Październikowa już kończy się porodówka, zaraz się rozpakuje ostatnia ciążówka.

[mamad1]

Purblanka jesli zalezy Ci na karmieniu piersia, to nnie dokarmiaj. Synek pracuje nad rozbujaniem laktacji i dobrze mu idzie. Zaufaj mu troche. W szpitalu lubia podawac mm, bo dzieci mniej traca na wadze i szybciej do domu mozna je wypuscic.

[daszna]

Purblanka ja wiem czy takie slodziaki... Moja steka jak stary marynarz ;-)
Ever a probowalas sprzatania albo innych na s?
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[PurBlanka]

Katrina chyba tak bede musiala zrobić zeby troszke lepiej podjadal..musze zapytac jakie mlesio podawali..

Mamad ja wiem ze on sie w koncu rozkreci.Ale jest tak ze podje.zasypia przy cycu i to tak ze nie mozna go wybudzic (macie jakies dobre sposoby na wybudzanie dzieciaczka przy karmieniu zeby tsk szybko nie zasypial?),pospi troche i po pol godzinie znowu...w szpitalu jeszcze lajt ale w domu nie zrobie totalnie nic takim sposobem...

[agnieszkakr1987]

Melduję się po porodzie i tygodniu w szpitalu.

Adaś przyszedł na świat 20. października o 13.19. Ważył 4030 g. i mierzył 55 cm. Dostał 10 punktów.

Przepraszam, ze nie odezwałam się wcześniej - niestety nie miałam dostępu do internetu.

Opis porodu dodam później, jeżeli będziecie chciały. Nadmienię tylko, że to był największy hardcore jaki w życiu przeszłam. Niedzielne wywoływanie skończyło się poniedziałkowym cesarskim po półtorej dnia intensywnych bóli porodowych.

Ale było warto Adaś jest przesłodki, leży grzecznie w łóżeczku

[Lunnas]

Napisane przez daszna

Wasze dzieci tez robia sie coraz bardziej aktywne? wczesniej Pola spala i jadla, teraz coraz czesciej czuwa. a w nocy chrzaka z lozeczka, nie wiem, o co kaman.

Ostatnio cały czas się rozgląda, potrafi godzinę tak leżeć spokojnie

Napisane przez nocnyskowronek

Zdecydowanie! I te etapy czujności się jej wydłużają (na szczęście ma je w dzień). Też nam chrząka często

A raz miała już takie z 20 minut że była zupełnie rozbudzona leżała sobie sama spokojnie i obserwowała wszystko w zasięgu jej wzroku czujnie Stwierdziliśmy, że nie mamy nic co moglibyśmy jej powiesić do obserwowania... Więc drugi wieczór z rzędu robię jej zabawkę Czerwone i żółte motylki z origami, do których właśnie przyszywam sznurki. Zrobiłam ich od razu więcej żeby zrobić z tego jakiegoś pierwszego mobila (później mam w planach kupno jakiegoś bardziej wypasionego z muzyczkami itp, ale na początek chcę coś prostego) a tymczasem jutro zawisną ze 2 motylki na próbę

Ja doczepiłam do kołyski przywieszki grające i świecące i zaczynają go interesować Jaki on słodki jak nie wrzeszczy dla odmiany

Napisane przez daszna

Wasze noworodki tez tak charcza?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Cały czas chrumka, chrząka i piszczy

Hej Mamusie
Rzadko się odzywam jakoś nadal nie umiem znaleźć na wszystko czasu przy Wiktorku.
Cały czas dokarmiam ale staram się jak najmniej jednak straszny z niego głodomorek i po dwóch cycach nadal głodny ...
Wasze Maluszki też jeśli któraś dokarmia potrafią zjeść 120ml i jeszcze się domagać o więcej?
Dziś byłam u pediatry na wizycie i "Mały" przybrał z 3330g na 4440g Grubasek z niego
Co do mojej wagi to po porodzie schudłam 8kg i jeszcze 7kg mi zostało W spodnie się mieszczę, ale jak próbowałam się wcisnąć w spódniczkę to w biodrach nie ma mowy bym się zmieściła... Da się to zrzucić czy to kości się rozszerzyły?

