Grudniowe mamusie 2014 cz. III

[antosia5]

Napisane przez 19Inka90

Antosia Chyba kazda z nas martwila sie juz cichymi dniami,taki urok ciazy Moja Mila ostatnie pare dni maiala chyba na mnie focha ale dzisiaj juz dobrze wije mi sie tam glizdka mala od samego rana

Moj taki zawsze nadpobudliwy był, a wczoraj taka martwa cisza- nie dalo sie tego nie zauważyc, więc trochę sie zmarwiłam Pomyslalam ze poczekam do 3 w nocy- na szczeście jak na codzien o 3 sie uaktywnił, choc leniwiej niz zazwyczaj

Napisane przez sasia25

Mamuski, a ile Wy macie tych ubranek, ze godzinami prasujecie? Szczerze mówiąc ja z ubrankami na pewno zmieszcze się w 2 pralkach (podziele na białe i kolorowe, wszystko w rozmiarze 58-62) więc i z prasowaniem szybko pójdzie. I wydaje mi się, że mam wszystkiego wystarczającą ilosc (ewentualnie dokupie jakies pojedyncze sztuki).

Moja mała też już słabiej się rusza, tzn nie czuje mocnych kopniaków tylko bardziej rozpychanie.

Rozmawiałam z mamą (musiałam zadzwonić i się wyżalić, bo z tz skonczylo sie to tylko kłotnią) i pocieszyła mnie, że na pewno dam radę bez zadnej szkoły (moja mama miala same porody sn więc jej wierze ).

Minka ja boję się, ze podczas porodu nikogo nie zrozumiem i nie urodzę to jest jedyny powod dla którego zgadzam się na obecność tz-jako moj dodatkowy, drugi mózg

Ja też sie zatstanawialam ile tego maja, ze ciągle pranie i prasowanie
Ja na szczęście uwielbiam prasować I idzie mi to w moment, ale wlasnie tez wlączam film bądz serial
Nie martw sie , napewno dasz radę Z tego co ktos tu pisal to polożna odwiedzi parę razy więc zawsze mozna cos zapytać
Ja sie wlasnie martwilam, ze nie bede miala poloznej, która przyjdzie- byc moze wcale jej potrzebować nie będę, ale dobrze mieć w razie czego

Napisane przez bimbunia_

Dużo czytałam różnych źródeł o diecie podczas karmienia i wygląda na to że jeśli jesz ryby i jest ok to nie ma co sobie odmawiać bo są zdrowe.

A materace to może dwa się przydadzą.

No jak bylam na spotkaniu odnosnie karmienia, to tez nic nie mowili o wyrzekaniu sie czegos- mowili ze dosyc podobnie jak w ciąży (czyli no alkohol, surowego mięso), podobno wszystko wyjdzie w praniu

No to poszukam jeszcze tego piankowego

[skrzatek24]

Bimbunia, antosia - z ta dietą podczas karmienia różnie może być. Jak trafi się dziecko, które spokojnie będzie reagować na to co jemy to czemu nie - można wszystko. Ale jak będzie wrażliwiec to pomarzyć można o niektórych produktach, szczególnie na początku. Ja pewnie będę ostrożna - pamiętam jak podczas rozszerzania swojej diety męczyło się moje pierwsze dziecko i przez pierwsze tygodnie wielu rzeczy musiałam sobie odmówić. Jedna z lekarek wręcz sugerowała dietę eliminacyjną. Zupełnie nie byłam przekonana do jej stosowania i po konsultacji z inną stwierdziłam, że nie będę stosowała tak drastycznej diety. Ale pamiętam, że śledzie (może ze względu na ocet i dodatki) i wiele innych produktów, na które miałam ochotę u mnie nie przeszły. Co nie oznacza, że u Was i teraz u mnie będzie tak samo. Ale nie nastawiam się, że na początku wszystko będę jeść. Wolę się mile zaskoczyć niż rozczarować.
Podstawowa zasada to próbować, co się lubi i obserwować dziecko.

