Rzecz, która przeszkadza u faceta.

[zdravo]

Witam ; ) spotykam się od niedawna z facetem, w którym tylko jeden mały szczegół mi nie odpowiada. Mianowicie widać mu włosy z nosa i nie wiem jak mu zasugerować, że są odpowiednie metody aby się ich pozbyć. Jestem świadoma tego, że jest to delikatny temat i niestety nie wiem jak do tego podejść. Jest to zadbany, przystojny facet właśnie z jedną, małą wadą, którą przecież można szybko zniwelować, ale jak to zrobić? ; ) proszę o jakieś rady, bo mnie samej opadają ręce w tym temacie.

[mary_poppins]

Napisane przez zdravo

Witam ; ) spotykam się od niedawna z facetem, w którym tylko jeden mały szczegół mi nie odpowiada. Mianowicie widać mu włosy z nosa i nie wiem jak mu zasugerować, że są odpowiednie metody aby się ich pozbyć. Jestem świadoma tego, że jest to delikatny temat i niestety nie wiem jak do tego podejść. Jest to zadbany, przystojny facet właśnie z jedną, małą wadą, którą przecież można szybko zniwelować, ale jak to zrobić? ; ) proszę o jakieś rady, bo mnie samej opadają ręce w tym temacie.

Na początkowym etapie znajomości chyba nic bym nie mówiła, tylko przełknęła tę kwestię i poczekała na dogodny moment, tj. taki gdy się bardziej do siebie zbliżycie. "Spotykam sie od niedawna" to według mnie trochę za wcześnie na takie uwagi.

[chwast]

Nic bym nie mówiła, koleś na pewno wie, że je ma i jeśli nie jest upośledzony to na pewno wpadłby jak się ich pozbyć.

[zdravo]

Napisane przez chwast

Nic bym nie mówiła, koleś na pewno wie, że je ma i jeśli nie jest upośledzony to na pewno wpadłby jak się ich pozbyć.

Zauważyłam po kilku znajomych, że oni do tego tak nie podchodzą jak kobiety, niestety...

[201803290936]

Powiedziałabym wprost zaznaczając, że nie chcę mu zrobić przykrości, ale pewnie chce wiedzieć jakie drobiazgi sprawią mi przyjemność (np. nie posiadanie włosów jak starszy pan).

[chwast]

Napisane przez zdravo

Zauważyłam po kilku znajomych, że oni do tego tak nie podchodzą jak kobiety, niestety...

no fakt, niektórzy wyrwanie brwi aby nie mieć jednej mają za "pedalstwo" więc może z nosem jest podobnie

[Adrianna_8]

Ja również poczekałabym z tą uwagą do momentu, gdy się trochę zbliżycie.

[zdravo]

Napisane przez Adrianna_8

Ja również poczekałabym z tą uwagą do momentu, gdy się trochę zbliżycie.

U mnie jest ten problem, że muszę mieć wszystko "idealnie" i czasami aż się powstrzymuję, aby czegoś nie palnąć głupiego w związku z tą "wadą, która w sumie nie musi w ogóle istnieć. Ja chyba będę się obawiać momentu większego zbliżenia jeśli nie będę czuła, że wszystko jest ok. Mnie to niestety bardzo przeszkadza...

[Kolor kremowy]

Napisane przez zdravo

U mnie jest ten problem, że muszę mieć wszystko "idealnie" i czasami aż się powstrzymuję, aby czegoś nie palnąć głupiego w związku z tą "wadą, która w sumie nie musi w ogóle istnieć. Ja chyba będę się obawiać momentu większego zbliżenia jeśli nie będę czuła, że wszystko jest ok. Mnie to niestety bardzo przeszkadza...

No, jeśli fakt posiadania przez dorosłego mężczyznę owłosienia jest dla Ciebie na tyle problematyczny, że obawiasz się zbliżenia, to faktycznie masz problem. Może rozwiązaniem byłoby dorosnąć?

