|
|
#3181 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
|
|
|
|
#3182 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
|
|
#3183 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 51
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
), ale z nich wychodze potem. Aktualnie jest stabilnie. Kiedy jest gorzej, pocieszam sie, ze potrafie bez niego zyc, co sobie udowodnilam juz wczesniej. Przeraza mnie tylko troche to, ze moge tak dryfowac miedzy tymi stanami jeszcze dlugo. Bo swoja dume mam, ale mam tez uczucia, ktore jeszcze nie chca mnie tak do konca puscic.---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ---------- Cytat:
Dobrze, ze kopnelas go w tylek wczesniej. |
||
|
|
|
#3184 | ||
|
chaos maker
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 399
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
W sumie szybko się z tych dołów podnoszę, ale są strasznie dziwne - czasem czuję się jak w czarnej dziurze, a czasem jest mi dobrze ze sobą, ze światem, nucę piosenki, jestem zadowolona z siebie itd. Nie myślę o eksie jako o eksie, jako o kimś ważnym, o ideale itd. Ale jak coś napisze i mi "namiesza" w życiu, to mam takie kłębowisko uczuć. Nie miłości, nie poczucia straty, ale takiej pustki nie dotyczącej konkretnie jego, tylko KOGOŚ. Mam wrażenie, że jestem na takim etapie życia, że chodzę po ulicach, śmieję się, śpiewam, maluję, cieszę się, zachwycam się pogodą, gadam z ludźmi, tańczę... I wszystkie części mnie są żywe (w przeciwieństwie do ostatnich miesięcy związku): ta odpowiadająca za radość, za samodzielność, za dobrą zabawę, za naukę itd., tylko ta odpowiadająca za miłość jest sucha i martwa. Cytat:
__________________
"I didn't ask for this pain, it just came over me(...) I'm so suprised you want to dance with me now, I was just getting used to living life without you around." "Boję się (...), że on zniknie, wiesz,
ten ktoś, kogo pokocham całym sercem bladym, chociaż mówią, że go już nie mam." |
||
|
|
|
#3185 |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48955380]Dziś mam dzień płaczu, wszystkie emocje ze mnie wychodzą. Myślicie, że płacz z jakiegoś jednego powodu może się ciągnąć w nieskończoność? Czy może jak już to potrwa jakiś czas, to przestanie w końcu wywoływać łzy? Chciałabym wiedzieć, czy spróbować jeszcze poczekać na własną rękę, że może o nim zapomnę "naturalnie", czy naprawdę jedynie specjalista może mi pomóc? Męczy mnie te płakanie codzienne...on na to nie zasługuje, macie rację dziewczyny, ten związek był okropny a ten facet w ogóle mnie nie szanował...to obcy człowiek, ja kochałam jego projekcję, pokazał mi prawdziwą twarz a ja nie chcę w nią uwierzyć....;([/QUOTE]
Nie wszystkie smutki załatwia sam upływ czasu. Trzeba zamknąć pewien etap w swojej głowie. Zamiast marzyć, trzeba przemyśleć porażkę, zastanowić się nad przyczyną swojego obecnego zachowania i zrobić postanowienia na przyszły związek. U Ciebie najważniejsze jest ustalenie, skąd się wziął taki fatalny wybór, takie uzależnienie od faceta i żal za czymś co nie jest tego warte. Psycholog to nie jest konieczne rozwiązanie, ale dobre. Specjalista jest bezstronny i ma na celu analizę pacjenta, a nie jego byłego partnera. Wbrew pozorom nie jest się trudno otworzyć przed obcą osobą, która od tego ma dyplomy Moim zdaniem najlepszymi psychologami są jednak przyjaciele - znają nas i trudno ich okłamać.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
#3186 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 491
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Wiecie co, możecie być dumne...
