, choć nie idealnie, choć we łzach, krytyke trzeba było przełknąć, ale jest. zawsze miałam problem z rozmawianiem o uczuciach i ich określaniem. ogólnie mało elokwentna jestem.

drugą książką (książkami), które uratowały mnie w pewien sposób jest seria o Harrym potterze. wiem dziwnie to brzmi. ale miałam ciężki okres w życiu ok 19-20lat. jak czytałam te książki wpadałam w ciąg. wchodziłam w inny świat, lekko się czytało, czasem siedziałam z 14godz nad książką, szłam spać tylko dlatego, że oczy nie dawały rady, i nie musiałam myśleć o tym co u mnie. czasem brakuje mi takiej lektury, jednocześnie lekkiej, wciągającej, i nie za głupiej.. tak wiem to książka dla dzieci od tamtego czasu wiele razy wracałam do tej książki, ostatnio teraz, pierwszy miesiąc karmienia piersią - masakra. więc siedziałam z cycem na wierzchu i harrym w ręce - bobas leżał obok
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-09, 09:26   #4733
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Mimi - książki ratowały mnie w ten sam sposób, otwierając świat, w którym nie musiałam myśleć o swoich problemach. Pierwszy raz wpadłam w taki świat przypadkowo - "Kłamczucha" Musierowiczowej.
Ostatnio taką lekkość czytania dały mi tomy "50 twarzy Greya", choć nie jest to ambitna lektura, ale nie o ambicję tu przecież teraz chodzi.
Książki są cudowne. "Sto lat samotności" Marqueza, "Rubio" Whartona, to też wciągało i nie chciało puścić .
U mnie z karmieniem też było kiepsko na początku.
Dużo wszystkiego najlepszego dla Was.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-09, 11:42   #4734
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Patri dzieki za tytuły, ściągnę sobie na ebooka - wygodnie przy karmieniu z tym ustrojstwem.

a że to nie forum o ciąży i nie klub książkowy - trzeba pisać również o naszych zmianach życiowych. myślałam co tu ze sobą zrobić i moim ograniczonym czasem. muszę go jakoś określić. trudno mi wprowadzać bloki pracy bo mały mnie potrafi wezwać w każdym momencie. chyba wprowadzę metodę " pracy po troszku" i jeden cel na tydzień. w tym tygodniu (wiem już czwartek) muszę napisać dwa akapity do publikacji - piszę je juz 2 tygodnie a mam jedno zdanie - wiem mam talent no nic, na razie podchodzę do tego z humorem, bo nie chce mi sie załamywać. zobaczymy w niedziele wieczorem - w poniedziałek obiecałam, że wyślę.

potem chcę sobie stawiać cele tygodniowe, nie dniowe, bo teraz czasem dzień mi ucieknie i nic nie zrobię. do końca macierzyńskiego chciałabym zrobić kilka rzeczy - napisac majla w sprawie pracy, przeczytać książkę specjalistyczna po angielsku - najlepiej dwie - i zrozumiec co w nich było itd.
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-09, 15:43   #4735
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Hej

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
Dzięki dziewczyny

Joanna - ja nastawiłam się bardzo pozytywnie do porodu, wiedziałam, że będzie boleć, nastawiłam się że krótki nie będzie - bo to u mnie rodzinne, ale czekam na efekt końcowy i powiem ci że źle nie było. bardzo wiele zależy od psychiki.
To pocieszające, co napisałaś.

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
emi_lka wiem o czym piszesz. mi NAwyk samodyscypliny w pewnym sensie uratował życie. przeczytałam go ponad dwa lata temu, potem kilak razy wracałam do lektury. po pierwsze i najważniejsze, przyjęłam do wiadomości że to co się że mną dzieje to nie ejst moja wina!! cąły czas ise obwiniałam, że to moje lenistwo itd. a tam ładnie napisali, że to zaburzenie psychiczne, problem z lękami itd. i właśnie zawsze odczuwałam pewne uczucia których nie umiałam nazwać - a w tej książce właśnie to opisano - uczucie obezwładnienia.. czasami miałam tak silne że nic nie mogłam zrobić. ale jak sie pozna to nad czym trzeba pracować idzie od razu lepiej. dzięki temu udało mi się skończyć doktorat, choć po czasie, choć nie idealnie, choć we łzach, krytyke trzeba było przełknąć, ale jest. zawsze miałam problem z rozmawianiem o uczuciach i ich określaniem. ogólnie mało elokwentna jestem.
Na początku ta książka niezbyt mi się podobała (wydawała mi się wtórna - ale to pewnie dlatego, że jakieś inne teksty o organizacji czytywałam, GTD, Zjedz tę żabę), ale w pewnym momencie bardzo mnie zainspirowała.

