Rozstanie z facetem XXXII - Strona 103 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-11-14, 19:03   #3061
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 192
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Ta, na prostą w stronę klasztoru chyba..
Nie studiuje wątku strona po stronie, więc wybacz jeśli było już mówione: myślałaś, żeby wybrać się na terapie? Parę spotkań z terapeutą mogłoby pomóc.
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-14, 19:38   #3062
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Wiecie ja kiedyś zalowalam każdego pojedynczego kroku, słowa, czegokolwiek co zranilo lub mogłoby zranić eksa,nawet jeśli tylko w mojej ocenie stanowiło to coś złego, byłam najbardziej zmotywowana osoba na świecie żeby przewrócić cały swój świat, charakter, siebie do góry nogami, ale to było kiedyś, teraz już mnie nie obchodzi jak on mnie wspomina. Od kiedy wybrał ją, jedyne co czuję to złość na siebie i wstyd, że mogłam go tak kochać, żałuję tylko tego, że mi zależało, że się starałam, że kochałam, ja już nie będę się więcej obwiniać, ja już sobie WYBACZYLAM ale nie chcę JEGO przebaczenia, ja JEMU nie wybacze nigdy.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

Oglada ktoś mecz może? Ciekawi mnie wynik a na wykładzie jeszcze jestem...

Wiecie, że dziś jest 14.11.2014...to jest dzień, który 3 lata temu mój były mi obiecał;( 3 lata czekalam na tą datę i miałam dziś stać się najszczesliwsza na świecie;( niech ten wykład się skończy;( dziś wieczór będzie pełen łez, kupię sobie piwo i wypiję za ich szczęście, wypłaczę się ostatni raz.;( to miało być dokładnie 14.11.2014 ;( a teraz on jest z Lalką a ja jestem najbardziej smutną osobą na tym świecie


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-14, 19:42   #3063
Karinka_1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 75
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Dziewczyny nie wracajcie cały czas do przeszłości. To już było..Po co macie cały czas wspominać o swoich eksach, związku, o tym co zrobiłyście źle, czy czego nie zrobiłyście, a powinniście. Skupcie się na sobie teraz - bo teraz WY jesteście najważniejsze, nie wasi BYLI. Oni zawsze pozostaną cząstką waszego życia, ale na nich świat się nie kończy! Przed wami jeszcze tyle pięknych chwil i wspaniała miłość. Uwierzcie w to. Postarajcie zadbać teraz o waszą duszę i ciało. Wyciągnijcie wnioski z tego co było złe ( jeśli to wymaga zapiszcie się na terapię, aby wyleczyć swoje wady, czy negatywne i krzywdzące zachowania), ale też wyciągnijcie wnioski z waszego związku i do przodu. Nie oglądajcie się w tył. Nie obwiniajcie się tak, bo nie wierzę w to, że 100% było waszej winy, a wasi byli to chodzące aniołki. A i co najważniejsze NIE KONTAKTUJCIE SIĘ Z BYŁYMI. Bo przez to ranicie siebie najbardziej...

Edytowane przez Karinka_1
Czas edycji: 2014-11-14 o 19:44
Karinka_1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-14, 19:43   #3064
Gosiuch
Rozeznanie
 
Avatar Gosiuch
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 858
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48932621]Oglada ktoś mecz może? Ciekawi mnie wynik a na wykładzie jeszcze jestem...


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]
3 - 0 dla nas
__________________
"Pluń na wszystko, co minęło: na własną boleść i cudzą nikczemność...
Wybierz sobie jakiś cel, jakikolwiek i zacznij nowe życie(...) byleś czegoś pragnął i coś robił.
Rozumiesz?"

Lalka Bolesława Prusa


Koniec zakrętów. Wychodzę na prostą.
Gosiuch jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-14, 19:47   #3065
smitten
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 91
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Karinka_1 Pokaż wiadomość
Dziewczyny nie wracajcie cały czas do przeszłości. To już było..Po co macie cały czas wspominać o swoich eksach, związku, o tym co zrobiłyście źle, czy czego nie zrobiłyście, a powinniście. Skupcie się na sobie teraz - bo teraz WY jesteście najważniejsze, nie wasi BYLI. Oni zawsze pozostaną cząstką waszego życia, ale na nich świat się nie kończy! Przed wami jeszcze tyle pięknych chwil i wspaniała miłość. Uwierzcie w to. Postarajcie zadbać teraz o waszą duszę i ciało. Wyciągnijcie wnioski z tego co było złe ( jeśli to wymaga zapiszcie się na terapię, aby wyleczyć swoje wady, czy negatywne i krzywdzące zachowania), ale też wyciągnijcie wnioski z waszego związku i do przodu. Nie oglądajcie się w tył. Nie obwiniajcie się tak, bo nie wierzę w to, że 100% było waszej winy, a wasi byli to chodzące aniołki. A i co najważniejsze NIE KONTAKTUJCIE SIĘ Z BYŁYMI. Bo przez to ranicie siebie najbardziej...
Masz 100 % racji !

Ja nie odpisałam mojemu byłemu, w chwilach załamki przypominam sobie o wszystkim obietnicach i pustych słowach i porównuje to z tym jaki był podczas rozstania...poźniej zadaje sobie pytanie ''I Ty chcesz z kimś takim się kumplować i poświecać mu w ogole czas?'' Oczywiscie odpowiedz brzmi NIE no i jakoś mi lepiej...więc odcinania się od niego ciąg dalszy
smitten jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-14, 20:05   #3066
Karinka_1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 75
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

fxckyox
Cytuję Twoją historię.
On np. odjeżdżał z jednej imprezy z inną dziewczyną, a nie ze mną... tzn. chciał zabrać nas 2, ale powiedziałam, że z nią nie jadę, to pojechał z nią....i tym podobne rzeczy, bardzo dużo ich było. Czasem w ramach urażonej dumy zrywałam z nim, na początku od razu reagował, biegał za mną, naprawiał błędy po godzinie, po jakimś czasie dopiero po tygodniu, itd. Coraz bardziej zauważałam, że jest obojętny wobec mnie, na to czy mnie coś zraniło i czy z nim zrywam, wręcz przeciwnie. Potem zaczynaliśmy się nienawidzieć, kłócić coraz bardziej, przekraczając granice. Potem to on zostawiał mnie, ciągle zrywał ze mną, kiedy miałam o coś pretensje, mówił że nie chce już ze mną być, że po co się męczę, potem zapierał się rękami i nogami żeby ze mną nie być, nie zależało mu kompletnie, wszystkie spotkania, bardzo rzadkie, wychodziły z mojej inicjatywy, ciągle je odwoływał mimo to, przekładał, itd. I ciągle gdzieś w tle były te inne dziewczyny... raz pisał z moją koleżanką, a ja niechcący zobaczyłam jego nazwisko w jej smsach jak coś mi czytała i tak wtedy zbladłam, że nie słyszałam co ona do mnie mówi, myślałam że padnę trupem jak zobaczyłam, że ze sobą pisali... i tym podobne, bardzo dużo tego było...no i kiedyś zerwaliśmy ze sobą na jakiś dłuższy czas, ja pisałam na fb z jakimś chłopakiem, szukałam ucieczki, byłam wtedy nawet skłonna wejść w coś innego byle to już zakończyć. Ale później comeback do niego.... Któregoś dnia po wielu miesiącach włamał mi się na fb i poczytał te rozmowy, nie ogarnął, że to było to w czasie kiedy mocno mnie ranił i się rozstaliśmy, po prostu zaczął wmawiać mi, że to ja byłam nie w porządku. Ja nie czułam się tak i sądziłam, że on jest ostatnią osobą, która może tak o mnie mówić. Robił ze mnie ***, wyolbrzymił problem do skali zdrady i codziennie mi coś wypominał, sprawdzał mnie wszędzie, wszystko, wiem, chory związek... itd. bardzo mocno mnie wyzywał, jechał po mnie codziennie, aż raz go zobaczyłam z dziewczyną, potem pojechał z inną na wakacje...i chyba rola na chwilę się odwrociła, nie chciałam z nim gadać, miałam mega motywację, nienawidziłam go, zaczął szukać kontaktu, mówić mi ile zrozumiał, sratata, że chce jeszcze raz wszystko zacząć itd......

Tęsknisz za takim człowiekiem? Smuto Ci z powodu kogoś takiego kto tak Cię ranił? Co na każdym kroku pokazywał, że ma Cię gdzieś..Olewał Cię cały czas, bo dla niego najważniejsze było zabajerowanie innych dziewczyn..nie Ciebie. Bawił się Tobą jak chciał. Przepraszam, że tak bezpośrednio o nim piszę, ale byłam z bardzo podobnym eksem. Dla którego najażniejsi byli 1. koledzy, 2. dziewczyny. 3. gdzieś tam w tle ja. Byłaś zaślepiona, ale teraz powinnaś dziękować Bogu, że nie jesteś z tym człowiekiem. Nigdy z nim nie byłabyś szczęśliwa, bo nigdy nie potrafiłabyś mu do końca zaufać, zawsze byś była podejrzliwa, a przede wszystkim to Ty byś musiała się starać o EKsa, o jego miłość zabiegać , a on byłby słodki tydzień, a później powrócił by do swoich laleczek..

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:56 ----------

smitten

i tak trzymaj! Nie wyobrażam sobie jakichkolwiek relacji z byłym facetem, który mnie bardzo zranił. Nie chodzi mi nawet o to że ze mnie zrezygnował,ale o samo potraktowanie, bez szacunku. (zerwanie przez sms po ok 2latach)

Nie znam Twojej historii, ale skoro z Ciebie zrezygnował, to JEGO STRATA. To on będzie żałował, że stracił taką dziewczynę. Nie musi nawet tego okazać ( przerośnięta męska duma). Ale skoro chce żebyś z nim się kumplowała, to widać ,że nie potrafi z Ciebie zrezygnować biedaczek. Tak wybrał , niech tak ma.

Jak tak czytam, dziewczyny które wdają się w konwersację z byłymi, o tym jak to Oni się świetnie bawią i zarywają do nowych panienek to aż, się uśmiecham. Okażcie trochę szacunku do siebie samych i godności. Wybuchłabym śmiechem gdybym coś takiego od byłego usłyszała, i sypnęła jakąś ripostą. Szkoda w ogóle gadać z takimi osobami. Szkoda byłoby mi czasu, tak jak szkoda było mojemu byłemu przyjechać i zerwać.

