Listopad- Grudzień 2014- część VII :)

[szybkawolna]

co mi sie wydaje ze z tym jedzeniem to chyba kolejny etap ciazy poprostu ;p zwie sie - gastro - jemy duzo, nie zdrowo, albo duzo i zdrowo :P ale jemy

sobhian :tule: bedzie dobrze wazne ze z mala alegancko jest

[czekoladka21]

Ja właśnie zjadlam jajecznice z szyneczka i zielona cebulka

[Frau Gizela]

A mój tż idzie zaraz po świeże bułki :-D

[justynaw1982]

Ponownie witam sie z rana po przespanych w sumie moze 4 godzinach...bllleeee jestem zmęczona i nic mi sie nie chce

Kurcze gratulacje dla shibonah mam nadzieje ze wszystko będzie ok z malutka !!!

FUTBOLOWA nie dziwie ci sie ze masz głupie myśli i sie martwisz o brata na pewno będzie dobrze spróbuj sie tym nie denerwować bo dla maleństwa to nic dobrego...buziaki i sciskam baaardzo mocno

MARTHA kurcze co z ta twoja kostka moze okłady jakieś z np octu i cieplej wody trochę zmniejsza opuchlizne


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Indra83]

Cześć
Siobhan, gratulacje, oby z Danusią było wszystko ok

Ela, jesteś w szpitalu czy w domu? Moze to faktycznie nerwy.



Ja przekładam poród na listopad, teraz syn mi cos niedomaga, idziemy na 15 do lekarza.
W niedzielę ciocia mnie przebada, to moze coś ruszy, bo teraz nic się nie dzieje absolutnie.

[tiera]

Ja dzisiaj spałam jak suseł....

Sweet ja też zaczęłam grzeszyć, kupiłam sobie wczoraj sernik i zjadłam chyba z pół kg... potrzebowałam tego, cukier pewnie z 300 nawet nie mierzyłam, chciało mi się tego sernika tak bardzo, że nie mogłam się powstrzymać, resztę kazałam zjeść mężowi bo bym pewnie cały zjadła

Mój mąż jak będzie możliwość to bierze te l4 na mnie. 100% czy 80% w sumie niewielka różnica a chciałabym żeby ktoś ze mną posiedział w domu- zawiózł z rana syna do szkoły itd. a urlopu mu szkoda jak ma inną możliwość.

Moje dziecko chyba stwierdziło, że nawet jak weszło to nie wyjdzie Przynajmniej nie samo z własnej woli.

[Kostka09]

Siobhan - gratulacje super, ze juz po wszystkim odpoczywaj teraz

Napisane przez martha330

Ja tylko melduje, ze Elcia napisala smska,ze od 12 jest w szpitalu, katowali ja pod KTG i skurcze wyszly rzedu 40-50% i zostawili ja na patologii, jutro powtorka,dostala w razie czego sterydy na rozwoj plucek Zua:

Ela trzymaj sie tam

Napisane przez Kasia427

Kostka a brzuszek boli?

---------- Dopisano o 06:48 ---------- Poprzedni post napisano o 06:47 ----------

To co ja nie doczytałam?? Ela jednak w szpitalu??

Brzuch boli ale to nie sa regularne skurcze co jakis czas mnie lupnie i tyle, z objawow to sluz podbarwiony krwia i sraczka juz 3 raz dzisiaj, ale po kapieli nie jest gorzej i dziec sie rusza energicznie wiec zobaczymy co bedzie dalej...

Ide na zakupy musze przygotowac miecho na jutro na urodziny brata

[LolaMontez]

Dobry
Ja dzis idę na badania na 10:30 trzymajcie kciuki żebym w trakcie urodzila jak mnie dzis zbada tak jak ostatnio to wszystko możliwe codziennie boli mnie brzuch jak na okres, codziennie sie stawia i nic...

Napisane przez Kasia427

Macie czas do północy ciekawa jestem czy na wątku pojawi się dzidziuś z 1.11

Ja chce urodzic dzisiaj w sumie to chce urodzic od 2 tygodni ale dzis jest ostatni października. Założę sie ze urodzę jutro jak pewnie jeszcze kilka ...