Zaczęłam pisać posta o tym, jak ja jej zazdroszczę, co ona teraz z nim przeżyje itp. Takie gdybanie...ale nagle się opamiętałam i choć czuję ogromny żal w serduchu, bo jeszcze w piątek ze mną pisał i ze mną gadał, to koniec tych destruktywnych myśli. Muszę się skupić na sobie i na swoim życiu, a nie na tym co robią. Bo to mi nic nie da. Owszem, nie jest to łatwe, potrzeba dużo siły, jest mi przykro bo nie wiem czy kiedyś jeszcze przeżyję jakieś miłosne uniesienia, ale trudno. Są o wiele gorsze kryzysy w życiu niż to. |
|
|
|
#3187 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
pamiętam dzień (jakieś pół roku znajomości), w którym jechaliśmy przez rondo i ja powiedziałam "ciekawe jak to jest się z Tobą pokłócić, wyobrażasz sobie, że moglibyśmy się pokłócić bo ja nie potrafię?", a teraz nie mogę sobie przypomnieć jak to jest się z nim nie kłócić....Nie wiem dlaczego to był ten wybór. Przez te DDD? Odwrotność ojca? Nie mam pojęcia![]() Gorsze jest chyba pytanie, dlaczego nie potrafiłam od niego odejść. Może problem tkwi w tym, że ja kompletnie nie łączę uczuć do danej osoby z jej czynami. To, że on coś zrobił było dla mnie "czynem",osobnym elementem, a on był "osobą", tak jakby te jego czyny nie wpływały kompletnie na mój obraz jego osoby, po prostu raniły mnie, ale nie wpływały w żaden sposób na decyzję, chciałam z nim być, odpowiadał mi nawet taki jaki był i kiedy mnie zdradzał, byleby zawsze wrócił. Jak to zrobić? Nie potrafię wymazać z pamięci tych początków naszej znajomości. Ciągle pamiętam go jako tamtą osobę i kiedy o tym myślę, że straciłam to bezpowrotnie, to szukam miliardów sposobów by jakoś do niego wrócić, żeby to trwało jeszcze chociaż przez chwilkę....;( Potrafię wszystko odstawić na bok, wszystko to co mi powiedział, wszystko co mi zrobił, byleby wrócił. A kiedy wracał to te złe rzeczy do mnie wracały i robiłam mu pretensje wtedy, wtedy przestawałam się bać, że go stracę i te wszystkie rzeczy wychodziły z mojej głowy, wszystko co mi zrobił i nie ufałam mu, podejrzewałam go o wszystko, nazywał mnie "panią wieczna pretensja". W najgorszych momentach mojego stanu mam myśli, że to wszystko naprawdę było przeze mnie, że on jest teraz tamtą fantastyczną osobą z naszych początków dla tej dziewczyny, która jest bardziej normalna(?) i mu ufa i w ogóle, a ja po prostu nie sprostałam zadaniu, może nie jestem fajną dziewczyną. Żałuję wybuchów agresji. Nazwał mnie wariatką bez klasy. Może odkochał się we mnie przeze mnie. Może byłam po prostu beznadziejna, przyciągnął go wygląd, odepchnął go charakter? Tak teraz o sobie myślę przez niego......... szukam w sobie winy i pytam co było we mnie, że mnie nie kochał? |
|
|
|
|
#3188 | |
|
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
|
|
|
|
#3189 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 432
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
cytat z książki poleconej przez Karinkę (dziękuję
"Po rozstaniu masz trzy możliwości. Możesz zużyć całą energię i czas i wylać morze łez, próbując odzyskać swojego byłego. Możesz żyć dalej, jakby nic się nie stało, i podążać tą samą ścieżką, która doprowadzi cię do kolejnego nieudanego związku. Trzecią możliwością jest zagojenie ran, przyjrzenie się temu, co się stało, i poznanie nowych sposobów na to, jak wieść zdrowsze życie. "
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=858476 |
|
|
|
#3190 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 491
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Dziękuję
oczywiście w środku czuję dużo żalu, ale muszę walczyć o siebie, bo takie zastanawianie się co oni teraz robię, będzie destruktywne. I kto wie...można się tak skupić na takich myślach i przegapić fajnego faceta. Dużo żalu jest na razie we mnie i jakoś tego żalu muszę się pozbyć. Ludzie wyczuwają od innych negatywne emocje i jeśli je będę mieć, to nikogo nie znajdę.Cytat:
czytam teraz "Pokochaj siebie" i choć jestem na początku, to podoba mi się książka, padać dużo mądrych, ale rozsądnych słów. Tylko jeszcze trzeba wprowadzić to w życie.
