Jak ja nie lubię studentów...

[Miss Saeki]

Napisane przez drabineczka

Hahahhahaha to byla sugestia do pana doktora ze jest chetna?

To było pytanie studentki do doktoranta (nie doktora). Kumpel uznał, ze sie przejezyczyła...

Napisane przez CzasKomety

Ciekawe, co chciała ciągnąć

Jak to co Pewnie pałę dostała to i pałę chciała podciągnąć. To znaczy pociągnąć

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Mam to (nie)szczęście, że studiuję raczej niszowe kierunki, na których ludzi przychodzących "po papier" nie ma, są tylko ci naprawdę zainteresowani dziedziną, bez problemów z kulturą osobistą, i atmosfera jest naprawdę świetna.
Pewnie dlatego lubię to "studenckie życie" - czyli wypady na piwo, wizyty w studenckich klubach, działalność w studenckich organizacjach, organizowanie różnych inicjatyw.

Ale od początku studiów mieszkam w akademiku i na różne patologie studenckie się natykałam. Bardziej jednak niż same zachowania studentów irytuje mnie i wkurza system, który im na takie zachowania pozwala. Dziś studiują wszyscy - i masa tych "prostych" ludzi nie kieruje się w życiu jakimiś wpojonymi zasadami, typu "to nie uczciwe". Jeśli widzą że mogą coś bez konsekwencji robić, to to robią. I stąd to ściąganie, kupowanie prac, pisanie bezczelnych maili, wieczne przekładanie terminów, wyłudzanie stypendiów, niechodzenie na zajęcia itp itd.
Jasne, cudnie by było gdyby wszyscy wznosili się na wyżyny zasad moralnych, ale to nie możliwe. Dlatego tego typu osoby powinno się ze studiów wyrzucać, albo jeszcze lepiej - w ogóle nie przyjmować. Tego się nie robi, trzyma się wszystkich, bez względu na okoliczności, no bo student = pieniądze. I to mnie wkurza najbardziej najbardziej.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Miss Saeki

Dwoch kolegów robi doktorat na politechnice. Pokazywali mi jakie maile przysyłaja obecni studenci to aż się włos na głowie jeżył.

Albo przyszła studentka obejrzeć swoją pracę i mówi "a nie można nic pociągnąć?".

"zapraszam pod biurko"

do prowadzącego przedmiot poszła kiedyś grupka kujonów z tekstem - panie doktorze, może dołoży pan trochę materiału na to kolokwium, bo jakoś tak mało jest.

<kurtyna dół>

[201605161006]

Azaja, no bo właśnie tak jest, przyczyną jest to, że się studentom na to po prostu pozwala.

[glamorous90]

Napisane przez MascarpOOne

To to jest nic! Była mojego Tż, która z nim chodziła na jeden rok ale do innej gr napisała mu na FB czy nie poszedłby napisać za nią egzaminu... Przestałam się dziwić czemu ma ją za kompletne zero i pustaka xd Byli razem kilka dni xd
2 sprawa też nienawidzę studentów z całego serca i to nie dlatego, że przez różne problemy nie byłam zdolna zdać matury i studiować (dołączę do ich grona za 2 lata) a dlatego, że :
- "jesteśmy studentami chlejemy"
-"jestem studentem, mam gdzieś moich znajomych z dawnych lat teraz liczy się tylko moja grupa"
-"oh jak się prześpię z połową roku to co? Jestem studentką i mi wolno! Obowiązkowo będę ciągnąć kolegów po klubach i do każdego absolutnie każdego mówić mordeczko, ślinić się i wklejać 1000 serduszek na FB łącznie ze sprośnymi komentarzami "
- no i wisienka na torcie : to poczucie bycia elitą i takie ahh jacy my dojrzali... Wiemy co to życie... Co tam, że na utrzymaniu rodziców i hleje przez prawie cały tydzień... On po prostu wie co to życie!