Napisane przez Kostka09

Mnie obudzil bol brzucha i czop chyba w koncu ruszyl bo sluz ze mnie wyszedl z rana, ale jak mam rodzic to dzisiaj jutro zaciskam nogi...serio 1.11 moj brat ma urodziny i cale zycie mu nad grobem wszyscy zyczenia skladali a cztery lata temu tesc zmarl 1.11..,
znajac ironie zycia to urodze jutro... a jeszcze moja mama oboje nas urodzila 1 dzien przed terminem...a ja mam termin na 2.11
Czy jest dla mnie jeszcze jakas szansa na 3,4.11...

U mnie dokładnie to samo, mama rodziła dzien przed terminem... Mnie z usg termin wychodzi na 2.11 wiec na bank to będzie jutro

---------- Dopisano o 07:59 ---------- Poprzedni post napisano o 07:58 ----------

Siobhan GRATULACJE

[happywoman]

Napisane przez My Sweet Little Precious

Mnie też ostatnio przestała, jak z dietą zaczęłam grzeszyc mam nadzieje ze mi dziecko 5kilowe z tego nie wyjdzie

A ja też ostatnio grzeszę. Wcinam drożdżówy jak szalona. ))) Nie spinam się tak przy pomiarach. O dziwo mam wyniki ok, momentami niższe niż po "dobrym cukrzycowym" jedzeniu. Czy ktoś mi pomoże skumać cukrzycę? Moja Kluska podobno ma teraz około 3300g, a Wasze Kluski mamy cukrzycowe ile ważą?

Napisane przez Frau Gizela

A odzywała się Siobhan? Dostalam od niej sms, że w środę o 9 urodziła się przez cc Danusia i ma trochę ponad dwa kilogramy. Można ją myślę dodać do listy. Mam nadzieję, że u nich wszystko ok mimo tych stresów, że Mała nie rośnie.

Gratulacje! Niech duża i zdrowa rośnie Danusia!

[LolaMontez]

Napisane przez czekoladka21

Ja właśnie zjadlam jajecznice z szyneczka i zielona cebulka

Namówiłaś mnie maz kupił juz frankfurterki i świeże pieczywko ale zaproponowałam zmianę, będzie jajeczniczka z wędzonym boczkiem oczywiście bez cebuli bo nienawidzę także czekam na podanie do łóżka

[Kasia427]

Siobhan rety... dużo siły Ci życzę! Z każdym dniem będzie coraz lepiej!

Chciałam eclariss wpisać na listę rozpakowanych, ale nie mam jej w ogóle na liście... jak wróci to się ją wpisze...

[mgds]

Napisane przez martha330

Ja tylko melduje, ze Elcia napisala smska,ze od 12 jest w szpitalu, katowali ja pod KTG i skurcze wyszly rzedu 40-50% i zostawili ja na patologii, jutro powtorka,dostala w razie czego sterydy na rozwoj plucek Zuzki .

Pewnie to ze stresu i podlego humoru,oby bylo lepiej. Trzymam kciuki i jak bede wiedziala cos wiecej to dam znac

To się dzieje... dla Eli i Zuzi

Napisane przez Frau Gizela

Odciągnęłam mleko drugi raz w nocy, wszyscy śpią jak susły a ja w toalecie. Ah. Miałam Wam napisać, że już prawie mnie dycha ubyła i jakoś mi lżej ns duszy i ciele też ;-)

Frau, pięknie waga schodzi

Napisane przez Frau Gizela

A odzywała się Siobhan? Dostalam od niej sms, że w środę o 9 urodziła się przez cc Danusia i ma trochę ponad dwa kilogramy. Można ją myślę dodać do listy. Mam nadzieję, że u nich wszystko ok mimo tych stresów, że Mała nie rośnie.

Duuuużo zdrówka dla maleńkiej Danusi

Napisane przez Kasia427

Macie czas do północy ciekawa jestem czy na wątku pojawi się dzidziuś z 1.11

Ja się pisze na ten termin, na ostatnim USG taki termin był przewidywany, więc chętnie go przygarnę

Napisane przez Monian

Znowu mi fragmenty czopa schodzą a porodu ani widu ani słychu Trzeci dzień odczopowania

Schodzi, schodzi, a jak zejdzie cały to dziecko chlup- wypadnie samo

Napisane przez Frau Gizela

Dziewczyny, Siobhan pisze: Nie mogę dodać posta 😭
Wkleisz?


Dzięki za pamięć. Dopiero dziś jako tako jestem w stanie trzymać tel.
Jak dla mnie cc to totalny armagedon! Dziś będzie 48h a ja dalej ledwo funkcjonuję, ale od początku.