Pozdrawiam Mamusie nierozpakowane już niedługo będziecie miały swoje dzidziolki przy sobie

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------

Napisane przez agnieszkakr1987

Melduję się po porodzie i tygodniu w szpitalu.

Adaś przyszedł na świat 20. października o 13.19. Ważył 4030 g. i mierzył 55 cm. Dostał 10 punktów.

Przepraszam, ze nie odezwałam się wcześniej - niestety nie miałam dostępu do internetu.

Opis porodu dodam później, jeżeli będziecie chciały. Nadmienię tylko, że to był największy hardcore jaki w życiu przeszłam. Niedzielne wywoływanie skończyło się poniedziałkowym cesarskim po półtorej dnia intensywnych bóli porodowych.

Ale było warto Adaś jest przesłodki, leży grzecznie w łóżeczku

Gratulacje! Czekamy na zdjęcie Słodziaka

[farminka]

Pur mój też w szpitalu tak wisiał na cycu 24h/dobę, ale wystarczyły te 2 dni żeby dzięki temu rozbujal laktacje, czulam że z każdym dniem mleka jest więcej i tym sposobem ma 25 dni i nie wypił ani jednej butelki mm. Czasem trzeba po prostu zacisnac zęby i przeczekać. Przy pierwszym dziecku tez siegnelam na tym etapie po mm i potem tez jak miałam wrazenie, ze jej malo to dawalam butle i tym sposobem karmilam tylko 4 miesiące...

[PurBlanka]

Napisane przez agnieszkakr1987

Melduję się po porodzie i tygodniu w szpitalu.

Adaś przyszedł na świat 20. października o 13.19. Ważył 4030 g. i mierzył 55 cm. Dostał 10 punktów.

Przepraszam, ze nie odezwałam się wcześniej - niestety nie miałam dostępu do internetu.

Opis porodu dodam później, jeżeli będziecie chciały. Nadmienię tylko, że to był największy hardcore jaki w życiu przeszłam. Niedzielne wywoływanie skończyło się poniedziałkowym cesarskim po półtorej dnia intensywnych bóli porodowych.

Ale było warto Adaś jest przesłodki, leży grzecznie w łóżeczku

Witaj kochana ! No i ogromne gratulacje Witamy Adaska na swiecie
Ja tez zostalam mama,w domu dodam opis porodu chociaz u mnie wielkiej filozofii nie bylo..czekamy na Twoj opis, Twoje wrazenia co do Maluszka no i nocne karmienie cycochem

[nocnyskowronek]

Napisane przez agnieszkakr1987

Melduję się po porodzie i tygodniu w szpitalu.

Adaś przyszedł na świat 20. października o 13.19. Ważył 4030 g. i mierzył 55 cm. Dostał 10 punktów.

Przepraszam, ze nie odezwałam się wcześniej - niestety nie miałam dostępu do internetu.

Opis porodu dodam później, jeżeli będziecie chciały. Nadmienię tylko, że to był największy hardcore jaki w życiu przeszłam. Niedzielne wywoływanie skończyło się poniedziałkowym cesarskim po półtorej dnia intensywnych bóli porodowych.

Ale było warto Adaś jest przesłodki, leży grzecznie w łóżeczku

Gratulacje dla Adasia i jego dzielnej Mamusi!

Gdzie stacjonarnie najlepiej kupować filtry higieniczne do Nosefrida? Apteki czy znajdę to w jakiś Rossmanach itp? Robiąc zamówienie na Gemini zapomniałam o tym a samych filtrów nie opłaca mi się zamawiać internetowo, ze względu na koszty przesyłki

[PurBlanka]

Napisane przez farminka

Pur mój też w szpitalu tak wisiał na cycu 24h/dobę, ale wystarczyły te 2 dni żeby dzięki temu rozbujal laktacje, czulam że z każdym dniem mleka jest więcej i tym sposobem ma 25 dni i nie wypił ani jednej butelki mm. Czasem trzeba po prostu zacisnac zęby i przeczekać. Przy pierwszym dziecku tez siegnelam na tym etapie po mm i potem tez jak miałam wrazenie, ze jej malo to dawalam butle i tym sposobem karmilam tylko 4 miesiące...

