Schudnąć 20 - 30 kg

[MissTerrible]

Napisane przez pannaatopowa

Mój Facet poznał mnie przy dużej nadwadze (ale nie otyłości). Jak przytyłam to twierdził, że nic nie widzi i nie musze się odchudzac a jak jego Mama zwróciła mi uwagę że utyłam to się na nią obraził. Pierwszy facet mi powiedział "mogłabyś trochę schudnąć" (już wtedy miałam nadwagę sporą). Zamiast zrozumieć intencję zrobiło mi się smutno. Nie doceniałam tego. Teraz mam faceta, który ma wadę wzroku i nie widzi mojego tłuszczu. Na początku mi przeszkadzał podsuwając słodycze. Obecnie odchudza się ze mną (też mu się przytyło dość). Czasem wolałabym jakiegoś kopa a nie: jesteś najpiękniejsza na świecie i nie musisz z sobą nic robić. Długo w to wierzyłam aż kiedyś stanęłam na wadze i oczy wyszły mi z orbit. Na początku było mi przykro że odciąga mnie od diety teraz się ciesze że jesteśmy z tym oboje

Takie wspólne odchudzanie to świetna sprawa - nawzajem się motywujecie, pilnujecie. Zazdroszczę, bo mój Chudzinek to pomimo chętnie je wszystko co ugotuję nawet jeśli jest dietetyczne ale potem... Full wypas

[ArcymoneQ]

Napisane przez Bella2212

Jak zaczęłam chodzić z moim chłopakiem i kiedyś mnie objął i dotknął mojego brzucha to mu powiedziałam, że nigdy więcej ma tego nie robić.... I nie robił :-D a wczoraj miałam zły humor i on mnie chciał przytulić a ja ciągle uciekałam i nie pochodziłam jak mnie wołał.
Później jak byliśmy u mnie w pokoju i rozmawialiśmy na łóżku to on położył rękę na moim brzuchu. A ja jednocześnie podskoczylam i zesztywnialam bo się w ogóle nie spodziewałam... Nigdy tego nie robił. A on powiedział, że skoro ja się go nie słucham to on mnie też nie. Potem jeszcze pociągnął mi bluzkę, przytrzymał żebym się nie wyrwała i pocałował mój spasiony brzuch :O
Powiem wam że ze stresu byłam cała sztywna, ale potem mu podziękowałam, bo mi pokazał że kocha mnie bez względu na kilogramy i że dla niego jestem piękna . Normalnie terapia szokowa!!!!!
Potem kazał mi napisać na forum, że jak któraś z nas mówi źle o jakiejkolwiek część swojego ciała to się myli. I że wszystkie jesteśmy piękne teraz tylko jeszcze bardziej piękniejemy

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------

Dokładnie to powiedział że gadamy głupoty (tylko bardziej dosadnie), ale nie chciałam cytować ma publicznym forum :-P koniec mówienia źle o sobie :-*

Napisane przez michalova

Dokładnie, da się rozpoznać kiedy słowa od TŻ "jesteś piękna" są szczere a kiedy mówi tak żeby kobieta dobrze się czuła. Wystarczy zaobserwować zachowanie. Mój na każdym kroku pokazuje mi że mnie pożąda, że w jego oczach jestem seksowna. Też potrafię być wstrętna właśnie przez to że źle się czuję w swoim ciele. Kiedyś któraś z Was pisała, że czuje że życie jej ucieka przez nadwagę bo wszystko zrobi jak schudnie. Mam dokładnie to samo. Przez rok nie kupiłam nic nowego (chyba że już coś się zniszczyło i nie nadawało się do chodzenia w tym), bo sobie myślałam "schudnę to pójdę na takie zakupy że hohoh", ale w gruncie rzeczy nic z tym nie robiłam. Na zakupy nie szłam a później jeczałam że nie mam się w co ubrać. Trochę myślenie mi się zmieniło dzięki mężowi. Nie jest idealny, czasami mamy ciąg trudnych dni, moglibyśmy utopić się w łyżce wody wzajemnie ale w gruncie rzeczy nie zamieniłabym go na nikogo innego. Też potrafi powiedzieć żebym coś z sobą zrobiła ale właśnie wtedy gdy jeczę że jestem gruba i brzydka. Wtedy mówi coś w stylu "jeżeli źle się czujesz z tym jak wyglądasz to działaj, dasz radę". Nie ma w tym słowa o tym że jemu przeszkadzają moje kilogramy, wiem ze mam jego pełną akceptację a przy okazji daje mi kopa do działania.

