Listopad- Grudzień 2014- część VI :-)

[LolaMontez]

Napisane przez Monian

Może to już

W ogóle dziewczyny czy na naszym etapie jest sens brać nospe? Bo mnie też jak męczą skurcze to nie wiem czy brać tą nospę czy czekać w którą stronę to pójdzie.

Jest sens żeby sprawdzić czy to nie poród bo po nospie nie przejdzie a tak poważnie to ja tez nie biorę, teraz byłam 3 dni na wiosce w kieleckim i wzięłam bo skurcze mam w aucie a w życiu bym nie chciała tam rodzic

[czekoladka21]

Napisane przez LolaMontez

U mnie w pracy wypisują taka prośbę

W związku z uroodzeniem dnia....... Córki/syna ....... (Imie i nazwisko dziecka) proszę o udzielenie mi urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego (rodzicielski wtedy kiedy bierze sie więcej niz pol roku) w łącznym wymiarze 52 tyg.
Oczywiście wszystko ładnie obrobione, kto i do kogo kieruje pismo
Aha nie mozna zapomnieć o oświadczeniu ze druga osoba nie będzie z tego korzystać!

A tu znalazłam taki wzór bo ZUS raczej tego nie ma bo to sie do pracodawcy składa https://mamotoja.pl/wniosek-o-urlop-...,14848,r1.html

A kto do kogo rozumiem ze ja do pracodawcy tak
To napisze na jednym wniosku odrazu oświadczenie malza

[LolaMontez]

Napisane przez Kostka09

o nie ja w tym tygodniu nie rodzę
idę sie położyć może zasnę, bo mam stresa...a i jeszcze zostawię moj numer w klubie...

Hehehe mnie tez wyskoczyła kolacja w gronie znajomych w przyszła sobote i tez poród przeniosłam
A tak poważnie to jutro zaczynam myć okna i zobaczymy ale chyba z tego będzie bo szyjka ostatnio miała ponad 3 cm
Oczywiście od środy ma lać

[manieczka1]

Kostka uuuu a moze cos sie rozkreca
Futbolowa wspolczuje tesciowej...
Tantum rosa mialam cale opakowanie, ale do szpitala chyba 2 czy 3 saszetki spakowalam.
My wlasnie wrocilismy z meczu. Maly sie na nim rozszalal. Ja teraz padam na twarz. Zgaga mnie meczy strasznie i glowa peka.

[LolaMontez]

Napisane przez czekoladka21

A kto do kogo rozumiem ze ja do pracodawcy tak
To napisze na jednym wniosku odrazu oświadczenie malza

Tak, Ty do pracodawcy umieścić trzeba jak to w pismach urzędowych żeby ładnie i profesjonalnie było

[Monian]

Napisane przez LolaMontez

Jest sens żeby sprawdzić czy to nie poród bo po nospie nie przejdzie a tak poważnie to ja tez nie biorę, teraz byłam 3 dni na wiosce w kieleckim i wzięłam bo skurcze mam w aucie a w życiu bym nie chciała tam rodzic

W sumie fakt. Na IP mi powiedzieli, że nospa na porodowe bóle nie pomoże.
A i dziewczyny czy Wy magnez też odstawiacie/odstawiłyście?

[czekoladka21]

Napisane przez LolaMontez

Tak, Ty do pracodawcy umieścić trzeba jak to w pismach urzędowych żeby ładnie i profesjonalnie było

Jutro napisze i wydrukuje,ale pracodawcy zaniose po porodzie z aktem urodzenia

[aleksandrettaa]

Napisane przez Monian

W sumie fakt. Na IP mi powiedzieli, że nospa na porodowe bóle nie pomoże.
A i dziewczyny czy Wy magnez też odstawiacie/odstawiłyście?

Ja magnezu nie odstawiam bo skurcze i bóle nóg mi wrócić mogą. No ale u mnie jeszcze kawał czasu do tp.

