Czerwcowe Mamusie 2015, cz.III

[__Paulinka__]

Napisane przez moni_ka.g

nie wiem na ile moja metoda się sprawdziła, na ile jakaś gotowość, bo zaczęłam nocnikować syna intuicyjnie. kupiłam nocnik jak tylko skończył rok i od razu sadzałam przy każdej zmianie pieluchy (chyba, że gdzieś byliśmy poza domem to nie, chociaż u moich rodziców też miał nocnik i korzystał). nie było zapoznawania się z nocnikiem, sadzania misiów, itp. ile razy trzeba było przewinąć to nocnik, chwila siedzenia, mówienia co się tu robi, itp a dopiero potem czysta pielucha. bardzo szybko wiedział, że posadzony ma coś zrobić, przestawił się na załatwianie po posiłkach i po ok miesiącu kupa w pampersie była z raz w tyg, stopniowo coraz rzadziej. bardzo szybko zapomniałam co to szorowanie pupy przy przewijaniu.

dla mnie tak łopatologicznie sadzanie raz dziennie nie ma sensu, jak ma załapać to sadzaj zawsze jak pieluchę zmieniasz. jak trochę posiedzi, nasika to może załapie. jeśli po paru dniach będziesz widziała, że ewidentnie nie jest gotowa, nie pasuje, nie podoba się to pewnie bym odpuściła na jakiś czas.

o to też jakiś sposób, spróbuję, nic mi nie zaszkodzi. Jak bede widziala,że nie rozumie, albo bedzie się denerwować, to odpuszcze na jakiś czas.

[moni_ka.g]

Napisane przez Irmusia81

no właśnie. Moim zdaniem latanie z nocnikiem i sadzanie nierozumiejącego o co chodzi dziecka nie ma sensu.
Ja próbowałam kilka razy. Nie rozumiał- dawałam mu spokój. A w końcu załapał w 1 dzień

tylko co rozumiemy pod pojęciem nierozumiejącego dziecka? bo sadzam i doskonale wie o co chodzi, co się robi i robi to. od bardzo dawna omijamy nocniki w sklepach bo pokazuje i głośno nazywa co się tam robi, mówi co my robimy znikając za drzwiami, więc jak to jest? rozumie czy nie? jedno sygnalizuje, drugie nie.
owszem, nie rozumiem sadzania 6-8-miesięcznego dziecka, ale już roczniak ma szansę coś załapać.

[tassia]

Napisane przez moni_ka.g

tylko co rozumiemy pod pojęciem nierozumiejącego dziecka? bo sadzam i doskonale wie o co chodzi, co się robi i robi to. od bardzo dawna omijamy nocniki w sklepach bo pokazuje i głośno nazywa co się tam robi, mówi co my robimy znikając za drzwiami, więc jak to jest? rozumie czy nie? jedno sygnalizuje, drugie nie.
owszem, nie rozumiem sadzania 6-8-miesięcznego dziecka, ale już roczniak ma szansę coś załapać.

Ale zalapanie to jedno a świadomość tego ze się chce siku , ze się właśnie sika to nie takie oczywiste.
Ja nie rozumiem wysadzania dziecka.

[Irmusia81]

Napisane przez tassia

Ale zalapanie to jedno a świadomość tego ze się chce siku , ze się właśnie sika to nie takie oczywiste.
Ja nie rozumiem wysadzania dziecka.

Mi się wydaje, ze to działa w ten sposób, ze dziecko uczy się jakby na pamięć. Mama posadziła- trzeba coś zrobić. Sama tak nie robiłam, ale wiem, ze taka konsekwencja też przynosi rezultaty. Trochę jak z psem Pawłowa Oczywicie bez urazy dla kogokolwiek. Po prostu nauka na zasadzie pamięciowego uczenia się odruchów.

