Pielęgnacja loków, loczków i fal, niech się kręcą! :) Część XXI

[Newquay]

Ja bym się bała ściągać kolor. Mi się wydaje,że to dopiero włosy niszczy. Po ostatnich doświadczeniach to tak jak dziewczyny mi radziły farbuje na mój naturalny i czekam aż odrosną. Chociaż korci mnie ten blond :-D No, ale najważniejsze, żeby włosy wróciły do siebie. Dziś mój wielki dzień. O 15. 00 zaczynam operacje przywracania naturalnego kolorku Pidalyscie mi o szamponetkach. Powiedzcie jakiej firmy szamponetkę używacie, bo w razie zmywania koloru to wolę te szamponetki, nie chce ich farbowac co dwa tygodnie. Fryzjerka była na tyle miła, że zafarbuje mi farbą sklepową wiec w razie czego będę mogła kupić,ale jeśli szamponetki są mniej szkodliwe to wolę je. Trzymajcie dziś za mnie kciuki proszę

[paulownia]

[QUOTE=Newquay;49231999
Pidalyscie mi o szamponetkach. Powiedzcie jakiej firmy szamponetkę używacie, bo w razie zmywania koloru to wolę te szamponetki, nie chce ich farbowac co dwa tygodnie. Fryzjerka była na tyle miła, że zafarbuje mi farbą sklepową wiec w razie czego będę mogła kupić,ale jeśli szamponetki są mniej szkodliwe to wolę je. Trzymajcie dziś za mnie kciuki proszę [/QUOTE]
Ja nie uzywam szamponetek, ale z kolorow poltrwalych najbardziej zadowolona bylam z Castinga Creme Gloss. Bez amoniaku, zmywa sie po okolo 2 miesiacach (6-8 tygodni stoi na opakowaniu).
Jeszcze mi przyszlo do glowy zasugerowac ci balsamy koloryzujace z henna, tzw. pseudohenny, tak jak np. balsam Venity. Widze ze nie siedzisz w Polsce, ja tez nie, ale widze je czesto w sprzedazy w sklepach zielarsko-zdrowozywnosciowych-naturalnokosmetycznych.
Wyplukuja sie w okolo 3 tygodnie takoz.

[martaakow]

Napisane przez TheUnlike

Jakby ci coś pomogła moja historia:
Latami nosiłam rude włosy, naturalnie mam mysi, bardzo ciemny blond. Ponad pół roku temu stwierdziłam, że wracam do naturalnych. Najpierw potraktowałam je pigmentacją na ciemny, mysi blond. Wypłukała się po miesiącu. Potem z 3-4 razy dałam ciemne szamponetki. Też nie trzymały. W końcu stwierdziłam, że muszę wyplenić rudy. Zaczęłam używać niebieskiego szamponu i po osiągnięciu złota, znowu dałam farbę ciemny blond. Efekt końcowy: są złote z mysimy przebłyskami i bardzo ładnie komponują się z odrostem. Nie mniej przynajmniej raz w tygodniu niebieski szampon inaczej momentalnie wraca przebijanie rudości.

Złote z mysimi przebłyskami by mnie urządzały, bo o ile odrosty mam dość ciemne i właśnie mysie, to słońce szalenie mi rozjaśnia włosy i mam właśnie taki złotawy blond.
Wczoraj szukałam starych zdjęć, żeby zobaczyć, jaki miałam kolor i znalazłam coś takiego jak w załączniku. Pewnie teraz nie mam już tak jasnych, bo mogły mi ściemnieć z wiekiem, ale wtedy faktycznie miałam tak jasne, a czasem i jaśniejsze.
(To zdjęcie jest sprzed 10 czy 12 lat więc nie śmiać się )

Napisane przez pannaatopowa

Ja podobnie jak koleżanka wyżej miałam wszelkie rudości na głowie a naturalnie mam mysi blond. Postanowiłam kolor zdjąć u fryzjerki. Zdjęła, pofarbowała mi na podobny jak mam, ale cieplejszy (jestem chłodną szatynką). Skóra piekła jak diabli. Nałożyła mi jakąś maskę. skórę potem leczyłam w szpitalu (akurat nałożyło się zaostrzenie mojej choroby), myślałam że obetną mi włosy. Bałam się, że zniszczy mi włosy, ale nie. Były w porządku. Teraz nie farbuje, więc mam zimne odrosty i od połowy ciepłe. Na następnej wizycie tak mnie ścięła, że wygląda jakby to był zamierzony efekt. A ja jeszcze parę miesięcy odczekam i zetnę te ciepłe kolory i zostanie moje zimnidło na głowie

Więc może zdejmowanie koloru u zaufanej fryzjerki jest rozwiązaniem?