[Kostka09]

Napisane przez LolaMontez

Hehehe mnie tez wyskoczyła kolacja w gronie znajomych w przyszła sobote i tez poród przeniosłam
A tak poważnie to jutro zaczynam myć okna i zobaczymy ale chyba z tego będzie bo szyjka ostatnio miała ponad 3 cm
Oczywiście od środy ma lać

ja we wtorek mam kolację z kolezanka która przyjechała dzisiaj z niemiec i ma dla mnie zamowienie z kosmetykami,sab simplex i haribo
w piatek jedziemy też z kumpelą na zakupy, w tym tygodniu nie ma tej mojej znajomej anestezjolog w szpitalu wiec szanse na znieczulenie z 5 % spadną do zera...
a pozatym muszę we wtorek isc na jeden dzien do pracy więc najwczesniej od srody moge rodzić....

i zamówiłam tą torbę skip hop

[martha330]

Napisane przez Kostka09

o nie ja w tym tygodniu nie rodzę
idę sie położyć może zasnę, bo mam stresa...a i jeszcze zostawię moj numer w klubie...

zostaw! Kostka zostaw numer w razie czego, będziemy Cie nekac smsami hehehe
na wszelki wypadek!
i zebys szybko zasnela!

Napisane przez LolaMontez

Hehehe mnie tez wyskoczyła kolacja w gronie znajomych w przyszła sobote i tez poród przeniosłam
A tak poważnie to jutro zaczynam myć okna i zobaczymy ale chyba z tego będzie bo szyjka ostatnio miała ponad 3 cm
Oczywiście od środy ma lać

moja szyjka tez dluga i zwarta
jak tu zrobić żeby było rozwarcie hehehehe

Napisane przez manieczka1

Kostka uuuu a moze cos sie rozkreca
Futbolowa wspolczuje tesciowej...
Tantum rosa mialam cale opakowanie, ale do szpitala chyba 2 czy 3 saszetki spakowalam.
My wlasnie wrocilismy z meczu. Maly sie na nim rozszalal. Ja teraz padam na twarz. Zgaga mnie meczy strasznie i glowa peka.

a mnie cos dzisiaj nie meczy zgaga... chociaż jeden problem na chwile z glowy!


TZ pojechal do pracy, a ja powinnam pozmywać, a tak mi się nie chce...ze jej...

[Kostka09]

magnez biorę cały czas...

[Indra83]

A ja zwymiotowalam kolację, ale już mi lepiej, choć całą macica mnie boli, ale ja dziś też nie rodze, leze w łóżku i odpoczywam.

Ja na plecach nie śpię, bo się duszę, ale mam wrażenie, że czasem jak śpię na boku to zbyt mocno się do przodu wychylam i o brzuch opieram.

[LolaMontez]

Napisane przez Kostka09

ja we wtorek mam kolację z kolezanka która przyjechała dzisiaj z niemiec i ma dla mnie zamowienie z kosmetykami,sab simplex i haribo
w piatek jedziemy też z kumpelą na zakupy, w tym tygodniu nie ma tej mojej znajomej anestezjolog w szpitalu wiec szanse na znieczulenie z 5 % spadną do zera...
a pozatym muszę we wtorek isc na jeden dzien do pracy więc najwczesniej od srody moge rodzić....

i zamówiłam tą torbę skip hop

No to rzeczywiscie czasu brak pózniej imprezy hallowinowe, odwiedzić cmentarz trzeba, prezenty na święta, wigilia i sylwester moze na styczeń przedłożymy?

Martha ja zaczynam okna myć, zobaczymy czy coś to da

[martha330]

Napisane przez aleksandrettaa

Ja magnezu nie odstawiam bo skurcze i bóle nóg mi wrócić mogą. No ale u mnie jeszcze kawał czasu do tp.

aleksandretta ja tez nie odstawiam, moje lydki by nie wytrzymaly
teraz jak wezme za mało to tez mnie skurcze lapia w nocy, ale tylko w prawej lydce hehee

[AnetkaIzabell]

Napisane przez czekoladka21

Anetka ale jakbys wczesniej porozmawiala,opisała sytuacje -kobiecie w ciąży się nie odmawia przeciez
Ma któraś wzór wniosku o roczny macierzyński? Tak myślę zeby juz mieć napisany i potem tylko daty wpisac

ja jakiś z neta najładniejszy wybrała..i uzupełnię datami... ale w pracy pewnie u mnie będą chcieli abym ich wypełniła...