[moni_ka.g]

no nie wiem. mi takie wysadzanie jest na rękę, bardzo rzadko spotykam dzieci, które do 2 roku życia nie poznały nocnika i nie widzi mi się czekanie aż pewnego dnia dziecko powie, że chce na ubikację. ale to nasz sposób, który raczej nikogo nie męczy i nie zmusza do niczego.
wg mnie tak wygląda życie, że ktoś nam coś pokazuje, uświadamia, proponuje, uczy.

[tassia]

Napisane przez moni_ka.g

no nie wiem. mi takie wysadzanie jest na rękę, bardzo rzadko spotykam dzieci, które do 2 roku życia nie poznały nocnika i nie widzi mi się czekanie aż pewnego dnia dziecko powie, że chce na ubikację. ale to nasz sposób, który raczej nikogo nie męczy i nie zmusza do niczego.
wg mnie tak wygląda życie, że ktoś nam coś pokazuje, uświadamia, proponuje, uczy.

Tylko żadne z ssaków nie sikaja sobie do poslan nawet jak nie są uczone. To umiejętność która się nabywa z czasem. Tak samo jak mowa i zdolność do chodzenia.
Ciężko mi uwierzyc ze wysadzanie dziecka jest na rękę. Ja wole 5 razy na dobę zmienić pampka a jak nadejdzie ten moment to wierze ze pójdzie łatwo jak u dzieci które znam.

Ja zawsze takie umiejętności (bez urazy) traktuje jak jakas rywalizacje miedzy rodzicami. Ostatnio na basenie przysluchiwalam się takiej rozmowie i aż mibuszy puchly.

[moni_ka.g]

Napisane przez tassia

Tylko żadne z ssaków nie sikaja sobie do poslan nawet jak nie są uczone. To umiejętność która się nabywa z czasem. Tak samo jak mowa i zdolność do chodzenia.
Ciężko mi uwierzyc ze wysadzanie dziecka jest na rękę. Ja wole 5 razy na dobę zmienić pampka a jak nadejdzie ten moment to wierze ze pójdzie łatwo jak u dzieci które znam.

Ja zawsze takie umiejętności (bez urazy) traktuje jak jakas rywalizacje miedzy rodzicami. Ostatnio na basenie przysluchiwalam się takiej rozmowie i aż mibuszy puchly.

pewnie, że na rękę, czyściej, bez szorowania, smrodu. ja zdecydowanie wolę tak. wierzę, że przy wysadzaniu też nabędzie odpowiednie umiejętności. ale cieszę się, że piszesz dlaczego Ty nie sadzasz, bo to jednak zupełnie inna droga niż: nie chce mi się, pójdzie do żłobka to go zaczną wysadzać, a i takie sytuacje znam.

ja mam dziecko rehabilitowane i pod opieką kilku poradni, także w tym przypadku nie mogę się zgodzić na czekanie na chodzenie, mowę, itp., a pewnie w większości przypadków tak właśnie jest, że dziecko zaczyna samo.

dla mnie jak pisałam, rywalizacja i coś czego nie rozumiem może być przy 6-8-miesięcznych dzieciach a znam i takie "przechwałki", potem to jakaś naturalna kolej rzeczy przy takich wyborach. my też szybko byliśmy sadzani na nocnik.

czego się nasłuchałaś na basenie?

[mycha_818]

Dziewczyny a jeśli chodzi o te zakupy dla dziecka to powiedzcie jakie ubrania i e jakich rozmiarach warto kupować? Jakieś body i kaftaniki? Bo ja się na tym zupełnie nie znam a ciągnie mnie juz pomału do tego typu zakupów ;-)

[tassia]

Napisane przez moni_ka.g

pewnie, że na rękę, czyściej, bez szorowania, smrodu. ja zdecydowanie wolę tak. wierzę, że przy wysadzaniu też nabędzie odpowiednie umiejętności. ale cieszę się, że piszesz dlaczego Ty nie sadzasz, bo to jednak zupełnie inna droga niż: nie chce mi się, pójdzie do żłobka to go zaczną wysadzać, a i takie sytuacje znam.