O kurcze, to nieźle Cię wzięło z tą skórą.
A co do ściągania koloru - nie mam żadnej zaufanej fryzjerki, bardziej ufam swoim umiejętnościom niż cudzym. Ściąganie koloru można zrobić też w domu.

Napisane przez Joanku

Czytam i się modlę żeby mnie się rudośc nie znudziła bo nie wiem co to będzie xD

No niektórym się nie nudzi i całe życie mogą w jednych włosach chodzić. Ja niestety potrzebuję zmian. Nawet przy hennie czasem sobie coś zmieniałam, kładłam na hennę róż, czerwień, ale jak się zmyło, to kładłam z powrotem rudy. Teraz już nie chcę.

Napisane przez AgusiA753

eh, ciężkie jest życie A powiedz mi, jak tak rozjaśniałaś włosy farbą to tam gdzie była henna też ładnie jaśniało? Czy bardziej odrost? I widziałaś różnicę w kondycji? Pewnie nie, bo masz mocne włosiska.

Nigdy nie rozjaśniałam tak typowo, tj samym rozjaśniaczem henny. Farbowałam tylko farbą rozjaśniającą - L'oreal Feeria Mango 74. Widziałam różnicę. W pierwszej chwili (przez może 2 mycia) kolor był wyrównany, ale po tym wstępnym wypłukaniu się, czyli w zasadzie osiągnięciu docelowego koloru, odrosty były jaśniejsze niż reszta włosów, która była zahennowana.
Przy tej farbie rozjaśniającej nie widziałam żadnego negatywnego wpływu na kondycję włosów.

Napisane przez Newquay

Ja bym się bała ściągać kolor. Mi się wydaje,że to dopiero włosy niszczy. Po ostatnich doświadczeniach to tak jak dziewczyny mi radziły farbuje na mój naturalny i czekam aż odrosną. Chociaż korci mnie ten blond :-D No, ale najważniejsze, żeby włosy wróciły do siebie. Dziś mój wielki dzień. O 15. 00 zaczynam operacje przywracania naturalnego kolorku Pidalyscie mi o szamponetkach. Powiedzcie jakiej firmy szamponetkę używacie, bo w razie zmywania koloru to wolę te szamponetki, nie chce ich farbowac co dwa tygodnie. Fryzjerka była na tyle miła, że zafarbuje mi farbą sklepową wiec w razie czego będę mogła kupić,ale jeśli szamponetki są mniej szkodliwe to wolę je. Trzymajcie dziś za mnie kciuki proszę

Ściąganie koloru nie niszczy, jeśli robione jest dekoloryzatorem, a nie rozjaśniaczem. Z tym, że dekoloryzator jednorazowo rozjaśnia o 1-2 tony i zabieg trzeba powtarzać, czasem i 3-5 razy. Rozjaśniacz działa od razu i jak się uprzeć, to można zrobić i z czerni platynę. Kosztem zniszczenia włosów oczywiście.
Ja z dekoloryzatorem chyba bawić się nie będę, bo obawiam sie, że i tak nie ściągnie henny (działa tylko na chemiczne barwniki, nie ruszając naturalnego własnego z włosa), poza tym musiałabym pewnie powtarzać to właśnie z 3-4 razy, co przy mojej długości wyniosłoby mnie ogromne pieniądze. Dekoloryzator kosztuje ok. 40 zł chyba. Nie jestem pewna, czy to na jeden raz, ale pewnie na zbyt wiele przy moich długich włosach by mi nie wystarczyło.
SZAMPONETKI kupuję z Joanny lub Mariona. Nie kupuj Palette, sama nigdy nie miałam, ale dużo się naczytałam, że są straszne.