[mary_poppins]

Napisane przez zdravo

U mnie jest ten problem, że muszę mieć wszystko "idealnie" i czasami aż się powstrzymuję, aby czegoś nie palnąć głupiego w związku z tą "wadą, która w sumie nie musi w ogóle istnieć.

Nie ma idealnych ludzi. Wiadomo, że problematyczne rzeczy które łatwo zmienić są wkurzające gdy istnieją, bo nie muszą przecież, ale tu jest jeszcze jedna sprawa - taka, że ciało człowieka to jego ciało, do którego tylko on ma pełne prawa. I że nie ma czegoś takiego jak wada, której bezwzględnie i z urzędu należy się pozbyć - to indywidualna sprawa każdego człowieka, czy określone rzeczy w jego ciele mu się podobają, czy chce wyglądać tak czy też inaczej. Chodzi mi o to, że włosy w nosie, krzaczaste brwi albo jakakolwiek inna cecha fizyczna to coś, co istnieje samo w sobie, a nie coś co jest np. stanem chorobowym, patologicznym, i o czym tak śmiało można mówić "pozbądź się tego". Wiadomo, że w stałych relacjach człowiek nie boi się mówić o pewnych delikatnych sprawach i że często jesteśmy skłonni zmienić coś dla drugiej osoby, ale początkowy etap znajomości nie jest według mnie momentem na to, żeby wytykać drugiej osobie co nam się w niej nie podoba. Włosy faceta to jego włosy, widzi je codziennie i widocznie mu nie przeszkadzają. Uważam, że to jeszcze nie czas na to, żebyś mu mówiła co Tobie w nim przeszkadza i domagała się zmian.

[Kolor kremowy]

Napisane przez mary_poppins

Nie ma idealnych ludzi. Wiadomo, że problematyczne rzeczy które łatwo zmienić są wkurzające gdy istnieją, bo nie muszą przecież, ale tu jest jeszcze jedna sprawa - taka, że ciało człowieka to jego ciało, do którego tylko on ma pełne prawa. I że nie ma czegoś takiego jak wada, której bezwzględnie i z urzędu należy się pozbyć - to indywidualna sprawa każdego człowieka, czy określone rzeczy w jego ciele mu się podobają, czy chce wyglądać tak czy też inaczej. Chodzi mi o to, że włosy w nosie, krzaczaste brwi albo jakakolwiek inna cecha fizyczna to coś, co istnieje samo w sobie, a nie coś co jest np. stanem chorobowym, patologicznym, i o czym tak śmiało można mówić "pozbądź się tego". Wiadomo, że w stałych relacjach człowiek nie boi się mówić o pewnych delikatnych sprawach i że często jesteśmy skłonni zmienić coś dla drugiej osoby, ale początkowy etap znajomości nie jest według mnie momentem na to, żeby wytykać drugiej osobie co nam się w niej nie podoba. Włosy faceta to jego włosy, widzi je codziennie i widocznie mu nie przeszkadzają. Uważam, że to jeszcze nie czas na to, żebyś mu mówiła co Tobie w nim przeszkadza i domagała się zmian.

Jak ładnie to napisałaś

Poza tym, jeśli gość dąży do związku z ideałem równie gorliwie, co autorka, to ona sama tez może się czegoś od gościa dowiedzieć - w jaki sposób ona od tego ideału odbiega

[zdravo]

Napisane przez Kolor kremowy

No, jeśli fakt posiadania przez dorosłego mężczyznę owłosienia jest dla Ciebie na tyle problematyczny, że obawiasz się zbliżenia, to faktycznie masz problem. Może rozwiązaniem byłoby dorosnąć?

Jedynie owłosienie, którego nie toleruję u faceta to te na uszach i w nosie, którego nie sposób przegapić. Jeśli mam być dosadna to mnie to "obrzydza". Dodatkowo bardziej prosiłam o pomoc w problemie, a nie ocenianie mojego podejścia do tej sprawy. ; )

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

Też jestem zdania, że lepiej porozmawiać o tym za jakiś czas, a nie na początku znajomości. Jeśli Ci tak bardzo to przeszkadza to możesz zaryzykować i powiedzieć to teraz, ale chłopak może poczuć się dziwnie i różnie zareagować.

