Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. IX

[Ariene]

Napisane przez Quadesha

... Ja przez cały kurs z tego stresu schudłam 5 kg

... Ale kiedy tylko wsiadlam do samochodu luz, zero stresu :P

Miałam tak samo Skuteczny sposób na szybkie odchudzanie

[_aga__]

Może ja tez coś schudnę na tym kursie
Te testy chyba ściągnę na laptopa albo kupie większa kartkę pamięci do tel, bo skasowałam co mogłam, reszty nie mogę i niestety pamięci brak

[Ariene]

Wczoraj kupiłam abo testów na "zdamy to"... Licencja z płyty od OSK jest jeszcze na kompie więc robiłam wczoraj na zmianę, raz z płyty, raz z neta. Pytania są inne, więc warto kupić, jeśli ktoś jeszcze się uczy.

(Zaliczam same pozytywy, więc do teorii już gotowam )

[_aga__]

Napisane przez Ariene

Wczoraj kupiłam abo testów na "zdamy to"... Licencja z płyty od OSK jest jeszcze na kompie więc robiłam wczoraj na zmianę, raz z płyty, raz z neta. Pytania są inne, więc warto kupić, jeśli ktoś jeszcze się uczy.

(Zaliczam same pozytywy, więc do teorii już gotowam )

Ariene juz jestes po kursie?

[A_neta1]

Ja uczyłam się do teorii z "Kierowca doskonały" Próchniewicza. Wystarczyło przeczytać raz, porobić testy i zdałam za 1 nową.

[Ariene]

Aga, tak, ale jeszcze sobie brumam pod czujnym okiem instruktora... Teraz to już raczej uzależnienie Uprzedzając pytanie, zbieram siły do egzaminu

[_aga__]

Napisane przez Ariene

Aga, tak, ale jeszcze sobie brumam pod czujnym okiem instruktora... Teraz to już raczej uzależnienie Uprzedzając pytanie, zbieram siły do egzaminu

Aaa rozumiem
I jak Ci idzie?

[Ariene]

Pozwól, że zadam to pytanie za kilka dni egzaminatorowi

[_aga__]

Pytalam raczej o Twoje odczucia ;-)
Koniecznie daj znac co i jak

[Ariene]

Aga, moje odczucia były świetne, aż do momentu... kiedy podczas ostatniej lekcji instruktor wpakował mnie w tak trudną trasę, że momentami sam ledwie wyrabiał... Na kolejnym ze skrzyżowań (zachciało mu się zawracania na rondach z torowiskami, kilka wlotów) było już tak hardcorowo, że po prostu buchłam śmiechem, bo zaczęliśmy prowadzić na 5 pedałów: moje trzy i jego sprzęgło + hamulec w ostrej akcji, w samej zadymie drogowej gorączki w stolicy (co za współpraca!) Wyobraź sobie jak 2 ludzi gra foxtrota na jednym kontrabasie

A tak poważniej, odpowiadając już na pytanie, nie wyobrażam sobie przestać chodzić na lekcje... To uzależnia. Zresztą, już się umówiliśmy, że niezależnie od wyniku egzaminu będę przychodziła doskonalić jazdę, zanim wsiądę do własnego brumaka. No i przyznaję, ekspresówka w czerni to jest to co tygryski lubią najbardziej!

[_aga__]

Widac, ze Ci to przyjemnosc sprawia mam nadzieje, ze bede miec podobnie

[Quadesha]

Nawet nie wiecie jak ja tęsknię za jazdami Ale nie tylko ja tak mam, przyjaciółka robiła prawie równo ze mną kurs i tak samo Z chęcią wyjezdzilabym jeszcze kolejne 30H, ale tym razem w tygodniu 4 godziny, a nie 8 czy jak raz 10 :P A teraz np. Nie byłam poza miastem, przydałyby mi się 2 godziny, ale głupio mi iść do nich :p

[A_neta1]

Quadesha- nie ma czego.
Boisz się iść? Zadzwoń

[Quadesha]

Nie boje się, po prostu mi głupio xd Teraz to i tak nie ma sensu bo jeszcze mam problemy z kolanem i jeździć nie mogę :P Więc jak już to pójdę jakoś na wiosnę, wtedy mam plan jeździć wszędzie gdzie się da :p Teraz szybko ciemno to troszkę się boje, plus zaraz zima to już w ogóle wrr. Trzeba było robić prawko w zimę :p

[Ariene]

Napisane przez Quadesha

Nawet nie wiecie jak ja tęsknię za jazdami Ale nie tylko ja tak mam, przyjaciółka robiła prawie równo ze mną kurs i tak samo

Nawet nie chcę myśleć, jak to będzie po skończeniu nauki... Myślałam, że tylko do czekolady mam taką słabość, że nie potrafię sobie odmówić, no nie ma siły!