Edytowane przez Karinka_1
Czas edycji: 2014-11-14 o 20:06
Karinka_1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-14, 21:16   #3067
avney
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 228
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Ale dlaczego Ty się tak czujesz, skoro to nie Ty jesteś winna temu, co się stało?

Men33: Twojej wypowiedzi nie skomentuję, bo nie ma po co. Ale fajnie, że się naprodukowałeś
No właśnie jestem winna. Nasz związek ciągle opierał się na kłamstwie. To wyglądało tak ufałam mu, po paru miesiącach powiedział mi o wszystkich swoich kłamstwach jednych bardziej bolesnych drugich mniej. Później znów udawał szczerego. Znów miesiąc, dwa - przyznawanie się do kłamstw. I to się tak powtarzało, powtarzało. Byłam coraz bardziej nieufna. W pewnym momencie skończyło się to. Wmawiał mi ciągle, że jest szczery, a ja po roku związku, w którym były te mini spowiedzi po prostu byłam pewna, że z czymś mnie okłamuje. Nieufność rosła, ciągle się kłóciliśmy, czasem kazałam mu się przyznawać do rzeczy, których nie zrobił. Czasem się przyznawał i znów udawał szczerego. Później mało kiedy było między nami dobrze. Ciągle moje pretensje. Przestałam okazywać mu uczucia. On zaczął wyzywać mnie, ja płakałam. A gdy agresywnie rzucał naprawdę obraźliwymi słowami, gdy życzył mojej śmierci nie wytrzymywałam. Zdarzało się, że przyłożyłam mu za to w twarz. Stałam się coraz bardziej zazdrosna o wszystko. Dosłownie. Nawet o to, że spojrzał na jakąś dziewczynę. Byłam potworem a on mimo wszystko ciągle chciał być przy mnie. Zakończyłam to, ale potem było coraz ciężej. Myślę, że nie przeżywałabym tego tak strasznie gdyby miał o mnie normalne zdanie. Ale podejrzewam, że jeśli znajdzie on jakąś obojętnie jaką dziewczynę to uzna ją za lepsza. A ta myśl jakoś mnie boli.

Ostatnio spotkaliśmy się parę razy. Ale uświadomiłam sobie, że strasznie mu nie ufam. Teraz jeszcze bardziej niż wtedy. Ciągle popadam w paranoję, że może on chce się tylko mną zabawić, że w rzeczywistości siedzi teraz z jakąś. Najsmutniejsze jest to, że kiedyś byłam dla niego ważna. A teraz ... Ważne jest wszystko inne niż ja. Kiedyś dałabym sobie za niego głowę uciąć, że by mnie nie zdradził Dziś ... dziś jest dla mnie obcy. Nie wiem kim jest.

Ale to już przeszłość i tak jak ktoś napisał nie ma co tego analizować.

No cóż. Ze łzami w oczach zaczynam od nowa. Tak wiem - moja wina. Witam ponownie .
avney jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-14, 22:36   #3068
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48932621]Wiecie, że dziś jest 14.11.2014...to jest dzień, który 3 lata temu mój były mi obiecał;( 3 lata czekalam na tą datę i miałam dziś stać się najszczesliwsza na świecie;( niech ten wykład się skończy;( dziś wieczór będzie pełen łez, kupię sobie piwo i wypiję za ich szczęście, wypłaczę się ostatni raz.;( to miało być dokładnie 14.11.2014 ;( [/QUOTE]
Nigdy nie zrozumiem fenomenu obiecywania zaręczyn... To strasznie perfidne kłamstwo.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-14, 23:50   #3069
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Karinka_1 Pokaż wiadomość
fxckyox
Cytuję Twoją historię.
On np. odjeżdżał z jednej imprezy z inną dziewczyną, a nie ze mną... tzn. chciał zabrać nas 2, ale powiedziałam, że z nią nie jadę, to pojechał z nią....i tym podobne rzeczy, bardzo dużo ich było. Czasem w ramach urażonej dumy zrywałam z nim, na początku od razu reagował, biegał za mną, naprawiał błędy po godzinie, po jakimś czasie dopiero po tygodniu, itd. Coraz bardziej zauważałam, że jest obojętny wobec mnie, na to czy mnie coś zraniło i czy z nim zrywam, wręcz przeciwnie. Potem zaczynaliśmy się nienawidzieć, kłócić coraz bardziej, przekraczając granice. Potem to on zostawiał mnie, ciągle zrywał ze mną, kiedy miałam o coś pretensje, mówił że nie chce już ze mną być, że po co się męczę, potem zapierał się rękami i nogami żeby ze mną nie być, nie zależało mu kompletnie, wszystkie spotkania, bardzo rzadkie, wychodziły z mojej inicjatywy, ciągle je odwoływał mimo to, przekładał, itd. I ciągle gdzieś w tle były te inne dziewczyny... raz pisał z moją koleżanką, a ja niechcący zobaczyłam jego nazwisko w jej smsach jak coś mi czytała i tak wtedy zbladłam, że nie słyszałam co ona do mnie mówi, myślałam że padnę trupem jak zobaczyłam, że ze sobą pisali... i tym podobne, bardzo dużo tego było...no i kiedyś zerwaliśmy ze sobą na jakiś dłuższy czas, ja pisałam na fb z jakimś chłopakiem, szukałam ucieczki, byłam wtedy nawet skłonna wejść w coś innego byle to już zakończyć. Ale później comeback do niego.... Któregoś dnia po wielu miesiącach włamał mi się na fb i poczytał te rozmowy, nie ogarnął, że to było to w czasie kiedy mocno mnie ranił i się rozstaliśmy, po prostu zaczął wmawiać mi, że to ja byłam nie w porządku. Ja nie czułam się tak i sądziłam, że on jest ostatnią osobą, która może tak o mnie mówić. Robił ze mnie ***, wyolbrzymił problem do skali zdrady i codziennie mi coś wypominał, sprawdzał mnie wszędzie, wszystko, wiem, chory związek... itd. bardzo mocno mnie wyzywał, jechał po mnie codziennie, aż raz go zobaczyłam z dziewczyną, potem pojechał z inną na wakacje...i chyba rola na chwilę się odwrociła, nie chciałam z nim gadać, miałam mega motywację, nienawidziłam go, zaczął szukać kontaktu, mówić mi ile zrozumiał, sratata, że chce jeszcze raz wszystko zacząć itd......

Tęsknisz za takim człowiekiem? Smuto Ci z powodu kogoś takiego kto tak Cię ranił? Co na każdym kroku pokazywał, że ma Cię gdzieś..Olewał Cię cały czas, bo dla niego najważniejsze było zabajerowanie innych dziewczyn..nie Ciebie. Bawił się Tobą jak chciał. Przepraszam, że tak bezpośrednio o nim piszę, ale byłam z bardzo podobnym eksem. Dla którego najażniejsi byli 1. koledzy, 2. dziewczyny. 3. gdzieś tam w tle ja. Byłaś zaślepiona, ale teraz powinnaś dziękować Bogu, że nie jesteś z tym człowiekiem. Nigdy z nim nie byłabyś szczęśliwa, bo nigdy nie potrafiłabyś mu do końca zaufać, zawsze byś była podejrzliwa, a przede wszystkim to Ty byś musiała się starać o EKsa, o jego miłość zabiegać , a on byłby słodki tydzień, a później powrócił by do swoich laleczek..

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:56 ----------

smitten

i tak trzymaj! Nie wyobrażam sobie jakichkolwiek relacji z byłym facetem, który mnie bardzo zranił. Nie chodzi mi nawet o to że ze mnie zrezygnował,ale o samo potraktowanie, bez szacunku. (zerwanie przez sms po ok 2latach)

Nie znam Twojej historii, ale skoro z Ciebie zrezygnował, to JEGO STRATA. To on będzie żałował, że stracił taką dziewczynę. Nie musi nawet tego okazać ( przerośnięta męska duma). Ale skoro chce żebyś z nim się kumplowała, to widać ,że nie potrafi z Ciebie zrezygnować biedaczek. Tak wybrał , niech tak ma.

Jak tak czytam, dziewczyny które wdają się w konwersację z byłymi, o tym jak to Oni się świetnie bawią i zarywają do nowych panienek to aż, się uśmiecham. Okażcie trochę szacunku do siebie samych i godności. Wybuchłabym śmiechem gdybym coś takiego od byłego usłyszała, i sypnęła jakąś ripostą. Szkoda w ogóle gadać z takimi osobami. Szkoda byłoby mi czasu, tak jak szkoda było mojemu byłemu przyjechać i zerwać.
Wiem..........
Ten związek od początku był skazany na klęskę. To co miałam to było uzależnienie i namiętność. Najbardziej żałuję, że przez związek z nim zgubiłam siebie. To, że on nie akceptował mnie, że nigdy nie byłam jedyna i najważniejsza, bardzo się na mnie odbiło. Kiedyś kroczyłam dumnie przez ulicę. Teraz przyglądam się obcym dziewczynom i każda jedna wydaje mi się być ode mnie ładniejsza i wiem, że to jego zasługa,bo on tak się każdej przygląda, nie obchodzi go czy na niego patrzę. On na każdym kroku udowadniał mi, że jestem nieważna, a ja przy każdym jego odezwie, powrocie, udowadniałam sama - sobie, że jestem ważna i lepsza od nich. To strasznie chore i głupie, ale ja nigdy przedtem nie czułam się ze sobą tak źle, jak sprawił to on. Mój poprzedni związek trwał ponad 2 lata i też był burzliwy, ale nigdy nie miałam wątpliwości co do tego, czy mnie tamten człowiek `kochał` swoją szczeniacką miłością.
Teraz nie tylko nie mam wątpliwości co do braku miłości ze strony swojego Eksa, ale też mam wrażenie jakby ktoś sprzedał mi fałszywy obraz siebie na 3,5 roku i perfidnie okłamał, już abstrahując od jego Lalek, ja bardzo długo nie mogłam uwierzyć, że ta przyjaźń była jednostronna, bo....... no wlasnie, WYOBRAZIŁAM SOBIE, że jesteśmy przyjaciółmi i że cokolwiek się na świecie zdarzy, my się nie skończymy, my się znajdziemy, my mieliśmy przecież grać główne role w naszym filmie.....;(
ehhh dziewczyny;( pamiętam..... koniec świata miał być 21.12.2012 ;( pojechaliśmy w takie miejsce żeby razem umrzeć......;( bo ja tak się bałam końca świata i on obiecał, że jeśli to naprawdę nastąpi tego dnia to na pewno umrzemy razem i pojechaliśmy wtedy w takie miejsce na 2 dni;(;( (już ryczę)i ja czekałam aż wróci skądś tam i prąd wyłączyli wtedy i nastała straszna ciemność i myslalam ze to naprawde juz koniec swiata, a to tylko prąd^_^ a tu Eks do drzwi zapukal, ja przerazona mu otworzylam i zaczęłam się wściekać, że się spóźnił a mi tu prąd zgasł, a on z różą stał w drzwiach, bo był spóźniony i chciał za to przeprosić, i wtedy była zima, śnieg i było tak pięknie..;(Nieważne...... ...nie powinnam pić piwa w okresie zapominania....... bo się rozczulam nad jakimiś zakłamanymi wspomnieniami.
Bo na walentynki wyslal mi bukiet, ale dzień spędził z inną a kłamał że pracuje, nieważne. Kłamał ciągle. Pewnie każdej kupował kwiaty. Wszystko to tania bujda.