|
|
|
|
|
#3191 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 91
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48959878]Ciężko powiedzieć, ale kiedy go poznałam nie był przecież od razu taki.....jak go zobaczyłam pierwszy raz, nawet go nie zapamiętałam, przerzuciłam po nim okiem jak po kimś, kto nigdy nie miałby mieć znaczenia w moim życiu, ale potem bardzo się mną interesował, rozbawiał mnie, zagadywał, pytał mnie o wszystko i interesował się mną. Może taki był powód, że poczułam tą chemię, bo mój kontakt z ojcem jest taki sobie. Jestem DDD. Ale wielu facetów było mną zainteresowanych i traktowało znajomość ze mną z równym zapałem, ale tylko on podszedł do mnie kiedyś i jak znalazł się obok, nie wiem czy to był jego zapach czy co....po prostu od tamtej pory nie widzę poza nim świata. Bardzo szybko stał się moim przyjacielem i wsparciem we wszystkim, rozumieliśmy się jak nikt, nigdy się nie kłóciliśmy, myślałam, że się uwielbiamy oboje
pamiętam dzień (jakieś pół roku znajomości), w którym jechaliśmy przez rondo i ja powiedziałam "ciekawe jak to jest się z Tobą pokłócić, wyobrażasz sobie, że moglibyśmy się pokłócić bo ja nie potrafię?", a teraz nie mogę sobie przypomnieć jak to jest się z nim nie kłócić....Nie wiem dlaczego to był ten wybór. Przez te DDD? Odwrotność ojca? Nie mam pojęcia![]() Gorsze jest chyba pytanie, dlaczego nie potrafiłam od niego odejść. Może problem tkwi w tym, że ja kompletnie nie łączę uczuć do danej osoby z jej czynami. To, że on coś zrobił było dla mnie "czynem",osobnym elementem, a on był "osobą", tak jakby te jego czyny nie wpływały kompletnie na mój obraz jego osoby, po prostu raniły mnie, ale nie wpływały w żaden sposób na decyzję, chciałam z nim być, odpowiadał mi nawet taki jaki był i kiedy mnie zdradzał, byleby zawsze wrócił. Jak to zrobić? Nie potrafię wymazać z pamięci tych początków naszej znajomości. Ciągle pamiętam go jako tamtą osobę i kiedy o tym myślę, że straciłam to bezpowrotnie, to szukam miliardów sposobów by jakoś do niego wrócić, żeby to trwało jeszcze chociaż przez chwilkę....;( Potrafię wszystko odstawić na bok, wszystko to co mi powiedział, wszystko co mi zrobił, byleby wrócił. A kiedy wracał to te złe rzeczy do mnie wracały i robiłam mu pretensje wtedy, wtedy przestawałam się bać, że go stracę i te wszystkie rzeczy wychodziły z mojej głowy, wszystko co mi zrobił i nie ufałam mu, podejrzewałam go o wszystko, nazywał mnie "panią wieczna pretensja". W najgorszych momentach mojego stanu mam myśli, że to wszystko naprawdę było przeze mnie, że on jest teraz tamtą fantastyczną osobą z naszych początków dla tej dziewczyny, która jest bardziej normalna(?) i mu ufa i w ogóle, a ja po prostu nie sprostałam zadaniu, może nie jestem fajną dziewczyną. Żałuję wybuchów agresji. Nazwał mnie wariatką bez klasy. Może odkochał się we mnie przeze mnie. Może byłam po prostu beznadziejna, przyciągnął go wygląd, odepchnął go charakter? Tak teraz o sobie myślę przez niego......... szukam w sobie winy i pytam co było we mnie, że mnie nie kochał?[/QUOTE] wiesz myślę, że u KAŻDEJ z nas początki były piękne, no ale chyba tak jest zawsze ? ale w Twojej historii widać, że byłaś wręcz uzależniona od niego...co by Ci dał jego powrót? Nic, sama pisałas, że kiedy wracał wracały te złe rzeczy ![]() ale robisz duży błąd że siebie obwiniasz, powtarzane milion razy, ale to prawda "wina nigdy nie jest po jednej stronie''...po prostu nie pasowaliście do siebie... Mi również było ciężko przyjąć do wiadomości, no bo jak? przeciez były chwile, że było cudownie, ale tu nie o to chodzi...bo co z tego jeśli poźniej kłótnie stały się rutyną... Musisz ruszyć do przodu, zapomnieć o nim, oczywiście wyciągnąć wnioski, bo na pewno się zdarzyło, że popełniałaś jakieś błędy, zresztą jak każda z nas...ale tu chozi o to, że jak się trafi na odpowiednią osobę to się potrafi te złe chwile przezwyciezyc no i nie zdarzają się tak często... :C Może pocieszam też siebie, ale naprawde wierze, że każdej z nas gdzieś tam jest pisana ta oosoba...? Chociaż już nie wiem, może bredzę :P