[antosia5]

Napisane przez skrzatek24

Bimbunia, antosia - z ta dietą podczas karmienia różnie może być. Jak trafi się dziecko, które spokojnie będzie reagować na to co jemy to czemu nie - można wszystko. Ale jak będzie wrażliwiec to pomarzyć można o niektórych produktach, szczególnie na początku. Ja pewnie będę ostrożna - pamiętam jak podczas rozszerzania swojej diety męczyło się moje pierwsze dziecko i przez pierwsze tygodnie wielu rzeczy musiałam sobie odmówić. Jedna z lekarek wręcz sugerowała dietę eliminacyjną. Zupełnie nie byłam przekonana do jej stosowania i po konsultacji z inną stwierdziłam, że nie będę stosowała tak drastycznej diety. Ale pamiętam, że śledzie (może ze względu na ocet i dodatki) i wiele innych produktów, na które miałam ochotę u mnie nie przeszły. Co nie oznacza, że u Was i teraz u mnie będzie tak samo. Ale nie nastawiam się, że na początku wszystko będę jeść. Wolę się mile zaskoczyć niż rozczarować.
Podstawowa zasada to próbować, co się lubi i obserwować dziecko.

Dlatego napisałam, że wszystko wyjdzie w praniu

[Roksape]

Napisane przez 19Inka90

Dziewczyny a jak u Was z chrzcinami ?? Oczywiscie te ktore chrzcic maja zamiar,ile miesiecy po narodzinach maluszka planujecie ??

Sama nie wiem, na pewno jak już będzie ciepło. Chrzestnym ma być kuzyn z UK ( jak się zgodzi i w sumie wszystko zależy od tego kiedy będzie mógł przylecieć


Chemisette no ok, ćwiczenie nie trwa cały dzień. A jak się siada po turecku co i rusz to powoduje rozwieranie szyjki. Szczególnie te co tak jak ja mają problem z szyjką, lepiej niech darują sobie takie siadanie

[doloresd]

Napisane przez Chemisette

A dlaczego nie można siedzieć po turecku? Znalazłam kiedyś filmik z jogi dla ciężarnych i tam były ćwiczenia rozciągające na kręgosłup ale właśnie siedziało się po turecku i dziewczyna ćwiczyła w dość zaawansowanej ciąży

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

My myślimy o Świętach Wielkanocnych, wypadają 5-6 kwietnia. Maluszek już duży będzie i w miarę ładniejsza pogoda

Ja też myślałam o Świętach Wielkiej Nocy cała rodzina będzie razem więc to dobra okazja

[LoLcIa123]

Nie dam rady Was teraz nadrobić, wpadłam prosić żebyście trzymały kciuki bo za chwilę mam wizytę i mam nadzieje w końcu usłyszeć dobre wieści .
Co do chrzcin, to my szykujemy się na luty

[Roksape]

Lolcia trzymam kciuki i mam nadzieję, że będzie dobrze

[Basjenia]

tak jak Roksi mówi-kwestia skracającej się szyjki. tak samo jak przy trzymaniu noga na nogę-na chwile to nic się nie dzieje ale jak dłużej to może ścierpnąć. układ krwionośny który już i tak jest obciążony nie daje po prostu rady
chociaż jak patrzę jak ja siedzę czasami....jak chłop co ma jaja jak stodoła...

[alekaz1]

Kuzyna zona urodzila. Duzo nie wiem tylko tyle ze 10 godzin sie meczyla i zrobili jej cesarke. Mala urodzila sie 3750 .

[Roksape]

Napisane przez Basjenia

chociaż jak patrzę jak ja siedzę czasami....jak chłop co ma jaja jak stodoła...

sorry, ale rozwaliłaś mnie tym zdaniem

Ręka mi tak spuchła po wenflonie, że czuję opór przy jej zginaniu

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ----------

Napisane przez alekaz1

Kuzyna zona urodzila. Duzo nie wiem tylko tyle ze 10 godzin sie meczyla i zrobili jej cesarke. Mala urodzila sie 3750 .