ja mam dziecko rehabilitowane i pod opieką kilku poradni, także w tym przypadku nie mogę się zgodzić na czekanie na chodzenie, mowę, itp., a pewnie w większości przypadków tak właśnie jest, że dziecko zaczyna samo.

dla mnie jak pisałam, rywalizacja i coś czego nie rozumiem może być przy 6-8-miesięcznych dzieciach a znam i takie "przechwałki", potem to jakaś naturalna kolej rzeczy przy takich wyborach. my też szybko byliśmy sadzani na nocnik.

czego się nasłuchałaś na basenie?

Nie pytaj....
O tym ze jak dziecko skończyło 7 miesięcy to babka juz ani jednej pieluchy nie użyła.
(Potem ja przyuwazylam jak zakładała swojemu dwuletnie mu pieluchy)
A druga lamentuje ze jej ma półtora roku i nie chce sikac do nocnika i ona każe mu siedzieć dopóki nie zrobi....
A potem nasluchalam się o wahaniach stawianym nianiom
Wszystko ąę .... Każda giga specjalista... A nie slyszalam tam ani słowa o dobru dziecka tylko non stop rywalizacja miedY matkami
To smutne. .... Bo ja myślę ze jednak dziecko jest najważniejsze. Nie ważne czy mówi jak ma rok, dwa czy trzy
Czy sika tu czy tam....
Czy śpi z rodzicami czy samo...
To nie ma znaczenia bo ze wszystkiego wyrośnie prędzej niż się obejrzymy ....

---------- Dopisano o 22:40 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Napisane przez mycha_818

Dziewczyny a jeśli chodzi o te zakupy dla dziecka to powiedzcie jakie ubrania i e jakich rozmiarach warto kupować? Jakieś body i kaftaniki? Bo ja się na tym zupełnie nie znam a ciągnie mnie juz pomału do tego typu zakupów ;-)

Na pewno pajace i bodziaki
Ja nie znosilam kaftanikow i spuochow i w ogóle nie uzywalam. Najwygodniejsze były pajace
Rozmiary to 56,62
Dwa takie pierwsze
Niektórzy noszą tez 50
Ale ja bym zapasów tych rozmiarów nie robiła bo albo ponosi 2 tygodnie albo w ogóle.

[mycha_818]

Napisane przez tassia

Na pewno pajace i bodziaki
Ja nie znosilam kaftanikow i spuochow i w ogóle nie uzywalam. Najwygodniejsze były pajace
Rozmiary to 56,62
Dwa takie pierwsze
Niektórzy noszą tez 50
Ale ja bym zapasów tych rozmiarów nie robiła bo albo ponosi 2 tygodnie albo w ogóle.

Dzięki A te bodziaki to krótki rękaw czy długi? Czy takie i takie muszą być na początek?

[tassia]

Napisane przez mycha_818

Dzięki A te bodziaki to krótki rękaw czy długi? Czy takie i takie muszą być na początek?

Ciężko mi ocenić bo mój urodził się we wrześniu... Wiec nosił tylko długie praktycznie
W lecie nosił krótkie i latał w samym body ale miał juz 10miesiecy....
Ekstra są rampersy!!!!
Myślę ze to najlepsza opcja ... Ale zaraz po porodzie to pewnie i tak bez wzgledu na upały ubiera się w pajace.
I generalnie pierwsze parę miesięcy mój syn nie nosił nic innego niż pajace i bodziaki bo wszystkie inne rzeczy są totalnie niewygodne. Jednak dziecko leży wiec najważniejszą jest swoboda ruchów.

[Irmusia81]

Napisane przez mycha_818

Dzięki A te bodziaki to krótki rękaw czy długi? Czy takie i takie muszą być na początek?

