Zaproszenie bez osoby towarzyszącej

[Ciri89]

A ja byłam na weselu koleżanki bez osoby towarzyszącej, mając 24 lata. I bawiłam się świetnie, oprócz mnie bez osób towarzyszących było zaproszonych z 8 osób. Tańczyliśmy w kółeczku. Bo czemu nie.
Tłumaczenie że para młoda nie ma problemów finansowych to chyba jakaś prowokacja. Mieć problemy finansowe a mieć 40 tys na zbyciu to trochę różnica.

[wonka080]

Miałam podobną sytuację na weselu mojej kuzynki. Zostałam zaproszona, jako pełnoletnia osoba bez osoby towarzyszącej. Mojego chłopaka już kuzynka znała, ale dostałam zaproszenie razem z rodzicami. Poszłam na wesele, bo to w końcu moja rodzina, chciałam złożyć życzenia. Bawiłam się średnio, ponieważ zostałam posadzona przy stole razem ze wszystkimi młodymi parami (na brzegu stołu ), więc zjadłam obiad, pobawiłam się chwile i poszłam do domu Na szczęście sala weselna była w moim mieście rodzinnym i nie było problemu.

[DELL]

miałam podobnie... miałam 23 lat i mieszkałam z rodzicami, będąc już w związaku, jak to się mówi: miałam chłopaka od dłuższego czasu.
zostałam zaproszona na ślub kuzynki wraz z rodzicami. Mój kuzyn o 2 lata starszy ode mnie- tak samo dostał zaproszenie wraz ze swoimi rodzicami.
ani ja ani mój kuzyn nie poszalismy na ślub ani wesele. Poszli tylko nasi rodzice.

[Terha]

Napisane przez B l a i r

Państwo Młodzi alfą i omegą nie są, ale uważam, że wypada osobom pełnoletnim dać osobne zaproszenie i to z osobą towarzyszącą. A jak obcych osób nie chcą mieć na ślubie to nie zapraszać tego członka rodziny wcale. A jeśli jest dla nich problemem wydzwanianie i wypytywanie czy ktoś kogoś ma i jak się nazywa to co za problem napisać na zaproszeniu "Jana Kowalskiego z osobą towarzyszącą" ?

Co to w ogóle za teksty? Nie ogarniam. Jak ktoś chce kogoś zaprosić na swój ślub to jak najbardziej ma prawo to zrobić, a to że druga strona się obrazi bo jest zaproszona sama to już problem tej drugiej strony.

Napisane przez B l a i r

Państwo młodzi nie są też "świętą krową" żeby zapraszać jak im się podoba. Bez przesady, wpisywanie dorosłych osób na zaproszeniu z rodzicami jest według mnie nietaktowne. Zwłaszcza, jeśli ktoś ma 24 lata Chyba, że ktoś chce zaoszczędzić na zaproszeniach

A właśnie są "świętą krową" bo to ich wesele i mają prawo zapraszać kogo mają ochotę i nikt nie może im tego zabronić.

Ręce mi opadają

[wildDaisy]

Napisane przez Terha

Co to w ogóle za teksty? Nie ogarniam. Jak ktoś chce kogoś zaprosić na swój ślub to jak najbardziej ma prawo to zrobić, a to że druga strona się obrazi bo jest zaproszona sama to już problem tej drugiej strony.



A właśnie są "świętą krową" bo to ich wesele i mają prawo zapraszać kogo mają ochotę i nikt nie może im tego zabronić.

Ręce mi opadają

Cóż, ja się zgadzam z Blair. Nie chciałabym być zaproszona (i również nie poszłabym na takie wesele) na wesele sama mimo, że Młodzi doskonale by wiedzieli o moim chłopaku/narzeczonym, z którym nie jestem od wczoraj tylko kilka lat. I niech Młodzi mają na uwadze to, że taka dziewczyna/chłopak nie będzie dobrze bawić się na ich weselu. No bo z kim? Tańczyć w kółeczku? Czekać łaskawie aż ją ktoś do tańca porwie? Jakiś wujek? Nigdy nie zaprosiłabym dorosłej panny/chłopaka bez osoby towarzyszącej! Nie mówię nawet o wieloletnim partnerze, po prostu nikogo nie zaprosiłabym bez osoby towarzyszącej.

[B l a i r]

Napisane przez Terha

Co to w ogóle za teksty? Nie ogarniam. Jak ktoś chce kogoś zaprosić na swój ślub to jak najbardziej ma prawo to zrobić, a to że druga strona się obrazi bo jest zaproszona sama to już problem tej drugiej strony.