Gratulacje dla cioci i rodziców duza dziewczynka, a co do porodu to tak czasami bywa niestety :/

[19Inka90]

Alekaz gratulacje dla rodzicow

Basjenia Ty swoimi tekstami to rozsmieszysz nawet czlowieka a stanie iscie depresyjnym

Lolcia I dawaj znac

Ja juz doczekac sie nie moge nastepnej srody zeby zobaczyc jaka duza dziewczynka z mojej Emilki
mam tylko nadzieje ze wszystko bedzie okay

[karooka]

Hej Dziewczątka!
My po wizycie, jesteśmy w 28t4d i mały waży 1670g mam nadzieję, że nie będzie ważył 4,5kg jak mój mąż wszystko oki. Szyjka 45mm.
Trzymam kciuki za wizytę Lolcia. Daj znać jak będziesz po.
Sasia spokojnie, myślę że bez problemu sobie poradzisz, przecież szkoła rodzenia nie jest i nie będzie obowiązkowa. Ja jestem zdania, że warto jak ktoś ma taką możliwość, ale nie jest to rzecz niezbędna.
Mam w domu inwazję biedronek... dziś się aż przeraziłam jak otworzyłam okno, a tam między uszczelkami DZIESIĄTKI biedronek. brrrrrr. połowę wywaliłam za okno, reszta wciągnięta odkurzaczem. Zawsze uważałam je za piękne zwierzątka, ale przy takiej ilości mnie jakoś przeraziły

[19Inka90]

Karooka mam to samo najpierw mialam inwazje muszek owocowek a teraz biedronki

[karooka]

Inka, masz na nie jakiś sposób??? bo czuję się z nimi co najmniej nieswojo w sypialni

[basiabasia989]

Napisane przez Roksape

Zapomniałam Wam napisać,że wczoraj położna uświadomiła jedną z pacjentek,że w ciąży nie siadamy po turecku.

Jeszcze jest ze mną na sali kobieta, która piła glukozę w 28 tyg ciąży i wyszła ok, ale przez ostatni miesiąc przytyła 10 kg i dziecko podskoczyło z 1100g na 2 kg i dzisiaj znowu piła glukozę i ma cukrzycę jest w 32 tyg

To żeś mnie pocieszyla teraz... Ale ja przez ostatni miesiąc może z kilogram przytyłam, a 10 kg na plusie ogólnie jestem to od początku ciąży mogłam tyle przytyć




Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

Chrzciny może tez w święta a może w marcu albo później w kwietniu...nie wiem jeszcze wyjdzie w praniu. Chcę żeby było już ciepło i żebym.ja była już w miarę ogarnięta

Co do szkoły rodzenia ja.chciałam iść ale ze mam daleko a sama jeździć nie chciałam to nie zapisałam się. Gdybym wiedziała ze teraz męża w domu będę mieć to bym.się zapisała no ale cóż trudno. Bez tego tez urodzę

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[19Inka90]

Napisane przez karooka

Inka, masz na nie jakiś sposób??? bo czuję się z nimi co najmniej nieswojo w sypialni

Polecam nadac im imiona i zaprzyjaznic sie Probowalam wszelkich srodkow,ale po dwoch dniach znowu wracaja Juz nawet moja kotka sie poddala

[Hasiap]

Napisane przez sasia25

Dziewczyny czy Wy wszystkie chodzicie do szkoły rodzenia?
Właśnei dodzwoniłam się do swojej i mnie wypisali musze zaliczyć najpierw 1 zajęcia, żeby przyjsc na nast, a jak dzisiaj nie moge, to nastepne pierwsze beda w grudniu super swietnie

Ja nie chodzę i nie mam zamiaru. Przyczyn kilka: klinika mojego lekarza nie prowadzi szkoły rodzenia, a w każdej innej (np. przyszpitalnej) czułabym się jak intruz więc odpuściłam, wiem że będę mieć cc więc zajęcia o oddechach itp nie dla mnie, jedynie żałuję że nie dowiem się o karmieniu i pielęgnacji noworodka, ale jak któraś już tu napisała, że zawsze można przejść przyspieszony kurs na YT A reszta intuicyjnie pójdzie