[niebieskie_oczko]

Walnęłabym jakąś aluzję w żartach.
Faktycznie na początku tak głupio zwracać uwagę, ale wiem też, że są tacy ludzie, dla których to nie problem.

[ARAKSJEL]

Napisane przez zdravo

Zauważyłam po kilku znajomych, że oni do tego tak nie podchodzą jak kobiety, niestety...

No nie ,raczej jest to problem z pupy .

[Shevya]

Napisane przez zdravo

Jedynie owłosienie, którego nie toleruję u faceta to te na uszach i w nosie, którego nie sposób przegapić. Jeśli mam być dosadna to mnie to "obrzydza". Dodatkowo bardziej prosiłam o pomoc w problemie, a nie ocenianie mojego podejścia do tej sprawy. ; )

Hm, jedyne co mi przychodzi na myśl, to jakaś rozmowa o tematyce owłosienia, typu - kierujesz temat na chociażby brody. Mówisz, że Ci się podobają, że modne wśród mężczyzn są teraz i dobrze, bo to sexy, że baczki też spoko, owłosiona klata czy plecy to coś co Ci nie przeszkadza, chociaż koleżanki narzekają. I że w sumie dla Ciebie jedynie uszy i nos są w tej kwestii wyjątkiem, na który mimowolnie zwracasz uwagę. A potem urywasz, żeby nie było, że to takie fascynujące jest dla Ciebie, gdy dwoje ludzi gada o włosach i gdzie ich być nie powinno. Ewentualnie można zmienić kierunek z nosa na fryzury, zawsze to coś na czasie.
Temat dość z dupy, jeśli byś go poruszyła na romantycznej kolacji w blasku świec i pełni księżyca, ale nic innego w tej chwili mi się po łbie nie kołacze w takiej kwestii

[green way]

Napisane przez Kolor kremowy

No, jeśli fakt posiadania przez dorosłego mężczyznę owłosienia jest dla Ciebie na tyle problematyczny, że obawiasz się zbliżenia, to faktycznie masz problem. Może rozwiązaniem byłoby dorosnąć?

Albo podjąć terapię u psychologa... Skoro jesteś taka pedantyczna, a szczególnie wymagająca pedanterii od innych, to na pewno jeszcze nie jedna rzecz zacznie Ci przeszkadzać u tego pana, to tylko kwestia czasu. A co jeżeli on nie przejmie się Twoim "problemem" z jego włosami i nie usunie ich, bo nie? W końcu to jego nos i jego włosy... Wtedy zostawisz go ze względu na niemożliwą do pokonania różnicę charakterów?

[Amitri]

Napisane przez ARAKSJEL

No nie ,raczej jest to problem z pupy .

No jest i nawet jak Autorka mu powie wprost to pewnie tylko ją wyśmieje. Seriously ktoś Wam kiedyś powiedział, że macie sobie wyrwać jakieś włosy na twarzy i wzięłyście to na poważnie?

Pamiętam jak kiedyś w pracy za granicą w pokoju wspólnym (najlepsze światło) regulowałam sobie zarośnięte na maxa po miesiącu brwi. Zaraz zleciało się 5 facetów zafascynowanych tym co robię, bo nigdy tego nie widzieli Cały czas patrzyli mi na ręce i oczywiście wszyscy pytali się po co to. Po skończonej robocie stwierdzili tylko że to jakaś magia, bo rzeczywiście oczy wyglądają lepiej i się rozeszli całkowicie zapominając o temacie To jest właśnie podejście facetów do takich spraw. Nobody cares...

[Adrianna_8]

Napisane przez zdravo

U mnie jest ten problem, że muszę mieć wszystko "idealnie" i czasami aż się powstrzymuję, aby czegoś nie palnąć głupiego w związku z tą "wadą, która w sumie nie musi w ogóle istnieć. Ja chyba będę się obawiać momentu większego zbliżenia jeśli nie będę czuła, że wszystko jest ok. Mnie to niestety bardzo przeszkadza...

