Rozstanie z facetem XXXII - Strona 107 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-11-16, 22:06   #3181
Ma Rysia
Raczkowanie
 
Avatar Ma Rysia
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez smitten Pokaż wiadomość
No ale nie wywale go znowu bo to pokaze moja slabosc...
E tam słabość. Raczej odwrotnie. Zresztą przejmujesz się tym co pomyśli ex? Ważne żeby Tobie było łatwiej, nie?
Ma Rysia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-16, 22:07   #3182
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez chmura lamp neonowych Pokaż wiadomość
Nie sądzę, wspólna znajoma mi to wybiła z głowy, zresztą jednak trochę go znam i wiem.

Z jednej strony go rozumiem, bo pewnie mając bardzo niepewną, a wręcz prawie niemożliwą szansę aby być powtórnie z eksem i dużą szansę, aby być z kimś innym, to wybrałabym kogoś innego.
Z drugiej strony jakoś mi tak dziwnie, bo miałam szansę, którą mogłam wykorzystać, mogłam być z nim na powrót. Ale wiedziałam, że nie chcę, że to nie miałoby sensu. Dobrze jednak było mieć taką opcję. A teraz już nie mam tej opcji i czuję się jakoś tak oszukana? To jest dziwne, bo wiem, że nie skorzystałabym z niej... I nawet dobrze, że jest jak jest, bo nie będzie nic do mnie pisał itd. A jednak niefajne uczucie.
To się nazywa koszt alternatywny, na rzecz jednego, rezygnujesz z czegoś drugiego, co potencjalnie mogłabyś mieć. Sama (poniekąd) zdecydowałaś, że nie chcesz do niego wrócić. Wiadomo, że może pojawiać się myśl, że miałaś wybor, co by było gdyby. ..ale pamiętaj, że skoro to było wszystko, co był w stanie dać z siebie żeby Cię odzyskać i potem pobiegł do innej, to chyba na pewno podjęłaś dobrą decyzję..



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-16, 22:27   #3183
come_away
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 51
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez shinypearl Pokaż wiadomość
Słuchajcie, dziś mnie naszła myśl, że nie czuję radości. To już prawie 2,5 miesiąca, to normalne? Starałam się sobie przypomnieć kiedy dobrze się czuję, a kiedy gorzej. O dziwo, jest mi zdecydowanie gorzej, gdy wychodzę gdzieś, od razu odczuwam moją samotność, jestem wśród ludzi, a czuję się sama jak palec, zastanawiam się co on robi wtedy... Tak jakbym chciała, żeby wiedział, że nie jestem w domu zapłakana, żeby widział mnie wśród ludzi, jedynie dla utarcia mu nosa... Trochę lepiej jest z jedną koleżanką i jej znajomymi, gorzej z drugą częścią moich znajomych, tych sparowanych. Nie sprawia mi przyjemności kontakt z nimi, raczej dodatkowo unaocznia mi, że nie mam już swojej bliskiej osoby.
Co mi sprawiło radość do tej pory: basen, praca, kilka koncertów. To wszystko. Jestem spokojna i raczej zrównoważona, kiedy jestem w domu, zajęta swoimi sprawami, oglądam serial czy oddaję się moim zainteresowaniom. I to wszystko.
Dziewczyny, te, które są od rozstania 2-3 miesiące, jak jest z Wami? Czy radość życia Wam już wróciła na stałe, normalne rozrywki sprawiają Wam przyjemność, czy macie jeszcze to wspomnienie z tyłu głowy o ex, to poczucie porażki, że się nie udało? Tak bym już chciała wrócić do dawnej pogody ducha... do takiej normalności... Czuję się jakbym miała chorobę przewlekłą i ona się ciągnie i ciągnie, a końca jej nie widać.
U mnie juz trzeci miesiac mija i...jest roznie. Miewam glebokie dolki (poniekad moze to tez troche zalezec od okresu, bo jakos tak sie ze soba zbiegaja), ale z nich wychodze potem. Aktualnie jest stabilnie. Kiedy jest gorzej, pocieszam sie, ze potrafie bez niego zyc, co sobie udowodnilam juz wczesniej. Przeraza mnie tylko troche to, ze moge tak dryfowac miedzy tymi stanami jeszcze dlugo. Bo swoja dume mam, ale mam tez uczucia, ktore jeszcze nie chca mnie tak do konca puscic.

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ----------

Cytat:
Napisane przez chmura lamp neonowych Pokaż wiadomość
NOSZ K***A!

Po tygodniu milczenia odezwał się eks.
Napisał, że chce dokończyć rozmowę o powrocie do siebie, napisał, że to jednak bez sensu.
Potem dowiedziałam się, że ułożyło mu się z tą nową (tak napisał).
Oskarżył mnie w tej rozmowie, że tydzień milczałam, a on czekał na znak czy chcę do niego wrócić, czy nie (bo niby takie były ustalenia).
Powiedział, że tydzień temu był pewny, że chce mnie, że pragnie zakończyć relację z tą drugą.

Ale ja się nie odezwałam (w sumie nawet nie skojarzyłam, że mam mu coś pisać, myślałam, że wszystko jasne).
I nagle tak hop-siup w tydzień z beznadziejnych relacji między nimi zrobiły się super i on jest happy.

NO FAJNIE.
Nie rozumiem tego, jak dla mnie to on cały czas chciał z nią być, a do mnie tak sobie pisał "a nóż widelec".
Bo proszę, powiedzcie mi: czy jeżeli facetowi naprawdę by zależało (a tak deklarował, że mu zależy) i wiedziałby, że spieprzył, chciałby naprawić błąd, to mimo ustaleń, że ja mam niby napisać pierwsza, to prawda, że SAM by się odezwał, SAM by się postarał, a NIE UKŁADAŁ SOBIE ŻYCIE Z INNĄ. Bo "nie ta, to inna." PRAWDA, że mam rację?