[martaakow]

Napisane przez paulownia

Ja nie uzywam szamponetek, ale z kolorow poltrwalych najbardziej zadowolona bylam z Castinga Creme Gloss. Bez amoniaku, zmywa sie po okolo 2 miesiacach (6-8 tygodni stoi na opakowaniu).

Tylko trzeba przy nich uważać, bo kolory wychodzą zdecydowanie za ciemne! Na tyle, że jasny brąz potrafi wyjść praktycznie czarny. Więc nie wiem, którym kolorem z ich palety należałoby zafarbować, żeby uzyskać ciemny blond (pewnie platyną )

[Newquay]

Napisane przez martaakow

Złote z mysimi przebłyskami by mnie urządzały, bo o ile odrosty mam dość ciemne i właśnie mysie, to słońce szalenie mi rozjaśnia włosy i mam właśnie taki złotawy blond.
Wczoraj szukałam starych zdjęć, żeby zobaczyć, jaki miałam kolor i znalazłam coś takiego jak w załączniku. Pewnie teraz nie mam już tak jasnych, bo mogły mi ściemnieć z wiekiem, ale wtedy faktycznie miałam tak jasne, a czasem i jaśniejsze.
(To zdjęcie jest sprzed 10 czy 12 lat więc nie śmiać się )



O kurcze, to nieźle Cię wzięło z tą skórą.
A co do ściągania koloru - nie mam żadnej zaufanej fryzjerki, bardziej ufam swoim umiejętnościom niż cudzym. Ściąganie koloru można zrobić też w domu.




No niektórym się nie nudzi i całe życie mogą w jednych włosach chodzić. Ja niestety potrzebuję zmian. Nawet przy hennie czasem sobie coś zmieniałam, kładłam na hennę róż, czerwień, ale jak się zmyło, to kładłam z powrotem rudy. Teraz już nie chcę.




Nigdy nie rozjaśniałam tak typowo, tj samym rozjaśniaczem henny. Farbowałam tylko farbą rozjaśniającą - L'oreal Feeria Mango 74. Widziałam różnicę. W pierwszej chwili (przez może 2 mycia) kolor był wyrównany, ale po tym wstępnym wypłukaniu się, czyli w zasadzie osiągnięciu docelowego koloru, odrosty były jaśniejsze niż reszta włosów, która była zahennowana.
Przy tej farbie rozjaśniającej nie widziałam żadnego negatywnego wpływu na kondycję włosów.




Ściąganie koloru nie niszczy, jeśli robione jest dekoloryzatorem, a nie rozjaśniaczem. Z tym, że dekoloryzator jednorazowo rozjaśnia o 1-2 tony i zabieg trzeba powtarzać, czasem i 3-5 razy. Rozjaśniacz działa od razu i jak się uprzeć, to można zrobić i z czerni platynę. Kosztem zniszczenia włosów oczywiście.
Ja z dekoloryzatorem chyba bawić się nie będę, bo obawiam sie, że i tak nie ściągnie henny (działa tylko na chemiczne barwniki, nie ruszając naturalnego własnego z włosa), poza tym musiałabym pewnie powtarzać to właśnie z 3-4 razy, co przy mojej długości wyniosłoby mnie ogromne pieniądze. Dekoloryzator kosztuje ok. 40 zł chyba. Nie jestem pewna, czy to na jeden raz, ale pewnie na zbyt wiele przy moich długich włosach by mi nie wystarczyło.
SZAMPONETKI kupuję z Joanny lub Mariona. Nie kupuj Palette, sama nigdy nie miałam, ale dużo się naczytałam, że są straszne.

Dzięki za te info. A co do dekoloryzacji jeszcze to kupiłam taki o to produkt bez amoniaku, ale go nie użyłam, bo się bałam efektu wiec nie zopiniuje niestety. Dziś jadę do tej fryzjerki to go zabiorę i zapytam co ona na to. Może by mi ściągnął ten rudy z odrostow, fajnie by było Czytałam opinie to ma dobre i można po jego użyciu od razu farbę nakładać. Tylko kurcze faktycznie by Cię tovdrogo wyniosło, bo dałam za niego 12 e :-/
Miał ktoś ten produkt?

