Sens pomocy ubogim na własne życzenie, czyli "Szlachetna Paczka" cz. II

[LuckyJane]

Może niech modzi sprawdzą, czy lubka40 to nie kingunia. Mam wrażenie, że troll pożałował pierwszego konta, skoro z drugim tak ładnie wyszło. Przynajmniej do czasu.

[lubka40]

A co do wózka inwalidzkiego, tu chyba nikt nie posądzi mnje o wyłudzenie, jeśli ktoś ma namiary na taki, proszę o informacje. Jeżdżę na pożyczonym z Caritasu.

[GrumpyCat]

Jezu, nikt cię nie brał za wyludzaczke, dziewczyny chciały pomoc. Tak po prostu. To nas sie stawia ciągle w złym świetle. Nie chce sie pomagać - źle, chce - też niedobrze. Dzizas ja wysiadam...

[ajah]

Napisane przez lubka40

Czuję się tak, jakbym dostała obuchem w łeb, choć nie powinnam się dziwić, bo to nie pierwszy raz. Zabrałam głos w dyskusji, bo zrozumiałam, że jej temat dotyka także mnie. O nic nie prosiłam, szminka czy piżama miały pokazać tylko, że człowiek nie składa się tylko z przewodu pokarmowego i ma też małe marzenia. Pomyślcie same, nad jaką drobną sprawą roziągnęłyście parasol podejrzeń. Instytucje pomocy społecznej bardzo pomagają, naprawdę. Pomagają jednak na tyle, ze nie umieramy z głodu. I ja naprawdę jestem im wdzięczna. Fundacje? Pomagają głównie dzieciom i opierają się przede wszystkim na wpłacie z 1 procenta. Nie mam tak naprawdę kogo o ten 1 procent prosić. No właśnie- prosić. Tu na forum nie prosiłam a i tak potraktowano mnie jak wyłudzaczkę. Przykro mi.
Aby zaspokoić ciekawość- choruję na cukrzycę, która od początku miała agresywny przebieg. W tej chwili jestem już osoba lezacą. Nie pracuje pecherz- stąd o 5 lat jestem cewnikowna. Nie ma innej opcji. Nie kontroluję jelit, wypróżniam się mimowolnie 20-40 razy dziennie. Stad pieluchy. Jestem po zapaleniu wsierdzia, czeka mnie w przyszłości zabieg kardiichirurgiczny. Kiedy, nie wiem, bo w moim stanie nawet głupiego pęcherzyka zółciowego nie chcą mi wyciac. Nosze dwa aparaty słuchowe, na jedno oko nie widze. Biore antybiotyki kilkanaście razy w roku,bo ropnie mialam już chyba wszędzie. Grzybica mnie zjada od zewnątrz i od srodka. Leki od psychiatry ratują mi zycie, bo inaczej udusiłabym się paskiem od szlafroka. Taka to ze mnie rumiana panienka.
Jestem pod opieką wielu lekarzy.Wszyscy mi pomagają. Sami boją się mnie badac, by nie znaleźć nic nowego.
A ja? Nie czuję już kontroli nad tym, co się dzieje. Wiem, ze to łzawa historia, ale i takie się zdarzają, uwierzcie lub nie.
W sumie- mogę udowodnić wszystko to, o czym piszę. Tylko tak mi jakoś to uwiera- mam złożyć podanie o szminkę? To naprawdę wolę już nie marzyć.

Po pierwsze nikt nie potraktował ciebie jako wyłudzaczki.
Przesadny dramatyzm jest zbędny.

[k1ngun1a]

Napisane przez winter76

I piszesz w identycznym stylu jak Twoja siostrzenica? Powtórzę IDENTYCZNIE

Jasne, ja Ci wierzę Weź już się nie tłumacz, tylko zamilknij i nie obrażaj ani Nas ani siebie

Napisałam dzisiejszego posta z przeprosinami, ponieważ z konta mailowego które jest zarejestrowane na moje imię i nazwisko założono na tym forum konto. Wiele osób zostało obrażonych z nica z którym się identyfikuje mnie. Cześć informacji została bardzo przekłamana. Nie jestem osobą która chce cokolwiek udowodnić lub sobie z Państwa żartować.
Dla czystego sumienia przeprosiłam.

