Ciąża

[GrumpyCat]

Napisane przez paulinika

Troche rozumiem jednak tych co wrzucaja bo sama wrzucam. Taka duma czlowieka rozpiera w srodku no a o tym podobienstwie to w ogole.

No dlatego rozumiesz
Nie przeszkadza mi zdjęcie pociechy od czasu do czasu, ale nie kilka dziennie (a mam takie znajome) co wrzucają chyba wszystkie zdjęcia z telefonu jakie mają No i rozwala mnie posiadanie dziecka samego na profilowym, to dopiero jest masakra

[paulinika]

Napisane przez GrumpyCat

No dlatego rozumiesz
Nie przeszkadza mi zdjęcie pociechy od czasu do czasu, ale nie kilka dziennie (a mam takie znajome) co wrzucają chyba wszystkie zdjęcia z telefonu jakie mają No i rozwala mnie posiadanie dziecka samego na profilowym, to dopiero jest masakra

Rozumiec rozumiem, ale jednak tez mnie wkurza jak ciagle widze to samo. Zwlaszcza, o dzieciatka zrobilo pierwsza kupke, zabek, jeszcze brakuje zdjecia glowki w pochwie...

[spaghettii]

Napisane przez paulinika

Rozumiec rozumiem, ale jednak tez mnie wkurza jak ciagle widze to samo. Zwlaszcza, o dzieciatka zrobilo pierwsza kupke, zabek, jeszcze brakuje zdjecia glowki w pochwie...

A najgorsze jak takie zdjecia np dziecka w kapieli nie sa widoczne tylko dla znajomych, i kazdy moze je ogladac, nigdy nie wiadomo kto moze je ogladac.. Ja najczesciej wrzucam zdjecia mnie z corka albo np zdj corki przebranej na Haloween czy jak lowimy ryby itp


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[paulinika]

Napisane przez spaghettii

A najgorsze jak takie zdjecia np dziecka w kapieli nie sa widoczne tylko dla znajomych, i kazdy moze je ogladac, nigdy nie wiadomo kto moze je ogladac.. Ja najczesciej wrzucam zdjecia mnie z corka albo np zdj corki przebranej na Haloween czy jak lowimy ryby itp


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

W ogole dla mnie wrzucanie zdjec z wanny to tylko latwy sposob na wiadomo kogo. Ja pamietam jak kiedys mojej zrobilam w wannie fotke. Jak moj ojciec sie dowiedzial myslalam ze mi z tylka nogi powyrywa...

[spaghettii]

Napisane przez paulinika

W ogole dla mnie wrzucanie zdjec z wanny to tylko latwy sposob na wiadomo kogo. Ja pamietam jak kiedys mojej zrobilam w wannie fotke. Jak moj ojciec sie dowiedzial myslalam ze mi z tylka nogi powyrywa...

Takie fotki to tylko do albumu rodzinnego jak juz


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[PaulinciaKWC]

Autorko, czemu olałaś mojego posta?

[orchid87]

Mój był zaskoczony, bo ciąża nie była planowana, ale nie było płaczu - ucieszył się, trochę przestraszył, takie same miałam reakcje. Jak czytam, że niektóre z Was wiedzą, że miałby usuwać... Masakra. Kiedyś też byłam taka pro choice - do momentu jak urodziłam.
A co do fotek na FB... Kto nie ma dzieci ten nie zrozumie;P Golizny nie wrzucam, bo od razu o pedofilach myślę, ale jakieś foty z porem, w koralach, z głupim uśmiechem, z papryką wiszącą z dzioba - ktoś by to uznał za głupie, a dla mnie to po prostu urocze. Na fejsie jest opcja by nie widzieć czyichś postów, więc niech mnie ktoś odznaczy sobie jak nie pasi.