[Newquay]

To ten produkt, nie wgrałam za pierwszym razem

[Imperfecta]

Napisane przez Newquay

Ja bym się bała ściągać kolor. Mi się wydaje,że to dopiero włosy niszczy. Po ostatnich doświadczeniach to tak jak dziewczyny mi radziły farbuje na mój naturalny i czekam aż odrosną. Chociaż korci mnie ten blond :-D No, ale najważniejsze, żeby włosy wróciły do siebie. Dziś mój wielki dzień. O 15. 00 zaczynam operacje przywracania naturalnego kolorku Pidalyscie mi o szamponetkach. Powiedzcie jakiej firmy szamponetkę używacie, bo w razie zmywania koloru to wolę te szamponetki, nie chce ich farbowac co dwa tygodnie. Fryzjerka była na tyle miła, że zafarbuje mi farbą sklepową wiec w razie czego będę mogła kupić,ale jeśli szamponetki są mniej szkodliwe to wolę je. Trzymajcie dziś za mnie kciuki proszę

Ja sama ściągałam kolor dwa razy, raz dekoloryzatorem a raz normalnie rozjaśniaczem. Choć to drugie ściąganiem nazwać nie można. No i w sumie jakoś bardzo moje włosy zmęczone nie były. Jednak nie polecam robić tego komuś

[201605090958]

Napisane przez Imperfecta

Ja sama ściągałam kolor dwa razy, raz dekoloryzatorem a raz normalnie rozjaśniaczem. Choć to drugie ściąganiem nazwać nie można. No i w sumie jakoś bardzo moje włosy zmęczone nie były. Jednak nie polecam robić tego komuś

Rozjaśniacz i dekoloryzator...zmienili moje wlosowe życie. Tak zniszczyli mi włosy, że musiałam wszystko ściąć i od tego czasu swiadomie pielęgnuję włosy

[martaakow]

Napisane przez Newquay

Dzięki za te info. A co do dekoloryzacji jeszcze to kupiłam taki o to produkt bez amoniaku, ale go nie użyłam, bo się bałam efektu wiec nie zopiniuje niestety. Dziś jadę do tej fryzjerki to go zabiorę i zapytam co ona na to. Może by mi ściągnął ten rudy z odrostow, fajnie by było Czytałam opinie to ma dobre i można po jego użyciu od razu farbę nakładać. Tylko kurcze faktycznie by Cię tovdrogo wyniosło, bo dałam za niego 12 e :-/
Miał ktoś ten produkt?

Nie miałam nigdy, musiałabyś sprawdzić, czy to faktycznie dekoloryzator.
A może warto by spróbować niebieskich szamponów dla blondynek? Nadają chłodny odcień i być może wcale byś nie potrzebowała ściągać tego rudego.

[Milena_ 798]

Dziewczyny uzywa któraś jantaru z nowym składem? Zastanawiam się nad kupnem ale w tym składzie troszkę się zmieniło boje się podrażnień. Mój skalp i tak przechodzi teraz kryzys.

[martaakow]

Napisane przez Milena_ 798

Dziewczyny uzywa któraś jantaru z nowym składem? Zastanawiam się nad kupnem ale w tym składzie troszkę się zmieniło boje się podrażnień. Mój skalp i tak przechodzi teraz kryzys.

Ja używałam, ale nie mam porównania do starego składu.
U mnie nowy nic specjalnego nie robił. Ale moja skóra głowy też nie jest jakaś specjalnie wrażliwa.

[AgusiA753]

Napisane przez Klaudenc

AgusiA753 -otóż tak, że wczoraj położyłam się na godzinkę spać z pięknymi włosami, a obudziłam z puchem a po nocy to już pogrom. Gliceryna bywa okrutna. I na co mi to było, teraz muszę lecieć myć szamponem i maseczkować

Ja bym pewnie maslo miala:P

Napisane przez martaakow

Złote z mysimi przebłyskami by mnie urządzały, bo o ile odrosty mam dość ciemne i właśnie mysie, to słońce szalenie mi rozjaśnia włosy i mam właśnie taki złotawy blond.
Wczoraj szukałam starych zdjęć, żeby zobaczyć, jaki miałam kolor i znalazłam coś takiego jak w załączniku. Pewnie teraz nie mam już tak jasnych, bo mogły mi ściemnieć z wiekiem, ale wtedy faktycznie miałam tak jasne, a czasem i jaśniejsze.
(To zdjęcie jest sprzed 10 czy 12 lat więc nie śmiać się )