[winter76]

łoł, każdy postronny ma dostęp do czyjegoś konta mailowego. I potem do konta na wizażu i nasepnie do stylu pisania itp itd

Idź przetrzep tyłek siostrzenicy za tą akcję


Nic mnie już nie zdziwi na tym wątku

[Karinio]

ja tam lubce ani kinguni nie ufam. Na słowo pisane tym bardziej

[2016050952]

Myślę, że nikt nie chciał zrobić Ci przykrości. Po prostu życie uczy ostrożności, a wypowiedziałaś się akurat po dość kłamliwej poprzedniczce, więc taka była reakcja.
Szkoda, że nie wspominasz o tym, że zaraz po wyświetleniu się Twojego pierwszego postu wiele dziewczyn bezinteresownie ruszyło z propozycją spełnienia Twoich kobiecych marzeń.

[Luba]

Napisane przez ajah

Po pierwsze nikt nie potraktował ciebie jako wyłudzaczki.
Przesadny dramatyzm jest zbędny.

[Karinio]

Napisane przez Luba

Dziewczyny, a skad wiecie, ze Lubka napisala prawde? A moze to jedna z nastoletnich "rumianych buziek" umiala napisac cos co wiedziala, ze Was chwyci za serce?
Sorry Lubka, nie, nie mysle, ze klamiesz, ale po prostu chcialam powiedziec, ze serio Dziewczyny, nie mozna wierzyc w kazda niesprawdzona historie. A w SZP mozna pomagac lub nie, ale tam przynajmniej wiemy, ze jesli ktos napisze, ze nie ma zebow, to faktycznie nie ma zebow, bo pare osob to widzialo na wlasne oczy, w tym wolontariusz, ktory to opisuje.

Zadziwia mnie w tym watku to, ze z jednej strony wysmiewane sa czasem osoby, ktore wysmiane byc nie powinny a jednoczesnie wystarczy napisac lzawa historie i otrzymac pomoc od wizazanek.
Dziewczyny, to Wy jestescie naiwne czy nie?

Lubka, jakich cewnikow uzywasz? I musisz uzywac i pieluch i cewnikow? Sory, ze tak dopytuje, ale mam chorego meza i wiem, ze cewnik to nie jest dobre rozwiazanie.

Napisane przez WhiteCherry

zgadzam się z Lubą dziewczyny, jesteście zbyt naiwne.
nagle pojawia się ktoś z nowo założonym kontem, zaskakująco tuż po fali postów o kinguni, tym razem serwuje historyjkę łapiącą za serce - a wy to łykacie od razu, chcecie coś wysyłać itp. a może to troll? w sumie, troll też by się z darmowych kosmetyków ucieszył :P

Zgadzam się z Wami.

Napisane przez ona15190

hej dziewczyny

założyłam tu dzisiaj konto żeby w końcu skomentować projekt szlachetnej paczki i wylać to co leży mi na sercu. Do 2010 r byłam zdrową dziewczyną która studiowała miała kochającego chłopaka ładny dom i przejmowała się jedynie losem zwierząt bo tak jak większości tu ludzi mi nigdy nie było żal. I jeden moment który zmienił moje całe życie uświadomił mi również że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Najpierw zachorowałam na zapalenie mózgu, malutki kleszcz zmienił całe moje życie, pół roku później zmarła mi mama na raka a ja dostałam martwicy obu kości biodrowych później padaczka i to wszystko przez boleriozę spowodowaną małym kleszczem.. nadal został mi ładny dom chociaż większość rzeczy musieliśy sprzedać żeby starczyło na opiekę lekarską. W tym roku po raz pierwszy wolontariusze ze szlachetnej paczki zapukali do mnie... pierwsze co zrobiłam po ich wizycie to sprawdzenie for internetowych na czym ta akcja właściwie polega.. i strasznie żałuje że to zrobiłam..przez to czuje się jak żebraczka która jedyne o co poprosiła to o karnet na basen ponieważ to może przywrócić mi sprawność w jednej z operowanych nóg. Wolontariusze sami namawiali mnie na to żeby poprosić o wyjątkowy prezent dla siebie.. i poprosiłam. o buty dla taty który rezygnuje z wszystkiego żeby tylko mi pomóc. Błagam nie oceniajcie nikogo z tej listy, bo ktoś to może przeczytać i zrobicie mu tym niewyobrażalną krzywdę. Nie mam dzieci jestem tylko ja i tata ale nie sądzę że przez to że nie jestem "dzieciorobem"- jak to niektóre z was określaja zasługuje na pomoc bardziej od innych.

