Mamusie sierpniowe 2014

[pati1078]

co do tematu gadżetów to widziałyście coś takiego https://www.youtube.com/watch?v=wiD1ynfLzB8

[patrycja19894]

Napisane przez zuken

Gosia u nas spacer po drzemce by nie przeszedl bo mala jak nie spi w wozku to nie chce lezec tylko sie drze:P a po takiej drzemce raczej zmeczona nie jest wiec nie zasnie nawet na spacerze:/

U nas to samo, czekam już na spqcerowke, wtedy się się zainteresuje światem

Co do zabawek, również uważam ze nie są dziecku niezbędne do rozwoju, nic nie rozwija tak wyobraźni i kreatywności jak zabawa w robienie czegoś z niczego, jak samochód z pudełek z zapałek czy autobus z pudełka po mleku. Przykro mi to pisać ale ja o lalce bobas marzyłam całe dzieciństwo, dostałam jak juz byłam starsza lalkę barbie. Juz się nią nie interesowałam za bardzo wiec zaczęłam szyć dla niej ubrania. Nie uważam żebym była jakoś cofnieta w rozwoju,planuje z małym bawić się tak jak ja kiedyś. Walne sobie kulkę w łeb jak przyjdzie mi pomysł kupienia małemu tableta w wieku 3 lat
Teraz ma kilka zabawek, ale i tak karuzela z papieru najbardziej go interesuje.

[malutka100]

Mój mały również nie ma póki co wielu zabawek- posiadam jedną matę edukacyjną, leżaczek bujaczek z zawieszkami i dwie zabawki- książeczka z materiału oraz pluszowa kostka- grzechotka
A i tak mój synek najbardziej lubi wgapiać się w moją twarz jak go rozśmieszam albo do niego gadam albo na ....lampy
W każdym nowym miejscu, w którym mamy okazje być najpierw obczaja lampy- a minę ma przy tym taką skupioną i poważną że ho ho

Na zabawkach nie potrafi się jeszcze zbyt długo skupić, a np.książeczka to w ogóle go jeszcze nie interesuje.
Mój mały jest chyba najmłodszy na tym forum, więc może dlatego

Dziewczyny a ile Wasze dzieci robią sobie drzemek w ciągu dnia? Jak długo wtedy śpią? Czy kładziecie je za każdym razem do łóżeczka czy zdarza się że śpią w innym miejscu?

[cabonkaa]

Napisane przez patrycja19894

U nas to samo, czekam już na spqcerowke, wtedy się się zainteresuje światem

Co do zabawek, również uważam ze nie są dziecku niezbędne do rozwoju, nic nie rozwija tak wyobraźni i kreatywności jak zabawa w robienie czegoś z niczego, jak samochód z pudełek z zapałek czy autobus z pudełka po mleku. Przykro mi to pisać ale ja o lalce bobas marzyłam całe dzieciństwo, dostałam jak juz byłam starsza lalkę barbie. Juz się nią nie interesowałam za bardzo wiec zaczęłam szyć dla niej ubrania. Nie uważam żebym była jakoś cofnieta w rozwoju,planuje z małym bawić się tak jak ja kiedyś. Walne sobie kulkę w łeb jak przyjdzie mi pomysł kupienia małemu tableta w wieku 3 lat
Teraz ma kilka zabawek, ale i tak karuzela z papieru najbardziej go interesuje.

Pokaż tol cudeńko z papieru ??

[h4linka]

Napisane przez malutka100

Mój mały również nie ma póki co wielu zabawek- posiadam jedną matę edukacyjną, leżaczek bujaczek z zawieszkami i dwie zabawki- książeczka z materiału oraz pluszowa kostka- grzechotka
A i tak mój synek najbardziej lubi wgapiać się w moją twarz jak go rozśmieszam albo do niego gadam albo na ....lampy
W każdym nowym miejscu, w którym mamy okazje być najpierw obczaja lampy- a minę ma przy tym taką skupioną i poważną że ho ho

Na zabawkach nie potrafi się jeszcze zbyt długo skupić, a np.książeczka to w ogóle go jeszcze nie interesuje.
Mój mały jest chyba najmłodszy na tym forum, więc może dlatego

Dziewczyny a ile Wasze dzieci robią sobie drzemek w ciągu dnia? Jak długo wtedy śpią? Czy kładziecie je za każdym razem do łóżeczka czy zdarza się że śpią w innym miejscu?

