Aborcja

[201607040940]

Napisane przez ARAKSJEL

Teraz mamy dajmy na to Pana Józka z Pcimia Dolnego niepracującego od 7 lat z powodu braku zapotrzebowania na pracowników z jego wykształceniem .Pan Józek ma 3 dzieci i żonę Barbarę co dzieciątka kocha i należycie się nimi opiekuje ,mimo tego że mąż zapomogę z mopsu częściowo przepija,co by dziatkom za dobrze nie było .Z resztą wódka jest ważniejsza i przyjemniejsza w obejściu ,dupy nie zawraca przynajmniej jak bachory no i seks po niej taki inny lepszy ,a Baśka pod ręką i zabezpieczać się nie trzeba .Bo i po co jak się babę wyskrobie ,nie będzie chciała jak ostatnio to się jej ręcznie wytłumaczy że następna morda do wyżywienia w chałupie nie potrzebna ,co prawda płacze po nocach i jakaś taka markotna ale kto by się tam babą przejmował .

ależ obrazowo napisałeś.

Znajoma opowiadała mi o żonie alkoholika która ma z nim 7 dzieciaków. Też mogłabym opisać barwne życie tej gromadki. Na antykoncepcję jej nie stać, na skrobankę też jej nie stać, odmówić seksu nie może, odejść nie może bo gdzie, kto im pomoże.

Tam możemy sobie historyjki opowiadać do rana.

[Leszy]

Napisane przez zakonna

Personalnie mam w dupie jakiekolwiek walki z systemem. Odpowiedziałam a propos twoich fantasmagorii o jajowodach. Aborcja jest legalna za granicą. Rozumiem ze jak zrobię poza granicami ojczyzny to będzie już ok i moralnie.

Jak dla mnie nie, co zresztą napisałem w jednej z poprzednich odpowiedzi co sądzę o osobach wykorzystujących aborcję jako antykoncepcję.

I skoro masz w dupie walki z systemem, to po co piszesz w wątku aborcyjnym?

[201607040940]

Napisane przez Carousel

Dlatego, że czasem krzyżuje komuś plany, utrudnia życie, coś w nim zmienia.
Ale nie, nie chodziło mi o dosłowne znaczenie, o czym Ty doskonale wiesz, mam wrażenie.

Mogę się tylko domyślać co masz na myśli. Nie siedzę w Twojej głowie .

[zakonna]

Fascynujące są niektóre teorie tutaj. Twoja o powiązaniu jajowodow i kogoś tam innego o życiu bez seksu. Fascynujące naprawdę

[Carousel]

Napisane przez Gosiaczek1969

Zarówno sprawa matki Madzi jak i doktora Chazana były dość szeroko komentowane i nagłaśniane. Więc kto chciał mógł się czegoś w temacie dowiedzieć. Dlaczego napisłam o emocjonalnym zagraniu płodem arlekina - dla przeciwników aborcji (jak np dr Chazan) nawet usunięcie takiego płodu jest niedopuszczalne.

No i jest i co? Zabronisz komuś tak myśleć, bo to się kłóci z Twoim pojmowaniem świata?

Napisane przez Gosiaczek1969

Dlaczego uważam że Katarzyna W. nie powinna mieć dzieci - jej teściowa dość obrazowo opowiadała że zajmowała się ona dzieckiem mechanicznie, zadaniowo, bez emocjonalnego zaangażowania. A wylewna była dla męża. Czy ją potępiam? Cóż zabójstwo dziecka zawsze budzi potępienie.

No, ale żeby się zajmować dzieckiem, to najpierw je trzeba mieć. I ok, może i nie powinna, ale czemu ktokolwiek komukolwiek miałby dziecko z automatu odebrać? Na jakiej podstawie? Kto miałby o tym zdecydować?

Napisane przez zakonna

Ponownie zapytam. Czy osoby które dzieci nie chcą mają seksu nie uprawiać do końca życia?

Nie, dlaczego? Każdy jest wolny i może robić, co mu się żywnie podoba, ale za swoje czyny i decyzje trzeba brać odpowiedzialność. Wolność to nie tylko prawa, ale i obowiązki.