Bla,bla chyba założe nowe konto wymyśle łzawą historyjke by nabrać wizażanki.A nóż się uda dostać za friko jakieś fajne rzeczy.Litości.

[201604191001]

Pomijając całą sprawę troll-nietroll, zaciekawiła mnie jedna rzecz.
Mamy twarde wizażanki, które mają dobre serca, ale twarde tyłki, które nie są jak ci wolontariusze-naiwniacy, jak te bananowe dzieci, nabierające się na kłamstwa rodziców rumianej gromadki. I nagle przychodzi ktoś, kto rzuca historyjką jakby skrojoną na miarę, jest niezawiniona bieda, jest choroba, jest przekraczanie progu zasiłków o 200zł (a tu wiele wizażanek wspominało takie rzeczy ze swojego dzieciństwa), brak postawy roszczeniowej, inteligencja (sposób wysławiania się), mądrość (brak rumianej gromadki). I co się dzieje? Wizażankom miękną dupy. Mi też zmiękła, przyznaję. Nie wierzyłam w całą opowieść, ale i tak miałam ściśnięte serce.
I tak zaczęłam się zastanawiać... Co by było jakby te twardodupe wizażanki posłać do rodzin? Czy mimo świadomości, że siedząca przed nimi matka to wyzyskiwaczka, której sposobem na życie jest socjal, czy mimo zdawania sobie sprawy ile ta matka tak na prawdę ma, czy i tak zaczęłyby mięknąć na widok łez matki, słuchając jej ściemniania, patrząc na te brudne... tfu! rumiane! buzie?

[lubka40]

Trochę chce mi się już śmiać z mojej bezsilności. Może nie potrafię wytłumaczyć Wam, co tak naprawde czuję. Ale opadaja mi ręce, gdy ktoś podwaza prawdziwosc moich słów i pyta czy naprawdę potrzebuję cewników czy pieluch Po co mi one, jeśli nie ma potrzeby ich kupowania? Mój ton nie jest dramatyczny, ja sama jestem w dramatycznej sytuacji. Tkwię i to dosłownie w gównie po pachy, budzę się w nim i zasypiam. Drastyczne, ale tak też czasem wygląda zycie kobiety. Kobiety, bo nadal nią jestem
Rozumiem nawet Wasze watpliwości. Oszuści wykorzystują wszystko i wszystkich, by coś osiągnąć. Wiem, że sa i tacy którzy żyją z pomocy innych. I ja też nie wiem, jak ich odróżnić od tych uczciwych. Ale to ryzyko wpisane w pomoc, tak mi się wydaje. Ktoś tu pisał o pani, ktorej marzyły sie perfumy. Trudno marzyć o makaronie, on jest potrzebny. Wczoraj, gdy zobaczyłam pierwsze wpisy po moim poście, zgłupiałam. Ktos chce pomóc, a ja chcę szminkę? Może poprosić, by zamiast szminki ktoś mi wysłał proszek do prania? Znów zaczęłam sie wstydzic i tej szminki i tego proszku. Ale fajnie, że są osoby, które zareagowały spontanicznie. I Im dziękuję.

[ajah]

Napisane przez _Judith_

Pomijając całą sprawę troll-nietroll, zaciekawiła mnie jedna rzecz.
Mamy twarde wizażanki, które mają dobre serca, ale twarde tyłki, które nie są jak ci wolontariusze-naiwniacy, jak te bananowe dzieci, nabierające się na kłamstwa rodziców rumianej gromadki. I nagle przychodzi ktoś, kto rzuca historyjką jakby skrojoną na miarę, jest niezawiniona bieda, jest choroba, jest przekraczanie progu zasiłków o 200zł (a tu wiele wizażanek wspominało takie rzeczy ze swojego dzieciństwa), brak postawy roszczeniowej, inteligencja (sposób wysławiania się), mądrość (brak rumianej gromadki). I co się dzieje? Wizażankom miękną dupy. Mi też zmiękła, przyznaję. Nie wierzyłam w całą opowieść, ale i tak miałam ściśnięte serce.
I tak zaczęłam się zastanawiać... Co by było jakby te twardodupe wizażanki posłać do rodzin? Czy mimo świadomości, że siedząca przed nimi matka to wyzyskiwaczka, której sposobem na życie jest socjal, czy mimo zdawania sobie sprawy ile ta matka tak na prawdę ma, czy i tak zaczęłyby mięknąć na widok łez matki, słuchając jej ściemniania, patrząc na te brudne... tfu! rumiane! buzie?

