2007-07-22, 15:17 | #451 |
Zadomowienie
|
Dot.: Jak poznałyście drugą połówke ??
Przez neta poznałam mojego faceta a dokładnie to spodobał mi się blog prowadzony przez niego razem z kolegą
|
2007-07-25, 23:17 | #452 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 856
|
Dot.: Jak poznałyście drugą połówke ??
omatkooo ile wizazanek tyle historiiiiiiiii... kazda love story inna, a przyznam ze siedze tu juz godz. i czytam ;]
A swoja sie nie pochwale bo zakonczona i nie ma czym o.
__________________
"szukam innego swiata. bez nudy, rutyny, bezsensownych dyskusji, głupich wymówek, zadufanych i egoistycznych ludzi. czegos, co nie jest plastikowe i przereklamowane." [ Uciekaj moje serce! ] |
2007-07-25, 23:37 | #453 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 671
|
Dot.: Jak poznałyście drugą połówke ??
Ja swojego TŻ poznałam w pracy Na początku myślałam o nim - cwaniak, a on o mnie - znudzona panienka z dobrego domu. A później się lepiej poznaliśmy, no i się zaczęło..
|
2007-07-26, 07:11 | #454 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 647
|
Dot.: Jak poznałyście drugą połówke ??
poznaliśmy się na studiach w październiku na najnudniejszych zajęciach świata.siedział w 1 ławce, ja za nim. on ostentacyjnie się we mnie wgapiał,ale nigdy dłużej nie gadaliśmy (pomijając fakt że na teście zaliczeniowym ściągął ode mnie na potęgę). podobno wyglądałam na smutną,zagubioną,a on bał się zagadać on od początku mi się podobał ale tworzył jakiś dystans. w lutym skończyły się nasze wspólne zajęcia i od tej pory mijaliśmy się tylko czasem na wydziale,a nasze spojrzenia na chwilę się spotykały. Właściwie to o Nim zapomniałam.aż tu w kwietniu mi się przyśnił. sen był piękny. nie zwróciłabym uwagi na ten sen,gdyby dokładnie taki sam nie powtórzył mi się w maju(a mi się sny nigdy nie powtarzają..). We śnie kolega z pierwszej ławki tak mnie pocałował,że nie przypominam sobie,by ktoś mnie tak pocałował na jawie. Pierwszy raz spadłam z łóżka w lutym dostałam od niego nieśmiałe zaproszenie na gronie. pomyślałam,może by tu zagadać (skoro tak dobrze całuje)? intensywna dwutygodniowa wymiana korespondencji. 1 czerwca w nocy niesamowita randka-6 godzin spaceru po Warszawie, po starych podwórkach i strychach kamienic (sic!). Od 2 czerwca oficjalnie jesteśmy parą I czuję przy Nim coś,czego dotąd nie czułam
|
2007-07-29, 15:58 | #455 |
Rozeznanie
|
Dot.: Jak poznałyście drugą połówke ??
nieaktualne
__________________
Edytowane przez mutacumliquida Czas edycji: 2007-11-24 o 10:33 |
2007-07-29, 16:16 | #456 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 1 225
|
Dot.: Jak poznałyście drugą połówke ??
Cytat:
__________________
|
|
2007-08-02, 15:30 | #457 |
Zadomowienie
|
Dot.: Jak poznałyście drugą połówke ??
przez gg ah...co my bysmy zrobili bez tego ggadulca
|
2007-08-02, 16:37 | #458 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 16 346
|
Dot.: Jak poznałyście drugą połówke ??
