9 miesięcy na Poczekalni, teraz bawimy na Odchowalni. MAMUSIE LIPIEC 2014

[Integra]

Cześć dziewczyny, ja tylko na chwilkę, bo u nas chorobowy koszmarek, jak będe miała chwilkę wieczorem, to powiem co i jak.
Jestem chętna na wymiankę, jak ogarnę wszystko w domu to się opiszę itd. Aha net coś nam pada, więc może to być dopiero jutro...

[aga__tka]

ale tu dziś pustki... u nas był dziś w odwiedzinach mój Tata, niby tylko na obiadek i chwilę się z dziećmi pobawił, ale trochę czasu zeszło... no i w końcu usmażyłam kotleciki rybne, na które rybkę kupiłam w piątek (ale nie robiłam w piątek, bo mi się nie rozmroziła ) a kupiłam tej ryby tyle, że mi bułki tartej nie starczyło na razie zjedliśmy 7kotlecików i jeszcze 15 jest do mrożenia...

[rybka13]

Czesc dziewczyny.
Zdrowka dla wszystkich chorowitkow

aga_tka jak robisz te kotleciki rybne?

[malwiska]

Rzeczywiście dzisiaj pustki jak nigdy, zresztą coraz mniej nas tutaj co mnie smuci, choć wiem jak wiele czasu zajmuje mi moja mała i wcale się nie dziwie. Ja pisze najwięcej na spacerze ale teraz jest tak zimno ze chyba tez to się zmieni.
Tak teraz sobie myślę że niedługo będzie dzień kiedy robiłam swój test ciążowy

[mamaya]

Edit.

[Oldzia20]

Ja swoj test robilam 11.11 i wyszedl negatywny 16.11 juz byla 2 delikatna kreska a dzien pozniej juz mocniej zabarwiona gdybym nie zrobila raz jeszcze testu pewnie bym sie dopiero po miesiacu dowiedziala, bo w listopadzie dostalam okres tylko ze ubozszy :p tez mam oba testy zachowane

[Celebrinfea]

8. Osoby biorące udział w wymiance i ich preferencje (kolor zielony mam już dane adresowe)

1.Celebrinfea - preferencje: hand made biżuteryjny, wełniany w zasadzie każdy kocham herbaty... uwielbiam dziergać biżuteryjnie i szlifuję szycie na maszynie, ucieszą mnie akcesoria, jakiś kamyczek ze wskazaniem co z niego zrobić czy kupon materiału Dziecięco jeśli ktoś się zdecyduje to Jagodzianka obecnie rozmiarówka 68/74 Jedyne ograniczenia to z racji zawalenia mieszkania proszę bez figurek, kurzo przyciągajek i bez neonowych kolorów, ach i kocham ametystowy fiolet

2. Oldzia20 - preferencje: "[...]fajny hand made świąteczny, kulinarny bądź dziecięcy,wszystko co przyjemne dla ciała, śliczne świeczki, ramki na zdjecia, lubie biegać (może jakaś czapa ) aha nie lubie wspomnianych już typowych "łapaczy kurzu" [..]"

3. Iza188 - preferencje: ucieszy mnie wszystko co praktyczne do użycia lub zużycia w domu i w terenie kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy wolę wybierać sama. Wszystkie inne części ciała chętnie poddaję eksperymentom
Nie przepadam za "kurzołapami" w postaci figurek, świeczuszek i innych stroików

4. Mamaya

5. Bambusiek - preferencje: "[...] poza kosmetykami i zbieraczami kurzu może być wszystko dla dziecka jakby co róż może być bardzo lubię wszelkie hand made [...]"

6. Domi_00

7. Malwiśka - preferencje: "[...]ucieszy mnie wszystko bo przecież to prezent co do końca mogłoby mnie nie ucieszyć to jakiś zbieracz kurzu i kosmetyk (to wole dobierać sobie sama)[...]"

8. Debeściara - preferencje: "[...]chętnie hand made, fajny film (byle nie thriller, horror, sensacja), no i tak jak Iza byle nie "zbieracze kurzu", coś fajnego dzieciakowego chętnie przyjmę[...]"