Napisane przez 19Inka90

Madziqqq mialam Ci jeszcze odpisac na to co mowilas ze Twoj maly cos spokojny,nie wiem jak reszta dziewczyn ale Ja od mniej wiecej tygodnia zauwazylam znaczna zmiane w sposobie ruszania sie malej,skonczyly sie dzikie imprezy,ruchy sa wyrazne ale jakies takie spokojniejsze,bardziej jakby sie rozpychala badz co jakis czas prostuje raczke badz nozke

Ja też czuję bardziej rozpychanie i przeciąganie niż podskoki jak wcześniej Czasem bardzo intensywne nawet

Napisane przez alekaz1

Prasowalam hm ponad 1,5 godziny ogladajac serial a jestem chyba w polowie na dzis pewnie skoncze z prasowaniem. Do konca tygodnia lub do polwy przyszlego poprasuje wszystko i poukladam w szafie

Ja po wczorajszym prasowaniu taka obolała byłam, że na kilka dni spokój. Muszę poprać jeszcze większe ciuszki (62-68) i je uprasować jeszcze.

Napisane przez sasia25

Mamuski, a ile Wy macie tych ubranek, ze godzinami prasujecie? Szczerze mówiąc ja z ubrankami na pewno zmieszcze się w 2 pralkach (podziele na białe i kolorowe, wszystko w rozmiarze 58-62) więc i z prasowaniem szybko pójdzie. I wydaje mi się, że mam wszystkiego wystarczającą ilosc (ewentualnie dokupie jakies pojedyncze sztuki).

Ja mam 3 pudła od bratowej i z 5 od teściowej więc sporo. Nawet nie wiem czy wszystkie zdążę ubrać małej. Ale już posegregowałam na te "lepsze" i "gorsze" wg rozmiarów i właśnie ubierać zamierzam te lepsze. A gdyby mi brakło (choć wątpię) to wyjmę te gorsze jeszcze

Napisane przez maczuma

Ja to takie regularne prasowanie, dla bobo jeszcze nie prasuję (przypuszczam, że akurat to będzie przyjemnością), najbardziej nie lubię koszul prasować, a mąż koszulową pracę ma :/

Mój mąż jak i Twój codziennie koszula i o ile całość prasuje się ok tak rękawy to dla mnie udręka. Ale ja akurat koszule mu prasuję w soboty hurtem i wstawiam do szafy, a później on sobie wyciąga codziennie jakąś

Napisane przez Roksape

Zapomniałam Wam napisać,że wczoraj położna uświadomiła jedną z pacjentek,że w ciąży nie siadamy po turecku.

Jeszcze jest ze mną na sali kobieta, która piła glukozę w 28 tyg ciąży i wyszła ok, ale przez ostatni miesiąc przytyła 10 kg i dziecko podskoczyło z 1100g na 2 kg i dzisiaj znowu piła glukozę i ma cukrzycę jest w 32 tyg

Ja może nie siadam typowo po turecku, ale zdarza mi się podciągnąć nogi do góry. Na szczęście szyjka zawsze podczas badania jest ok.

Z glukozą to krzywa mi wyszła w normie, ale pod górną granicą, jednak teraz parę razy od tamtego badania robiłam poziom glukozy na godzinę po posiłku i za każdym razem wychodziło Ok więc się nie martwię teraz chociaż tym.

Napisane przez 19Inka90

Dziewczyny a jak u Was z chrzcinami ?? Oczywiscie te ktore chrzcic maja zamiar,ile miesiecy po narodzinach maluszka planujecie ??

Ja planuję chrzciny jakoś styczeń lub luty, jak będą u nas ferie zimowe

Napisane przez Basjenia

tak jak Roksi mówi-kwestia skracającej się szyjki. tak samo jak przy trzymaniu noga na nogę-na chwile to nic się nie dzieje ale jak dłużej to może ścierpnąć. układ krwionośny który już i tak jest obciążony nie daje po prostu rady
chociaż jak patrzę jak ja siedzę czasami....jak chłop co ma jaja jak stodoła...

