Rozstanie z facetem XXXII

[madelaine345]

ale to jest bez sensu ze oni wypisuja... zaluja? a nie widzieli wczesniej ze dzieje sie zle i nie mogli nic zrobic ? moj ex mi dzisiaj powiedzial ze ztczy mi szczescia ze szukam czegos cale zycie czego przy nim nie moge znalezc to faktycznie nie ma sensu... zle mi z tym bo to tak dziwnie... w szoku bylam tak to prosil plakal otd a teraz taka zmiana... i od razu mysl...ma kogos...

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Napisane przez ineedyouu

A nie możesz przekazać przez jakiegoś znajomego albo wysłać pocztą?

Pewnie że mogę, tak właśnie myślałam ale mam dziwne poczucie że wtedy on uzna mnie za tchórza, pomyśli że nawet nie umiem mu głupiej płyty osobiście oddać[/QUOTE]

Co cie obchodzi co ON pomysli

[Gosiuch]

Napisane przez szarlotka_88

Te kary to może nie najgorszy pomysł.. Facebook to jeszcze jakoś przejdzie ale jak on dzwoni to pojawia sie nagle milion pytań co on chce, po co dzwoni, czy coś się stało itd.
Ta ciekawość i chęć odebrania jest nie do opisania
A ja dziś znowu ryczę i nie moge się uspokoić.. bezsilność w tej sytuacji mnie ''zabija''

Akurat taka kara jak wyżej zaproponowana to bardzo dobry pomysł i bardzo mi się podoba Trzeba zacząć wprowadzać to w życie.
Nie płacz Kochana, jesteśmy z Tobą

Napisane przez smitten

No ja już postanowiłam, żadnego obserwowania profilu! ani włączania go na fb chociaż w sumie to akurat idzie mi dobrze i praktycznie caly czas mam go wyłączonego :d

Oby tak dalej! Ja też oficjalnie kończę z podglądaniem!

Napisane przez madelaine345

Eeeej to ja tez sie do tego przylaczam co prawda nie mam fb i zmienilam,numer ale np za kazda lze oo moge mogee?? to ja juz zaczne drina robic za Nas laski !!!!

Łooo matko, za łzy to ja już na pewno bym została alkoholiczką.

Napisane przez She is pink

O, to chyba muszę do Was dołączyć, bo też muszę z tym walczyć. Choć u niego na tablicy nic specjalnego się nie dzieje, to sprawdzam np, kiedy był dostępny itp. Zwłaszcza będę potrzebowała wsparcia w przyszłym tygodniu, gdy mam wolne i siedzę w domu. Mama powiedziała, że też mnie będzie pilnować

Nawzajem też musimy się pilnować Damy radę.

[nie_powiem]

Dziewczyny, a nie lepiej po prostu usunąć byłego z fejsa?
Mniej męczenia się i pokazanie w dodatku, że ma się go w odbycie. Czyli tak, jak powinno być.
Po co ich trzymacie? To tylko powoduje, że jesteście niespokojne, myślicie o nich itd.. Bez sensu.

[madelaine345]

No tez tego nie rozumiem wlasnie

[She is pink]

Napisane przez ineedyouu

Pewnie że mogę, tak właśnie myślałam ale mam dziwne poczucie że wtedy on uzna mnie za tchórza, pomyśli że nawet nie umiem mu głupiej płyty osobiście oddać

Ale co Ciebie to obchodzi co on sobie pomyśli? W sumie to Ty robisz mu łaskę oddając mu tę płytę, a czy on będzie miał Ciebie za tchórza to już jego sprawa.

Napisane przez nie_powiem

Dziewczyny, a nie lepiej po prostu usunąć byłego z fejsa?
Mniej męczenia się i pokazanie w dodatku, że ma się go w odbycie. Czyli tak, jak powinno być.
Po co ich trzymacie? To tylko powoduje, że jesteście niespokojne, myślicie o nich itd.. Bez sensu.

Być może byłoby lepiej, ale nie mam jaj

[nie_powiem]

Napisane przez She is pink

Być może byłoby lepiej, ale nie mam jaj

Odnajdź w sobie siłę, bo bez tego nie ruszysz dalej. Wiem, że jest ciężko, ale ile minęło już czasu? Trzy miesiące? To już spory staż i sporo czasu upłynęło, by się z tym jakoś pogodzić i ustąpić, ruszyć dalej.