Mój mężulek nigdy za wiele na ten temat nie mówił bo wiedział, że mnie to boli. Kocha mnie taką jaką jestem, dotyka gdzie mu się podoba i uważa, że jest dobrze. Jedyne rozmowy na temat odchudzania przed moim postanowieniem były wtedy, gdy w "normalnym" sklepie nie mogłam nic na siebie włożyć bo było za małe (nawet XL), wtedy zwracał mi uwagę, że jak bym schudła nie miałambym z tym problemu. Teraz test jest super, zaczepia mnie, przytula w różnych okolicznościach a nawet "ociera" częściej niż kiedyś

Amelcia87 - mój jedzie na jeden dzień i już mnie to drażni więc na pewno nie pomogę. Ale za to mocno współczuję...
Pretty_girl19892 - na pewno o tym napiszę, dziś już wiem, że ze względu na mały budżet kupię coś taniego do 200zł i będzie to zwykły rowerek.

Idę sprzątać

[pannaatopowa]

Napisane przez Amelca87

Witam Was Dziewczyny
U mnie mega zalatanie... Maż wyjeżdża do Austrii w czwartek do pracy ...imamy strasznie dużo załatwiania
A ja przeżywam to strasznie...eh czy któraś z Was miała podobnie?i może mi coś doradzić jak postarać się nie tęsknić...za bardzo

Moje menu na dziś :
1. owsianka z bananem i sok z pomarańczy
2.sałatka owocowa
3. roladka z kurczaka z papryką czerwoną w piekarniku z 1ziemniakiem gotowanym i sałatka z mix sałat
4. kromka razowego z pastą z kurczaka i ogórkiem kiszonym (uwilbiam)
5. jogurt z żurawiną i rodzynkami

ZUMBA 60 min i BUP 60 min

jutro ważenie..zobaczymy jak będzie

Ja znam sytuację z drugiej strony: to ja wyjeżdżałam do Niemiec. Nie miałam czasu tęsknić. Praca od rana do wieczora. On nie nauczył się nie tęsknić

[Dotka90]

Napisane przez Malinka_Malinka

Właśnie, też tak myślałam ale na kuchennych inspiracjach owoc traktuje się jako przekąskę. Myślicie, że tam źle jest napisane?

Właśnie: przekąskę, a nie POSIŁEK. A Ty masz jeść w ciagu dnia 5-6 posiłków, a nie 3 posiłki i 3 przekąski. Wiadomo, że posiłki mają być zróżnicowane pod względem kalorii i objętości, np. na obiad jem 450 kcal, a na kolację 250. Ale sama widzisz, że jak jesz owoce, to zapychasz się bezsensownymi posiłkami, a w gruncie rzeczy nie jesteś najedzona.
Jak jesz owoce, to dodaj do nich jogurt/pestki dyni/ziarna/orzechy/serek/twaróg etc.
Dokładnie tak jak pisze Miss:

Napisane przez MissTerrible

Myślę że jako przekąskę jak najbardziej, ale nie jako posiłek... Wystarczy dodać jogurt z łyżką słonecznika i suszonej żurawiny, albo kromkę chleba z wędliną i już jest lepiej. według mnie nawet kilogram owoców to nadal nie posiłek, bo ten powinien zawierać kombinację węgli, białek i tłuszczy

Napisane przez MissTerrible

Takie wspólne odchudzanie to świetna sprawa - nawzajem się motywujecie, pilnujecie. Zazdroszczę, bo mój Chudzinek to pomimo chętnie je wszystko co ugotuję nawet jeśli jest dietetyczne ale potem... Full wypas

Potwierdzam, my w duecie schudliśmy razem jakieś 30-32kg

[Melonade]

Napisane przez Malinka_Malinka

P
Dzisiaj w radio była audycja na temat diet i ćwiczeń.
Ekspert powiedział tak:[B] masa ćwiczeń plus mało jedzenia = tycie i nabieranie wagi.

Cały czas o tym mówię!!

---------- Dopisano o 01:53 ---------- Poprzedni post napisano o 01:52 ----------

Napisane przez Malinka_Malinka

Aktualnie nie ćwiczę w ogóle, skończył mi się karnet na fitness i żal mi zainwestować w nowy kiedy muszę kupić dzieciakom kurtki zimowe i sobie też.
Ta z zeszłego roku wygląda na mnie jak za duży worek : Hurra !!!
Jedyna wada, muszę zakupić nową.

Ja co roku muszę kupować większą :/. To dopiero niefajne!