[GrumpyCat]

Włączcie teraz rozmowy w toku o ciązy babki dzieci nie chcą a faceci cisną;p i będą podłączać ich pod symulator i poczują jak to miło

[PaulinciaKWC]

Napisane przez GrumpyCat

Włączcie teraz rozmowy w toku o ciązy babki dzieci nie chcą a faceci cisną;p i będą podłączać ich pod symulator i poczują jak to miło

nie mam tv ale pozniej zerkne na plejerze chociaz pamietam kiedys jakis odcinek, ze faceci bardzo chcieli zostac tatusiami, a kobitki sie nie zgadzały. Jedyne co mnie zdziwilo, to to ze wiekszosc tych przeciwniczek dzieci sie nie zabezpieczala

[GrumpyCat]

Mój mąż ciągle myśli, że ja nie mówię na poważnie

[kalincia]

Napisane przez orchid87

Mój był zaskoczony, bo ciąża nie była planowana, ale nie było płaczu - ucieszył się, trochę przestraszył, takie same miałam reakcje.
1. Jak czytam, że niektóre z Was wiedzą, że miałby usuwać... Masakra. Kiedyś też byłam taka pro choice - do momentu jak urodziłam.
2. A co do fotek na FB... Kto nie ma dzieci ten nie zrozumie;P Golizny nie wrzucam, bo od razu o pedofilach myślę, ale jakieś foty z porem, w koralach, z głupim uśmiechem, z papryką wiszącą z dzioba - ktoś by to uznał za głupie, a dla mnie to po prostu urocze. Na fejsie jest opcja by nie widzieć czyichś postów, więc niech mnie ktoś odznaczy sobie jak nie pasi.

1. Cóż, dla mnie masakrą byłoby urodzić. Zawsze tak myślałam i to się nie zmieni. Ale nikomu usuwać nie każę - na tym polega prawo wyboru. Ja wybrałam tak, ktoś inaczej.
2. No właśnie, niestety. Rodzicom (tylko) się wydają urocze...
Przyjaciele bezdzietni, nie chcąc urazić rodziców - chwalą z zaciśniętymi zębami. Mam znajomą, która ile razy do niej przyjdę tak samo chce mnie bombardować zdjęciami swojej wnusi. Tyle, że ja po dwóch wymiękam, zaczynam rozmowę o czym innym i odchodzę od monitora. Urocze, doprawdy. pierdyliardowe zdjęcie tego samego zwykłego niemowlaka.

[zakonna]

a ja nigdy nie urodzę i tyle. Nawet jak się coś zagnieździ.

[spaghettii]

Ja z tz na poczatku zwizku rozmawialam na ten temat, bo bylismy swiadomi, ze wpadka moze sie zdazyc. No i zdazyla sie reakcja mojego tz to bylo "to Ty musisz podjac ostateczna decyzje, ja Cie bede wspieral" a jak sie zapytalam jakie jest jego zdanie to powiedzial, ze chce zebym urodzila (ale jesli bym chciala usunac to zrobimy tak). Teraz sobie nie wyobrazam jakby to byli, jakby nie bylo naszej corki, ale tez rozumiem osoby, ktore nie chca ciazy, i decyduja sie na aborcje.
Jezeli teraz bym zaszla w ciaze, tez raczej bym urodzila, bo majac juz jedno dziecko nie wyobrazam sobie usunac drugie, zreszta i tak planujemy za jakis czas drugie dziecko, wiec po prostu byloby troche wczesniej

Za to reakcja lekarzy byla gorsza, bo kazdy myslal, ze usune, dziwili sie, ze 21 lat i chce zostawic ciaze..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kalincia]

Gratuluję faceta. Zachował się bardzo z klasą.
My z moim też sprawę mamy omówioną od dawna. Na szczęście dla mnie i dla niego nie musieliśmy tego przerabiać w praktyce.

[Barbarella05]

Napisane przez PaulinciaKWC

Autorko, czemu olałaś mojego posta?

Mogłabyś, proszę, pokazać jakiego posta?
Nie olałam, po prostu nie zauważyłam,że napisałaś cokolwiek do mnie

---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:13 ----------

Napisane przez spaghettii

Ja z tz na poczatku zwizku rozmawialam na ten temat, bo bylismy swiadomi, ze wpadka moze sie zdazyc. No i zdazyla sie reakcja mojego tz to bylo "to Ty musisz podjac ostateczna decyzje, ja Cie bede wspieral" a jak sie zapytalam jakie jest jego zdanie to powiedzial, ze chce zebym urodzila (ale jesli bym chciala usunac to zrobimy tak). Teraz sobie nie wyobrazam jakby to byli, jakby nie bylo naszej corki, ale tez rozumiem osoby, ktore nie chca ciazy, i decyduja sie na aborcje.
Jezeli teraz bym zaszla w ciaze, tez raczej bym urodzila, bo majac juz jedno dziecko nie wyobrazam sobie usunac drugie, zreszta i tak planujemy za jakis czas drugie dziecko, wiec po prostu byloby troche wczesniej