Że "dobre rzeczy bronią się same" (cytat z jakiejś Wizażanki).


PS Napisał mi, że tydzień temu jeszcze się NIC między nimi nie wydarzyło i dopiero się poznawali, a teraz to już za późno. Jak dla mnie, gdyby naprawdę chciał być ze mną jeszcze raz, to nic by się między nimi nie wydarzyło, bo myślałby o mnie. Bo w uczuciach nie ma zasady kto pierwszy, ten lepszy.
On natomiast, że jeżeli bym chciała, to bym się odezwała do niego przez ten tydzień.
Wow. Naprawde sie postaral. Udowodnil, ze 'wie czego chce i juz na pewno nie zwatpi'. Szkoda, ze nie widzi swojego zachowania z boku, bo wymaganie jeszcze w tej sytuacji, ze TOBIE powinno zalezec, jest zalosne i powinien sie poczuc zazenowany. Jego starania mialy polegac na rzuceniu slow i daniu Tobie 'mozliwosci powrotu'? No wspanialomyslny, wielce zakochany.
Dobrze, ze kopnelas go w tylek wczesniej.
come_away jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-16, 22:34   #3184
chmura lamp neonowych
chaos maker
 
Avatar chmura lamp neonowych
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 399
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez come_away Pokaż wiadomość
U mnie juz trzeci miesiac mija i...jest roznie. Miewam glebokie dolki (poniekad moze to tez troche zalezec od okresu, bo jakos tak sie ze soba zbiegaja), ale z nich wychodze potem. Aktualnie jest stabilnie. Kiedy jest gorzej, pocieszam sie, ze potrafie bez niego zyc, co sobie udowodnilam juz wczesniej. Przeraza mnie tylko troche to, ze moge tak dryfowac miedzy tymi stanami jeszcze dlugo. Bo swoja dume mam, ale mam tez uczucia, ktore jeszcze nie chca mnie tak do konca puscic.
U mnie zależą od okresu, tego czy eks napisze i od ilości czasu wolnego. Bo jak mam baaaaaardzo dużo czasu wolnego, to dopadają mnie doły w stylu "jestem samotna i nie ma widoków na zmianę tego stanu", co jest bardzo nieprzyjemne :|
W sumie szybko się z tych dołów podnoszę, ale są strasznie dziwne - czasem czuję się jak w czarnej dziurze, a czasem jest mi dobrze ze sobą, ze światem, nucę piosenki, jestem zadowolona z siebie itd.
Nie myślę o eksie jako o eksie, jako o kimś ważnym, o ideale itd. Ale jak coś napisze i mi "namiesza" w życiu, to mam takie kłębowisko uczuć. Nie miłości, nie poczucia straty, ale takiej pustki nie dotyczącej konkretnie jego, tylko KOGOŚ.

Mam wrażenie, że jestem na takim etapie życia, że chodzę po ulicach, śmieję się, śpiewam, maluję, cieszę się, zachwycam się pogodą, gadam z ludźmi, tańczę... I wszystkie części mnie są żywe (w przeciwieństwie do ostatnich miesięcy związku): ta odpowiadająca za radość, za samodzielność, za dobrą zabawę, za naukę itd., tylko ta odpowiadająca za miłość jest sucha i martwa.


Cytat:
Wow. Naprawde sie postaral. Udowodnil, ze 'wie czego chce i juz na pewno nie zwatpi'. Szkoda, ze nie widzi swojego zachowania z boku, bo wymaganie jeszcze w tej sytuacji, ze TOBIE powinno zalezec, jest zalosne i powinien sie poczuc zazenowany. Jego starania mialy polegac na rzuceniu slow i daniu Tobie 'mozliwosci powrotu'? No wspanialomyslny, wielce zakochany.
Dobrze, ze kopnelas go w tylek wczesniej.
Nie no, jeszcze chciał się spotkać dzień po tej rozmowie, ale powiedziałam mu, że nie mam czasu. o_o
__________________
"I didn't ask for this pain, it just came over me(...)
I'm so suprised you want to dance with me now,
I was just getting used to living life without you around."


"Boję się (...), że on zniknie, wiesz,
ten ktoś, kogo pokocham całym sercem bladym,
chociaż mówią, że go już nie mam."
chmura lamp neonowych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-16, 23:11   #3185
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48955380]Dziś mam dzień płaczu, wszystkie emocje ze mnie wychodzą. Myślicie, że płacz z jakiegoś jednego powodu może się ciągnąć w nieskończoność? Czy może jak już to potrwa jakiś czas, to przestanie w końcu wywoływać łzy? Chciałabym wiedzieć, czy spróbować jeszcze poczekać na własną rękę, że może o nim zapomnę "naturalnie", czy naprawdę jedynie specjalista może mi pomóc? Męczy mnie te płakanie codzienne...on na to nie zasługuje, macie rację dziewczyny, ten związek był okropny a ten facet w ogóle mnie nie szanował...to obcy człowiek, ja kochałam jego projekcję, pokazał mi prawdziwą twarz a ja nie chcę w nią uwierzyć....;([/QUOTE]
Nie wszystkie smutki załatwia sam upływ czasu. Trzeba zamknąć pewien etap w swojej głowie. Zamiast marzyć, trzeba przemyśleć porażkę, zastanowić się nad przyczyną swojego obecnego zachowania i zrobić postanowienia na przyszły związek. U Ciebie najważniejsze jest ustalenie, skąd się wziął taki fatalny wybór, takie uzależnienie od faceta i żal za czymś co nie jest tego warte.

Psycholog to nie jest konieczne rozwiązanie, ale dobre. Specjalista jest bezstronny i ma na celu analizę pacjenta, a nie jego byłego partnera. Wbrew pozorom nie jest się trudno otworzyć przed obcą osobą, która od tego ma dyplomy Moim zdaniem najlepszymi psychologami są jednak przyjaciele - znają nas i trudno ich okłamać.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-16, 23:19   #3186
She is pink
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 491
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Wiecie co, możecie być dumne...