Mój synek urodził się 11 lipca. W szpitalu i w domu, gdy był chłodniejszy dzień zakładałam mu bodziaka z krótkim rękawem + pajacyk, a jak było bardzo ciepło to tylko bodziaka lub rampersa. Wiadomo, dużo zależy od pogody/temperatury. Ale najczęściej właśnie tak jak opisałam go ubierałam na samym poczatku. I tak jak pisze Tassia- żadnych kaftaników- to niepotrzebna "zabawa" z tak maleńkim dzieckiem.

[moni_ka.g]

Napisane przez mycha_818

Dziewczyny a jeśli chodzi o te zakupy dla dziecka to powiedzcie jakie ubrania i e jakich rozmiarach warto kupować? Jakieś body i kaftaniki? Bo ja się na tym zupełnie nie znam a ciągnie mnie juz pomału do tego typu zakupów ;-)

56 (mało, średnio ok miesiąc dziecko nosi ten rozmiar, ale i trzeba nazbierać na puszczenie pralki )
62 (tak mniej więcej do końca 3 m-ca służy)

na samym początku bałam się zakładania bodziaków przez głowę, do tego wystający kikut pępowiny i zakładałam głównie kaftaniki i śpiochy. bodziaki od 62 raczej zakładałam już bez problemu i obaw. na początek fajne były kopertowe, z 2 warstwami na brzuchu, bo dziecko leży, to w plecy mu ciepło a z przodu podwójna warstwa. pajaców też trochę miałam, ciągle w użyciu.

Napisane przez tassia

Nie pytaj....
O tym ze jak dziecko skończyło 7 miesięcy to babka juz ani jednej pieluchy nie użyła.
(Potem ja przyuwazylam jak zakładała swojemu dwuletnie mu pieluchy)
A druga lamentuje ze jej ma półtora roku i nie chce sikac do nocnika i ona każe mu siedzieć dopóki nie zrobi....
A potem nasluchalam się o wahaniach stawianym nianiom
Wszystko ąę .... Każda giga specjalista... A nie slyszalam tam ani słowa o dobru dziecka tylko non stop rywalizacja miedY matkami
To smutne. .... Bo ja myślę ze jednak dziecko jest najważniejsze. Nie ważne czy mówi jak ma rok, dwa czy trzy
Czy sika tu czy tam....
Czy śpi z rodzicami czy samo...
To nie ma znaczenia bo ze wszystkiego wyrośnie prędzej niż się obejrzymy ....

heh, smutne. bardzo nie lubię rozmów w stylu a moje robi to i to, a moje w tym wieku to i tamto, albo a siada/raczkuje/chodzi już bo mój w tym wieku to biegał, itp., itd. z drugiej strony nie rozumiem nie interesowania się dzieckiem i nie skonsultowania jeśli w wieku 2 lat nie mówi ani słowa, późno zaczyna się przemieszczać, itd. bo indywidualny rozwój to jedno, ale konsultacja nie zaszkodzi, a może pomóc.

porównywanie i tego typu rozmowy zawsze będą. fajnie mieć w takiej sytuacji odwagę powiedzieć, że robi coś czy nie, i tak jest wspaniały, a wszystkiego się nauczy w swoim czasie.

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Napisane przez mycha_818

Dzięki A te bodziaki to krótki rękaw czy długi? Czy takie i takie muszą być na początek?

myślę, że takie i takie. krótki rękaw dasz pod pajaca w razie czego, a długi pod śpiochy.
moje dziecko z marcowej śnieżycy, więc prędko się nie dowiedział co to sam bodziak z krótkim rękawem, dopiero latem.

