Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka"

[olenkasz]

bohaterska postawa? a co to jest w ogóle bohaterska postawa?
są bohaterscy, bo dają radę? są bohaterscy, bo mają tak mało pieniążków a tak dużo dzieciaczków?

[SunnyGirl]

Napisane przez cornflower_girl

A o jakie bohaterstwo chodzi? Jak to będzie wyglądać w praktyce - dla darczyńców, rodzin?

Co do sprawdzania na szczeblach - w poprzednich latach sprawdzały dwa szczeble lub nawet trzy, a mimo to było sporo dziwnych przypadków...

Tutaj przykłady: branie udziału w szkoleniach zawodowych, gdy nie może się znaleźć pracy (jeśli mamy osobę bezrobotną jest 'maglowana' czy szukała pracy, tak już było wcześniej), studiowanie pomimo choroby, szczególne osiągnięcia dzieci w nauce (pomimo trudnych warunków mieszkaniowych np.), w przypadku niepełnosprawnego dziecka rodzina pomaga w trudnej rehabilitacji, samodzielność pomimo wieku.

Jeśli chodzi o Darczyńcę, trzecia część opisu będzie dotyczyła tej kwestii.

Zgadza się ale jak pamiętam jako wolontariusz jeśli szłam na drugie spotkanie w rodzinie to była ona już w Paczce, czyli jakby sama decydowałam o tym a teraz na najwyższym poziomie rodzina także może zostać nieprzyjęta - mam nadzieję, że poprawi to jakoś sytuację pojawiania się roszczeniowych rodzin.

No wolontariusze są zbyt mało uświadamiani w tej kwestii na szkoleniach..

[20160901857]

Moim zdaniem nic sie nie zmieni, jeżeli wolontariusze nie bedą lepiej przeszkoleni.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[cornflower_girl]

Napisane przez SunnyGirl

Tutaj przykłady: branie udziału w szkoleniach zawodowych, gdy nie może się znaleźć pracy (jeśli mamy osobę bezrobotną jest 'maglowana' czy szukała pracy, tak już było wcześniej), studiowanie pomimo choroby, szczególne osiągnięcia dzieci w nauce (pomimo trudnych warunków mieszkaniowych np.), w przypadku niepełnosprawnego dziecka rodzina pomaga w trudnej rehabilitacji, samodzielność pomimo wieku.

Widziałam naprawdę sporo opisów, w których pojawiało się, że pani Krysia szuka pracy 10 lat i cały czas się dokształca, a pracy nie ma(podejrzewam, że szukanie pracy było tym słówkiem kluczem, który pomógł rodzinie znaleźc się w paczce). Co do niepełnosprawnego dziecka - szczerze nie widzę tego. Co to znaczy, ze dana rehabilitacja jest trudna, a jakaś łatwa? Niezależnie od choroby dziecka, to nie ma sensu wartościowanie. Czy ostatnie kryterium samodzielność mimo wieku - a co jak choroba nie pozwala? A co z osobami starszymi i samotnymi, które nie spełniają kryteriów? W wielu przypadkach ich bohaterstwem jest życie w upadlających warunkach.

Nie odbieraj tego jako krytykę Twojej osoby. Niestety obawiam się, że każda próba dodania większej ideologii w tej akcji kończy się tym, że nie skorzysta z niej wiele potrzebujących rodzin.

[SunnyGirl]

Napisane przez nouvelle90

Moim zdaniem nic sie nie zmieni, jeżeli wolontariusze nie bedą lepiej przeszkoleni.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Może mam złudną nadzieję..

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Napisane przez cornflower_girl

Widziałam naprawdę sporo opisów, w których pojawiało się, że pani Krysia szuka pracy 10 lat i cały czas się dokształca, a pracy nie ma(podejrzewam, że szukanie pracy było tym słówkiem kluczem, który pomógł rodzinie znaleźc się w paczce). Co do niepełnosprawnego dziecka - szczerze nie widzę tego. Co to znaczy, ze dana rehabilitacja jest trudna, a jakaś łatwa? Niezależnie od choroby dziecka, to nie ma sensu wartościowanie. Czy ostatnie kryterium samodzielność mimo wieku - a co jak choroba nie pozwala? A co z osobami starszymi i samotnymi, które nie spełniają kryteriów? W wielu przypadkach ich bohaterstwem jest życie w upadlających warunkach.