A właśnie są "świętą krową" bo to ich wesele i mają prawo zapraszać kogo mają ochotę i nikt nie może im tego zabronić.

Ręce mi opadają

Idąc Twoim tokiem rozumowania to Para Młoda jak ma taki kaprys to i żonę bez męża może zaprosić Bo nikt im nie zabroni przecież zaprosić samej żony, albo samego męża Mi ręce już opadły.

[GgochaA]

Napisane przez B l a i r

Idąc Twoim tokiem rozumowania to Para Młoda jak ma taki kaprys to i żonę bez męża może zaprosić Bo nikt im nie zabroni przecież zaprosić samej żony, albo samego męża Mi ręce już opadły.

A nie może?
Ich sprawa kogo zaproszą i jak kto to przyjmie. To ich impreza. Poza tym wesele to nie zawsze balanga na 200 osób, byłam kiedyś na weselu (właściwie obiedzie po ślubie) gdzie była tylko najbliższa rodzina, świadkowie i kilka najbliższych przyjaciół - bez osób towarzyszących (nawet jeżeli były to osoby zamężne).
Tak państwo młodzi chcieli, nikt nie miał z tym problemu.

[kallina_2014]

Napisane przez Terha

Co to w ogóle za teksty? Nie ogarniam. Jak ktoś chce kogoś zaprosić na swój ślub to jak najbardziej ma prawo to zrobić, a to że druga strona się obrazi bo jest zaproszona sama to już problem tej drugiej strony.



A właśnie są "świętą krową" bo to ich wesele i mają prawo zapraszać kogo mają ochotę i nikt nie może im tego zabronić.

Ręce mi opadają

Dokładnie! Zgadzam się w 100%.

[B l a i r]

Napisane przez GgochaA

A nie może?
Ich sprawa kogo zaproszą i jak kto to przyjmie. To ich impreza. Poza tym wesele to nie zawsze balanga na 200 osób, byłam kiedyś na weselu (właściwie obiedzie po ślubie) gdzie była tylko najbliższa rodzina, świadkowie i kilka najbliższych przyjaciół - bez osób towarzyszących (nawet jeżeli były to osoby zamężne).
Tak państwo młodzi chcieli, nikt nie miał z tym problemu.

Ja uważam, że jest to niegrzeczne i nietaktowne. Ale cóż, skoro niektórym wydaje się, że mogą wszystko to jak widać dobre wychowanie jest im obce

"Na wesele wypada zapraszać pary. Czasy, gdy pannie czy kawalerowi niebędącym „po słowie” nie wypadało przyjść razem, bezpowrotnie minęły. Jeśli jednak nasz przyjaciel lub siostra nie mają partnera, nie zmuszajmy ich, by na siłę szukali sobie towarzystwa (asystowanie komuś podczas wesela uważane jest za poważne zobowiązanie). W takiej sytuacji zapewnienie odpowiedniego towarzystwa „singlowi” należy do osób układających listę gości. Natomiast nietaktem jest skierowanie zaproszenia do rozwiedzionego rodzica (zwykle ojca) z pominięciem aktualnej „połówki”, nawet jeśli nie partycypuje on w kosztach przyjęcia, a relacje między rozwiedzionymi rodzicami są napięte. To, czy oboje, czy tylko jedno z nich (i w jakim zakresie) skorzysta z zaproszenia, jest osobną sprawą."

[cleopadra]

A co powiecie o zaproszeniu gdy nie ma wypisanych czlonkow rodziny tylko pisze ,,zapraszamy rodzine Nowakow,,

[cranberry juice]

Napisane przez GgochaA

A nie może?

Może, tylko zapraszając, niech sobie zdaje sprawę, że zaproszenie żony bez męża to buractwo

[GgochaA]

Napisane przez cranberry juice

Może, tylko zapraszając, niech sobie zdaje sprawę, że zaproszenie żony bez męża to buractwo

Rozumiem że jeżeli ktoś bierze ślub i chce tylko rodziców i świadków, to też nie może, bo świadkowie z osobami towarzyszącymi? A jeżeli rodzice są po rozwodzie to rozumiem że z nowymi partnerami?

[B l a i r]

Napisane przez GgochaA

Rozumiem że jeżeli ktoś bierze ślub i chce tylko rodziców i świadków, to też nie może, bo świadkowie z osobami towarzyszącymi? A jeżeli rodzice są po rozwodzie to rozumiem że z nowymi partnerami?

Ślub w gronie świadków, a wesele, na którym bawią się praktycznie same pary to znaczna różnica. Nie wiem po co od razu taka skrajność. A co do rozwiedzionych rodziców...