I wdrażam planowanie dnia od założenia co fajnego będzie się działo.
Chociaż na początku, gdy się przymierzałam, miałam elementarny problem z określeniem, co będzie moją "nagrodą" za interwały efektywnej pracy. Naprawdę potrzebowałam czasu, żeby wrócić do rzeczy, które sprawiają mi przyjemność. Ostatecznie stworzyłam sobie katalog nagród, w którym mam: rozmowy telefoniczne ze znajomymi, maile towarzyskie, spotkania, czytanie dla rozrywki, szukanie samochodu, zjedzenie czegoś dobrego, gotowanie dla rozrywki, medytacje, spacer, czytanie gazety, wyszukiwanie kosmetyków, leżenie, planowanie podróży, oglądanie zdjęć, czytanie recenzji filmów, oglądanie filmów, śledzenie wydarzeń kulturalnych, planowanie ich i realizacja.

Dziś np. spotykam się z koleżanką i to była pierwsza myśl, jaką miałam rano (zamiast - ile mam dziś do zrobienia). To kierowanie uwagi na przyjemności musi być na początku trochę zewnętrzne, ale szybko załapałam.

Druga rzecz - wiem, że było to już tu nie raz proponowane, ale ja tego nie zrobiłam nigdy od początku do końca... - 24 h harmonogram tygodnia. Dziś siedzę z takimi harmonogramem i zaznaczam, co robię przez każde pół godziny. Dobre to jest! Oczywiście nie sprawdzi się w pracy praktycznej, z ludźmi, gdzieśtam, bo nie ma wtedy sposobności robienia takich notatek, ale w przypadku pracy w domu, czy pracy zdalnej, podczas której łatwo pomieszać co jest pracą, co rozrywką, a co zombieniem, wydaje mi się sensowne.
Mam arkusz i oczywiście bardzo małe komórki, żeby zapisać tylko hasłowo przedmiot działania.

Często miałam odczucie, że tracę długie godziny przed komputerem, a niewiele z tego wynika.
Dziś np. fajnie było zobaczyć, że pewne sprawy posuwają się do przodu, bo właśnie poświęcam im czas, taki niby nieustrukturyzowany, 5-10 minut, na odpisanie na maila, sprawdzenie czegoś. W harmonogramie mam naprawdę konkrety, choć całość przypomina ser z dziurami - te konkrety to właśnie takie dziurki, które na razie nie są całościowym zjedzeniem żab, tylko ich nadgryzaniem, ale to jeden ze sposobów ich zjedzenia przecież...

Chwilowo mam ten komfort, że mogę spokojnie, bez ciśnienia prowadzić kilkanaście projektów. I korzystając z okazji przestawiłam się na krótkie interwały pracy nad nimi. Ustalam, że pracuję efektywnie pół godziny, później przerwa - przyjemność, choćby drobna i później zwykle chce mi się pociągnąć kolejne pół godziny tego samego (co postrzegam jako skuteczność systemu, że mi się chce, a nie że odsuwam, odpycham temat). Później, po kolejnej przerwie, kolejne pół godziny poświęcone na coś innego.
Odczuwam spokój.
Wiem, że częściowo jest warunkowany brakiem ciśnienia, ale właśnie postrzegam to jako coś dobrego, na wypracowanie dobrych wzorców.