Napisane przez Kasia427

Ja to bym najchetniej w styczniu do pracy wrocila i nie wiem jak to ugryzc...

zmieni się jak dzidzia przyjdzie na świat... mamusia tak sie wpatrzy, że nie będzie chciała do pracy

Napisane przez Futbolowa

Każdy jej mówi, że zachowuje się jakby chciała przytrzymać syna przy sobie do końca życia. Zauważamy to nie tylko my, ale i jej rodzeństwo, teściowa, szwagierka. Generalnie zachowuje się tak, jakby dzieci miały być inwestycją w przyszłość - tzn., że po to się je ma i wychowuje, by zostawały z rodzicami na zawsze. Marcin mój był właśnie taką nadzieją - nigdy się nie stawiał, był na każde zawołanie, zawsze był przykładnym synkiem. I tak przez pierwsze 5 lat naszego związku wszystko było okej, bo nie odzywałam się na ten temat i stawałam z boku. Zdarzyło się jednak, że w Boże Narodzenie siedzieliśmy przy stole i jego brat rzucił do mnie żałosny tekst w stylu: 'widziałem wczoraj Twojego brata na ulicy, miałem w niego pierd**nąć', teść dodał: 'i tak nikt by nie płakał' i zaczęli się śmiać. Mar nie zareagował, ja przyjęłam to na klatę, żeby nie robić afery, ale jak odprowadzał mnie do domu, zrobiłam mu o to megaawanturę. Właściwie to prawie się wtedy rozstaliśmy i mieliśmy pierwsze w historii ciche dni. Podzieliłam się tym z jego sąsiadką, naszą koleżanką, a ona poszła z tym do teściowej mojej i powiedziała, że rzuciłam Marcina [co wcale nie było prawdą]. Po paru miesiącach dowiedziałam się o tym - teściowa wypomniała mi, że w obronie bezwartościowego brata postanowiłam rozstać się z jej synkiem. Powiedziała mi wtedy, że gdyby stanął w mojej obronie dostałby w pysk i musiał się wyprowadzić To, w połączeniu z aferą tatuażową i późniejszym 'odebraniem' jej synka, przeważyło - nasze naprawdę świetne relacje poszły się chrzanić. Żałuję, bo długi czas miałam teściową za świetną, wyluzowaną babkę. Z czasem pokazała prawdziwą twarz i tak już zostało...
bo zawsze może być gorzej
kochani, co za paranoja. Wie, że jesteś już na finiszu i takie numery odwala? Nie dziwię się, że się wkurzyłaś...

oooo matko ! takie teściowe to masakra jakaś... wkurzyłam sie...
...co to w ogóle za teksty, że w pysk by dostał jakby stanął po Twojej stronie...jestem w szoku...a ta rozmowa i swkitowanie jego ojca... żałosne i smutne.. nie odwiedzałabym takich dziadków z wnuczkiem... w ogóle traktowanie dzieci jak inwestycji w przyszłość.. dziecku powinno dać się wyfrunąć z gniazda... żeby cieszyło się życiem..
mam nadzieję, że Twój tż zmieni podejście i będzie stawał po Twojej stronie..że nie będzie takim "syneczkiem mamusi"
w ogóle jakbym taki komentarz w stosunku do mojego brata usłyszała. i mój tż by nie zareagował.to odpowiedziałabym tym samym "jakby was tak obu pie*dolnęło - to w ogóle podwójna ulga dla wielu ludzi by była"... pewnie by z domu Cię wyprosili... zniżanie się do ich poziomu niby nie jest rozwiązaniem, ale mi by ulgę przyniosło... a to mi ma być dobrze.. ..a tak serio serio...
ja to po tym tekście..bym wstała od stołu... i nei odzywałabym sie do nich... jak powietrze bym traktowała...

co do drugich teściów...
kurde mąż powinien być przy żonie.... wiadomo rodzicom się pomaga... no ale kurde.. facet ma kobiete w ciaży i to nią się powinien zająć.. tym bardziej jak jest sytuacja z paseeem ..!! jak można wysyłać w 9 mc ..3 autobusami.. KARYGODNE...chyba bezmyślnie tak mówił..