Ja mam jedną matę i jeden bujaczek, trzy książeczki kontrastowe i stojak z Ikei. Do tego pierdylion grzechotek, gryzakow i maskotek ale prawie wszystko dostałam, sama bym nigdy tyle rzeczy nie kupiła

Co do drzemek 3 + spacer. W domu 30-40 minut a na spacerze ok godzinę. W dzień go w ogóle nie kładę do łóżeczka, śpi na bujaczku albo na mnie. Wychodzę z założenia, że skoro ja w dzień nie leżę w łóżku to on tez nie powinien. Łóżeczko służy do spania w nocy.

[Moni 26]

mój swego czasu lubiał zakładac czape ale ostatnio zakumał że nie jest to za przyjemne a najbardziej nie lubi zakładać kombinezonu

[a6594ed1feebe4acee52c55875557823d72aa50e_6074d104093b7]

Napisane przez neska1412

U nas tez akcja czapa. chyba ze ma dobry humor. Staram sie do niego cały czas mówić i rozsmieszac. ech ta zima.... te dzieci ubierać i rozbierać to masakra...

Ja tak samo rozśmieszam, zabawiam, żeby się nie zorientował, że jest właśnie ubierany. Nie zawsze daję radę, ale czasem nam się uda. Ale wychodzi, że prawie każde dziecko tak ma

[Moni 26]

Napisane przez malutka100

Mój mały również nie ma póki co wielu zabawek- posiadam jedną matę edukacyjną, leżaczek bujaczek z zawieszkami i dwie zabawki- książeczka z materiału oraz pluszowa kostka- grzechotka
A i tak mój synek najbardziej lubi wgapiać się w moją twarz jak go rozśmieszam albo do niego gadam albo na ....lampy
W każdym nowym miejscu, w którym mamy okazje być najpierw obczaja lampy- a minę ma przy tym taką skupioną i poważną że ho ho

Na zabawkach nie potrafi się jeszcze zbyt długo skupić, a np.książeczka to w ogóle go jeszcze nie interesuje.
Mój mały jest chyba najmłodszy na tym forum, więc może dlatego

Dziewczyny a ile Wasze dzieci robią sobie drzemek w ciągu dnia? Jak długo wtedy śpią? Czy kładziecie je za każdym razem do łóżeczka czy zdarza się że śpią w innym miejscu?

tak od 1-3 razy(na spacerze 2-3 godziny)w domu ok 1-2 godziny. To zależy od dnia, najkrócej w ciągu dnia spał 3 godziny, a najdłużej 6. W łóżeczku śpi do południa, po południu już w łóżeczku nie chce wiec śpi w bujaczku czasem uśnie na macie to go przykrywam i spi

[neska1412]

U nas spanie wyglada tak:
-drzemka poranna od 0,5h do 1h
-poludniowa od 1h do 3h
-spacerowa od 0,5h do 2h
-przedkąpielowa regeneracyjna od 5 minut do 15

[h4linka]

Napisane przez neska1412

U nas spanie wyglada tak:
-drzemka poranna od 0,5h do 1h
-poludniowa od 1h do 3h
-spacerowa od 0,5h do 2h
-przedkąpielowa regeneracyjna od 5 minut do 15

Regeneracja przed kąpielą. Grubo!

[patrycja19894]

Napisane przez cabonkaa

Pokaż tol cudeńko z papieru ??

Zajełam misie i zawiesiłam na nitkę zwykle papierki pomazane markerem. Czas - 10min,a radość dziecka bezcenna.

[h4linka]

Aaa dziewczyny czekam na tytuły do ankiety, mogę dalej prowadzić jeśli nie ma chętnych.

[neska1412]

Napisane przez h4linka

Aaa dziewczyny czekam na tytuły do ankiety, mogę dalej prowadzić jeśli nie ma chętnych.

Może teraz o tym, że przestały nas boleć Krychy
Nie no żartuje.

[h4linka]

Napisane przez neska1412

Może teraz o tym, że przestały nas boleć Krychy
Nie no żartuje.

Puste krychy i płaskie brzuchy bo są juz z nami nasze maluchy

[anius_7]

Napisane przez ButterBear

Heheh..ja też tak mam. Długo śpi - martwię się, krótko śpi - martwię się, robi kupę co 3 dni - martwię się, robi 2 kupy dziennie - martwię się

Tak, karmię dalej piersią tylko. I nie, nie jem wszystkiego, wręcz przeciwnie W ogóle nie jem nabiału, orzechów, miodu, czekolady, grzybów, wzdymających warzyw, pomidorów. Mała miała kolki i na razie nie chcę ryzykować. Może jak skończy 4 mce, muszę wziąć poprawkę na jej wcześniactwo.
A czemu pytasz?