[__Paulinka__]

co do ubranek to tak jak Tassia nie znosilam kaftaników i śpiochów.
Zakladalam body z długim + półśpiochy czy legginsy , albo body z krótkim + pajac. Takie zestawy były na początek, bo najwygodniejsze. Ale ja rodzilam na początku paxdziernika, to już chlodniej. W lato miala dużo rampersów, super sie sprawdzały no i body raczej w krótkim, pare z długim. Ja mialam na początek ubranka w rozmiarze 56 i 62, ale moja urodzila się bardzo malutka (47cm) to musialam podwijac, bo sie troche topila nie ma co za dużo kupowac tych najmniejszych, bo szybko wyrasta podwinąc zawsze można

[Irmusia81]

Napisane przez moni_ka.g

na samym początku bałam się zakładania bodziaków przez głowę, do tego wystający kikut pępowiny i zakładałam głównie kaftaniki i śpiochy. bodziaki od 62 raczej zakładałam już bez problemu i obaw. na początek fajne były kopertowe, z 2 warstwami na brzuchu, bo dziecko leży, to w plecy mu ciepło a z przodu podwójna warstwa. pajaców też trochę miałam, ciągle w użyciu.

.

a widzisz, czyli kazda ma jednak inne doświadczenia w tym temacie
Ja sobie chwaliłam body + pajac od początku. I jakoś się nie bałam. Zresztą od początku miałam tak, że niczego z dzieckiem robić się nie bałam. A myslałam, ze będę mieć kłopot. A obracałam nim bardzo sprawnie od początku (uczyłam się od Zawitkowskiego) i nosiłam bez rożka, choć moja teściowa się trzęsła ze strachu I kikutka tez się nie bałam. No ale wiadomo, każda z nas jest inna i ma inne doświadczenia

[mycha_818]

Dzięki dziewczyny Ja nawet nie wiedziałam co to są te rampersy, dopiero teraz sprawdzilam ;-) Jutro jadę do tesco to może coś fajnego wybiorę. Będzie pod choinkę :-D

[Irmusia81]

Napisane przez mycha_818

Dzięki dziewczyny Ja nawet nie wiedziałam co to są te rampersy, dopiero teraz sprawdzilam ;-) Jutro jadę do tesco to może coś fajnego wybiorę. Będzie pod choinkę :-D

ja juz tez co nieco kupiłam
Nie mogłam się oprzeć

[moni_ka.g]

Napisane przez Irmusia81

a widzisz, czyli kazda ma jednak inne doświadczenia w tym temacie
Ja sobie chwaliłam body + pajac od początku. I jakoś się nie bałam. Zresztą od początku miałam tak, że niczego z dzieckiem robić się nie bałam. A myslałam, ze będę mieć kłopot. A obracałam nim bardzo sprawnie od początku (uczyłam się od Zawitkowskiego) i nosiłam bez rożka, choć moja teściowa się trzęsła ze strachu I kikutka tez się nie bałam. No ale wiadomo, każda z nas jest inna i ma inne doświadczenia

rożka też nie używałam, ale pamiętam pierwsze przewijanie w szpitalu jak nie bardzo wiedziałam co do czego

[mycha_818]

Napisane przez moni_ka.g

rożka też nie używałam, ale pamiętam pierwsze przewijanie w szpitalu jak nie bardzo wiedziałam co do czego

Też tak pewnie będę miała, chociaż dzięki temu forum moja wiedza codziennie się poszerza ;-)

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:16 ----------

A czapeczki to się noworodkom zakłada czy to też jakiś przeżytek? ;-)

[pszczoua]

Napisane przez __Paulinka__

Moja córka ma prawie 15 miesięcy , jest szczuplutka, w pasie moge ją objąć dłońmi, nosi rozm 80, dostać na nią spodnie dobre w pasie i długości to naprawde wyczyn, ma 9kg a mojej koleżanki córk jest dokladnie 4 miesiace młodsza, a jest dużo grubsza i wyższa, nosi rozm 86 takze cięzko trafić ja kupuję na ostatnią chwilę takie rzeczy jak kurtki, buty

To bedziemy mialy podobna roznice miedzy dziecmi, moj wczoraj skonczyl 15 miesiecy. Jak reakcja rodziny i znajomych? Mi sporo osob gratulowalo odwagi

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

Co do ciuszkow to ja tez najbardziej lubilam body z krotkim plus pajacyk albo body z dlugim plus jakies elastyczne spodenki. Na poczatek polecam body cale rozpinane zeby uniknac wkladania przez glowe (wiekszosc dzieci tego nie lubi).