[martha330]

Napisane przez Indra83

A ja zwymiotowalam kolację, ale już mi lepiej, choć całą macica mnie boli, ale ja dziś też nie rodze, leze w łóżku i odpoczywam.

Ja na plecach nie śpię, bo się duszę, ale mam wrażenie, że czasem jak śpię na boku to zbyt mocno się do przodu wychylam i o brzuch opieram.

oooo, Indra TY nas tu nie strasz bo będziemy zaraz domysły robily.

ja na plecach tez nie spie, nie lubie jakos.
brakuje mi spania na brzuchu tak lubiłam przed ciaza, a tu od marca nie mogę tak lezec.

Napisane przez LolaMontez

No to rzeczywiscie czasu brak pózniej imprezy hallowinowe, odwiedzić cmentarz trzeba, prezenty na święta, wigilia i sylwester moze na styczeń przedłożymy?

Martha ja zaczynam okna myć, zobaczymy czy coś to da

nie lubie myc okien kurcze, to może ja podloge zaczne myc????
ale w następnym tygodniu, nie w tym ?

[czekoladka21]

Ja okna będę myc jutro albo w środę......

TŻ wrócił z pracy i oświadczył ze nie ma wolnego we wtorek

[aleksandrettaa]

Może u mnie by któraś umyła? Ja jeszcze wywoływac nie moge bo ciaza nie donoszona a okna az sie prosza o mycie.

Futbolowa ja bym z ta baba nie utrzymywała kontaków na twoim miejscu.

[pati12345678]

Co do macierzyńskiego..
Ja mam umowę do dnia porodu - niestety moja kochana szefowa uszczęśliwiła mnie taką wiadomością jak odchodziłam na L4,
Do pracy chciałabym wrócić od września ( jestem nauczycielką) i teraz nie wiem czy brać roczny urlop i zrezygnować, czy brać pół roczny i przedłużać.. Czy któraś z Was orientuje się co się bardziej opłaca, i jak to można przedłużać jeśli chodzi o pół roczny i potem kolejne części?

[AnetkaIzabell]

Napisane przez martha330

o

ja na plecach tez nie spie, nie lubie jakos.
brakuje mi spania na brzuchu tak lubiłam przed ciaza, a tu od marca nie mogę tak lezec.

nie lubie myc okien kurcze, to może ja podloge zaczne myc????
ale w następnym tygodniu, nie w tym ?

ja spałam tylko na brzuchu... też moja ulubiona pozycja
ale żeby sobie przypomnieć te czasy..robię tą pozycję wygodną..co już dwa razy próbowałam Wam opisać... (co ulgę przynosi dla spania na bokach i niemożności oddychania jak się na plecach leży)


ja pranie ręczne zrobiłam.. odkurzyłam .... wyszorowałam dywan..okna umyłam.. mam problem z 2 oknami-bo to są takie na zaczynającym się poddaszu.. i nie wiem jak z drugiej strony umyć..ręką nie sięgnę - trudno
torba do szpitala leży otwarta... i co jakiś czas coś tam wrzucam.. łazienkę posprzątałam...
tż jutro chory idzie do pracy... nie zdążył wyzdrowieć.. kaszel mu został...

rodzić jeszcze nie mogę..bo tż jeszcze choruje... i gdzieś tak za tydzień w pracy powie, że żona w ciąży..i musi być w stanie gotowości...
rozmawiamy z synkiem, że najlepiej jakby chciał wyjść na weekendzie... no i nie w godzinach szczytu, bo korki...