Nie mówię, że każdy taki jest ale z tym się spotkałam gdy mój Tż poszedł na studia. Ile ja się z nim nażarłam kiedy studiował i znajdywałam smsy z buziaczkami i tekstami, że nie może się koleżanka doczekać ich wspólnych zajęć jutro... Dopiero po pewnym czasie zauważyłam a raczej nawet objaśnił mi mój eks z którym jestem w dobrych relacjach, że gdyby mój Tż wypalił z tekstem nie pisz tak do mnie, ogarnij się to w tej bandzie dzikusów wyszedłby na świra...
Wysłane z mojego telefonu komórkowego <3

Napisane przez MascarpOOne

No generalnie mój Tż przestał lubić swoją gr gdzieś po 1 miesiącu chodzenia...
Ja bym to nazwała trochę inaczej niż dzikuski xd ale spoko ;P
Tak się zachowywały i co mam kłamać? Czasem się trafia pato, wam się nigdy nie trafiło przez tyle lat edukacji? Ja w gim miałam podobną kl jak on gr na studiach więc nie jest dla mnie szokiem, że dziewczyny są teraz bardzo gościnne między nogami

Wysłane z mojego telefonu komórkowego <3

Wyczuwam bul i postawę misiaczek taki biedny, żyć mu nie dają te napalone lachony. Nawet spokojnie śmieci nie może wynieść, bo pod blokiem już kolejka z rozłożonymi nogami czeka.

[Maguda_]

Napisane przez skazana_na_bluesa

"zapraszam pod biurko"

do prowadzącego przedmiot poszła kiedyś grupka kujonów z tekstem - panie doktorze, może dołoży pan trochę materiału na to kolokwium, bo jakoś tak mało jest.

<kurtyna dół>

Napisane przez takasobie93

Azaja, no bo właśnie tak jest, przyczyną jest to, że się studentom na to po prostu pozwala.

Nie, tak jest po prostu jak się ludziom za dużo pozwala albo nie wynieśli pewnej nauki z domu. W pracy też miałam takie panny, co uśmieszkami, hehehe, wiecznymi przenoszeniami terminu zdawania raportów myślały, że coś ugrają. Nie tędy droga.

I na serio, nie musisz robić z każdego studenta od razu idioty, olewusa i pijaka, a gloryfikować tych, którzy się uczą, ich wybór ich życie.

---------- Dopisano o 18:17 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------

Napisane przez glamorous90

Wyczuwam bul i postawę misiaczek taki biedny, żyć mu nie dają te napalone lachony. Nawet spokojnie śmieci nie może wynieść, bo pod blokiem już kolejka z rozłożonymi nogami czeka.

Kobiety to zło i tylko rozłożone nogi, każda i każdy o tym wie

[kisielova]

Napisane przez glamorous90

Wyczuwam bul i postawę misiaczek taki biedny, żyć mu nie dają te napalone lachony. Nawet spokojnie śmieci nie może wynieść, bo pod blokiem już kolejka z rozłożonymi nogami czeka.

a wiadomo, że misiaczki to bezbronne są i muszą się zgadzać na wszystko, czego te rozłożone nogi chcą

[Maguda_]

Napisane przez kisielova

a wiadomo, że misiaczki to bezbronne są i muszą się zgadzać na wszystko, czego te rozłożone nogi chcą

Oj, oj, nie prowokuj cudzych facetów

[glamorous90]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;49638034]Kolejny przykład:
nadgorliwi, których ambicja i ego przewyższa ich samych. Przykładem jest mój kolega z roku, stara się wszystkim udowodnić, że jest najlepszy i najmądrzejszy. Oczywiście nie zaprzeczę, że umie sporo. Jednak czasami noga mu się powinie. Ostatnio mieliśmy kolokwium, w gruncie rzeczy bardzo proste, z prostego przedmiotu. On jednak się przeliczył - zdał na 4,5 a nie 5. Straszne. Nie chciało mu się poprawiać więc zaczął męczyć wykładowcę żeby ukarać tych, którzy nie chodzą na wykłady (wykładowca na 1 zajęciach powiedział, że nie interesuje go obecność na wykładach), żeby podwyższyć tym co chodzą. [/QUOTE]