Za to reakcja lekarzy byla gorsza, bo kazdy myslal, ze usune, dziwili sie, ze 21 lat i chce zostawic ciaze..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Że cooo ?
Lekarze się dziwili ,że chcesz urodzić, bo masz 21 lat ??
No nie mogę w to uwierzyć....Dziwni Ci lekarze czasem są...

[Mijanou]

Napisane przez zakonna

a ja nigdy nie urodzę i tyle. Nawet jak się coś zagnieździ.

Ja też nie. Nie ma szans. Z zasady nie lubię unieszczęsliwiać ludzi więc tym bardziej dziecku tego bym nie zrobiła. Niech się inni rozmnażają. Ja sobie po prostu nie wyobrażam siebie w charakterze inkubatora, mleczarni (nie, nie obrażam Was, dziewczyny-matki. Po prostu mówię o swoich odczuciach w temacie ciąży, bo tak bym się czuła). A wrzeszczące niemowlę i pieluchy i uwiązanie/ograniczenia to nie dla mnie.

Kilka kocich miotów wychowałam pipetką i mieszankami mlecznymi. Choć w przypadku kociaków to mi się podobało i robiłam to chętnie. Wiem, jak to brzmi. Ale ufam, że nie zostanę tu za te slowa potępiona. Lubię kocie niemowlęta. Ludzkie to nie bardzo. Krzywdy nie zrobię, ale nie chcę.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Barbarella05

Mogłabyś, proszę, pokazać jakiego posta?
Nie olałam, po prostu nie zauważyłam,że napisałaś cokolwiek do mnie

Prosze

Napisane przez PaulinciaKWC

Barbarella, wybacz szczerosc ale jestes jedna z tych kobiet, ktore szukaja guza na wlasne zyczenie. Facet ci mowi prosto z mostu: nie ufam ci, jak zajdziesz w ciaze to ide robic test czy to moje czy sie 'puscilas' na boku.
A ty co?
'Misiaczek mnie nie zostawi, ale jakby to powtorzyl przy realnej ciazy to go zostawie'

Wez ty otrzezwiej, bo az mnie boli twoja naiwnosc. Zeby nie powiedziec glupota

[Barbarella05]

Napisane przez PaulinciaKWC

Prosze

Barbarella, wybacz szczerosc ale jestes jedna z tych kobiet, ktore szukaja guza na wlasne zyczenie. Facet ci mowi prosto z mostu: nie ufam ci, jak zajdziesz w ciaze to ide robic test czy to moje czy sie 'puscilas' na boku.
A ty co?
'Misiaczek mnie nie zostawi, ale jakby to powtorzyl przy realnej ciazy to go zostawie'

Wez ty otrzezwiej, bo az mnie boli twoja naiwnosc. Zeby nie powiedziec glupota


Przecież napisałam później, że po głębszym zastanowieniu jestem pewna ,że by przy mnie był- dlaczego ? Bo znam go już na tyle ,że po prostu wiem.
Po za tym, ledwie wczoraj wyszedł między nami temat ciąż- a raczej niemożności zajścia w ciążę - i mój Tż powiedział tak :" Jak nie będziemy mogli mieć takiego małego Matiego z Twoimi oczami, to zaadoptujemy. I będziemy je kochać jak swoje "
Na moje pytanie: " A jakbym zaszła w ciążę, nadal upierałbyś się przy tym abym zrobiła test na ojcostwo"
On odpowiedział :"Nie, ufam Ci".
Z póżniejszej rozmowy wyszło ,że nie wie czemu tak powiedział, że pewnie nie było to miło usłyszeć , przeprosił mnie i zaznaczył,że o teście na ojcostwo nie było by mowy - "bo Ci ufam jak nikomu innemu".
NIe wiem , czy to coś zmienia- przedstawiam tylko sytuację z wczoraj i jakby jego zmieniony stosunek w całej sprawie.
Nawet stwierdził, że bardzo chętnie chciałby mieć syna - bo jak sam mówi córka by miała przechlapane a jej ewentualny chłopak tym bardziej....- ale dopiero za jakiś dłuższy czas , bo w tym momencie dziecko nam do niczego potrzebne, a mielibyśmy problem w zapewnieniu mu wszystkiego z przyczyn finansowych.
Gadaliśmy o ślubie, weselu...fajna rozmowa wczoraj była, bardzo otwarta na takim hmmm jakby to powiedzieć, intymnym poziomie. I to nie on się krępował odpowiadać na zadane pytania , tylko ja - co mnie samą zaskoczyło.
Wracając do tematu- test na ojcostwo nieaktylany