---------- Dopisano o 01:57 ---------- Poprzedni post napisano o 01:53 ----------

Napisane przez pretty_girl19892

Gratuluje pierwszego dnia bez słodyczy, mam nadzieję że dziś zameldujesz już drugi taki dzień
Ja za to wczoraj miałam wieczorne obżarstwo po piwie, czipsy, do tego delicje i poźniej słodki jogurt dziś w pracy mam na szczęście normalne posiłki przygotowane ale co wczoraj poszło w boczki to poszło
Pod pogrubionym zdaniem podpisuję się obiema rękoma, też mam takie myśli dość często, tzn że jestem taaka biedna że słodyczy nie mogę, a czemu, a po co się tak męczyć, a że nie ma sensu bo i tak nie uda mi się schudnąć, czas to definitywnie zmienić bo nigdy nie będę zadowolona ze swojego wyglądu

Melduję drugi jak najbardziej!
Jeszcze do tego ćwiczenia dorzucić i piękne jadłospisy i będę spełniona .

Prawdą jest, że odchudzanie zaczyna się w głowie.
A takie myślenie jest bardzo wyzwalające.

Moje dzisiejsze menu:
I. Dwie kromki razowego chleba z szynką drobiową, serem i pomidorem, kawa z mlekiem i łyżeczką cukru
II. Dwie kromki chleba jak wyżej plus jogurt naturalny
III. Fasolka po bretońsku
IV. Serek wiejski z pomidorkami cherry
V. Pewnie będą dwa jajka gotowane plus sałatka z sałaty i pomidorów
No i mam zamiar nie dać się dziś słodyczom, także trzymajcie kciuki

I jak, udało się bez słodyczy?

---------- Dopisano o 01:59 ---------- Poprzedni post napisano o 01:57 ----------

Napisane przez Malinka_Malinka

Właśnie, też tak myślałam ale na kuchennych inspiracjach owoc traktuje się jako przekąskę. Myślicie, że tam źle jest napisane?

Głównie chodzi o to, że posiłek powinien być pełnowartościowy, czyli zawierać białko i węglowodany (z odpowiednich źródeł!) i tłuszcze (też te dobre).
Najlepiej by było dbać szczególnie o to, żeby w każdym posiłku było białko.

---------- Dopisano o 02:01 ---------- Poprzedni post napisano o 01:59 ----------

Napisane przez Bella2212

Jak zaczęłam chodzić z moim chłopakiem i kiedyś mnie objął i dotknął mojego brzucha to mu powiedziałam, że nigdy więcej ma tego nie robić.... I nie robił :-D a wczoraj miałam zły humor i on mnie chciał przytulić a ja ciągle uciekałam i nie pochodziłam jak mnie wołał.
Później jak byliśmy u mnie w pokoju i rozmawialiśmy na łóżku to on położył rękę na moim brzuchu. A ja jednocześnie podskoczylam i zesztywnialam bo się w ogóle nie spodziewałam... Nigdy tego nie robił. A on powiedział, że skoro ja się go nie słucham to on mnie też nie. Potem jeszcze pociągnął mi bluzkę, przytrzymał żebym się nie wyrwała i pocałował mój spasiony brzuch :O
Powiem wam że ze stresu byłam cała sztywna, ale potem mu podziękowałam, bo mi pokazał że kocha mnie bez względu na kilogramy i że dla niego jestem piękna . Normalnie terapia szokowa!!!!!
Potem kazał mi napisać na forum, że jak któraś z nas mówi źle o jakiejkolwiek część swojego ciała to się myli. I że wszystkie jesteśmy piękne teraz tylko jeszcze bardziej piękniejemy

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------

Dokładnie to powiedział że gadamy głupoty (tylko bardziej dosadnie), ale nie chciałam cytować ma publicznym forum :-P koniec mówienia źle o sobie :-*

Uroczo .
Pozdrów Go ode mnie!

---------- Dopisano o 02:04 ---------- Poprzedni post napisano o 02:01 ----------

Napisane przez MissTerrible

Pewnie że kocha nawet z dodatkowymi kg, bo przecież kocha Ciebie jako osobe a nie worek na mięcho i kości wiesz co mam na myśli

Jednak ja nienawidzę tych frazesów typu 'kocham Cię taką jaka jesteś' to tak jakby powiedzieć 'no trudno taka jesteś, co zrobić' albo 'spoko, jesteś gruba ale jakoś to przeżyje' Mój mąż wie jaką mam alergię na takie teksty... Dużo lepiej się czułam jak wprost zapytał czy mam zamiar coś ze sobą zrobić czy tylko będę jęczeć, bo on też chciałby żebym była jak kiedyś i fizycznie i wewnętrznie. To mi dało wielkiego kopa! Takie głaskanie i mówienie że i tak jestem piękna na mnie działa jak płachta na byka... Takie 'no trudno bądz sobie grubasem i tak cię kocham' :P

Oczywiście mówimy tu o pięknie fizycznym. Facet ma kochać Ciebie i nie taką jaka jesteś tylko bezwarunkowo - Ciebie! Taką jaka jesteś może pożądać, pragnąć )

Takie moje zdanie

Dla mnie szczerość jest podstawą, ale mnie tekst czy zamierzam coś zrobić bardzo by dobił, bo próbuję coś robić od lat wielu, a jest coraz gorzej. Nie chciałabym, żeby mnie facet okłamywał, że wyglądam pięknie, bo tak nie jest, ale kochać powinien nie za to, jak wyglądam . Ze mną to w ogóle ciężko, bo czasem potrzebuję "kopa", a czasem "głaskania" i lepiej, żeby ktoś do mnie nie podchodził z jednym, kiedy potrzebuję drugiego .

