jedzenie w pracy

[Mini007]

Napisane przez ulotnamelodia

To chyba nie mam najgorzej biorąc pod uwagę, że przychodzę do pracy kiedy chcę, na herbatkę, czy kawkę wychodzę kiedy chcę, a i na obiadek czas się znajdzie

O ja niedobra, taka ponad prawem.

To tak jak ja, chociaż obiadu jeszcze tam nie jadłam. Ale nie zdziwiliby się, bo często mnie widzą jedzącą. Najczęściej jednocześnie jem i pracuję. Jestem strasznym głodomorem i boję się pracy z piętnastoma minutami na osiem godzin. Jestem rozliczana z efektów mojej pracy, mam tyle a tyle godzin do zrobienia, czasem skończę później, rzadziej wcześniej. Ale z tego, co zauważyłam, różne działy jedzą różnie - niektóre bardziej zgodnie z KP (ale też jedzą między przerwami, jeśli chcą), a niektóre częściej odwiedzają kuchnię. Nie wierzę, że głodny pracownik jest produktywny.

[nunny]

Ja pracuję od 8 do 16 , na szczęście nikt mi nie zabrania jeść/pić kiedy mam ochotę No ale jem zawsze przy komputerze jednocześnie obserwując co się dzieje, raczej nie ma opcji wyjść i zjeść poza biurem.

[Asienka187]

Pracuje w banku, mogę jeść kiedy chcę, nikt nie pilnuje przerw, przy biurku mogę mieć herbatę. Jedyny minus jest taki, że nie mamy mikrofali i pozostają nam dania na zimno.

[nunny]

Oj co ja bym dała za mikrofalę w pracy ! Ale i tak nie mogę narzekać bo mamy malutką kuchnię i lodówkę Wcześniej takich luksusów nie było

[Fantasmagori]

Ja czasem w ogóle nie mam przerwy przez 8 godzin i myślę tylko o tym że jestem głodna albo o łazience ale najczęściej mam przerwę tak po 5-6 godzinach. Z tym, że jak już nam przerwę to trwa pół godziny bo pracujemy 8 godzin i 15 minut np. od 7 do 15:15 albo 9:45-18 i w zamian mamy przerwę 30 minut

[201604181004]

Napisane przez fankapsychiatrii

Też tak mam, a właściwie miałam jeszcze b. drastycznie jak byłam na innych lekach. Jest to b. uciazliwe, szczególnie gdy właśnie tymi rękoma wykonuje się precyzyjne czynności. Paradoksalnie duży stres potrafi to opanowac na np. kilkanaście minut bo wiąże się z wyrzutem rezerw glukozy.
Jednak większość osób nie reaguje na głód między posiłkamidrżeniem (nie tylko rąk, także mięśni nóg itd.), osłabieniem oraz napadem migreny. W zwiazku z tym większosc jest w stanie przetrzymać 4-5 godzin pomiędy posiłkami. Trzeba po prostu jeść porządny posiłek przed pracą.

no to nie wiem, pozostaje mi wspolczuć ;p bo jak ja zjem porządny posiłek przed, jak zjem coś w trakcie i wiem że PO też mnie czeka jedzenie, to nie mam żadnych problemów z funkcjonowaniem ;p

[Pritistajl]

Napisane przez dacn

Rozumiem, na hali na akord też pracownik powinien sobie sam wybierać czas przerwy.
Podobnie jak policjant ( olac interwencje i jeść dalej kanapkę) czy strażak czy lekarz, przedszkolanka, nauczycielka czy kierowca autobusu.
.

O ile nie zaniedbują swoich obowiązków, to TAK.

A jak zaniedbują, to się wyciąga konsekwencje.


Czułabym się jak w przedszkolu, jakby mi ktoś mówił o której mam jeść i ile mam na to minut.
Jem kiedy jestem głodna i kiedy mam akurat na to czas.

[201604181004]

Napisane przez Pritistajl

Nie, to nie jest normalne.

Proszę, nie dajmy się zwariować.

Ktoś kto mówi swoim pracownikom kiedy mają jeść nie jest normalny.