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez spaghettii

Ja z tz na poczatku zwizku rozmawialam na ten temat, bo bylismy swiadomi, ze wpadka moze sie zdazyc. No i zdazyla sie reakcja mojego tz to bylo "to Ty musisz podjac ostateczna decyzje, ja Cie bede wspieral" a jak sie zapytalam jakie jest jego zdanie to powiedzial, ze chce zebym urodzila (ale jesli bym chciala usunac to zrobimy tak). Teraz sobie nie wyobrazam jakby to byli, jakby nie bylo naszej corki, ale tez rozumiem osoby, ktore nie chca ciazy, i decyduja sie na aborcje.
Jezeli teraz bym zaszla w ciaze, tez raczej bym urodzila, bo majac juz jedno dziecko nie wyobrazam sobie usunac drugie, zreszta i tak planujemy za jakis czas drugie dziecko, wiec po prostu byloby troche wczesniej

Za to reakcja lekarzy byla gorsza, bo kazdy myslal, ze usune, dziwili sie, ze 21 lat i chce zostawic ciaze..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

W Polsce tak się lekarze dziwili?

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Barbarella05

Tż powiedział tak :" Jak nie będziemy mogli mieć takiego małego Matiego z Twoimi oczami, to zaadoptujemy. I będziemy je kochać jak swoje "

Napisane przez Barbarella05

przeprosił mnie i zaznaczył,że o teście na ojcostwo nie było by mowy - "bo Ci ufam jak nikomu innemu".

Nie czytałam całego wątku, więc może wyskoczę jak Filip z konopi Ale jakoś tak mi się skojarzyło po tym co napisałaś: a może on wie albo podejrzewa, że sam nie może mieć dzieci, dlatego tak chlapnął odruchowo i dlatego te teksty o adopcji?

[Barbarella05]

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;48850779]Nie czytałam całego wątku, więc może wyskoczę jak Filip z konopi Ale jakoś tak mi się skojarzyło po tym co napisałaś: a może on wie albo podejrzewa, że sam nie może mieć dzieci, dlatego tak chlapnął odruchowo i dlatego te teksty o adopcji?[/QUOTE]

Nie, Kochana, powiedział tak bo to ja miałabym trudności w zajściu w ciążę.Tak stwierdził mój ginekolog przedwczoraj , mam skierowania na badania z kontrastem , nie pamiętam jak to się nazywa dokładnie ale stwierdził albo podejrzewwa u mnie podobno niedrożność jajowodów (jeśi dobrze pamiętam to co powiedział).
.Nie mam pojęcia co to jest, narazie nie chcę nawet się dowiadywac bo wychodzi na to chyba,że to coś poważnego, a ja się boje...
Zawsze miałam problemy w tych sprawach, w sumie moja matka biol.(bo jestem adopt. ) też miała z tym problemy - ale co konkretnie niestety nie wiem, wiem tylko,że usuneli jej całą macicę i jajniki. Dowiedziałam się zupełnie przypadkiem od brata że była w szpitalu. Od samej matki wiem ,że takie problemy są tak jakby dziedziczne w naszej rodzinie- większość kobiet chorowała na drogi rodne albo miała nowotwór.
Także TŻ powiedział to ze względu na mnie a nie na siebie.