9. Agnes208

10. Oluch_ - preferencje: "[...] poproszę bez "kurzołapaczy", chętnie książeczka
dziecięca, bajki na CD, hand made, kolczyki, smakołyki, książka
poradnikowa, kucharska lub o wychowaniu dzieci[...]"

11. Robaczek - 85 - preferencje: "[...]wszystko oprócz kurzolapow i różowych ciuszkow może być jakis gadzet kuchenny [...]"

12. Caramel 85 - preferencje: "[...]hand made, też uwielbiam sypane herbaty, mogą być przetwory, coś do makijażu, kosmetyk, coś dla dziecka (ubranka nie przeszkadzają nam używane, rozmiar 74-80 lub 98, nie przepadamy za białym, błękitnym i niebieskim, lubimy szarości, musztardowe i inne wszelakie), byle nie zbieracze kurzu.[...]"

13. Integra

14. Aga_tka

Dziewczyny proszę o podsyłanie maila z adresami i decyzję dotyczącą uczestnictwa no i oczywiście preferencji

Oj test u nas to wogóle będzie fajna sprawa bo zrobiłam go 29.11 w urodziny tżta i taki mu prezent sprawiłam

[aga__tka]

Napisane przez rybka13

Czesc dziewczyny.
Zdrowka dla wszystkich chorowitkow

aga_tka jak robisz te kotleciki rybne?

niby zawsze korzystam z przepisu jakiegoś z netu (nie mam stałego), ale tak po prawdzie to tylko czytam a potem idę robić już bez przepisu...
teraz wyszły bardzo fajne, choć trochę za miękkie (chyba powinnam była tego mintaja odciskać trochę bardziej, bo kupiłam w promocji i połowa to była woda)...
dałam ok 2kg ryby (już po rozmrożeniu) - było tak mniej więcej 2:1 mintaja i morszczuka - filetów, ale bardzo lubię ze świeżą rybą, tylko żadnej sensownej nie było żeby dokupić do tego mintaja... wydaje mi się że są bardziej tłuste (nie są suche) i smaczniejsze przez to...
do tego dałam 2 cebule zmielone razem z rybą, 3jaja, 1 bułkę namoczoną w mleku i dosypałam z pół szklanki kaszy manny, bo w przepisie były takie proporcje że na 2kg ryby powinnam dać 2 bułki...
przyprawa do ryb (miałam kamisa) i kupiłam po pęczku koperku, natki i szczypiorku, dałam większość koperku i po połowie pozostałych posiekane....
zmieliłam rybę i cebulę dodałam resztę rzeczy i mikserem powyrabiałam (hakiem do ciasta ) bo ja nie lubię ręcznie, Jeremi mi czasem miesza/wyrabia mięso albo ciasto, ale nie chciałam żeby śmierdział rybą i go nie zawołałam a jakoś nie wyobrażam sobie mojego pięciolatka, nieupapranego tą rybą podczas wyrabiania...
jako że dawałam kaszę mannę, to dałam ją wcześniej (z 2h), bo już widziałam że to rzadkie trochę wyszło, to pomyślałam żeby sobie trochę napęczniała... potem brałam po trochu tej papki, wrzucałam do bułki tartej, obtaczałam i już w ręce kształtowałam kotlecik - ja robię (mielone zresztą też) płaskie dość i w miarę nieduże - raz że mi takie bardziej smakują, dwa że się nie stresuję że niedopieczone...
moja teściowa mówi że to nie kotlety ale co tam - jej są takie wysokie, że mają taki jaśniejszy pasek jak w pączkach ale moje smaczniejsze - cóż skromność....

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Napisane przez mamaya

Strasznie wzruszajacy czas przed nami. Ja swój test zrobiłam 7 listopada o 9 rano. Wciaz mam ten test... I zdjęcie testu.


iPhone

wg mojego gina zaszłam w ciążę 5.11... trochę mi się to nieprawdopodobne wydawało, bo by strasznie szybko wyszło USG, no i dni płodne miałam gdzieś 1-3 i wtedy "nie miałam okazji" zajść w ciążę, więc jakby to niby miało być że 3dni później, no ale planowaliśmy dzidziusia więc potem było trudno stwierdzić w którym momencie się udało ja w każdym razie obstawiam, że jednak przed tymi płodnymi zaskoczyło...