Pewnie część by zmiękła.
By się uodornić na łzawe historyjki trzeba doświadczenia.
By umieć mądrze pmagać też.
Widzę to między innymi po młodych osobach, które przychodzą na praktyki. Nawet jeśli są komeptentne (na ten etap rozwoju zawodowego) to mimo wszystko o wiele mniej krytyczne niż ja- powiedzmy 'stary wyjadacz'.
Trzeba brać pod uwagę, ze niektóry potrzebujący ściemniają zawodowo- wiedą jak grać na ludzkich słabościach. Są tez i tacy, którzy mówią prawdę (bez koloryzowania), ale zpominają dodać kilku kwestii dotyczących swoich wad.

[LuckyJane]

Napisane przez _Judith_

Pomijając całą sprawę troll-nietroll, zaciekawiła mnie jedna rzecz.
Mamy twarde wizażanki, które mają dobre serca, ale twarde tyłki, które nie są jak ci wolontariusze-naiwniacy, jak te bananowe dzieci, nabierające się na kłamstwa rodziców rumianej gromadki. I nagle przychodzi ktoś, kto rzuca historyjką jakby skrojoną na miarę, jest niezawiniona bieda, jest choroba, jest przekraczanie progu zasiłków o 200zł (a tu wiele wizażanek wspominało takie rzeczy ze swojego dzieciństwa), brak postawy roszczeniowej, inteligencja (sposób wysławiania się), mądrość (brak rumianej gromadki). I co się dzieje? Wizażankom miękną dupy. Mi też zmiękła, przyznaję. Nie wierzyłam w całą opowieść, ale i tak miałam ściśnięte serce.
I tak zaczęłam się zastanawiać... Co by było jakby te twardodupe wizażanki posłać do rodzin? Czy mimo świadomości, że siedząca przed nimi matka to wyzyskiwaczka, której sposobem na życie jest socjal, czy mimo zdawania sobie sprawy ile ta matka tak na prawdę ma, czy i tak zaczęłyby mięknąć na widok łez matki, słuchając jej ściemniania, patrząc na te brudne... tfu! rumiane! buzie?

Bo twarda dupa nie oznacza braku miękkiego serca. Nic w tym złego, ze wielu chce pomagać, przy czym nie dać się wykorzystać. Najbardziej wszelkiej pomocy szkodzą ludzie, którzy chcą ją wyłudzić, choć im się nie należy.

[ajah]

Napisane przez lubka40

Trochę chce mi się już śmiać z mojej bezsilności. Może nie potrafię wytłumaczyć Wam, co tak naprawde czuję. Ale opadaja mi ręce, gdy ktoś podwaza prawdziwosc moich słów i pyta czy naprawdę potrzebuję cewników czy pieluch Po co mi one, jeśli nie ma potrzeby ich kupowania? Mój ton nie jest dramatyczny, ja sama jestem w dramatycznej sytuacji. Tkwię i to dosłownie w gównie po pachy, budzę się w nim i zasypiam. Drastyczne, ale tak też czasem wygląda zycie kobiety. Kobiety, bo nadal nią jestem
Rozumiem nawet Wasze watpliwości. Oszuści wykorzystują wszystko i wszystkich, by coś osiągnąć. Wiem, że sa i tacy którzy żyją z pomocy innych. I ja też nie wiem, jak ich odróżnić od tych uczciwych. Ale to ryzyko wpisane w pomoc, tak mi się wydaje. Ktoś tu pisał o pani, ktorej marzyły sie perfumy. Trudno marzyć o makaronie, on jest potrzebny. Wczoraj, gdy zobaczyłam pierwsze wpisy po moim poście, zgłupiałam. Ktos chce pomóc, a ja chcę szminkę? Może poprosić, by zamiast szminki ktoś mi wysłał proszek do prania? Znów zaczęłam sie wstydzic i tej szminki i tego proszku. Ale fajnie, że są osoby, które zareagowały spontanicznie. I Im dziękuję.