Zaczęłam pisać posta o tym, jak ja jej zazdroszczę, co ona teraz z nim przeżyje itp. Takie gdybanie...ale nagle się opamiętałam i choć czuję ogromny żal w serduchu, bo jeszcze w piątek ze mną pisał i ze mną gadał, to koniec tych destruktywnych myśli. Muszę się skupić na sobie i na swoim życiu, a nie na tym co robią. Bo to mi nic nie da. Owszem, nie jest to łatwe, potrzeba dużo siły, jest mi przykro bo nie wiem czy kiedyś jeszcze przeżyję jakieś miłosne uniesienia, ale trudno. Są o wiele gorsze kryzysy w życiu niż to.
She is pink jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-16, 23:36   #3187
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Nie wszystkie smutki załatwia sam upływ czasu. Trzeba zamknąć pewien etap w swojej głowie. Zamiast marzyć, trzeba przemyśleć porażkę, zastanowić się nad przyczyną swojego obecnego zachowania i zrobić postanowienia na przyszły związek. U Ciebie najważniejsze jest ustalenie, skąd się wziął taki fatalny wybór, takie uzależnienie od faceta i żal za czymś co nie jest tego warte.

Psycholog to nie jest konieczne rozwiązanie, ale dobre. Specjalista jest bezstronny i ma na celu analizę pacjenta, a nie jego byłego partnera. Wbrew pozorom nie jest się trudno otworzyć przed obcą osobą, która od tego ma dyplomy Moim zdaniem najlepszymi psychologami są jednak przyjaciele - znają nas i trudno ich okłamać.
Ciężko powiedzieć, ale kiedy go poznałam nie był przecież od razu taki.....jak go zobaczyłam pierwszy raz, nawet go nie zapamiętałam, przerzuciłam po nim okiem jak po kimś, kto nigdy nie miałby mieć znaczenia w moim życiu, ale potem bardzo się mną interesował, rozbawiał mnie, zagadywał, pytał mnie o wszystko i interesował się mną. Może taki był powód, że poczułam tą chemię, bo mój kontakt z ojcem jest taki sobie. Jestem DDD. Ale wielu facetów było mną zainteresowanych i traktowało znajomość ze mną z równym zapałem, ale tylko on podszedł do mnie kiedyś i jak znalazł się obok, nie wiem czy to był jego zapach czy co....po prostu od tamtej pory nie widzę poza nim świata. Bardzo szybko stał się moim przyjacielem i wsparciem we wszystkim, rozumieliśmy się jak nikt, nigdy się nie kłóciliśmy, myślałam, że się uwielbiamy oboje pamiętam dzień (jakieś pół roku znajomości), w którym jechaliśmy przez rondo i ja powiedziałam "ciekawe jak to jest się z Tobą pokłócić, wyobrażasz sobie, że moglibyśmy się pokłócić bo ja nie potrafię?", a teraz nie mogę sobie przypomnieć jak to jest się z nim nie kłócić....Nie wiem dlaczego to był ten wybór. Przez te DDD? Odwrotność ojca? Nie mam pojęcia

Gorsze jest chyba pytanie, dlaczego nie potrafiłam od niego odejść. Może problem tkwi w tym, że ja kompletnie nie łączę uczuć do danej osoby z jej czynami. To, że on coś zrobił było dla mnie "czynem",osobnym elementem, a on był "osobą", tak jakby te jego czyny nie wpływały kompletnie na mój obraz jego osoby, po prostu raniły mnie, ale nie wpływały w żaden sposób na decyzję, chciałam z nim być, odpowiadał mi nawet taki jaki był i kiedy mnie zdradzał, byleby zawsze wrócił.

Jak to zrobić? Nie potrafię wymazać z pamięci tych początków naszej znajomości. Ciągle pamiętam go jako tamtą osobę i kiedy o tym myślę, że straciłam to bezpowrotnie, to szukam miliardów sposobów by jakoś do niego wrócić, żeby to trwało jeszcze chociaż przez chwilkę....;( Potrafię wszystko odstawić na bok, wszystko to co mi powiedział, wszystko co mi zrobił, byleby wrócił. A kiedy wracał to te złe rzeczy do mnie wracały i robiłam mu pretensje wtedy, wtedy przestawałam się bać, że go stracę i te wszystkie rzeczy wychodziły z mojej głowy, wszystko co mi zrobił i nie ufałam mu, podejrzewałam go o wszystko, nazywał mnie "panią wieczna pretensja". W najgorszych momentach mojego stanu mam myśli, że to wszystko naprawdę było przeze mnie, że on jest teraz tamtą fantastyczną osobą z naszych początków dla tej dziewczyny, która jest bardziej normalna(?) i mu ufa i w ogóle, a ja po prostu nie sprostałam zadaniu, może nie jestem fajną dziewczyną. Żałuję wybuchów agresji. Nazwał mnie wariatką bez klasy. Może odkochał się we mnie przeze mnie. Może byłam po prostu beznadziejna, przyciągnął go wygląd, odepchnął go charakter? Tak teraz o sobie myślę przez niego......... szukam w sobie winy i pytam co było we mnie, że mnie nie kochał?
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-16, 23:36   #3188
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez She is pink Pokaż wiadomość
Wiecie co, możecie być dumne...