Dobry teks Baśka

Napisane przez alekaz1

Kuzyna zona urodzila. Duzo nie wiem tylko tyle ze 10 godzin sie meczyla i zrobili jej cesarke. Mala urodzila sie 3750 .

Gratulacje

I jeszcze z zapomnianych rzeczy:
- Lolcia - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
- Sasia - gratulacje znalezienia odpowiedniego domu dla Was

Kciuki Lolcia za wizytę A Ty Roksape trzymaj się tam w szpitalu

[basiabasia989]

Napisane przez karooka

Hej Dziewczątka!
My po wizycie, jesteśmy w 28t4d i mały waży 1670g mam nadzieję, że nie będzie ważył 4,5kg jak mój mąż wszystko oki. Szyjka 45mm.
Trzymam kciuki za wizytę Lolcia. Daj znać jak będziesz po.
Sasia spokojnie, myślę że bez problemu sobie poradzisz, przecież szkoła rodzenia nie jest i nie będzie obowiązkowa. Ja jestem zdania, że warto jak ktoś ma taką możliwość, ale nie jest to rzecz niezbędna.
Mam w domu inwazję biedronek... dziś się aż przeraziłam jak otworzyłam okno, a tam między uszczelkami DZIESIĄTKI biedronek. brrrrrr. połowę wywaliłam za okno, reszta wciągnięta odkurzaczem. Zawsze uważałam je za piękne zwierzątka, ale przy takiej ilości mnie jakoś przeraziły

Gratuluje wizyty spory ten twoj brzdac ja będę miała usg w środę to będzie 29 tc to ciekawe ile moja mała już waży

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[doloresd]

Napisane przez karooka

Hej Dziewczątka!
My po wizycie, jesteśmy w 28t4d i mały waży 1670g mam nadzieję, że nie będzie ważył 4,5kg jak mój mąż wszystko oki. Szyjka 45mm.
Trzymam kciuki za wizytę Lolcia. Daj znać jak będziesz po.
Sasia spokojnie, myślę że bez problemu sobie poradzisz, przecież szkoła rodzenia nie jest i nie będzie obowiązkowa. Ja jestem zdania, że warto jak ktoś ma taką możliwość, ale nie jest to rzecz niezbędna.
Mam w domu inwazję biedronek... dziś się aż przeraziłam jak otworzyłam okno, a tam między uszczelkami DZIESIĄTKI biedronek. brrrrrr. połowę wywaliłam za okno, reszta wciągnięta odkurzaczem. Zawsze uważałam je za piękne zwierzątka, ale przy takiej ilości mnie jakoś przeraziły

super, że wszystko jest ok ) od razu mnie zaciekawiło ile waży moje dziecko, skoro jestem w 31 tygodniu

[Hasiap]

Napisane przez doloresd

super, że wszystko jest ok ) od razu mnie zaciekawiło ile waży moje dziecko, skoro jestem w 31 tygodniu

Ja tydz temu na wizycie byłam w 31t4d i moja mała ważyła prawie 2200g Myślałam że będzie ważyć ok 1800g a tu takie zaskoczenie. Za tydzień kolejna wizyta ciekawe ile przez ten czas przybierze na wadze

Dziewczyny, ale niespodzianka Właśnie zadzwoniła do mnie męża siostra z propozycją, że sama kupi mi dla małej Owieczkę Stellę Było mi niezręcznie, ale w efekcie przekonała mnie, że i tak chce kupić jakiś prezent dla małej, a tym samym nas odciąży. Super! Jeden wydatek mniej

[karooka]

Najbardziej śmiać mi się chce, jak sobie uświadomię, że mały waży niecałe 2kg, a ja już +13kg

[bimbunia_]