29.10 o 9.00 urdziła się moja kruszynka Danusia. Miała 2110g i 48cm. Dostała 9 apgar.

W pon po przyjęciu mnie na oddział zaraz dostałam starydy i inne leki udrażniające łożysko. Co 2h badali małej tentno. Wieczorem 28 spadało już poniżej 110 i rano zrobili mi cc w pierwszej kolejności, nie było na co czekać. Mała oprócz niskiej glukozy była ok i wylądowała w cieplarce. Od wczoraj mam ją przy sobie ale jeszcze nie radzę sobie za dobrze z poruszaniem się. Mała ładnie się przysysa choć nie ma tego jeszcze za dużo. Mam ją karmić co 2h ale nie jestem w stanie jej obudzić. Jak na razie karmię co 3,5h a na noc mi ją jeszcze zabrali to dostała mm.
Jak na razie jestem optymistką ale szczegółów co do młodej nie znam bo doczłapanie do noworodków jest jeszcze dla mnie niewykonalne.

Frau jak ty to robisz, że tak śmigasz? Tych kg zazdroszczę. Mnie na pewno zeszła opuchlizna z buzi i cellulit wodny z nóg ale ile tego dowiem się dopiero w domu.

Ogromne gratulacje

Napisane przez tiera

Ja dzisiaj spałam jak suseł....

Sweet ja też zaczęłam grzeszyć, kupiłam sobie wczoraj sernik i zjadłam chyba z pół kg... potrzebowałam tego, cukier pewnie z 300 nawet nie mierzyłam, chciało mi się tego sernika tak bardzo, że nie mogłam się powstrzymać, resztę kazałam zjeść mężowi bo bym pewnie cały zjadła

Sernik mmm ja wczoraj, skuszona zapachem z cukierni, weszła m i oczopląsu dostałam, skończyło się na mini pączkach, niezbyt dobrych, ale świeżutkich i pachnących i zjadłam chyba z 30

[manieczka1]

Siobhan trzymam kciuki bedzie dobrze a postow dodac nie mozesz bo wizaz chyba dzis szwankuje. Ja tez raz moge wlaczyc, raz nie

[czekoladka21]

Martha może kup ten żel altaziaja -mi pomagał jak miałam te palce wybite w stopie

Lola no no toz rodz babo w koncu

Indra zdrowia dla synka
U nas juz lepiej,dzisiaj juz mała nie kaszlala w nocy czyli elofen pomogl


A mi juz wszystko jedno kiedy urodze........zaczelam się bac

[tiera]

Moja w poniedziałek miała ok.3400, więc po tym wczorajszym serniku to pewnie z 4kg. Jeszcze 5 dni i może ją wyciągną więc może nie będzie miała koło 5kg - bo takie dzieci rodzą się w rodzinie mojego męża.

Mi to się wydaje że jutro się posypie z porodami. Wszystkie jakby na 1.11 czekały :P

[Monian]

Napisane przez tiera

Moja w poniedziałek miała ok.3400, więc po tym wczorajszym serniku to pewnie z 4kg. Jeszcze 5 dni i może ją wyciągną więc może nie będzie miała koło 5kg - bo takie dzieci rodzą się w rodzinie mojego męża.

Mi to się wydaje że jutro się posypie z porodami. Wszystkie jakby na 1.11 czekały :P

To będzie klątwa tego wątku

[mgds]

Napisane przez czekoladka21

A mi juz wszystko jedno kiedy urodze........zaczelam się bac

Ojj tak, im dłużej czekamy tym strach większy...

Napisane przez tiera

Moja w poniedziałek miała ok.3400, więc po tym wczorajszym serniku to pewnie z 4kg. Jeszcze 5 dni i może ją wyciągną więc może nie będzie miała koło 5kg - bo takie dzieci rodzą się w rodzinie mojego męża.

Mi to się wydaje że jutro się posypie z porodami. Wszystkie jakby na 1.11 czekały :P

Kochana, może jednak nie dobije do tych 5kg może troszkę genów przejęła po Tobie i będzie ważyła mniej

[czekoladka21]

Napisane przez Monian

To będzie klątwa tego wątku

To by bylo


Ja to naprawdę się boje wagi mojej kluski, bo jeśli w 37t1d miała 3480g to teraz pewnie ponad 4 kg juz .....albo i więcej ,boje się CC ale z drugiej strony nie chce rodzic takiego klocka SN.....