Nie odbieraj tego jako krytykę Twojej osoby. Niestety obawiam się, że każda próba dodania większej ideologii w tej akcji kończy się tym, że nie skorzysta z niej wiele potrzebujących rodzin.

To nie są kryteria..
Podałam tylko przykłady, każda rodzina jest inna, inaczej walczy z trudami dnia codziennego. Tak w przypadku starszego Pana, który ma problemy z chodzeniem, bohaterstwem jest to, że otworzył drzwi wolontariuszom.

Wiem, dla mnie najgorsze jest to, że Paczki mają dużą wartość i jest mi szkoda tych wszystkich pieniędzy na rodziny roszczeniowe..
Ale wydaje mi się, że Wiosna się za to wzięła i małymi krokami będzie poprawa. A wyniki zobaczymy, gdy zostanie otwarta baza.

[20160901857]

No właśnie, na jakiej podstawie wolontariusz zweryfikuje czy rodzina mówi prawdę? Jak pani Wiesia powie, ze szuka, ale nie znalazła, bo kto by chciał pracownice co rok prorok, to uwierzycie? Albo jak pan Zdzisiek będzie sie zarzekal, ze on chce pracować, ale nikt nie chce dać szansy biedakowi cierpiacemu na chorobę alkoholową to tez wolontariusz uzna, ze pan Zdzisiek naprawdę zrobił wszystko? Moim zdaniem w odniesieniu do tych rodzin powinna obowiazywać zasada bardzo ograniczonego zaufania, z czym wielu wolontariuszy o miękkich serduszkach sobie nie radzi.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ajah]

Napisane przez SunnyGirl

Tutaj przykłady: branie udziału w szkoleniach zawodowych, gdy nie może się znaleźć pracy (jeśli mamy osobę bezrobotną jest 'maglowana' czy szukała pracy, tak już było wcześniej), studiowanie pomimo choroby, szczególne osiągnięcia dzieci w nauce (pomimo trudnych warunków mieszkaniowych np.), w przypadku niepełnosprawnego dziecka rodzina pomaga w trudnej rehabilitacji, samodzielność pomimo wieku.

Jeśli chodzi o Darczyńcę, trzecia część opisu będzie dotyczyła tej kwestii.

Zgadza się ale jak pamiętam jako wolontariusz jeśli szłam na drugie spotkanie w rodzinie to była ona już w Paczce, czyli jakby sama decydowałam o tym a teraz na najwyższym poziomie rodzina także może zostać nieprzyjęta - mam nadzieję, że poprawi to jakoś sytuację pojawiania się roszczeniowych rodzin.

No wolontariusze są zbyt mało uświadamiani w tej kwestii na szkoleniach..

Wg Teri jestem bohaterka

Btw ten system jest do poprawki.
Powinien byc poprawiony: wywiady, dokumentacja. Poza tym szkolenia dla wolontariuszy.
Na razie to nadal nieprofesjonalnie wygląda.

[201604191001]

Napisane przez ajah

Wg Teri jestem bohaterka

Btw ten system jest do poprawki.
Powinien byc poprawiony: wywiady, dokumentacja. Poza tym szkolenia dla wolontariuszy.
Na razie to nadal nieprofesjonalnie wygląda.

O to to. Nie wiara na słowo tylko papier, papier!