U mnie w pracy je się kiedy chce i nikt nikomu minut na to nie wylicza, oczywiście nikt tez tego nie nadużywa i nie robi sobie godzinnej przerwy. Jest zdrowa atmosfera.

bez jaj. są odpowiedzialne prace gdzie jest się drużyną. gdzie pracuje zbyt wiele osób potrzebnych na raz do obsługi maszyn lub innych rzeczy by pracownicy sami sobie mogli wybierać przerwy. już sobie wyobrażam zadowolonych klinetów - wchodzi do marketu a tam jedna kasa i kolejka na pół kilometra, bo wszystkie panie zrobiły sobie pół godziny przerwy na tele express w pomieszczeniu socjalnym. plis, niektóre miejsca pracy są tak zbudowane że nie do pomyślenia byłaby dezorganizacja pracy taka jak całkowita dowolność

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

Napisane przez Pritistajl

O ile nie zaniedbują swoich obowiązków, to TAK.

masakra twoje podejście strasznie krótkowzroczne, naprawdę. już sobie wyobrażam jak palą ci się włosy u fryzjera w folii bo przeciez fryzjerka robi sobie przerwę jak czekasz na mechanika 40 minut bo on ma przerwę, nie no serio nie wiem jak można nie ogarniać że czasem jest to po prostu niemożliwe i sparaliżowałoby funkcjonowanie przybytku gdyby każdy szedłby wtedy kiedy chce na zawołanie. sklepy byłyby zamykane bo dwie pracownice akurat chcą zjeść wspólnie obiad?

[cranberry juice]

Napisane przez drabineczka

bez jaj. są odpowiedzialne prace gdzie jest się drużyną. gdzie pracuje zbyt wiele osób potrzebnych na raz do obsługi maszyn lub innych rzeczy by pracownicy sami sobie mogli wybierać przerwy.:

Ja na przykład sie z tym absolutnie zgadzam. ALE. Jeżeli ktoś faktycznie ma pracę, na ktorej nie moze sie na siusiu ruszyć ze stanowiska - no to sorry, 15 minut przerwy na 8 godzin to jest jakiś żart. No po prostu. To nawet na toaletę i herbatę nie wystarczy, a jak trzeba tampon zmienić, no to mogiła - dwie minuty to w końcu 13% przerwy

A już uwagi o chodzeniu biurw po korytarzach (do kibla...) to zwyczajne chamstwo wobec pracownikow. No po prostu sorry, zatrudnia sie ludzi i ci ludzie mają żołądki i potrzeby fizjologiczne. Niech sobie pracodawca zautomatyzuje firmę, jak mu przeszkadza wyjście pracownika biurowego do toalety czy przegryzienie orzeszka


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[3metrynadniebem]

Eee no, ja w domu jem ciągle jak mi się nudzi ale jakoś w pracy nie miałam problemu z jedną 15minutową przerwą po czterech godzinach. A dorabiałam sobie na produkcji W dodatku ja rano po wstaniu nie jestem w stanie nic przełknąć, więc jak zaczynałam pracę o 5:50, to mój pierwszy posiłek był o godz. 10 i potem o 15, po powrocie do domu.

Naprawdę jedzenie co 4 godziny jest takie straszne, że aż trzeba wątek zakładać?

W innej pracy miałam przerwę półgodzinną po 6 godzinach pracy. Pół godziny... nuda jak nic Zjadłam te swoje 4 albo 6 kanapek (a co!), wypiłam herbatę... i jeszcze 10 minut zostawało... No ale też średnio to przestrzegali, bo czasem z 30 minut robiło się 40... straszne nudy

Jak dla mnie to najbardziej optymalne jest 20 minut przerwy po 4h pracy.

[201604181004]

Ja na przykład sie z tym absolutnie zgadzam. ALE. Jeżeli ktoś faktycznie ma pracę, na ktorej nie moze sie na siusiu ruszyć ze stanowiska - no to sorry, 15 minut przerwy na 8 godzin to jest jakiś żart. No po prostu. To nawet na toaletę i herbatę nie wystarczy, a jak trzeba tampon zmienić, no to mogiła - dwie minuty to w końcu 13% przerwy

no tak. zgadzam się, że to żart. ja zawsze mialam 15 minut płatne i 15 niepłatne.