|
2007-11-04, 09:38 | #459 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 77
|
Jak poznałyście swoich TZow? :)
Nie mam pojęcia,czy taki wątek już był,ale chciałabym abyśmy wszystkie jeszcze raz powspominały jak to kiedyś było .Więc jak poznałyście swoich obecnych chłopaków/mężów?.Może było to w jakiś nietypowych okolicznościach,a może całkiem zwyczajnie,ale na pewno dla każdej z nas był to wyjątkowy dzień,czas .Na sam początek może sama opowiem,jak to u mnie było
Codziennie mijałam się z nim na korytarzu,wymienialiśmy spojrzenia,ale co mi było po tym,skoro go nie znałam.W mojej szkole odbywały sie wtedy rekolekcje.Cała sala zapełniona ludzmi,ja osobiście jakoś niechętna do nich,siedziałam na jednym z krzeseł i zanudzałam się po prostu...Jedyne wolne miejsce,było koło mnie.Wtedy to podszedł on i zapytał się,czy jest wolne .Cała w skowronkach byłam hehe ..i oczywiście odpowiedziałam taaaaak! (nie mogłam przepuścić takiej okazji ).Niestety nie odezwaliśmy się do siebie słowem (myślałam,że po ptakach..).Następnego dnia podszedł do mnie z naszym wspolnym kolega i poprosil o moj nr gg .Tak więc zaczelismy codziennie pisac,pozniej smsowac...Po jakims czasie nadazyla sie okazja do pierwszego sam na sam spotkania .Już na tym pierwszym spotkaniu oboje zaliczylismy "wpadki",ale przynajmniej wesoło było ...Teraz gdy z czasem oboje wspominamy "jak to było" nie mozemy powstrzymać się od śmiechu,dowiadując się przy tym nowych szczegolow,chociazby,ze podobalam mu sie przed poznaniem jakieś kilka miesięcy .. Uwielbiam wspominać tamten czas...kiedy było to wielkie zauroczenie,poznawanie .Motylki w brzuchu,w głowie ciągle myśli o Nim...cudowne chwile.Na pewno każda z Was ma swoją historię,którą przypomina sobie częściej,lub trochę rzadziej.Dla każdej z nas jest to coś wyjątkowego,co jest tylko nasze,my to wtedy tak przezywałysmy i cieszyłysmy się z każdego najmniejszego gestu... Sądzę,że warto czasem powrócić do tamtych dni i znowu poczuć takie ciepło w serduszku i rozpalić wspomnienia .Zapraszam do opisywania waszych historii |
2007-11-04, 09:42 | #460 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 2 441
|
Dot.: Jak poznałyście swoich TZow? :)
Z mojej historii wszyscy się smieją i jednoczesnie dziwią się, że przez taką błahostkę to wyszło.
Jest rok straszy, ode mnie ze szkoły, a z racji, że potrzebne były mi książki na nowy rok szkolny, postanowiłam go zaczepić i zapytać czy takowych nie ma do sprzedania. Zaznaczam, że wtedy zupełnie nic nie milo podtekstów zadnych! I tak potem napisałam do niego na gg, tylko za sprawą książek, ktore mialam kupić. (gg załatwione od koleżanki tylko w w/w celu) I potem codzienne rozmowy przez gg, w szkole, pierwsze spotkanie... potem następne, następne itd. No i jesteśmy razem ! Jak to głupi zakup książek, może połączyć ludzi ...
__________________
studentka czas na zmiany! Prosiaczek: -Jak się pisze 'miłość'? Puchatek: -Tego się nie pisze. To się czuje. ♥♥♥ |
2007-11-04, 09:49 | #461 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 77
|
Dot.: Jak poznałyście swoich TZow? :)
No i fajnie ...
|
2007-11-04, 10:29 | #462 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 9 660
|
Dot.: Jak poznałyście swoich TZow? :)
był taki wątek
__________________
"Jeśli nie masz dzieci, to tak, jakby część twojego serca nigdy nie czuła. Jakby została na zawsze odłączona..."Gillian Flynn – Ostre przedmioty |
2007-11-04, 11:45 | #463 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: pl
Wiadomości: 4 955
|
Dot.: Jak poznałyście swoich TZow? :)
|
2007-11-04, 11:51 | #464 |
Zadomowienie
|
Dot.: Jak poznałyście swoich TZow? :)
U mnie sprawa wygląda też "internetowo". obydwoje mieliśmy zdjęcia na portalu fotka.pl on jakoś zdobył mój numer gadulca. Najpierw gadaliśmy dosyć często, ale że ja miałam już kogoś więć odpuścił. Odpuścił na jakiś rok Później znów zagadał (akurat w momencie, gdy już rozstawałam się z byłym) i mój aktualny TŻ był taki mmoim pocieszycielem, dobrym kumplem. W końcu się spotkaliśmy, pogadaliśmy i tak coraz częściej i częściej... i takim sposobem zostaliśmy parą
|
2007-11-04, 12:00 | #465 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
|
Dot.: Jak poznałyście swoich TZow? :)
Było. Radzę skorzystać z wyszukiwarki
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów łaskocz czule warkoczem ciepłych słów wilgotnym szeptem przytul mnie i mów mi dobrze, nie mów mi źle rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb okrytą w obwolutę twoich ramion i ud czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój" M |
2007-11-04, 12:46 | #466 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Jak poznałyście swoich TZow? :)
W lesie z karabinem Rok później chyba leżeliśmy na górce i pierwszy raz rozmawialiśmy, bo jemu się zaciął magazynek, a mnie odpadła muszka. Jakieś pól roku później próbowałam go upić w hotelu
|
2007-11-04, 13:35 | #467 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Jak poznałyście swoich TZow? :)
Przesuwam i oddaję w ręce rambo
|
2007-11-04, 13:37 | #468 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak poznałyście swoich TZow? :)
(ćwiczę wypowiadanie się samymi emotkami)
__________________
"I'm all alone, I smoke my friends down to the filter"
Tom Waits |
2007-11-04, 14:03 | #469 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 323
|
Dot.: Jak poznałyście drugą połówke ??