---------- Dopisano o 02:11 ---------- Poprzedni post napisano o 02:04 ----------

Napisane przez michalova

Dokładnie, da się rozpoznać kiedy słowa od TŻ "jesteś piękna" są szczere a kiedy mówi tak żeby kobieta dobrze się czuła. Wystarczy zaobserwować zachowanie. Mój na każdym kroku pokazuje mi że mnie pożąda, że w jego oczach jestem seksowna. Też potrafię być wstrętna właśnie przez to że źle się czuję w swoim ciele. Kiedyś któraś z Was pisała, że czuje że życie jej ucieka przez nadwagę bo wszystko zrobi jak schudnie. Mam dokładnie to samo. Przez rok nie kupiłam nic nowego (chyba że już coś się zniszczyło i nie nadawało się do chodzenia w tym), bo sobie myślałam "schudnę to pójdę na takie zakupy że hohoh", ale w gruncie rzeczy nic z tym nie robiłam. Na zakupy nie szłam a później jeczałam że nie mam się w co ubrać. Trochę myślenie mi się zmieniło dzięki mężowi. Nie jest idealny, czasami mamy ciąg trudnych dni, moglibyśmy utopić się w łyżce wody wzajemnie ale w gruncie rzeczy nie zamieniłabym go na nikogo innego. Też potrafi powiedzieć żebym coś z sobą zrobiła ale właśnie wtedy gdy jeczę że jestem gruba i brzydka. Wtedy mówi coś w stylu "jeżeli źle się czujesz z tym jak wyglądasz to działaj, dasz radę". Nie ma w tym słowa o tym że jemu przeszkadzają moje kilogramy, wiem ze mam jego pełną akceptację a przy okazji daje mi kopa do działania.

To byłam ja .
I wyobraź sobie, że też od dawna nic nie kupuję. I teraz mam problem, bo prawie nie mam w czym chodzić .
Takie wsparcie jest najlepsze. Nawet szkoda gadać o moich doświadczeniach w tej kwestii .

---------- Dopisano o 02:13 ---------- Poprzedni post napisano o 02:11 ----------

Napisane przez MissTerrible

Nie popadajmy w skrajność, jasne że gdyby mi powiedział 'sluchaj spasłaś się może coś z tym zrobisz' to by dostał po głowie, bo to już jest chamstwo Mojemu najbardziej doskwiera fakt mojej przemiany wewnętrznej. Zawsze byłam bardzo wespła i otwarta, dusza towarzystwa, nie było dla mnie rzeczy niemożliwych. A teraz? Katastrofa. Jesteś spasionym smutasem, gdyby nie dzieci pewnie nie wychodziłabym z domu... Do tego zazdrość, sarkazm i wieczne jęczenie że nie mam się w co ubrać a każde zakupy kończą się płaczem... Podczas krórejś z kłótni wywołanej moim durnym komentarzem na temat jego sekretarki która jest ładna i szczupła oczywiście, powiedział że nic nie stoi na przeszkodzie żebym wyglądała jak kiedyś po za moją chorą wyobraźnią

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------




U nas jest podobnie, często się śmiejemy że kochamy się 'na zabój'

Wsparcie jest ważne, ja je wykorzystuję do granic, tylko boję się że jak nie zmienię się w środku to będzie źle... A nie zmienię się dopuki wyglądam jak wyglądam...

Dokładnie tak samo jest ze mną. Tylko dzieci nie mam .
Ale chyba nawet bardziej niż ta zmiana fizyczna, męczy mnie ta psychiczna.

[womendontcry]

Witam wszystkich w ten deszczowy piątkowy poranek spod znaku wagi
No i melduję: u mnie dziś w końcu 8 na początku!!!

Czyli 89,5

A co u Was?