[kratka95]

u nas jest mikrofala i ekspres do kawy, mi to wystarczało, bo kawy piję ogromne ilości, a jedzenie wolę brać z domu, bo wiem wtedy co jem, a w pracy tylko podgrzewałam

[201606270916]

U mnie pracownicy produkcyjni mają dwie 30-minutowe przerwy (standardowy dzień pracy: 8 godzin + 2-3 nadgodziny). Z założenia do nich dopasowane są przerwy pracowników umysłowych, w praktyce czasem na przerwie śniadaniowej jednocześnie coś się robi przy komputerze, niekiedy przerwy trzeba poprzesuwać. Na przerwie obiadowej skupiam się już tylko na obiedzie, żeby zdążyć zjeść (pomijając krytyczne sytuacje, gdy tak się nie da). Jeśli nadgodzin mam więcej, to dalej już nikt nie kontroluje, kiedy sobie zrobię przerwę na posiłek. Nie mam też wyrzutów sumienia, jeśli jem coś w międzyczasie przy komputerze, bo pracuję z wieloma palaczami i im nikt czas na papierosa na rozlicza, żeby odjąć z czasu pracy. Przede wszystkim mam ogarnąć mój zakres obowiązków, a godziny mam dostosowane do planu zajęć na uczelni, byle wyrobić etat.

Niestety nie mam w biurze mikrofali, ani lodówki, chociaż nad zakupem mikrofali myślimy. Jest kącik kuchenny z czajnikiem. Obiady - catering.

[rozowo]

Napisane przez TheUnlike

Cywilizacja XXI w. umiera jak nie zje do 4 godzin :p Ludzie sie wojny boja, toz to nawet broni wyciagac nie bedzie trzeba wyciagac, wystarczy zarcie dozowac 3 razy dziennie i polowa wyginie

you made my day, cudowny komentarz

[_gatinha_]

Też mam tylko 15 minut przerwy na 8h pracy Lepiej jak w poprzadniej pracy miałam pół godziny (15 płatne, a pozostałe 15 bezpłatne), no ale teraz też nie można narzekać
Mam w pracy kuchnię z wieeeeeelką lodówką i mikrofalówką, więc nie jest najgorzej

[PaulinciaKWC]

Zdarzyla mi sie praca z przerwa 15min i jakos nie widzialam problemu. Wiadomo, jak pracowalam przy biurku i saczylam kawe to bylo lepiej, ale nie dramatyzujcie.

[Dotka90]

Ja na szczęście mogę jeść kiedy zechcę i jestem szczęśliwa z tego powodu, bo nie wytrzymałabym z jedną 15 minutową przerwą, kiedy muszę jeść posiłki co 3h
Mikrofalę mam, ale używam może raz w miesiącu. Na szczęście pracuję 9-16 lub 7:30-15, więc nie muszę obiadu jeść w pracy.

W poprzedniej pracy byłam 9:30-21 i codziennie jadłam tam obiad, mikrofali nie było, więc niestety na zimno. Ale też się dało przeżyć

[GgochaA]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Pracuję przy komputerze cały dzień, więc teoretycznie przysługuje mi 15 minut przerwy na posiłek + 5 minut przerwy na każdą godzinę pracy.
5x8 = 40 minut + 15minut i wychodzi prawie godzina.
To tyle teorii.

To tyle Twojej znajomości Kodeksu Pracy. Było w tym wątku wyjaśnione już ze 3 razy. 5 minut przerwy po godzinie pracy przy komputerze oznacza PRZERWĘ OD PRACY PRZY KOMPUTERZE, A NIE OD PRACY W OGÓLE.
Czyli masz w tym czasie układać papiery, kserować, dzwonić do klientów, podpisywać pisma, czytać oferty, iść na spotkanie z szefem itd.

[jaksy]

Ja mam jedną godzinną przerwę, ustaloną wg grafiku, ale zwykle po 3-4 godzinach pracy. Nie mogę zejść na przerwę kiedy chcę, bo to rozwaliłoby pracę całego zespołu. W trakcie pracy nie można jeść (nawet nie ma na to czasu), można co najwyżej wyskoczyć szybko się czegoś napić. Jak zmienię kiedyś pracę, to nie wiem jak się przestawię na 15 minut przerwy

[Vivienne]

W mojej firmie na szczęście nie ma problemu, pracuję w biurze, mogę jeść kiedy chcę i wychodzic do toalety kiedy chcę. Jedna 15 minutowa przerwa to da mnie za mało.