[begie13]

Napisane przez chmielinka

Najbardziej mnie boli ze dla Hani praktycznie nie mam czasu... a te ataki placzu nie wiem skad sa. Czuje sie beznadziejnie. Jak mąż za tydzień wroci do pracy to juz w ogóle nie wiem jak to będzie

kochana tulę mocno
ataki płaczu przedją to burza hormonów, ja prawie 2 tygodnie po porodzie płakałam z byle powodu, a bo mi się kawa wylała i już, że jestem do niczego, a to jak wspominałam pobyt w szpitalu czy oglądałam pierwsze zdjęcia Antosi, no cokolwiek...
Też bardzo się boję, że dla A. nie będę mieć chwili i poczuje się odrzucona eh...

Napisane przez ~Olya~

frau... Śliczna córcia brawa dla silnej mamy.!!!!


Dzięki dziewczyny za wsparcie... Jakoś nie tak sie zmieniło miedzy mną a tżtem po narodzinach. I niby oboje cieszymy sie bardzo... Ale jest tez inaczej.

Tż przyjechał po mnie do szpitala... Prosiłam go żeby był o 13 bo muszę sie ogarnąć, spakować, odebrać dokumenty z ginekologii i od pediatry, pozńiej pójść do pielęgniarek po wypis... W międzyczasie miałam mieć konsultacje z rehabilitantka w sprawie małej. Chciałam żeby mi pomógł... Tymbardziej ze do 5 dziś mała balowala z powodu mojego pokarmu...
Wiec przyjechał... Mowię: idę sie szybko wykapie ( nie miałam kiedy nawet na siusiu za bardzo wylecieć)... Na co usłyszałam, ze co on ma czekać teraz godzinę? Ze ogarnęła sie w domu... Ile to sie ma wszystko zejść!!!
....a ja cała zakrwawioną z kapusta przy cycach, rozczochrana. Super.

Pózniej w domu.... Mała zaczęła płakać... Ja jestem na paracetamolu i tylko laktatorem daje radę ściągać pokarm. Wiec szybko ogarnęła mm... I w międzyczasie robiłam juz ciepłe okłady żeby zmiękczyć piersi dla lepszego ściągnięcia.
I usłyszałam... " cyce jak donica, a ty faszerujemy dziecko chemią, weź.... " wiec płakałam jak głupia nad tym lozeczkiem i sama juz nie wiedziałam za co sie złapać.

Niby mnie przeprosił... I mówił ze juz nie bedzie.
Wiem, ze cieżko chyba mu sie odnaleźć, bo chciałby żeby byli super... Ale jest tak inaczej miedzy nami.
...nawet kwiatka zwiednietego nie dostałam od niego tylko " sorry, ze bez kwiatów". Chodzi o gest

Ok.... Wyzalilam sie....wiec idę do córci )))

Pewnie trzeba dać mu czas ale Ty masz ciężej w tej chwili na pewno, jesteś po porodzie, hormony buzują, dzidziusia trzeba ogarnąć, jeszcze problemy z piersiami, mam nadzieję, że tż szybko to zrozumie

Napisane przez anuszka21

Ja nie wiem jak ja wyrobie bez slodyczy, takich grubszych typu czekolada ;p przeciez teraz codziennie musze cos zezrec ;/ mam nadzieje ze takiej ochoty nie bedzie...

ja też nie wyobrażam sobie dnia bez słodyczy, najlepiej właśnie czekolada

Napisane przez esti87

ja wróciłam cała do domu..w torbie ciągle mam Franusia ktg wykazalo jakies skurcze macicy ale ja niczego nie czulam i mam sie zglosic znow w niedziele.dzis sparwdzal znow wage w granicy 3300/3500 ,wszystkie przerplywy,plyn i wymiary. łożysko na tylniej scianie 3 stopnia, Manning 8 pkt, główka przywiera do scianki,rozwarcie na 2 cm wiec od pon sie nie ruszylo,szyjka krótka,miękka..mogę smiało rodzic jak ruszę dzis mnie pytal czy chce juz zostac na oddziale ale to moze potrwac max.do tego 10.11 bo wczesniej nie chce mi niczego aplikowac..to mu odpowiedziałam,ze chyba na inny oddział musiałby mnie położyć-na psychiatryczny bo bym chyba do paly w tym szpitalu dostala. o kazdej porze jak bd cos niepokojacego sie działo mam dzwonic,jakies pojedyncze bole,upławy albo spadek aktywnosci dziecka,moj zły stan,goraczka,lęki lub obawy ze cos sie niedobrego dzieje a po odejsciu plynu owodniowego niezwłocznie.miałam dzis superancką połozna..babeczka do rany przyłóz ..pozwoliła mi na plecach lezec bo ostatnio na boku bylo mi niewygodnie..kazała podciagnac mocno kolana do brzucha bo tak ewentualne skurcze najszybciej sie ujawniaja,jak wstawałam to podała reke i pomogła.widziała,ze 3 mam sie za kręgosłup to rozmasowala..byłam w szoku..