[ArcymoneQ]

I ja witam o poranku, pochmurnym i szarym dziś jak co piątek czekam tylko na koniec pracy

A moja waga hmmmm 73,oo

[Dotka90]

U mnie waga bez zmian, czyli 76kg, ale mam @ więc mnie to specjalnie nie dziwi

[ArcymoneQ]

Już mi dziś w pracy podnieśli ciśnienie, pół kg to nie powód do zadowolenia bo to żaden spadek tak mi koleżanka powiedziała. I dodała, że jakbym z dwa poleciała to byłoby o czym mówić - kurde już nic nie będę się odzywać w pracy
Najpierw chcą słuchać, pytają a potem o takie klocki

[Dotka90]

Napisane przez ArcymoneQ

Już mi dziś w pracy podnieśli ciśnienie, pół kg to nie powód do zadowolenia bo to żaden spadek tak mi koleżanka powiedziała. I dodała, że jakbym z dwa poleciała to byłoby o czym mówić - kurde już nic nie będę się odzywać w pracy
Najpierw chcą słuchać, pytają a potem o takie klocki

Aaa daj spokój, nie przejmuj się

Ja to znam doskonale.

U mnie w poprzedniej pracy wszyscy wiedzieli, ze zaczynam dietę i koleżanka potrafiła pytać co tydzień ile schudłam. No i wiecie:
- ile schudłaś?
- 0.5kg
- za tydzien: ile schudłaś?
- no 1kg

Błagaaam, żadne spadki. Ale jak się te 0.5kg z innym 0.5kg uzbierało i wyszło 10kg, potem 15kg, to już robiło 'wow', zwłaszcza, że musiałam wymienić garderobę na mniejszą, zamiast ogroooomnej czarnej koszuli, kupiłam przylegającą czarną najzwyklejszą bluzkę i dostali w pracy olśnienia, bo pod ciuchami za dużymi o 2-3 rozmiary, nic nie było widać

Także może dla kogoś 0.5kg to nic, ale jak te 0.5kg jest STAŁYM spadkiem, to w ciągu powiedzmy 5 m-cy spadnie nam 10kg, a czy tym osobom spadnie w międzyczasie choć 5?

[michalova]

u mnie 67.7. .

Super Melonade że wytrwałaś bez słodyczy. zgadzam się że odchudzanie zaczyna się w głowie. a my wszystkie ten etap juz zaczelysmy więc jest dobrze
gratuluję spadków!
ArcymoneQ Ty się nie przejmuj, sama dobrze wiesz że pół kilograma to nie jest źle. każdy spadek jest wspaniały!!! teraz pół kg, za tydzień kolejne pół kg i tak się uzbiera i już nigdy nie wróci

[Malinka_Malinka]

Gratuluję Wszystkim spadków
a u mnie w górę 67 - może w przyszłym tygodniu będzie lepiej.
Postanowiłam jednak zainwestować w ten fitness.

[ArcymoneQ]

I ja gratuluję wszystkim spadków , a Ty Malinka inwestuj w fitness to na pewno pomoże.

Macie rację, że nie ma się co przejmować gadaniem innych. Odnoszę wrażenie, że moje koleżanki, które wczesniej mi kibicowały dziś mi zazdroszczą. Zresztą widzę jak to u nich wygląda, same szczupłe nie są, biorą się za odchudzanie, ale mija im to po kilku tyg.

[michalova]

no i masz odpowiedź skąd takie akcje. przez zazdrość

[MissTerrible]

Witajcie w ten paskudny poranek Gratuluję tego co ubyło

U mnie 104,6 bez zmian... Myślę że trochę czasu minie zanim moje ciało zrozumie że już go nie będę głodzić i przestanie odkładać

Wkurzam się na rowerek nie potrafię na nim wysiedzieć więcej jak 20 minut... Doopa boli!! Wczoraj jeździłam dwa razy po 20 minut, nawet się nie zmęczyłam specjalnie, nawet nie boli mnie nic...

[pannaatopowa]

Napisane przez ArcymoneQ

Już mi dziś w pracy podnieśli ciśnienie, pół kg to nie powód do zadowolenia bo to żaden spadek tak mi koleżanka powiedziała. I dodała, że jakbym z dwa poleciała to byłoby o czym mówić - kurde już nic nie będę się odzywać w pracy
Najpierw chcą słuchać, pytają a potem o takie klocki

To Twoje 0,5 kilo zrzucone w zdrowy sposób Nie przejmuj się. Ludzie myślą, że można w miesiąć schudnąć 10 kilo, zdrowo. Mi się przypomniało jak 3 lata temu schudłam w nieco miesiąc 15 kilo to wszyscy się pytali jak to zrobiłam "dieta i ćwiczenia". Aaaaa to ja nie mam czasu na ćwiczenia. Ważne że Tobie się chciało


Ja na wadze mam 87,8 Nie jem słodyczy, pilnuję co jem i ćwiczę. Jem około 1400-1600 kcal. To jest mniej niż wczoraj. Może powariuje po odstawieniu tabsów i odpuści

[201709081028]

cześc laski ,
fajne spadki! Renia gratulacje Ja z ta waga skakałabym do nieba

u mnie bez zmian co mnie wcale nie dziwi popuszczony pasek a teraz cięzko go zapiąć!