[A_neta1]

Quadesha- w zime byś lepiej miała. W niekorzystnych warunkach warto się przejechać bo wprawy nabierasz.

Co myślicie o zajęciach na plycie poślizgowej?
Zastanawiam się nad tym. Kumpel mnie zaciekawił tym.
600 zł za 5h. Ale podobno ciekawe

[_aga__]

To jest az takie uzalezniajace? :-P
Fakt, ze jezdzilam z kumplem po takim placu 3 razy i nigdy z auta nie chcialam wychodzic ale miasto to pewnie panika bedzie.

[Quadesha]

Jak się ma fajnego instruktora to uzależnia Zresztą ja lubię jeździć z instruktorami haha Jak coś mi pomaga, a sama to zaraz panika :P

Oj miasto wydaje się straszne, ale nie jest :p Ach szczególnie jak się na 1 jeździe od razu pojedzie na miasto :P Znam tylko dwie osoby, które nie były na mieście na dwóch pierwszych godzinach i są to osoby troszkę starsze.

[_aga__]

Jak na pierwszej jezdzie??? Nie stresuj mnie :-P

[Quadesha]

No normalnie Zazwyczaj są po 2 godziny :P Więc mówisz Dzień dobry, mam 1 godzinę (albo on już o tym raczej wie :p) i on jedzie na plac (jak jezdzilas wcześniej to możesz już ty jechać) i tam Ci pokazuje światła, co jest pod maską i tak dalej. Ćwiczyć sobie ruszanie, wrzucanie biegów na sucho i sio na miasto

Ja przeżyłam niezły szok :p Po 40 min on do mnie prosto (miasto), a ja a nie prawo (kółeczko wokół placu)? Nie, prosto. A ja coo? Chcesz żebym ludzi pozabijala? :P Ale na szczęście nikogo nie zabiłam haha Jeszcze od razu na dzień dobry na skrzyżowania równorzędne :O Tam były takie pacholki spowalniajace i trzeba było szybko kręcić w jedną, potem w drugą to już w ogóle :P Ale było fajnie, moje 1 parkowanie to wjazd prosto haha Dopiero na 3-4 już mi drugi instruktor (z nim jeździłam najwięcej) pokazał :P

[Kaza86]

Cześć Zgłasza się kolejna kursantka Wczoraj miałam dwie pierwsze godziny jazdy. Uuuu ciężko było! Czułam się jak idiotka Wszystko mi się myliło, ścinałam zakręty, jechałam środkiem, ogólnie jedna wielka masakra. Już nie wspomnę o zmianie biegów Następne dwie godziny mam w poniedziałek. Ciekawe jak mi pójdzie, ale na cud nie liczę...

Wiecie czego nie mogę zapamiętać? Kierunków... Skąd mam wiedzieć który do lewy a który prawy? Jezuuu, jaka ze mnie blondynka...

[_aga__]

O jak fajnie, ze kolejna kursantka
Tez od razu na miasto wyjechalas?

[Quadesha]

Napisane przez Kaza86

Cześć Zgłasza się kolejna kursantka Wczoraj miałam dwie pierwsze godziny jazdy. Uuuu ciężko było! Czułam się jak idiotka Wszystko mi się myliło, ścinałam zakręty, jechałam środkiem, ogólnie jedna wielka masakra. Już nie wspomnę o zmianie biegów Następne dwie godziny mam w poniedziałek. Ciekawe jak mi pójdzie, ale na cud nie liczę...

Wiecie czego nie mogę zapamiętać? Kierunków... Skąd mam wiedzieć który do lewy a który prawy? Jezuuu, jaka ze mnie blondynka...

Ej, ej spokojnie Góra prawy, dół lewy Wszystkiego się nauczysz to dopiero dwie godziny, po nich czują się wspaniale tylko Ci, którzy już kiedyś jeździli i to dużo :P A jak ktoś pierwszy raz to nie ma cudów Po to jest 30 godzin :P W jakim mieście zdajesz i jak instruktor? Oni wszystko rozumieją i nie takie rzeczy widzieli Mi mój mówił, że jak mysli, że już wszystko widział to ktoś go nagle czymś zaskakuje Mnie sciagalo do prawej, instruktor ciągle co mnie tak do rowów ciągnie :P Ale potem to przeslo Ja się bałam, ze samochód obok we mnie walnie haha

[A_neta1]

Mi na 1 jazdach (2h) tylko pokazał gdzie co jest i kierunek miasto. Jeździłam wcześniej więc taryfy ulgowej nie było.
Wybrałam tak dobre osk że rodzice po kursie stwierdzili że umiem mniej niż przed. Wnioski się same nasuwają