[__Paulinka__]

haha ja pamietam jak mieliśmy przewinąć pierwszy raz Milenkę w szpitalu najpierw oglądalismy pampersa z każdej strony, jak to dziala wogóle , ale udało nam się po dłuższym czasie założyc

Napisane przez pszczoua

To bedziemy mialy podobna roznice miedzy dziecmi, moj wczoraj skonczyl 15 miesiecy. Jak reakcja rodziny i znajomych? Mi sporo osob gratulowalo odwagi [COLOR="Silver"]

na początku nikt nie chcial nam wierzyć, bo czesto sobie jaja z kogoś robimy z rodziny no ale wkoncu uwierzyli jak im pierwsze usg pokazalam hehe Rodzice sie martwią jak sobie poradzimy
ja jakoś nie mam obaw, Mili póki co jest naprawde super dzieckiem, nie mam z nią większych problemów, więc myślę optymistycznie,że nie ja pierwsza mam dzieci z taką różnicą wieku i sobie ludzie radzą,ięc czemu ja nie mam sobie poradzić

[moni_ka.g]

Napisane przez mycha_818

A czapeczki to się noworodkom zakłada czy to też jakiś przeżytek? ;-)

w domu to nie, ale nie wiem jak latem na pierwsze spacery

[__Paulinka__]

ja też czapeczek w domu nie zakladalam
ale latem to pewnie i tak trzeba jakąś cieńką założyć, czy opaskę na uszka..

[Marei]

Połowę słownictwa ciuszkowego musiałam sprawdzić w googlach dzięki za nauki

Nie kupuję jeszcze nic, poczekam aż będę znała płeć czyli do polowy stycznia.

Witam w poniedziałek

[Domincia_1987]

Dzień dobry

Ja właśnie będąc wczoraj na pierwszych maluszkowych ciuszkowych zakupach też miała dylemat czy kupować te z serii " new born" czy te powyżej pierwszego mc. Te pierwsze wydawały mi się mega małe, ale ja w sumie nie mam żadnego doświadczenia z noworodkami i nie ukrywam, że wiele rzeczy napawa mnie strachem, ale mam nadzieje, że to z czasem przejdzie Najlepsze jest to, że mój TŻ panikuje mniej niż ja

Też własnie widziałam super zimowe pajace - np jakieś niedźwiadki czy króliczki Zakochałam się z nich, ale w końcu nie kupiła - jakoś tak ciężko było mi wymierzyć jaki rozmiar miał by być.

[201710041131]

W ogóle nie wiem o czym piszecie

Ja ciuszki zacznę kupować chyba w marcu lub kwietniu


O ile ktos znajomy nie poratuje, byłoby z bani

[masija]

Fajnie poczytać doświadczone mamuśki

Też nie wiedziałam o rampersach, fajna sprawa

Ja na szczęście powinnam mieć większość ubranek od siostry ale muszę z nią jeszcze porozmawiać, bo nie wiem czy nie wydała ich w świat


A mi się tak tydzień cudownie zaczął, że aż mnie trzęsie
Tż miał już mieć wolne, i co? Rano telefon i goń na JUŻ do roboty...
Myślałam, że się rozpłaczę:/ tyle mieliśmy zaplanowane, tyle jeszcze do zrobienia;/ aż mnie jeszcze trzęsie

[Aika213]

Czesc dziewczyny, ale duzo piszecie, juz 3 czesc.