idę na tv

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Napisane przez pati12345678

Co do macierzyńskiego..
Ja mam umowę do dnia porodu - niestety moja kochana szefowa uszczęśliwiła mnie taką wiadomością jak odchodziłam na L4,
Do pracy chciałabym wrócić od września ( jestem nauczycielką) i teraz nie wiem czy brać roczny urlop i zrezygnować, czy brać pół roczny i przedłużać.. Czy któraś z Was orientuje się co się bardziej opłaca, i jak to można przedłużać jeśli chodzi o pół roczny i potem kolejne części?

czy te URLOPY macierzyński / rodzicielski etc.. (te 52 tyg) nie przysługuje przypadkiem TYLKO osobom pozostającym w zatrudnieniu..?? (tak mi sie wydaje). a Tobie umowa się kończy w dniu porodu... myślałam, ze wtedy pozostaje jakiś zasiłek macierzński z ZUS.. i potem rejestracja jako bezrobotna.. nie ma urlopu...

trochę tak chamsko nie przedłużać umowy ..a potem z powrotem przyjmą Cię od września ?

[aleksandrettaa]

Napisane przez AnetkaIzabell

rozmawiamy z synkiem, że najlepiej jakby chciał wyjść na weekendzie... no i nie w godzinach szczytu, bo korki...

Ja swojej mówię, że na tygodniu i rano zaczynamy się rodzić bo wtedy jest szansa na znieczulenie

[LolaMontez]

Napisane przez martha330

oooo, Indra TY nas tu nie strasz bo będziemy zaraz domysły robily.

ja na plecach tez nie spie, nie lubie jakos.
brakuje mi spania na brzuchu tak lubiłam przed ciaza, a tu od marca nie mogę tak lezec.




nie lubie myc okien kurcze, to może ja podloge zaczne myc????
ale w następnym tygodniu, nie w tym ?

Od jutra ruszam z oknami, firankami i innymi powierzchniami płaskimi mimo, ze okna nie sa jakoś bardzo brudne No ale Lilka musi przyjść do czystego mieszkanka a poźniej mi sie nie będzie chciało i mogłabym nie zdarzyć No ale w środę ma padać w weekend żniw ładnie ale wtedy tylko przetrę moze nawet podłogi wypastuje będzie sie błyszczała jak psu jajca

[pati12345678]

Napisane przez AnetkaIzabell

czy te URLOPY macierzyński / rodzicielski etc.. (te 52 tyg) nie przysługuje przypadkiem TYLKO osobom pozostającym w zatrudnieniu..?? (tak mi sie wydaje). a Tobie umowa się kończy w dniu porodu... myślałam, ze wtedy pozostaje jakiś zasiłek macierzński z ZUS.. i potem rejestracja jako bezrobotna.. nie ma urlopu...

trochę tak chamsko nie przedłużać umowy ..a potem z powrotem przyjmą Cię od września ?

Jeśli pracownik jest zatrudniony w dniu porodu to przysługuje normalny urlop macierzyński wypłacany przez ZUS, i jak się skończy roczny urlop to wtedy na bezrobotny, lub podjęcie pracy. Pracowałam w prywatnym przedszkolu, szefowa by mi przedłużyła, ale musiała by mi wypłacić za zaległy urlop a to się już jej nie opłaca. Powiedziała mi , że jeśli będę chciała to mogę wrócić po macierzyńskim, no ale wiecie jak to jest, jak będzie miała komplet nauczycieli to mnie nie przyjmie.. Także będę szukała w państwowych, a jak nie znajdę to się jej zapytam czy mogę wrócić ( akurat to przedszkole jest naprzeciw mojego domu, miałabym super)

[LolaMontez]