Nigdy nie rozjaśniałam tak typowo, tj samym rozjaśniaczem henny. Farbowałam tylko farbą rozjaśniającą - L'oreal Feeria Mango 74. Widziałam różnicę. W pierwszej chwili (przez może 2 mycia) kolor był wyrównany, ale po tym wstępnym wypłukaniu się, czyli w zasadzie osiągnięciu docelowego koloru, odrosty były jaśniejsze niż reszta włosów, która była zahennowana.
Przy tej farbie rozjaśniającej nie widziałam żadnego negatywnego wpływu na kondycję włosów.

śmiać się? Z ładnego koloru i zdrowych włosów? Jasne



na watku o hennie czytałam już jak dziewczyny rozjasnialy i cudowaly, ale każda opinia jest cenna czyli wychodzi na to, ze odrost oczywiscie, ci ładnie farba lapala, ale henny nie rozjasniala?

Napisane przez Milena_ 798

Dziewczyny uzywa któraś jantaru z nowym składem? Zastanawiam się nad kupnem ale w tym składzie troszkę się zmieniło boje się podrażnień. Mój skalp i tak przechodzi teraz kryzys.

Ryzyk fizyk z nim jest. Jak masz podraznienie to bym raczej na kozieradke sie zdecydowala.

[martaakow]

Napisane przez AgusiA753

na watku o hennie czytałam już jak dziewczyny rozjasnialy i cudowaly, ale każda opinia jest cenna czyli wychodzi na to, ze odrost oczywiscie, ci ładnie farba lapala, ale henny nie rozjasniala?

Nie no. Rozjaśniała mi hennę, ale dużo mniej niż odrost.

[Newquay]

Hey dziewczyny Mam już ciemne wlosiska Co do stanu moich włosów to fryzjerka powiedziała,że są popalone, że nie rozumie jak fryzjerka mogła mi zrobić takie kolory na głowie i mnie tak zostawić. Powiedziała, że włosy mam zielonkawe, a tak mi właśnie zalatywalo na zieleń. Włosy ścięte tez nie były poprawnie,ale narazie nic mi fryzjerka nie sciela, powiedziała,że lepiej,żebym tak narazie zostawiła,bo jeśli zacznie mi cieniowac,degazowac itp to nie zepne włosów, bo będą za krótkie. No,a ze ja teraz będę je i tak zwiazywac to stwierdziłam, że faktycznie się wstrzymam. Włosy nie będą się krecic,bo są popalone, ale jest dobry znak baby hair zaczęły mi się kręcić wiec przy twarzy juz pojawiają się loczki
Kochane dziękuję za te rady.
Przede wszystkim dziękuję Klaudenc bo dzięki niej podjęłam ostateczną decyzję o jednym kolorze.
Chciałam zrobić fotki,ale w tym świetle kolor wychodzi zupełnie inny. Kolorek jest ciemniejszy niż się spodziewałam, ale mojemu mężowi się podoba wiec jest dobrze, on zawsze krytycznie spojrzy i powie mi prawde.
No więc dziękuję jeszcze raz wszystkim
W załączeniu foto farby jaką użyła fryzjerka.
Czy macie pomysł jakiej szamponetki użyć? Jakiś konkretny kolor?
Bo ja nie mam pojęcia.

[krolewna_smieszka]

Napisane przez martaakow

No niektórym się nie nudzi i całe życie mogą w jednych włosach chodzić. Ja niestety potrzebuję zmian. Nawet przy hennie czasem sobie coś zmieniałam, kładłam na hennę róż, czerwień, ale jak się zmyło, to kładłam z powrotem rudy. Teraz już nie chcę.

Ja nigdy nie farbowałam, ani nawet nie nakładałam żadnej szamponetki czy zmywalnych kolorów. Lubię bardzo swój naturalny kolor, dobrze się w nim czuję. Niestety, ostatnio zauważam coraz więcej bardzo jasnych włosów, niektórych całkiem białych i boję się, że siwienie tuż tuż. Nie wyobrażam sobie farbowania moich kędziorów.