|
|
|
|
#3192 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
No i kiedy tak wyglądały próby naprawienia tego związku z jego strony.......;( a potem oczekiwał że ja po czymś takim nie będę mieć pretensji.....ja się chciałam tylko przestać kłócić, a on mi po prostu nie dawał do tego żadnej szansy..... jedne z bardziej dotkliwych słów jakie od niego usłyszałam "tak naprawdę modlę się żebyś w końcu sobie kogoś znalazła" ![]() ---------- Dopisano o 00:18 ---------- Poprzedni post napisano o 00:15 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
#3193 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 91
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48960105]No właśnie chodzi o to, że ja mogłam zrobić wszystko żeby to naprawić, bardzo się starałam, ale on po prostu tego nie chciał, nie zmienił w sobie niczego, o co go prosiłam, bo mnie raniło itd. Np. mieliśmy rozmawiać ze sobą miło, wszystko naprawić (jedna z ostatnich prób) A on napisał mi jakiegoś smsa prowokującego coś w rodzaju "czytasz jeszcze tą książkę? bo twój [imię] czyta to ty też" (chodziło mu o osobę, z którą 2 lata temu rozmawiałam przez parę minut na facebooku) a ja mu odpisałam "?", na co on "Pisze ci smsa, żebyś mi potem nie pier*oliła" , nic nie odpisałam, napisał znów: "Tak naprawdę nie jestem teraz złośliwy ani nic, tak naprawdę ja się modlę o to żebyś sobie w końcu kogoś znalazła"
[/QUOTE] YYYY szkoda gadać...jakby mi facet kiedykolwiek wyjechał z takim tekstem to bym już nigdy się do niego nie odezwała...wiem, że ciezko przyjąć do wiadomości, ale naprawdę nie masz za kim płakać.... Mój eks do ostatnich dni był dla mnie miły, kochany i starał się znaleźć pokłady cierpliwości do mnie <heh w koncu mu sie skonczyly :< > Ale on nigdy nie odnioslby sie do mnie w ten sposob...Nie wiem co czul pod koniec, czy kochal, czy nie, ale SZACUNEK drugiej osobie sie nalezy, a Twoj chlopak pisal do Ciebie jak jakis szczeniak :C |
|
|
|
#3194 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Ja się wczoraj "nieco" upiłam (z koleżanką z wizażu nawet, także pozdrawiam!
) i teraz zwyczajnie zdycham. Pisania do byłego i płakania nie było.
__________________
A tam, od jutra. |
|
|
|
#3195 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 170
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
No i stało się !!
Tak strasznie chciałam żeby się odezwał (nie wiem czemu) no i to zrobił...napisał z pytaniem czemu oddalam płytę jego koledze.Odpisalam że dałam mu przy okazji żeby nie musiał(eks ) specjalnie po nią przyjeżdżać a nie chciałam jej trzymać bo przecież to jego pamiątka. Myślicie że dobrze zrobiłam? Boże jaka ja jestem głupia...dopadaja mnie jakieś wyrzuty sumienia że mooże rzeczywiscię powinnam oddać mu ta płytę osobicie a nie przez kolegę...zaraz wybuchne od tych myśli. |
|
|
|
#3196 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
|
|
|
|
|
#3197 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 170
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
Właśnie też tak przez chwile pomyślałam ,że może to pretekst bo przecież nie musiał pytać. Myślicie, że źle zrobiłam i powinnam mu ją oddać osobiście ? Sama już nie wiem , mam w głowie tysiąc myśli na minute.Dręczą mnie jakieś głupie wyrzuty sumienia i strach , że się obrazi, strzeli focha a ja wtedy wyjdę na tą złą... |
|
|
|
|
#3198 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 858
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
A co się takiego stanie jak strzeli focha? Obchodzi Cię to?