Napisane przez B l a i r

Ja uważam, że jest to niegrzeczne i nietaktowne. Ale cóż, skoro niektórym wydaje się, że mogą wszystko to jak widać dobre wychowanie jest im obce

"Na wesele wypada zapraszać pary. Czasy, gdy pannie czy kawalerowi niebędącym „po słowie” nie wypadało przyjść razem, bezpowrotnie minęły. Jeśli jednak nasz przyjaciel lub siostra nie mają partnera, nie zmuszajmy ich, by na siłę szukali sobie towarzystwa (asystowanie komuś podczas wesela uważane jest za poważne zobowiązanie). W takiej sytuacji zapewnienie odpowiedniego towarzystwa „singlowi” należy do osób układających listę gości. Natomiast nietaktem jest skierowanie zaproszenia do rozwiedzionego rodzica (zwykle ojca) z pominięciem aktualnej „połówki”, nawet jeśli nie partycypuje on w kosztach przyjęcia, a relacje między rozwiedzionymi rodzicami są napięte. To, czy oboje, czy tylko jedno z nich (i w jakim zakresie) skorzysta z zaproszenia, jest osobną sprawą."

[sleepinthegarden]

Dziwna sprawa, osoby pełnoletnie lub w związkach bez osoby towarzyszącej... Nie spotkałam się z tym do tej pory na żadnym weselu, zazwyczaj nawet 15-16letnie osoby dostawały zaproszenia z osobami towarzyszącymi (i wcale się nie dziwię, bo chyba lepiej bawić się z kimś kogo się zna i lubi, niż z 50letnim wujkiem dyszącym jak parowóz).
Ale już konkretniej- jeżeli para młoda wie że np. zapraszana kuzynka ma partnera, to zaproszenie jej samej jest według mnie baaardzo nietaktowne. Pomyślcie same- jakbyście się czuły w sytuacji gdzie to wasz partner dostaje takie zaproszenie i idzie się bawić na wesele bez nas? Nie wydaje mi się że to zbyt komfortowa sytuacja. Wesele i to jakie zostaną po nim wspomnienia zależy w dużej mierze od gości i tego jak się bawią (a nie tylko od pary młodej), a wydaje mi się że szansa na super zabawę jest większa wtedy, gdy potańczą i pobawią się wszyscy (chociażby z osobą towarzyszącą), więc chyba lepiej wydać te kilkaset złotych więcej na osoby towarzyszące, niż zastanawiać się ile osób będzie smętnie podpierało ściany, albo stoliki. O ile w ogóle przyjdą. A zaproszenie osoby powyżej 180roku życia z rodzicami jest po prostu żenujące, więc jeśli chce się oszczędzać na osobach- to już lepiej w ogóle nie zapraszać.

[201702092106]

Napisane przez Cecylia95

Witam. Mam pewien dylemat. Mam 19 lat i od 2 lat chodzę z moim obecnie 21 letnim chłopakiem. Ostatnio dostałam zaproszenie na ślub od mojego bliskiego kuzyna. Okazało się, że zaprosił mnie samą i do tego nie dostałam osobnego zaproszenia ale razem z rodzicami. Mój kuzyn od dawna zna mojego chłopaka, a mimo to zaprosił mnie bez niego. Para młoda nie ma kłopotów finansowych, wiec nie chodzi o to ze ich nie stać. I teraz zastanawiam się czy iść i co w ogóle sądzić o takim zachowaniu. PS: Na inne wesele dalszej rodziny dwa lata temu dostałam zaproszenie z osobą towarzyszącą mimo ze państwo młodzi nie znali mojego chłopaka.

Miałam taką samą sytuację ( tj. ja i moja siostra - miałyśmy wtedy 21 i 22lata). Ona nie poszła, ja posiedziałam do 21 i żałuję, że w ogóle się tam zjawiłam. Według mnie o ile państwo młodzi nie mają średnio ciekawej sytuacji materialnej to zrobienie czegoś takiego to brak kultury i taktu.

[orion_lady]

Napisane przez ToniaZhivago

Według mnie o ile państwo młodzi nie mają średnio ciekawej sytuacji materialnej to zrobienie czegoś takiego to brak kultury i taktu.

Wg mnie jeśli nie stać kogoś na wesele to go nie robi, albo zaprasza taka liczbę gości na jaką go stać. Lepiej wtedy zorganizować obiad i można zaprosić tylko osoby bliskie nawet bez partnerów.