[zakonna]

Ale dzieci nie chcę, nie chce być tez w ciąży. Antykoncepcja może zawieść. Czy mam nie uprawiać seksu nigdy? Coby przypadkiem nie musieć życia poczętego usuwać. ..

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Mogę sobie robić co chcę jednak? To dzięki. Usunę odpowiedzialnie w takim razie gdyby się trafilo

[201607040940]

Napisane przez Carousel

No, ale żeby się zajmować dzieckiem, to najpierw je trzeba mieć. I ok, może i nie powinna, ale czemu ktokolwiek komukolwiek miałby dziecko z automatu odebrać? Na jakiej podstawie? Kto miałby o tym zdecydować?

Nie, dlaczego? Każdy jest wolny i może robić, co mu się żywnie podoba, ale za swoje czyny i decyzje trzeba brać odpowiedzialność. Wolność to nie tylko prawa, ale i obowiązki.

jak widzę niektórych rodziców z dziećmi - to myślę że zanim zabrali się do prokreacji to powinni mieć przeprowadzone badania psychologiczne. Nie każdy powinien mieć dzieci.

zgadzam się z Tobą, każdy powinien podejmować decyzje i żyć z ich konsekwencjami. Czy to będzie wychowanie dziecka czy aborcja za granicą.

[Carousel]

Napisane przez Gosiaczek1969

ależ obrazowo napisałeś.

Znajoma opowiadała mi o żonie alkoholika która ma z nim 7 dzieciaków. Też mogłabym opisać barwne życie tej gromadki. Na antykoncepcję jej nie stać, na skrobankę też jej nie stać, odmówić seksu nie może, odejść nie może bo gdzie, kto im pomoże.

Tam możemy sobie historyjki opowiadać do rana.

Kto im pomoże? Nikt. Nikt, jeśli z jej strony nie będzie tego 'pierwszego kroku', bodźca, chęci działania. Może nie warto ciągle czekać na czyjąś pomoc, tylko spiąć cztery litery i zacząć działać? Pewnych rzeczy nikt za nikogo nie załatwi. Biadolić, że jest źle, to każdy potrafi, a żeby coś zadziałać, to już nie, bo się trzeba trochę wysilić.

[Leszy]

Napisane przez zakonna

Fascynujące są niektóre teorie tutaj. Twoja o powiązaniu jajowodow i kogoś tam innego o życiu bez seksu. Fascynujące naprawdę

A co tutaj fascynującego?
Jedyne logiczne rozwiązanie problemu braku chęci do posiadania dzieci i chęci uprawiania seksu - bezpłodność.

Ale nieeeeee, lepiej cały czas toczyć jałową dysputę z obrońcami życia poczętego, bo to ma rację bytu.

Brak sensu aż wylewa się z takiego rozumowania.

Wszystkie obrończynie aborcji na życzenie - przyznajcie po prostu, ze jesteście hipokrytkami, którym może się kiedyś odwidzi i zachce się dzidzi Bo jak już wspomniałem: nie chciałybyście dzieci, wyjechałybyście i ubezpłodniły się (że pozwolę sobie na neologizm). A tu nie, ciągle i ciągle gadanie że aborcja na życzenie jest potrzebna.

Nie, potrzebna to jest wam nauka o dorastaniu i braniu odpowiedzialności za swoje decyzje:
- ubezpłodnię się - mogę się seksić ile chcę, ale w przypadku gdy nagle trafi mnie bobasowy pociąg, to mogę nie mieć możliwości,
- jadę z tym co mam - seksisz się tyle ile chcesz, stosujesz normalną antykoncepcję, ale może się zdarzyć ciąża.

Nie rozumiem doprawdy, po co komu powikłania ze skrobanek. to dopiero jest FASCYNUJĄCE.

[zakonna]

Mam 40 lat. Nie chcę dzieci i mi się nie zechce. Fascynujące bo w Polsce nielegalne.

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Nie każdy może pojechać za granicę na operację. Wiec to nie jest ogólnie dostępne rozwiązanie

[201607040940]

Napisane przez Carousel

Kto im pomoże? Nikt. Nikt, jeśli z jej strony nie będzie tego 'pierwszego kroku', bodźca, chęci działania. Może nie warto ciągle czekać na czyjąś pomoc, tylko spiąć cztery litery i zacząć działać? Pewnych rzeczy nikt za nikogo nie załatwi. Biadolić, że jest źle, to każdy potrafi, a żeby coś zadziałać, to już nie, bo się trzeba trochę wysilić.