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Celebrinfea: a co tam, dopisz mnie też, tylko że ja dziś nie dam rady Ci wysłać namiarów, bo już muszę znikać... wyślę Ci jutro wszystko....

[Domi_00]

Celebrinfea, ja wysłałam preferencje w wiadomości na wątku jakby co to wyślę raz jeszcze na maila

Ja test zrobiłam jakoś 3.11, ponieważ Tż stwierdził, że jestem w ciąży (wywnioskował z mojego zachowania), a ja mu nie wierzyłam no i okazało się, że facet jednak czasem ma rację

[bambusiek]

Ja tam nie pamiętam kiedy robiłam test, gdzieś mam zapisane i testy z obydwu ciąż zachowane. Z tym, żebez testów wiedziałam, że to ciąża

Celebrinfea - podaj meila jeszcze raz do wysłania adresu chyba, że mogę na pw wysłać?

[Celebrinfea]

Maile dotyczące wymianki poproszę na adres: wymianaswiateczna@gmail.c om w tytule piszcie swój nick

Domi już przeglądam

[Caramel 85]

Napisane przez Oluch_

Caramel zdrówka dla Ciebie i Andrzejka. Jak tam Krówka sobie radzi, masz jakieś wieści? Grosik przesłany i kociakowi znajomi poproszeni o pomoc.

Dziękujemy! Z kicią jest lepiej Już nie siedzi nieprzytomna i osowiała, odżyła bidula, łasi się do wszystkich w lecznicy, ma lepsze wyniki badań krwi, jeszcze jest trochę obolała po zabiegu i ostrożnie je, ale ogólnie jest zdecydowanie lepiej

Agatka, Integra, Malwiska I jaki dzieciaki? U nas też jakieś paskudne przeziębienie, najpierw ja, potem Andrzej, teraz tż coś na gardło zaczyna narzekać... A Wituś dziś podejrzanie często kichał, nawet coś zakasłał, ale z nosa nic nie leci, wcina ładnie, więc mam nadzieję że nic się z tego nie rozwinie...

Agatka Fajny przepis! Mam straszny kłopot z podawaniem Andrzejowi ryb :/ wypróbuję kotleciki, może "zaskoczą".

Kurcze nie pamiętam kiedy robiłam test, ale wiem kiedy zrobiliśmy z tżtem Witusia ale to taka popularna niepopularna data że wolę się nie chwalić

[Celebrinfea]

Napisane przez Domi_00

Celebrinfea, ja wysłałam preferencje w wiadomości na wątku jakby co to wyślę raz jeszcze na maila

Ja test zrobiłam jakoś 3.11, ponieważ Tż stwierdził, że jestem w ciąży (wywnioskował z mojego zachowania), a ja mu nie wierzyłam no i okazało się, że facet jednak czasem ma rację

Domi kochana popraw mnie jeśli się mylę DVD i książki? Bo coś nie widzę

[malwiska]

Caramel - moja Oliwka juz niby lepiej, trochę sapie jak spi ale to nie zawsze, dzisiaj rano pokaslala parę razy, apetyt ma i jako taki humor - mimo wszystko idę z nią jutro do lekarza niech mi ją oslucha.