A pytam,bo pisałaś o tych paprykach faszerowanych i tak mi się pomyślało o jedzeniu Ja papryki nie jem akurat, ciągle jadę na marchewce, ziemniakach,szpinaku i cukinii jeśli chodzi o warzywa Ale powoli powoli się przełamuję i może moja schiza pod tytułem "na pewno zaszkodzi Małej" mi przejdzie.

Napisane przez Moni 26

Oglądam "Nad życie" i płaczę jak bóbr

byłam na tym filmie w kinie i bardzo mi wzruszył. Po ciąży jestem jeszcze bardziej wrażliwa, więc nawet nie planowałam oglądać go wczoraj. Poza tym po wczorajszych wojażach padłam zaraz po Hani i o 21 to już na drugi boczek się przekręcałam

Napisane przez malutka100

Mnie z kolei sąsiadka zaczepiła z pytaniem, jak to możliwe, że naszego dziecka w ogóle nie słychać jak płacze
ludziom nie dogodzisz

A jak jesteśmy na jakimś spotkaniu rodzinnym, a mały marudzi/zapłacze to zawsze po prostu zawsze dostaje od wszystkich rady- " daj mu smoka", "moim zdaniem to on chce pić, bo tak rusza językiem" itp. Nie zdążę nawet sama zareagować, bo już wszyscy czują się w obowiązku zadbać o to by dziecię nie płakało nawet sekundy
Ale i tak najlepsza jest teściowa, siedzimy w pokoju, ona robi coś w kuchni, mały zapłacze a ona drze się " czekaj Bartusiu zaraz babcia przyjdzie i Cię weźmie na rączki"

"daj jej smoka" to jest tekst, który wkurza mnie najbardziej ze wszystkich. Mała raz kwęknie a wszyscy od razu: daj jej smoka... A my smoka używamy tylko do usypiania właściwie. Jak w dzień marudzi to staramy się ją uspokoić bez smoka, ale wszyscy doradcy patrzą na nas jak na wariatów.


Jeśli chodzi o spanie to od kilku dni jak Hania zaśnie na spacerze to potrafi nawet 4godz. przespać, a poza tym to ma jeszcze 2-3 drzemki o różnej długości, czasem po 15minutach już się budzi, a czasem i godzinkę pośpi

[neska1412]

Napisane przez h4linka

Puste krychy i płaskie brzuchy bo są juz z nami nasze maluchy

Sierpniowe dzieci już mamy i o drugie się staramy

Taki dżołk

[gosia3103]

Napisane przez h4linka

Puste krychy i płaskie brzuchy bo są juz z nami nasze maluchy

Ale czemu puste? Może smukłe, bo już nie opuchnięte :-P

Już maluchy sierpniowe są na podbój świata gotowe

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

Napisane przez neska1412

Sierpniowe dzieci już mamy i o drugie się staramy

Taki dżołk

Dzieci zamiast spać czatują czy rodzice nie baraszkują :-P

[neska1412]

Napisane przez gosia3103

Ale czemu puste? Może smukłe, bo już nie opuchnięte :-P

Już maluchy sierpniowe są na podbój świata gotowe

Odnośnie pustej Krychy to bym coś powiedziała ale dziewczynce nie przystoi
Ale druga opcja mi się podoba

[mysia111]

U nas spanie to wygląda tak:
- godzinę po przebudzeniu (wstaje ok 8) zasypia i śpi ok godziny
- potem 1,5 godziny aktywności i idziemy na spacer. Spanie na spacerze od 1,5 do 2 godzin.

A potem to już czeski film. Czasem jeszcze 2,3 spania, czasem 1.
A jak byłam w tamtym tyg w pracy do południa to przespała mężowi 4 godziny ciągiem.

I nie licząc spaceru to zawsze śpi w łóżeczku. Zasypia tam w dzień sama. W bujaczku spała chyba raz.