Ja swojego ukochanego poznalam wdosc dziwny sposob przez gadu gadu .
Dziwny - ale efektywny, bo oto jestesmy juz razem cudowny rok Szybko i milo zlecialo... : > Edytowane przez shi Czas edycji: 2008-05-11 o 15:52 Powód: teraz? literowka ;d |
2007-11-05, 15:23 | #470 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 19 312
|
Dot.: Jak poznałyście drugą połówke ??
ja tez poznalam mojego TZ przez internet.... pozniej przerzucilismy sie na gadu-gadu .....fajnie sie gadalo a po jakiejs dluzszej chwili -okolo 1,5 miesiaca wsiadl w samolot i przyjechal na pierwsza randke (to znaczy pierwsza ze mna -bo dla niego byla to juz ktoras z kolei....jak sie pozniej okazalo do 4 razy sztuka........
nasze pierwsze spotkanie odbylo sie w rocznice slubu moich rodzicow.....i bylo calkiem sympatycznie(nie wiem dlaczego chcialam oddac mu mojego pluszowego miska,ktorego od niego dostalam), na drugi dzien umowilam sie znowu zeby pokazac mu Krakow...( przy okazji zbalamucilam podczas nocnego spaceru pod smokiem wawelskim na kolejna randke musielismy czekac kolejne 1,5 miesiaca. i tak w kolko.pozniej ja w koncu przylecialam do niego i jestem tu juz 15 miesiecy
__________________
We don't attract what we want,but what we are. Only by changing your thoughts you will change your life.
J. Allen |
2007-11-05, 16:06 | #471 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: słonecznikowe pole :-)
Wiadomości: 3 176
|
Dot.: Jak poznałyście drugą połówke ??
Zadne tam nadzwyczajne love storry... po prostu przez dobrą koleżankę
__________________
@->>-- @->>-- @->>-- Kalendarz PM
|
2007-11-13, 17:57 | #472 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 2 544
|
Dot.: Jak poznałyście drugą połówke ??
Co wiecej pisac - na gg
__________________
Pasmo kontrolne-29cm Włosomaniaczka - 15.05.2012
Listuję |
2007-11-21, 11:51 | #473 |
Zadomowienie
|
Historia jednej znajomości- Ty i TŻ
Witam!
Każda para ma swoją historię- najpierw się poznaje a potem schodzi, po drodze zaliczając spotkania, pocałunki? Jak to u Was było, od poznania do zejścia się? Wasze wspólne pierwsze pocałunki itp? Każda historia miłości jest piękna, opowiadajcie
__________________
"Trzymałem cię w ręce, Wagabundo. Byłaś przepiękna."
|
2007-11-21, 11:53 | #474 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Historia jednej znajomości- Ty i TŻ
fajny wątek założyłaś i napewno wezme w nim udział tyle, ze nie dzisiaj bo mam podły nastrój...
__________________
Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę.
Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę. Jestem przy Tobie od pierwszego grama. Tyś moje dziecko, a ja ...Twoja mama! |
2007-11-21, 12:16 | #475 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Historia jednej znajomości- Ty i TŻ
Cytat:
nie daj się chandrom ja też odpiszę na temat ale musze wszystko zebrać i skrócić bo sporo tego
__________________
"Trzymałem cię w ręce, Wagabundo. Byłaś przepiękna."