Ja zrobiłam w sumie 4 testy ciążowe wszystkie mam schowane i podpisane

[Oluch_]

U mnie była śmieszna historia z tym testem.
Ja codziennie ryczałam bez powodu tak bardzo, że aż poszłam do psychiatry po leki na depresję. Wykupiłam je, ale tż mówi: "zrób test bo w ciąży lepiej jakbyś tych leków nie brała". (A my od ślubu nie stosowaliśmy antykoncepcji bo mi lekarz powiedział, że mała szansa u mnie na dzieci.) Popukałam się w głowę ale test kupiłam, dla świętego spokoju żeby mi tż głowy nie suszył. I 27.10 ku mojemu zdziwieniu test wyszedł pozytywnie. W sumie cztery aż zrobiłam, tak nie mogłam uwierzyć Wykupionych leków nigdy nie wzięłam, bo to raczej hormony tak mi już buzowały

[joanna2228]

Hej dziewczęta
Witam się po długiej nieobecności , postaram się wbić jakoś w rozmowę i trochę Was nadrobić . Będzie to trudne ale się postaram
Co u mnie ... szczerze mówiąc to ciężko trochę ale życie toczy się dalej, maleńka Laura rośnie i nie jest już taka maleńka . Niestety moja laktacja umarła razem z moim Tatą i nie karmię małej ... chyba za duży stres dla mnie i szok bo stało się to tak nagle. Do tego jeszcze wszystko dot. formalności załatwiałam sama z moim tż , eh mogę powiedzieć , że wygrałam męża na loterii . Bardzo mi pomógł i nie wyobrażam sobie życia bez niego . Cała rodzina zjechała się do mnie , trwało to 3 dni więc do tego miałam co robić Psychicznie jestem wypompowana strasznie do tego tatuś zostawił dużo spraw, które trzeba teraz załatwić i ciąży to na mnie niestety , więc mam co robić . Postaram się pisać co nie co ale wybaczcie jeżeli nie będzie to zbyt często . Mam dużo latania po urzędach . Z dobrych wiadomości to jesteśmy po badaniu nerek , scyntygrafii i jest wszystko ok i maleńka jest zdrowa ulżyło mi strasznie bo bałam się , że będzie miała blizny na nerkach ale nie ma Sory, że tak marudzę ale szczerze mówiąc to dobrze to z siebie wyrzucić Buziaki dla Was wszystkich i dużo zdrówka dla chorowitek u nas ostatnio starsza też była chora eh nic nie poradzimy taka pora roku BUZIOLE i spokojnej nocy

[Iza188]

Hej!
Kurczę, nie pamiętam kiedy dokładnie test robiłam, 28go albo 29go
Pamiętam, że się strasznie zestresowałam. Bo niby sie czeka na te dwie kreseczki a jak się już pojawią to człowiek głupieje !
Najbardziej bałam sie...hmm...wszystkiego chyba

Dzisiaj Mikołaj był pierwszy raz w kościele (chrzciny siostry ciotecznej)
Jak zaczęli, podniosłe pieśni to sie trochę wystraszył i zapłakał, a potem juz luzik... chyba nie lubi nagłych, mocnych dźwięków.
Oczywiście prawie sie spóźniliśmy. Msza na 12:00 a moj większy mężczyzna o 11:10 wrócił z zakupów bo wczoraj stwierdził, ze nie ma w czym iść

Apropos kotlecików rybnych, to kiedys robiłam rybno-ziemniaczane. dobry sposob na "odświeżenie" ziemniaków z dnia poprzedniego, i pewnie taniej wychodzi bo mozna ziemniorami ilosc nadrobić Nie pamietam dokładnie co tam było, na bank duzo pietruszki, no a reszta jak do kotlecików ziemniaczanych.

[kularek]

Asia - szczerze, nie wiem co napisać - przytulam Cię po prostu


a z wątpliwościami (tylko dotyczącymi trafienia z prezentem) ale jak większość to ja też więc zapisuję się na wymiankę :


trzymam kciuki za wszystkich chorowitków
my musimy być zdrowi przez najbliższe 2 tyg co będzie ogromnie trudne :/ a przecież mały musi w końcu dostać tą szczepionkę

[rybka13]

aga_tka dzieki, moze kiedys wyprobuje, choc z ryba to ja nieczesto eksperymentuje, ale moze sie skusze

Joanna na pewno jest ci ciezko, ale z czasem bedzie lepiej Zagladaj do nas czasem