Nieistotne.
W każdym razie tu już nie ma co naprawiać, tu trzeba jak najszybciej pozamiatać i posprzątać ten bałagan i postawić nowe fundamenty, wiem, wiem, wiem. Gdyby to było takie proste, że byłabym tylko z tą wersją Eksa co opisana historia wyżej, byłoby to dziecinnie proste, ale jak wyrzucić z siebie te wspomnienia w piosenkach, w zimie , było tyle dobrych, których on pewnie nawet nie pamięta, a mnie trzymały przy życiu nawet gdy on nie dawał mi ani odrobiny ciepła ;(tak bardzo, bardzo go kiedyś kochałam........

Ale on mnie zdradził. Już nie pojedynczo, jakimś seksem, uwielbieniem czy pocałunkami. On zdradził NAS, naszą DRUŻYNĘ, ja mogę sobie opłakiwać go do końca swoich dni, ale masz rację - nigdy mu nie zaufam, bo jeśli ktoś chociaż raz zdradzi cię, okłamie - będzie robił to zawsze, jak nie w życiu, to w Twoich myślach.

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

http://www.youtube.com/watch?v=C0dwfRt8LcI

;(
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 00:16   #3070
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 870
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48936173]Wiem..........
Ten związek od początku był skazany na klęskę. To co miałam to było uzależnienie i namiętność. Najbardziej żałuję, że przez związek z nim zgubiłam siebie. To, że on nie akceptował mnie, że nigdy nie byłam jedyna i najważniejsza, bardzo się na mnie odbiło. Kiedyś kroczyłam dumnie przez ulicę. Teraz przyglądam się obcym dziewczynom i każda jedna wydaje mi się być ode mnie ładniejsza i wiem, że to jego zasługa,bo on tak się każdej przygląda, nie obchodzi go czy na niego patrzę. On na każdym kroku udowadniał mi, że jestem nieważna, a ja przy każdym jego odezwie, powrocie, udowadniałam sama - sobie, że jestem ważna i lepsza od nich. To strasznie chore i głupie, ale ja nigdy przedtem nie czułam się ze sobą tak źle, jak sprawił to on. Mój poprzedni związek trwał ponad 2 lata i też był burzliwy, ale nigdy nie miałam wątpliwości co do tego, czy mnie tamten człowiek `kochał` swoją szczeniacką miłością.
Teraz nie tylko nie mam wątpliwości co do braku miłości ze strony swojego Eksa, ale też mam wrażenie jakby ktoś sprzedał mi fałszywy obraz siebie na 3,5 roku i perfidnie okłamał, już abstrahując od jego Lalek, ja bardzo długo nie mogłam uwierzyć, że ta przyjaźń była jednostronna, bo....... no wlasnie, WYOBRAZIŁAM SOBIE, że jesteśmy przyjaciółmi i że cokolwiek się na świecie zdarzy, my się nie skończymy, my się znajdziemy, my mieliśmy przecież grać główne role w naszym filmie.....;(
ehhh dziewczyny;( pamiętam..... koniec świata miał być 21.12.2012 ;( pojechaliśmy w takie miejsce żeby razem umrzeć......;( bo ja tak się bałam końca świata i on obiecał, że jeśli to naprawdę nastąpi tego dnia to na pewno umrzemy razem i pojechaliśmy wtedy w takie miejsce na 2 dni;(;( (już ryczę)i ja czekałam aż wróci skądś tam i prąd wyłączyli wtedy i nastała straszna ciemność i myslalam ze to naprawde juz koniec swiata, a to tylko prąd^_^ a tu Eks do drzwi zapukal, ja przerazona mu otworzylam i zaczęłam się wściekać, że się spóźnił a mi tu prąd zgasł, a on z różą stał w drzwiach, bo był spóźniony i chciał za to przeprosić, i wtedy była zima, śnieg i było tak pięknie..;(Nieważne...... ...nie powinnam pić piwa w okresie zapominania....... bo się rozczulam nad jakimiś zakłamanymi wspomnieniami.
Bo na walentynki wyslal mi bukiet, ale dzień spędził z inną a kłamał że pracuje, nieważne. Kłamał ciągle. Pewnie każdej kupował kwiaty. Wszystko to tania bujda.


Nieistotne.
W każdym razie tu już nie ma co naprawiać, tu trzeba jak najszybciej pozamiatać i posprzątać ten bałagan i postawić nowe fundamenty, wiem, wiem, wiem. Gdyby to było takie proste, że byłabym tylko z tą wersją Eksa co opisana historia wyżej, byłoby to dziecinnie proste, ale jak wyrzucić z siebie te wspomnienia w piosenkach, w zimie , było tyle dobrych, których on pewnie nawet nie pamięta, a mnie trzymały przy życiu nawet gdy on nie dawał mi ani odrobiny ciepła ;(tak bardzo, bardzo go kiedyś kochałam........

Ale on mnie zdradził. Już nie pojedynczo, jakimś seksem, uwielbieniem czy pocałunkami. On zdradził NAS, naszą DRUŻYNĘ, ja mogę sobie opłakiwać go do końca swoich dni, ale masz rację - nigdy mu nie zaufam, bo jeśli ktoś chociaż raz zdradzi cię, okłamie - będzie robił to zawsze, jak nie w życiu, to w Twoich myślach.

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

http://www.youtube.com/watch?v=C0dwfRt8LcI

;([/QUOTE]

Biedna... Wydaje mi się, że jednak każdy ma swój zakres bólu i cierpienia i nie uważam, żeby to było śmieszne czy dziwne, że tęsknisz za nim w jakiś sposób. To normalne. Zostało Ci coś odebrane i odczuwasz brak.. A najgorsze jest to, że w takich chwilach też często racjonalne myślenie zostaje wyłączone i wspomina się te dobre chwile.. Ech, musisz to przeboleć. Sprawił Ci dużo bólu. Przetraw to i przetrwaj. Kiedyś będzie dobrze

PS Ile masz lat? Byliście 3,5 l razem? Wybacz, że pytam - ale muszę kilka razy się dowiedzieć by przyswoić wszystkie historie.
__________________
A tam, od jutra.
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 00:41   #3071
Ma Rysia
Raczkowanie
 
Avatar Ma Rysia
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Jak myślicie dziewczyny - czy facet miesiąc po rozstaniu może zakochać się w innej? Czy może pokochać kogoś tak szybko miesiąc od zakończenia prawie 6 letniego namiętnego i burzliwego związku, swojej pierwszej miłości?

Po prostu mi smutno ;(

Edytowane przez Ma Rysia
Czas edycji: 2014-11-15 o 00:58
Ma Rysia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 00:54   #3072
201610170910
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 792
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Dziewczyny, pisałam tu niedawno, że od dłuższego czasu wracam ciągle na ten wątek. Dziś zdałam sobie sprawę, że chyba dobiłam już dna, upadłam najniżej jak się dało. Przez ponad dwa lata żyłam tylko dla niego, myślałam tylko o nim, tylko on był ważny. Ja i moje potrzeby zawsze były na szarym końcu. Ważne było dla mnie tylko jego szczęście, tylko to czego on chce, kiedy chce, gdzie chce, jak chce. Zawsze czułam się winna wszystkim kłótniom, nawet jeśli wina nie była moja. Teraz widzę, że już nie potrafię żyć inaczej, nadal ciągle myślę tylko o nim - co robi, czy jest mu dobrze, czy jest zadowolony, szczęśliwy. A ja? Nie śpię, nie jem, zmuszam się żeby wziąć kąpiel, umyć włosy. Po 8 miesiącach nieobecności przyjechałam do domu rodzinnego i nic mnie nie cieszy, zmuszam się codziennie do uśmiechu, a w nocy płaczę, gryzę poduszkę i rwę włosy z głowy. I wątpię żeby jego to interesowało, wątpię żeby on się zastanawiał czy ja jestem szczęśliwa. Był dla mnie wszystkim (nadal jest), uzależniłam się od niego całkowicie. Nie wiem jak zacząć normalnie żyć, bo póki co tylko funkcjonuję jak jakiś robot. Analizuję wszystko co się wydarzyło i ciągle widzę tylko moją winę - to ja zrobiłam źle, to ja spieprzyłam, wszystko co złe to moja wina.
Patrzę na siebie i widzę nędznego, zdeptanego robaka. Tym się stałam. Widzę to wszystko i mimo to, czuję, że wystarczy tylko jedno jego słowo i znów będę przy nim jak wierny pies.