Nie mówię, że nie masz prawa niczego do niego nie czuć, tylko, że nie powinnaś pielęgnować tych uczuć, ciekawości względem niego i tracić czas na kontrolę życia kogoś, w życiu kogo już nie uczestniczysz.

Kto jak kto, ale ja doskonale wiem, że to bolesne. Ale trzeba przez to przejść.

[marmera]

Napisane przez nie_powiem

Dziewczyny, a nie lepiej po prostu usunąć byłego z fejsa?
Mniej męczenia się i pokazanie w dodatku, że ma się go w odbycie. Czyli tak, jak powinno być.
Po co ich trzymacie? To tylko powoduje, że jesteście niespokojne, myślicie o nich itd.. Bez sensu.

DOKŁADNIE miałam to napisać, jak czytałam posty, ale widzę, że już mnie ubiegłaś

W sumie to mój eks mnie z fejsa skasował, ale ja go jeszcze zablokowałam, że ani on mi się nie wyświetla w "propozycjach znajomych" ani nigdzie indziej. I z wszystkich innych portali też go pokasowałam. Brak kontaktu całkowity.

I nie uważam, żeby to było niedojrzałe. On nie jest już częścią mojego życia, też po co ma mnie kusić i po co mam tracić czas, żeby go podglądać i patrzeć co on tam robi... Nie interere mnie to

Jak dla mnie, to jest zamknięcie drzwi i rozdziału na dobre za nim.

[She is pink]

Napisane przez nie_powiem

Odnajdź w sobie siłę, bo bez tego nie ruszysz dalej. Wiem, że jest ciężko, ale ile minęło już czasu? Trzy miesiące? To już spory staż i sporo czasu upłynęło, by się z tym jakoś pogodzić i ustąpić, ruszyć dalej.

Nie mówię, że nie masz prawa niczego do niego nie czuć, tylko, że nie powinnaś pielęgnować tych uczuć, ciekawości względem niego i tracić czas na kontrolę życia kogoś, w życiu kogo już nie uczestniczysz.

Kto jak kto, ale ja doskonale wiem, że to bolesne. Ale trzeba przez to przejść.

Trzeba, trzeba...na razie zrobiłam mały krok...tj. umieściłam wszystkie nasze wiadomości w archiwum, więc nie widzę go zaraz rano jak wchodzę by odpisać znajomym na wiadomości

[madelaine345]

Wiecie co staram sie zacjowac jakos zdrowy rozsadek. Sama sie rozstalam.sama tego chcialam to czego ja wyje glupia no ale mam taka mysl a co jesli by sie zmienil, wzielibysmy slub itp no masakra jakas

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Napisane przez She is pink

Trzeba, trzeba...na razie zrobiłam mały krok...tj. umieściłam wszystkie nasze wiadomości w archiwum, więc nie widzę go zaraz rano jak wchodzę by odpisać znajomym na wiadomości

a to nie lepiej od razu wziac usunac? Jakbym miala fb to pierwsze co to bym to zrobila...

[She is pink]

Napisane przez madelaine345

Wiecie co staram sie zacjowac jakos zdrowy rozsadek. Sama sie rozstalam.sama tego chcialam to czego ja wyje glupia no ale mam taka mysl a co jesli by sie zmienil, wzielibysmy slub itp no masakra jakas

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------



a to nie lepiej od razu wziac usunac? Jakbym miala fb to pierwsze co to bym to zrobila...

Wiesz co, dla mnie to i tak dużo, że chociaż tyle zrobiłam poza tym nie chcę go usuwać z fb, bo nigdy nie wiadomo jakie Ci się kiedyś znajomości przydadzą, a poza tym nie będę mu dawać tej satysfakcji, że się poczuje jak drań.

[nie_powiem]

Napisane przez She is pink

Wiesz co, dla mnie to i tak dużo, że chociaż tyle zrobiłam poza tym nie chcę go usuwać z fb, bo nigdy nie wiadomo jakie Ci się kiedyś znajomości przydadzą, a poza tym nie będę mu dawać tej satysfakcji, że się poczuje jak drań.

Taaa... Ech, chyba jeszcze masz nadzieję, że może za jakiś czas się zejdziecie. Przyznaj, że tak myślisz? Ewidentne nie chcesz go stracić z pola widzenia i uczuć. Bo nigdy nie wiadomo..