[h4linka]

Napisane przez neska1412

Odnośnie pustej Krychy to bym coś powiedziała ale dziewczynce nie przystoi
Ale druga opcja mi się podoba

Dawaj nie wstydź się

Zapisze wszystkie, nawet najgłupsze

[mysia111]

Napisane przez neska1412

Sierpniowe dzieci już mamy i o drugie się staramy

To ja na takim wątku nie będę sie udzielać bo nie chcę losu kusić

[neska1412]

Ostatnio mnie bierze na wspomniania i tak mi sie przypomniało o tej Kryśce.
Jak narzekałyśmy a to Kryśka nie wyjściowa a to nogi spuchnięte a to przeterminowane a teraz nasze dzieci mają po 3 miesiace.
Ja w pewnym momencie byłam załamana, że już nigdy nie urodze.
Ale urodzilam tydzień po tp i już nie pamiętam jak wyglądało nasze życie we dwoje.

[zVenus]

Napisane przez Moni 26

hejka u nas kolejna nocka super mały nie śpi od 7(usnął przed 22) Zauważył ze już wstaje o 7, nie zależnie, czy uśnie po 20 czy po 21

Dziewczyny czy wasze maluchy dławią sie śliną???Bo zauważyłam że od niedawna mały tak pokasłuje, a właściwie widać ewidentnie że krztusi się ślina, bo jak pisałam wcześniej, bardzo mi się ślini, a jak leży na pleckach to widzę zeta ślinka jakos sie cofa i on sie dławi

Iga dlawi sie notorycznie z tego co wiem jest to norma

Napisane przez neska1412

Mi się wydaję, że nie ma co przesadzać. Bo my się wychowalismy i nasi rodzice nie mieli takich informacjii jak my teraz i jakos żyjemy chodzimy i nasze biodra mają się dobrze. Dziecko nie może spać cąły czas na plecach bo płaszczy się nadmiernie głowa z tyłu.
Zresztą... ja go kładę na boku a jak wstaje to leży na plecach niczym nie przykryty.

Nie wiem może ja jakaś dzwina jestem ale wydaję mi się, że teraz za bardzo ludzie się trzęsą nad dziećmi. A to to trzeba kupić a to tamto a to niezbęne bo to polecają, bo dziecko przy tym bedzie takie a inne owakie.... Tylko ja mam wrażenie, że to wszystko jest napędzane przez firmy które to produkują.
Zresztą informacji na rózne tematy też są inne. I za 2 lata i za 4 bedą jeszcze inne.
My się wychowaliśmy i zyjemy wieć wydaje mi się, że też nie maa co się tak nad wszystkim stresować.

A to wasze dzieci sie nie obroca same z boku na plecy??? Ja jak klade Ige na boku to w dwie sekundy lezy na plecach.
Tez jestem zdania ze za duzo teraz szystkiego wokol dzieci a to to a to smo a to owo...tego nie wolno, tak trzeba...ja sie gubie. Te wszystkie zabawki etapy, osiagniecia...masakra jakas. W pierwszym miesiacu ma byc tak. Drugim dzieje sie to w trzecim to...a mojej Idze urosl zab i mamy wszystkie kanony w d... hehe

Napisane przez Ksandi

Zdrowe podejście ja też staram się nie dać ogłupić tym wszystkim "niezbędnym " gadżetom bez którego moje dziecko nie bedzie w stanie egzystować Dla naszych maluszków najważniejsza jest nasza obecność, otoczenie miłością, ciepły i spokojny dom. A cała reszta... przydatna ale nie niezbędna.
Moja mama nie czytała mi "do brzuszka" nie słuchałam Mozarta, nie miałam mat edukacyjnych i zabawek z Lamaze. Za to było jedzenie jabłek prosto z drzewa, zabawy w lesie, picie mleka prosto od krowy. I chciałabym zeby moja Hania miała takie dzieciństwo jakie miałam ja.

Z innej beczki - jak Wasze maluchy znoszą ubieranie? Bo u mnie całe osiedle słyszy, że wychodzimy na spacer a moment kulminacyjny w postaci zakładania czapeczki to istne apogeum ryku, chyba sąsiedzi myślą, że obdzieram małą ze skóry. Drze się jak nie wiem... Macie jakieś chytre sposoby jak ubrać coby maleństwo się nie pokapowało, że zaraz bedzie "akcja czapa"

u mnie akcja czapa i akcja rekawy dobrze ze mieszkamy w domu

[Gatita]

Napisane przez zuken

U nas gorzej niz z czapka jest z rekawami... Mala strasznie nie lubi jak jej sie unieruchamia rece chocby na sekunde:P
Tez sie boje zimy z tym ubieraniem:/
A na jaki rozmiar macie kombinezon zimowy? No i ogolnie to kombinezon czy kurtka? Jak rozwiazecie sprawe w samochodzie? Wiadomo ze maluszka trzeba ubrac w czape, kombinezon zimowy, zapiac w foteliku no a przeciez pozniej jak sie nagrzeje w aucie to sie zagotuja te dzieciaczki:P