__________________
"Pluń na wszystko, co minęło: na własną boleść i cudzą nikczemność...
Wybierz sobie jakiś cel, jakikolwiek i zacznij nowe życie(...) byleś czegoś pragnął i coś robił. Rozumiesz?" Lalka Bolesława Prusa |
|
|
|
|
#3199 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
To tylko płyta, odzyskał ją - więc powinien się cieszyć. Nic złego nie zrobiłaś. Skąd te wyrzuty sumienia? Po co? |
|
|
|
|
#3200 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano, Come una barca che non esce mai dal porto. |
|
|
|
|
#3201 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 75
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
|
|
|
|
|
#3202 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 170
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Co się stanie jeżeli strzeli focha, jeżeli się obrazi.... nie powinno mnie to obchodzić wiem o tym doskonale ale to silniejsze ode mnie,strasznie sie tym przejmuje , chciałabym żeby miał o mnie dobre zdanie żeby mnie podziwiał, żeby zaczął tęsknić, żałować...nie umiem zapanować też nad myślą, że może mieć kogoś, że może już się z kimś spotykac i tak po prostu o mnie zapomnieć...miną nie długo dwa miesiące, a mi jest chyba gorzej niż na początku, wcześniej mi się nie snił, a teraz prawie co noc śni mi się on mówiący, że spotyka się z kimś albo ma kogoś. Rano budzę się od razu z dołem. Do tego ta zbliżająca się zima, święta dla mnie to taki romantyczny czas a ja znowu sama...
|
|
|
|
#3203 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: N
Wiadomości: 1 285
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
hej dziewczyny.
ja to jestem jakąś chodzącą pomyłką chyba...minął prawie rok od tego rozstania i własnie z tej okazji znowu zaczyna pojawiac sie w moich myslach, to niedobrze, a jak pomysle o świetach to cóż, czuje niestety wstret,bo to sie znowu we mnie jakos obudzi pewnie ![]() jak dotąd nie potrafie sie zaangazowac ani otworzyc na kogos nowego. ciezko |
|
|
|
#3204 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
Minął rok i dalej nie zapomniałaś? czy po prostu wspomnienia wracają? Bo jeśli u to może trwać rok to możecie mi dać krzyżyk na drogę może u Ciebie to właśnie kwestia braku kogoś nowego? Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
|
|
#3205 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: N
Wiadomości: 1 285
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48972964]Minął rok i dalej nie zapomniałaś?
czy po prostu wspomnienia wracają? Bo jeśli u to może trwać rok to możecie mi dać krzyżyk na drogę może u Ciebie to właśnie kwestia braku kogoś nowego? Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE] nie zapomniałam,wspomnienia nie pozwalają,powracają,czasa mi w snach...nie mamy juz kontaktu,mimo to brakuje mi go jakos. a u Ciebie ile minęło?bo chyba Cie kojarze po nicku nadal jakos odpycha mnie kazdy zainteresowany facet... Edytowane przez kawa_o Czas edycji: 2014-11-17 o 21:49 |
|
|
|
#3206 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 1 808
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Kolejna do towarzystwa... ;(
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
|
#3207 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 858
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Co się stało? Opowiadaj
__________________
"Pluń na wszystko, co minęło: na własną boleść i cudzą nikczemność...