Test... Robilam 28.pazdziernika, mimo staran doznalam szoku, cala sie trzeslam i chodzilam po mieszkaniu bez celu a corka dziwnie na mnie patrzyla tz wrocil z pracy i mowie mu, ze jestem w ciazy, a on - skad wiesz? a snilo mi sie hehe
Potem dlugo czekalam, az ktos zalozy watek

[Oluch_]

Witam w nowym tygodniu, po nieprzespanej nocy walki z katarem :/

[aga__tka]

Napisane przez Iza188

Hej!
Kurczę, nie pamiętam kiedy dokładnie test robiłam, 28go albo 29go
Pamiętam, że się strasznie zestresowałam. Bo niby sie czeka na te dwie kreseczki a jak się już pojawią to człowiek głupieje !
Najbardziej bałam sie...hmm...wszystkiego chyba

Dzisiaj Mikołaj był pierwszy raz w kościele (chrzciny siostry ciotecznej)
Jak zaczęli, podniosłe pieśni to sie trochę wystraszył i zapłakał, a potem juz luzik... chyba nie lubi nagłych, mocnych dźwięków.
Oczywiście prawie sie spóźniliśmy. Msza na 12:00 a moj większy mężczyzna o 11:10 wrócił z zakupów bo wczoraj stwierdził, ze nie ma w czym iść

Apropos kotlecików rybnych, to kiedys robiłam rybno-ziemniaczane. dobry sposob na "odświeżenie" ziemniaków z dnia poprzedniego, i pewnie taniej wychodzi bo mozna ziemniorami ilosc nadrobić Nie pamietam dokładnie co tam było, na bank duzo pietruszki, no a reszta jak do kotlecików ziemniaczanych.

muszę przetestować, bo moje dzieci niechętnie jedzą jakiekolwiek warzywa, łącznie z ziemniakami...

Joanna:

Napisane przez rybka13

aga_tka dzieki, moze kiedys wyprobuje, choc z ryba to ja nieczesto eksperymentuje, ale moze sie skusze

Joanna na pewno jest ci ciezko, ale z czasem bedzie lepiej Zagladaj do nas czasem

Test... Robilam 28.pazdziernika, mimo staran doznalam szoku, cala sie trzeslam i chodzilam po mieszkaniu bez celu a corka dziwnie na mnie patrzyla tz wrocil z pracy i mowie mu, ze jestem w ciazy, a on - skad wiesz? a snilo mi sie hehe
Potem dlugo czekalam, az ktos zalozy watek

moje dzieci w sumie lubią rybę - nawet bardziej niż kotleciki... ale nawet w filetach bywają ości i o ile w "niefilecie" się ich spodziewam i obieram (niestety długo tp trwa i nieapetycznie wygląda taki rybny miał) o tyle w filecie już kila razy trafiłam a niby mozna dac dzieciom bez obierania...
takie kotleciki można kupic gotowe (już kilka roznych mialam) ale własne wychodzą dużo lepsze (przynajmniej dla dzieci, bo przyprawy możesz sypnąć tyle ile lubicie - dla moich kupne są często za mocno przyprawione, dla mnie też... no i mnie jeszcze nigdy nie wyszły takie suche jak kupne), choć moje sa brzydsze i czasem jak za szybko ruszę na patelni się rozwalają trochę...

[malwiska]

witajcie
joanna dobrze że się odezwałaś bo już się zaczynałam martwić

my po wizycie i jest ok, chyba wyolbrzymiłam sobie ten katar i kaszel bo jak czytam że wy przez katar dzieci nie śpicie to u nas ładnie mała zasypia i śpi pół nocy budząc się na karmienie.
Rano niestety strasznie mocno sapie i śwista więc staram się jej coś tam odciągnąć ale idzie jak krew z nosa :P dodatkowo pokasłuje jak jej ta wydzielina spływa i zrobiła wczoraj i dzisiaj rzadszą kupkę - to wszystko co opisałam powiedziałam lekarzowi a on stwierdził że jest czysto i że jak katar jest rzadki to przejdzie, mam przyjsc jakby pojawiła się gorączka lub/i żółty/zielony katar