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

jeśli chodzi o pakowanie dzieciaczka do fotelika to ja trzymam fotelik w domu, wiec jest nagrzany, a przykrywam synka mocno z góry -a jak się nagrzeje w samochodzie to odkrywam stopniowo. Mam nadzieje, ze w zimie uda mi się kontynuować tą praktykę. A zakupiłam jeszcze śpiworek do wózka z otworami na pasy - i on jest tez rozpinany, wiec będę chyba dalej odkrywać...
U nas gorszy niż czapka jest kombinezon...

[TheFall]

Napisane przez ButterBear

A ja myślę, że to nie przesadzanie, tylko postęp badań i wiedzy. Teraz wie się więcej...więc czemu z tego nie korzystać?
Jak my byliśmy mali to faktycznie było inaczej... np. używalo się chodzików na potęgę, co poskutkowało problemami z kręgosłupem u wielu osób z naszego pokolenia.

Co do kładzenia, to jak dziecko leży na plecach, to obraca główkę raz w lewo, raz w prawo, więc się nie wyciera aż tak bardzo.



Mi lekarka też zakazała kłaść Małą na boku.
Ja też przez pierwsze noce się bałam...ale bałam się generalnie Co chwila wstawałam i zaglądałam, czy wszystko ok.

Co do tego krztuszenia się śliną, to czytałam gdzieś,że teraz jest taki etap, że dzieci produkują więcej śliny i stąd może być kaszelek albo właśnie takie przykrztuszenie.

Nadal się używa chodzików i nie dość, że to podobno niezdrowe na kręgosłup to jeszcze dzieciom wcale nie pomaga nauczyć się chodzić. Znam taki przypadek z autopsji. Znajomych synek w takim chodziku śmigał jak szalony i w końcu jak chciał już chodzić o własnych siłach to był przyzwyczajony do szybkiego tempa bez żadnych przeszkód, ale koordynacja bez chodzika nie ta. Bardzo długo mu zajęło nauczenie się chodzić bo parł na łeb na szyję do przodu zamiast powolutku tuptać.

Dobrze, że o tym kaszlu piszecie, bo mojemu też się zdarzy a mój Tż od razu, że „oj nie podoba mi się ten kaszel”, „może chory jest”, „daj termometr”. Dzisiaj mu oznajmiłam, że to ślina i spokój

Napisane przez Moni 26

zgadzam się w stu procentach Jako matki chcemy jak najlepiej dla naszych pociech, ale czasem w dobrzej wierze też mozna przegiąc

Nawet głupie ubieranie, jedne mamy opatulaja maleństwa(napatrzyłam się już na spacerach) nawet gdy na dworze ciepło...Mają do tego prawo..Ja wole małego nie przegrzewać...Zresztą miałam znajoma która, jak było zimno z dziećmi nie wychodziła aby ich nie przyziebić podobno, dmuchała i chuchała a w konsekwencji obaj synowie chorowali jej średnio raz w miesiacu, a to zapalenie płuc a to zapalenie oskrzeli(nie raz wyladpwali w szpitalu) Według mnie to jest trochę przesada i ja wychodze nawet jak jest zimno(2 razy od urodzenia małęgo nie byłam na dworze(jak wydawało mi sie że małego coś bierze, ale nawet w tedy wietrzyłam pokój(zresztą wietrzę codziennie

Każdy może sobie mówić co chce, ja i tak robie jak uważam aby było dobrze dla mojego dziecka. Myśle że każda matka kieruje sie tym samym- dobrem dziecka.

A co do leżenia to ja troche kłądłam na boczki, właśnie ze względu na ulewnie...Teraz staram sie na pleckach jednak...

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------



powiem ci ze ja troche poczytałam o powikłaniach po szczepionkach skojarzeniowych to zaczęłam cie bardziej rozumieć....
Wiem że powikłania sie zdarzają rzadko...Mimo to nie żałuję że nie zaszczepiłam skojarzeniowymi....Ostatn io na jakimś forum czytałąm że chłopiec po szczepionce 6w 1stracił przytomnośćJednak na pneumokoki raczej sie zdecyduje z ty że po pół roku, jak mały będzie wiekszy, ale tylko i wyłącznie dlatego że bede pracowałą z dziećmi, tak bym nie szczepiła

No dokładnie z tym ubieraniem często są spore różnice pomiędzy dziećmi bo każda mama uważa inaczej. Ja wolę żeby młodemu było chłodniej niż za gorąco a inne mamy opatulą w kocyki i jeszcze kołdrą przykryją. I obie robimy w dobrej wierze.