Napisane przez AnetkaIzabell

ja spałam tylko na brzuchu... też moja ulubiona pozycja
ale żeby sobie przypomnieć te czasy..robię tą pozycję wygodną..co już dwa razy próbowałam Wam opisać... (co ulgę przynosi dla spania na bokach i niemożności oddychania jak się na plecach leży)


ja pranie ręczne zrobiłam.. odkurzyłam .... wyszorowałam dywan..okna umyłam.. mam problem z 2 oknami-bo to są takie na zaczynającym się poddaszu.. i nie wiem jak z drugiej strony umyć..ręką nie sięgnę - trudno
torba do szpitala leży otwarta... i co jakiś czas coś tam wrzucam.. łazienkę posprzątałam...
tż jutro chory idzie do pracy... nie zdążył wyzdrowieć.. kaszel mu został......

idę na tv

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------



czy te URLOPY macierzyński / rodzicielski etc.. (te 52 tyg) nie przysługuje przypadkiem TYLKO osobom pozostającym w zatrudnieniu..?? (tak mi sie wydaje). a Tobie umowa się kończy w dniu porodu... myślałam, ze wtedy pozostaje jakiś zasiłek macierzński z ZUS.. i potem rejestracja jako bezrobotna.. nie ma urlopu...

trochę tak chamsko nie przedłużać umowy ..a potem z powrotem przyjmą Cię od września ?

Oczywiście ze sie należy urlop 52 tyg. Poprostu wszystko załatwia sie z zus a nie z pracodawca

[anuszka21]

Napisane przez Kasia427

Ja to bym najchetniej w styczniu do pracy wrocila i nie wiem jak to ugryzc...

Dwu miesieczniaka to chyba ciężko gdzieś oddać...

[Zanet84]

Napisane przez aleksandrettaa

Mnie się rozstępy na biuście zrobiły tydzień temu A ponoć i po porodzie mogą dopiero wyjść.

Ja mam staniki miękkie, bez fiszbin. Kupiłam na all takie za 10 zł. A jak będę karmić i rozmiar się ustabilizuje bo kupię wtedy jakieś porządniejsze i ładniejsze. Szkoda mi było kasy na kupowanie lepszego teraz jak nawet nie wiem jaki rozmiar będę mieć po porodzie.

Mam dziś jakiś śpiący dzień. Przespałam się 2 godziny ale nadal mi się chce spać.

Chyba wiekszosc z nas dzis spala po poludniu ja tez ale tylko 30 min.... Cos mnie wybudzilo i koniec spania, potem bylam taka rozbita....

[Kasia427]

Napisane przez anuszka21

Dwu miesieczniaka to chyba ciężko gdzieś oddać...

Nie oddałabym, o tyle dobrze, że możemy się z mezem wymieniac opieką. A w razie W jest jeszcze moja mama... no i mam opiekunkę która jeszcze do chłopakow mi przychodzila i wiem ze w razie potrzeby moge na nią liczyć

[Zanet84]

Napisane przez LolaMontez

Ostatnio któraś z dziewczyn narzekała na wandali, którzy auta niszczą pod blokiem, moj maz właśnie chciał jechac na mecz a tu opona przebita i ewidentne widac ślad po nożu jakis kutas musiał przebić, co za ludzie... Dobrze ze to służbowe auto i mamy drugie, co jakbym zaczęła rodzic? Wtedy tylko taksówka

Co za....

[Futbolowa]

Napisane przez aleksandrettaa

Futbolowa ja bym z ta baba nie utrzymywała kontaków na twoim miejscu.

Chciałabym, ale to nie takie proste, bo muszę liczyć się z uczuciami męża, który z rodziną zawsze był bardzo związany. Kiedy był dzieckiem, przestał chodzić, był operowany i rehabilitowany długi czas - wtedy była z nim tylko mama - od rana do nocy. Nie chciałabym oddzielać go od rodziny, nie chciałabym stawiać go przed niewygodnymi wyborami. Szczególnie, że i tak w stosunku do nas zawsze byli bardziej w porządku niż wobec jego brata. Tam to odstawiali najróżniejsze numery, byle tylko rozstał się ze swoją dziewczyną i urządzali naprawdę wielkie awantury o nią, zatruwając obojgu życie.