[SunnyGirl]

Napisane przez nouvelle90

No właśnie, na jakiej podstawie wolontariusz zweryfikuje czy rodzina mówi prawdę? Jak pani Wiesia powie, ze szuka, ale nie znalazła, bo kto by chciał pracownice co rok prorok, to uwierzycie? Albo jak pan Zdzisiek będzie sie zarzekal, ze on chce pracować, ale nikt nie chce dać szansy biedakowi cierpiacemu na chorobę alkoholową to tez wolontariusz uzna, ze pan Zdzisiek naprawdę zrobił wszystko? Moim zdaniem w odniesieniu do tych rodzin powinna obowiazywać zasada bardzo ograniczonego zaufania, z czym wielu wolontariuszy o miękkich serduszkach sobie nie radzi.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Niestety, ale się zgodzę
Paczka działa na zbyt szeroką skalę.. I Wolontariuszem może być praktycznie każdy, nie ma szczególnej selekcji.. A miękkie serducha są, szczególnie przy rodzinach wielodzietnych...
A oni mało tego, ciągle chcą się rozszerzać...

[olenkasz]

najbardziej mnie chyba zażenowało, jak na samym początku wątku titina napisała, że w przypadku, kiedy rodzina otrzymuje dochody z pracy na czarno, to te zarobki się sumuje i wpisuje w ogólny dochód rodziny... serio...

[Bruised]

Napisane przez nouvelle90

Moim zdaniem nic sie nie zmieni, jeżeli wolontariusze nie bedą lepiej przeszkoleni.

Z tym się w 100% zgadzam. Zbyt mało uwagi poświęca się na szkoleniach odpowiedniemu przygotowaniu wolontariuszy do "wyjścia w teren". Jeśli ktoś pojawia się w Paczce kolejny raz, to widzi więcej, ale nowi wolontariusze często nie mają pojęcia na jakie rodziny można trafić i na co zwracać uwagę. Tu też ma znaczenie mądre podejście liderów przy łączeniu wolontariuszy w pary, żeby nie wychodziło to na zasadzie "bo ja chcę z koleżanką", tylko żeby mniej doświadczony wolontariusz trafił na kogoś znającego realia.

A jeszcze wracając to tematu pracy na czarno, to może nie uwierzycie, ale wiele rodzin się do tego przyznaje. Chociaż rzeczywiście, nie da się tego zweryfikować.

[Sorbik]

Napisane przez SunnyGirl

Niestety, ale się zgodzę
Paczka działa na zbyt szeroką skalę.. I Wolontariuszem może być praktycznie każdy, nie ma szczególnej selekcji.. A miękkie serducha są, szczególnie przy rodzinach wielodzietnych...
A oni mało tego, ciągle chcą się rozszerzać...

Ej ej ej. jak to nie ma selekcji?
Jestem Liderem Rejonu i selekcja jest. Ja nie podjęłam współpracy z kilkoma osobami, bo nie czułam by nadawały się na wolontariuszy.
Nie pozwoliłabym by do rodziny szedł wolontariuszy, który nie wie jaka rodzina powinna otrzymać pomoc. Myślę, że wielu Liderów jest tego samego zdania.

Są szkolenia, dodatkowo Liderzy organizują spotkania w swoich rejonach.

[ajah]

Napisane przez Sorbik

Ej ej ej. jak to nie ma selekcji?
Jestem Liderem Rejonu i selekcja jest. Ja nie podjęłam współpracy z kilkoma osobami, bo nie czułam by nadawały się na wolontariuszy.
Nie pozwoliłabym by do rodziny szedł wolontariuszy, który nie wie jaka rodzina powinna otrzymać pomoc. Myślę, że wielu Liderów jest tego samego zdania.

Są szkolenia, dodatkowo Liderzy organizują spotkania w swoich rejonach.

Jak odbywa się selekcja? W związku z przeczuciem lidera?

Jaką dokumentację muszą przedstawić rodziny (o ile jakąkolwiek)?


BTW ilu wolontariuszy jestobecnych na spotkaniu z rodziną?

[Bruised]

Napisane przez Sorbik

Ej ej ej. jak to nie ma selekcji?
Jestem Liderem Rejonu i selekcja jest. Ja nie podjęłam współpracy z kilkoma osobami, bo nie czułam by nadawały się na wolontariuszy.
Nie pozwoliłabym by do rodziny szedł wolontariuszy, który nie wie jaka rodzina powinna otrzymać pomoc. Myślę, że wielu Liderów jest tego samego zdania.