84waga
po sniadaniu i bez wypróznienia

[ArcymoneQ]

Napisane przez MissTerrible

Witajcie w ten paskudny poranek Gratuluję tego co ubyło

U mnie 104,6 bez zmian... Myślę że trochę czasu minie zanim moje ciało zrozumie że już go nie będę głodzić i przestanie odkładać

Wkurzam się na rowerek nie potrafię na nim wysiedzieć więcej jak 20 minut... Doopa boli!! Wczoraj jeździłam dwa razy po 20 minut, nawet się nie zmęczyłam specjalnie, nawet nie boli mnie nic...

Ja po wakacjach miałam duży przestój, podłamałam się trochę ale już jest ok. myślę, że i Twoje ciało lada moment ruszy

Napisane przez pannaatopowa

To Twoje 0,5 kilo zrzucone w zdrowy sposób Nie przejmuj się. Ludzie myślą, że można w miesiąć schudnąć 10 kilo, zdrowo. Mi się przypomniało jak 3 lata temu schudłam w nieco miesiąc 15 kilo to wszyscy się pytali jak to zrobiłam "dieta i ćwiczenia". Aaaaa to ja nie mam czasu na ćwiczenia. Ważne że Tobie się chciało


Ja na wadze mam 87,8 Nie jem słodyczy, pilnuję co jem i ćwiczę. Jem około 1400-1600 kcal. To jest mniej niż wczoraj. Może powariuje po odstawieniu tabsów i odpuści

Dziś poł kg, tydzień temu i dwa też i robi się półtora kilo

Wiesz moja teściowa 14kg w miesiąc schudła a teraz jest dwa razy większa. Tylko między nią a Tobą jest jedna podstawowa różnica - Ty już wiesz, że efekt jo-jo był nieunikniony a teściowa nadal chwali się swoim wyczynem i nie uważa, żeby to był błąd.

Napisane przez LadyDagaMilon

cześc laski ,
fajne spadki! Renia gratulacje Ja z ta waga skakałabym do nieba

u mnie bez zmian co mnie wcale nie dziwi popuszczony pasek a teraz ciężko go zapiąć!

84waga
po sniadaniu i bez wypróznienia

Daguś brakuje mi tu Twoich codziennych wysiłków, zapoconych koszulek i fajnego menu, weź no się rusz

Nudzę się

[mooonik]

Hej.
Moja waga 88,6. Nic dziwnego, raz że @ w pełni, dwa mam taki zapiernicz, że ani jem regularnie, ani ćwiczę W niedzielę robimy urodziny małej, jutro jedziemy na cały dzień do Zakopca i dziś muszę przygotować zdecydowaną większość jedzenia. Sama. Z 3latką u nogi, która wstała dziś lewą nogą na dokładkę :/

[Amelca87]

hey a u mnie 79.8 KG uff

[womendontcry]

Napisane przez ArcymoneQ

I ja chyba własnie tak zacznę ćwiczyć jak już doczekam się sprzętu - a jaką dietę wtedy stosowałaś, co jadłaś przed treningiem?

Wstyd się przyznać, ale żadnej...
Naprawdę, jadłam to co zawsze, tylko tylko nie tyle co zawsze. Przede wszystkim mocno ograniczyłam słodycze, ale nie powiem, że całkiem z nich zrezygnowałam. Tyle, że zamiast 1 tabliczki czekolady + 2 Prince Polo + paczka Delicji na kolację zjadałam 2 kostki raz w tyg i więcej już mi się nie chciało. Często muesli na śniadanie, sporo owoców i warzyw. Teraz też nie stosuję żadnej diety, poza MŻ
Efekty utrzymały mi się jakieś 2 lata, potem była ciąża, potem.... Potem wiecie co było, i w związku z tym całkowity brak motywacji do życia, a co dopiero do odchudzania. No i dobiłam prawie do 100

Napisane przez MissTerrible

Wczoraj tak się napaliłam na ten rowerek, a pojawił się problem o którym kompletnie nie pomyślałam. Po 15 minutach już nie mogłam na nim usuedzieć tak mnie bolał tyłek... No cóż małe siodełko vs. wielkie doopsko 1:0

To frycowe, które każdy musi zapłacić za wejście do klubu rowerowicza
Stan przejściowy, ale trochę trwa - nawet do miesiąca.
Ale co tam, doopa nie szklanka

Napisane przez MissTerrible

Jednak ja nienawidzę tych frazesów typu 'kocham Cię taką jaka jesteś' to tak jakby powiedzieć 'no trudno taka jesteś, co zrobić' albo 'spoko, jesteś gruba ale jakoś to przeżyje'