Justyna kołyska bomba

co to jest manning ?
więc co teraz czekacie na rozwój akcji czy jakieś wywołanie planujecie?

Napisane przez Frau Gizela

No i po wizycie u p.dr. Klara jeszcze spadła z wagi, za tydzień znów do kontroli. Muszę ją podtuczyć. Najbardziej boję się znów jakiegoś gronkowca tak jak przy M..

No i jeszcze się martwię M.pokazała mi dziś trzy razy język, bo tak Junos w przedszkolu robi. Mojej mamie powiedziała, żeby się wynosiła, bo ona chciała być z mamą i tatą (jak pojechaliśmy do lekarza z Klarą), no i boję się, że będzie tylko bardziej hardcorowo. Eh...

Kciuki za wagę Klary!
Też sie boję, że będzie ciężko z A. jak mała się pojawi na świecie, już jest, swoje humory ma, potrafi niegrzecznie coś komuś odpowiedzieć, typu: idź stąd, nie przytulaj mnie, nie idź do mnie, czy krzyknąć ....

Napisane przez martha330

dziewczyny, które wcześniej rodzily- pamiętacie ile % skurczy było przy Waszym pierwszym porodzie?
bo czytam rozne opinie, ze niekoniecznie te skurcze musza być, a akcja porodowa się zaczyna....

Przy porodzie to nie wiem ale dzień po tp na ktg miałam takie na 100 i nic nie czułam

Napisane przez martha330

Ja tylko melduje, ze Elcia napisala smska,ze od 12 jest w szpitalu, katowali ja pod KTG i skurcze wyszly rzedu 40-50% i zostawili ja na patologii, jutro powtorka,dostala w razie czego sterydy na rozwoj plucek Zuzki .

Pewnie to ze stresu i podlego humoru,oby bylo lepiej. Trzymam kciuki i jak bede wiedziala cos wiecej to dam znac

ojej ale to już będzie rodzić? Trzymam kciuki za nich

Napisane przez Frau Gizela

A odzywała się Siobhan? Dostalam od niej sms, że w środę o 9 urodziła się przez cc Danusia i ma trochę ponad dwa kilogramy. Można ją myślę dodać do listy. Mam nadzieję, że u nich wszystko ok mimo tych stresów, że Mała nie rośnie.

Gratulacje dla dzielnych dziewczyn Danusia jakie maleństwo... duzo zdrówka !

Napisane przez LolaMontez

Dobry
Ja dzis idę na badania na 10:30 trzymajcie kciuki żebym w trakcie urodzila jak mnie dzis zbada tak jak ostatnio to wszystko możliwe codziennie boli mnie brzuch jak na okres, codziennie sie stawia i nic...

Kciuki zaciśnięte !

Ja dzisiaj wizytuję, więc też proszę o kciuki, żeby było jakieś rozwarcie no nie wiem, cokolwiek...bo zwariuję ...
jeszcze sama muszę jechać i wrócić autobusem, ciekawe jak się tam dowlekę biorąc pod uwagę to, że po paru krokach wszystko mnie tak boli, że mam chęć strzelić sobie w łeb no kaleka

A co do daty kiedy chciałabym urodzić, to może być nawet jutro, pasuje mi bo jest weekend, mąż w domu, albo za tydzień w dniu terminu a tak to od pon do pt pasuje mi po godz 16-17 mała ma duży wybór więc niech się zdecyduje...