[Ariene]

Napisane przez _aga__

Jak na pierwszej jezdzie??? Nie stresuj mnie :-P

Tak tak, pod koniec lekcji większość ludzi musi zaliczyć chociaż kawałeczek jazdy w ruchu
U mnie wyglądało to tak: ok. 1,5h omawiania obsługi auta, toczenie na samym sprzęgle w przód, tył, kręcenie kołem, próba jedynki i na koniec lekcji zderzenie z rzeczywistością - wyjazd z parkingu na ulicę i zjazd do OSK w pobliżu. Myślałam, że wyparuję ze stresu (tego szoku nie da się opisać), nie wiedziałam zupełnie co się dzieje

Napisane przez Kaza86

Cześć Zgłasza się kolejna kursantka Wczoraj miałam dwie pierwsze godziny jazdy. Uuuu ciężko było! Czułam się jak idiotka Wszystko mi się myliło, ścinałam zakręty, jechałam środkiem, ogólnie jedna wielka masakra. Już nie wspomnę o zmianie biegów Następne dwie godziny mam w poniedziałek. Ciekawe jak mi pójdzie, ale na cud nie liczę...

Cześć
Pierwszy kontakt z prowadzeniem auta? No to chyba wszyscy czują się podobnie, conajmniej przez kilka lekcji
Średnio raz w tygodniu piszemy o swoich zwątpieniach i załamkach, poszukaj, napewno szybko dojdziesz do wniosku, że dopiero od ok. 20 godziny masz prawo zaczynać się martwić ewentualnymi niepowodzeniami. Do tego czasu zabrania Ci się zamartwiania!

Napisane przez Kaza86

Wiecie czego nie mogę zapamiętać? Kierunków... Skąd mam wiedzieć który do lewy a który prawy? Jezuuu, jaka ze mnie blondynka...

Wiele osób ma z tym problemy. Niektórzy piszą literki L na lewej dłoni i P na prawej.

Mam dla Ciebie fajne ćwiczenie. Zrób to teraz: wyciągnij przed siebie ręce tak jakbyś chwytała kierownicę. Skręć ją lekko w lewo <-, włączasz kierunek dźwignią go dołu, jakbyś pociągała za dłonią.

I odwrotnie. Skręć w prawo, lewa ręka idzie do góry ->, dźwignia w górę, ciągniesz za ruchem ręki.

[Sherminka]

Napisane przez Kaza86

Cześć Zgłasza się kolejna kursantka Wczoraj miałam dwie pierwsze godziny jazdy. Uuuu ciężko było! Czułam się jak idiotka Wszystko mi się myliło, ścinałam zakręty, jechałam środkiem, ogólnie jedna wielka masakra. Już nie wspomnę o zmianie biegów Następne dwie godziny mam w poniedziałek. Ciekawe jak mi pójdzie, ale na cud nie liczę...

Wiecie czego nie mogę zapamiętać? Kierunków... Skąd mam wiedzieć który do lewy a który prawy? Jezuuu, jaka ze mnie blondynka...

ja jestem brunetką a też tak miałam ja rozwiązałam to tak: wyobrażałam sobie, że kręcąc kierownicą w lewo pociągnę kierunkowskaz w dół, więc ten jest lewy. Analogicznie gdy kręcisz w prawo i 'zaczepiasz' ręką o kierunkowskaz to leci on do góry i włącza się prawy. W tak głupi sposób zapamiętałam to na początku. Potem to już automatycznie.

[Kaza86]

Napisane przez _aga__

O jak fajnie, ze kolejna kursantka
Tez od razu na miasto wyjechalas?

Tak 15 min po placu i na miasto. Może nie tak dosłownie na miasto, bo docelowo pojechaliśmy w takie miejsce gdzie jest mały ruch i można ćwiczyć. No, ale trochę miasta liznęłam Teraz jak o tym myślę, to chyba nawet do mnie nie docierało, że jadę po mieście Takie zaćmienie miałam haha.

Napisane przez Ariene

Tak tak, pod koniec lekcji większość ludzi musi zaliczyć chociaż kawałeczek jazdy w ruchu
U mnie wyglądało to tak: ok. 1,5h omawiania obsługi auta, toczenie na samym sprzęgle w przód, tył, kręcenie kołem, próba jedynki i na koniec lekcji zderzenie z rzeczywistością - wyjazd z parkingu na ulicę i zjazd do OSK w pobliżu. Myślałam, że wyparuję ze stresu (tego szoku nie da się opisać), nie wiedziałam zupełnie co się dzieje


Cześć
Pierwszy kontakt z prowadzeniem auta? No to chyba wszyscy czują się podobnie, conajmniej przez kilka lekcji
Średnio raz w tygodniu piszemy o swoich zwątpieniach i załamkach, poszukaj, napewno szybko dojdziesz do wniosku, że dopiero od ok. 20 godziny masz prawo zaczynać się martwić ewentualnymi niepowodzeniami. Do tego czasu zabrania Ci się zamartwiania!