Napisane przez skrzatek24

/

no tak to wiele wyjasnia skoro z doswiadczenia mówisz

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:56 ----------

Napisane przez karooka

Hej Dziewczątka!
My po wizycie, jesteśmy w 28t4d i mały waży 1670g mam nadzieję, że nie będzie ważył 4,5kg jak mój mąż wszystko oki. Szyjka 45mm.
Trzymam kciuki za wizytę Lolcia. Daj znać jak będziesz po.
Sasia spokojnie, myślę że bez problemu sobie poradzisz, przecież szkoła rodzenia nie jest i nie będzie obowiązkowa. Ja jestem zdania, że warto jak ktoś ma taką możliwość, ale nie jest to rzecz niezbędna.
Mam w domu inwazję biedronek... dziś się aż przeraziłam jak otworzyłam okno, a tam między uszczelkami DZIESIĄTKI biedronek. brrrrrr. połowę wywaliłam za okno, reszta wciągnięta odkurzaczem. Zawsze uważałam je za piękne zwierzątka, ale przy takiej ilości mnie jakoś przeraziły

Dzisiaj ponoć inwazja chinskich biedronek w calej polsce tż dzwonił z pracy nawet pytać czy w domu nie zostałam zaatakowana

[niteczka83]

Napisane przez antosia5

Macie czasami tak ze wasze dziecko ma cichy dni i sie nie rusza nawet w "swoje" godziny

Plus tego, że mam małego łazika rozrabiakę jest taki że wogóle nie obserwuję ruchów - nawet nie wiem, które to są godziny aktywności Małej. Ale jest aktywna jak tylko usiądę - praktycznie zawsze. Pewno jakbym przez cały dzień nie poczuła to bym się martwiła. Z synkiem pamiętam, że bardzo obserwowałam ruchy, godziny.

Napisane przez maczuma

Madziqqq, witam w klubie nienawidzących prasować Teraz mnie kuzynka trochę wyręcza, ale głupio mi trochę, więc chyba czas rozłożyć deskę...

Misia, trzymam kciuki, żeby dobrze było

Maczuma, Madziaqqq - dołączam do tegoż klubu, nienawidzę prasować i to baaaaaardzo I przyznam Wam się do czegoś - skończyłam prasować część ubranek nie wymagających bardzo prasowania od rozmiaru 68 albo 74 (bo wiadomo jak mam założyć Małemu koszulę, czy coś co bardzo się gniecie to prasuję).

Napisane przez sasia25

Mamuski, a ile Wy macie tych ubranek, ze godzinami prasujecie? Szczerze mówiąc ja z ubrankami na pewno zmieszcze się w 2 pralkach (podziele na białe i kolorowe, wszystko w rozmiarze 58-62) więc i z prasowaniem szybko pójdzie. I wydaje mi się, że mam wszystkiego wystarczającą ilosc (ewentualnie dokupie jakies pojedyncze sztuki).

Rozmawiałam z mamą (musiałam zadzwonić i się wyżalić, bo z tz skonczylo sie to tylko kłotnią) i pocieszyła mnie, że na pewno dam radę bez zadnej szkoły (moja mama miala same porody sn więc jej wierze ).

Sasia - mi też wyjdzie ze 2 pralki tych 56 i 62. A co do szkoły rodzenia - Kochana pewnie że dasz radę bez szkoły, wszyscy nie chodzą na sr. Moje kuzynki wogóle nie chodziły i dały radę. A już nie wspomnę o naszych mamach (przynajmniej tych z roczników mojej mamy) gdzie coś takiego nie istniało Spokojnie dasz radę. I przyznam się: jak przyszło co do czego to ja nie potrafiłam za chiny sobie przypomnieć jak mam oddychać mimo sr.

Napisane przez 19Inka90

Dziewczyny a jak u Was z chrzcinami ?? Oczywiscie te ktore chrzcic maja zamiar,ile miesiecy po narodzinach maluszka planujecie ??

Inka - jak Mała będzie miała jakieś 4-5 miesięcy, coś czuję że pod koniec kwietnia.