Są szkolenia, dodatkowo Liderzy organizują spotkania w swoich rejonach.

Ja brałam udział w Paczce w ubiegłym roku i spotkanie z Liderem miałam jedno, trwające jakieś max. 15 minut. Nie wydaje mi się, żeby w tak krótkim czasie udało mu się ocenić czy się nadaję. Potem widziałam go dopiero na finale.

Napisane przez ajah

Jak odbywa się selekcja? W związku z przeczuciem lidera?

Jaką dokumentację muszą przedstawić rodziny (o ile jakąkolwiek)?


BTW ilu wolontariuszy jestobecnych na spotkaniu z rodziną?

Jeśli chodzi o dokumentację, to wolontariusz może poprosić rodzinę np. o pokazanie rachunków itp. Ale rodzina nie ma żadnego obowiązku przedstawiania "papierów". A na wizytę do rodziny idzie zawsze dwoje wolontariuszy.

[Mijanou]

Napisane przez ajah

Wg Teri jestem bohaterka

Btw ten system jest do poprawki.
Powinien byc poprawiony: wywiady, dokumentacja. Poza tym szkolenia dla wolontariuszy.
Na razie to nadal nieprofesjonalnie wygląda.

Kurczę, to ja też jestem bohaterką
Studiuję i pracuję, łapię każdą możliwość zarobienia kasy, moja aktywnośc to z reguły 12-13 godzin dziennie. No dlaczego mi nie przyszlo do głowy by ubiegać się o szlachetną paczkę? Hm..... zamiast zbierać na Shalimar ktoś by mi je dał po prostu Niestety- brakuje mi gromady dzieci, bo po pierwsze dzieci nie lubię a po drugie uważam sprowadzanie na świat nowego zycia wtedy, gdy nie jestem w stanie na nie łożyć za skrajną nieodpowiedzialność i zwykłą głupotę. Z tej przyczyny nie dołożę też do cudzej nieodpowiedzialności i nie wezmę udziału w programie SZP, który uważam za społecznie szkodliwy. Z pożytkiem byłoby zmuszenie szlachty do pracy na własne potomstwo i własne chciejstwo. Opieką socjalną i akcją SZP należy otoczyć tylko takie osoby, które nie są w stanie zarabiać (stare, chore i niepełnosprawne). Reszta sio do pracy albo niech umiera sobie z głodu.

No bo, kurczę, bywa różnie. Ja miałam trudny wrzesień- trzeba było ograniczyć się finansowo do minimum (rozumiem przez to mleczko i suchą bułeczkę na śniadanie, na obiadzik makaron z jajkiem i inne wymysły). Do nikogo łapki nie wyciągałam dostosowując swoje potrzeby do okoliczności a jednocześnie intensywnie szukając sposobów zarobienia kasy. Znalazłam je. Więc nikt mnie nie przekona, że nie mozna znaleźć sposobu, jeśli naprawdę intensywnie ktoś się stara o pracę czy zlecenia. Tylko po co, skoro łatwiej wyciągnąć rękę a ktoś da.

Reasumując, uważam, że wszelakie akcje typu SZP są wręcz demoralizujące, premiują nieróbstwo i lenistwo. W duzych miastach praca jest- tyle tylko, że za minimalną stawkę, więc "po co się przemęczać, skoro chcę zarabiać na starcie 3 tysiące bo inaczej się nie opłaca". Proszę też przejechać się na wsie tzw. popegeerowskie. Przy każdym domu kawałek ziemi leżacy odłogiem. Po co posadzić sobie warzywa, sklecić kurnik i hodowac drób by mieć mięso i jajka, skoro ktoś wszystko da na tacy? No gdzie tu sens?