Napisane przez Ksandi

Zdrowe podejście ja też staram się nie dać ogłupić tym wszystkim "niezbędnym " gadżetom bez którego moje dziecko nie bedzie w stanie egzystować Dla naszych maluszków najważniejsza jest nasza obecność, otoczenie miłością, ciepły i spokojny dom. A cała reszta... przydatna ale nie niezbędna.
Moja mama nie czytała mi "do brzuszka" nie słuchałam Mozarta, nie miałam mat edukacyjnych i zabawek z Lamaze. Za to było jedzenie jabłek prosto z drzewa, zabawy w lesie, picie mleka prosto od krowy. I chciałabym zeby moja Hania miała takie dzieciństwo jakie miałam ja.

Z innej beczki - jak Wasze maluchy znoszą ubieranie? Bo u mnie całe osiedle słyszy, że wychodzimy na spacer a moment kulminacyjny w postaci zakładania czapeczki to istne apogeum ryku, chyba sąsiedzi myślą, że obdzieram małą ze skóry. Drze się jak nie wiem... Macie jakieś chytre sposoby jak ubrać coby maleństwo się nie pokapowało, że zaraz bedzie "akcja czapa"

Mój na początku nie reagował na ubieranie czapki i kurteczki, ostatnio coś porykuje to mówię do niego spokojnie, że chwila „bólu” i będzie wożony swoją wypasioną bryką po mieście. Zazwyczaj zagadywanie działa a nawet jeśli nie to z momentem zapięcia suwaka w kurtce wszelki ryk cichnie. Nie wiem dlaczego…

Napisane przez zuken

U nas gorzej niz z czapka jest z rekawami... Mala strasznie nie lubi jak jej sie unieruchamia rece chocby na sekunde:P
Tez sie boje zimy z tym ubieraniem:/
A na jaki rozmiar macie kombinezon zimowy? No i ogolnie to kombinezon czy kurtka? Jak rozwiazecie sprawe w samochodzie? Wiadomo ze maluszka trzeba ubrac w czape, kombinezon zimowy, zapiac w foteliku no a przeciez pozniej jak sie nagrzeje w aucie to sie zagotuja te dzieciaczki:P

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

Co do kombinezonu to dostaliśmy 68, ale młody już teraz w niego nie wejdzie ubrany w sweterek itd. (więc mam kombinezon nówka nieśmigany gdyby ktoś chciał) więc sama nie wiem jaki mu teraz kupić tak żeby był na dłużej i w miarę komfortowo się go w niego wsadzało – 80?
A sprawa z samochodem prosta, nie grzejemy w nim jak wieziemy młodego, zwłaszcza w taką pogodę jak jest teraz. Jak będą mrozy to grzanie mu nie zaszkodzi

Napisane przez patrycja19894

U nas to samo, czekam już na spqcerowke, wtedy się się zainteresuje światem

Co do zabawek, również uważam ze nie są dziecku niezbędne do rozwoju, nic nie rozwija tak wyobraźni i kreatywności jak zabawa w robienie czegoś z niczego, jak samochód z pudełek z zapałek czy autobus z pudełka po mleku. Przykro mi to pisać ale ja o lalce bobas marzyłam całe dzieciństwo, dostałam jak juz byłam starsza lalkę barbie. Juz się nią nie interesowałam za bardzo wiec zaczęłam szyć dla niej ubrania. Nie uważam żebym była jakoś cofnieta w rozwoju,planuje z małym bawić się tak jak ja kiedyś. Walne sobie kulkę w łeb jak przyjdzie mi pomysł kupienia małemu tableta w wieku 3 lat
Teraz ma kilka zabawek, ale i tak karuzela z papieru najbardziej go interesuje.

O matko, ja też szyłam ubranka dla Barbie. Do tego stopnia mnie poniosło, że pocięłam mojej matce ciuchy, które miała odłożone na strychu. Powycinałam z nich takie małe kwadraciki na sweterki dla lalki.