Co za protekcjonalizm w stosunku do nieznanej Ci kobiety. Którą mężuś bije i gwałci. Piszesz o kimś żyjącym a nie hipotetycznym Józku Araksela.
Masz znajomych w pomocy społecznej? Poszukaj kogoś, niech Ci opowie o patologicznych sytuacjach z których nie ma wyjścia. Albo zacznij działać charytatywnie. Łatwo pisać siedząc w ciepłym pokoiku, mając co jeść .....

idę spać, dobranoc.

[Carousel]

Napisane przez Gosiaczek1969

jak widzę niektórych rodziców z dziećmi - to myślę że zanim zabrali się do prokreacji to powinni mieć przeprowadzone badania psychologiczne. Nie każdy powinien mieć dzieci.

No nie każdy. Ale pytam ponownie: co z tym masz zamiar zrobić?

Napisane przez Gosiaczek1969

zgadzam się z Tobą, każdy powinien podejmować decyzje i żyć z ich konsekwencjami. Czy to będzie wychowanie dziecka czy aborcja za granicą.

Ale Ty pomijasz tu to, że ciąża też jest konsekwencją. Konsekwencją DOBROWOLNEJ decyzji o współżyciu, więc aborcja jest ucieczką od tych konsekwencji, a nie alternatywą.

[zakonna]

Gosiaczek. Chciałam napisać coś bardzo podobnego.

[Leszy]

Napisane przez zakonna

Mam 40 lat. Nie chcę dzieci i mi się nie zechce. Fascynujące bo w Polsce nielegalne.

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Nie każdy może pojechać za granicę na operację. Wiec to nie jest ogólnie dostępne rozwiązanie

Nie każdego też stać na aborcję. Nie jest też ogólnodostępnym rozwiązaniem.
A jednak ruch pro-abortion próbuje wmówić ludziom, że jest to istny cud, że tego potrzebują, a jak ktoś jest przeciwny to ciemnogród.

Czemu tak gorąco Ci ludzie nie popierają możliwości bezpłodności?

[zakonna]

Aborcję można zrobić w Polsce. Taniej niż zabieg za granicą. Nie ma czegoś takiego jak ruch pro aborcyjny.

[201607040940]

Napisane przez zakonna

Gosiaczek. Chciałam napisać coś bardzo podobnego.

[Leszy]

Napisane przez zakonna

Aborcję można zrobić w Polsce. Taniej niż zabieg za granicą. Nie ma czegoś takiego jak ruch pro aborcyjny.

Pokaz mi, gdzie jest legalna możliwość aborcji w Polsce. Oprócz sztandarowych trzech przypadków, kiedy prawo dopuszcza. Czekam.

Ktoś ma po prostu duży biznes w aborcji, czyli usuwaniu problemu (może być wielokrotnym), a nie w trwałym zapobiegnięciu temu problemowi.

[Mojwa]

Leszy - podwiazanie jajowodow jest mniej skuteczne niz prawidlowo stosowane tabletki dwuskladnikowe.
Nie wiem czemu wydaje Ci sie to 100% metoda.
Ponadto kobieta, ktora ma np 20 lat i jeszcze sama sie nie utrzymuje/zarabia grosze moze nie czuc sie gotowa na ciaze, bo przez nia straci prace, nie bedzie w stanie dziecka utrzymać itp ale majac lat 26 moze pragnac byc matka.
Zycie nie jest czarno-biale.

PS jesli ktos jest ja tyle glupi zeby stosowac aborcje jak antykoncepcje to lepiej zeby dzieci nie mial ;-)
PS aborcja w Polsce tansza? Na Slowacji niecale 400 €, w Polsce slyszalam nawet o 3000 zl...