Zaczęłam pisać posta o tym, jak ja jej zazdroszczę, co ona teraz z nim przeżyje itp. Takie gdybanie...ale nagle się opamiętałam i choć czuję ogromny żal w serduchu, bo jeszcze w piątek ze mną pisał i ze mną gadał, to koniec tych destruktywnych myśli. Muszę się skupić na sobie i na swoim życiu, a nie na tym co robią. Bo to mi nic nie da. Owszem, nie jest to łatwe, potrzeba dużo siły, jest mi przykro bo nie wiem czy kiedyś jeszcze przeżyję jakieś miłosne uniesienia, ale trudno. Są o wiele gorsze kryzysy w życiu niż to.
Jesteśmy dumne!
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-16, 23:43   #3189
pigunia
Raczkowanie
 
Avatar pigunia
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 432
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

cytat z książki poleconej przez Karinkę (dziękuję) :

"Po rozstaniu masz trzy możliwości. Możesz zużyć całą energię i czas i wylać morze łez, próbując odzyskać swojego byłego. Możesz żyć dalej, jakby nic się nie stało, i podążać tą samą ścieżką, która doprowadzi cię do kolejnego nieudanego związku. Trzecią możliwością jest zagojenie ran, przyjrzenie się temu, co się stało, i poznanie nowych sposobów na to, jak wieść zdrowsze życie. "
pigunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-16, 23:54   #3190
She is pink
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 491
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Jesteśmy dumne!
Dziękuję oczywiście w środku czuję dużo żalu, ale muszę walczyć o siebie, bo takie zastanawianie się co oni teraz robię, będzie destruktywne. I kto wie...można się tak skupić na takich myślach i przegapić fajnego faceta. Dużo żalu jest na razie we mnie i jakoś tego żalu muszę się pozbyć. Ludzie wyczuwają od innych negatywne emocje i jeśli je będę mieć, to nikogo nie znajdę.

Cytat:
Napisane przez pigunia Pokaż wiadomość
cytat z książki poleconej przez Karinkę (dziękuję) :

"Po rozstaniu masz trzy możliwości. Możesz zużyć całą energię i czas i wylać morze łez, próbując odzyskać swojego byłego. Możesz żyć dalej, jakby nic się nie stało, i podążać tą samą ścieżką, która doprowadzi cię do kolejnego nieudanego związku. Trzecią możliwością jest zagojenie ran, przyjrzenie się temu, co się stało, i poznanie nowych sposobów na to, jak wieść zdrowsze życie. "
Szukałam jej dzisiaj w empiku, ale nie znalazłam, chyba będę musiała poszukać w necie albo może ktoś ma jakiegoś pdfa czytam teraz "Pokochaj siebie" i choć jestem na początku, to podoba mi się książka, padać dużo mądrych, ale rozsądnych słów. Tylko jeszcze trzeba wprowadzić to w życie.
She is pink jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-16, 23:55   #3191
smitten
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 91
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48959878]Ciężko powiedzieć, ale kiedy go poznałam nie był przecież od razu taki.....jak go zobaczyłam pierwszy raz, nawet go nie zapamiętałam, przerzuciłam po nim okiem jak po kimś, kto nigdy nie miałby mieć znaczenia w moim życiu, ale potem bardzo się mną interesował, rozbawiał mnie, zagadywał, pytał mnie o wszystko i interesował się mną. Może taki był powód, że poczułam tą chemię, bo mój kontakt z ojcem jest taki sobie. Jestem DDD. Ale wielu facetów było mną zainteresowanych i traktowało znajomość ze mną z równym zapałem, ale tylko on podszedł do mnie kiedyś i jak znalazł się obok, nie wiem czy to był jego zapach czy co....po prostu od tamtej pory nie widzę poza nim świata. Bardzo szybko stał się moim przyjacielem i wsparciem we wszystkim, rozumieliśmy się jak nikt, nigdy się nie kłóciliśmy, myślałam, że się uwielbiamy oboje pamiętam dzień (jakieś pół roku znajomości), w którym jechaliśmy przez rondo i ja powiedziałam "ciekawe jak to jest się z Tobą pokłócić, wyobrażasz sobie, że moglibyśmy się pokłócić bo ja nie potrafię?", a teraz nie mogę sobie przypomnieć jak to jest się z nim nie kłócić....Nie wiem dlaczego to był ten wybór. Przez te DDD? Odwrotność ojca? Nie mam pojęcia

Gorsze jest chyba pytanie, dlaczego nie potrafiłam od niego odejść. Może problem tkwi w tym, że ja kompletnie nie łączę uczuć do danej osoby z jej czynami. To, że on coś zrobił było dla mnie "czynem",osobnym elementem, a on był "osobą", tak jakby te jego czyny nie wpływały kompletnie na mój obraz jego osoby, po prostu raniły mnie, ale nie wpływały w żaden sposób na decyzję, chciałam z nim być, odpowiadał mi nawet taki jaki był i kiedy mnie zdradzał, byleby zawsze wrócił.

Jak to zrobić? Nie potrafię wymazać z pamięci tych początków naszej znajomości. Ciągle pamiętam go jako tamtą osobę i kiedy o tym myślę, że straciłam to bezpowrotnie, to szukam miliardów sposobów by jakoś do niego wrócić, żeby to trwało jeszcze chociaż przez chwilkę....;( Potrafię wszystko odstawić na bok, wszystko to co mi powiedział, wszystko co mi zrobił, byleby wrócił. A kiedy wracał to te złe rzeczy do mnie wracały i robiłam mu pretensje wtedy, wtedy przestawałam się bać, że go stracę i te wszystkie rzeczy wychodziły z mojej głowy, wszystko co mi zrobił i nie ufałam mu, podejrzewałam go o wszystko, nazywał mnie "panią wieczna pretensja". W najgorszych momentach mojego stanu mam myśli, że to wszystko naprawdę było przeze mnie, że on jest teraz tamtą fantastyczną osobą z naszych początków dla tej dziewczyny, która jest bardziej normalna(?) i mu ufa i w ogóle, a ja po prostu nie sprostałam zadaniu, może nie jestem fajną dziewczyną. Żałuję wybuchów agresji. Nazwał mnie wariatką bez klasy. Może odkochał się we mnie przeze mnie. Może byłam po prostu beznadziejna, przyciągnął go wygląd, odepchnął go charakter? Tak teraz o sobie myślę przez niego......... szukam w sobie winy i pytam co było we mnie, że mnie nie kochał?[/QUOTE]