Wiele osób ma z tym problemy. Niektórzy piszą literki L na lewej dłoni i P na prawej.

Mam dla Ciebie fajne ćwiczenie. Zrób to teraz: wyciągnij przed siebie ręce tak jakbyś chwytała kierownicę. Skręć ją lekko w lewo <-, włączasz kierunek dźwignią go dołu, jakbyś pociągała za dłonią.

I odwrotnie. Skręć w prawo, lewa ręka idzie do góry ->, dźwignia w górę, ciągniesz za ruchem ręki.

Bardzo dziękuję kochane za wszystkie rady dotyczące kierunków. Na pewno je wykorzystam w najbliższy poniedziałek! ... który jest już pojutrze! No, ale postaram się za bardzo nie stresować

Cieszę się, że trafiłam na ten wątek

[Carousel]

Napisane przez Quadesha

Jak się ma fajnego instruktora to uzależnia Zresztą ja lubię jeździć z instruktorami haha Jak coś mi pomaga, a sama to zaraz panika :P

Napisane przez Quadesha

No normalnie Zazwyczaj są po 2 godziny :P Więc mówisz Dzień dobry, mam 1 godzinę (albo on już o tym raczej wie :p) i on jedzie na plac (jak jezdzilas wcześniej to możesz już ty jechać) i tam Ci pokazuje światła, co jest pod maską i tak dalej. Ćwiczyć sobie ruszanie, wrzucanie biegów na sucho i sio na miasto

Ja przeżyłam niezły szok :p Po 40 min on do mnie prosto (miasto), a ja a nie prawo (kółeczko wokół placu)? Nie, prosto. A ja coo? Chcesz żebym ludzi pozabijala? :P Ale na szczęście nikogo nie zabiłam haha Jeszcze od razu na dzień dobry na skrzyżowania równorzędne :O Tam były takie pacholki spowalniajace i trzeba było szybko kręcić w jedną, potem w drugą to już w ogóle :P Ale było fajnie, moje 1 parkowanie to wjazd prosto haha Dopiero na 3-4 już mi drugi instruktor (z nim jeździłam najwięcej) pokazał :P

Mój instruktor to jakiś ryzykant chyba. Bo w ogóle nic nie ćwiczyłam, nie wziął mnie na żaden plac czy coś w tym rodzaju, tylko po prostu przyszłam, usiadłam na miejscu kierowcy, instruktor powiedział, jak ustawić fotel itp, pokazał wszystko, w sensie światła, kierunkowskazy, biegi itp., i kazał ruszać. Normalnie, na drogę. Co prawda, w mieście w ścisłym znaczeniu tego słowa nie byłam, ale i tak jechałam drogą, którą się tam dojeżdża z tą różnicą, że skręciłam jakby trochę wcześniej na skrzyżowaniu na takie bardziej boczne drogi. Owszem, mniej uczęszczane, ale to nie znaczy, że tam nie było ruchu. No i też musiałam dosyć ruchliwą drogą jechać najpierw, żeby się tam dostać. No, ale u nas pierwsze kilka jazd, jakieś 3-4, są po godzinie.

[_aga__]

Kurcze nie wyobrazam sobie pierwszej jazdy i juz na miasto. No ale jak nie bede miala wyjscia to jakos wyjade :-P

[Carousel]

Napisane przez _aga__

Kurcze nie wyobrazam sobie pierwszej jazdy i juz na miasto. No ale jak nie bede miala wyjscia to jakos wyjade :-P

Będziesz musiała
Powiem Ci, że to jest o tyle dobre, że nie masz czasu na myślenie, że to trudne, że jak na pustym parkingu idzie źle, nie umiesz ruszyć albo cokolwiek, to co to będzie drodze itp. Nie masz czasu, żeby zacząć się bać wyjazdu na drogę po prostu. Ja musiałam jechać, nie miałam czasu, żeby się zastanawiać, czy już wystarczająco długo ćwiczyłam 'na sucho' (czyli na placu, parkingu itp), tylko po prostu jechać. Trochę taki skok na głęboką wodę, bo wiadomo, że na placu zawsze można się zatrzymać, można ścinać skręty i nic się nie stanie, a na drodze już się trzeba skupić i jakoś nad tym autem panować, ale szybko się okazuje, że to nie takie trudne i po chwili już ta eLka jest bardziej 'posłuszna'.