[Lilly Greace]

A dla mnie zaproszenie osoby dorosłej a nawet osoby 16+ bez osoby towarzyszącej, szczególnie wiedząc że ma chłopaka/dziewczynę to zwykły brak kultury ze strony młodych i tyle na ten temat. Fajna mi zabawa siedzieć samemu na weselu, bez swojej drugiej połówki. Jak kogoś nie stać na kilka dodatkowych osób, to niech nie robi wesela, proste.

[cranberry juice]

Napisane przez GgochaA

Rozumiem że jeżeli ktoś bierze ślub i chce tylko rodziców i świadków, to też nie może, bo świadkowie z osobami towarzyszącymi? A jeżeli rodzice są po rozwodzie to rozumiem że z nowymi partnerami?

A świadkowie w związkach małżeńskich? Sorry, ale zupełnie nie wyobrażam sobie akcji "Kaśka, w sobotę bierzemy cichy ślub, będziesz moją świadkową? Tylko wiesz, Józef niech zostanie w domu, bo my chemy tylko rodziców i świadków!".

No chyba że świadkiem jest pani z urzędu. Ale nie wyobrażam sobie, żeby świadkową była przyjaciółka albo siostra i żeby została poproszona o przyjście bez męża

[B l a i r]

Wydaje mi się, że każda Para Młoda chce, żeby ich goście dobrze wspominali ich wesele? Chyba, że ktoś jest tak egocentryczny, że skupia się tylko na swoich "widzimisię" i wymaganiach w stosunku do gości. Spotkałam się nawet z takimi osobami, które nie pozwoliły przyjść koleżance na ślub w chabrowej sukience bo nie lubią takiego koloru Ale przecież PM może wszystko, bo to ich ślub To nic, że jest to niegrzeczne

[cranberry juice]

Napisane przez B l a i r

Ale przecież PM może wszystko, bo to ich ślub

No przecież niektórzy dokładnie tak uważają

[B l a i r]

Napisane przez cranberry juice

No przecież niektórzy dokładnie tak uważają

Ciekawe, czy zaprosiliby babcię bez dziadka, wujka bez cioci, mamę bez ojca, brata bez żony

[kallina_2014]

Napisane przez sleepinthegarden

Dziwna sprawa, osoby pełnoletnie lub w związkach bez osoby towarzyszącej... Nie spotkałam się z tym do tej pory na żadnym weselu, zazwyczaj nawet 15-16letnie osoby dostawały zaproszenia z osobami towarzyszącymi (i wcale się nie dziwię, bo chyba lepiej bawić się z kimś kogo się zna i lubi, niż z 50letnim wujkiem dyszącym jak parowóz).
Ale już konkretniej- jeżeli para młoda wie że np. zapraszana kuzynka ma partnera, to zaproszenie jej samej jest według mnie baaardzo nietaktowne. Pomyślcie same- jakbyście się czuły w sytuacji gdzie to wasz partner dostaje takie zaproszenie i idzie się bawić na wesele bez nas? Nie wydaje mi się że to zbyt komfortowa sytuacja. Wesele i to jakie zostaną po nim wspomnienia zależy w dużej mierze od gości i tego jak się bawią (a nie tylko od pary młodej), a wydaje mi się że szansa na super zabawę jest większa wtedy, gdy potańczą i pobawią się wszyscy (chociażby z osobą towarzyszącą), więc chyba lepiej wydać te kilkaset złotych więcej na osoby towarzyszące, niż zastanawiać się ile osób będzie smętnie podpierało ściany, albo stoliki. O ile w ogóle przyjdą. A zaproszenie osoby powyżej 180roku życia z rodzicami jest po prostu żenujące, więc jeśli chce się oszczędzać na osobach- to już lepiej w ogóle nie zapraszać.

A moim zdaniem 15 czy 16- latkowie to jeszcze dzieci i powinny byc zaproszone z rodzicami.

[B l a i r]

Napisane przez kallina_2014

A moim zdaniem 15 czy 16- latkowie to jeszcze dzieci i powinny byc zaproszone z rodzicami.

Jasne, i najlepiej usadzić ich przy stole z dzieciakami Niech ganiają razem z nimi za balonami

[sleepinthegarden]

Napisane przez B l a i r

Jasne, i najlepiej usadzić ich przy stole z dzieciakami Niech ganiają razem z nimi za balonami

Idąc takim tokiem myślenia to przecież 30 letni kawaler mieszkający z mamą jest tak samo jej dzieckiem jak 15-16 letnia osoba Nie mówię żeby zapraszać 10latki z osobami towarzyszącymi i zmieniać wesele w kinderbal, ale 15czy 16 letnia osoba to tak samo ważny gość jak 30 letnia para i tak samo ma prawo do dobrej zabawy.

