Powiedz to tutaj cz. 30

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;49137902] siedze na tym zadupiu, wszędzie daleko, znajomych brak, studia się skończyły, każdy poszedł w swoją stronę, znajome zajęte swoimi facetami, przyjaciółka, a raczej 'przyjaciółka' ma mnie w nosie bo u niej się ułożyło, znalazła pracę, szaleje na imprezach a mi napisała że nie odzywała się bo nie chciała mnie zamęczać swoimi problemami... ohoo, dobrze że mialaś siły zdjęcia na fb z imprez wstawić.. nic mi się nie chce... na tygodniu się trzymam, pracuję i jakoś leci, a weekendy? muszę znaleźć zajęcie na weekendy bo oszaleję, może w końcu znajdę jakieś fajne mieszkanie z fajnymi ludźmi, może... albo może lepiej się nie nastawiać bo i tak się z*****.
wszystko to jedno wielkie rozczarowanie. a na szczęście innych nie mogę patrzeć. z jednej strony się cieszę a z drugiej dziwię jak to jest? niemożliwy stan. [/QUOTE]
trzymaj się.



Ale mam dzisiaj dobry humor

[Buzzerka]

Po wczorajszym ani mi w głowie użalanie się na to miejsce. 12h tu a 6 tam to jak niebo a ziemia. Jutro za to mix. Ciekawe jak z poniedziałkiem. Zastanawiam się jeszcze czy nie powiedzieć temu 'panu madremu' do widzenia. Tak już, tak po pierwszym dniu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Wenus21]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;49137902] siedze na tym zadupiu, wszędzie daleko, znajomych brak, studia się skończyły, każdy poszedł w swoją stronę, znajome zajęte swoimi facetami, przyjaciółka, a raczej 'przyjaciółka' ma mnie w nosie bo u niej się ułożyło, znalazła pracę, szaleje na imprezach a mi napisała że nie odzywała się bo nie chciała mnie zamęczać swoimi problemami... ohoo, dobrze że mialaś siły zdjęcia na fb z imprez wstawić.. nic mi się nie chce... na tygodniu się trzymam, pracuję i jakoś leci, a weekendy? muszę znaleźć zajęcie na weekendy bo oszaleję, może w końcu znajdę jakieś fajne mieszkanie z fajnymi ludźmi, może... albo może lepiej się nie nastawiać bo i tak się z*****.
wszystko to jedno wielkie rozczarowanie. a na szczęście innych nie mogę patrzeć. z jednej strony się cieszę a z drugiej dziwię jak to jest? niemożliwy stan. [/QUOTE]

Wiem co czujesz .Ja chociaz siedzę w domu cały tydzień to weekendów nie lubie najbardziej bo wiem ,że wiekszośc ludzi idzie np: na impreze, spotyka się ze znajomymi itp.A ja z reguły siedzę na tym swoim zadupiu

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;49138829] trzymaj się.
[/QUOTE]

___
spotkanie z tobą.. by wyrwać się z domu i zapomnieć chociaż na chwilę o nim.

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------

Napisane przez Wenus21

Wiem co czujesz .Ja chociaz siedzę w domu cały tydzień to weekendów nie lubie najbardziej bo wiem ,że wiekszośc ludzi idzie np: na impreze, spotyka się ze znajomymi itp.A ja z reguły siedzę na tym swoim zadupiu

właśnie... druga praca by się przydała, pracować i nie myśleć. i nie czuć.

[Inspire]

Co za koszmarny dół.

[Floydka]

Posprzątałam prawie całe mieszkanie, liczyłam, że obejrzę sobie nowy odcinek TVD, a tu... dopiero 4 grudnia. Za co?

Pozostaje mi jakiś dwugodzinny film zamiast tego. I leżenie do góry brzuchem do wieczora

Wysłane z szajsunga.

[201610170910]

Napisane przez alekziz

Dzieki dziewczyny
Macie calkowita racje, ze jeszcze wszystko przedemna, ale przeraza mnie fakt, ze ja kompletnie nie wiem co robic. Probuje, zmieniam, ale ciagle czegos mi brak. Przeraza mnie to, bo widze ze kolezanki w moim wieku maja pomysl na siebie, jakis plan, wiedza co chca robic i daza do tego. Ba, niektore juz nawet w zwiazkach pozareczane no ale na to akurat cisnienienia nie mam, po prostu chodzi mi o sam fakt, ze w kazdej kwestii u mnie czarno jest.