Myślałam, że jak to napiszę to ulży mi choć trochę. Nie ulżyło.
201610170910 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 00:55   #3073
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 870
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Ma Rysia Pokaż wiadomość
Jak myślicie dziewczyny - czy facet miesiąc po rozstaniu może zakochać się w innej? Czy może pokochać kogoś tak szybko miesiąc od zakończenia prawie 6 letniego namiętnego i burzliwego związku, swojej pierwszej miłości?
Niby nie można.. Ale faceci wszystko potrafią.
Mój były mi po 2 tygodniach powiedział, że mnie nie kocha, że "trochę się zmieniło od rozstania". Także sądzę, że albo kłamał, albo już dawno coś w nim wygasało. I tak samo w Twoim przypadku, być może to już od dawna wygasało..
__________________
A tam, od jutra.
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 00:59   #3074
b4809afaa56db6a311327c02726ca47fcd5a35f9_61c7b0822c9cb
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 79
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Właśnie wywaliłam go z chaty, bo mnie zdradził, drugi raz. Drugi raz z tą samą laską. Wybaczyłam za pierwszym razem, bo sytuacja między nami nie do końca była jeszcze wtedy nazwana i strasznie, strasznie chciałam dać nam szansę. Od kilkunastu lat kręcimy się wokół siebie i chciałam w końcu spróbować, na poważnie, zamieszkać razem, deklaracje jakieś,wyłączność. On mówił, że też chciał. Wybaczyłam, zadeklarowaliśmy się.
Dziś miałam jakieś złe przeczucie, coś mnie tknęło i przejrzałam mu wiadomości na fb, wymieniane z tą laską. Do tej pory zawsze obsesyjnie pilnował by wylogować się z konta, a gdy korzystał z mojego kompa, zawsze otwierał tryb prywatny. Z wiadomości wynikało jasno, że przyjechała do niego na dwa dni, gdy był w rodzinnym mieście dwa tygodnie temu.
Oczywiście wypierał się, że do czegoś doszło. Mówił, że jej nie zapraszał, że sama się wprosiła, że z nią nie spał. Usłyszałam nawet, że miała zostać trzy dni, ale wyjechała wcześniej bo właśnie nie chciał jej przelecieć (nosz ku..a!).
Jeszcze nigdy w życiu nie poczułam takiej złości, wściekłości, nienawiści jak wtedy, gdy przeczytałam ich rozmowę. Nigdy. Wywaliłam z chaty, mówił, że głupio wyszło, że właśnie kończył relację z tą laską. To długa i skomplikowana relacja, także finansowo, ale zażądałam wiele miesięcy temu, po pierwszej zdradzie, aby ją skończył. To był mój warunek, abyśmy spróbowali raz jeszcze, na poważnie - zobowiązał się do tego. Wychodząc przeprosił.
Czuję się, jakby przejechała po mnie ciężarówka, kompletnie zmasakrowana. Nie było między nami idealnie, ale uczyliśmy się jak to jest być razem. Żadne z nas nie ma doświadczenia w dorosłych związkach a jedyne dłuższe i poważniejsze relacje zdarzyły nam się w czasach licealnych/studenckich. Oboje jesteśmy po 30, on nawet bliżej 40. Tacy jacyś nieprzystosowani. Ja przez większość życia byłam sama, nie lubiłam flirtu i romansów. Krótkie i płytkie relacje mnie nudzą i męczą, dużo lepiej czułam się w samotności niż z kimś przypadkowym. On przeciwnie, wiele krótkich, nic nie znaczących relacji, żadnego zaangażowania. Nie znosi być sam. Nie wiem czy to ma jakiekolwiek znaczenie.

No więc ryczę, wyję nawet trochę. Ze smutku, żalu, złości, strachu. Smutku, że przecież tak się starałam i wszystko na nic. Żalu, że jak on mogł mi to znowu zrobić. Strachu, że znowu przez 10 lat będę sama, że nikt mnie nie zechce. Znowu.

Zaopatrzyłam się w dużą ilość alkoholu i fajek i jakoś mam nadzieję przetrwać ten weekend. Kiepsko się złożyło, bo mam dosyć napięty okres w pracy i oczekuje się ode mnie pełnej dyspozycyjności i szczytowej formy. Nie wiem jak dam radę.
I wiem, że czas, że zrobić coś dla siebie, że odciąć się, że to słuszna decyzja... Ale jestem kompletnie zniszczona, kompletnie.
I nie mam z kim o tym pogadać, bo mi wstyd. Bo wszyscy bliscy mają mnie za twardą, zdecydowaną, rozsądną, pełną optymizmu kobietę, która niczego się nie boi i nie podejmuje złych decyzji. A wyję przez faceta.

Wybaczcie, że tak się rozpisałam, ale musiałam to z siebie wyrzucić. Trochę mi lżej.
b4809afaa56db6a311327c02726ca47fcd5a35f9_61c7b0822c9cb jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 01:22   #3075
Ma Rysia
Raczkowanie
 
Avatar Ma Rysia
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Niby nie można.. Ale faceci wszystko potrafią.
Mój były mi po 2 tygodniach powiedział, że mnie nie kocha, że "trochę się zmieniło od rozstania". Także sądzę, że albo kłamał, albo już dawno coś w nim wygasało. I tak samo w Twoim przypadku, być może to już od dawna wygasało..
Myślisz? Czuję się dziwnie wiedząc, że ktoś teraz chyba obok niego śpi.. Niesamowity ból w sercu. To ja zerwałam. Zalatywało toksycznością, czułam się zaniedbana. A teraz masz babo placek. Głupie to.

---------- Dopisano o 01:22 ---------- Poprzedni post napisano o 01:12 ----------

[1=b4809afaa56db6a311327c0 2726ca47fcd5a35f9_61c7b08 22c9cb;48936581]Wybaczyłam za pierwszym razem, bo sytuacja między nami nie do końca była jeszcze wtedy nazwana i strasznie, strasznie chciałam dać nam szansę. [/QUOTE]

Podziwiam w ogóle za drugą szansę, ja bym nie potrafiła..

Popłacz sobie a później powoli wybijaj go sobie z głowy, jak wszystkie My tutaj.
Ma Rysia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 02:10   #3076
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Biedna... Wydaje mi się, że jednak każdy ma swój zakres bólu i cierpienia i nie uważam, żeby to było śmieszne czy dziwne, że tęsknisz za nim w jakiś sposób. To normalne. Zostało Ci coś odebrane i odczuwasz brak.. A najgorsze jest to, że w takich chwilach też często racjonalne myślenie zostaje wyłączone i wspomina się te dobre chwile.. Ech, musisz to przeboleć. Sprawił Ci dużo bólu. Przetraw to i przetrwaj. Kiedyś będzie dobrze

PS Ile masz lat? Byliście 3,5 l razem? Wybacz, że pytam - ale muszę kilka razy się dowiedzieć by przyswoić wszystkie historie.
Ej, nie, po pierwszy raz, wydaje mi się, że wszystko jedno,skąd jesteśmy, nie ma znaczenia,
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 08:45   #3077
Karinka_1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 75
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48936173]Wiem..........
Ten związek od początku był skazany na klęskę. To co miałam to było uzależnienie i namiętność. Najbardziej żałuję, że przez związek z nim zgubiłam siebie. To, że on nie akceptował mnie, że nigdy nie byłam jedyna i najważniejsza, bardzo się na mnie odbiło. Kiedyś kroczyłam dumnie przez ulicę. Teraz przyglądam się obcym dziewczynom i każda jedna wydaje mi się być ode mnie ładniejsza i wiem, że to jego zasługa,bo on tak się każdej przygląda, nie obchodzi go czy na niego patrzę. On na każdym kroku udowadniał mi, że jestem nieważna, a ja przy każdym jego odezwie, powrocie, udowadniałam sama - sobie, że jestem ważna i lepsza od nich. To strasznie chore i głupie, ale ja nigdy przedtem nie czułam się ze sobą tak źle, jak sprawił to on. Mój poprzedni związek trwał ponad 2 lata i też był burzliwy, ale nigdy nie miałam wątpliwości co do tego, czy mnie tamten człowiek `kochał` swoją szczeniacką miłością.
Teraz nie tylko nie mam wątpliwości co do braku miłości ze strony swojego Eksa, ale też mam wrażenie jakby ktoś sprzedał mi fałszywy obraz siebie na 3,5 roku i perfidnie okłamał, już abstrahując od jego Lalek, ja bardzo długo nie mogłam uwierzyć, że ta przyjaźń była jednostronna, bo....... no wlasnie, WYOBRAZIŁAM SOBIE, że jesteśmy przyjaciółmi i że cokolwiek się na świecie zdarzy, my się nie skończymy, my się znajdziemy, my mieliśmy przecież grać główne role w naszym filmie.....;(
ehhh dziewczyny;( pamiętam..... koniec świata miał być 21.12.2012 ;( pojechaliśmy w takie miejsce żeby razem umrzeć......;( bo ja tak się bałam końca świata i on obiecał, że jeśli to naprawdę nastąpi tego dnia to na pewno umrzemy razem i pojechaliśmy wtedy w takie miejsce na 2 dni;(;( (już ryczę)i ja czekałam aż wróci skądś tam i prąd wyłączyli wtedy i nastała straszna ciemność i myslalam ze to naprawde juz koniec swiata, a to tylko prąd^_^ a tu Eks do drzwi zapukal, ja przerazona mu otworzylam i zaczęłam się wściekać, że się spóźnił a mi tu prąd zgasł, a on z różą stał w drzwiach, bo był spóźniony i chciał za to przeprosić, i wtedy była zima, śnieg i było tak pięknie..;(Nieważne...... ...nie powinnam pić piwa w okresie zapominania....... bo się rozczulam nad jakimiś zakłamanymi wspomnieniami.
Bo na walentynki wyslal mi bukiet, ale dzień spędził z inną a kłamał że pracuje, nieważne. Kłamał ciągle. Pewnie każdej kupował kwiaty. Wszystko to tania bujda.


Nieistotne.
W każdym razie tu już nie ma co naprawiać, tu trzeba jak najszybciej pozamiatać i posprzątać ten bałagan i postawić nowe fundamenty, wiem, wiem, wiem. Gdyby to było takie proste, że byłabym tylko z tą wersją Eksa co opisana historia wyżej, byłoby to dziecinnie proste, ale jak wyrzucić z siebie te wspomnienia w piosenkach, w zimie , było tyle dobrych, których on pewnie nawet nie pamięta, a mnie trzymały przy życiu nawet gdy on nie dawał mi ani odrobiny ciepła ;(tak bardzo, bardzo go kiedyś kochałam........