[olenkasz]

Napisane przez Mijanou

Kurczę, to ja też jestem bohaterką
Studiuję i pracuję, łapię każdą możliwość zarobienia kasy, moja aktywnośc to z reguły 12-13 godzin dziennie. No dlaczego mi nie przyszlo do głowy by ubiegać się o szlachetną paczkę? Hm..... zamiast zbierać na Shalimar ktoś by mi je dał po prostu Niestety- brakuje mi gromady dzieci, bo po pierwsze dzieci nie lubię a po drugie uważam sprowadzanie na świat nowego zycia wtedy, gdy nie jestem w stanie na nie łożyć za skrajną nieodpowiedzialność i zwykłą głupotę. Z tej przyczyny nie dołożę też do cudzej nieodpowiedzialności i nie wezmę udziału w programie SZP, który uważam za społecznie szkodliwy. Z pożytkiem byłoby zmuszenie szlachty do pracy na własne potomstwo i własne chciejstwo. Opieką socjalną i akcją SZP należy otoczyć tylko takie osoby, które nie są w stanie zarabiać (stare, chore i niepełnosprawne). Reszta sio do pracy albo niech umiera sobie z głodu.

No bo, kurczę, bywa różnie. Ja miałam trudny wrzesień- trzeba było ograniczyć się finansowo do minimum (rozumiem przez to mleczko i suchą bułeczkę na śniadanie, na obiadzik makaron z jajkiem i inne wymysły). Do nikogo łapki nie wyciągałam dostosowując swoje potrzeby do okoliczności a jednocześnie intensywnie szukając sposobów zarobienia kasy. Znalazłam je. Więc nikt mnie nie przekona, że nie mozna znaleźć sposobu, jeśli naprawdę intensywnie ktoś się stara o pracę czy zlecenia. Tylko po co, skoro łatwiej wyciągnąć rękę a ktoś da.

Reasumując, uważam, że wszelakie akcje typu SZP są wręcz demoralizujące, premiują nieróbstwo i lenistwo. W duzych miastach praca jest- tyle tylko, że za minimalną stawkę, więc "po co się przemęczać, skoro chcę zarabiać na starcie 3 tysiące bo inaczej się nie opłaca". Proszę też przejechać się na wsie tzw. popegeerowskie. Przy każdym domu kawałek ziemi leżacy odłogiem. Po co posadzić sobie warzywa, sklecić kurnik i hodowac drób by mieć mięso i jajka, skoro ktoś wszystko da na tacy? No gdzie tu sens?

właśnie wczoraj kliknęłam Shalimar na iperfumach.
nie pytaj, ile miesięcy oszczędzałam nikt nie dał

[GrumpyCat]

Napisane przez olenkasz

właśnie wczoraj kliknęłam Shalimar na iperfumach.
nie pytaj, ile miesięcy oszczędzałam nikt nie dał

Aż musiałam wyklikać co to nie znam zapachu ale strasznie drogi nie jest;p Przygotowujesz już do SzP czy sobie?

[olenkasz]

Napisane przez GrumpyCat

Aż musiałam wyklikać co to nie znam zapachu ale strasznie drogi nie jest;p Przygotowujesz już do SzP czy sobie?

nie, za tanie gunwo do SzP. wstyd mi.
sama się będę biedą oblewać

[GrumpyCat]

:d

[20160901857]

Wczoraj oglądałam Jaworowicz, jakiś odcinek sprzed miesiąca. Sprawa o tym, ze rodzina kupiła za grosze jakiś dom na wsi i wyremontowana go, a sołtys chce ich stamtąd wyrzucić, bo rzekomo dokuczają mieszkańcom. Ona młoda kobieta, koło 30, siedzi i wyje bo bieda, 4 dzieci i nie maja gdzie mieszkać, nie maja na chleb. On lat 34, po wylewie. Do tego momentu miałam dla nich współczucie, ale szybko je straciłam. Pani będąc w 4 ciąży usłyszała, ze ma jakaś tam wadę, ze może nie przeżyć kolejnej. Niestety, po 3 latach cytuje "akurat sie stało ze zaszłam w kolejna ciąże" pan po tym wylewie ma paraliż jednostronny, ale jak widać pewne części ciała ma nadzwyczaj sprawne, a teraz "dziecko nic nie zawinilo, dobrzy ludzie pomóżcie"...