Kurcze moze macie rację. ..Boje sie tylko jego placzu strasznie sie denerwuje jak nie moze zaciagnac albo niewiele leci..a mi sie wtedy tez chce plakac...ale moze mi sie uda pojsc za waszymi radami ! Dziekuje!

[CoffeeMonster]

Napisane przez mamad1

Temat diety mam karmiących już kiedyś poruszany był na forum. Ile ludzi, tyle teorii. Możesz tu poczytać: http://forum.gazeta.pl/forum/w,570,1..._dietetyk.html Ja jem w zasadzie wszystko i obserwuję Basię, ale na razie jest ok.

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:52 ----------


Ja bym przystawiła po prostu do następnej piersi i tak do oporu. Po dwóch dniach mleka byłoby dużo. Mleko produkuje się na bieżąco.http://mama-kangurzyca.blogspot.com/...mao-mleka.html

Karmiłam tak pare dni, ale nieprzespane noce plus nieprzespane noce w domu i ciągłe wiszenie na cycku wyszło na poranione sutki i niedożywioną matkę zombi. Jak już mi się któregoś dnia zanosiła rykiem w nocy, bo nic jej nie leciało to załamaliśmy się i dostała butlę. Próbowałam potem odciągać pomiędzy karmieniami i dawać jej moje mleko, ale też było mało. Pewnie jakby wisiała na cycku non stop to by się udało, ale ja tego fizycznie nie jestem w stanie wytrzymać. Na chwilę obecną śpię 4-5h na dobę jak dokarmiamy.

Przy okazji, boli mnie jedna pierś....nie widzę, żeby była poraniona czy coś, nie czuję żadnych nierówności czy guzków, nie jest twarda jak kamień, nie mam gorączki, co to może być i jak to zwalczyć? Jakieś zimne okłady?

Napisane przez mortisha84

Ze słodyczy to na pewno biszkopty, herbatniki, ciastka maślane, itp.
Moja Łucja też tak jadła - półtorej godziny z jednej, za chwilę godzinę z drugiej i dalej głodna...

Niesamowite, jakim cudem natury jest nasze mleczko

My dziś byliśmy u teściów na obiedzie. Młody trochę niespokojny był, ale teraz już ok. Dziewczyny jadacie kalafiora? Bo był na obiad i trochę się bałam, więc nie zjadłam...

Ooo spróbuję herbatników! Dzięki

I jak sobie poradziłyście?

Napisane przez PurBlanka

Coffepodpowiesz jak przyrzadzasz te pysznosci do sloikow? Dynie gruszke jablko...moze sprobuje i beda jak znalazl w kwietniu dla olinka

My od kilku godzin z krotkimi przerwami ciagle cyc i to ssany! Lepiej mu idzie, sporo zjada i dalej glodny.chyba potrzebuje wiecej jedzenia co? Zjadlam kostke czekolady i pare ciastek maslanych, na razie koniec bo mam wrazenie ze mi sie napreza mocno dzis..

Gotowałam i miksowałam blenderem z odrobiną wody. Do słoiczków i pasteryzacja ok pół godz.

---------- Dopisano o 09:41 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------

Napisane przez agnieszkakr1987

Melduję się po porodzie i tygodniu w szpitalu.

Adaś przyszedł na świat 20. października o 13.19. Ważył 4030 g. i mierzył 55 cm. Dostał 10 punktów.

Przepraszam, ze nie odezwałam się wcześniej - niestety nie miałam dostępu do internetu.

Opis porodu dodam później, jeżeli będziecie chciały. Nadmienię tylko, że to był największy hardcore jaki w życiu przeszłam. Niedzielne wywoływanie skończyło się poniedziałkowym cesarskim po półtorej dnia intensywnych bóli porodowych.