Ja staram się rozumieć, że przede wszystkim musi minąć długi czas, aby jego mama zrozumiała, że nie odebrałam jej syna i uświadomiła sobie, że taka jest kolej rzeczy. Chciałabym mieć z nią takie stosunki jak dawniej, bo to były naprawdę dobre lata - rodzina Marcina była dla mnie bliższa niż moja własna. Teściowa całe życie siedzi w domu - wychodzi raz w miesiącu na zakupy, mąż pracuje teraz całe dnie, synowie się wyprowadzili, a mój Mar zawsze robił wszystko - zakupy, sprzątanie, czasem i gotowanie. Pewnie dlatego tak trudno jest jej to znieść, że go nie ma i odbija się to na mnie...

Napisane przez AnetkaIzabell

oooo matko ! takie teściowe to masakra jakaś... wkurzyłam sie...
...co to w ogóle za teksty, że w pysk by dostał jakby stanął po Twojej stronie...jestem w szoku...a ta rozmowa i swkitowanie jego ojca... żałosne i smutne.. nie odwiedzałabym takich dziadków z wnuczkiem... w ogóle traktowanie dzieci jak inwestycji w przyszłość.. dziecku powinno dać się wyfrunąć z gniazda... żeby cieszyło się życiem..
mam nadzieję, że Twój tż zmieni podejście i będzie stawał po Twojej stronie..że nie będzie takim "syneczkiem mamusi"
w ogóle jakbym taki komentarz w stosunku do mojego brata usłyszała. i mój tż by nie zareagował.to odpowiedziałabym tym samym "jakby was tak obu pie*dolnęło - to w ogóle podwójna ulga dla wielu ludzi by była"... pewnie by z domu Cię wyprosili... zniżanie się do ich poziomu niby nie jest rozwiązaniem, ale mi by ulgę przyniosło... a to mi ma być dobrze.. ..a tak serio serio...
ja to po tym tekście..bym wstała od stołu... i nei odzywałabym sie do nich... jak powietrze bym traktowała...

Chciałabym sobie ulżyć w ten sposób, ale obserwowałam przez długi czas z zewnątrz, jak wygląda takie zachowanie i sama nie chciałabym robić cyrków, awantur i pyskówek. Szwagra dziewczyna zawsze była specjalistką od strzelania fochów, bicia faceta przy stole, wszczynania kłótni i urządzania scen, co zawsze wprawiało wszystkich w zażenowanie i niszczyło atmosferę. Wolę prezentować inny poziom, myśleć sobie swoje i ograniczać kontakty, zamiast zniżać się do ich poziomów.

Doceniam jednak to, że Mar przez półtora roku wspólnego mieszkania zdążył dojrzeć do tego, by stawiać nas na pierwszym miejscu i nie dawać się tłamszącej rodzinie. Bywa, że unika konfliktów i woli nie stawać po żadnej ze stron, ale wiele razy już udowodnił mi, że to my jesteśmy dla niego najważniejsi i z tego się bardzo, bardzo cieszę

----

Chyba muszę, tak jak Wy, zacząć znowu przyjmować magnez. Niby bebech już nie pobolewa, ale za to wróciły mi irytujące drgania powieki, które doprowadzają mnie już do szału...

[Zanet84]

Napisane przez GoniaaaS

Narazie skonczylo sid na tym ze wyzwalam tesciowa i tez kazalam sie jej ruszac a nie wszedzie du.. wozic. Obraza majestatu nastapila...
Z mezem nie wiem ma dzwonic i jakos z nia to zalatwiac chwilowo sie nie odzywamyy. On sie jej często stawia po ostatniej porannej awanturze jak wpadla sie wyzyc wyzwal ja od idiotek ale ma dobre serce a ona to wykorzystuje i placze jak sobie poradzi, nikt jej nie pomaga i jego babcia zaraz tez dzwoni i wchodzi mu na sumienie, wiec on jej ustepuje wtedy. Takie szantaze emocjonalne

Co za babsko, kompletnie nie pojmuje takiego zachowania.... przeciez to chodzi o jej wnucze...no co za jedza...zaslepiona tylko swoja wlasna wygoda...