były chłopak a obecny

[trelkamorelka]

Witam was serdecznie i mam nadzieję, że któraś z was zechciałaby mi dać radę. Otóż mam dopiero 20 lat, więc problem z facetami nie jest tak ważny, ponieważ "tego kwiatu jest pół światu" ale ja jednak chciałabym wejść w poważny związek. Już jeden mam za sobą, trwał on 2 lata na odległość. Chłopak zakręcił mi w głowie, były non stop motylki, nawet przez pisanie smsów. Fakt, był to taki "niegrzeczny chłopiec", często się kłóciliśmy i czasem był zbyt samolubny... ale kochałam go. Może nadal go kocham. I w tym problem. Bo spotykam się z innym chłopakiem na miejscu, który jest "miłym chłopcem" i dałby mi gwiazdkę z nieba, jest słodki, poukładany, przynosi kwiaty (tamten nigdy..) po prostu ideał. I wmawiam sobie, że powinnam być z tym miłym, bo jest na miejscu. Ale problem w tym, że w ogóle mnie nie podnieca, mimo że jest całkiem przystojny. Nawet jego pocałunki mnie irytują (fakt, że trochę przesadza z ich ilością). Jestem kolejną zwykłą kobietą, która pragnie być podświadomie uległa i ciągnie mnie do chłopaka, który jest nieprzewidywalny? Trzeba wziąć pod uwagę, że z byłym mi się nie uda, mimo że twierdzi że mnie kocha i ciągle do mnie pisze, bo nadal jest na drugim końcu Polski i nie ma zamiaru przyjechać do mnie na stałe. Po prostu zastanawiam się, czy nie odpuścić sobie obu... bo to już jest przegięcie. Żaden z nich nie jest tym, czego pragnę. Pierwszy mnie podnieca i go uwielbiam, ale jest daleko i jest dzieciakiem trochę. Drugi jest odpowiedzialny, kochany, słodki, ale mnie nie podnieca i mnie irytuje tym, że jest taki potulny. Proszę o wasze zdanie, niekoniecznie radę... Bardzo proszę o cokolwiek, co mogłoby pomóc mi w tej sytuacji, ponieważ mam mętlik. Nie wiem w ogóle kim ja jestem, jakimś potworem, skoro nie potrafię docenić tego słodziaka.

[normalnyFacet]

Napisane przez trelkamorelka

Witam was serdecznie i mam nadzieję, że któraś z was zechciałaby mi dać radę. Otóż mam dopiero 20 lat, więc problem z facetami nie jest tak ważny, ponieważ "tego kwiatu jest pół światu" ale ja jednak chciałabym wejść w poważny związek. Już jeden mam za sobą, trwał on 2 lata na odległość. Chłopak zakręcił mi w głowie, były non stop motylki, nawet przez pisanie smsów. Fakt, był to taki "niegrzeczny chłopiec", często się kłóciliśmy i czasem był zbyt samolubny... ale kochałam go. Może nadal go kocham. I w tym problem. Bo spotykam się z innym chłopakiem na miejscu, który jest "miłym chłopcem" i dałby mi gwiazdkę z nieba, jest słodki, poukładany, przynosi kwiaty (tamten nigdy..) po prostu ideał. I wmawiam sobie, że powinnam być z tym miłym, bo jest na miejscu. Ale problem w tym, że w ogóle mnie nie podnieca, mimo że jest całkiem przystojny. Nawet jego pocałunki mnie irytują (fakt, że trochę przesadza z ich ilością). Jestem kolejną zwykłą kobietą, która pragnie być podświadomie uległa i ciągnie mnie do chłopaka, który jest nieprzewidywalny? Trzeba wziąć pod uwagę, że z byłym mi się nie uda, mimo że twierdzi że mnie kocha i ciągle do mnie pisze, bo nadal jest na drugim końcu Polski i nie ma zamiaru przyjechać do mnie na stałe. Po prostu zastanawiam się, czy nie odpuścić sobie obu... bo to już jest przegięcie. Żaden z nich nie jest tym, czego pragnę. Pierwszy mnie podnieca i go uwielbiam, ale jest daleko i jest dzieciakiem trochę. Drugi jest odpowiedzialny, kochany, słodki, ale mnie nie podnieca i mnie irytuje tym, że jest taki potulny. Proszę o wasze zdanie, niekoniecznie radę... Bardzo proszę o cokolwiek, co mogłoby pomóc mi w tej sytuacji, ponieważ mam mętlik. Nie wiem w ogóle kim ja jestem, jakimś potworem, skoro nie potrafię docenić tego słodziaka.

Tak olej obu bo to skrajności.

[trelkamorelka]

Napisane przez normalnyFacet

Tak olej obu bo to skrajności.

myślisz, że czeka na mnie jeszcze jakiś zabawny i kochany facet? to byłby ideał, a od zawsze wmawiano mi, że ideały nie istnieją

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

DODAM, ŻE: wszyscy mi wrzucają, że taki dobry chłopak, a ja nim gardzę. Że najwyraźniej mam za dużo w d*pie skoro nie potrafię docenić dobrego serduszka. DOBRA, rozumiem, ale przecież ja też powinnam go kochać. Tylko, że nie jestem w stanie określić, czy to przyjdzie z czasem, czy nie on już wpadł po uszy. Nie wiem czy lepiej dla niego będzie, jeśli skończę z nim teraz.

[adamin]

Trelkamorelka, ile masz lat?