Ojj.. Dość niebezpieczna postawa, bo nie ma ludzi idealnych. A co się stanie jeśli się rozbierze i inne rzeczy nie będą Ci pasować? :P
To tylko włosy. Może nie wygląda to estetycznie, ale chyba nie jest to powód, by rezygnować z kogoś, kto Ci się ogólnie podoba, z kim miło spędzasz czas i kto mógłby stać się Twoim partnerem na dłużej?

[elvegirl]

Jedyne co mi przychodzi do głowy, to wyprawa do rossmanna "po odżywkę do włosów", a w trakcie przechodzenia obok półek ze sprzętem elektr. zrobić "o właśnie, wiedziałam że coś jeszcze miałam kupić, mają tu świetną maszynkę do usuwania włosów z nosa, super sprawa, chcesz też?"

Aczkolwiek powodzenia nie gwarantuję, mój luby na widok maszynki uciekł i stwierdził, że będzie bronił nosa jak niepodległości

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Napisane przez Adrianna_8

To tylko włosy. Może nie wygląda to estetycznie, ale chyba nie jest to powód, by rezygnować z kogoś, kto Ci się ogólnie podoba, z kim miło spędzasz czas i kto mógłby stać się Twoim partnerem na dłużej?

Niby nie, ale rozwój znajomości w kierunku związkowym, to między innymi całowanie. A jak tu się całować, jak się myśli o tym, co zaraz nad ustami i obrzydza?
Każdy ma jakiegoś bzika, co zrobić.

[Ola-zz]

Rozumiem Zdravo. Mi też by przeszkadzały wystające włosy z nosa czy włosy pod pachami. No ale chyba bym nic nie mówiła, próbowałabym poznać danego faceta. Nie chciałabym go urazić.
Kiedyś nad morzem widziałam faceta miał całe plecy i ramiona w włosach, straszne. Że faceci nie potrafią się o siebie zadbać właściwie niektóre kobiety też tego nie potrafią np. wąsik

[Mija62]

Powiedz mu w żartach, że jak sie śmieje, to mu włosy w nosie falują, albo podczas słuchania muzyki, że mu drgają w rytm muzyki.
Jak to nie pomoże, to że jak by był na polowaniu, to by myśliwi wzieli go za dzika więc to owłosienie jest niebezpieczne i musi coś z tym zrobić

[Kolor kremowy]

Napisane przez zdravo

Jedynie owłosienie, którego nie toleruję u faceta to te na uszach i w nosie, którego nie sposób przegapić. Jeśli mam być dosadna to mnie to "obrzydza". Dodatkowo bardziej prosiłam o pomoc w problemie, a nie ocenianie mojego podejścia do tej sprawy. ; )

Ale jeśli Ty piszesz, że możesz nie zbliżyć się z facetem, którego opisujesz jako bardzo fajnego etc, z powodu włosów wystających z nosa, to jest to moim zdaniem niedojrzałe. Albo masz problem z perfekcjonizmem. U tego włosy z nosa, u innego głupi śmiech, a inny ma krzywe sutki. Ludzie nie są idealni. Ty też nie jesteś idealna. Co zrobisz, jak Twój facet Ci powie, że jesteś bardzo fajna, ale on chyba nie może się z Tobą związać, bo obgryzasz paznokcie i to go totalnie zniechęca?

[elvegirl]

Napisane przez Kolor kremowy

Ale jeśli Ty piszesz, że możesz nie zbliżyć się z facetem, którego opisujesz jako bardzo fajnego etc, z powodu włosów wystających z nosa, to jest to moim zdaniem niedojrzałe.

Dlaczego niedojrzałe? Nie ma takich cech fizycznych, które Cię odrzucają od kandydata na partnera? Wszystko akceptujesz?

[poldzik]

to moze podyskutujcie o meskiej depilacji tak ogolnie, mimochodem wspominajac o wlosach z nosa?

http://krajski.wordpress.com/2012/05...e-pod-pachami/

[201607040946]

Jak owłosiony, to pewnie namiętny

[mary_poppins]

Napisane przez elvegirl

Dlaczego niedojrzałe? Nie ma takich cech fizycznych, które Cię odrzucają od kandydata na partnera? Wszystko akceptujesz?