[Joanku]

Napisane przez Milena_ 798

Dziewczyny uzywa któraś jantaru z nowym składem? Zastanawiam się nad kupnem ale w tym składzie troszkę się zmieniło boje się podrażnień. Mój skalp i tak przechodzi teraz kryzys.

Nie mam porównania ze starym, ale u mnie przy wrażliwym skalpie zrobił dramat.
Łupież, rany i ropa..
Dałam mu parę szans ale było tylko gorzej. Skalp od tamtej pory wciąż nie doszedł ostatecznie do siebie, balabym się kolejnej próby

[Milena_ 798]

Dzięki dziewczyny przemyślalam to i z jantaru zrezygnuje. zostane przy sesie

[Miskaa78]

Napisane przez Milena_ 798

Dziewczyny uzywa któraś jantaru z nowym składem? Zastanawiam się nad kupnem ale w tym składzie troszkę się zmieniło boje się podrażnień. Mój skalp i tak przechodzi teraz kryzys.

używałam nowego jaki czas i nie byłam zadowolona, włosy mi leciały i miałam na skórze takie dziwne bąble a nie mam wrażliwej skóry
mam jeszcze kilka butelek starego, muszę poużywać znowu

[Newquay]

Dzień dobry kobitki, w załączeniu fotki mojego nowego looku, włoski wyprostowane.

[paulownia]

Napisane przez Newquay

Dzień dobry kobitki, w załączeniu fotki mojego nowego looku, włoski wyprostowane.

Calkiem calkiem ale musisz je prostowac? I tak juz sporo przeszly.

[Newquay]

Napisane przez paulownia

Calkiem calkiem ale musisz je prostowac? I tak juz sporo przeszly.

NIE!!!! Ja nawet nie mam prostownicy! Kochana broń Boże. Fryzjerka mi je wyprostowala, żeby zobaczyć jak mnie tamta poprzednia sciela. Sam też byłam ciekawa i cięcie się okazało średniej jakości.

[paulownia]

Napisane przez Newquay

NIE!!!! Ja nawet nie mam prostownicy! Kochana broń Boże. Fryzjerka mi je wyprostowala, żeby zobaczyć jak mnie tamta poprzednia sciela. Sam też byłam ciekawa i cięcie się okazało średniej jakości.

A, zle zrozumialam. Bardzo fajniutko to wyglada.
Znam te farby z widzenia, te ktorych fote wrzucilas, nie kupowalam nigdy, ale chyba sa dobrej jakosci. No to teraz zapuszczamy?
Ja tez czekam niecierpliwie kiedy te wlosy zrobia sie troche dluzsze.
A tak moj maluszek sie teraz prezentuje.

[Newquay]

Napisane przez paulownia

A, zle zrozumialam. Bardzo fajniutko to wyglada.
Znam te farby z widzenia, te ktorych fote wrzucilas, nie kupowalam nigdy, ale chyba sa dobrej jakosci. No to teraz zapuszczamy?
Ja tez czekam niecierpliwie kiedy te wlosy zrobia sie troche dluzsze.
A tak moj maluszek sie teraz prezentuje.

Damy rade, teraz to tylko kwestia czasu i będziemy miały cudowne wlosiska, inaczej nie będzie ;-)
Maluszek przeslodki

[Cukiiereczek]

Newquay- też chciałam odradzić Ci pasemka, ale już nie było sensu powtarzać dziewczyn W ciemnych wyglądasz bardzo ładnie. Teraz tylko dbać i zapuszczać, a będzie pięknie! Kogoś znajomego mi przypominasz w tych ciemnych włosach i tak się ciągle zastanawiam kogo

paulownia- jak słodziak! Chyba ma rzadkie włoski, czy mi się wydaje? Moja mała kuzynka miała rzadkie i jaśniutkie włoski i wyglądała trochę łyso A teraz ma śliczne blond włoski, których nie chce dawać myć, czesać czy obcinać, chyba że zobaczy jak ktoś ma np. grzywkę spiętą to ona też chce "loka"

W końcu mam książkę Anwen! Dostałam od siostry na urodziny Mam nadzieję, że Tż także posłucha mojej sugestii i dostanę suszarkę z dyfuzorem

[martaakow]