Ale on mnie zdradził. Już nie pojedynczo, jakimś seksem, uwielbieniem czy pocałunkami. On zdradził NAS, naszą DRUŻYNĘ, ja mogę sobie opłakiwać go do końca swoich dni, ale masz rację - nigdy mu nie zaufam, bo jeśli ktoś chociaż raz zdradzi cię, okłamie - będzie robił to zawsze, jak nie w życiu, to w Twoich myślach.

---------- Dopisano o 23:50 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

http://www.youtube.com/watch?v=C0dwfRt8LcI

;([/QUOTE]

<przytula> Uwierz, że byłam w podobnej relacji, która zniszczyła mi psychikę. Te wszystkie panienki, brak okazywania zainteresowania, brak pokazywania że jestem tą najważniejszą, ciągłe olewanie, kłamstwa, dziecinne zachowanie. Znam to i to jest straszne. Na końcu mojego związku gdy było bardzo źle, ciągłe kłótnie, nigdy nie pomyślałam,że ze mną zerwie a tym bardziej zniknie z dnia na dzień, bez słowa. Nie wierzyłam w to, bo cały czas mnie zapewniał, że mnie kocha i obiecywał,że nigdy nie zostawi. Ale faceci mówią jedno, a robią drugie. Tak naprawdę nie wiem, do dnia dzisiejszego dlaczego mnie zostawił, a niedługo będzie z 10miesięcy. Nigdy mi tego nie wyjaśnił. Ale z perspektywy czasu powinnaś zobaczyć, że zachowanie Twojego eksa to nie jest zachowanie człowieka zakochanego, dla którego najważniejsza jest jego kobieta. Wiem ,że przypominają Ci się te cudowne chwile, ale spójrz na te gdzie Cię ranił i olewał. Mój mnie na rękach nosił, milion kwiatków, niespodzianek było, ale co z tego? Jak wbił mi nóż prosto w serce? Jak mnie okłamywał, jak inne go bardziej interesowały niż ja, jak nie miał ochoty do mnie przyjezdzać, jak cały czas wolał iść na piwo z kumplami niż pomóc swojej dziewczynie, jak obiecywał wielką miłość i zapewniał że nigdy nie zrani, nagle znika z dnia na dzień, jak zerwał przez telefon..można mnożyć sytuacje gdzie czułam się "tą gorszą" "ufoludkiem przy innych dziewczynach", "jak czułam się bezradna, stawalam na rzęsach aby mu dogodzić, a on nie powiedział mi nawet "dziękuje", "kiedy się starałam za dwóch, a on nie docenił tego co robię"..

Nie chce tu robić reklamy, ale polecam wszystkim książkę "Rozstanie to nie koniec świata". Osobiście bardzo mi pomogła i myślę, że była w pewnym rodzaju dla mnie terapią, abym mogła w nowy/przyszły związek wejść mądrzejsza,wyleczona, a przede wszystkim NIE ZAŚLEPIONA I STAWIAJĄCA GRANICE, aby żaden facet nie wlazł mi na głowę. Książka podbudowała moje poczucie wartości, a przede wszystkim odbudowała szacunek do samej siebie (po zerwaniu wypisywałam do eksa, prosiłam go żeby nie zostawiał, przed kilka miesięcy wchodziłam do niego na profil FB, jednym słowem żyłam byłym facetem i jego życiem.)

---------- Dopisano o 07:32 ---------- Poprzedni post napisano o 07:16 ----------

Cytat:
Napisane przez Ma Rysia Pokaż wiadomość
Jak myślicie dziewczyny - czy facet miesiąc po rozstaniu może zakochać się w innej? Czy może pokochać kogoś tak szybko miesiąc od zakończenia prawie 6 letniego namiętnego i burzliwego związku, swojej pierwszej miłości?

Po prostu mi smutno ;(

Nie znam Twojej historii, ale moim zdaniem to nie jest tak, że ktoś po 6latach przestaje nas kochać i już jest gotowy na nowy związek. Według mnie, albo ten któś nigdy nie kochał, albo uczucie wypaliło się już w nim dużo wcześniej, pół roku przed, rok albo i dłużej. Mimo, że ta osoba np. zapewniała nas do ostatniego dnia,że "nas kocha" to zwyczajnie okłamywała być może tylko nas, ale i może siebie. W takim przypadku, gdy taka osoba już rok wcześniej postawiła krzyżyk swoim uczuciom do drugiej to po takim czasie może być gotowa wejść w kolejną relację. Chociaż to zależy od człowieka i charakteru. Ponieważ, ja kochając swojego eksa nie mogłabym wejść w związek z tzw. "klinem" a mój eks, który nie czuł do mnie nic nigdy, albo od dłuższego czasu spokojnie może wejść w nowy związek. Trzymaj się kochana i odetnij się od byłego raz na zawsze, rób wszystko aby wyleczyć się z byłego, a nie ciągle o nim wspominać, zastanawiać się co robi i czy teraz śpi z nową. On jest Twoją historią życia, ale to już było i nie wróci. Nie ma sensu marnować swojego życia, dla faceta który przekreślił tak szybko 6letni związek. Zasługujesz na kogoś kto Cię szczerze pokocha, doceni, a nie pokaże że po tylu chwilach byłaś niczym, jakimś epizodem w jego życiu. Szkoda czasu i energii, aby myśleć o kimś takim. On może i być z miss polonia, ale Ciebie to już nie powinno obchodzić...niech żyje sobie z nią.

Jest takie powiedzenie "Nie zbudujesz szczęścia, na nieszczęściu drugiej osoby". Skąd wiesz że to z jego strony zakochanie, albo z jej? Może po prostu się pociesza w taki sposób po Tobie, może w taki sposób zapomina? Może chce podbudować swoje ego? Na niektóre pytania nie znajdziemy odpowiedzi i ich nie szukajmy. Bo to nic już nie zmieni, a może Cię tylko pogrążyć i dłużej będziesz cierpiała.

---------- Dopisano o 07:45 ---------- Poprzedni post napisano o 07:32 ----------

[1=b4809afaa56db6a311327c0 2726ca47fcd5a35f9_61c7b08 22c9cb;48936581]Właśnie wywaliłam go z chaty, bo mnie zdradził, drugi raz. Drugi raz z tą samą laską. Wybaczyłam za pierwszym razem, bo sytuacja między nami nie do końca była jeszcze wtedy nazwana i strasznie, strasznie chciałam dać nam szansę. Od kilkunastu lat kręcimy się wokół siebie i chciałam w końcu spróbować, na poważnie, zamieszkać razem, deklaracje jakieś,wyłączność. On mówił, że też chciał. Wybaczyłam, zadeklarowaliśmy się.
Dziś miałam jakieś złe przeczucie, coś mnie tknęło i przejrzałam mu wiadomości na fb, wymieniane z tą laską. Do tej pory zawsze obsesyjnie pilnował by wylogować się z konta, a gdy korzystał z mojego kompa, zawsze otwierał tryb prywatny. Z wiadomości wynikało jasno, że przyjechała do niego na dwa dni, gdy był w rodzinnym mieście dwa tygodnie temu.
Oczywiście wypierał się, że do czegoś doszło. Mówił, że jej nie zapraszał, że sama się wprosiła, że z nią nie spał. Usłyszałam nawet, że miała zostać trzy dni, ale wyjechała wcześniej bo właśnie nie chciał jej przelecieć (nosz ku..a!).
Jeszcze nigdy w życiu nie poczułam takiej złości, wściekłości, nienawiści jak wtedy, gdy przeczytałam ich rozmowę. Nigdy. Wywaliłam z chaty, mówił, że głupio wyszło, że właśnie kończył relację z tą laską. To długa i skomplikowana relacja, także finansowo, ale zażądałam wiele miesięcy temu, po pierwszej zdradzie, aby ją skończył. To był mój warunek, abyśmy spróbowali raz jeszcze, na poważnie - zobowiązał się do tego. Wychodząc przeprosił.
Czuję się, jakby przejechała po mnie ciężarówka, kompletnie zmasakrowana. Nie było między nami idealnie, ale uczyliśmy się jak to jest być razem. Żadne z nas nie ma doświadczenia w dorosłych związkach a jedyne dłuższe i poważniejsze relacje zdarzyły nam się w czasach licealnych/studenckich. Oboje jesteśmy po 30, on nawet bliżej 40. Tacy jacyś nieprzystosowani. Ja przez większość życia byłam sama, nie lubiłam flirtu i romansów. Krótkie i płytkie relacje mnie nudzą i męczą, dużo lepiej czułam się w samotności niż z kimś przypadkowym. On przeciwnie, wiele krótkich, nic nie znaczących relacji, żadnego zaangażowania. Nie znosi być sam. Nie wiem czy to ma jakiekolwiek znaczenie.

No więc ryczę, wyję nawet trochę. Ze smutku, żalu, złości, strachu. Smutku, że przecież tak się starałam i wszystko na nic. Żalu, że jak on mogł mi to znowu zrobić. Strachu, że znowu przez 10 lat będę sama, że nikt mnie nie zechce. Znowu.

Zaopatrzyłam się w dużą ilość alkoholu i fajek i jakoś mam nadzieję przetrwać ten weekend. Kiepsko się złożyło, bo mam dosyć napięty okres w pracy i oczekuje się ode mnie pełnej dyspozycyjności i szczytowej formy. Nie wiem jak dam radę.
I wiem, że czas, że zrobić coś dla siebie, że odciąć się, że to słuszna decyzja... Ale jestem kompletnie zniszczona, kompletnie.
I nie mam z kim o tym pogadać, bo mi wstyd. Bo wszyscy bliscy mają mnie za twardą, zdecydowaną, rozsądną, pełną optymizmu kobietę, która niczego się nie boi i nie podejmuje złych decyzji. A wyję przez faceta.