Co do ciuszkow to na poczatek tez kupie kilka bodziakow, pajacow i rompersow i to pewnie tyle. 26 grudnia sa super przeceny w Next ale jest niezle szalenstwo. Sklep otwieraja o 6 rano a ciuszki dzieciece to schodza w ciagu 15 min.
Ja to raczej kupie pajace i bodziaki z Nexta, ale uzywane z ebay. Super jakosc i wzory

[tassia]

Napisane przez __Paulinka__

haha ja pamietam jak mieliśmy przewinąć pierwszy raz Milenkę w szpitalu najpierw oglądalismy pampersa z każdej strony, jak to dziala wogóle , ale udało nam się po dłuższym czasie założyc









na początku nikt nie chcial nam wierzyć, bo czesto sobie jaja z kogoś robimy z rodziny no ale wkoncu uwierzyli jak im pierwsze usg pokazalam hehe Rodzice sie martwią jak sobie poradzimy
ja jakoś nie mam obaw, Mili póki co jest naprawde super dzieckiem, nie mam z nią większych problemów, więc myślę optymistycznie,że nie ja pierwsza mam dzieci z taką różnicą wieku i sobie ludzie radzą,ięc czemu ja nie mam sobie poradzić

Tez tak mysle. Nie jestesmy pierwszymi na swiecie matkami z taka roznica miedzy dzieciorami.
Moja mama tez panikuje jak ja dam rade..... Ale ona miala tylko mnie wiec kazda sytuacja z jedbym dodatkowym fzueckiem napawa ja strachem

Napisane przez Domincia_1987

Dzień dobry

Ja właśnie będąc wczoraj na pierwszych maluszkowych ciuszkowych zakupach też miała dylemat czy kupować te z serii " new born" czy te powyżej pierwszego mc. Te pierwsze wydawały mi się mega małe, ale ja w sumie nie mam żadnego doświadczenia z noworodkami i nie ukrywam, że wiele rzeczy napawa mnie strachem, ale mam nadzieje, że to z czasem przejdzie Najlepsze jest to, że mój TŻ panikuje mniej niż ja

Też własnie widziałam super zimowe pajace - np jakieś niedźwiadki czy króliczki Zakochałam się z nich, ale w końcu nie kupiła - jakoś tak ciężko było mi wymierzyć jaki rozmiar miał by być.

Mój TŻ tez mniej panikowal niż ja.... W ogóle na szkole rodzenia zrobił furorę bo jako pierwszy zabrał się za kąpiel tych lalek a ja zbladlam bo nawet lalka balam się obracać
Nie dość ze miał doświadczenie to poza tym faceci są mniej panikujacy i sprawdza się to przy kolkach.
Ja juz ryczalam nad dzieckiem po 3 godzinach wrzaskow z powodu bólu brzucha, byłam podenerwowana i w ogóle ... A dziecko wyczuwa atmosferę i to raczej niebpomaga.
Przychodził TŻ brał na rękę i tulil przez kolejna godzinę w totalnie spokoju i opanowaniu.





A poza tym dzień dobry!!! Kolejna noc spać nie mogę. Szuuu jak znajdziesz sposób to daj znać!

[201710041131]

Napisane przez masija

Fajnie poczytać doświadczone mamuśki

Też nie wiedziałam o rampersach, fajna sprawa

Ja na szczęście powinnam mieć większość ubranek od siostry ale muszę z nią jeszcze porozmawiać, bo nie wiem czy nie wydała ich w świat


A mi się tak tydzień cudownie zaczął, że aż mnie trzęsie
Tż miał już mieć wolne, i co? Rano telefon i goń na JUŻ do roboty...
Myślałam, że się rozpłaczę:/ tyle mieliśmy zaplanowane, tyle jeszcze do zrobienia;/ aż mnie jeszcze trzęsie

ale jak to tak Twój tz jest mundurowym? Bo mi sie zaraz przypomina jak mojego Tatę wzywali "na juz", dobrze ze przeszedł na emeryturę kilka lat temu...

Edit: Tassia, dzisiaj z kilkoma przerwami do 4 spałam wiec lepiej ale i tak czuje sie jakby mnie przejechał walec...