Napisane przez Newquay

Hey dziewczyny Mam już ciemne wlosiska Co do stanu moich włosów to fryzjerka powiedziała,że są popalone, że nie rozumie jak fryzjerka mogła mi zrobić takie kolory na głowie i mnie tak zostawić. Powiedziała, że włosy mam zielonkawe, a tak mi właśnie zalatywalo na zieleń. Włosy ścięte tez nie były poprawnie,ale narazie nic mi fryzjerka nie sciela, powiedziała,że lepiej,żebym tak narazie zostawiła,bo jeśli zacznie mi cieniowac,degazowac itp to nie zepne włosów, bo będą za krótkie. No,a ze ja teraz będę je i tak zwiazywac to stwierdziłam, że faktycznie się wstrzymam. Włosy nie będą się krecic,bo są popalone, ale jest dobry znak baby hair zaczęły mi się kręcić wiec przy twarzy juz pojawiają się loczki
Kochane dziękuję za te rady.
Przede wszystkim dziękuję Klaudenc bo dzięki niej podjęłam ostateczną decyzję o jednym kolorze.
Chciałam zrobić fotki,ale w tym świetle kolor wychodzi zupełnie inny. Kolorek jest ciemniejszy niż się spodziewałam, ale mojemu mężowi się podoba wiec jest dobrze, on zawsze krytycznie spojrzy i powie mi prawde.
No więc dziękuję jeszcze raz wszystkim
W załączeniu foto farby jaką użyła fryzjerka.
Czy macie pomysł jakiej szamponetki użyć? Jakiś konkretny kolor?
Bo ja nie mam pojęcia.

Bardzo ciemne Ci zrobiła te włosy, trochę bez sensu, bo będą jaśniejsze odrosty. Na Twoim miejscu zeszłabym z tymi poziomami, bo farba i tak się będzie wypłukiwać, to nie powinno być większego problemu. Jak zaczniesz poprawiać tym poziomem 4, to za którymś razem skończysz z czarnymi włosami.
Co do konkretnego koloru szamponetki - po prostu idź do sklepu i wybierz najbardziej zbliżoną kolorystycznie. Ja wybierałam po próbnikach i wyszło tak, jak powinno. Szamponetki Joanny są np. w Superpharmie, Marion jest w Naturze. Marion ma więcej kolorów chyba.

Edit. Zapomniałam, że Ty nie w Polsce. To nie wiem, jakie szamponetki tam u siebie macie. Pewnie jakieś inne. W każdym razie szamponetka to to, gdzie jest napisane 4-8 myć albo coś w tej okolicy. Nie do 28 myć, bo to już farba.

[Klaudenc]

Napisane przez Newquay

Dzień dobry kobitki, w załączeniu fotki mojego nowego looku, włoski wyprostowane.

No i proszę, jak fajnie. Ja osobiście polecam farby z Delii, miałam jedną to przyciemnia włosy i jak się wypłucze to bardzo naturalnie wyglądają i nie niszczy. Jak masz kogoś w Polsce to niech Ci może paczuszkę sprawi, albo coś takiego.

Szkoda, że włosy popalone. Ale odrosną z czasem i stopniowo będziesz sobie ścinać, tylko nie degazówkami bo one niszczą. Najlepiej fryzjer z ostrymi nożyczkami, sprawdzony

Ja zaczynam pić gluta codziennie, chce zagęścić czuprynę zdrowymi włosiorami. I n brzusio mi dobrze zrobi.

[201605161428]

Ja latami farbowalam l'orealem, a potem przerzucilam sie na farby fryzjerskie, podobna cena, a lepiej je wlosy znosily i moglam dobierac nizsza wode niz jest narzucona w sklepowych

[sandra1515]

Pomocy !!!