Hahaha tacy agenci też są nieźli Pamiętam jak na 3cim roku mieliśmy ekonometrię z facetem, który miał takie wymagania, że obstawialiśmy, że 3/4 roku pewnie odpadnie po semestrze. Ludziom słabo się robiło ze szczęścia, gdy się dowiadywali, że po semestrze regularnego zakuwania udało im się dostać 3
Czekamy na korytarzu na wyniki reszty grup, a tu leci panna i drze się zrozpaczona na cały wydział "oesuuu, o borze, o jezusku, czteryyy i pół, czteryyy i pół". Ludzie oszołomieni - jakim cudem komukolwiek udało się to zaliczyć na więcej, niż 3 u gościa, który stawiał punkty ujemne za to, że kreska ułamkowa była milimetr niżej od znaku równości w równaniu, ale ok
A ta drze się "jezuu, 1,5 pkta mi zabrakło do 5! Ja muszę to poprawić, ja idę pracę obejrzeć, no niemozliwe, no on sie musiał gdzieś pomylić". I dawaj, ciągnie każdego za fraki do sali "Dostałeś może 4,5 albo 5 ? A ile miałeś pktów? A może Ci za duzo policzył chodź ze mną do sali, niech facio porówna nasze prace"

[_Mia]

O matko, ale hejt się tu zrobił Teraz to już się okazuje, że posiadanie normalnej grupy, lubienie się ze swoją grupą i wychodzenie z nimi na piwo jest złe i takie niedojrzałe, bo lepiej z podniesioną głową spieprzyć po zajęciach autem do wyższych sfer, nie dać nikomu się poznać, bo oni to tacy gorsi Bo studiują, bo korzystają ze zniżek na piwo w studenckich pubach, bo są przyjezdni i śmią często wracać do domów, gdzie przed chwilą zostawili całę swoje dotychczasowe życie

[201604181004]

Napisane przez _Mia

O matko, ale hejt się tu zrobił Teraz to już się okazuje, że posiadanie normalnej grupy, lubienie się ze swoją grupą i wychodzenie z nimi na piwo jest złe i takie niedojrzałe, bo lepiej z podniesioną głową spieprzyć po zajęciach autem do wyższych sfer, nie dać nikomu się poznać, bo oni to tacy gorsi Bo studiują, bo korzystają ze zniżek na piwo w studenckich pubach, bo są przyjezdni i śmią często wracać do domów, gdzie przed chwilą zostawili całę swoje dotychczasowe życie

ale ból pupy

[dacn]

Napisane przez _Mia

O matko, ale hejt się tu zrobił Teraz to już się okazuje, że posiadanie normalnej grupy, lubienie się ze swoją grupą i wychodzenie z nimi na piwo jest złe i takie niedojrzałe, bo lepiej z podniesioną głową spieprzyć po zajęciach autem do wyższych sfer, nie dać nikomu się poznać, bo oni to tacy gorsi Bo studiują, bo korzystają ze zniżek na piwo w studenckich pubach, bo są przyjezdni i śmią często wracać do domów, gdzie przed chwilą zostawili całę swoje dotychczasowe życie

Przykro jak dorośli ludzie nie rozumieją słowa pisanego....

[201604181004]

Napisane przez dacn

Przykro jak dorośli ludzie nie rozumieją słowa pisanego....

ech dacn, po prostu przyznaj sie ze masz sie za lepsza od innych skoro nie bawi cie picie pomiędzy zajęciami i ćwiczeniami :{
np przerwa między wykładami a praktykami w szkole to idealna pora na wódę

[201604130936]

Napisane przez _Mia

O matko, ale hejt się tu zrobił Teraz to już się okazuje, że posiadanie normalnej grupy, lubienie się ze swoją grupą i wychodzenie z nimi na piwo jest złe i takie niedojrzałe, bo lepiej z podniesioną głową spieprzyć po zajęciach autem do wyższych sfer, nie dać nikomu się poznać, bo oni to tacy gorsi Bo studiują, bo korzystają ze zniżek na piwo w studenckich pubach, bo są przyjezdni i śmią często wracać do domów, gdzie przed chwilą zostawili całę swoje dotychczasowe życie

Dokładnie o to chodzi w tym wątku!