Absolutnie się z Tobą nie zgadzam. To jest nadinterpretacja
Mężczyzna jest prosty jak budowa cepa. Jeśli mówi - "kocham cię taką, jaka jesteś" to znaczy że kocha cię taką jaka jesteś i nie doszukuj się drugiego dna.
Jeśli mówi - "chciałbym, żebyś schudła", to znaczy, że chciałby, żebyś schudła. A jeśli mówi: "spasłaś się i zrób coś z tym", to znaczy, że jest cham do potęgi entej, i jak będziesz kiedyś stara lub chora to nie licz na jego wsparcie.
Mój mąż niegdy nie gustował w chudzinkach. Wg niego kobieta ma czym oddychać i na czym usiąśc. Kropka. Kiedy się poznaliśmy byłam prawie jedną trzecią lżejsza. Ale nie chuda. Kiedy mówię, że chcę schudnąć, on ma tylko jedną odpowiedź: "Ok, ale pamiętaj, że robisz to dla siebie, bo ja cię kocham zawsze, niezależnie od tego, czy ważysz 70 czy 100. Ty jesteś moją kobietą, moją żoną, matką moich dzieci, i z tobą chcę być." Po czym, żeby nie było zbyt pompatycznie, dodaje: tylko wiesz, tak, żeby moje zabawki zostały na miejscu
I wtedy wiem, że mogę chudnąć - z jego wsparciem, ale bez presji

ArcymoneQ - zawistnymi babami się nie przejmuj
Ot, chętnie dowalą Tobie, bo same nie mogą się niczym pochwalić
Jak tam, wybrałaś już rowerek? Ja tam nadal radziłabym poszukać czegoś z szeroką kierownicą, na której można się swobodnie wesprzeć na łokciach w trakcie jazdy I koniecznie z miękkim siodełkiem

[201709081028]

Napisane przez ArcymoneQ

Ja po wakacjach miałam duży przestój, podłamałam się trochę ale już jest ok. myślę, że i Twoje ciało lada moment ruszy
Dziś poł kg, tydzień temu i dwa też i robi się półtora kilo

Wiesz moja teściowa 14kg w miesiąc schudła a teraz jest dwa razy większa. Tylko między nią a Tobą jest jedna podstawowa różnica - Ty już wiesz, że efekt jo-jo był nieunikniony a teściowa nadal chwali się swoim wyczynem i nie uważa, żeby to był błąd.


Daguś brakuje mi tu Twoich codziennych wysiłków, zapoconych koszulek i fajnego menu, weź no się rusz

Nudzę się

Spoko maleńka jeszcze bedziecie mieli dośc lektury mojego ciętego języka i foto mokrych koszulek zaczynam Kochana już od pon! Siłka!!!!!! yeeeaaahhhh jestem szczesliwa

[Melonade]

Gratuluję wszystkim spadków
Fajnie tak wejść na wątek i zobaczyć tyle danych do tabelki .
Pierwsza wersja dzisiejszej tabelki jest już tutaj

Ja już w ogóle nikomu nie mówię, że się odchudzam, to jest bez sensu. Oczekują później, że po tygodniu będzie mnie 30kg mniej. To tak nie działa. Robię swoje, a oni niech się tuczą i obijają dalej, do woli ...

Jakby mi ktoś powiedział, że w 5 miesięcy schudnę 0,9kg to bym nie uwierzyła, że aż tak źle ze mną, a tu proszę . Nie mogę za dużo patrzeć na tą tabelkę, bo mi głupio. Mam nadzieję, że za kolejne 5 miesięcy to już będzie 20kg!

Gdyby tak chudnąć 1kg na tydzień to akurat 24 tygodnie minęły ...

[pannaatopowa]

Tu nawet nie chodzi o odchudzanie, ale o zahartowanie się, wyrobienie dobrych nawyków, wyćwiczenie silnej woli i tak dalej. Gdy oni będą mieli zadyszkę po wejściu po schodach ty po nich wbiegniesz

[MissTerrible]

Napisane przez womendontcry

Absolutnie się z Tobą nie zgadzam. To jest nadinterpretacja

Mężczyzna jest prosty jak budowa cepa. Jeśli mówi - "kocham cię taką, jaka jesteś" to znaczy że kocha cię taką jaka jesteś i nie doszukuj się drugiego dna.

Jeśli mówi - "chciałbym, żebyś schudła", to znaczy, że chciałby, żebyś schudła. A jeśli mówi: "spasłaś się i zrób coś z tym", to znaczy, że jest cham do potęgi entej, i jak będziesz kiedyś stara lub chora to nie licz na jego wsparcie.