[normalnyFacet]

Napisane przez trelkamorelka

myślisz, że czeka na mnie jeszcze jakiś zabawny i kochany facet? to byłby ideał, a od zawsze wmawiano mi, że ideały nie istnieją

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

DODAM, ŻE: wszyscy mi wrzucają, że taki dobry chłopak, a ja nim gardzę. Że najwyraźniej mam za dużo w d*pie skoro nie potrafię docenić dobrego serduszka. DOBRA, rozumiem, ale przecież ja też powinnam go kochać. Tylko, że nie jestem w stanie określić, czy to przyjdzie z czasem, czy nie on już wpadł po uszy. Nie wiem czy lepiej dla niego będzie, jeśli skończę z nim teraz.

kończ z nim teraz. To, że ktoś jest miły i czuły nie oznacza, że nadaje się na partnera. Charakter to nie wszystko (choć kiedyś miałem inne podejście do tego), ważny też jest wygląd, chemia, pożądanie. Dlatego tak często ludziom nie wychodzi bo nie potrafią wyważyć charakteru wobec wyglądu (i odwrotnie). Ty trafiłaś na dwie skrajności. Wygląd po 1 a po 2 charakter. Tylko połączenie tego wszystkiego da Ci szczęście

[ana909]

Napisane przez adamin

Trelkamorelka, ile masz lat?

Napisała ze ma 20.


Taki wiek ze można już się trochę ogarnąć. Ja bym darowała sobie obu. Miałam kiedyś dobrego chłopaka. Skończył jako były kolega

[CarrieBra]

Napisane przez trelkamorelka

Żaden z nich nie jest tym, czego pragnę.

Już w pierwszym poście sama sobie odpowiedziałaś na zadane pytania.

[I am Rock]

Miałam miłego i uległego. Ta druga cecha najpierw cieszyła, potem zaczęła doprowadzać do rozpaczy, bo on żadnej decyzji bez konsultacji ze mną nie potrafił podjąć. Rozstałam się z nim.
Nie ma co ciągnąć związku z facetem, którego pocałunki irytują

[Alex1771]

Ile obaj mają lat ? ten co niby kocha i ten co jest miły

[tooOna]

Rozumiem Cie doskonale, też nie przepadam za takimi chłopakami którzy niemal "wchodzą Ci do tyłka" i dali by Ci gwiazdke z nieba, ciągle Ci słodzą aż do przesady. Wolimy takich pół na pół, kochanych a jednocześnie szalonych i nieprzewidywalnych. Ale mało takich

[trelkamorelka]

Napisane przez Alex1771

Ile obaj mają lat ? ten co niby kocha i ten co jest miły

ten ex co niby kocha 24, a ten milutki 21

[LubiePlacuszki]

Polecam wybrać... żadnego, z pierwszym będziesz cierpieć a z drugim będziesz się męczyć. Co do tego milutkiego, zostaw go, skoro nie ma chemii a jego pocałunki Cie irytują to oznacza, że nie powinnaś z nim być ani dawać mu fałszywych nadziei. Prędzej czy później go zostawisz a wtedy będzie cierpiał bardziej. Jesteś młoda, jeszcze wiele przed Tobą, facetów również.

Napisane przez tooOna

Rozumiem Cie doskonale, też nie przepadam za takimi chłopakami którzy niemal "wchodzą Ci do tyłka" i dali by Ci gwiazdke z nieba, ciągle Ci słodzą aż do przesady. Wolimy takich pół na pół, kochanych a jednocześnie szalonych i nieprzewidywalnych. Ale mało takich

Tak wolicie:

- silnych ale delikatnych,
- twardych ale czułych,
- stanowczych ale skłonnych do ustępstw,
- rozrywkowych ale spokojnych,
- bad boyów ale szanujących swoją kobietę,

Cudne z was istoty.

[chmura lamp neonowych]

Tak wolicie:

- silnych ale delikatnych,
- twardych ale czułych,
- stanowczych ale skłonnych do ustępstw,
- rozrywkowych ale spokojnych,
- bad boyów ale szanujących swoją kobietę,

Cudne z was istoty.

Lepiej bym tego nie ujęła. Niestety, w dużym stopniu to prawda. Mi na przykład z tym źle, że taka jestem :| Może dlatego, że z jednym "ideałem" mi się nie udało, a drugi "ideał" ma mnie w dupie za przeproszeniem.

A co do autorki, to daj sobie spokój z obydwoma. Znajdziesz trzeciego jeszcze, spoko.

[takbonie]

Chyba im młodsza dziewczyna tym szuka kogoś bardziej agresywnego, nieprzewidywalnego bad boya.

Z czasem to się zmienia.

[normalnyFacet]

Kobiety są niczym muzułmanie. Są nieszczęśliwi w Iraku, Syrii, Pakistanie.
A gdzie są szczęśliwi?
We Francji, Anglii, Danii.
I kogo za to winią? Nie islam nie przywódców, nie siebie.
Winią o to kraje w ktorych sa szczęśliwi i robią wszystko tak aby zamienić je w kraje, w których szczęśliwi nie byli

Innymi slowy kobieta jest nieszczesliwa z facetem, który niby "włazi jej w tyłek" (czytajmy to jako szacunek, czułość itp.) Za to bierze się za chama, buraka np. za dresiarza, jednocześnie robi wszystko aby ten dresiarz był taki jak ten miły

[LubiePlacuszki]

Jak żyć Panie premierze? Jak żyć? Na szczęście są kobiety, które tak nie myślą. Dlatego, trzeba im pomniki stawiać. Najlepiej, ze złota i tak też je traktować.

[I am Rock]

Napisane przez LubiePlacuszki

Tak wolicie:

- silnych ale delikatnych,
- twardych ale czułych,
- stanowczych ale skłonnych do ustępstw,
- rozrywkowych ale spokojnych,
- bad boyów ale szanujących swoją kobietę,

Cudne z was istoty.

Ale to kropka w kropkę mój facet!
Są tacy!
I sam mnie znalazł.