Ale było warto Adaś jest przesłodki, leży grzecznie w łóżeczku

Gratulacje!

[wodaqua]

Napisane przez agnieszkakr1987

Melduję się po porodzie i tygodniu w szpitalu.

Adaś przyszedł na świat 20. października o 13.19. Ważył 4030 g. i mierzył 55 cm. Dostał 10 punktów.

Przepraszam, ze nie odezwałam się wcześniej - niestety nie miałam dostępu do internetu.

Opis porodu dodam później, jeżeli będziecie chciały. Nadmienię tylko, że to był największy hardcore jaki w życiu przeszłam. Niedzielne wywoływanie skończyło się poniedziałkowym cesarskim po półtorej dnia intensywnych bóli porodowych.

Ale było warto Adaś jest przesłodki, leży grzecznie w łóżeczku

Gratki! Toś się wymęczyła!

[nowa8686]

Ja sie juz wkurzam. Nawet weny do pisania zeby sie odniesc do waszych postów bie mam.

Jak czytam o tych wywolaniach kpnczacych sie cc slabo mi. Zostaly 2 dni.
Nie wiem co dopakowac do torby bo nie wiem ile tam bede zanim urodze wrrrrrr

[wodaqua]

CoffeeMonster, ja intensywnie karmiłam z bolącej piersi i na noc przyłożyłam zimnego, stłuczonego liścia kapusty - rano miałam ból z głowy.

[CoffeeMonster]

Napisane przez wodaqua

CoffeeMonster, ja intensywnie karmiłam z bolącej piersi i na noc przyłożyłam zimnego, stłuczonego liścia kapusty - rano miałam ból z głowy.

Karmie cały czas, właśnie sobie robię zimny okład. Potem wyślę kogoś po kapuchę, mam nadzieję, że pomoże

A jeszcze dopytam, małej troszkę się skórka łuszczy - szczególnie stópki i nadgarstki. Położna kazała kupić emolient....ale ja nie chcę. Dodałam jej trochę oliwki do kąpieli (myjemy babydreamem) i posmarowałam balsamem, ale może macie jakieś rady?

[wodaqua]

Nova, Ever i reszta ciężarówek, trzymam za Was kciuki, żeby dzieciaki bezpiecznie przyszły na świat

[farminka]

nocnyskowronekfiltry można dostać w aptekach,a kosztują grosze, więc faktycznie nie opłaca się zamawiać z internetu.

Ja od dzisiaj sama, bo mąż wrócił do pracy. Co gorsze to, że koniec roku to u niego gorący okres i od przyszłego tygodnia wszystkie soboty ma pracujące i sporo wyjazdow, a ja z dzieciakami będę sama Pół biedy Tomek, ale Lenka to juz będzie kłopot. Wczoraj TŻ wyszedł na pół godziny i juz urządziła mi piekło

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ----------

Napisane przez CoffeeMonster

Karmie cały czas, właśnie sobie robię zimny okład. Potem wyślę kogoś po kapuchę, mam nadzieję, że pomoże

A jeszcze dopytam, małej troszkę się skórka łuszczy - szczególnie stópki i nadgarstki. Położna kazała kupić emolient....ale ja nie chcę. Dodałam jej trochę oliwki do kąpieli (myjemy babydreamem) i posmarowałam balsamem, ale może macie jakieś rady?

Tomkowi luszczyla się strasznie, schodziła płatami, ale nam kazali nie używać emolientow tylko smarowac maścią z wit. A i faktycznie ładnie pomogła, wszystko wygojone

[wodaqua]

Napisane przez CoffeeMonster

Karmie cały czas, właśnie sobie robię zimny okład. Potem wyślę kogoś po kapuchę, mam nadzieję, że pomoże

A jeszcze dopytam, małej troszkę się skórka łuszczy - szczególnie stópki i nadgarstki. Położna kazała kupić emolient....ale ja nie chcę. Dodałam jej trochę oliwki do kąpieli (myjemy babydreamem) i posmarowałam balsamem, ale może macie jakieś rady?