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201803290936]

Napisane przez nouvelle90

Wczoraj oglądałam Jaworowicz, jakiś odcinek sprzed miesiąca. Sprawa o tym, ze rodzina kupiła za grosze jakiś dom na wsi i wyremontowana go, a sołtys chce ich stamtąd wyrzucić, bo rzekomo dokuczają mieszkańcom. Ona młoda kobieta, koło 30, siedzi i wyje bo bieda, 4 dzieci i nie maja gdzie mieszkać, nie maja na chleb. On lat 34, po wylewie. Do tego momentu miałam dla nich współczucie, ale szybko je straciłam. Pani będąc w 4 ciąży usłyszała, ze ma jakaś tam wadę, ze może nie przeżyć kolejnej. Niestety, po 3 latach cytuje "akurat sie stało ze zaszłam w kolejna ciąże" pan po tym wylewie ma paraliż jednostronny, ale jak widać pewne części ciała ma nadzwyczaj sprawne, a teraz "dziecko nic nie zawinilo, dobrzy ludzie pomóżcie"...

Wylew uprawianiu seksu najwidoczniej nie szkodzi. Oczywiście bez zapieczenia. Również oglądałam fragment i również miałam do pewnego momentu sporo współczucia. I również szybko mi przeszło, bo jak słyszę gadkę pt. zdarzyło się (po raz kolejny), to nóż mi się w kieszeni otwiera. Rozumiem wpadkę w młodym wieku raz, ale kolejny raz? W takiej sytuacji? Niech sobie jeszcze troje zafundują.

[GrumpyCat]

Napisane przez Doris1981

Niech sobie jeszcze troje zafundują.

Nikt nie powiedział, że zakończyli już produkcję

[Sorbik]

Napisane przez ajah

Jak odbywa się selekcja? W związku z przeczuciem lidera?

Jaką dokumentację muszą przedstawić rodziny (o ile jakąkolwiek)?


BTW ilu wolontariuszy jestobecnych na spotkaniu z rodziną?

Moja rozmowa z kandydatem na wolontariusza trwała ok. 1,5h, czasami nawet dłużej. Rozmawiałam, opowiadałam o projekcie. Tak byśmy mogli siebie trochę poznać.

Byłam u wielu rodzin, bo nie pierwszy raz jestem w paczce i wiele rodzin przedstawia dokumenty dot. choroby, wydatków na leczenie, pokazują rachunki, itp. Szczerze powiedziawszy to osoba "kumata" bez problemu wyczuje gdy ktoś kręci.

Chodzi się we dwoje-wolontariuszy, który opiekuje się rodziną idzie wraz z towarzyszem.

Od razu mówię-nie jestem w stanie odpowiadać za wszystkich wolontariuszy, ale skoro macie tyle wątpliwości co do projektu to czas do niego dołączyć i to zmienić na lepsze.

[201604191001]

To nie takie proste, bo właśnie wolontariuszy jest dwoje. Była tu dziewczyna, która chodziła do rodzin by je weryfikować i za każdym razem musiała się użerać z jakimś dziewczątkiem, które "ale co dzieci winne".

[ajah]

Napisane przez Sorbik

Moja rozmowa z kandydatem na wolontariusza trwała ok. 1,5h, czasami nawet dłużej. Rozmawiałam, opowiadałam o projekcie. Tak byśmy mogli siebie trochę poznać.

Byłam u wielu rodzin, bo nie pierwszy raz jestem w paczce i wiele rodzin przedstawia dokumenty dot. choroby, wydatków na leczenie, pokazują rachunki, itp. Szczerze powiedziawszy to osoba "kumata" bez problemu wyczuje gdy ktoś kręci.

Chodzi się we dwoje-wolontariuszy, który opiekuje się rodziną idzie wraz z towarzyszem.

Od razu mówię-nie jestem w stanie odpowiadać za wszystkich wolontariuszy, ale skoro macie tyle wątpliwości co do projektu to czas do niego dołączyć i to zmienić na lepsze.