Ohoho! :P A ja mam 25 lat, za kilka miesięcy 26 i też jeszcze nie ogarnęłam mojego życia. Moje koleżanki już w większości są mężatkami, a nawet matkami, część ma stałą pracę itd. Ale co z tego? Nigdy nie będę żadną z nich, moje życie nie będzie takie jak którejkolwiek z nich. Każdy z nas ma swoją drogę do przebycia. Ja ani nie mam super stałej pracy, ani męża, ani narzeczonego, ale trudno, widać tak musi być i już. Wierzę, że wreszcie mi się uda i znajdę swoje miejsce

Napisane przez adziorek1990

Chwilowo nie mogę wyjechać. Do marca ( a może i do czerwca) muszę zostać w PL. O Au-pair myślałam, myślę cały czas, ale boję się. Jestem tchórzem - dużo gadam, mało robię. A co do podjęcia się jakiejkolwiek pracy - na dłuższą metę nie wyobrażam sobie nie pracować z dziećmi. W wakacje 3 miesiące dorabiałam w fabrykach i myślałam, że sobie w łeb strzelę. Jestem po prostu głupia. A PL mnie dobija i jeszcze bardziej ogłupia.
To wszystko jest skomplikowane

Odnośnie tej jakiejkolwiek pracy to nie miałam na myśli żebyś się jej podjęła na stałe. Po prostu wyjechałabyś na kilka miesięcy (nawet do takiej fabryki) i odłożyła pieniądze na nowy start poza domem. Mogłabyś wyprowadzić się do większego miasta i przez pewien czas utrzymywać się za zarobione w fabryce pieniądze i spokojnie szukać pracy. Jestem pewna, że coś byś znalazła, bo widać, że naprawdę chcesz pracować z dziećmi!
Np. w firmie, w której ja pracuję w sezonie zwykły pracownik może odłożyć z 1300€ miesięcznie albo i więcej, 4 miesiące takiej pracy to moim zdaniem niezła sumka na start w nowym miejscu A 4 miesiące pracy w fabryce to też nie jest tragedia
Jak już będziesz mogła wyjechać, a nie znajdziesz do tej pory pracy to zastanów się poważnie nad wyjazdem. Swego czasu czytałam wątek au pair i wiem, że czasami można nieciekawie trafić, ale z drugiej strony niektóre dziewczyny były wręcz zachwycone rodzinami do których wyjechały. Warto próbować! A czasami warto też zaryzykować. Ja jak wyjeżdżałam do Hiszpanii, a potem do Holandii też się bałam, w marcu znalazłam inną pracę, pojechałam sama i też się bałam. W rezultacie okazało się, że strach ma tylko wielkie oczy i nic poza tym.
Trzymam kciuki za Ciebie Mam nadzieję, że ułoży się po Twojej myśli i znajdziesz jakąś pracę w Polsce w swoim zawodzie.

[Ingran]

szkapy jęczące, jakie to one są grube, powinny zawisnąć

Wysłano z Mrocznego Końca Świata

[kaylla]

Czasami chciałabym, żeby ktoś za mnie podjął decyzję, żeby powiedział - tak, zrób to lub nie, nie rób tego, odpuść.

[Ka87]

nie wiem czemu, nie masz wad, ale nie zakochałem się .
ide pojeździć autem.

[pingwinek=]]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;49138895]
___
spotkanie z tobą.. by wyrwać się z domu i zapomnieć chociaż na chwilę o nim.

---------- Dopisano o 16:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------



właśnie... druga praca by się przydała, pracować i nie myśleć. i nie czuć. [/QUOTE]

no wlasnie....

---

Tak, udało Ci się. Widzę się z Nim, żeby nie siedzieć w domu i nie myśleć o Tobie.
Mam nadzieję że się "cieszysz".

---------------------------------------------------------------

Napisane przez Floydka

Posprzątałam prawie całe mieszkanie, liczyłam, że obejrzę sobie nowy odcinek TVD, a tu... dopiero 4 grudnia. Za co?

Pozostaje mi jakiś dwugodzinny film zamiast tego. I leżenie do góry brzuchem do wieczora

Wysłane z szajsunga.

Tez chciałam obejrzeć a tu doopa

[Wenus21]

Taa od przyszłego roku będzie wymagane skierowanie na wizytę do dermatologa
---

Dobra w poniedziałek dzwonię to tego lekarza nie ma bata

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez pingwinek=]

no wlasnie....