No niestety mam o tyle trudną sytację,że sama kiedyś miałam naczyniaka jamistego - to też jakies niegrożne zmiany nowotworowe miałam, ale byłam wtedy mała - miałam może z 3 latka i mi to wycieli , po czym mam ogromną i brzydką bliznę.... Nie wiedziałam o tym, bo moja matka adopcyjna myślała ,że to jakiś ropniak był, ale wygrzebała moją kartę choroby z czasów gdy jeszcze nie byłam w rodzinie adopcyjnej i tam było napisane "naczyniak jamisty".
Nie jestem lekarzem, także sie nawet w tym nie orientuje za bardzo - a moja matka biol. za dużo mi pomóc nie może- w sume to nawet nie chce chyba.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Barbarella05

Barbarella, wybacz szczerosc ale jestes jedna z tych kobiet, ktore szukaja guza na wlasne zyczenie. Facet ci mowi prosto z mostu: nie ufam ci, jak zajdziesz w ciaze to ide robic test czy to moje czy sie 'puscilas' na boku.
A ty co?
'Misiaczek mnie nie zostawi, ale jakby to powtorzyl przy realnej ciazy to go zostawie'

Wez ty otrzezwiej, bo az mnie boli twoja naiwnosc. Zeby nie powiedziec glupota


Przecież napisałam później, że po głębszym zastanowieniu jestem pewna ,że by przy mnie był- dlaczego ? Bo znam go już na tyle ,że po prostu wiem.
Po za tym, ledwie wczoraj wyszedł między nami temat ciąż- a raczej niemożności zajścia w ciążę - i mój Tż powiedział tak :" Jak nie będziemy mogli mieć takiego małego Matiego z Twoimi oczami, to zaadoptujemy. I będziemy je kochać jak swoje "
Na moje pytanie: " A jakbym zaszła w ciążę, nadal upierałbyś się przy tym abym zrobiła test na ojcostwo"
On odpowiedział :"Nie, ufam Ci".
Z póżniejszej rozmowy wyszło ,że nie wie czemu tak powiedział, że pewnie nie było to miło usłyszeć , przeprosił mnie i zaznaczył,że o teście na ojcostwo nie było by mowy - "bo Ci ufam jak nikomu innemu".
NIe wiem , czy to coś zmienia- przedstawiam tylko sytuację z wczoraj i jakby jego zmieniony stosunek w całej sprawie.
Nawet stwierdził, że bardzo chętnie chciałby mieć syna - bo jak sam mówi córka by miała przechlapane a jej ewentualny chłopak tym bardziej....- ale dopiero za jakiś dłuższy czas , bo w tym momencie dziecko nam do niczego potrzebne, a mielibyśmy problem w zapewnieniu mu wszystkiego z przyczyn finansowych.
Gadaliśmy o ślubie, weselu...fajna rozmowa wczoraj była, bardzo otwarta na takim hmmm jakby to powiedzieć, intymnym poziomie. I to nie on się krępował odpowiadać na zadane pytania , tylko ja - co mnie samą zaskoczyło.
Wracając do tematu- test na ojcostwo nieaktylany

Boze dziewczyno, on sobie tobą kręci jak lalką na karuzeli. Raz mówi o tescie na ojcostwo- ty go tłumaczysz, bo miał ciezkie przeżycia. Za 2 dni jednak ci ufa, więc już jest kochanym misiaczkiem, ty go oczywiscie znasz jak własną kieszeń- no sielanka.
Dramat.

[Barbarella05]

Napisane przez PaulinciaKWC

Boze dziewczyno, on sobie tobą kręci jak lalką na karuzeli. Raz mówi o tescie na ojcostwo- ty go tłumaczysz, bo miał ciezkie przeżycia. Za 2 dni jednak ci ufa, więc już jest kochanym misiaczkiem, ty go oczywiscie znasz jak własną kieszeń- no sielanka.
Dramat.