Wybierz sobie jakiś cel, jakikolwiek i zacznij nowe życie(...) byleś czegoś pragnął i coś robił. Rozumiesz?" Lalka Bolesława Prusa |
|
|
|
#3208 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
przykro mi z Twojego powodu, też Cię pamiętam dlatego zdziwiłam się, że przez ten cały rok nie byliście razem i jeszcze tęsknisz,ale wtedy chyba też było Ci ciężko? Gdyby pojawił się ktoś kto zdjalby chociaż zaklęcie co?![]() Ale cokolwiek po tym roku się zmieniło? Możesz myśleć o nim bez emocji? Widujesz go? Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
|
|
#3209 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 24
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48960105]No właśnie chodzi o to, że ja mogłam zrobić wszystko żeby to naprawić, bardzo się starałam, ale on po prostu tego nie chciał, nie zmienił w sobie niczego, o co go prosiłam, bo mnie raniło itd. Np. mieliśmy rozmawiać ze sobą miło, wszystko naprawić (jedna z ostatnich prób) A on napisał mi jakiegoś smsa prowokującego coś w rodzaju "czytasz jeszcze tą książkę? bo twój [imię] czyta to ty też" (chodziło mu o osobę, z którą 2 lata temu rozmawiałam przez parę minut na facebooku) a ja mu odpisałam "?", na co on "Pisze ci smsa, żebyś mi potem nie pier*oliła" , nic nie odpisałam, napisał znów: "Tak naprawdę nie jestem teraz złośliwy ani nic, tak naprawdę ja się modlę o to żebyś sobie w końcu kogoś znalazła"
No i kiedy tak wyglądały próby naprawienia tego związku z jego strony.......;( a potem oczekiwał że ja po czymś takim nie będę mieć pretensji.....ja się chciałam tylko przestać kłócić, a on mi po prostu nie dawał do tego żadnej szansy..... jedne z bardziej dotkliwych słów jakie od niego usłyszałam "tak naprawdę modlę się żebyś w końcu sobie kogoś znalazła" [COLOR="Silver"]O kurde to twoj eks mial chyba podobny charakter do mojego...dla mojego bylego normalne bylo ze odzywal sie do mnie ( nie w klotni, w normalnej rozmowie) ' co ty pieprzysz/ pie*dolisz?' . tylko w przeciwienstwie do twojego w momencie kiedy sie od niego wyprowadzilam to on za mna lata i nie chce zebym miala kogos innego...tylko ze ja juz nie chce i nie wiem czemu ale mam wyrzuty sumienia ze go tak zostawiam ..bo dalej go kocham ale nie zniose jego czepiania o wszystko...on nie umial sie cieszyc z chwili spedzonych razem tylko wlasnie przez jego glupie teksty sie klocilismy tak jak wy heh ;/ a teraz mi zle ze on przeze mnie cierpi..bo naprawde lata za mna od 1,5 miesiaca prosi ale po drodze tez doklada tych swoich pretensji ze mozna zglupiec...ostatnio mi powiedzial ze to ja powinnam isc do psychologa bo nie widze jak sie zachowuje ... ale jakby mi tak napisal jak twoj ze sie modli zebym sobie kogos nowego znalazla to masakra...skasowalabym jego numer i wybila go z glowy raz na zawsze...bo jak mozna tak napisac? ja tego nie rozumiem...juz mogl to przemilczec...
|
|
|
|
#3210 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:29.





), ale z nich wychodze potem. Aktualnie jest stabilnie. Kiedy jest gorzej, pocieszam sie, ze potrafie bez niego zyc, co sobie udowodnilam juz wczesniej. Przeraza mnie tylko troche to, ze moge tak dryfowac miedzy tymi stanami jeszcze dlugo. Bo swoja dume mam, ale mam tez uczucia, ktore jeszcze nie chca mnie tak do konca puscic.
pamiętam dzień (jakieś pół roku znajomości), w którym jechaliśmy przez rondo i ja powiedziałam "ciekawe jak to jest się z Tobą pokłócić, wyobrażasz sobie, że moglibyśmy się pokłócić bo ja nie potrafię?", a teraz nie mogę sobie przypomnieć jak to jest się z nim nie kłócić....Nie wiem dlaczego to był ten wybór. Przez te DDD? Odwrotność ojca? Nie mam pojęcia



czytam teraz "Pokochaj siebie" i choć jestem na początku, to podoba mi się książka, padać dużo mądrych, ale rozsądnych słów. Tylko jeszcze trzeba wprowadzić to w życie.
ale w Twojej historii widać, że byłaś wręcz uzależniona od niego...co by Ci dał jego powrót? Nic, sama pisałas, że kiedy wracał wracały te złe rzeczy 