---

Tak, udało Ci się. Widzę się z Nim, żeby nie siedzieć w domu i nie myśleć o Tobie.
Mam nadzieję że się "cieszysz".

nie wiem jak u Ciebie, u mnie to nie działa.. próbuję próbuję i to nie to.. nie tak.

[pingwinek=]]

Napisane przez kaylla

Czasami chciałabym, żeby ktoś za mnie podjął decyzję, żeby powiedział - tak, zrób to lub nie, nie rób tego, odpuść.

ja i tak zrobiłabym po swojemu...

kilka miesięcy temu chciałam się odezwać do Pana X, chociaż wiedziałam że to średni pomysł, no bo po co?
Poprosiłam przyjaciółkę żeby powiedziała mi żebym tego nie robiła itd., usłyszałam "A po co? I tak zrobisz co będziesz chciała".

Ostatnio usłyszałam podobne słowa od mojej mamy. To było coś w stylu: martwię się ale co z tego i tak robisz co chcesz.

Aż mnie to trochę przeraża.

[Phoce]

Siedziałam dziś w Macu. Bez sensu, czułam wokół żarcie i jednocześnie burczenie w brzuchu. Po cholerę tam poszłyśmy? Dobrze, ze dałam radę sie powstrzymać - niestety kosztem mojej samooceny, sympatii do samej sobie. Czasem przeraża mnie jak wiele złych myśli na swoij temat mam w głowie. Na temat mojego ciała. Kto by pomyślał, ze to wszystko nic nie zmieni w kwestii mojego samopostrzegani.

[kaylla]

Napisane przez pingwinek=]

ja i tak zrobiłabym po swojemu...

kilka miesięcy temu chciałam się odezwać do Pana X, chociaż wiedziałam że to średni pomysł, no bo po co?
Poprosiłam przyjaciółkę żeby powiedziała mi żebym tego nie robiła itd., usłyszałam "A po co? I tak zrobisz co będziesz chciała".

Ostatnio usłyszałam podobne słowa od mojej mamy. To było coś w stylu: martwię się ale co z tego i tak robisz co chcesz.

Aż mnie to trochę przeraża.

Pewnie też bym zrobiła po swojemu. Ale mam wrażenie, że wtedy decyzja byłaby łatwiejsza. Bo jakby mi ktoś powiedział, nie rób tego, a ja zrobiłabym to, to znaczy, że naprawdę tego chciałam A tak to - sama nie wiem:P

[Inspire]

Mam ochotę się wtulić w kogoś i rozpłakać.
Problem tkwi tylko w tym, że zupełnie nie mam pojęcia z jakiego powodu :/

[Dorotti666]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;49138520]


nie chcę żeby przeszło na Ciebie [/QUOTE]
mów kiedy będziesz miała ochotę, chętnie się wybiorę

[Syla_]

Zmiana idę na andrzejki

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[alekziz]

Napisane przez Maguda_

Rozumiem Cię, tzn w tym sensie, że mnie też czasem ogarnia strach, mimo że wiem co chciałabym robić w życiu, plan mam i go realizuję, ale co będzie jak się nie uda? Najważniejszy egzamin nazwijmy to, dopuszczający mnie oficjalnie do zawodu jest tylko raz na rok, a nie mogłam do tej pory do niego przystąpić, więc latka lecą ... a co jeśli nie zdam go za pierwszym, drugim czy trzecim razem? Wolę nawet nie myśleć. Chciałabym "już" pracować, skończyć naukę w takim stopniu jak teraz, ale jeszcze nadal nie mogę, a latka lecą Więc jak widzisz, nawet jak jest plan, może być trudno

Hmmm to ja juz chyba bym wolala miec plan i go realizowac, mimo ze trudno moze byc, niz stac w miejscu i nie wiedziec co zrobic ze swoim zyciem straszna jest swiadomosc, ze zycie ucieka, z roku na rok jestes coraz starsza, a ja jestem w tym samym miejscu, w tym samym punkcie odkad pamietam

Jednak dziekuje za mile slowo, milo ze ktos mnie rozumie dziekuje

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Ohoho! :P A ja mam 25 lat, za kilka miesięcy 26 i też jeszcze nie ogarnęłam mojego życia. Moje koleżanki już w większości są mężatkami, a nawet matkami, część ma stałą pracę itd. Ale co z tego? Nigdy nie będę żadną z nich, moje życie nie będzie takie jak którejkolwiek z nich. Każdy z nas ma swoją drogę do przebycia. Ja ani nie mam super stałej pracy, ani męża, ani narzeczonego, ale trudno, widać tak musi być i już. Wierzę, że wreszcie mi się uda i znajdę swoje miejsce