ALE. Oczywiscie kolorowo nie jest, bo często mam tak, że jest taki zapierdziel w pracy, że nie mam czasu po tylku sie podrapać, nie mówiąc o zjedzeniu. Czyli móc mogę, nikt mi nic nie powie, ale w praktyce sama praca nie daje mi tego przywileju.

Przy czym jestem chora na cukrzycę, więc dni z brakiem czasu to po prostu coraz gorsze wyniki...

Napisane przez cava

Jem rano solidne śniadanie w domu koło 7, i drugie śniadanie w pracy jakoś miedzy 11 a 12tą i w domu miedzy 16-17 solidny obiad (potem kolacja jak się trafi czasami koło 19tej a czasami koło 22 - zależy czy byłam na treningu na jak długo i na którą)

No świetnie, tylko ja na przykład zaczynam pracę o 6, przed tą godziną ani nie mam czasu w domu zjeść, ani nie mogę tego zrobić, bo dla mnie to za wczesna pora. Jem koło 7. Potem koło 111 i obiad już w domu. I ta jedna przerwa to na przyklad byłoby zdecydowanie za mało.

Napisane przez cava

Czesi niedawno przeprowadzili eksperyment na diabetykachj- okazało się ze grupa jedząca tyle samo i to samo ale rzadziej, chudła szybciej i miała bardziej stabilny poziom cukru we krwi.

Bzdura. Mój lekarz mówi, że przy cukrzycy częstoe jedzenie jest niezbędne. Zawsze dostaję opiernicz za rzadkie jedzenie... zresztą nie o opiernicz chodzi, widać to po moich wynikach . Jedna kanapka co trzy godziny to minimum.

Napisane przez GgochaA

To tyle Twojej znajomości Kodeksu Pracy. Było w tym wątku wyjaśnione już ze 3 razy. 5 minut przerwy po godzinie pracy przy komputerze oznacza PRZERWĘ OD PRACY PRZY KOMPUTERZE, A NIE OD PRACY W OGÓLE.
Czyli masz w tym czasie układać papiery, kserować, dzwonić do klientów, podpisywać pisma, czytać oferty, iść na spotkanie z szefem itd.

To mnie bardzo interesuje, bo ja pracuję tylko przy komputerze, non stop, nawet jak rozmawiam z klientem to klikam na monitorze, a nikt mi tego czasu nie odlicza od czasu efektywnego...

[201607121236]

Ja mogę robić przerwy kiedy chcę, to samo też z wyjściem do WC. Często jest tak, że nie jem w domu śniadania i często pierwsze co zrobię po przyjściu do pracy to jest śniadanie
Nikt też nie pilnuje, tego czy idziesz na przerwę po 4, 5 czy też 6h
Co do 5 minut odpoczynku od komputera. Ja w tym czasie segreguję papiery, przygotowuję dokumenty do wysyłki, analizuję zestawienia, sprzątam biurko, itd...

[Kenusia]

Na 8 godzin pracy mam dwie przerwy po 20 min. Jeść, pić i chodzić do wc mogę kiedy chcę, jednak staram się nie przeginać i jem tylko na przerwach. W pracy mamy lodówkę, mikrofalówkę, a nawet toster. Mam pracę biurową, nie mam bezpośredniego kontaktu z klientem.

[marianna144]

ja w swojej ostatniej pracy (praca z ludzmi) marzyłam wprost o takiej wyznaczonej przerwie. serio.
bo co z tego ze mogłam zjesc kiedy chciałam jezeli akurat wtedy jak ja sie z zarciem rozkładałam trzeba było wszystko rzucic i leciec. to jest dopiero niezdrowełyk obiadu i bieganina...
dlatego marzyła mi sie taka "swieta przerwa"