coraz częściej spotykam się ze zdziwieniem jak mówię że karmie piersią... lekarz mówi do mnie "piersią pani nie karmi" a ja mówię że karmie i wtedy jest mega pozytywna reakcja, na szczepieniu mówię do Oliwki że po szczepionce dostanie jesc a pielęgniarka do niej "no nie ma co płakać za chwilkę dostaniesz butelkę" jak jej powiedziałam że cycka to też mega zdziwiona że to super.
WYchodzi na to że coraz więcej osób karmi mm więc nie ma co się przejmować dziewczyny, zwłaszcza jak kp towarzyszy stres i zmartwienia to chyba lepiej tym dziecka nie faszerować i przestać się zadręczać i przejsc na mm. Mimo tego że ja karmie kp to chyba za wszelką cenę nie chciałabym tego karmienia utrzymywać - wiem też że łatwo się pisze i że jest nagonka na kp ale ja swojej córki nie będę do tego zmuszać w przyszłości

[Domi_00]

Dzień dobry

Współczuję wszystkim katarkowym mamuśkom

Joanna dobrze, że dałaś znać co u Ciebie. Pisz, jeśli tylko dasz radę i trzymaj się mocno

U nas wszystko w porządku, choć uważnie obserwuję Młodą, bo rano zaczyna mi trochę kaszleć, ale potem na szczęście to mija

Malwiska masz rację z tym karmieniem piersią. Nagonka jest okrutna, ja np. byłam już psychicznie zmęczona. Teraz nie czuję już żadnych wyrzutów sumienia z powodu tego, że karmię mm. Córa cudnie się rozwija, nie choruje (odpukać), jest radosnym i pogodnym dzieckiem i nie czuję wcale bym coś jej odebrała. Ale podziwiam Cię za to, że karmisz nadal piersią

[agnes208]

Napisane przez Celebrinfea

Maile dotyczące wymianki poproszę na adres: wymianaswiateczna@gmail.c om w tytule piszcie swój nick

Domi już przeglądam

niestety na tego maila nie chce mi wyslac danych a w regulaminie podalaś taki wymianaswiateczna2014@gma il.com który jest dobry??

[malwiska]

Napisane przez Domi_00

Dzień dobry

Współczuję wszystkim katarkowym mamuśkom

Joanna dobrze, że dałaś znać co u Ciebie. Pisz, jeśli tylko dasz radę i trzymaj się mocno

U nas wszystko w porządku, choć uważnie obserwuję Młodą, bo rano zaczyna mi trochę kaszleć, ale potem na szczęście to mija

Malwiska masz rację z tym karmieniem piersią. Nagonka jest okrutna, ja np. byłam już psychicznie zmęczona. Teraz nie czuję już żadnych wyrzutów sumienia z powodu tego, że karmię mm. Córa cudnie się rozwija, nie choruje (odpukać), jest radosnym i pogodnym dzieckiem i nie czuję wcale bym coś jej odebrała. Ale podziwiam Cię za to, że karmisz nadal piersią

początki były trudne i miałam ochotę podać mm i pewnie bym podała gdybym miałam w domu. Już w 2 miesiącu karmienia zaczeło się wszytko normować, mała nie siedziała już po 40minut tylko zjadała 10-15 minut i była zadowolona. Teraz czasem strzela jakieś fochy przy cycku. Mimo tego że już jest z górki z tym kp to nadal podziwiam kobiety które karmią piersią, a już całkiem te które karmią po skończeniu przez dziecko 6mc, bo ja chce karmić docelowo do 6mc zobaczymy co będzie później

[Domi_00]

Napisane przez malwiska

początki były trudne i miałam ochotę podać mm i pewnie bym podała gdybym miałam w domu. Już w 2 miesiącu karmienia zaczeło się wszytko normować, mała nie siedziała już po 40minut tylko zjadała 10-15 minut i była zadowolona. Teraz czasem strzela jakieś fochy przy cycku. Mimo tego że już jest z górki z tym kp to nadal podziwiam kobiety które karmią piersią, a już całkiem te które karmią po skończeniu przez dziecko 6mc, bo ja chce karmić docelowo do 6mc zobaczymy co będzie później