[kallina_2014]

Napisane przez sleepinthegarden

Idąc takim tokiem myślenia to przecież 30 letni kawaler mieszkający z mamą jest tak samo jej dzieckiem jak 15-16 letnia osoba Nie mówię żeby zapraszać 10latki z osobami towarzyszącymi i zmieniać wesele w kinderbal, ale 15czy 16 letnia osoba to tak samo ważny gość jak 30 letnia para i tak samo ma prawo do dobrej zabawy.

Naprawdę nie widzisz różnicy między 15- a 30-latkiem?

[B l a i r]

Napisane przez kallina_2014

Naprawdę nie widzisz różnicy między 15- a 30-latkiem?

Ja nie widzę W mojej rodzinie babcie, prababcie, ciotki w tym wieku wychodziły za mąż, rodziły dzieci. Nie uważam, że 16 letnia dziewczyna to dziecko Nie uważam, też, że 16 latki teraz powinny rodzić dzieci czy wychodzić za mąż ale na pewno na weselu będą bawiły się znacznie lepiej w towarzystwie swojej "pierwszej sympatii" niż jak to ktoś określił "z dyszącym wujkiem". Bez przesady, to nie są już kilkuletnie dziewczynki, które bawią się lalkami

[sleepinthegarden]

Napisane przez kallina_2014

Naprawdę nie widzisz różnicy między 15- a 30-latkiem?

Nie. Na moim weselu mają takie samo prawo do dobrej zabawy i miłego spędzenia czasu - nie zapraszam gości tylko temu że wypada, ale dlatego żeby się bawili i cieszyli razem ze mną. Wiek 15 czy 16 lat to czas pierwszych zauroczeń, miłości, próbowania alkoholu i chodzenia na pierwsze zabawy. Gdy przypominam sobie jedno wesele na jakim byłam sama mając 15 lat, to doskonale pamiętam ze najgorsze były tańce ze starymi i spoconymi dziadami (tak, bo tak ich wtedy w większości spostrzegałam). Pozostały czas przesiedziałam przy stole i się zwyczajnie nudziłam- a nie chcę żeby taka sytuacja spotkała któregokolwiek z moich gości, bo zależy mi też na fajnych i miłych wspomnieniach.

[201801191006]

jakbym dostała zaproszenie bez os. towarzyszącej (nawet wtedy jakbym nie miała stałego partnera), to bym na takie wesele nie poszła i tyle. zabawy w kółeczku mnie nie kręcą

sama jako pm nie będę robić wywiadu środowiskowego żeby sprawdzić czy ktoś ma faceta/dziewczynę od roku czy od miesiąca, po prostu zaproszę z osobą towarzyszącą. a czy ktoś mi przyprowadzi koleżankę, kuzynkę, konkubina czy kochanka to mi to serio wszystko jedno, grunt żeby gość miał się z kim bawić.

[cleopadra]

My mamy wymarzona sale maks.80 osob,na wesele zapraszac bedziemy 100,w tym 15 osob to os. tow.kuzynowstwa w wieku od 15 do 17 lat,Mamy cicha nadzieje ze nie wszyscy zabiora ze soba kolezanki czy kolegow bo wiem ze jak na razie nie maja partnerow.W kazdym razie pokoje noclegowe beda mieli dwuosobowe.

[kallina_2014]

Napisane przez sleepinthegarden

Nie. Na moim weselu mają takie samo prawo do dobrej zabawy i miłego spędzenia czasu - nie zapraszam gości tylko temu że wypada, ale dlatego żeby się bawili i cieszyli razem ze mną. Wiek 15 czy 16 lat to czas pierwszych zauroczeń, miłości, próbowania alkoholu i chodzenia na pierwsze zabawy. Gdy przypominam sobie jedno wesele na jakim byłam sama mając 15 lat, to doskonale pamiętam ze najgorsze były tańce ze starymi i spoconymi dziadami (tak, bo tak ich wtedy w większości spostrzegałam). Pozostały czas przesiedziałam przy stole i się zwyczajnie nudziłam- a nie chcę żeby taka sytuacja spotkała któregokolwiek z moich gości, bo zależy mi też na fajnych i miłych wspomnieniach.

Z tym alkoholem to troche Cię poniosło, z tego co wiem to w tym kraju nie można niepełnoletnim osobom dawać alkoholu. Gdyby sie upily i cos im sie stalo, odpowiadają za nie rodzice.
Dziewczyny, przykro mi, takie mam zdanie. Wy nie widzicie różnicy miedzy 15 a 30-latkiem a ja i cale polskie prawo, tak. 15-latek to w rozumieniu prawa dziecko czy Wam się to podoba czy nie.