Cytat:
Napisane przez MimiKuku Pokaż wiadomość
Patri dzieki za tytuły, ściągnę sobie na ebooka - wygodnie przy karmieniu z tym ustrojstwem.

a że to nie forum o ciąży i nie klub książkowy - trzeba pisać również o naszych zmianach życiowych. myślałam co tu ze sobą zrobić i moim ograniczonym czasem. muszę go jakoś określić. trudno mi wprowadzać bloki pracy bo mały mnie potrafi wezwać w każdym momencie. chyba wprowadzę metodę " pracy po troszku" i jeden cel na tydzień. w tym tygodniu (wiem już czwartek) muszę napisać dwa akapity do publikacji - piszę je juz 2 tygodnie a mam jedno zdanie - wiem mam talent no nic, na razie podchodzę do tego z humorem, bo nie chce mi sie załamywać. zobaczymy w niedziele wieczorem - w poniedziałek obiecałam, że wyślę.

potem chcę sobie stawiać cele tygodniowe, nie dniowe, bo teraz czasem dzień mi ucieknie i nic nie zrobię. do końca macierzyńskiego chciałabym zrobić kilka rzeczy - napisac majla w sprawie pracy, przeczytać książkę specjalistyczna po angielsku - najlepiej dwie - i zrozumiec co w nich było itd.
Humor w takich sytuacjach jest potrzebny
Taki program celów tygodniowych wydaje się bardzo sensowny
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-09, 19:01   #4736
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Lol dnia jest u mnie taki, że mam "Zjedz tę żabę" w spisie lektur na jeden z przedmiotów.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-09, 19:33   #4737
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
kierowanie uwagi na przyjemności
To tez proponuje książka "Ty jako swój największy wróg" i bardzo mi sie to podejście podobało. U mnie problem polegał na tym, że na przyjemnościach poprzestawałam
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Druga rzecz - wiem, że było to już tu nie raz proponowane, ale ja tego nie zrobiłam nigdy od początku do końca... - 24 h harmonogram tygodnia. Dziś siedzę z takimi harmonogramem i zaznaczam, co robię przez każde pół godziny. Dobre to jest!

I najlepsze było, że zajęcia, które wykonuję okazały się blokami czasowymi. Określiło się samo ile mam czasu poza obowiązkami. Ten rozpis zrobiłam tylko raz, mimo, że zabieram się, żeby zrobić to ponownie, to robię przez dzień a później zapominam...
Podobało mi się też to, że samo wypełnianie rozpiski dnia motywowało mnie, żeby za coś sensownego się zabrać, tym bardziej, że miałam zdawać z tego realcję przed całą grupą = motywacja zewnętrzna znów działała.
Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Taki program celów tygodniowych wydaje się bardzo sensowny
Mhm. Ja nie wywiązuję się z dziennych lub dzienne stają się tygodniowe. Jedyne cele jakie mam spisane to długoterminowe.
Ale nieustannie pracuję nad sobą, dzień za dniem, dzień za dniem...


---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ----------

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Lol dnia jest u mnie taki, że mam "Zjedz tę żabę" w spisie lektur na jeden z przedmiotów.

Motywacja zewnętrzna - ja nie przeczytałam całej żaby.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-09, 21:24   #4738
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 443
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość

Motywacja zewnętrzna - ja nie przeczytałam całej żaby.
Taka motywacja, że szukam streszczenia...
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-09, 22:14   #4739
zanini
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 63
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Hej

W dużej mierze Cię rozumiem, jeśli chodzi o relację podległości i brak zaufania. Ja mam jeden taki projekt (tj. teraz już kolejny), który prowadzę z osobą, która niby jest moim współpracownikiem, ale częściowo przełożonym. I zaufania brak. Nie lubię jej (jest fałszywa i manipuluje ludźmi, a do tego wszystko to odbywa się poprzez pochlebstwa i fałszywą skromność), ale jestem na nią skazana. Dlatego dystansuję się jak mogę i staram się, żebyśmy robiły równolegle wydzielone części pracy, by możliwie jak najmniej się w tych działaniach zazębiać.
Dobry pomysł! Choć zobacz, jak wiele wspaniałych rzeczy mogłybyście zrobić wspólnie. A tak, to niestety podziały i pewnie zniechęcenie jednak.