Napisane przez karooka

Mam w domu inwazję biedronek... dziś się aż przeraziłam jak otworzyłam okno, a tam między uszczelkami DZIESIĄTKI biedronek. brrrrrr. połowę wywaliłam za okno, reszta wciągnięta odkurzaczem. Zawsze uważałam je za piękne zwierzątka, ale przy takiej ilości mnie jakoś przeraziły

Napisane przez 19Inka90

Polecam nadac im imiona i zaprzyjaznic sie Probowalam wszelkich srodkow,ale po dwoch dniach znowu wracaja Juz nawet moja kotka sie poddala

Karooka, Inka - przypomniałyście mi o tych biedronkach azjatyckich - nie znoszę ich. Co roku inwazja. Pamiętam, że jak byłam w ciąży z synkiem to mama umyła mi okna a na drugi dzień inwazja, boziu jakaż ja byłam wtedy wściekła aż dziwne że nie urodziłam wcześniej. Jedyny sposób to przeczekać - wkońcu zawsze się wynoszą zwykle po kilku dniach do tygodnia

---------- Dopisano o 19:13 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------

Napisane przez karooka

Najbardziej śmiać mi się chce, jak sobie uświadomię, że mały waży niecałe 2kg, a ja już +13kg

Karooka - witaj w klubie, u mnie jest co prawda lekko ponad 2 kg a ja +13 kg

Napisane przez bimbunia_

Dzisiaj ponoć inwazja chinskich biedronek w calej polsce tż dzwonił z pracy nawet pytać czy w domu nie zostałam zaatakowana

Bimbunia - u mnie też jeszcze ich nie ma ale nie wierzę, że nie dotrą. Co roku są

[Hasiap]

Napisane przez karooka

Najbardziej śmiać mi się chce, jak sobie uświadomię, że mały waży niecałe 2kg, a ja już +13kg

Dokładnie mam to samo.. Ale mi do śmiechu nie jest Bo w tyłek i uda (oprócz brzucha) wszystko mi idzie... I do tego ten celulit.. ehh

[NaamaH6669]

My nie będziemy chrzcić
Co do biedronek to w Gdyni tez plaga, juz drugi rok z rzędu :/
Do SR chodzimy z mężem na teorie (3 zajęcia narazie na 10) a ja sama chodzę na gimnastykę (tez 10) refundowane - 100 zł tylko trzeba było zapłacić i wybrać ich położna ale mi to w sumie wszystko jedno bo w 3 mieście i tak nie mozna wziąć swojej do porodu. A ta co prowadzi zajęcia jest świetna i będzie przyjeżdzać po porodzie do mnie i małego


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[doloresd]

Napisane przez Hasiap

Dokładnie mam to samo.. Ale mi do śmiechu nie jest Bo w tyłek i uda (oprócz brzucha) wszystko mi idzie... I do tego ten celulit.. ehh

aż z ciekawości się zważyłam, i jestem już 12 kg do przodu...chlip. Czy to nie jest duży przyrost wagi, by w ciągu 2 tygodniu przytyć 2 kilogramy? Myślałam, że się przeciętnie tyje 2 na miesiąc... Jak tak dalej pójdzie, to na porodówkę nie wiem jak się doczłapię. Jutro idę na dłuższy spacer.

[alekaz1]

Aaa poprasowalam wszystko co mialam poprane. Jutro wieczorem uloze rozmiarami zobaczymy ile czego jest ale plecow to nie czuje.

Jutro wizyta i zobaczymy ile klocek wazy.

[madziqqq]

jakieś duże te wasze dzieci:P mój w 30 tygodniu ważył 1,5kg a ja prawie 10 na plusie miałam nadzieję, że mniej przytyję ale mam ambitny plan żeby po porodzie wszystko szybko z nawiązką zrzucić,ciekawe co z tego wyjdzie

ja jakoś biedronek żadnych u siebie nie zauważyłam

[Chemisette]

U mnie to już trzeci dzień te biedronki są, a co śmieszne tylko z jednej strony domu, jak otworze okna od wschodu to do domu wchodzą, a jak z innej str to w ogóle ich nie ma.
U mnie waga też na dużym plusie 11kg, a myślałam że przez całą ciąże tyle przytyje. Jutro się dowiem jaki duży mały jest

[Suqub]

To ja się ze swoją wagą nie wychylam wizytę mam we wtorek i trochę sie boje czy doktorek do czegoś się nie przyczepi. No zobaczymy. Dziś upuściłam trochę krwi.
Co do biedronek to u mnie też ich pełno jest. Nie walczę z nimi bo to sensu nie ma.