Luba zapytała o pieluchy i cewniki. Napisała dlaczego Zapytała, bo jest zorientowana w temacie i nie do konca jest to dla niej zrozumiałe.

Ryzyko w pomaganiu jest zawsze- jak mówisz. Dlatego warto je minimalizować.
Tu na wizażu dochodziło do sytuacji, gdy ktoś prosił o pomoc, dostawał ją a później wykorzystywał np. rzeczy sprzedawał czy grymasił, bo to nie takie albo nie inne.


Chcesz pomocy to musisz wziąć pod uwagę ludzkie reakcje tego typu.
Swoją drogą powinnaś mieć dostęp do informacji na temat wszelkiego rodzaju pomocy:
grupa wsparcia co do samej choroby
opieka domowa
wsparcie finansowe np. przez fundacje
wsparcie prawne (by móc sprawdzić czy świadczenia, które otrzymujesz są prawidłowe)

szukanie pomocy materialnej w okolicy, w której mieszkasz np. przez Caritas, parafię czy inne miejsca.




Nie jesteś sama nie musisz być sama. Chcesz szacunku dla siebie i swojej choroby- szanuj innych-tych którzy mogą czy chcą ci pomóc.

[201604191001]

Napisane przez LuckyJane

Bo twarda dupa nie oznacza braku miękkiego serca. Nic w tym złego, ze wielu chce pomagać, przy czym nie dać się wykorzystać. Najbardziej wszelkiej pomocy szkodzą ludzie, którzy chcą ją wyłudzić, choć im się nie należy.

Nie zrozumiałaś tego co napisałam.

[lubka40]

Napisane przez ajah

Luba zapytała o pieluchy i cewniki. Napisała dlaczego Zapytała, bo jest zorientowana w temacie i nie do konca jest to dla niej zrozumiałe.

Ryzyko w pomaganiu jest zawsze- jak mówisz. Dlatego warto je minimalizować.
Tu na wizażu dochodziło do sytuacji, gdy ktoś prosił o pomoc, dostawał ją a później wykorzystywał np. rzeczy sprzedawał czy grymasił, bo to nie takie albo nie inne.


Chcesz pomocy to musisz wziąć pod uwagę ludzkie reakcje tego typu.
Swoją drogą powinnaś mieć dostęp do informacji na temat wszelkiego rodzaju pomocy:
grupa wsparcia co do samej choroby
opieka domowa
wsparcie finansowe np. przez fundacje
wsparcie prawne (by móc sprawdzić czy świadczenia, które otrzymujesz są prawidłowe)

szukanie pomocy materialnej w okolicy, w której mieszkasz np. przez Caritas, parafię czy inne miejsca.




Nie jesteś sama nie musisz być sama. Chcesz szacunku dla siebie i swojej choroby- szanuj innych-tych którzy mogą czy chcą ci pomóc.

Dlaczego zarzucasz mi brak szacunku do ludzi, którzy pomagają. Podkreślałam wdzięczność dla ludzi z opieki, lekarzy, Caritasu. Wiele osób pomaga i to jest cudowne. Ale nie wszedzie moge czy potrafię trafić, nie zawsze umiem określić swoje potrzeby, w wielu miejsach pomóc mi nie mogą.
Czasem na moją niekorzyść dziala to, że nie mam dzieci lub że mam wyzsze wyksztalcenie. Niegłupia a taka nieporadna. Dzieci w domu nie płaczą. I nawet samochodu nie mają. Zanim gmina zorganizowała mi transport do lekarzy, przez dwa lata nie widziałam specjalisty. Mieszkam na wsi i dla mnie to wyprawa. A niby to mały detal.
Szanuję każdą pomoc. Kazde ciepłe słowo. I pewnie dlatego tu się znalazlam. Moze przyszłam nie w porę? Boże Narodzenie to czas aniołów i zlych duszków, czerpiących z anielskiej dobroci. Rozumiem Was.