Aha, przyjęłam do wiadomości,że mój związek to dramat , masakra , idę sie z tego powodu powiesić.
Czy taka odpowiedź Cię ustatysfakcjonuje ?
Bo nie rozumiem Twojego czepiania się. Czy nigdy nie powiedziałaś czegoś co mogło zaboleć Twojego partnera a póżniej tego żałować i przeprosić ?
Wiesz, ja jestem osobą bardzo wyrozumiałą, i wybaczam (ale nie zapominam, niestety ) wiele rzeczy, a tym bardziej takie które ktoś może chlapnąć z jakiegoś głupiego,niezrozumiałego powodu. Jestem bardzo empatyczna, każde słowo analizuje pod wieloma kontami i jak ktos coś do mnie mówi to zawsze staram się w jakiś sposób zrozumieć dlaczego dana osoba powiedziała tak a nie inaczej w tym momencie.
I to nie jest tłumaczeniem "misiaczka" ( na samo to zdrobnienie rzygać mi się chce ) tylko czysta analiza i próba zrozumienia drugiego człowieka.
Już tym bardziej,że odwołał swoje jak sam nazwał "głupie słowa" i przeprosił mnie za to .
No i co, mam go nie wiem w twarz uderzyć, bo powiedział to co powiedział a później przyznał,że ŹLE POWIEDZIAŁ I JEST MU GŁUPIO?
no kurde, Dziewczyno!
Nie patrz wprost, rozejrzyj się trochę na boki, do cholery.
Myślisz ,ze ja mu nigdy nie powiedziałam niczego za co Wy byście jemu powiedziałby , DRAMAT, MASAKRA, ZERWIJ Z NIĄ? oczywiście ,że powedziałam wiele przykrych rzeczy, za co dzisiaj bardzo mi jest głupio i wstyd . No ale czy to jest powód,żebyś nieznając mnie i mojego partnera oceniała mnie i moje podejście jako "dramat" ?

To chyba dobrze,że mam partnera który potrafi przyznać sie do błędu i mnie przeprosić ?
Przyznam Ci,że mnie zdenerwowałaś, bo odczuwam Twój post jako czepianie się i szukanie dziury tam gdzie jej nie ma. Tym bardziej Paulina ,że znasz moje podejście i jego w tej sprawie, całe okoliczności itd. ale nie, Ty nadal to samo.

Nie wiem, czego Ty nie rozumiesz tak dokładnie w tym co napisałam? Nie wiem, w sumie o co Ci tak dokładnie chodzi- o to,że test na ojcostwo? Już o tym pisałam w poprzedniej odpowiedzi do Ciebie, więc w czym tkwi problem, według Ciebie, będziesz tak miła i mi pokażesz , bo może ja faktycznie coś przeoczyłam ?

Przepraszam Cię za ostre słowa, trochę mi teraz głupio, serio mówie.
widzisz, żle napisałam i przeprosiłam, czy będziesz mi teraz mieć to za złe, czy powiesz ; okej, nie ma problemu, przujmuje przeprosiny ?

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;48850517]W Polsce tak się lekarze dziwili?[/QUOTE]

No mnie też to zdziwiło,że ich to zdziwiło.
...
Masło maślane wyszło, ale chyba wiadomo o co chodzi

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Barbarella05

Aha, przyjęłam do wiadomości,że mój związek to dramat , masakra , idę sie z tego powodu powiesić.
Czy taka odpowiedź Cię ustatysfakcjonuje ?
Bo nie rozumiem Twojego czepiania się. Czy nigdy nie powiedziałaś czegoś co mogło zaboleć Twojego partnera a póżniej tego żałować i przeprosić ?
Wiesz, ja jestem osobą bardzo wyrozumiałą, i wybaczam (ale nie zapominam, niestety ) wiele rzeczy, a tym bardziej takie które ktoś może chlapnąć z jakiegoś głupiego,niezrozumiałego powodu. Jestem bardzo empatyczna, każde słowo analizuje pod wieloma kontami i jak ktos coś do mnie mówi to zawsze staram się w jakiś sposób zrozumieć dlaczego dana osoba powiedziała tak a nie inaczej w tym momencie.
I to nie jest tłumaczeniem "misiaczka" ( na samo to zdrobnienie rzygać mi się chce ) tylko czysta analiza i próba zrozumienia drugiego człowieka.
Już tym bardziej,że odwołał swoje jak sam nazwał "głupie słowa" i przeprosił mnie za to .
No i co, mam go nie wiem w twarz uderzyć, bo powiedział to co powiedział a później przyznał,że ŹLE POWIEDZIAŁ I JEST MU GŁUPIO?
no kurde, Dziewczyno!
Nie patrz wprost, rozejrzyj się trochę na boki, do cholery.
Myślisz ,ze ja mu nigdy nie powiedziałam niczego za co Wy byście jemu powiedziałby , DRAMAT, MASAKRA, ZERWIJ Z NIĄ? oczywiście ,że powedziałam wiele przykrych rzeczy, za co dzisiaj bardzo mi jest głupio i wstyd . No ale czy to jest powód,żebyś nieznając mnie i mojego partnera oceniała mnie i moje podejście jako "dramat" ?