[zakonna]

Nie napisałam słowa legalny. teoria spiskowa mnie powala na kolana. łatwiej w to uwierzyć niż po prostu w to że kobiety chcą same decydować o tym czy rodzic czy nie? To ja nie mam więcej pytsnt

[Mijanou]

Napisane przez moniaaa91

Trochę odbiegnę od tematu, ale niedawno znajomy w moim towarzystwie stwierdził, że żałuje ze w Polsce nie jest legalna eutanazja - poddał by temu "zabiegowi" swoją schorowaną babcię, która go z resztą wychowała, oddała mieszkanie, bo on nie ma ochoty się nią teraz zajmować. Dla mnie człowiek jest człowiekiem od samego początku do końca i ma prawo do życia. A kobieta która poddaje się aborcji jest tak samo wartościową osobą jak matka wyrzucająca swoje dziecko na śmietnik.

Jeśli matka nie może lub nie chce podjąć się opieki nad dzieckiem są inne rozwiązania, dla dziecka na pewno lepsze niż skrobanka. A w przypadku "wpadki", trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny.

Przeraża mnie poziom moralny dzisiejszego społeczeństwa.


No, napisałam co myślę, a teraz możecie mnie zlinczować.

Nie mam zwyczaju linczować adwersarzy za to, że piszą to, co myślą.

Ja bym Ci nawet przyznała słuszność, gdyby system tych "innych rozwiązań" był sprawny i realnie działający. Jednak nie jest. Więc dziecko z reguły idzie do bidula. Owszem, jeśli jest zdrowe-ma szansę na adopcję. Szansę, nie pewność, bo w kolejki rodziców pragnących adoptować dziecko to ja nie wierzę. Jeśli jednak jest chore- skończy w tym bidulu a potem na oddziale zamkniętym, o ile jego choroba jest poważna. Uwierz mi- to jest straszne miejsce i wiem, co mówię (daruję sobie drastyczne opisy).

Jeszcze raz podkreślam- idealna sytuacja to taka, w ktorej nie ma niechcianych ciąż. Ale to utopia. Nikogo nie namawiam i nie przekonuję, że aborcja jest dobra. Ale uważam, że decyzję nalezy pozostawić kobiecie, ktorej sprawa dotyczy.

[Carousel]

Napisane przez Gosiaczek1969

Co za protekcjonalizm w stosunku do nieznanej Ci kobiety. Którą mężuś bije i gwałci. Piszesz o kimś żyjącym a nie hipotetycznym Józku Araksela.
Masz znajomych w pomocy społecznej? Poszukaj kogoś, niech Ci opowie o patologicznych sytuacjach z których nie ma wyjścia. Albo zacznij działać charytatywnie. Łatwo pisać siedząc w ciepłym pokoiku, mając co jeść .....

idę spać, dobranoc.

No dobrze, to realna, żyjąca osoba, ale co to zmienia? Nieważne, czy to przykład z życia czy wymyślony, ważne jest to, że nikt za nikogo nic nie zrobi, nikt za nikogo o lepsze życie nie zawalczy, nie ma opcji. Sytuacja, w której jest ta kobieta, jest daleka od normalności, więc gorzej nie będzie. Ma wybór: zostać przy mężu i godzić się na to, jak jest, albo zacząć działać, zrobić cokolwiek, by było lepiej. Czemu więc nie robi? Przecież nikt nikogo za uszy nie wyciągnie.
Powiem Ci, że gdyby przyszła do mnie kobieta, która po latach patologicznego związku mężem alkoholikiem, który ją bił i gwałcić, postanowiła wreszcie coś ze swoim życiem zrobić, na pewno zrobiłabym wszystko, żeby jej pomóc jakoś stanąć na nogi. Przysłowiową wędką, nie rybą.
Piszesz o opiece społecznej - no, tam to na pewno się na pewno rozwiązania nie znajdzie.
Mówisz, że łatwo się pisze, siedząc w ciepłym pokoiku. A, łatwo, nie powiem. Ale tak samo łatwo się narzeka i biadoli, jak to jest źle, nie robiąc nic, by cokolwiek zmienić i z góry zakładając, że to i tak się nie uda. Nie mówię, że taka decyzja, o której pisałam wyżej, jest łatwa. Nie, nie jest łatwa, jest cholernie trudna. Ale życie z takim mężem i w takim domu też nie jest łatwe, prawda? Nauczcie się, że każdy jest kowalem własnego losu i każdy może swoje życie zmienić, jeśli tylko będzie tego chciał. Czasem to jest bardzo trudne, czasem potrzeba naprawdę dużo siły i determinacji, żeby temu podołać, ale to nie znaczy, że jest to niemożliwe.