[ajah]

Napisane przez lubka40

Dlaczego zarzucasz mi brak szacunku do ludzi, którzy pomagają. Podkreślałam wdzięczność dla ludzi z opieki, lekarzy, Caritasu. Wiele osób pomaga i to jest cudowne. Ale nie wszedzie moge czy potrafię trafić, nie zawsze umiem określić swoje potrzeby, w wielu miejsach pomóc mi nie mogą.
Czasem na moją niekorzyść dziala to, że nie mam dzieci lub że mam wyzsze wyksztalcenie. Niegłupia a taka nieporadna. Dzieci w domu nie płaczą. I nawet samochodu nie mają. Zanim gmina zorganizowała mi transport do lekarzy, przez dwa lata nie widziałam specjalisty. Mieszkam na wsi i dla mnie to wyprawa. A niby to mały detal.
Szanuję każdą pomoc. Kazde ciepłe słowo. I pewnie dlatego tu się znalazlam. Moze przyszłam nie w porę? Boże Narodzenie to czas aniołów i zlych duszków, czerpiących z anielskiej dobroci. Rozumiem Was.

Dlaczego? Bo miałąm wrażenie, że poczułaś się urażona ostrożnościa niektorych osób.

[LuckyJane]

Napisane przez _Judith_

Nie zrozumiałaś tego co napisałam.

Wolontariusze SzP nie mają się kierować sercem, czy dupą, a wytycznymi, więc i wizażanki by tak zrobiły. Historia, która ścisnęła twoje serce je spełnia, matki na socjalu dla której jest on sposobem na życie już nie. Czytałam kryteria i są naprawdę mądre, a po niektórych opisach widać, że nie każdy wolontariusz się tego trzyma. SzP powinna urządzać pogadanki, że w ten sposób się wspiera biedę. Takie opisy są wynikiem niewiedzy i złego pojmowania pomocy. Pomoc jest wbrew pozorom zgubna dla niektórych rodzin, bo to się staje sposobem na życie nie tylko dla nich, ale i kolejnych pokoleń. Taka matka, która podajesz za przykład ode mnie by dostała odmowę i nie miałabym wyrzutów sumienia. Dzieci nie nauczą się żebrania, dzięki któremu dostaną nowy tablet itd.

[201604191001]

Napisane przez LuckyJane

Wolontariusze SzP nie mają się kierować sercem, czy dupą, a wytycznymi, więc i wizażanki by tak zrobiły. Historia, która ścisnęła twoje serce je spełnia, matki na socjalu dla której jest on sposobem na życie już nie. Czytałam kryteria i są naprawdę mądre, a po niektórych opisach widać, że nie każdy wolontariusz się tego trzyma. SzP powinna urządzać pogadanki, że w ten sposób się wspiera biedę. Takie opisy są wynikiem niewiedzy i złego pojmowania pomocy. Pomoc jest wbrew pozorom zgubna dla niektórych rodzin, bo to się staje sposobem na życie nie tylko dla nich, ale i kolejnych pokoleń. Taka matka, która podajesz za przykład ode mnie by dostała odmowę i nie miałabym wyrzutów sumienia. Dzieci nie nauczą się żebrania, dzięki któremu dostaną nowy tablet itd.

No spoko, ale ja jednak zgodzę się a ajah

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez lubka40

Moze przyszłam nie w porę? Boże Narodzenie to czas aniołów i zlych duszków, czerpiących z anielskiej dobroci. Rozumiem Was.

Ta egzaltacja i poezja rodem z Faktu naprawde jest potrzebna?

[lubka40]

Widzę, że na ludzką złośliwość zawsze można liczyć Świat wariuje

[201609102148]

Napisane przez _Judith_

Pomijając całą sprawę troll-nietroll, zaciekawiła mnie jedna rzecz.
Mamy twarde wizażanki, które mają dobre serca, ale twarde tyłki, które nie są jak ci wolontariusze-naiwniacy, jak te bananowe dzieci, nabierające się na kłamstwa rodziców rumianej gromadki. I nagle przychodzi ktoś, kto rzuca historyjką jakby skrojoną na miarę, jest niezawiniona bieda, jest choroba, jest przekraczanie progu zasiłków o 200zł (a tu wiele wizażanek wspominało takie rzeczy ze swojego dzieciństwa), brak postawy roszczeniowej, inteligencja (sposób wysławiania się), mądrość (brak rumianej gromadki). I co się dzieje? Wizażankom miękną dupy. Mi też zmiękła, przyznaję. Nie wierzyłam w całą opowieść, ale i tak miałam ściśnięte serce.
I tak zaczęłam się zastanawiać... Co by było jakby te twardodupe wizażanki posłać do rodzin? Czy mimo świadomości, że siedząca przed nimi matka to wyzyskiwaczka, której sposobem na życie jest socjal, czy mimo zdawania sobie sprawy ile ta matka tak na prawdę ma, czy i tak zaczęłyby mięknąć na widok łez matki, słuchając jej ściemniania, patrząc na te brudne... tfu! rumiane! buzie?