Ostrzegam tylko - z kapuchy wychodzi niezły bigos przy cycu

Łuszczenie się skóry na dłoniach i stopach jest normalne i nic się z tym nie robi - u nas jeszcze lekko na łydkach schodzi. Ja bym unikała emolientów na zaś, choć może to łuszczenie to już coś innego u Was niż to fizjologiczne.

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ----------

Farminko, ja zaczęłam nienawidzić weekendy i popołudnia, bo ciężko z 2 maluchów wytrzymać Nawet jak jest Tż.
Staram się organizować zabawy stateczne - malowanie, puzzle, klejenie, zasuszyłyśmy liście, kupiłam jakieś przybory plastyczne w Biedrze na wyprzedaży i tak się bawimy, choć jest ciężko bo moja to wulkan energii i złośliwiec.

[nocnyskowronek]

Napisane przez CoffeeMonster

Karmie cały czas, właśnie sobie robię zimny okład. Potem wyślę kogoś po kapuchę, mam nadzieję, że pomoże

A jeszcze dopytam, małej troszkę się skórka łuszczy - szczególnie stópki i nadgarstki. Położna kazała kupić emolient....ale ja nie chcę. Dodałam jej trochę oliwki do kąpieli (myjemy babydreamem) i posmarowałam balsamem, ale może macie jakieś rady?

U mnie też schodziła skóra ( tak jak po opalaniu) i zaczęło się od stópek i nadgarstków (pózniej też np trochę czoło ). Położna nam powiedziała, że to normalne i ta skórka musi się złuszczyć a potem będzie ok. Stosuję Babydream płyn do kąpieli a po kąpieli smaruję oliwką też BD. Już teraz ma śliczną skórę i nic się nie łuszczy

[ever_92]

Napisane przez daszna

Purblanka ja wiem czy takie slodziaki... Moja steka jak stary marynarz ;-)
Ever a probowalas sprzatania albo innych na s?
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Probowalam....

[Katrina2000]

Napisane przez agnieszkakr1987

Melduję się po porodzie i tygodniu w szpitalu.

Adaś przyszedł na świat 20. października o 13.19. Ważył 4030 g. i mierzył 55 cm. Dostał 10 punktów.

Przepraszam, ze nie odezwałam się wcześniej - niestety nie miałam dostępu do internetu.

Opis porodu dodam później, jeżeli będziecie chciały. Nadmienię tylko, że to był największy hardcore jaki w życiu przeszłam. Niedzielne wywoływanie skończyło się poniedziałkowym cesarskim po półtorej dnia intensywnych bóli porodowych.

Ale było warto Adaś jest przesłodki, leży grzecznie w łóżeczku

Gratulacje!!!

[Lunnas]

Napisane przez CoffeeMonster

Karmie cały czas, właśnie sobie robię zimny okład. Potem wyślę kogoś po kapuchę, mam nadzieję, że pomoże

A jeszcze dopytam, małej troszkę się skórka łuszczy - szczególnie stópki i nadgarstki. Położna kazała kupić emolient....ale ja nie chcę. Dodałam jej trochę oliwki do kąpieli (myjemy babydreamem) i posmarowałam balsamem, ale może macie jakieś rady?

Położna powiedziała że takie łuszczenie jest normalne i nic na to się nie robi teraz już ma gładziutką skórkę

[mamad1]

Napisane przez CoffeeMonster

Karmie cały czas, właśnie sobie robię zimny okład. Potem wyślę kogoś po kapuchę, mam nadzieję, że pomoże

A jeszcze dopytam, małej troszkę się skórka łuszczy - szczególnie stópki i nadgarstki. Położna kazała kupić emolient....ale ja nie chcę. Dodałam jej trochę oliwki do kąpieli (myjemy babydreamem) i posmarowałam balsamem, ale może macie jakieś rady?

Ja smarowalam bepantenem i emolium kremem- mam jakies probki.