wiesz myślę, że u KAŻDEJ z nas początki były piękne, no ale chyba tak jest zawsze ? ale w Twojej historii widać, że byłaś wręcz uzależniona od niego...co by Ci dał jego powrót? Nic, sama pisałas, że kiedy wracał wracały te złe rzeczy
ale robisz duży błąd że siebie obwiniasz, powtarzane milion razy, ale to prawda "wina nigdy nie jest po jednej stronie''...po prostu nie pasowaliście do siebie...
Mi również było ciężko przyjąć do wiadomości, no bo jak? przeciez były chwile, że było cudownie, ale tu nie o to chodzi...bo co z tego jeśli poźniej kłótnie stały się rutyną...
Musisz ruszyć do przodu, zapomnieć o nim, oczywiście wyciągnąć wnioski, bo na pewno się zdarzyło, że popełniałaś jakieś błędy, zresztą jak każda z nas...ale tu chozi o to, że jak się trafi na odpowiednią osobę to się potrafi te złe chwile przezwyciezyc no i nie zdarzają się tak często... :C

Może pocieszam też siebie, ale naprawde wierze, że każdej z nas gdzieś tam jest pisana ta oosoba...? Chociaż już nie wiem, może bredzę :P
smitten jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 00:18   #3192
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez smitten Pokaż wiadomość
wiesz myślę, że u KAŻDEJ z nas początki były piękne, no ale chyba tak jest zawsze ? ale w Twojej historii widać, że byłaś wręcz uzależniona od niego...co by Ci dał jego powrót? Nic, sama pisałas, że kiedy wracał wracały te złe rzeczy
ale robisz duży błąd że siebie obwiniasz, powtarzane milion razy, ale to prawda "wina nigdy nie jest po jednej stronie''...po prostu nie pasowaliście do siebie...
Mi również było ciężko przyjąć do wiadomości, no bo jak? przeciez były chwile, że było cudownie, ale tu nie o to chodzi...bo co z tego jeśli poźniej kłótnie stały się rutyną...
Musisz ruszyć do przodu, zapomnieć o nim, oczywiście wyciągnąć wnioski, bo na pewno się zdarzyło, że popełniałaś jakieś błędy, zresztą jak każda z nas...ale tu chozi o to, że jak się trafi na odpowiednią osobę to się potrafi te złe chwile przezwyciezyc no i nie zdarzają się tak często... :C

Może pocieszam też siebie, ale naprawde wierze, że każdej z nas gdzieś tam jest pisana ta oosoba...? Chociaż już nie wiem, może bredzę :P
No właśnie chodzi o to, że ja mogłam zrobić wszystko żeby to naprawić, bardzo się starałam, ale on po prostu tego nie chciał, nie zmienił w sobie niczego, o co go prosiłam, bo mnie raniło itd. Np. mieliśmy rozmawiać ze sobą miło, wszystko naprawić (jedna z ostatnich prób) A on napisał mi jakiegoś smsa prowokującego coś w rodzaju "czytasz jeszcze tą książkę? bo twój [imię] czyta to ty też" (chodziło mu o osobę, z którą 2 lata temu rozmawiałam przez parę minut na facebooku) a ja mu odpisałam "?", na co on "Pisze ci smsa, żebyś mi potem nie pier*oliła" , nic nie odpisałam, napisał znów: "Tak naprawdę nie jestem teraz złośliwy ani nic, tak naprawdę ja się modlę o to żebyś sobie w końcu kogoś znalazła"
No i kiedy tak wyglądały próby naprawienia tego związku z jego strony.......;( a potem oczekiwał że ja po czymś takim nie będę mieć pretensji.....ja się chciałam tylko przestać kłócić, a on mi po prostu nie dawał do tego żadnej szansy.....
jedne z bardziej dotkliwych słów jakie od niego usłyszałam "tak naprawdę modlę się żebyś w końcu sobie kogoś znalazła"

---------- Dopisano o 00:18 ---------- Poprzedni post napisano o 00:15 ----------

Cytat:
Napisane przez smitten Pokaż wiadomość

Może pocieszam też siebie, ale naprawde wierze, że każdej z nas gdzieś tam jest pisana ta oosoba...? Chociaż już nie wiem, może bredzę :P
Myślę, że to nie może się tak skończyć dla żadnej z nas. Mam nadzieję, że kiedyś każda z Nas po kolei opisze swój happy end
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 00:27   #3193
smitten
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 91
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48960105]No właśnie chodzi o to, że ja mogłam zrobić wszystko żeby to naprawić, bardzo się starałam, ale on po prostu tego nie chciał, nie zmienił w sobie niczego, o co go prosiłam, bo mnie raniło itd. Np. mieliśmy rozmawiać ze sobą miło, wszystko naprawić (jedna z ostatnich prób) A on napisał mi jakiegoś smsa prowokującego coś w rodzaju "czytasz jeszcze tą książkę? bo twój [imię] czyta to ty też" (chodziło mu o osobę, z którą 2 lata temu rozmawiałam przez parę minut na facebooku) a ja mu odpisałam "?", na co on "Pisze ci smsa, żebyś mi potem nie pier*oliła" , nic nie odpisałam, napisał znów: "Tak naprawdę nie jestem teraz złośliwy ani nic, tak naprawdę ja się modlę o to żebyś sobie w końcu kogoś znalazła"
[/QUOTE]


YYYY szkoda gadać...jakby mi facet kiedykolwiek wyjechał z takim tekstem to bym już nigdy się do niego nie odezwała...wiem, że ciezko przyjąć do wiadomości, ale naprawdę nie masz za kim płakać....