Może to faktycznie nadinterpretacja ale piszesz, że jak mówi 'kocham cię taką jaka jesteś' to tak właśnie myśli, okey. Dla mnie na prawdę oznacza to że kocha, choć jest ze mną coś nie tak... I nie ma w tym nic złego jeśli Tobie to nie przeszkadza ja bardzo nie lubię tych słów...

[nurek119]

Napisane przez Melonade

Gratuluję wszystkim spadków
Fajnie tak wejść na wątek i zobaczyć tyle danych do tabelki .
Pierwsza wersja dzisiejszej tabelki jest już tutaj

Ja już w ogóle nikomu nie mówię, że się odchudzam, to jest bez sensu. Oczekują później, że po tygodniu będzie mnie 30kg mniej. To tak nie działa. Robię swoje, a oni niech się tuczą i obijają dalej, do woli ...

Jakby mi ktoś powiedział, że w 5 miesięcy schudnę 0,9kg to bym nie uwierzyła, że aż tak źle ze mną, a tu proszę . Nie mogę za dużo patrzeć na tą tabelkę, bo mi głupio. Mam nadzieję, że za kolejne 5 miesięcy to już będzie 20kg!

Gdyby tak chudnąć 1kg na tydzień to akurat 24 tygodnie minęły ...

u mnie dziś 75,5kg i okres...

[MissTerrible]

Taraz wyszło na to że mam męża chama bo mi powiedział że chcialby żebym schudła Ja tam mu się nie dziwię wcale... Bo wiem jaka kiedyś byłam nie tylko fizycznie ale przede wszystkim wewnętrznie. Zmieniłam się na pewno, zostałam mamą i mam inne priorytety ale są rzeczy które zmieniły się tylko przez dodatkowe kilogramy. I myślę sobie, że on bardzo tęskni za tamtą osobą Tego jednak nie ma odwagi ni powiedzieć

[Melonade]

Napisane przez MissTerrible

Taraz wyszło na to że mam męża chama bo mi powiedział że chcialby żebym schudła Ja tam mu się nie dziwię wcale... Bo wiem jaka kiedyś byłam nie tylko fizycznie ale przede wszystkim wewnętrznie. Zmieniłam się na pewno, zostałam mamą i mam inne priorytety ale są rzeczy które zmieniły się tylko przez dodatkowe kilogramy. I myślę sobie, że on bardzo tęskni za tamtą osobą Tego jednak nie ma odwagi ni powiedzieć

Każdy człowiek jest inny i każdy związek jest inny.
Widać każda z Was ma faceta, który Was dobrze zna, bo wie, co powiedzieć i jak to odbierzecie .
A już na pewno nie ma co oceniać przez pryzmat jednego zdania zacytowanego na forum, czy facet jest chamem czy kogoś okłamuje, czy jest kochany. Bo zaraz się jakieś kłótnie z tego zrobią . Jedne potrzebują takiego podejścia, inne innego .
Amen.

[womendontcry]

Napisane przez MissTerrible

Taraz wyszło na to że mam męża chama bo mi powiedział że chcialby żebym schudła

Ej,MissTerrible, bez przesady! Cham był w innym podpunkcie!
Gdyby Ci powiedział: "spasłaś się, wyglądasz jak gruba świnia", "wstydzę się ciebie", "co powiedzą moi kumple" (moja przyjaciółka takie właśnie teksty słyszała w czasie studiów...), to tak, wtedy byłby chamem. A tak Ci nie powiedział przecież

A ja naprawdę uważam, że w słowach "kocham Cię taką, jaka jesteś" nie czai się żadne zło
Mężczyźni nie postrzegają nas tak restrykcyjnie, jak my same to robimy. Wielu z nich naprawdę lubi większe kobiety, a my tego nie potrafimy zrozumieć...

Dlatego odchudzajmy się, ale DLA SIEBIE! Dla zdrowia, dla samopoczucia, lepszych ciuchów. Ale nie dla kogoś

[Melonade]

Napisane przez MissTerrible

Może to faktycznie nadinterpretacja ale piszesz, że jak mówi 'kocham cię taką jaka jesteś' to tak właśnie myśli, okey. Dla mnie na prawdę oznacza to że kocha, choć jest ze mną coś nie tak... I nie ma w tym nic złego jeśli Tobie to nie przeszkadza ja bardzo nie lubię tych słów...

Nie wiem o co chodzi, ale większość kobiet (w tym ja, niestety), zawsze się doszukuje czegoś złego w każdej wypowiedzi innej osoby na nasz temat. Zauważyłyście to? W życiu nie słyszałam od faceta "ojej, powiedziała mi , że mam piękne oczy, to na pewno znaczy, że strasznie nie podoba jej się mój nos, na pewno mnie przez to rzuci", a wśród kobiet to bardzo częste podejście .