|
|
2007-11-21, 12:28 | #476 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 289
|
Dot.: Historia jednej znajomości- Ty i TŻ
To ja sie wypowiem na ten temat pierwsza
Wiec bylo to tak : Zauwazyłam Go kiedys w szkole jednak nie byl on z mojej szkoly tylko przyszedl naj akis konkurs czy cos tam .Wtedy zauwazyłam ze podszedł do niego mój kolega ktoremu sie podobałam widocznie sie znali . Wykorzystałam kolege i wziełam numer gg do tamtego (ahh okrutna jestem :p) Napisałam na gg choc miałam opory własciwie to sama nie wiedziałam po co to robie . Tak gadalismy jakis miesiac ale nie bylo zadnych spotkań . Poźniej przerwa i znow zaczelismy rozmawiac . Ja stwierdzilam ze to bez sensu no i wcale mi na nim nie zależało . Mielismy takie okresy rozmow i przerw przez ok poł roku W koncu kiedy rozmawialismy okazało sie ze on jedzie z kolegami na wycieczke w to samo miejsce co ja tylko ze ja była mz klasą . (pozniej okazało sie ze specjalnie przekładał wyjazd aby jechac w tym samym terminie ) jednak tam nie spotkalismy sie . Po przyjezdzie do domu wyszłam gdizes wieczorem i przez przypadek sie spotkalismy pogadalismy chwilke a pozniej na gg -umowilismy sie na nastepny dzien . Był to juzk oniec roku wiec mialam duzo czasu i tak zaczelismy sie spotykac . Codziennie wieczorem przyjezdzal bo miał motor ( mieszka jakies 10 km od miasta) . Spedzalismy wecej czasu ze soba . Raz pojechallismy do sąsiedniego miasta poniewaz ja mialam kurs a zdazyło sie tak ze nie mial mnie kto zawiesc był ze mna tam cały dzien . Pozniej ja zaczełam prace . W pewna niedizele przyjechał do mnie do pracy i tak sobie rozmawialismy . Niestety gdy wracał ode mnei miał wypadek na motorze ehh .. Kiedy sie dowiedzialam poleciałam do szpitala i tak po jakims tygodniu siedzenia w szpitslu wsyzstko sie zaczeło on mnie zapytał czy chce z nim byc zgodziłam sie choc nie byłam pewna czy tego chce ale w takiej sytuacji nie moglabym chyba odmowic strasznie mi go szkoda było . No wiec dalej chodzilam do szpitala całe wakacje i z kazdym dniem bardziej mi zalezało . Wszystko troszke jak z filmu ( w sumie pierwsze pocałukni itp były w szpitlu ale to nic Teraz nadal jestesmy ze soba TZ jest juz prawie całkiem sprawny Taka jest moja historia . Cięzko było wiadomo ale opłacało sie . Czekam na wasze historie Edytowane przez Imorth Czas edycji: 2007-11-21 o 13:05 |
2007-11-21, 12:53 | #477 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Historia jednej znajomości- Ty i TŻ
No to teraz ja, chociaż jak tak myślę co napisać to mam nie złe wypracowanie w głowie ale postaram sie streścić:
Mojego obecnego Tz kojarzylam z widzenia pracowal w kinie , czesto widywalam go na jakis imprezach ale nie bardzo zwracal na mnie uwagi a i jak jakos nie krecilam sie kolo niego, mialam faceta wiec nie szukalam nikogo, az pewnego dnia odezwal sie do mnie na gg, okazalo sie mieszkamy bardzo blisko siebie. Wieczorem umowilismy sie na spotkanie (oczywiscie zaznaczylam od razu ze kogos mam zeby nie bylo nie jasnych sytuacji)spotkalismy sie , od razu cos miedzy nami zaiskrzylo, wspolne tematy, identyczne poczucie humoru, ale ze bylo tak jak bylo zaznaczylam ze mozemy byc tylko znajomymi. I tak minal miesiac,widywalismy sie codziennie, wspolne spacery, ogladanie filmow, obydwoje wiedzielismy ze po prostu nie potrafimy sie nie widywac. A mnie zaczelo gryzc sumienie, no bo jak to mam kogos,a codziennie spotykam sie z innym, pamietam jak usprawiedliwialam sie ze to tylko kolega chociaz tak naprawde chyba sama w to nie wierzylam (zreszta on sam dal mi do zrozumienia ze nie jestem mu obojetna) Balam sie sama swoich reakcji na jego przypadkowy dotyk, kazalam mu nawet obiecac ze nie bedzie probowal mnie pocalowac Az nastal sadny dzien jak zwykle spotkalismy sie i uslyszalam wtedy od niego ze nie wie jak to