Mój eks do ostatnich dni był dla mnie miły, kochany i starał się znaleźć pokłady cierpliwości do mnie <heh w koncu mu sie skonczyly :< > Ale on nigdy nie odnioslby sie do mnie w ten sposob...Nie wiem co czul pod koniec, czy kochal, czy nie, ale SZACUNEK drugiej osobie sie nalezy, a Twoj chlopak pisal do Ciebie jak jakis szczeniak :C
smitten jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 11:55   #3194
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 870
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Ja się wczoraj "nieco" upiłam (z koleżanką z wizażu nawet, także pozdrawiam! ) i teraz zwyczajnie zdycham. Pisania do byłego i płakania nie było.
__________________
A tam, od jutra.
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 16:10   #3195
ineedyouu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 170
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

No i stało się !!
Tak strasznie chciałam żeby się odezwał (nie wiem czemu) no i to
zrobił...napisał z pytaniem czemu oddalam płytę jego
koledze.Odpisalam że dałam mu przy okazji żeby nie musiał(eks ) specjalnie po nią przyjeżdżać a nie chciałam jej trzymać bo przecież to jego pamiątka. Myślicie że dobrze zrobiłam? Boże jaka ja jestem głupia...dopadaja mnie jakieś wyrzuty sumienia że mooże rzeczywiscię powinnam oddać mu ta płytę osobicie a nie przez kolegę...zaraz wybuchne od tych myśli.
ineedyouu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 16:16   #3196
Ma Rysia
Raczkowanie
 
Avatar Ma Rysia
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez ineedyouu Pokaż wiadomość
No i stało się !!
Tak strasznie chciałam żeby się odezwał (nie wiem czemu) no i to
zrobił...napisał z pytaniem czemu oddalam płytę jego
koledze.Odpisalam że dałam mu przy okazji żeby nie musiał(eks ) specjalnie po nią przyjeżdżać a nie chciałam jej trzymać bo przecież to jego pamiątka. Myślicie że dobrze zrobiłam? Boże jaka ja jestem głupia...dopadaja mnie jakieś wyrzuty sumienia że mooże rzeczywiscię powinnam oddać mu ta płytę osobicie a nie przez kolegę...zaraz wybuchne od tych myśli.
Taki trochę pretekst jakby. Mógł na to zlać, wziąć tę płytę i po sprawie.. A tu wielkie zdziwienie, że nie oddałaś jej osobiście?
Ma Rysia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 16:25   #3197
ineedyouu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 170
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Ma Rysia Pokaż wiadomość
Taki trochę pretekst jakby. Mógł na to zlać, wziąć tę płytę i po sprawie.. A tu wielkie zdziwienie, że nie oddałaś jej osobiście?

Właśnie też tak przez chwile pomyślałam ,że może to pretekst bo przecież nie musiał pytać. Myślicie, że źle zrobiłam i powinnam mu ją oddać osobiście ? Sama już nie wiem , mam w głowie tysiąc myśli na minute.Dręczą mnie jakieś głupie wyrzuty sumienia i strach , że się obrazi, strzeli focha a ja wtedy wyjdę na tą złą...
ineedyouu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 16:49   #3198
Gosiuch
Rozeznanie
 
Avatar Gosiuch
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 858
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez ineedyouu Pokaż wiadomość
Właśnie też tak przez chwile pomyślałam ,że może to pretekst bo przecież nie musiał pytać. Myślicie, że źle zrobiłam i powinnam mu ją oddać osobiście ? Sama już nie wiem , mam w głowie tysiąc myśli na minute.Dręczą mnie jakieś głupie wyrzuty sumienia i strach , że się obrazi, strzeli focha a ja wtedy wyjdę na tą złą...
A po co tak się przejmujesz tym co sądzi eks? Płyta do niego dotarła? Jeśli tak to cel został osiągnięty. Mogłaś nie chcieć oddawać jej osobiście bo widok eksa mógłby stanowić dla Ciebie przykrość. Wybrałaś opcję dla siebie mniej bolesną i teraz masz mieć z tego powodu wyrzuty sumienia?
A co się takiego stanie jak strzeli focha? Obchodzi Cię to?
__________________
"Pluń na wszystko, co minęło: na własną boleść i cudzą nikczemność...
Wybierz sobie jakiś cel, jakikolwiek i zacznij nowe życie(...) byleś czegoś pragnął i coś robił.
Rozumiesz?"

Lalka Bolesława Prusa


Koniec zakrętów. Wychodzę na prostą.
Gosiuch jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 17:22   #3199
Ma Rysia
Raczkowanie
 
Avatar Ma Rysia
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez ineedyouu Pokaż wiadomość
Właśnie też tak przez chwile pomyślałam ,że może to pretekst bo przecież nie musiał pytać. Myślicie, że źle zrobiłam i powinnam mu ją oddać osobiście ? Sama już nie wiem , mam w głowie tysiąc myśli na minute.Dręczą mnie jakieś głupie wyrzuty sumienia i strach , że się obrazi, strzeli focha a ja wtedy wyjdę na tą złą...
Hej, hej koleżanko! Nie zaprzątaj sobie tym tak głowy.
To tylko płyta, odzyskał ją - więc powinien się cieszyć. Nic złego nie zrobiłaś. Skąd te wyrzuty sumienia? Po co?
Ma Rysia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 18:27   #3200
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Gosiuch Pokaż wiadomość
A po co tak się przejmujesz tym co sądzi eks? Płyta do niego dotarła? Jeśli tak to cel został osiągnięty. Mogłaś nie chcieć oddawać jej osobiście bo widok eksa mógłby stanowić dla Ciebie przykrość. Wybrałaś opcję dla siebie mniej bolesną i teraz masz mieć z tego powodu wyrzuty sumienia?
A co się takiego stanie jak strzeli focha? Obchodzi Cię to?
Dokładnie, nie ma co analizować, poza tym faceci z reguły nie robią takich podchodow. Ja bym na twoim miejscu w ogóle o tym nie myślała