Napisane przez pati1078

co do tematu gadżetów to widziałyście coś takiego https://www.youtube.com/watch?v=wiD1ynfLzB8

To by mi się nawet przydało. Fajny gadżet.

Napisane przez h4linka

Aaa dziewczyny czekam na tytuły do ankiety, mogę dalej prowadzić jeśli nie ma chętnych.

Obiecałam sobie, że w końcu coś wymyślę ..ale to nie mój czas.

[ButterBear]

Napisane przez mamuska11

Jak nazywa sie gruba na fb?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie dostałaś mojego prv?

Moja też nienawidzi czapek! Zawsze przy ubieraniu jest afera, a jak jej zjedzie na oczy to już koszmar, masakra!!

Dziewczyny, piszecie o tym, jak my byliśmy wychowywani..ale zwróćcie uwagę też na to, że za tzw. naszych czasów nic nie było. Każda z nas, która urodziła się w latach 80, w pierwszej ich połowie, tego zaznała. Brak zabawek,brak owoców, brak ciuchów, brak słodyczy itp. Nie wiem, jak u Was, ale np moi rodzice powtarzają, że wielka szkoda, że takich rzeczy nie było, że nasze dzieciństwo było takie szaro-bure... Wiadomo, że każdy wynajdował sobie rzeczy do zabawy, bo nie było innego wyjścia.

I nie widzę nic dziwnego ani nadgorliwego właśnie w czerpaniu z współczesnej wiedzy i w tym, że chce się dla dziecka jak najlepiej.

[cabonkaa]

Napisane przez mysia111

To ja na takim wątku nie będę sie udzielać bo nie chcę losu kusić

To to jedno i koniec??
Ja tam bym pokusiła ale po cc trzeba czekać dłużej

[TheFall]

Napisane przez ButterBear

Nie dostałaś mojego prv?

Moja też nienawidzi czapek! Zawsze przy ubieraniu jest afera, a jak jej zjedzie na oczy to już koszmar, masakra!!

Dziewczyny, piszecie o tym, jak my byliśmy wychowywani..ale zwróćcie uwagę też na to, że za tzw. naszych czasów nic nie było. Każda z nas, która urodziła się w latach 80, w pierwszej ich połowie, tego zaznała. Brak zabawek,brak owoców, brak ciuchów, brak słodyczy itp. Nie wiem, jak u Was, ale np moi rodzice powtarzają, że wielka szkoda, że takich rzeczy nie było, że nasze dzieciństwo było takie szaro-bure... Wiadomo, że każdy wynajdował sobie rzeczy do zabawy, bo nie było innego wyjścia.

I nie widzę nic dziwnego ani nadgorliwego właśnie w czerpaniu z współczesnej wiedzy i w tym, że chce się dla dziecka jak najlepiej.

I właśnie dlatego, że nic nie było to się doceniało jak się udało coś zdobyć. Ciężko było ze słodyczami to mamuśka robiła landrynki z cukru i soku, a teraz jest moda na chowanie bez cukru... Jak byłam dzieckiem i dostało się czekoladę to nikomu do głowy by nie przyszło, żeby dziecku nie dać bo to niezdrowe.

[h4linka]

Napisane przez TheFall

No dokładnie z tym ubieraniem często są spore różnice pomiędzy dziećmi bo każda mama uważa inaczej. Ja wolę żeby młodemu było chłodniej niż za gorąco a inne mamy opatulą w kocyki i jeszcze kołdrą przykryją. I obie robimy w dobrej wierze.

O matko, ja też szyłam ubranka dla Barbie. Do tego stopnia mnie poniosło, że pocięłam mojej matce ciuchy, które miała odłożone na strychu. Powycinałam z nich takie małe kwadraciki na sweterki dla lalki.

Jak ja nie znoszę przegrzewania dzieci! Przecież to bardziej komfortowe jak jest trochę chłodniej niż goręcej. Nawet samemu. Wolę pogodę, gdzie założę bluzę niż gdzie leci mi pot po tyłku.
Dzisiaj byłam u teściowej i oczywiście temat przegrzewania się nawinął znowu, ta kobieta ma jakieś chore zapędy do opatulania i przegrzewania. U niej w domu było dzisiaj tak ciepło, że zdjęłam małemu spodnie, był w samych skarpach i bodziaku z długim rękawem. A co ona na to?! Najpierw go nakryła kocem, potem jak go skopał to tetrówką a jak są też skopał to jego bluzą, bo "on ma chłodne uda i mu na pewno zimno". Musiałam znowu interweniować i stanowczym NIE!