---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Hej





I wdrażam planowanie dnia od założenia co fajnego będzie się działo.
Chociaż na początku, gdy się przymierzałam, miałam elementarny problem z określeniem, co będzie moją "nagrodą" za interwały efektywnej pracy. Naprawdę potrzebowałam czasu, żeby wrócić do rzeczy, które sprawiają mi przyjemność. Ostatecznie stworzyłam sobie katalog nagród, w którym mam: rozmowy telefoniczne ze znajomymi, maile towarzyskie, spotkania, czytanie dla rozrywki, szukanie samochodu, zjedzenie czegoś dobrego, gotowanie dla rozrywki, medytacje, spacer, czytanie gazety, wyszukiwanie kosmetyków, leżenie, planowanie podróży, oglądanie zdjęć, czytanie recenzji filmów, oglądanie filmów, śledzenie wydarzeń kulturalnych, planowanie ich i realizacja.

Dziś np. spotykam się z koleżanką i to była pierwsza myśl, jaką miałam rano (zamiast - ile mam dziś do zrobienia). To kierowanie uwagi na przyjemności musi być na początku trochę zewnętrzne, ale szybko załapałam.

Druga rzecz - wiem, że było to już tu nie raz proponowane, ale ja tego nie zrobiłam nigdy od początku do końca... - 24 h harmonogram tygodnia. Dziś siedzę z takimi harmonogramem i zaznaczam, co robię przez każde pół godziny. Dobre to jest! Oczywiście nie sprawdzi się w pracy praktycznej, z ludźmi, gdzieśtam, bo nie ma wtedy sposobności robienia takich notatek, ale w przypadku pracy w domu, czy pracy zdalnej, podczas której łatwo pomieszać co jest pracą, co rozrywką, a co zombieniem, wydaje mi się sensowne.
Mam arkusz i oczywiście bardzo małe komórki, żeby zapisać tylko hasłowo przedmiot działania.

Często miałam odczucie, że tracę długie godziny przed komputerem, a niewiele z tego wynika.
Dziś np. fajnie było zobaczyć, że pewne sprawy posuwają się do przodu, bo właśnie poświęcam im czas, taki niby nieustrukturyzowany, 5-10 minut, na odpisanie na maila, sprawdzenie czegoś. W harmonogramie mam naprawdę konkrety, choć całość przypomina ser z dziurami - te konkrety to właśnie takie dziurki, które na razie nie są całościowym zjedzeniem żab, tylko ich nadgryzaniem, ale to jeden ze sposobów ich zjedzenia przecież...

Chwilowo mam ten komfort, że mogę spokojnie, bez ciśnienia prowadzić kilkanaście projektów. I korzystając z okazji przestawiłam się na krótkie interwały pracy nad nimi. Ustalam, że pracuję efektywnie pół godziny, później przerwa - przyjemność, choćby drobna i później zwykle chce mi się pociągnąć kolejne pół godziny tego samego (co postrzegam jako skuteczność systemu, że mi się chce, a nie że odsuwam, odpycham temat). Później, po kolejnej przerwie, kolejne pół godziny poświęcone na coś innego.
Odczuwam spokój.
Wiem, że częściowo jest warunkowany brakiem ciśnienia, ale właśnie postrzegam to jako coś dobrego, na wypracowanie dobrych wzorców.
To bardzo ciekawe, co piszesz. Choć ja nie umiem tak pracować. Moim sposobem na działanie są priorytety. Wolę mieć jedną konkretną rzecz do zrobienia, która jest dla mnie ważna - i jej zrobienie jest dla mnie nagrodą. Z rozpędu robię wtedy inne rzeczy, jakby obok. Mnie lista z długą ilością spraw zawsze przybijała, choć były na niej również bardzo przyjemne sprawy.
Choć gdybym miała kilkanaście projektów, jak Ty a nie kilka to chyba jednak Twój sposób okazałby się najlepszy
zanini jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-10-10, 08:45   #4740
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez zanini Pokaż wiadomość
Mnie lista z długą ilością spraw zawsze przybijała
Mnie też.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:35.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.