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 18:38   #3201
Karinka_1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 75
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez She is pink Pokaż wiadomość



Szukałam jej dzisiaj w empiku, ale nie znalazłam, chyba będę musiała poszukać w necie albo może ktoś ma jakiegoś pdfa czytam teraz "Pokochaj siebie" i choć jestem na początku, to podoba mi się książka, padać dużo mądrych, ale rozsądnych słów. Tylko jeszcze trzeba wprowadzić to w życie.
masz może tę książkę w pdf? "Pokochaj siebie"?
Karinka_1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 19:39   #3202
ineedyouu
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 170
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Co się stanie jeżeli strzeli focha, jeżeli się obrazi.... nie powinno mnie to obchodzić wiem o tym doskonale ale to silniejsze ode mnie,strasznie sie tym przejmuje , chciałabym żeby miał o mnie dobre zdanie żeby mnie podziwiał, żeby zaczął tęsknić, żałować...nie umiem zapanować też nad myślą, że może mieć kogoś, że może już się z kimś spotykac i tak po prostu o mnie zapomnieć...miną nie długo dwa miesiące, a mi jest chyba gorzej niż na początku, wcześniej mi się nie snił, a teraz prawie co noc śni mi się on mówiący, że spotyka się z kimś albo ma kogoś. Rano budzę się od razu z dołem. Do tego ta zbliżająca się zima, święta dla mnie to taki romantyczny czas a ja znowu sama...
ineedyouu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 21:27   #3203
kawa_o
Zadomowienie
 
Avatar kawa_o
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: N
Wiadomości: 1 285
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

hej dziewczyny.
ja to jestem jakąś chodzącą pomyłką chyba...minął prawie rok od tego rozstania i własnie z tej okazji znowu zaczyna pojawiac sie w moich myslach, to niedobrze, a jak pomysle o świetach to cóż, czuje niestety wstret,bo to sie znowu we mnie jakos obudzi pewnie
jak dotąd nie potrafie sie zaangazowac ani otworzyc na kogos nowego.
ciezko
kawa_o jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 21:37   #3204
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez kawa_o Pokaż wiadomość
hej dziewczyny.
ja to jestem jakąś chodzącą pomyłką chyba...minął prawie rok od tego rozstania i własnie z tej okazji znowu zaczyna pojawiac sie w moich myslach, to niedobrze, a jak pomysle o świetach to cóż, czuje niestety wstret,bo to sie znowu we mnie jakos obudzi pewnie
jak dotąd nie potrafie sie zaangazowac ani otworzyc na kogos nowego.
ciezko

Minął rok i dalej nie zapomniałaś? czy po prostu wspomnienia wracają? Bo jeśli u to może trwać rok to możecie mi dać krzyżyk na drogę może u Ciebie to właśnie kwestia braku kogoś nowego?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 21:47   #3205
kawa_o
Zadomowienie
 
Avatar kawa_o
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: N
Wiadomości: 1 285
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48972964]Minął rok i dalej nie zapomniałaś? czy po prostu wspomnienia wracają? Bo jeśli u to może trwać rok to możecie mi dać krzyżyk na drogę może u Ciebie to właśnie kwestia braku kogoś nowego?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

nie zapomniałam,wspomnienia nie pozwalają,powracają,czasa mi w snach...nie mamy juz kontaktu,mimo to brakuje mi go jakos.
a u Ciebie ile minęło?bo chyba Cie kojarze po nicku

nadal jakos odpycha mnie kazdy zainteresowany facet...

Edytowane przez kawa_o
Czas edycji: 2014-11-17 o 21:49
kawa_o jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 22:12   #3206
satine
Zadomowienie
 
Avatar satine
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 1 808
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Kolejna do towarzystwa... ;(

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________


satine jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 22:14   #3207
Gosiuch
Rozeznanie
 
Avatar Gosiuch
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 858
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez satine Pokaż wiadomość
Kolejna do towarzystwa... ;(

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Co się stało? Opowiadaj
__________________
"Pluń na wszystko, co minęło: na własną boleść i cudzą nikczemność...
Wybierz sobie jakiś cel, jakikolwiek i zacznij nowe życie(...) byleś czegoś pragnął i coś robił.
Rozumiesz?"

Lalka Bolesława Prusa


Koniec zakrętów. Wychodzę na prostą.
Gosiuch jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 22:24   #3208
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez kawa_o Pokaż wiadomość
nie zapomniałam,wspomnienia nie pozwalają,powracają,czasa mi w snach...nie mamy juz kontaktu,mimo to brakuje mi go jakos.
a u Ciebie ile minęło?bo chyba Cie kojarze po nicku

nadal jakos odpycha mnie kazdy zainteresowany facet...
My się zeszlismy i rozeszlismy potem jeszcze ze 100 x .... ale teraz pierwszy raz tak długo go nie widziałam około 5 tygodni i ma inną więc tym razem posiedzę tu dłużej... przykro mi z Twojego powodu, też Cię pamiętam dlatego zdziwiłam się, że przez ten cały rok nie byliście razem i jeszcze tęsknisz,ale wtedy chyba też było Ci ciężko? Gdyby pojawił się ktoś kto zdjalby chociaż zaklęcie co?
Ale cokolwiek po tym roku się zmieniło? Możesz myśleć o nim bez emocji? Widujesz go?