[She is pink]

Wiecie co dziewczyny, stało się coś dziwnego i zarazem miłego. Dwa lata temu na stażu poznałam takiego chłopaka i zaprzyjaźniliśmy się. Bez żadnych pod tekstów, czysto koleżeńska relacja. Potem on wyjechał do Anglii, ja zostałam tu i związałam się z moim poprzednim chłopakiem. A z kolegą cały czas utrzymywałam kontakt. Jak ze mną zerwał chłopak, to on nie pocieszał i wspierał po rozstaniu. Potem kontakt się urwał, a teraz znów się tak złożyło, że jestem po rozstaniu i do mnie zagadał i nawet z nim trochę o tym rozmawiałam. Ale było bardzo miło, fajnie bo czasem myślałam, że już nie będziemy gadać.

[chmura lamp neonowych]

Dzisiaj po raz pierwszy od 2 miesięcy widziałam się z eksem.
Powiedzmy, że pomogłam mu z dobrego serca w pewnej sytuacji, która wystąpiła dość nagle. Przy okazji pogadaliśmy sobie na tematy dość neutralne, o wszystkim, o niczym, pośmialiśmy się i było spoko. Coś tam powiedziałam o jakimś interesującym chłopaku, w sumie głównie po to, żeby podkreślić, że nie mam wobec niego żadnych zamiarów poza koleżeńskimi, że szanuję fakt, iż on się z kimś tam niby spotyka... Przeszło bez echa, dalej gadu-gadu, pierdu-pierdu, pożegnaliśmy się...
2 godziny później sms: "tak na przyszłość, to nie musisz mi mówić, kogo byś brała, bo średnio mnie to obchodzi."
WTF?? Nie dość, że nie powiedziałam nic takiego, to jeszcze faceci są niewdzięczni: pomożesz z dobrego serca - jeszcze coś nie pasuje

[She is pink]

Chmurko, nie ładnie się zachował. Tak jakby walnął focha albo myślał, że próbujesz w nim wzbudzić zazdrość. Co za egoista. A jestem pewna, że jakoś go to w środku zabolało, wiesz ta męska duma

[nie_powiem]

Chmura, ja myślę, że Twój były zwyczajnie poczuł się zazdrosny. Sama powiedziałaś, że mówił ,że z tą swoją panną nie jest do końca szczęśliwy i ciągle się mu przewijasz w myślach. Myślę, że przeraziło go to, że możesz się zakochać i być szczęśliwa. Bez niego.

[chmura lamp neonowych]

Też tak pomyślałam, że to jest taki lekki odcień zazdrości. No trudno
Odpisałam mu, że był to element kumpelskiej rozmowy, ale że w sumie spotkanie chyba było całkiem spoko i wydawało mi się, że on też tak uważa.

Nie wydaje mi się, żebym coś jeszcze do niego czuła, jakoś nie patrzyłam na niego jak na "jedynego faceta na ziemi", ale na wszelki wypadek zbyt często tych spotkań powtarzać nie będę. Nawet, jeżeli on będzie próbował.

[madelaine345]

Napisane przez She is pink

Wiesz co, dla mnie to i tak dużo, że chociaż tyle zrobiłam poza tym nie chcę go usuwać z fb, bo nigdy nie wiadomo jakie Ci się kiedyś znajomości przydadzą, a poza tym nie będę mu dawać tej satysfakcji, że się poczuje jak drań.

No cos w tym jest

---------- Dopisano o 00:40 ---------- Poprzedni post napisano o 00:38 ----------

Napisane przez chmura lamp neonowych

Dzisiaj po raz pierwszy od 2 miesięcy widziałam się z eksem.
Powiedzmy, że pomogłam mu z dobrego serca w pewnej sytuacji, która wystąpiła dość nagle. Przy okazji pogadaliśmy sobie na tematy dość neutralne, o wszystkim, o niczym, pośmialiśmy się i było spoko. Coś tam powiedziałam o jakimś interesującym chłopaku, w sumie głównie po to, żeby podkreślić, że nie mam wobec niego żadnych zamiarów poza koleżeńskimi, że szanuję fakt, iż on się z kimś tam niby spotyka... Przeszło bez echa, dalej gadu-gadu, pierdu-pierdu, pożegnaliśmy się...
2 godziny później sms: "tak na przyszłość, to nie musisz mi mówić, kogo byś brała, bo średnio mnie to obchodzi."
WTF?? Nie dość, że nie powiedziałam nic takiego, to jeszcze faceci są niewdzięczni: pomożesz z dobrego serca - jeszcze coś nie pasuje

burak

---------- Dopisano o 01:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:40 ----------

Jak sie domyslam ta ksiazke jedynie w empiku mozna dostac nie ma szans na pdfa

---------- Dopisano o 01:16 ---------- Poprzedni post napisano o 01:16 ----------

Szukam i szukam i nie ma. Na dniach zakupie w takim razie

[Viraane]

Ewidentna zazdrość, takie ukucie w sercu. Glupio skoro mu pomoglas to mógł sobie darowac.