To chyba dobrze,że mam partnera który potrafi przyznać sie do błędu i mnie przeprosić ?
Przyznam Ci,że mnie zdenerwowałaś, bo odczuwam Twój post jako czepianie się i szukanie dziury tam gdzie jej nie ma. Tym bardziej Paulina ,że znasz moje podejście i jego w tej sprawie, całe okoliczności itd. ale nie, Ty nadal to samo.

Nie wiem, czego Ty nie rozumiesz tak dokładnie w tym co napisałam? Nie wiem, w sumie o co Ci tak dokładnie chodzi- o to,że test na ojcostwo? Już o tym pisałam w poprzedniej odpowiedzi do Ciebie, więc w czym tkwi problem, według Ciebie, będziesz tak miła i mi pokażesz , bo może ja faktycznie coś przeoczyłam ?

No.. nie powiedzialam. Az zapytalam partnera, zeby sie upewnic
Wg ciebie tekst o tescie na ojcostwo to chlapniecie. Dla mnie to brak szacunku wobec partnerki. I gdybym uslyszala cos takiego to facet by zbieral rzeczy spod balkonu.

[Barbarella05]

No to nie zgadzamy sie w tej kwestii , trudno .
Tyle w temacie , dziekuje .


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[paulinika]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;48850517]W Polsce tak się lekarze dziwili?[/QUOTE]

Ja tam moge zrozumiec ze tak powiedzieli. Jak ja bylam na pierwszej wizycie to mloda ginekolozka rzucila ¨O chcialo sie ru*chac na dyskotece i zaszlas co? To co aborcja¨? Fakt mialam 17 lat ale niektorzy to w ogole wychowania nie maja. Oczywiscie moje dziecko to byla wpadka.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez paulinika

Ja tam moge zrozumiec ze tak powiedzieli. Jak ja bylam na pierwszej wizycie to mloda ginekolozka rzucila ¨O chcialo sie ru*chac na dyskotece i zaszlas co? To co aborcja¨? Fakt mialam 17 lat ale niektorzy to w ogole wychowania nie maja. Oczywiscie moje dziecko to byla wpadka.

Wlazłam w twojego linka, moj tż siedzial tak ze widzial monitor i tak:
-o to ta z wizazu? Paulinika?
-No tak
- Oj źle ze mną..

chyba go wciągnęlam w swiat wizazu

[Barbarella05]

To jest przerażające , to co opowiadacie . Jak lekarz moze cos takiego powiedziec ?!


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[paulinika]

Napisane przez PaulinciaKWC

Wlazłam w twojego linka, moj tż siedzial tak ze widzial monitor i tak:
-o to ta z wizazu? Paulinika?
-No tak
- Oj źle ze mną..

chyba go wciągnęlam w swiat wizazu

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

Napisane przez Barbarella05

To jest przerażające , to co opowiadacie . Jak lekarz moze cos takiego powiedziec ?!


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie wiem. Brak wychowania.Ostatnio bylam u lekarza bo chce zrobic badania plodnosci to mi powiedziala ze po kiego potrzebuje kolejnego bachora jak juz jednego mam. Niestety tacy sa ludzie. Najpierw mowia a potem mysla.

[Barbarella05]

Napisane przez paulinika

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------



Nie wiem. Brak wychowania.Ostatnio bylam u lekarza bo chce zrobic badania plodnosci to mi powiedziala ze po kiego potrzebuje kolejnego bachora jak juz jednego mam. Niestety tacy sa ludzie. Najpierw mowia a potem mysla.

NO CO TY GADASZ?!
oooo to ja bym takiej nie popuściła...Jazdę bym jej zrobiła wstyd chyba na całe miasto.No co za baba!!
I ONA SIĘ ZWIE LEKARZEM?! Ona wogóle wie z czym wiąże się zawód lekarza ?!

Jak Ty zareagowałaś na takie słowa? Ja bym ją chyba udusiła