Wracając do tematu aborcji - cieszę się, że zgodziłaś się z tym, że skrobanka patologii nie wyleczy.

[Leszy]

Napisane przez Mojwa

Leszy - podwiazanie jajowodow jest mniej skuteczne niz prawidlowo stosowane tabletki dwuskladnikowe.
Nie wiem czemu wydaje Ci sie to 100% metoda.
Ponadto kobieta, ktora ma np 20 lat i jeszcze sama sie nie utrzymuje/zarabia grosze moze nie czuc sie gotowa na ciaze, bo przez nia straci prace, nie bedzie w stanie dziecka utrzymać itp ale majac lat 26 moze pragnac byc matka.
Zycie nie jest czarno-biale.

PS jesli ktos jest ja tyle glupi zeby stosowac aborcje jak antykoncepcje to lepiej zeby dzieci nie mial ;-)

Mojwo, chodzi mi właśnie o aborcję jako antykoncepcję.
A z tego co wyczytałem, to podwiązanie jajowodów ma wskaźnik Pearla na poziomie 0,05 - 0,5, podczas gdy tabletki dwuskładnikowe mają tenże wskaźnik na poziomie 0,5 - 3. Komu zatem wierzyć? I dlaczego nie można połączyć sterylizacji i wazektomii?

I taka kobieta, o której piszesz będzie miała bezproblemowo pieniądze na aborcję? A czy ta kobieta zdaje sobie sprawo, że skrobanka to olbrzymie ryzyko bezpłodności?

Napisane przez zakonna

Nie napisałam słowa legalny. teoria spiskowa mnie powala na kolana. łatwiej w to uwierzyć niż po prostu w to że kobiety chcą same decydować o tym czy rodzic czy nie? To ja nie mam więcej pytsnt

To skoro nielegalnie, to nie mamy co pisać o robieniu w Polsce aborcji. Natomiast legalnie możesz się wysterylizować w innych państwach (tak jak i dokonać aborcji). Dlaczego zatem taka światła kobieta, która jest pewna, że nie chce mieć dzieci nie wysterylizuje się, jej partner nie podda się wazektomii i będą razem żyć długo i szczęśliwie bez widma dziecka? Po co być tak bardzo za tym, by głupi ludzie mieli dostęp do tak niebezpiecznego zabiegu?

[Carousel]

Napisane przez Mojwa

Leszy - podwiazanie jajowodow jest mniej skuteczne niz prawidlowo stosowane tabletki dwuskladnikowe.
Nie wiem czemu wydaje Ci sie to 100% metoda.
Ponadto kobieta, ktora ma np 20 lat i jeszcze sama sie nie utrzymuje/zarabia grosze moze nie czuc sie gotowa na ciaze, bo przez nia straci prace, nie bedzie w stanie dziecka utrzymać itp ale majac lat 26 moze pragnac byc matka.
Zycie nie jest czarno-biale.

PS jesli ktos jest ja tyle glupi zeby stosowac aborcje jak antykoncepcje to lepiej zeby dzieci nie mial ;-)
PS aborcja w Polsce tansza? Na Slowacji niecale 400 €, w Polsce slyszalam nawet o 3000 zl...

No to czemu w takim razie współżyje, skoro wie, że na 100 % nie dałaby sobie rady z ewentualnym dzieckiem? A może jednak jest to trochę tak, że dałaby sobie radę, tylko musiałaby się trochę wysilić, co już kłóci się z jej wizją wygodnego życia bez problemów. Tak, jak życie nie jest czarno-białe, tak samo nie jest sielanką i konsekwencje swoich wyborów trzeba ponosić.