[_Mia]

Dziwi mnie też rozliczanie ludzi z tego, kto jak często wraca do domu.
Myślałam, że to zależy od tego, gdzie ma się więcej znajomych, jaką ma się sytuację finansową, rodzinną, czy jest się w związku i skąd jest partner, itd itp ale nieee, okazuje się, że częstotliwość zjeżdżania do domu może być kryterium oceny człowieka

[201604181004]

Napisane przez _Mia

Dziwi mnie też rozliczanie ludzi z tego, kto jak często wraca do domu.
Myślałam, że to zależy od tego, gdzie ma się więcej znajomych, jaką ma się sytuację finansową, rodzinną, czy jest się w związku i skąd jest partner, itd itp ale nieee, okazuje się, że częstotliwość zjeżdżania do domu może być kryterium oceny człowieka

jakby ta częstotliwość powrotów do domu miała mieć wpływ na twoje: egzaminy zaliczenia zajęcia wykłady ćwiczenia czy seminaria, to też byś kłapała

[201705121341]

Napisane przez _Mia

Dziwi mnie też rozliczanie ludzi z tego, kto jak często wraca do domu.
Myślałam, że to zależy od tego, gdzie ma się więcej znajomych, jaką ma się sytuację finansową, rodzinną, czy jest się w związku i skąd jest partner, itd itp ale nieee, okazuje się, że częstotliwość zjeżdżania do domu może być kryterium oceny człowieka

Mnie po prostu śmieszą ludzie którzy w czwartek po zajęciach biegną z wielkim plecakiem na pociąg bo "jaaadeee do doooomuuu szybko szybko do domu" Zastanawiam się wtedy czemu nie poszli na zaoczne, mogliby sobie w tym domu zostać i jechać do miasta raz na dwa tygodnie na zjazd :P

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

[201605161006]

Napisane przez _Mia

Dziwi mnie też rozliczanie ludzi z tego, kto jak często wraca do domu.
Myślałam, że to zależy od tego, gdzie ma się więcej znajomych, jaką ma się sytuację finansową, rodzinną, czy jest się w związku i skąd jest partner, itd itp ale nieee, okazuje się, że częstotliwość zjeżdżania do domu może być kryterium oceny człowieka

Tylko że ludzie tutaj nie wkurzali się na samo wracanie do domów, a na to, że sporo osób tak ciągle powracających chce zmieniać terminy egzaminów, zajęć, wykładów, kolokwiów, czy też u mnie np. zajęć terenowych, byle tylko jak najszybciej wrócić do domu. Znam osoby, co wracają do domów na weekendy i tak nie robią, także da się.

[201604181004]

Napisane przez takasobie93

Tylko że ludzie tutaj nie wkurzali się na samo wracanie do domów, a na to, że sporo osób tak ciągle powracających chce zmieniać terminy egzaminów, zajęć, wykładów, kolokwiów, czy też u mnie np. zajęć terenowych, byle tylko jak najszybciej wrócić do domu. Znam osoby, co wracają do domów na weekendy i tak nie robią, także da się.

jesli mia jest jedną z tych które z pustymi słoikami lecą na ostatni pks przekładając zajęcia to jej nie przetłumaczysz że to jest problem

[201604130936]

Napisane przez drabineczka

jesli mia jest jedną z tych które z pustymi słoikami lecą na ostatni pks przekładając zajęcia to jej nie przetłumaczysz że to jest problem

Ta na ostatni. Ostatni ZA POOOOZNOOO

[_Mia]

Napisane przez drabineczka

ale ból pupy

Wow to mi dowaliłaś I to iście studenckim, oklepanym tekścikiem

Sorry dziewczyny, ale aktualnie z Waszych postów wynika tylko "wyżej s*am niż doopę mam". Jedyne życiowe, ambitne i rozgarnięte studentki, a reszta na pewno tylko chleje w meliniarskich pubach piwo za 2 złote
Przeczytałam większośc wątku i czaję o co chodzi ale momentami się zagalopowujecie trochę po prostu.

Tak tak, ciśnijcie sobie teraz na 3 strony bekę o maściach na ból dupy, to takie smieszne i na poziomie, nie to co dzisiejszy student

[201604181004]

Sorry dziewczyny, ale aktualnie z Waszych postów wynika tylko "wyżej s*am niż doopę mam". Jedyne życiowe, ambitne i rozgarnięte studentki, a reszta na pewno tylko chleje w meliniarskich pubach piwo za 2 złote
Przeczytałam większośc wątku i czaję o co chodzi ale momentami się zagalopowujecie trochę po prostu.

rozgryzlas nas

[201605161006]

Napisane przez _Mia

Wow to mi dowaliłaś I to iście studenckim, oklepanym tekścikiem

Sorry dziewczyny, ale aktualnie z Waszych postów wynika tylko "wyżej s*am niż doopę mam". Jedyne życiowe, ambitne i rozgarnięte studentki, a reszta na pewno tylko chleje w meliniarskich pubach piwo za 2 złote
Przeczytałam większośc wątku i czaję o co chodzi ale momentami się zagalopowujecie trochę po prostu.