---------- Dopisano o 23:32 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

ja w swojej ostatniej pracy (praca z ludzmi) marzyłam wprost o takiej wyznaczonej przerwie. serio.
bo co z tego ze mogłam zjesc kiedy chciałam jezeli akurat wtedy jak ja sie z zarciem rozkładałam trzeba było wszystko rzucic i leciec. to jest dopiero niezdrowełyk obiadu i bieganina...
dlatego marzyła mi sie taka "swieta przerwa"

[201708160922]

Napisane przez Dotka90

Ja na szczęście mogę jeść kiedy zechcę i jestem szczęśliwa z tego powodu, bo nie wytrzymałabym z jedną 15 minutową przerwą, kiedy muszę jeść posiłki co 3h
Mikrofalę mam, ale używam może raz w miesiącu. Na szczęście pracuję 9-16 lub 7:30-15, więc nie muszę obiadu jeść w pracy.

W poprzedniej pracy byłam 9:30-21 i codziennie jadłam tam obiad, mikrofali nie było, więc niestety na zimno. Ale też się dało przeżyć

Tak czytam i myślę: pracę zmieniłaś. No i doczytałam

[Pritistajl]

Napisane przez drabineczka

[/COLOR]

masakra twoje podejście strasznie krótkowzroczne, naprawdę. już sobie wyobrażam jak palą ci się włosy u fryzjera w folii bo przeciez fryzjerka robi sobie przerwę jak czekasz na mechanika 40 minut bo on ma przerwę, nie no serio nie wiem jak można nie ogarniać że czasem jest to po prostu niemożliwe i sparaliżowałoby funkcjonowanie przybytku gdyby każdy szedłby wtedy kiedy chce na zawołanie. sklepy byłyby zamykane bo dwie pracownice akurat chcą zjeść wspólnie obiad?

Chyba nie zrozumiałaś. Przecież mówię JEŚLI NIE ZANIEDBUJE SWOICH OBOWIĄZKÓW. U mojego fryzjera mają przerwy kiedy chcą, a jakoś nikt nie zostawia klientki żeby zjeść obiad.

[maryanna3]

W kodeksie pracy owszem jest te 15 minut ustawowe przerwy ale to nie oznacza, ze nie mozna wyjsć do toalety w innym czasie. Oczywiście jest to teoria i wiadomo ze w wielu marketach sie tego nie przestrzega a pracownik czasem ciurkiem siedzi i te 8 godzin bo kierownik to zwykły niedouczony idiota. Nalezy tez zadać sobie pytanie czy pracownik, który nie może spokojnie sie wysikac zjeść to wydajny pracownik i czy lepiej żeby czasem sie zrobiła w sklepie kolejka czy żeby pracownicy zakładali do pracy pampersy bo i takie sprawy były.
Zasadniczo gdyby wszyscy mieli takie podejście jak jedna tutaj wizazanka gosia czy jakoś tak ze kodeks to świętość świętość świętość a ty głupcze siedź cicho koniec kropka, no to nic by sie nigdy nie zmieniało na lepsze. I nie byłoby pewnie afery z biedronka i pracownica ktora zrobiła b.dobra robotę bo wiele rzeczy w kwestii praw pracownikow a i zapisów w samym kodeksie zmieniło sie na plus. To mowa oczywiście o specyficznym miejscu pracy jakm jest sklep, bo praca biurowa zazwyczaj rządzi sie innymi prawami.

[GgochaA]

Napisane przez maryanna3

W kodeksie pracy owszem jest te 15 minut ustawowe przerwy ale to nie oznacza, ze nie mozna wyjsć do toalety w innym czasie. Oczywiście jest to teoria i wiadomo ze w wielu marketach sie tego nie przestrzega a pracownik czasem ciurkiem siedzi i te 8 godzin bo kierownik to zwykły niedouczony idiota. Nalezy tez zadać sobie pytanie czy pracownik, który nie może spokojnie sie wysikac zjeść to wydajny pracownik i czy lepiej żeby czasem sie zrobiła w sklepie kolejka czy żeby pracownicy zakładali do pracy pampersy bo i takie sprawy były.
Zasadniczo gdyby wszyscy mieli takie podejście jak jedna tutaj wizazanka gosia czy jakoś tak ze kodeks to świętość świętość świętość a ty głupcze siedź cicho koniec kropka, no to nic by sie nigdy nie zmieniało na lepsze. I nie byłoby pewnie afery z biedronka i pracownica ktora zrobiła b.dobra robotę bo wiele rzeczy w kwestii praw pracownikow a i zapisów w samym kodeksie zmieniło sie na plus. To mowa oczywiście o specyficznym miejscu pracy jakm jest sklep, bo praca biurowa zazwyczaj rządzi sie innymi prawami.