W sumie... Może w przyszłym roku postaram się przekonać? Będę koniem trojańskim, jak Korwin w europarlamencie.

[GrumpyCat]

Napisane przez k1ngun1a

Napisałam dzisiejszego posta z przeprosinami, ponieważ z konta mailowego które jest zarejestrowane na moje imię i nazwisko założono na tym forum konto. Wiele osób zostało obrażonych z nica z którym się identyfikuje mnie. Cześć informacji została bardzo przekłamana. Nie jestem osobą która chce cokolwiek udowodnić lub sobie z Państwa żartować.
Dla czystego sumienia przeprosiłam.

Weź spadaj i nie podnoś ciśnienia:P Wszystkie twoje posty (dzisiejsze i wcześniejsze) pisze ewidentnie ta sama osoba, tak od razu to widać Nie wiem kto normalny by się tym przejmował, jeśli to nowe konto więc nikt się za jakąś starą wizażankę nie podawał hahaha. I jeden post by teoretycznie wystarczył, a ty co chwilę tu włazisz i na nowo się tłumaczysz. To jest żałosne, masz coś z głową jak nic.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez lubka40

Widzę, że na ludzką złośliwość zawsze można liczyć Świat wariuje

Po co w takim razie siedzisz na forum pelnym zlych duszkow czerpiacych z dobroci aniolkow? To najlepszy dowod na trollowanie. Gdyby rzeczywiscie bylo tak, jak piszesz, to po pierwszych nieprzychylnych postach bys sie stad zawinela. Ty wolisz wdawach sie w dyskusje okraszone retoryka nastawiona na litosc.

[GrumpyCat]

kingunia co to znaczy identyfikuje ciebie? Przecież to nowe konto a maila nigdzie nie widać

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:12 ----------

Napisane przez _Judith_

Pomijając całą sprawę troll-nietroll, zaciekawiła mnie jedna rzecz.
Mamy twarde wizażanki, które mają dobre serca, ale twarde tyłki, które nie są jak ci wolontariusze-naiwniacy, jak te bananowe dzieci, nabierające się na kłamstwa rodziców rumianej gromadki. I nagle przychodzi ktoś, kto rzuca historyjką jakby skrojoną na miarę, jest niezawiniona bieda, jest choroba, jest przekraczanie progu zasiłków o 200zł (a tu wiele wizażanek wspominało takie rzeczy ze swojego dzieciństwa), brak postawy roszczeniowej, inteligencja (sposób wysławiania się), mądrość (brak rumianej gromadki). I co się dzieje? Wizażankom miękną dupy. Mi też zmiękła, przyznaję. Nie wierzyłam w całą opowieść, ale i tak miałam ściśnięte serce.
I tak zaczęłam się zastanawiać... Co by było jakby te twardodupe wizażanki posłać do rodzin? Czy mimo świadomości, że siedząca przed nimi matka to wyzyskiwaczka, której sposobem na życie jest socjal, czy mimo zdawania sobie sprawy ile ta matka tak na prawdę ma, czy i tak zaczęłyby mięknąć na widok łez matki, słuchając jej ściemniania, patrząc na te brudne... tfu! rumiane! buzie?

Ja to trochę inaczej widzę. Można zweryfikować czy ktoś zasługuje na pomoc jeśli opis jest prawdziwy. Jeśli jest zmyślony, sprawa się komplikuje... tutaj możemy tylko wierzyć albo nie.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez GrumpyCat

kingunia co to znaczy identyfikuje ciebie? Przecież to nowe konto a maila nigdzie nie widać

Witam Państwa serdecznie.
Dziś przez całkowity przypadek sprawdzając pocztę zauważyłam że zostało mi założone konto na wizaz.pl. Historie które są tu opisane i wszystkie posty nie były redagowane przeze mnie. I b.duża część z nich jest nieprawdą. Mam przypuszczenia że to sprawka mojej siostrzenicy która chwilowo u nas mieszka.
Wszystkich serdecznie przepraszam.