Ohoho! to Ty tez mlodziutka jestes, co Ty myslalas
Ja wszystko rozumiem, bo masz calkowita racje, ale duzo trudniej wbic sobie to do glowy na dluzsza mete a mi wystarczylby tylko cien nadziei, a tu nawet nadziei brak, bo calkowicie zwatpilam

Ale nie bede sie uzalac, bo to tym bardziej nic nie da najwidoczniej tak musi byc ale dziekuje

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Napisane przez pingwinek=]

A na uj mi piątka, ja Ciebie od razu przytulę

[monilkaa]

Dlaczego Ty mi to robisz...

[alekziz]

wszyscy ida na andrzejki a ja siedze w domu bo nic mi sie nie chce :/ przynajmniej mam piwo

a ty sie nie odzywasz... no ok.. rozumiem. YEB SIE.

[Dorotti666]

Napisane przez alekziz

wszyscy ida na andrzejki a ja siedze w domu bo nic mi sie nie chce :/ przynajmniej mam piwo

a ty sie nie odzywasz... no ok.. rozumiem. YEB SIE.

Też siedzę w domu, ale chcę sobie odpocząć, bo od poniedziałku do roboty

[adziorek1990]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Odnośnie tej jakiejkolwiek pracy to nie miałam na myśli żebyś się jej podjęła na stałe. Po prostu wyjechałabyś na kilka miesięcy (nawet do takiej fabryki) i odłożyła pieniądze na nowy start poza domem. Mogłabyś wyprowadzić się do większego miasta i przez pewien czas utrzymywać się za zarobione w fabryce pieniądze i spokojnie szukać pracy. Jestem pewna, że coś byś znalazła, bo widać, że naprawdę chcesz pracować z dziećmi!
Np. w firmie, w której ja pracuję w sezonie zwykły pracownik może odłożyć z 1300€ miesięcznie albo i więcej, 4 miesiące takiej pracy to moim zdaniem niezła sumka na start w nowym miejscu A 4 miesiące pracy w fabryce to też nie jest tragedia
Jak już będziesz mogła wyjechać, a nie znajdziesz do tej pory pracy to zastanów się poważnie nad wyjazdem. Swego czasu czytałam wątek au pair i wiem, że czasami można nieciekawie trafić, ale z drugiej strony niektóre dziewczyny były wręcz zachwycone rodzinami do których wyjechały. Warto próbować! A czasami warto też zaryzykować. Ja jak wyjeżdżałam do Hiszpanii, a potem do Holandii też się bałam, w marcu znalazłam inną pracę, pojechałam sama i też się bałam. W rezultacie okazało się, że strach ma tylko wielkie oczy i nic poza tym.
Trzymam kciuki za Ciebie Mam nadzieję, że ułoży się po Twojej myśli i znajdziesz jakąś pracę w Polsce w swoim zawodzie.

Wiem, że nie miałaś na myśli - na stałe, ale boję się tego, że jak podjęłabym "byle jaką" pracę to nie chciałoby mi się już szukać innej i bym tam "zgniła" Wiem, wiem - jestem skomplikowana.
Co do au - pair nie boję się tego,że źle trafię. Obawiam się, że mój angielski nigdy nie będzie wystarczająco dobry albo, że nie poradzę sobie z dzieciakami Mam milion myśli na minutę. Co sekundę zmieniam zdanie. Mam za duży mętlik w głowie Niemniej dziękuję za wszystkie miłe słowa

[Ewelajna140]

nienawidzę pracować w weekandy

[stupify]

W sumie nic nie zrobiłam w ten weekend pożytecznego.
I chyba ciężko mi odgonić myśli. Ch*jowo sie zachowałeś.
Płakać mi sie chce, a tak dobrze mi szło.
I @ właśnie sie zaczął.

[Lannister]

zastanawiam sie, czy to, co robi moj wspollokator miesci sie w ramach wybaczenia czy to ja mam problem z czymś.

[Gosiuch]

Chyba muszę sobie kogoś znaleźć żeby odgonić myśli o Tobie... Nie daję sobie rady. Po prostu nie daję.
Tak strasznie się boję

[201801191006]

ta książka mnie zabija, a muszę dziś to skończyć

[Dorotti666]

Spać mi się chce. Robię się stara