Ksiazka ponoc jest w pdf, ale i tak trzeba zapłacić za nią, to chyba lepiej kupic normalnie w sklepie. Gdzies na allegro widzialam za 20.99 zl.

Ja właśnie spędzam kolejny dzien w lozku. Jakos nie czuje sily, zeby z niego wychodzić. Ciągle sie zastanawiam nad jego zachowaniem i czy za parę dni nie napisac do niego. Na spotkaniu chaotycznie mowilam co czuje a chciałabym jakos to uporządkować i zeby wiedzial. Ciagle mam mala nadzieje, ze to gorszy czas, ze kazdy zwiazek potrzebuje kłótni zeby potem było lepiej. Wiem, sama sie oklamuje, ale tylko te myśli sprawiają ze nie rycze cały czas.

[nie_powiem]

Ja dzisiaj jakoś sobie wspomniałam pewne sytuacje z byłym, które nie wiem czy będę potrafiła odtworzyć z innym.. Jakoś tak z nim było tak swojsko, bez spiny, bardzo swobodnie. I te sytuacje, ktorych notabene, przypominanie nie sprawia u mnie bólu uzmysławiają mi, że to było coś wyjątkowego. Szkoda trochę, że w dużej części jestem odpowiedzialna za spieprzenie tego wszystkiego..

[madelaine345]

Napisane przez nie_powiem

Ja dzisiaj jakoś sobie wspomniałam pewne sytuacje z byłym, które nie wiem czy będę potrafiła odtworzyć z innym.. Jakoś tak z nim było tak swojsko, bez spiny, bardzo swobodnie. I te sytuacje, ktorych notabene, przypominanie nie sprawia u mnie bólu uzmysławiają mi, że to było coś wyjątkowego. Szkoda trochę, że w dużej części jestem odpowiedzialna za spieprzenie tego wszystkiego..

No wlasnie mam to samo

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 08:52 ----------

Z nikim juz nie bedzie tak jak z nim...

[shinypearl]

Napisane przez chmura lamp neonowych

Też tak pomyślałam, że to jest taki lekki odcień zazdrości. No trudno
Odpisałam mu, że był to element kumpelskiej rozmowy, ale że w sumie spotkanie chyba było całkiem spoko i wydawało mi się, że on też tak uważa.

Nie wydaje mi się, żebym coś jeszcze do niego czuła, jakoś nie patrzyłam na niego jak na "jedynego faceta na ziemi", ale na wszelki wypadek zbyt często tych spotkań powtarzać nie będę. Nawet, jeżeli on będzie próbował.

Super, super!!! Też uważam, że facet rozkminiał to 2h, bo go to zabolało. I dobrze, yeah
Ja zaczynam przeżywać początki złości na exa. Jeszcze ciągle miesza mi się to z żalem za tym, co było, i że nam nie wyszło. Ale też już potrafię się wkurzyć na niego, że był palantem, dzieciakiem, niedojrzałym idiotą Tak sobie myślę, że jeszcze jakiś miesiąc będę z tego wychodzić. Pięknie mi wychodzi afirmacja o cierpliwości i w ogóle się nie poganiam.

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Napisane przez madelaine345

Z nikim juz nie bedzie tak jak z nim...

No raczej, kolejny facet nie będzie Cię wyzywał (o ile dobrze pamiętam Twoją historię)

[madelaine345]

No tak ale chodzi o to ze przed nikim sie tak nie otworze ciezko mi bedzie sie przytulic do jakiegos faceta itd

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:22 ----------

coz to za afirmacje?

[shinypearl]

Napisane przez madelaine345

No tak ale chodzi o to ze przed nikim sie tak nie otworze ciezko mi bedzie sie przytulic do jakiegos faceta itd

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:22 ----------

coz to za afirmacje?