[Mijanou]

Napisane przez Carousel

No to czemu w takim razie współżyje, skoro wie, że na 100 % nie dałaby sobie rady z ewentualnym dzieckiem? A może jednak jest to trochę tak, że dałaby sobie radę, tylko musiałaby się trochę wysilić, co już kłóci się z jej wizją wygodnego życia bez problemów. Tak, jak życie nie jest czarno-białe, tak samo nie jest sielanką i konsekwencje swoich wyborów trzeba ponosić.

Skoro współzyje odpowiedzialnie, stosując regularnie antykoncepcję to chyba jednak współzyje odpowiedzialnie? Niestety, żadna antykoncepcja nie da 100% gwarancji (proszę poczytać ulotki- zawsze jest podany procent skuteczności). Więc sugerujesz, by kobiety nie współżyły do 40, kiedy to wreszcie osiągną stabilizację finansową i zyciową? Nie rozumiem.

[Mojwa]

Leszy - ja czytalam o skutecznosci tabletek rzedu 0,2-0,5 (nie mowie tu o nieprawidłowym stosowaniu) i skuteczności sterylizacji rzedu 0,5.
Obecnie nie wykonuje sie "skrobanek".
PS latwiej zdobyć 1500zl, nawet biorac chwilowke niz znalezc kase i czas na utrzymanie dziecka.

Carousel - bo tak jak nie ma sensu w zaprzestaniu jezdzenia autem, zeby uniknac wypadku tak nie ma sensu zaprzestawac wspolzycia aby nie zajsc w ciaze. Dziwi mnie ze w XXI wieku argument "jak nie jestes gotowa na dziecko to nie wspolzyj" nadal jest stosowany.

[Leszy]

Napisane przez Mojwa

Leszy - ja czytalam o skutecznosci tabletek rzedu 0,2-0,5 (nie mowie tu o nieprawidłowym stosowaniu) i skuteczności sterylizacji rzedu 0,5.
Obecnie nie wykonuje sie "skrobanek".
PS latwiej zdobyć 1500zl, nawet biorac chwilowke niz znalezc kase i czas na utrzymanie dziecka.

Jak się zatem wykonuje teraz aborcję? I jakie jest ryzyko powikłań? Co jeśli będzie częściej zachodzić w ciąże bez odpowiedniej stabilizacji finansowej?

[Mijanou]

Napisane przez Leszy

Jak się zatem wykonuje teraz aborcję? I jakie jest ryzyko powikłań? Co jeśli będzie częściej zachodzić w ciąże bez odpowiedniej stabilizacji finansowej?

Obecnie najczęściej farmakologicznie.
Ryzyko powikłań zawsze istnieje, nawet przy wyrwaniu zęba (choć porównanie aborcji do wyrwania zęba głupie i totalnie nierówne ciężarem gatunkowym).

Co do częstotliwości zachodzenia w ciążę- jeszcze raz powtórzę: ryzyko zajścia w niepożądaną ciążę przy stosowaniu antykoncepcji jest zawsze. Minimalne, ale jest. Żadna metoda nie da 100% gwarancji.
I co teraz?

[Mojwa]

Napisane przez Leszy

Jak się zatem wykonuje teraz aborcję? I jakie jest ryzyko powikłań? Co jeśli będzie częściej zachodzić w ciąże bez odpowiedniej stabilizacji finansowej?

Tak jak napisala Mijanou - farmakologicznie. Lub zabieg metoda prozniowa, który jest bezpieczniejszy.
Ryzyko powilkan w postaci bezplodnosci jest niewielkie.

[zadziora85]

Dla mnie aborcja jest świadomym zabijaniem. Nikt nie dał nam prawa do podejmowania decyzji kiedy kto ma odejść z tego świata. I nie ograniczam się tu jedynie do aborcji ale i kary śmierci. Zawsze jest conajmniej kilka innych- lepszych bądź gorszych- wyjść niż zabicie drugiego człowieka.

[Mijanou]

Ech,
w tej dyskusji i tak nikt nikogo przecież nie przekona.

Aborcja powinna być legalna. Ktoś, kto uważa, że aborcja to morderstwo-przecież i tak się na aborcję nie zdecyduje. Ktoś, kto uważa inaczej- zdecyduje się na nią. Jaki więc sens istnienia tej, de facto, martwej ustawy? Jedynie taki, że podziemie aborcyjne ma się dobrze.