Pogrubione uznaję za nieudany żart.
Choć owszem powiem nieskromnie, mogłabym wprowadzić pozytywne zmiany w systemie tego całego projektu (który się nie sprawdza). Za odpowiednią opłatą lub w zamian za satysfakcję (która musiałaby być duża- jeśli nie chciałabym wynagrodzenia). Nie przepadam za uraianiem się po łokcie, bo ktoś nieprofesjonalnie narobił syfu i rozbabrał coś, co mogło być naprawdę dobrym projektem.


Wg co piszesz, jednym z głównych problemów SzP jest to, że nie ma jednolitości i spójności w działaniu.
Panienki typu: 'dzieci niczemu nie są wine' powinny być dyskwalifikowane w przedbiegach.

[Mijanou]

Napisane przez Sorbik

Moja rozmowa z kandydatem na wolontariusza trwała ok. 1,5h, czasami nawet dłużej. Rozmawiałam, opowiadałam o projekcie. Tak byśmy mogli siebie trochę poznać.

Byłam u wielu rodzin, bo nie pierwszy raz jestem w paczce i wiele rodzin przedstawia dokumenty dot. choroby, wydatków na leczenie, pokazują rachunki, itp. Szczerze powiedziawszy to osoba "kumata" bez problemu wyczuje gdy ktoś kręci.

Chodzi się we dwoje-wolontariuszy, który opiekuje się rodziną idzie wraz z towarzyszem.

Od razu mówię-nie jestem w stanie odpowiadać za wszystkich wolontariuszy, ale skoro macie tyle wątpliwości co do projektu to czas do niego dołączyć i to zmienić na lepsze.

ad 1. Opiekuje się rodziną? To są ludzie niepełnosprawni umysłowo i fizycznie, by się nimi opiekować? Dorośli są, więc po co ich infantylizować i krzywdzić?

ad 2. To taki żart, prawda? Tę demoralizującą akcję należy po prostu zlikwidować i tyle. Pomózcie ludziom aktywnie szukać pracy i to będzie największa pomoc, jaką jeden czlowiek może dać innemu. Daj wędkę, nie rybę.

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ----------

Napisane przez olenkasz

właśnie wczoraj kliknęłam Shalimar na iperfumach.
nie pytaj, ile miesięcy oszczędzałam nikt nie dał

No ja jeszcze muszę troszkę pozbierać i uzbroić się w cierpliwość
Ale cieszę się, że Tobie się udało!

[GgochaA]

Napisane przez olenkasz

najbardziej mnie chyba zażenowało, jak na samym początku wątku titina napisała, że w przypadku, kiedy rodzina otrzymuje dochody z pracy na czarno, to te zarobki się sumuje i wpisuje w ogólny dochód rodziny... serio...

No a niby dlaczego nie miałoby się tego robić?

[201605161006]

Zgadzam się z Mijanou że taka pomoc demoralizuje.

[MarudexuS]

http://biznes.onet.pl/internetowe-ze...535,news-detal
Nie wiedziałam, że aż tyle roszczeniowych ludzi w naszym kraju ...
Skąd u ludzi takie myślenie ??

[ajah]

Napisane przez MarudexuS

http://biznes.onet.pl/internetowe-ze...535,news-detal
Nie wiedziałam, że aż tyle roszczeniowych ludzi w naszym kraju ...
Skąd u ludzi takie myślenie ??

Mnie takie podejście coraz mniej diwi.
Skąd podejście, trudno powiedzieć.
Gdzieś kiedyś czytałam że pokolenie dzieci, którym po 1989 roku rodzice dawali wszystko czego sami nie mieli (zabawki, ubrania itd.)i robili to w nadmiarze to pokolenie o wiele bardziej roszczeniowe niz poprzednie.



Kiedys (w UK) byłam z dzieckiem na placu zabaw. Jakiś sześciolatek nie chciał oddać nam iłki, którą u pozyczyliśmy. Rzucił mi tekstem: ty masz dużo piłek, a jak nie masz to mozesz soie kupić masz pieniądze.