Ubranka dla barbie. Chyba wszyscy szyli, ja robiłam sukienki z dziurawych skarpet i maminych garsonek.

Napisane przez ButterBear

Dziewczyny, piszecie o tym, jak my byliśmy wychowywani..ale zwróćcie uwagę też na to, że za tzw. naszych czasów nic nie było. Każda z nas, która urodziła się w latach 80, w pierwszej ich połowie, tego zaznała. Brak zabawek,brak owoców, brak ciuchów, brak słodyczy itp. Nie wiem, jak u Was, ale np moi rodzice powtarzają, że wielka szkoda, że takich rzeczy nie było, że nasze dzieciństwo było takie szaro-bure... Wiadomo, że każdy wynajdował sobie rzeczy do zabawy, bo nie było innego wyjścia.

I nie widzę nic dziwnego ani nadgorliwego właśnie w czerpaniu z współczesnej wiedzy i w tym, że chce się dla dziecka jak najlepiej.

Nasze dzieciństwo nie było wcale szarobure, właśnie przez to że jedyną zabawką był patyk w piachu i kałuża jesteśmy tym, kim jesteśmy. Zobaczcie na dzisiejsze pokolenie. Przeraża mnie, kiedy widzę 10 letnie dziecko z najnowszym iphonem, na który mnie osobiście nie stać. Te dzieci będą skrzywdzone technologią, tylko telewizja, telefon i komputer. Zero kreatywności, zero życia w realu, bo gadają na fb albo innych platformach. Gdzie są zabawy w berka, chowanego, podchody, skakanie na skakance czy gra w gumę. Dzieciaki nie czytają książek, nie grają w piłkę, nie biegają stadami wokół bloku. Moim zdaniem nasze czasy były mimo wszystko lepsze dla zdrowego psychicznego rozwoju w społeczeństwie.

[TheFall]

Napisane przez h4linka

Jak ja nie znoszę przegrzewania dzieci! Przecież to bardziej komfortowe jak jest trochę chłodniej niż goręcej. Nawet samemu. Wolę pogodę, gdzie założę bluzę niż gdzie leci mi pot po tyłku.
Dzisiaj byłam u teściowej i oczywiście temat przegrzewania się nawinął znowu, ta kobieta ma jakieś chore zapędy do opatulania i przegrzewania. U niej w domu było dzisiaj tak ciepło, że zdjęłam małemu spodnie, był w samych skarpach i bodziaku z długim rękawem. A co ona na to?! Najpierw go nakryła kocem, potem jak go skopał to tetrówką a jak są też skopał to jego bluzą, bo "on ma chłodne uda i mu na pewno zimno". Musiałam znowu interweniować i stanowczym NIE!

Ubranka dla barbie. Chyba wszyscy szyli, ja robiłam sukienki z dziurawych skarpet i maminych garsonek.



Nasze dzieciństwo nie było wcale szarobure, właśnie przez to że jedyną zabawką był patyk w piachu i kałuża jesteśmy tym, kim jesteśmy. Zobaczcie na dzisiejsze pokolenie. Przeraża mnie, kiedy widzę 10 letnie dziecko z najnowszym iphonem, na który mnie osobiście nie stać. Te dzieci będą skrzywdzone technologią, tylko telewizja, telefon i komputer. Zero kreatywności, zero życia w realu, bo gadają na fb albo innych platformach. Gdzie są zabawy w berka, chowanego, podchody, skakanie na skakance czy gra w gumę. Dzieciaki nie czytają książek, nie grają w piłkę, nie biegają stadami wokół bloku. Moim zdaniem nasze czasy były mimo wszystko lepsze dla zdrowego psychicznego rozwoju w społeczeństwie.

Odnośnie technologi to się akurat nie zgodzę częściowo. Dzisiejsze czasy są oparte na informatyce i dzieci powinny być z nią zaznajomione bo przepadną w dorosłym życiu. Przykład np. nasi rodzice. Weszły komputery do każdego urzędu, biura, firmy i starsze osoby się pogubiły. Mój brat jest nauczycielem informatyki i ciągle się dokształca, czasami jak z nim rozmawiam to widzę ile jestem już do tyłu bo ciągle wszystko jest unowocześniane. Obawiam się, ze za te 30 lat to ja będę tą starą babą co komputera nie potrafi odpalić.
Tak więc jak najbardziej jestem za technologią... nie mylić tego z FB, czatami itd.