Nikt nigdzie nie pisał o wychodzeniu do toalety, jasne że nikt nie będzie pisał w kodeksie ani ustalał w ustawie jak długo możesz sikać. To o czym piszesz - akcje z biedronką itd to było ŁAMANIE PRAW PRACOWNICZYCH, więc nijak ma się do tego że zmieniło się na lepsze - po prostu zaczęli przestrzegać przepisów, same przepisy od tamtego czasu się NIE ZMIENIŁY. Chyba że masz inne info na ten temat - to będę bardzo wdzięczna za wskazanie które artykuły uległy w Kodeksie zmianie po aferze w Biedronce.

[maryanna3]

Napisane przez GgochaA

Nikt nigdzie nie pisał o wychodzeniu do toalety, jasne że nikt nie będzie pisał w kodeksie ani ustalał w ustawie jak długo możesz sikać. To o czym piszesz - akcje z biedronką itd to było ŁAMANIE PRAW PRACOWNICZYCH, więc nijak ma się do tego że zmieniło się na lepsze - po prostu zaczęli przestrzegać przepisów, same przepisy od tamtego czasu się NIE ZMIENIŁY. Chyba że masz inne info na ten temat - to będę bardzo wdzięczna za wskazanie które artykuły uległy w Kodeksie zmianie po aferze w Biedronce.

O toalecie pisałam w kontekście tego, ze niektóre dziewczyny dziwiły sie jak mozna wszystko zrobic w 15 minut, zjeść wysikac sie itd. Wiec pisze ze w teorii z toalety mozna skorzystać w dowolnym innym czasie.

Dobrze, mój błąd, afera z biedronka przyniosła zmiany na korzyść pracownikow w konkretnym regulaminie wewnętrznym danego sklepu a nie w kodeksie pracy. Co nie zmienia mojego zdania, ze gdyby na świecie byli tylko ludzie traktujący kodeks jak świętość i dziwiący sie tym, ktorym cokolwiek ma prawo sie nie podobac to nic nigdy by sie nie zmieniło, nie byłoby tez choćby niedawnych zmian z początku 2014 roku.

[GgochaA]

Napisane przez maryanna3

Dobrze, mój błąd, afera z biedronka przyniosła zmiany na korzyść pracownikow w konkretnym regulaminie wewnętrznym danego sklepu a nie w kodeksie pracy. Co nie zmienia mojego zdania, ze gdyby na świecie byli tylko ludzie traktujący kodeks jak świętość i dziwiący sie tym, ktorym cokolwiek ma prawo sie nie podobac to nic nigdy by sie nie zmieniło, nie byłoby tez choćby niedawnych zmian z początku 2014 roku.

To jest logiczne, ale nielogiczne dla mnie jest to że są osoby, którym przeszkadza WSZYSTKO, i nie mogą przyjąć do wiadomości że są prace w których się PRACUJE i poza przerwą zwyczajnie nie ma czasu na jedzenie i kawkowanie. Dla mnie to normalne i nie wyobrażam sobie robić z tego problemu, ale jak ktoś ma misję i uważa że to jest coś co należy zmienić to niech walczy, powodzenia

[why_so]

Napisane przez skazana_na_bluesa

nic, tylko powiedzieć - ☠☠☠☠a, niech sobie maluje paznokcie w domu. od czegoś jest praca, na pewno nie od zajmowania się swoją pielęgnacją. poza tym jakie to detergenty niszczą aż tak paznokcie pielęgniarkom, że nie mogą dbać o nie w domu? z tego co kojarzę to korzystają z rękawiczek, a środki do mycia/dezynfekcji rąk nie są AŻ tak straszne.

Czy Ty umiesz czytać? Wydaje mi wie, ze niekoniecznie. Pomogę Ci- napisała, ze nie mogła MIEĆ odzywki na paznokciach. A nie ich malować w pracy.