Z racji iż podczytuje nałogowo to forum i zaczerpuję stąd wiedzę postanowiłam się zwrócić o pomoc.
Zacznę od początku: od maja tego roku pochłonęło mnie włosomaniactwo oczywiście wywaliłam dotychczasowe zbiory sylikonów z drogerii zamieniłam na rosyjskie, ewentualnie mniej szkodliwe typu biowax, joanna. Włosy farbuje co 2-3 miesiące jak już nie mogę patrzeć na siwy odrost (taki mam kolor włosów szary jak typowa mysz) farbuje na kasztan który trzyma się maksymalnie tydzień obojętnie czy jest to farba drogeryjna, szamponetka czy fryzjerska więc postanowiłam nie przepłacać i farbuję marionem szamponetką.
Ale z czym przyszłam te włosy to istna masakra susz jakich mało jestem w stanie "ujarzmić" je tylko po umyciu do czasu jak się nie położę, ewentualnie nie wyjdę z domu. Próbowałam nawilżające maski typu naturalvital? ta z natury aloesova, sleek, bioetica, nivea LR, dove, czy kallosy włosy po ich użyciu to istna masakra przyklap, bez skrętu. Jedyne co im służy to rosyjskie love2mix, biowax do suchych i joanna jajeczna. Olejuję BDFB, BD niebieski i alverde czasem alterra na końcówki gliss kur serum a stylizuję na krem do loków joanna. I w związku z tym pytanie co jeszcze mogę z nimi zrobić żeby je nawilżyć i zagęścić bo mam łyse placki na głowie ? Radical, jantar, rzepa, bania agafii 3 różne wcierki nic nie dały, placeta również. Nie mam już sił do nich

Podziwiam wasze kłaczki po gorszych katuszach są zdrowe, piękne i błyszczące a na to co nie nałożę to istna masakra

[201605161428]

Napisane przez sandra1515

Pomocy !!!

Z racji iż podczytuje nałogowo to forum i zaczerpuję stąd wiedzę postanowiłam się zwrócić o pomoc.
Zacznę od początku: od maja tego roku pochłonęło mnie włosomaniactwo oczywiście wywaliłam dotychczasowe zbiory sylikonów z drogerii zamieniłam na rosyjskie, ewentualnie mniej szkodliwe typu biowax, joanna. Włosy farbuje co 2-3 miesiące jak już nie mogę patrzeć na siwy odrost (taki mam kolor włosów szary jak typowa mysz) farbuje na kasztan który trzyma się maksymalnie tydzień obojętnie czy jest to farba drogeryjna, szamponetka czy fryzjerska więc postanowiłam nie przepłacać i farbuję marionem szamponetką.
Ale z czym przyszłam te włosy to istna masakra susz jakich mało jestem w stanie "ujarzmić" je tylko po umyciu do czasu jak się nie położę, ewentualnie nie wyjdę z domu. Próbowałam nawilżające maski typu naturalvital? ta z natury aloesova, sleek, bioetica, nivea LR, dove, czy kallosy włosy po ich użyciu to istna masakra przyklap, bez skrętu. Jedyne co im służy to rosyjskie love2mix, biowax do suchych i joanna jajeczna. Olejuję BDFB, BD niebieski i alverde czasem alterra na końcówki gliss kur serum a stylizuję na krem do loków joanna. I w związku z tym pytanie co jeszcze mogę z nimi zrobić żeby je nawilżyć i zagęścić bo mam łyse placki na głowie ? Radical, jantar, rzepa, bania agafii 3 różne wcierki nic nie dały, placeta również. Nie mam już sił do nich

Podziwiam wasze kłaczki po gorszych katuszach są zdrowe, piękne i błyszczące a na to co nie nałożę to istna masakra

Scinac. Jak wlos trzyma ciemna farbe tydzien, to znaczy, ze jest zniszczony do granic mozliwosci. Przypuszczam, ze masz lyse placki, bo wlosy tak zniszczone, po prostu wypadaja. Zetnij jak najwiecej, pij pokrzywe/siemie na wzmocnienie, mozesz udac sie do dermatologa ze skora glowa. Innej metody nie ma.

[sandra1515]

Dodałam zdjęcie proszę zobaczyć
Ścięcie nie wchodzi w grę dopiero co odrosły po tym jak mnie fryzjer ostrzygł jak kurę, one od zawsze były suche obojętnie czy farbowałam czy nie. Naprawdę nic się nie da z tym zrobić ?
Po umyciu jedna warstwa już po zdjęciu ręcznika czyli jakieś 5 minut jest sucha (ta dolna) a druga troszkę dłużej około godziny schnie

Poza tym od ostatniego czasu kołtunią się niesamowicie nawet TT męczy się z ich rozczesaniem