Tak tak, ciśnijcie sobie teraz na 3 strony bekę o maściach na ból dupy, to takie smieszne i na poziomie, nie to co dzisiejszy student

Po prostu padają przykłady.

[Luba]

Napisane przez skazana_na_bluesa

"zapraszam pod biurko"

do prowadzącego przedmiot poszła kiedyś grupka kujonów z tekstem - panie doktorze, może dołoży pan trochę materiału na to kolokwium, bo jakoś tak mało jest.

<kurtyna dół>

Moj maz kiedys prowadzil zajecia ze studentami. Zwierzyl mi sie, ze jak widzi te mlodziez pod drzwiami sali, to mu sie najprawdziwiej na swiecie na wymioty zbiera Widze, ze obecnie nie byloby lepiej

[201604181004]

Napisane przez Luba

Moj maz kiedys prowadzil zajecia ze studentami. Zwierzyl mi sie, ze jak widzi te mlodziez pod drzwiami sali, to mu sie najprawdziwiej na swiecie na wymioty zbiera Widze, ze obecnie nie byloby lepiej

mysle ze teraz by mu sie nie zbieralo, tylko stawalo sie cialem

[_Mia]

Napisane przez takasobie93

Po prostu padają przykłady.

No ja wiem, że brać studencka ma swoje przywary, ale chyba trochę demonizujecie Poziom niektórych może i jest niski, ale słoikowania (cokolwiek w tym złego), zjeżdżania co tydzień do domu (cokolwiek w tym złego, bo nigdy nie było u nas o to kłótni przy ustalaniu terminów) nie odnotowałam od końca pierwszego roku Więc nie wiem nad czym tu debatować, taki okres i tyle. Teraz każdy ma swoje życie już tutaj.

Poziom nauczania i wkład własny studenta w tą naukę, to owszem sa problemy, ale że kogoś ciągnie do domu, bo ma tam więcej znajomych, faceta- no faktycznie straszne

[201605161006]

Znajoma, co studiowała jakieś 8 lat temu też mówi, że to przepaść co było kiedyś na studiach, a teraz. Kiedyś kultura, ludzie byli zaangażowani. Przynajmniej jej obserwacje na to wskazują. Ale wiele wskazuje na to, że wina to po prostu przyjmowanie za wielu osób na studia, otwieranie bezsensownych kierunków itd. przez co ''każdy głupi'' może iść na studia. Zresztą w liceach też przepychają na siłę z klasy do klasy osoby, które zdawać nie powinny.

[201604181004]

ja mysle ze 8 lat to mimo wszystko malutko
ok, 18 lat temu
okej, jasne, 28 lat temu,
38 lat temu to ho ho
ale 8 lat starsi czy 8 lat temu to praktycznie moi znajomi i część osób z którymi w tej chwili studiuje

[201607050913]

A u mnie było zupełnie odwrotnie Miejscowi często namawiali przyjezdnych, żeby przełożyli coś tam z piątku, bo chcieli mieć długi weekend, a wykładowcy bardziej zrozumieją "daleką drogę do domu".

Generalnie też nie lubię studentów, na piwka chodziłam rzadko, imprezowałam nie w studenckich klubach a po Juwenaliach miałam traumę, ale ręce mi opadły na uwagę o przywożeniu z domu kurczaka. No i...?

[201605161006]

Napisane przez drabineczka

ja mysle ze 8 lat to mimo wszystko malutko
ok, 18 lat temu
okej, jasne, 28 lat temu,
38 lat temu to ho ho
ale 8 lat starsi czy 8 lat temu to praktycznie moi znajomi i część osób z którymi w tej chwili studiuje

Możliwe, mówię tylko co mi opowiadała znajoma i jej porównania.