Agnieszkakrk ggratulacje!
W ktorym szpitalu tak Was wymeczyli?

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Napisane przez CoffeeMonster

Karmie cały czas, właśnie sobie robię zimny okład. Potem wyślę kogoś po kapuchę, mam nadzieję, że pomoże

A jeszcze dopytam, małej troszkę się skórka łuszczy - szczególnie stópki i nadgarstki. Położna kazała kupić emolient....ale ja nie chcę. Dodałam jej trochę oliwki do kąpieli (myjemy babydreamem) i posmarowałam balsamem, ale może macie jakieś rady?

Ja smarowalam bepantenem i emolium kremem- mam jakies probki.

Agnieszkakrk ggratulacje!
W ktorym szpitalu tak Was wymeczyli?

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

Farminka, Wodaqua rozumiem Was doskonale. Ja ciagle z dwojka siedze i chwilami mam dosc. Wbrew pozorom najgorzej jest, gdy maz jest w domu. Wtedy Patryk nie wie, co ze soba zrobic. Ale swiadomie zrezygnowalismy z przedszkola ze wzgledu na choroby, wiec jakos dajemy rade.

[nowa8686]

Wodaqua dzieki za kciuki. Już sie/stresuje mega. Do tego ta cukrzyca Tz. Teraz ogarniam to jedzenie, pilnuje go z mierzeniem bo to jak chlop nie zawsze pamieta.
Boje sie ze bedzie armagedon jak sie mała urodzi.

[ever_92]

Napisane przez wodaqua

Nova, Ever i reszta ciężarówek, trzymam za Was kciuki, żeby dzieciaki bezpiecznie przyszły na świat

Hehe dzieki. A jak pomysle o wywolywaniu to wrr... chociaz to roznie od kobiety do kobiety.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

Napisane przez agnieszkakr1987

Melduję się po porodzie i tygodniu w szpitalu.

Adaś przyszedł na świat 20. października o 13.19. Ważył 4030 g. i mierzył 55 cm. Dostał 10 punktów.

Przepraszam, ze nie odezwałam się wcześniej - niestety nie miałam dostępu do internetu.

Opis porodu dodam później, jeżeli będziecie chciały. Nadmienię tylko, że to był największy hardcore jaki w życiu przeszłam. Niedzielne wywoływanie skończyło się poniedziałkowym cesarskim po półtorej dnia intensywnych bóli porodowych.

Ale było warto Adaś jest przesłodki, leży grzecznie w łóżeczku

Gratulacje!! I jak wymeczyli eh...

[CoffeeMonster]

U nas położna niby fajna, ale własnie zaalarmowało mnie to, że kazała od razu na emolienty przechodzić, a potem dopiero wykorzystać to co mamy. Dodam tylko, że wtedy się jeszcze nie łuszczyła wcale i miała ładną skórkę. Źle to nie wygląda, trochę po tej oliwce lepiej. Mam bephanten to spróbuję.
Poza tym chusteczek do pupy nie kazała używać, tylko zagrzewać wodę i myć i wietrzyć dupkę (próbowaliśmy jeden dzień i stwierdziliśmy, że jak małej nic nie jest od chusteczek - mamy te z netto - to odpuszczamy, bo zanim się ją przebrało to się rozdizerała w niebogłosy...)

Ever, Nowa - ja wywoływanie wspominam dobrze; pewnie naturalnie męczyłabym się o wiele dłużej. Co prawda ta kroplówka na koniec sprawiła, że skurcze miałam co jakieś 30 sekund....ale trwało to chwilkę, a ja już nawet nie ogarniałam....trzymam kciuki, żeby Was ruszyło naturalnie jednak

[gargantuiczna]

Napisane przez CoffeeMonster

U nas położna niby fajna, ale własnie zaalarmowało mnie to, że kazała od razu na emolienty przechodzić, a potem dopiero wykorzystać to co mamy. Dodam tylko, że wtedy się jeszcze nie łuszczyła wcale i miała ładną skórkę. Źle to nie wygląda, trochę po tej oliwce lepiej. Mam bephanten to spróbuję.
Poza tym chusteczek do pupy nie kazała używać, tylko zagrzewać wodę i myć i wietrzyć dupkę (próbowaliśmy jeden dzień i stwierdziliśmy, że jak małej nic nie jest od chusteczek - mamy te z netto - to odpuszczamy, bo zanim się ją przebrało to się rozdizerała w niebogłosy...)