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 22:24   #3209
Justinaaaa
Przyczajenie
 
Avatar Justinaaaa
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 24
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48960105]No właśnie chodzi o to, że ja mogłam zrobić wszystko żeby to naprawić, bardzo się starałam, ale on po prostu tego nie chciał, nie zmienił w sobie niczego, o co go prosiłam, bo mnie raniło itd. Np. mieliśmy rozmawiać ze sobą miło, wszystko naprawić (jedna z ostatnich prób) A on napisał mi jakiegoś smsa prowokującego coś w rodzaju "czytasz jeszcze tą książkę? bo twój [imię] czyta to ty też" (chodziło mu o osobę, z którą 2 lata temu rozmawiałam przez parę minut na facebooku) a ja mu odpisałam "?", na co on "Pisze ci smsa, żebyś mi potem nie pier*oliła" , nic nie odpisałam, napisał znów: "Tak naprawdę nie jestem teraz złośliwy ani nic, tak naprawdę ja się modlę o to żebyś sobie w końcu kogoś znalazła"
No i kiedy tak wyglądały próby naprawienia tego związku z jego strony.......;( a potem oczekiwał że ja po czymś takim nie będę mieć pretensji.....ja się chciałam tylko przestać kłócić, a on mi po prostu nie dawał do tego żadnej szansy.....
jedne z bardziej dotkliwych słów jakie od niego usłyszałam "tak naprawdę modlę się żebyś w końcu sobie kogoś znalazła" [COLOR="Silver"]

O kurde to twoj eks mial chyba podobny charakter do mojego...dla mojego bylego normalne bylo ze odzywal sie do mnie ( nie w klotni, w normalnej rozmowie) ' co ty pieprzysz/ pie*dolisz?' . tylko w przeciwienstwie do twojego w momencie kiedy sie od niego wyprowadzilam to on za mna lata i nie chce zebym miala kogos innego...tylko ze ja juz nie chce i nie wiem czemu ale mam wyrzuty sumienia ze go tak zostawiam ..bo dalej go kocham ale nie zniose jego czepiania o wszystko...on nie umial sie cieszyc z chwili spedzonych razem tylko wlasnie przez jego glupie teksty sie klocilismy tak jak wy heh ;/ a teraz mi zle ze on przeze mnie cierpi..bo naprawde lata za mna od 1,5 miesiaca prosi ale po drodze tez doklada tych swoich pretensji ze mozna zglupiec...ostatnio mi powiedzial ze to ja powinnam isc do psychologa bo nie widze jak sie zachowuje ... ale jakby mi tak napisal jak twoj ze sie modli zebym sobie kogos nowego znalazla to masakra...skasowalabym jego numer i wybila go z glowy raz na zawsze...bo jak mozna tak napisac? ja tego nie rozumiem...juz mogl to przemilczec...
Justinaaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-17, 22:32   #3210
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 274
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Justinaaaa Pokaż wiadomość
[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;48960105]No właśnie chodzi o to, że ja mogłam zrobić wszystko żeby to naprawić, bardzo się starałam, ale on po prostu tego nie chciał, nie zmienił w sobie niczego, o co go prosiłam, bo mnie raniło itd. Np. mieliśmy rozmawiać ze sobą miło, wszystko naprawić (jedna z ostatnich prób) A on napisał mi jakiegoś smsa prowokującego coś w rodzaju "czytasz jeszcze tą książkę? bo twój [imię] czyta to ty też" (chodziło mu o osobę, z którą 2 lata temu rozmawiałam przez parę minut na facebooku) a ja mu odpisałam "?", na co on "Pisze ci smsa, żebyś mi potem nie pier*oliła" , nic nie odpisałam, napisał znów: "Tak naprawdę nie jestem teraz złośliwy ani nic, tak naprawdę ja się modlę o to żebyś sobie w końcu kogoś znalazła"
No i kiedy tak wyglądały próby naprawienia tego związku z jego strony.......;( a potem oczekiwał że ja po czymś takim nie będę mieć pretensji.....ja się chciałam tylko przestać kłócić, a on mi po prostu nie dawał do tego żadnej szansy.....
jedne z bardziej dotkliwych słów jakie od niego usłyszałam "tak naprawdę modlę się żebyś w końcu sobie kogoś znalazła" [COLOR="Silver"]

O kurde to twoj eks mial chyba podobny charakter do mojego...dla mojego bylego normalne bylo ze odzywal sie do mnie ( nie w klotni, w normalnej rozmowie) ' co ty pieprzysz/ pie*dolisz?' . tylko w przeciwienstwie do twojego w momencie kiedy sie od niego wyprowadzilam to on za mna lata i nie chce zebym miala kogos innego...tylko ze ja juz nie chce i nie wiem czemu ale mam wyrzuty sumienia ze go tak zostawiam ..bo dalej go kocham ale nie zniose jego czepiania o wszystko...on nie umial sie cieszyc z chwili spedzonych razem tylko wlasnie przez jego glupie teksty sie klocilismy tak jak wy heh ;/ a teraz mi zle ze on przeze mnie cierpi..bo naprawde lata za mna od 1,5 miesiaca prosi ale po drodze tez doklada tych swoich pretensji ze mozna zglupiec...ostatnio mi powiedzial ze to ja powinnam isc do psychologa bo nie widze jak sie zachowuje ... ale jakby mi tak napisal jak twoj ze sie modli zebym sobie kogos nowego znalazla to masakra...skasowalabym jego numer i wybila go z glowy raz na zawsze...bo jak mozna tak napisac? ja tego nie rozumiem...juz mogl to przemilczec...
Ehh...no napisał tak bo sam ma inną dupek, Twój przynajmniej Cię przeprasza i potrafi zrobić cokolwiek żeby Cię odzyskać...ale czemu Twój eks się czepiał? Miał powody? ( mój eks się czepiał dlatego, że nie umiał wyjaśnić mi rzeczy które robił i bronił się atakiem, z całego serca chciał żebym była zła żeby móc zwalić wszystko na mnie..)



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
59948cd2ebf6af35ac1fc5fcbd1b9d76a13fc081_60625bf257f97 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-06 23:10:43


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:29.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.