Wybaczcie, że tak się rozpisałam, ale musiałam to z siebie wyrzucić. Trochę mi lżej.[/QUOTE]


Niektóre osoby muszą dostać kilka razy po tyłku, aby coś zrozumieć. Popełniałaś ogromny błąd wchodząc drugi raz w ten związek z osobą która Cię zdradziła. Pewnie byłaś tak zakochana, że nie wyobrażałaś przy swoim boku innego człowieka, ale również pokazałaś, że tak naprawdę jesteś słaba. Może inni ludzie postrzegają Cię jako silną kobietę, ale wątpię w to aby postrzegał Cię tak Twój były który wykorzystał Twoją słabość. Jesteś już kobietą po 30, tak samo Twój były jest/ a raczej powinien być dojrzałym mężczyzną, a ty pakując się drugi raz w to bagno pokazałaś, że za grosz nie masz żadnego szacunku do samej siebie. Jeśli Ty nie masz szacunku do siebie, to nie oczekuj,że i ktoś inny będzie go do Ciebie miał (ex) Mam nadzieję, że po doświadczeniu takiego cierpienia, zrozumiesz swoje złe postępowanie i że szkoda czasu marnować na takiego faceta- który zdradza. Próbował się jeszcze tłumaczyć - bardzo niedojrzałe zachowanie jak na jego wiek.
Jeszcze spotkasz faceta który Cię doceni i pokaże co to miłość, a nie zabawa. Tylko najpierw poukładaj wszystko w głowie, wylecz się z byłego i SKUP SIĘ WYŁĄCZNIE NA SOBIE I SWOICH PRZYJEMNOŚCIACH. Trzymaj się i pisz tutaj..ten wątek bardzo pomaga. Ściskam

Edytowane przez Karinka_1
Czas edycji: 2014-11-15 o 08:34
Karinka_1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 09:02   #3078
Karinka_1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 75
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Frumoasa Domnisoara Pokaż wiadomość
Dziewczyny, pisałam tu niedawno, że od dłuższego czasu wracam ciągle na ten wątek. Dziś zdałam sobie sprawę, że chyba dobiłam już dna, upadłam najniżej jak się dało. Przez ponad dwa lata żyłam tylko dla niego, myślałam tylko o nim, tylko on był ważny. Ja i moje potrzeby zawsze były na szarym końcu. Ważne było dla mnie tylko jego szczęście, tylko to czego on chce, kiedy chce, gdzie chce, jak chce. Zawsze czułam się winna wszystkim kłótniom, nawet jeśli wina nie była moja. Teraz widzę, że już nie potrafię żyć inaczej, nadal ciągle myślę tylko o nim - co robi, czy jest mu dobrze, czy jest zadowolony, szczęśliwy. A ja? Nie śpię, nie jem, zmuszam się żeby wziąć kąpiel, umyć włosy. Po 8 miesiącach nieobecności przyjechałam do domu rodzinnego i nic mnie nie cieszy, zmuszam się codziennie do uśmiechu, a w nocy płaczę, gryzę poduszkę i rwę włosy z głowy. I wątpię żeby jego to interesowało, wątpię żeby on się zastanawiał czy ja jestem szczęśliwa. Był dla mnie wszystkim (nadal jest), uzależniłam się od niego całkowicie. Nie wiem jak zacząć normalnie żyć, bo póki co tylko funkcjonuję jak jakiś robot. Analizuję wszystko co się wydarzyło i ciągle widzę tylko moją winę - to ja zrobiłam źle, to ja spieprzyłam, wszystko co złe to moja wina.
Patrzę na siebie i widzę nędznego, zdeptanego robaka. Tym się stałam. Widzę to wszystko i mimo to, czuję, że wystarczy tylko jedno jego słowo i znów będę przy nim jak wierny pies.

Myślałam, że jak to napiszę to ulży mi choć trochę. Nie ulżyło.
Gdy to przeczytałam to zrobiło mi się przeokropnie źle i smutno. Pomyślałam "nie znam jej, a tak mi jej szkoda, widać, że bardzo cierpi bo kocha, była wstanie zrobić dla kogoś wszystko, a on tego nie docenił, poświęciła siebie i swoją wartość dla faceta i tego związku.." Ale przecież to DAWNA JA. Tak samo się czułam, tak samo robiłam, tak samo myślałam. Robiłam wszystko aby księciunio był zadowolony, starałam się za dwóch, on mnie olewał- a ja się starałam. To jest uzależnienie się od faceta..(niestety, miłość -miłością ale szacunek do samej siebie trzeba mieć, trzeba kochać przede wszystkim siebie, a nie poświęcać miłość do samej siebie w imię miłości do byłego). Dlatego się teraz tak źle czujesz, bo całą swoją miłość do siebie, swoją wartość przelałaś na byłego, który tego i tak nie docenił, bo prawdopodobnie Cię nie kocha/ nie kochał. (Nie znam Twojej historii ). Najważniejsze to jest mieć dystans do pewnych spraw i wyznaczenie granic. Jeżeli wyznaczysz sobie granice, to żaden facet nie wejdzie Ci na głowę, żaden facet nie będzie niszczył Ciebie i będziesz znała swoją wartość, bo jak na razie masz zaniżone poczucie własnej wartości.. Ja cały czas nad tym pracuje, ale pamiętaj że JESTEŚ WYJĄTKOWĄ KOBIETĄ I KTOŚ KIEDYŚ DOCENI TWOJE STARANIA I TWOJĄ MIŁOŚĆ.
Spójrz na to inaczej- W takim związku gdy robiłaś wszystko dla eksa , zatraciłaś siebie, nie byłaś zapewne do końca szczęśliwa. Ale teraz Dostałaś przeogromną szansę od losu- masz możliwość popracowania nad samą sobą, odnalezienia szczęścia (nie szukaj tego szczęścia w facetach, tylko w sobie) Jeżeli będziesz szczęśliwa sama ze sobą w samotności to dopiero wtedy będziesz szczęśliwa w związku. Dostałaś szansę na poznanie wartościowego faceta, który Cię pokocha, który zrobi dla Ciebie wszystko! Który będzie o Ciebie zabiegał, się troszczył i starał. A nie tylko Ty..Dostałaś szansę by być szczęśliwa..

Edytowane przez Karinka_1
Czas edycji: 2014-11-15 o 09:04
Karinka_1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 09:32   #3079
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Karinka_1 Pokaż wiadomość
<przytula> Uwierz, że byłam w podobnej relacji, która zniszczyła mi psychikę. Te wszystkie panienki, brak okazywania zainteresowania, brak pokazywania że jestem tą najważniejszą, ciągłe olewanie, kłamstwa, dziecinne zachowanie. Znam to i to jest straszne. Na końcu mojego związku gdy było bardzo źle, ciągłe kłótnie, nigdy nie pomyślałam,że ze mną zerwie a tym bardziej zniknie z dnia na dzień, bez słowa. Nie wierzyłam w to, bo cały czas mnie zapewniał, że mnie kocha i obiecywał,że nigdy nie zostawi. Ale faceci mówią jedno, a robią drugie. Tak naprawdę nie wiem, do dnia dzisiejszego dlaczego mnie zostawił, a niedługo będzie z 10miesięcy. Nigdy mi tego nie wyjaśnił. Ale z perspektywy czasu powinnaś zobaczyć, że zachowanie Twojego eksa to nie jest zachowanie człowieka zakochanego, dla którego najważniejsza jest jego kobieta. Wiem ,że przypominają Ci się te cudowne chwile, ale spójrz na te gdzie Cię ranił i olewał. Mój mnie na rękach nosił, milion kwiatków, niespodzianek było, ale co z tego? Jak wbił mi nóż prosto w serce? Jak mnie okłamywał, jak inne go bardziej interesowały niż ja, jak nie miał ochoty do mnie przyjezdzać, jak cały czas wolał iść na piwo z kumplami niż pomóc swojej dziewczynie, jak obiecywał wielką miłość i zapewniał że nigdy nie zrani, nagle znika z dnia na dzień, jak zerwał przez telefon..można mnożyć sytuacje gdzie czułam się "tą gorszą" "ufoludkiem przy innych dziewczynach", "jak czułam się bezradna, stawalam na rzęsach aby mu dogodzić, a on nie powiedział mi nawet "dziękuje", "kiedy się starałam za dwóch, a on nie docenił tego co robię"..

Nie chce tu robić reklamy, ale polecam wszystkim książkę "Rozstanie to nie koniec świata". Osobiście bardzo mi pomogła i myślę, że była w pewnym rodzaju dla mnie terapią, abym mogła w nowy/przyszły związek wejść mądrzejsza,wyleczona, a przede wszystkim NIE ZAŚLEPIONA I STAWIAJĄCA GRANICE, aby żaden facet nie wlazł mi na głowę. Książka podbudowała moje poczucie wartości, a przede wszystkim odbudowała szacunek do samej siebie (po zerwaniu wypisywałam do eksa, prosiłam go żeby nie zostawiał, przed kilka miesięcy wchodziłam do niego na profil FB, jednym słowem żyłam byłym facetem i jego życiem.)

---------- Dopisano o 07:32 ---------- Poprzedni post napisano o 07:16 ----------




Nie znam Twojej historii, ale moim zdaniem to nie jest tak, że ktoś po 6latach przestaje nas kochać i już jest gotowy na nowy związek. Według mnie, albo ten któś nigdy nie kochał, albo uczucie wypaliło się już w nim dużo wcześniej, pół roku przed, rok albo i dłużej. Mimo, że ta osoba np. zapewniała nas do ostatniego dnia,że "nas kocha" to zwyczajnie okłamywała być może tylko nas, ale i może siebie. W takim przypadku, gdy taka osoba już rok wcześniej postawiła krzyżyk swoim uczuciom do drugiej to po takim czasie może być gotowa wejść w kolejną relację. Chociaż to zależy od człowieka i charakteru. Ponieważ, ja kochając swojego eksa nie mogłabym wejść w związek z tzw. "klinem" a mój eks, który nie czuł do mnie nic nigdy, albo od dłuższego czasu spokojnie może wejść w nowy związek. Trzymaj się kochana i odetnij się od byłego raz na zawsze, rób wszystko aby wyleczyć się z byłego, a nie ciągle o nim wspominać, zastanawiać się co robi i czy teraz śpi z nową. On jest Twoją historią życia, ale to już było i nie wróci. Nie ma sensu marnować swojego życia, dla faceta który przekreślił tak szybko 6letni związek. Zasługujesz na kogoś kto Cię szczerze pokocha, doceni, a nie pokaże że po tylu chwilach byłaś niczym, jakimś epizodem w jego życiu. Szkoda czasu i energii, aby myśleć o kimś takim. On może i być z miss polonia, ale Ciebie to już nie powinno obchodzić...niech żyje sobie z nią.