sie stalo ale w ciagu miesiaca stalam sie najwazniejsza osoba w jego zyciu i albo ja albo zadna pozniej powiedzial "pprzepraszam : i po prostu mnie pocalowal. Natepnego dnia zakonczylam wczesniejszy zwiazek. A dzis ....jestesmy malzenstwem . Przezylam wiele wspanialych momentow w swoim zyciu ale ten miesiac kiedy go poznalam nie moge z niczym porownac, byl naprawde pelen magii I to na tyle nie opisałam wszystkiego od A do Z bo trochę by mi to zajęło, tak szczerze to nawet trudno mi opisać to co sie wtedy działo w każdym razie nigdy tego nie zapomnęno a teraz dziewczyny dawać swoje historie
__________________
[B]Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni Twojego życia Wracaj do nich ilekroć w Twoim życiu wszystko zaczyna się walić Biustonosze: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post77106731 |
2007-11-21, 13:49 | #478 | |
Raróg
|
Dot.: Historia jednej znajomości- Ty i TŻ
A mi coś świta, że był już taki wątek
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2007-11-21, 14:17 | #479 |
Zadomowienie
|
Dot.: Historia jednej znajomości- Ty i TŻ
to ja już nie wiem, szukałam, znalazłam wątki jak się poznaliście, o pierwszym pocałunku też, ale nic takiego w sensie cała historia
__________________
"Trzymałem cię w ręce, Wagabundo. Byłaś przepiękna."
|
2007-11-21, 15:25 | #480 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: z doliny
Wiadomości: 653
|
Dot.: Historia jednej znajomości- Ty i TŻ
Moje historie nie są zbyt ciekawe ale co tam.
Jednego TŻ znałam ładnych kilka lat z widzenia, mieszkaliśmy niedaleko siebie i często widywaliśmy się na imprezach. Wydawał mi się sympatyczny i zabawny. Którejś niedzieli spotkaliśmy się jak zawsze przypadkiem. Akurat byłam świeżo po zerwaniu z chłopakiem. Późniejszy TŻ powiedział że przychodzi do mnie o 17 na kawę. Ok. Przyszedł, rozsiadł się w fotelu, gadka szmatka i nawet nie zauważyłam jak zaczął mówić o tym że mnie kocha, że bedzie dla nas stawiał dom, do mojego brata zaczął mówić "szwagier" i tak jakoś mnie zakręcił, że tak już zostało. Okazało się, że od dawna mu się podobałam, ale nie chciał mi mącić w związku. A kiedy dowiedział się, że jestem wolna, zaczął działać. Bajerant. Kolejne miesiące były najpiękniejszym okresem mojego życia. Druga historia: Pewnego Sylwestra spędzałam z chłopakiem u koleżanki na imprezie. W sąsiedniej klatce imprezę miał kolega i trochę się potem przemieszczaliśmy z jednej imprezy na drugą. Tam u tego kolegi poznałam JEGO. Nie zwróciłabym na niego uwagi, ale doniesiono mi że bardzo mu wpadłam w oko. Ale ja miałam chłopaka i nie chciałam nic zmieniać. Z tamtym bardzo rzadko się widywałam, byłam odporna na jego zaloty. Doszło nawet do tego, że jego kolega tak mnie przez to znielubił, że zakończył swój kilkumiesięczny związek z moją koleżanką, bo przeszkadzało mu to że ona sie ze mną koleguje. 8 marca kiedy wróciłam wieczorem do domu, mama stanęła przede mną z różą i mówi, że był tu jakiś chłopak i przyniósł mi różę. To był on. Potem doszły do tego telefony z pogróżkami od dziewczyny, której on się bardzo podobał. Zaczęliśmy się widywać coraz częściej, ale tak "przypadkiem", nie umawialiśmy się. Zaczęło mnie coś do niego ciągnąć ale nie na tyle by z nim być. Kilka razy dawałam mu nadzieję a potem brutalnie odbierałam. A on mnie trzymał za ręce i nie chciał mnie puścić do innego. W końcu w maju złożyło się tak, że ze znajomymi poleźlismy na długasny spacer, na którym cały czas gadaliśwy we dwoje. I wtedy zakochałam się po uszy, po sam czubek głowy, na maksa, tak że nie mogłam bez niego już żyć. Wtedy pierwszy raz się pocałowaliśmy. A z tym drugim zerwałam. Tak sie zaczęło największe szczęście i największe bagno mojego życia.
__________________
Czarny kot już jest! |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:09.