U mnie początki były straszne, odciąganie, wyparzanie, karmienie, dorabianie mm, bo moje mleko nie wystarczało. No i cały czas bałam się, że Młoda nie dojada Szczerze mówiąc po przejściu na mm odżyłam i odetchnęłam. Teraz z perspektywy czasu postąpiłabym trochę inaczej. Po prostu po tych początkowych problemach zamknęłabym się z Młodą w domu na tydzień, żeby rozkręcić laktację i nie robiłabym nic poza tym ale niestety było już trochę za późno, a ja byłam przytłoczona tym, że jestem z nią sama w domu plus mam jeszcze mnóstwo innych obowiązków. Szczerze mówiąc nie dostałam nawet żadnej konkretnej rady, ani od położnej, ani od doradcy laktacyjnego. Dodatkowo pytania od wszystkich na temat mojego karmienia po pewnym czasie działały na mnie jak płachta na byka Tym bardziej chylę czoła przed Tobą, bo wiem, że łatwo nie jest i trzeba mieć mnóstwo samozaparcia, by karmić naturalnie


Mam też pytanie do mamusiek, które karmią mm i powoli wprowadzają nowe pokarmy. Jak to u Was wygląda? Wiem, że każde dziecko ma inny apetyt i w ogóle, ale może jakąś dobrą radą rzucicie? Ja od dziś chcę dawać Młodej 180ml mm cztery razy dziennie (według rozpiski producenta mleka) plus jeden posiłek inny (aktualnie marchewka z jabłuszkiem u nas na tacy) Wprowadzacie też kaszkę ryżową?

[mamaya]

Edit.

[agnes208]

Co do kp to ja nie czulam zadnej presji tymvardziej tu jak wiekszosc mam odrazu mm podaje. Karmic chcialam to walczylam choc na poczatku bylo ciezko poranione sutki,zapalenie antybiotyk ale to minelo i ciesze sie ze mi sie udalo. Dla mni jednym z wazniejszych powodow oprocz korzysci dla malego byla tez wygoda mleko w odp temp zawsze mam przy sobie ale tez ni jest sielanka bo maly jest dosc delikatny i musze uwazac co jem. Nie wazne jak sie karmi grunt zeby dziecku i mamie bylo dobrze

[Fame]

Hej!
Pisałam wcześniej dwa razy wiadomość i się nie wysłalo

Ja pierwszy test robiłam 19.10 i wyszedł negatywny, tydzień później już wyszły dwie kreseczki

Co do kp to jak posłucham mojej koleżanki, która ma msc starszego synka to się cieszę że karmię mm. Wyobraźcie sobie że ona nadal w nocy wstaje co 2-3h, młody butelki do buzi nie chce wziąć żadnej, a jak na noc da mu kaszke łyżeczką to nie zje wiele i znowu za 3h się budzi..

A tak z innej beczki.. Czy Wasze Maluchy mają jakieś swoje przyzwyczajenia itp? Moja od zawsze jak pije mleko to trzyma rączki na buzi ciekawa jestem jak to u Was jest.. Czy tylko moje dziecko tak cuduje

[bambusiek]

Cześć

Joanna -

Co do kp, to jestem z siebie dumna, że wytrzymałam początki, bo kusiło mm. No, ale wygoda kp ogromna
Szczególnie pokochałam kp jak mi córa zaczęła jadać co 3-4 godziny
A docelowo chciałabym karmić nawet do 2 lat, ale to wtedy już inaczej wygląda
-----------------
Byłam rano u endokrynologa i wyniki mam idealne, wiec nadal mam brać Euthyrox 25 chyba ze wzgledu na karmienie, bo pytała lekarka. Kolejna kontrola w połowie przyszłego roku

A potem byliśmy 3,5 godziny na spacerze w zoo - cudowna pogoda, to trzeba korzystać

No i tak myślę ile pojeździ moja córa w gondoli, bo nie wiem czy kupować śpiworek synek jeździł prawie pół roku, aż do braku miejsca w gondoli.