Jest takie powiedzenie "Nie zbudujesz szczęścia, na nieszczęściu drugiej osoby". Skąd wiesz że to z jego strony zakochanie, albo z jej? Może po prostu się pociesza w taki sposób po Tobie, może w taki sposób zapomina? Może chce podbudować swoje ego? Na niektóre pytania nie znajdziemy odpowiedzi i ich nie szukajmy. Bo to nic już nie zmieni, a może Cię tylko pogrążyć i dłużej będziesz cierpiała.

---------- Dopisano o 07:45 ---------- Poprzedni post napisano o 07:32 ----------




Niektóre osoby muszą dostać kilka razy po tyłku, aby coś zrozumieć. Popełniałaś ogromny błąd wchodząc drugi raz w ten związek z osobą która Cię zdradziła. Pewnie byłaś tak zakochana, że nie wyobrażałaś przy swoim boku innego człowieka, ale również pokazałaś, że tak naprawdę jesteś słaba. Może inni ludzie postrzegają Cię jako silną kobietę, ale wątpię w to aby postrzegał Cię tak Twój były który wykorzystał Twoją słabość. Jesteś już kobietą po 30, tak samo Twój były jest/ a raczej powinien być dojrzałym mężczyzną, a ty pakując się drugi raz w to bagno pokazałaś, że za grosz nie masz żadnego szacunku do samej siebie. Jeśli Ty nie masz szacunku do siebie, to nie oczekuj,że i ktoś inny będzie go do Ciebie miał (ex) Mam nadzieję, że po doświadczeniu takiego cierpienia, zrozumiesz swoje złe postępowanie i że szkoda czasu marnować na takiego faceta- który zdradza. Próbował się jeszcze tłumaczyć - bardzo niedojrzałe zachowanie jak na jego wiek.
Jeszcze spotkasz faceta który Cię doceni i pokaże co to miłość, a nie zabawa. Tylko najpierw poukładaj wszystko w głowie, wylecz się z byłego i SKUP SIĘ WYŁĄCZNIE NA SOBIE I SWOICH PRZYJEMNOŚCIACH. Trzymaj się i pisz tutaj..ten wątek bardzo pomaga. Ściskam
Oja☠☠☠☠☠☠☠e dziewczyny po pierwsze to się tak wczoraj naje.... sama ze jestem w szoku, wypilam 2 piwa i wino i nie pamiętam tego ostatniego swojego postu i napisałam do byłego. .....ja☠☠☠☠☠☠☠e ☠☠☠☠a.. Mac. ..... kur......Nie chciałam do niego pisać Boże
..
.


.......
Ale boli mnie głowa. ....Boże. .....



Karina wiesz mam wrażenie że spotkałam samą siebie z jakiegoś innego miasta, bo ja też kupiłam tą książkę heh jakiś tydzień po rozstaniu poszłam do empiku i kupiłam ją i było mi głupio przy kasie ale kupiłam ja bo płacze od roku a odkąd mnie zostawił to płacze codziennie. ...Boże dziewczyny stała się tragedia naposalam do niego



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Biedna... Wydaje mi się, że jednak każdy ma swój zakres bólu i cierpienia i nie uważam, żeby to było śmieszne czy dziwne, że tęsknisz za nim w jakiś sposób. To normalne. Zostało Ci coś odebrane i odczuwasz brak.. A najgorsze jest to, że w takich chwilach też często racjonalne myślenie zostaje wyłączone i wspomina się te dobre chwile.. Ech, musisz to przeboleć. Sprawił Ci dużo bólu. Przetraw to i przetrwaj. Kiedyś będzie dobrze

PS Ile masz lat? Byliście 3,5 l razem? Wybacz, że pytam - ale muszę kilka razy się dowiedzieć by przyswoić wszystkie historie.
Przepraszam za poprzedniego posta ale wypilam 2 piwa i wino z okazji pewnej rocznicy;(
Mam 23 lata
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 09:34   #3080
Karinka_1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 75
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48937610]Oja☠☠☠☠☠☠☠e dziewczyny po pierwsze to się tak wczoraj naje.... sama ze jestem w szoku, wypilam 2 piwa i wino i nie pamiętam tego ostatniego swojego postu i napisałam do byłego. .....ja☠☠☠☠☠☠☠e ☠☠☠☠a.. Mac. ..... kur......Nie chciałam do niego pisać Boże
..
.


.......
Ale boli mnie głowa. ....Boże. .....

Co napisałaś? Odpisał?



W tej książce jest bardzo dobrze wyjaśnione dlaczego nie należy utrzymywać kontaktu z byłymi, dlaczego nie należy włazić do nich na fb czy inne portale społecznościowe. Wyciągnęłaś jakieś rady, wnioski z tej książki?
Karinka_1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 09:45   #3081
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 200
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48937610]Oja☠☠☠☠☠☠☠e dziewczyny po pierwsze to się tak wczoraj naje.... sama ze jestem w szoku, wypilam 2 piwa i wino i nie pamiętam tego ostatniego swojego postu i napisałam do byłego. .....ja☠☠☠☠☠☠☠e ☠☠☠☠a.. Mac. ..... kur......Nie chciałam do niego pisać Boże
Boże dziewczyny stała się tragedia naposalam do niego
[/QUOTE]

Ło matko... ja na początku jak szłam na imprezę/pić, to nawet telefonu ze sobą nie brałam, na wszelki wypadek jakbym właśnie miała takie głupie pomysły.
Nie warto się upijać, kiedy zbieramy się jeszcze po rozstaniu i liżemy rany
Coś Ty mu tam napisała?

***
Mnie się dziś znowu śnił Kiedy wreszcie przestanie...?
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 09:51   #3082
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Karinka_1 Pokaż wiadomość
[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48937610]Ojae dziewczyny po pierwsze to się tak wczoraj naje.... sama ze jestem w szoku, wypilam 2 piwa i wino i nie pamiętam tego ostatniego swojego postu i napisałam do byłego. .....jae a.. Mac. ..... kur......Nie chciałam do niego pisać Boże
..
.


.......
Ale boli mnie głowa. ....Boże. .....

Co napisałaś? Odpisał?



W tej książce jest bardzo dobrze wyjaśnione dlaczego nie należy utrzymywać kontaktu z byłymi, dlaczego nie należy włazić do nich na fb czy inne portale społecznościowe. Wyciągnęłaś jakieś rady, wnioski z tej książki?
Wiesz,jestem na rozdziale tuż przed inwentaryzacją związku,celowo odciągam moment końca książki, bo ona mi daje trochę nadziei na to, że poukładam sobie wszystko, ale czuję, że jeszcze"go" nie wypłakałam, nie pozbyłam się z siebie...chciałabym najpierw doczekać się momentu, w którym przestanę namiętnie za nim ryczeć.......... powoli już ten dzień nadchodzi, rzuciłam palenie 04.11. i tak dzień po dniu mija mi coraz lepiej i bez niego, i bez papierosa. Był taki moment, że już tej nadziei nie miałam, płakałam tak długo i tak często, że jedynym powodem dla którego nie popełniłam samobójstwa było wyobrażenie własnego pogrzebu i tego, jaką przykrość sprawiłabym matce, ale żyłam z dnia na dzień, wstawałam rano i podlewałam kwiaty, bo wmówiłam sobie, że dla tych kwiatów mam żyć.......książka fajna, daje nadzieje, fajnie że kupił ją też ktoś oprócz mnie




Mój Eks nie odpisał, oczywiście.
Wysłałam mu tytuł tej piosenki Yuna - Come as you are ........i napisałam:
"wiesz jaki dziś dzień? Życzę Wam szczęścia, piję sama wino i przysięgam, że życzę Wam szczęścia........ Yuna - COme as you are " i drugiego esa "I swear I don't have a gun
No I don't have a gun
No I don't have a gun"

Jestem żałosna.
Żałosna, beznadziejna.
: hahaha::h ahaha: żałosna........boli mnie głowa i zaspałam na wykład..........i nie powinnam pić w ogóle alkoholu ......................... ................
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 10:02   #3083
Karinka_1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 75
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48937759]
Cytat:
Napisane przez Karinka_1 Pokaż wiadomość

Wiesz,jestem na rozdziale tuż przed inwentaryzacją związku,celowo odciągam moment końca książki, bo ona mi daje trochę nadziei na to, że poukładam sobie wszystko, ale czuję, że jeszcze"go" nie wypłakałam, nie pozbyłam się z siebie...chciałabym najpierw doczekać się momentu, w którym przestanę namiętnie za nim ryczeć.......... powoli już ten dzień nadchodzi, rzuciłam palenie 04.11. i tak dzień po dniu mija mi coraz lepiej i bez niego, i bez papierosa. Był taki moment, że już tej nadziei nie miałam, płakałam tak długo i tak często, że jedynym powodem dla którego nie popełniłam samobójstwa było wyobrażenie własnego pogrzebu i tego, jaką przykrość sprawiłabym matce, ale żyłam z dnia na dzień, wstawałam rano i podlewałam kwiaty, bo wmówiłam sobie, że dla tych kwiatów mam żyć.......książka fajna, daje nadzieje, fajnie że kupił ją też ktoś oprócz mnie




Mój Eks nie odpisał, oczywiście.
Wysłałam mu tytuł tej piosenki Yuna - Come as you are ........i napisałam:
"wiesz jaki dziś dzień? Życzę Wam szczęścia, piję sama wino i przysięgam, że życzę Wam szczęścia........ Yuna - COme as you are " i drugiego esa "I swear I don't have a gun
No I don't have a gun
No I don't have a gun"

Jestem żałosna.
Żałosna, beznadziejna.
: hahaha::h ahaha: żałosna........boli mnie głowa i zaspałam na wykład..........i nie powinnam pić w ogóle alkoholu ......................... ................
Dałaś jemu ogromną satysfakcję i poczuł się super, bo wie ,że nie pogodziłaś się z tym rozstaniem i był dla Ciebie ważny, że nadal za nim rozpaczasz.