[czekoladka21]

Byliśmy u teściowej wczoraj i powiedziała mi ze ma nowy glukometr a tamten którym ja mierzylam wtedy zawyza wynik o 20!!!!
No pięknie martwilam się ze miałam zas dużo a okazuje się ze glukometr źle mierzyl

---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ----------

za wizyty -rozwarcia

[begie13]

Napisane przez czekoladka21

To by bylo


Ja to naprawdę się boje wagi mojej kluski, bo jeśli w 37t1d miała 3480g to teraz pewnie ponad 4 kg juz .....albo i więcej ,boje się CC ale z drugiej strony nie chce rodzic takiego klocka SN.....

A będziesz miała jeszcze wizytę?
A nie Ty chyba już do szpitala masz się stawić tak? i co tam zdecydują czy sn czy cc ze względu na wagę?
Ja się nastawiam, że dzisiaj moja będzie mieć 3600 jak nic... jak urodzę po terminie to też spokojnie 4 kg czy więcej może ważyć...

[czekoladka21]

Napisane przez begie13

A będziesz miała jeszcze wizytę?
A nie Ty chyba już do szpitala masz się stawić tak? i co tam zdecydują czy sn czy cc ze względu na wagę?
Ja się nastawiam, że dzisiaj moja będzie mieć 3600 jak nic... jak urodzę po terminie to też spokojnie 4 kg czy więcej może ważyć...

Mam się stawic 4.11 i gin powiedział ze jak waga wyjdzie powyżej 4200g to zrobi CC bo nie chce ryzykować SN
Ale tak mówił na wizycie a jak wyjdzie to nie wiem

Zakładając ze malej przybyło 800g (tyle jej przybyło ostatnio przez 3 tyg.) to waga będzie ok. 4300g ,ale mój gin twierdzi ze dziecko juz tak pod koniec nie przybiera i obstawia ze nie będzie 4kg

[manieczka1]

Czekoladka moj w 37t2d mial 3300, niby plus minus 400 g, moze byc minus, ale i plus. Wiec wiem co czujesz. A u mnie w szpitalu dzieci powyzej 4 kg rodzi sie sn, to nie jest wskazanie do cc. Tez sie boje, ze bedzie klocek

[szybkawolna]

to moja to kruszyna bedzie ;p doktrek wyliczyl ze do porodu ma miec okolo 3300 ;P

[czekoladka21]

Napisane przez manieczka1

Czekoladka moj w 37t2d mial 3300, niby plus minus 400 g, moze byc minus, ale i plus. Wiec wiem co czujesz. A u mnie w szpitalu dzieci powyzej 4 kg rodzi sie sn, to nie jest wskazanie do cc. Tez sie boje, ze bedzie klocek

U nas w szpitalu chyba boja się powikłań podczas SN jeśli waga wychodzi duza

[tiera]

No ja też mam schizy z tą wagą, bo najpierw mała była za mała- ciągle w dolnych granicach- tak że gin się bała o przepływy i ciągle czegoś tam szukała, że jest nie tak. A teraz znowu jest duża W 39 miała 3400, ale gin twierdzi że to waga idealna.. ta może idealna ale do rodzenia a nie że ona siedzi w tym brzuchu i nawet nie zamierza wyjść... Z drugiej strony przy synu wychodziło im ok. 4kg- a urodził się z wagą 3200 więc zobaczymy.

Moja ciocia stwierdziła, że 1.11 to świetny termin na rodzenie bo dziecko będzie miało tylu wspaniałych patronów.. ta ma podejście

[happywoman]

Tiera, a w którym tygodniu skończonym jesteś? Moja Kluska ma te 3300g, a ja dziś 37t3d. Lekarze mówią, że docelowo do porodu 3600-3700g. Jak to urodzić?

Czekoladka niezależnie od wagi Kluseczki będzie dobrze i wszystko dobrze się zakończy.

[manieczka1]

Tiera w 39 tc 3400 nie jest zle. Podobno po 37 tc dziecko dziennie przybiera ok 25g, wiec u Ciebie chyba klocuszka nie powinno byc

[LolaMontez]

Napisane przez szybkawolna

to moja to kruszyna bedzie ;p doktrek wyliczyl ze do porodu ma miec okolo 3300 ;P

Moja miała mieć max 3200 i tyle by było gdyby nie to ze po terminie hienka nadal rośnie dzis pewnie ma juz z 3500

[Kasia427]

Napisane przez happywoman

Tiera, a w którym tygodniu skończonym jesteś? Moja Kluska ma te 3300g, a ja dziś 37t3d. Lekarze mówią, że docelowo do porodu 3600-3700g. Jak to urodzić?
.

Eeee 3600 czy 3700 to lajcik