Wyobraź sobie jakie to musi być cudowne przytulać się do kogoś, kto nie wyzywa Cię od najgorszych. Mmmmm

Afirmacje to pozytywne przekazy do siebie samego, które mają na nas wpływ (zaczynamy tak myśleć i odczuwać).

[She is pink]

Ja nawet nie myślę o kimś innym, nawet nie mam jak poznać. Poza tym bym porównywała i by i tak nie zaiskrzyło. Mam nadzieję, że jednak za 2-3 miesiące trochę się zdystansuję i będę mogła spojrzeć na innego. Pamiętam, po poprzednim rozstaniu byłam taka dumna, że spodobał mi się pewien chłopak, jak się cieszyłam, że jeszcze jednak poczułam do kogoś chemię. Potem wpadł mi w oko ktoś jeszcze, a potem już mój ostatni eks.

[madelaine345]

Czy ja wiem... nie potrafie pomyslec jak to jest sie do kogos przytulac owszem jego moge sobie wyobrazic przytulajacego mnie ... chyba zostane lesba. Wiem co to afirmacje tylko myslalam ze jakis konkret

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------

Napisane przez She is pink

Ja nawet nie myślę o kimś innym, nawet nie mam jak poznać. Poza tym bym porównywała i by i tak nie zaiskrzyło. Mam nadzieję, że jednak za 2-3 miesiące trochę się zdystansuję i będę mogła spojrzeć na innego. Pamiętam, po poprzednim rozstaniu byłam taka dumna, że spodobał mi się pewien chłopak, jak się cieszyłam, że jeszcze jednak poczułam do kogoś chemię. Potem wpadł mi w oko ktoś jeszcze, a potem już mój ostatni eks.

No ja tez po poprzednim exie sie zakochalam w terazniejszym choc sobie tego nie wyobrazalam tez ale teraz to w ogole wiem ze nie no nie dam rady

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:55 ----------

Mam piekna pogode za oknem...mam ochote nornalnie napisac do niego smsa ZROB COS DLA MNIE JEDEN JEDYNY I OST RAZ CHODZ ZE MNA NA SPACER. no ale nie no nie wysle

[Viraane]

Napisane przez madelaine345

[/COLOR]Mam piekna pogode za oknem...mam ochote nornalnie napisac do niego smsa ZROB COS DLA MNIE JEDEN JEDYNY I OST RAZ CHODZ ZE MNA NA SPACER. no ale nie no nie wysle

Nie wolno! Mogę isc z Tobą na spacer, ale nie piszemy o nie!!

[madelaine345]

Nie napisze. Czytam rozne historie tu na forum widze ze to co opisuja dziewczyny z toksycznych zwiazkow to dokladnie ten sam schemat zdaje sobie sprawe z tego ze nie moge z nim byc... ale musze chyba przeplakac swoje ...

[Gosiuch]

Napisane przez madelaine345

Mam piekna pogode za oknem...mam ochote nornalnie napisac do niego smsa ZROB COS DLA MNIE JEDEN JEDYNY I OST RAZ CHODZ ZE MNA NA SPACER. no ale nie no nie wysle

Nie wysylaj! Zabraniam Ladnie sie ubierz, umaluj i idz na spacer sama

[madelaine345]

Nie no tutaj gdzie mieszkam to sie na spacer nie wybiore

[shinypearl]

Napisane przez madelaine345

Czy ja wiem... nie potrafie pomyslec jak to jest sie do kogos przytulac owszem jego moge sobie wyobrazic przytulajacego mnie ... chyba zostane lesba. Wiem co to afirmacje tylko myslalam ze jakis konkret

Układasz afirmacje pod siebie, więc ja mam coś, co było dla mnie problemem Moja dotyczy cierpliwości i wewnętrznego spokoju.

Napisane przez madelaine345

No ja tez po poprzednim exie sie zakochalam w terazniejszym choc sobie tego nie wyobrazalam tez ale teraz to w ogole wiem ze nie no nie dam rady

Przeczytaj to, co sama napisałaś jeszcze raz, a sama zobaczysz, że sobie zaprzeczasz Po prostu musisz teraz przejść przez takie myślenie, nic nie przyspieszysz. Mnie też czasem trudno mieć nadzieję, że z kimś innym zaskoczy, ale już nie mam takiego nastawienia "tylko on", to na szczęście z czasem przeszło.