Ever, Nowa - ja wywoływanie wspominam dobrze; pewnie naturalnie męczyłabym się o wiele dłużej. Co prawda ta kroplówka na koniec sprawiła, że skurcze miałam co jakieś 30 sekund....ale trwało to chwilkę, a ja już nawet nie ogarniałam....trzymam kciuki, żeby Was ruszyło naturalnie jednak

Czasami polecają swojego mleka do kąpieli nakapać.
My na początku używaliśmy chusteczek nawilżanych, s teraz ciepła woda i płatki kosmetyczne tylko. Chusteczki huggies, niby dobre, ale chyba nawet mi dłonie przesuszały, a co dopiero Małemu. Więc tyłek czyścimy wodą i smarujemy Linomagiem lub parafiną.

Czy Wam też tak ciężko domyć szyje maluchów? Między tymi licznymi fałdami?

[Agatkia]

Farminka, u mnie największy kryzys minął, ale starszak dalej niegrzeczny zwłaszcza dla mnie.

Mąż ma teraz do niego dużo cierliwości, a mnie szlag trafia, jak ciągle słyszę NIE z jego ust, o cokolwiek bym nie prosiła.

Niemniej jednak wiem, że ma prawo tak przechodzić zmiany w naszej rodzinie. Myślę, że to ja nie daję sobie z nim rady, za mało we mnie cierpliwości zdecydowanie, daje się wciągnąć Młodemu w zamknięte koło pt. ZWRÓCĘ NA SIEBIE UWAGĘ I BĘDĘ NIEGRZECZNY. Z uśmiechem na ustach potrafi robić mi na przekór.

Ale pocieszam się, że tez muszę nauczyć się nowej sytuacji i postępowania z nim (nigdy taki nie był) i z każdym dniem będzie coraz lepiej , i staram się być dla siebie wyrozumiała.

[PurBlanka]

WYCHODZIMY DO DOMKU

[Agatkia]

Napisane przez PurBlanka

WYCHODZIMY DO DOMKU

super

[wodaqua]

Napisane przez gargantuiczna

Czy Wam też tak ciężko domyć szyje maluchów? Między tymi licznymi fałdami?

Mówimy na to "serek"

Odnośnie wcześniejszego postu - z karmiącym cycem też trochę bardziej proporcjonalnie wyglądam

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

Napisane przez Agatkia

Farminka, u mnie największy kryzys minął, ale starszak dalej niegrzeczny zwłaszcza dla mnie.

Mąż ma teraz do niego dużo cierliwości, a mnie szlag trafia, jak ciągle słyszę NIE z jego ust, o cokolwiek bym nie prosiła.

Niemniej jednak wiem, że ma prawo tak przechodzić zmiany w naszej rodzinie. Myślę, że to ja nie daję sobie z nim rady, za mało we mnie cierpliwości zdecydowanie, daje się wciągnąć Młodemu w zamknięte koło pt. ZWRÓCĘ NA SIEBIE UWAGĘ I BĘDĘ NIEGRZECZNY. Z uśmiechem na ustach potrafi robić mi na przekór.

Ale pocieszam się, że tez muszę nauczyć się nowej sytuacji i postępowania z nim (nigdy taki nie był) i z każdym dniem będzie coraz lepiej , i staram się być dla siebie wyrozumiała.

Mogę się podpisać nogami i rękami Z tym, że Zosia to też taki ciężki, przekorny charakterek... Cieszę się, że Tż choć tą cierpliwość zachowuje

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Napisane przez PurBlanka

WYCHODZIMY DO DOMKU