Musisz postanowić sobie, że nie napiszesz do niego i już! ja postanowiłam tak jakoś 2tyg po rozstaniu i od 10miesięcy żadnego smsa, żadnej rozmowy, mimo że go widziałam na żywo. I żadne dołki, górki, radości, smutki, alkohol , rocznice, urodziny, nie zmienią tego. Bo zakodowałam sobie w głowie, że już "jego w moim życiu nie ma i nigdy nie będzie" Nie pozwolę ranić siebie drugi raz i nie pozwolę, żeby ktoś mnie traktował jak zabawkę, którą odstawił i wyrzucił bo się znudziła. Bez wyjaśnienia dlaczego.
Karinka_1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 10:05   #3084
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 200
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48937759]
Mój Eks nie odpisał, oczywiście.
Wysłałam mu tytuł tej piosenki Yuna - Come as you are ........i napisałam:
"wiesz jaki dziś dzień? Życzę Wam szczęścia, piję sama wino i przysięgam, że życzę Wam szczęścia........ Yuna - COme as you are " i drugiego esa "I swear I don't have a gun
No I don't have a gun
No I don't have a gun"

Jestem żałosna.
Żałosna, beznadziejna.
: hahaha::h ahaha: żałosna........boli mnie głowa i zaspałam na wykład..........i nie powinnam pić w ogóle alkoholu ......................... ................[/QUOTE]

Oj, biedna
Słuchaj, może to musiało być Twoje osiągnięte dno, dojście do swojej ściany? Może teraz, gdy to się stało, on i tak olał (w sumie dobrze), Ty się odbijesz od tego dna/ściany i zaczniesz już patrzeć przed siebie. Pomyśl o tym, że za Tobą jest ten związek, tam już są zamknięte drzwi, już się do nich dobijałaś, ale nic się już nie da zrobić, nie otworzyły się i nie otworzą. Więc teraz odwróć się twarzą w przyszłość, bo tam wszystkie drzwi są otwarte. Może jeszcze trochę postoisz sobie, oprzesz plecy o te drzwi za sobą, popłaczesz, ale w końcu wydmuchasz noc i może w jeszcze nie najlepszym nastroju zaczniesz człapać w stronę kolejnych drzwi, posprawdzasz co tam jest. I skoro już tyle przetrwałaś, bądź wtedy z siebie dumna. W końcu siebie będziesz miała do końca życia!
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 10:27   #3085
agulec99
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Nie śledziłam całego tematu, ale Karinka ukończyła wszystkie fakultety psychologiczno - socjologiczne na świecie! Świetna ocena sytuacji, zrozumienie tematu. Zaczynam śledzić Wasze posty, dziewczyny. ;P
agulec99 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 10:59   #3086
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 870
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Kurczę... No lipa z tym napisaniem, ale trzeba wyciągać wnioski i widzieć wady i zalety w każdej sytuacji. Tylko to pozwoli nam dojść do pewnych przemyśleń. Poczułaś się bardzo źle po tym, zażenowana i olana - gorzkie uczucie, ale założę się, że pozwoli Ci zrozumieć, że nie warto pisać do byłego.

Ja nie pisałam wprawdzie. Odpisywał mi na samym początku jak próbowałam się dowiedzieć "dlaczego?" i "nie możemy spróbować?" ale no cóż.. Też nie czuję się najlepiej z tymi smsami. Ale były jeszcze emocje, niedowierzanie. Trudno, stało się. Później go przeprosiłam za swoje żałosne mega zachowanie przez cały związek i ,że tym zerwaniem dużo się uczę i ,ze życzę mu szczęścia.

A teraz jak mam doła z powodu rozstania na imprezie to niektórzy mi wręcz mówią, że powinnam do niego napisać, że nie być bierna.. Naprawdę! Niektórzy mi tak mówią.. Namawiają do napisania Wtedy nabieram dużej dozy trzeźwości, ogarniam swojego doła i mówię, że nie. Nie! Nie napiszę! I nie piszę.

Nie złożyłam mu nawet życzeń na urodziny, imieniny. Gadam z jego znajomymi i nawet się nie zapytam co u niego itd..
__________________
A tam, od jutra.
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 13:16   #3087
Ma Rysia
Raczkowanie
 
Avatar Ma Rysia
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Karinka_1 Pokaż wiadomość
Nie znam Twojej historii, ale moim zdaniem to nie jest tak, że ktoś po 6latach przestaje nas kochać i już jest gotowy na nowy związek. Według mnie, albo ten któś nigdy nie kochał, albo uczucie wypaliło się już w nim dużo wcześniej, pół roku przed, rok albo i dłużej. Mimo, że ta osoba np. zapewniała nas do ostatniego dnia,że "nas kocha" to zwyczajnie okłamywała być może tylko nas, ale i może siebie. W takim przypadku, gdy taka osoba już rok wcześniej postawiła krzyżyk swoim uczuciom do drugiej to po takim czasie może być gotowa wejść w kolejną relację. Chociaż to zależy od człowieka i charakteru. Ponieważ, ja kochając swojego eksa nie mogłabym wejść w związek z tzw. "klinem" a mój eks, który nie czuł do mnie nic nigdy, albo od dłuższego czasu spokojnie może wejść w nowy związek. Trzymaj się kochana i odetnij się od byłego raz na zawsze, rób wszystko aby wyleczyć się z byłego, a nie ciągle o nim wspominać, zastanawiać się co robi i czy teraz śpi z nową. On jest Twoją historią życia, ale to już było i nie wróci. Nie ma sensu marnować swojego życia, dla faceta który przekreślił tak szybko 6letni związek. Zasługujesz na kogoś kto Cię szczerze pokocha, doceni, a nie pokaże że po tylu chwilach byłaś niczym, jakimś epizodem w jego życiu. Szkoda czasu i energii, aby myśleć o kimś takim. On może i być z miss polonia, ale Ciebie to już nie powinno obchodzić...niech żyje sobie z nią.

Jest takie powiedzenie "Nie zbudujesz szczęścia, na nieszczęściu drugiej osoby". Skąd wiesz że to z jego strony zakochanie, albo z jej? Może po prostu się pociesza w taki sposób po Tobie, może w taki sposób zapomina? Może chce podbudować swoje ego? Na niektóre pytania nie znajdziemy odpowiedzi i ich nie szukajmy. Bo to nic już nie zmieni, a może Cię tylko pogrążyć i dłużej będziesz cierpiała.
Dziękuję za słowa otuchy

Wydaje mi się, że właśnie chodzi o te ego. Wspomniał w sms, że jest dla niego miła i mówi mu dużo budujących słów. A może się zakochał, cóż.. Wczoraj jeszcze wdałam się w niepotrzebną dyskusję, powiedziałam coś nie miłego o tej dziewczynie wcale jej nie znając i skomentowałam jej wygląd. Zachowałam się jak idiotka. Nie poczułam żadnej satysfakcji , wręcz przeciwnie - poczułam wstyd. Uspokoiłam się i przeprosiłam za to, po prostu mnie poniosło. W ostatnim sms napisałam, że mam nadzieję, że ją kocha i , że nie jest plasterkiem na ranę po mnie. Głupia jestem, nie? Obiecałam sobie, że to już koniec sms, fejsbuków i innych.
Ma Rysia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 13:42   #3088
Karinka_1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 75
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez agulec99 Pokaż wiadomość
Nie śledziłam całego tematu, ale Karinka ukończyła wszystkie fakultety psychologiczno - socjologiczne na świecie! Świetna ocena sytuacji, zrozumienie tematu. Zaczynam śledzić Wasze posty, dziewczyny. ;P
Oj dziękuje za takie miłe słowa. Fajnie jest usłyszeć coś takiego gdy jeszcze kilka miesięcy temu byłam na etapie rozpamiętywania eksa i śledzenia życia byłego. Co prawda to mój nowy nick, wcześniej pisałam tutaj rzadko pod nickiem: Lovemes( z przyczyn technicznych musiałam założyć drugie konto).
Niektóre z was kilka miesięcy temu ochrzaniały mnie i sugerowały, że "targają mną jeszcze emocje z powodu zranienia" Także to nie jest tak, że bach i jestem wyleczona. Bo uważam, że nie jestem ale postanowiłam, że zamiast użalać się nad sobą czy wspominać jaki to eksio był cudowny, postanowiłam zmienić moje życie. Co prawda nie poszłam do psychologa, ale zaczęłam małymi kroczkami dochodzić do wszystkiego sama i za pomocą książek. Które przede wszystkim miały podbudować moje poczucie własnej wartości,które eks zburzył, jak i zrozumieć całe to rozstanie.
Jeszcze sporo przede mną pracy nad sobą i nad tym cierpieniem które nagle na mnie spadło, z powodu porzucenia.

Potrzebujemy wszystkie czasu dziewczyny i postanowienia sobie, że idziemy do przodu i robimy wszystko w tym celu. Ja zaczynałam od miesięcznego płaczu dzień w dzień, raz było z górki , raz pod górkę i chociaż juz nie płaczę i pogodziłam się ze stratą to miewam gorsze dni - a wtedy czytam ten wątek.

P.S jak tam u was dziewczyny? jak samopoczucie?

Edytowane przez Karinka_1
Czas edycji: 2014-11-15 o 13:49
Karinka_1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 13:55   #3089
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Marysiu błagam zerwij z nim kontskt, nie poniżaj się dalej.

Nie powiem - wolałabym już tego sobie nie przypominać, ale jeśli chcesz to napisze Ci na priv)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-15, 14:02   #3090
Ma Rysia
Raczkowanie
 
Avatar Ma Rysia
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Fortuna1 Pokaż wiadomość
Marysiu błagam zerwij z nim kontskt, nie poniżaj się dalej.
Tak wiem, wczoraj to był ostatni sms do niego. Jeśli najdzie mnie myśl, żeby coś mu napisać przyjdę tutaj do Was.

Jest jeszcze kwestia rzeczy. Musze je stamtąd zabrać bo nie chcę mieć już więcej żadnych pretekstów do kontaktu z nim. Wezmę kolegę w któryś dzień pojadę tam, zapakuję się i finito. Tylko z drugiej strony nie wyobrażam sobie stanąć z nim twarzą w twarz w tej sytuacji.
Ma Rysia jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-06 23:10:43


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:17.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.