Ja np. nie akceptuję wszystkiego, ale z osobą która ma cechy mnie odrzucające po prostu bym się nie związała Zdenerwowałabym się gdyby ktoś uważał jakąś moją cechę za wadę, którą powinnam sama z siebie - albo już w ostateczności za jego komentarzem - usunąć.

[Lady Audrey]

Napisane przez zdravo

U mnie jest ten problem, że muszę mieć wszystko "idealnie" i czasami aż się powstrzymuję, aby czegoś nie palnąć głupiego w związku z tą "wadą, która w sumie nie musi w ogóle istnieć. Ja chyba będę się obawiać momentu większego zbliżenia jeśli nie będę czuła, że wszystko jest ok. Mnie to niestety bardzo przeszkadza...

Niczego idealnego w życiu nie dostaniesz. I jeśli myślisz, że włosy w nosie to jego jedyna wada to się mylisz, gdy poznasz go bliżej zaczniesz zauważać, że Pan Prawie Idealny nie jest tak bardzo idealny jak myślałaś, i albo to zaakceptujesz albo będziesz idealnego szukać do końca życia.
Jeśli jest inteligentny to na pewno widzi, że włosy wystają mu z nosa. A wy jesteście na początku znajomości/związku i uważam, że to nie jest jeszcze czas abyś czegoś od niego wymagała.

[Kolor kremowy]

Napisane przez elvegirl

Dlaczego niedojrzałe? Nie ma takich cech fizycznych, które Cię odrzucają od kandydata na partnera? Wszystko akceptujesz?

Nie akceptuję wszystkiego, wręcz przeciwnie, jestem ogólnie dość wybredna. Ale jeśli spotykam mężczyznę, co do którego mogę stwierdzić, że mi się podoba, pociąga mnie, jest w moich oczach przystojny, to nie doszukuję się drobiazgów w stylu czy ma gdzieś włoski albo jaki kształt mają jego paznokcie. Czepianie się takich drobiazgów jest dla mnie śmieszne, a już wyjątkowo śmieszne było stwierdzenie, że z powodu tych włosków autorka może się do niego nie zbliżyć, pomimo że ogólnie chłopak jej odpowiada pod względem wyglądu i charakteru. Ja miałam takie podejście w wieku 12 lat, gdy uważałam, że chłopak musi być obcięty "na grzybka" Podejście autorki wydało mi się podobne.

A poza tym wycięłaś większą i ważniejszą część mojej wypowiedzi, gdzie piszę o perfekcjonizmie, co może być trafniejsze, bo autorka sama pisze, że lubi, gdy wszystko jest idealnie.

[elvegirl]

Napisane przez mary_poppins

Ja np. nie akceptuję wszystkiego, ale z osobą która ma cechy mnie odrzucające po prostu bym się nie związała

Ja też, ale z drugiej strony, jeśli to jest cecha, którą można bez większego problemu usunąć, to też bym pewnie sprawdziła najpierw, czy jednak nie dałoby się tego zrobić

Napisane przez Kolor kremowy

Nie akceptuję wszystkiego, wręcz przeciwnie, jestem ogólnie dość wybredna. Ale jeśli spotykam mężczyznę, co do którego mogę stwierdzić, że mi się podoba, pociąga mnie, jest w moich oczach przystojny, to nie doszukuję się drobiazgów w stylu czy ma gdzieś włoski albo jaki kształt mają jego paznokcie.

Czasem to nie jest kwestia "doszukiwania się", tylko po prostu coś "wali po oczach"

Perfekcjonizm swoją drogą, może osobie perfekcyjnej i mającej perfekcyjne wymagania dość mocno utrudnić życie, ale jeśli to jest taki drobiazg, który nie powinien jej przeszkadzać, to równie dobrze można tego drobiazgu się pozbyć, prawda? No, chyba że on jest jakoś mocno do swoich włosów w nosie przywiązany, wtedy po ptokach. Ale trzeba by się tego najpierw dowiedzieć...