Czyli czesc jest prawda. Sherlock James pozdrawia .

[201604191001]

Napisane przez GrumpyCat

Ja to trochę inaczej widzę. Można zweryfikować czy ktoś zasługuje na pomoc jeśli opis jest prawdziwy. Jeśli jest zmyślony, sprawa się komplikuje... tutaj możemy tylko wierzyć albo nie.

Ale tu masz opis i bez weryfikacji czy jest prawdziwy zaczęłyście tworzyć mini paczkę. Albo zaczęły, nie pamiętam kto dokładnie. Czyli wierząc na słowo. Jak idziesz do matki wielodzieciatej to też możesz na gębę mieć wszystko.
A rachunków to tyle płacimy, tyyyleee, majątek, na kupno domu by było. Stefan szuka pracy, no szuka, stara się, nie chcą go nigdzie :C Miałam podwiązane jajowody, ale mi się rozwiązały i o, kolejne przyszło. Nikt u nas nie pije, sami abstynenci
A można sprawdzać. Rachunki, jakieś papiery z urzędu pracy, wypis ze szpitala, sąsiedzi, przytomnie rozejrzeć się za butelkami, przyjrzeć ludziom, wyrzucić coś do kosza na śmieci zerkając do niego. No i być czułym na kłamstwo.

[lubka40]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;49193788]Po co w takim razie siedzisz na forum pelnym zlych duszkow czerpiacych z dobroci aniolkow? To najlepszy dowod na trollowanie. Gdyby rzeczywiscie bylo tak, jak piszesz, to po pierwszych nieprzychylnych postach bys sie stad zawinela. Ty wolisz wdawach sie w dyskusje okraszone retoryka nastawiona na litosc.[/QUOTE]

Wyjaśnijcie mi coś, bo nie rozumiem. To otwarty temat, otwarte forum,nikogo nie obrażam, nie łamie reguł a ktoś pokazuje mi drzwi. Jakie trollowanie? Zbliżają się święta, nie potrafie sie z nich cieszyc, trafilam tu przypadkiem i znalazłam dyskusję o pomocy. Zabrałam głos. Nastawiona na litość? Naprawdę wszystkie tak myslicie?

[GrumpyCat]

Napisane przez _Judith_

Ale tu masz opis i bez weryfikacji czy jest prawdziwy zaczęłyście tworzyć mini paczkę. Albo zaczęły, nie pamiętam kto dokładnie. Czyli wierząc na słowo. Jak idziesz do matki wielodzieciatej to też możesz na gębę mieć wszystko.
A rachunków to tyle płacimy, tyyyleee, majątek, na kupno domu by było. Stefan szuka pracy, no szuka, stara się, nie chcą go nigdzie :C Miałam podwiązane jajowody, ale mi się rozwiązały i o, kolejne przyszło. Nikt u nas nie pije, sami abstynenci
A można sprawdzać. Rachunki, jakieś papiery z urzędu pracy, wypis ze szpitala, sąsiedzi, przytomnie rozejrzeć się za butelkami, przyjrzeć ludziom, wyrzucić coś do kosza na śmieci zerkając do niego. No i być czułym na kłamstwo.

Tak, masz rację. Napisałam spontanicznie że mogę wysłać szminkę. Mała rzecz i nawet jeśli to zmyślona historia (tego nie wiemy i nie możemy sprawdzić) to co mi zależy...

Przez oszustów tracą ludzie, którzy rzeczywiście bardzo pomocy potrzebują. Ale co my zwykli zjadacze chleba możemy zrobić? Nic...

Nie wiem jak jest z Lubką, chciałabym żeby moderator sprawdził, czy to osoba która ma też jakieś inne konto na wizażu. A nawet jeśli nie ma to i tak nie daje nam 100% pewności. Dlatego uważam, że najlepiej pomagać osobom z naszego otoczenia. Wtedy najlepiej wiadomo jak wygląda sytuacja, bo te osoby znamy...