Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez _vixen_

No i co z tego, za parę lat i tak będzie głównie na komputerze pisała, mamy XXI wiek i o ile zgadzam się, że trzeba ćwiczyć z dzieckiem umiejętności manualne, tak nie widzę potrzeby kładzenia na to takiego nacisku, żeby 3 latka umiała się podpisać, po co
Nie widzę sensu uczenia 2,5 latki takich rzeczy, za parę lat i tak się nauczy, przyjdzie jej to zdecydowanie łatwiej i szybciej i wszyscy w miarę ogarnięci i nie skrajnie zaniedbani rówieśnicy też to opanują.

Takie małe dzieci raczej lubią proste zabawy, moja uwielbia np. odgrywanie ról, co wieczór prawie organizuje nam w domu swoje przedszkole, z całą procedurą, odwożenia do placówki, płaczu na pożegnanie, zupki, drzemki itp Zabawa w kuchnię, gotowanie, a nie żadne rysowanie szlaczków po kropkach Moje dziecko lubi malować, rysować, ale bazgroli niemożebnie No i dobrze, ma jej to sprawiać przyjemność, a nie tresować się do szkoły. Mam nadzieję, że w szkole, do której ją poślę nie będzie się katować dzieci szlaczkami

Wiesz.. ja powiem tylko tyle że ja jej do niczego nie zmuszam.. to jest chwila moment w ciągu tych 8-9h kiedy z nią siedzę.. bawimy się w odgrywanie scenek i robimy wszystko to co napisałaś.. daję jej rówbież pobazgrolić, upaćkać się w farbie czy mące ziemniaczanej..
A o podpisujących się 3-latkach mówię z doświadczenia z praktyk w przedszkolu.. tam już 3 latki są uczone szlaczków.. przynajmniej w tym w którym odbywalamm praktyki.. pozniej poszlam do szkoły i pani wychowawczyni mowila ze lepiej te dzieci z tego przedszkola sie ucza od tych co byly w panstwowym obok (zakaz wprowadzania liter)
Mnie na studiach uczono (teorii) ze jak dziecko chce sie czegos nauczyc to nie powinno sie tego stopowac.. uczono mnie rowniez ze nawet 3 latka mozna nauczyc czytac.. nie uwazam to za cos zlego jezeli dziecko jest tym zainteresowane..
Sugerujesz ze za kilka lat juz nikt nie bedzie musial umiec pisac? no smiech na sali..

[kordelka85]

Ja w pierwszej ciąży lykalam witaminy i syn 3600, teraz tez lykam i córeczka się duża nie zanosi.

[bernikula]

Myślicie, że witaminy mają wpływ na wagę dziecka? Ja w obu ciążach brałam identyczne witaminy w identycznej dawce i mam wcześniaków- pierwszy syn 3400, druga córka 3730. Zazwyczaj drugie dziecko jest większe.

[karolca]

Napisane przez Glodomorek

Zgłoszę was do uwagi ty wyrodna matko!

Może będziemy sławne? I bogate! Może ktoś dostrzeże potencjał aktorski mojego dziecka bez pchania się na castingi? (nie chodzę w takie miejsca, nie byłam i nie planuję, żeby było jasne).

Szaja, nie wiem skąd u niespełna 3-latki takie zabawy Gdy bawi się sama, obserwuję co mówi, co robi. Czasem się wtrącam (A dlaczego lalki się pokłóciły? Kto gotował kota?). Wówczas opowiada, że np. lalki były przyjaciółkami i pokłociły się, bo coś zabrała, albo "no po prostu lubią się kłócić". Z kotem odpowiedziała mi tak: "Bo lubię. Ale mamusiu nie martw się, to jest zabawa i to jest na niby. Masz, posmakuj jaki pyszny kot!"
I w tym miejscu wyobraziłam sobie nas w miejscu publicznym, jak opowiadamy sobie zabawę w gotowanie kota. Miny i myśli ludzi - bezcenne.


Co do witamin, brałam Pregna Plus, czyli w sumie żaden bogaty suplement, córka 3680 g i 57 cm, więc wg mnie w normie.

[wika82]

Napisane przez żurawinka

Znane mi mamy które łykały witaminy w ciąży rodziły duże dzieci. U mnie lekarz też nie przepisywał witamin, jedynie kwas foliowy.

Moje ważyło 2,990

---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;49639277]Nad takimi pracujemy jakies 2-3 tygodnie i nie sądzę że jest to za trudne.. mała ma bardzo wyćwiczoną rękę i z dnia na dzień coraz lepiej to robi
Sory że w poziomie ale wysylam z aplikacji[/QUOTE]


A ja zapytam ponownie: ile to dziecko ma z tego przyjemności?
Mam wrażenie, że rodzice mają przerost ambicji i szkoda mi tej małej.

[201708160922]

Napisane przez karolca

Może będziemy sławne? I bogate! Może ktoś dostrzeże potencjał aktorski mojego dziecka bez pchania się na castingi? (nie chodzę w takie miejsca, nie byłam i nie planuję, żeby było jasne).

Szaja, nie wiem skąd u niespełna 3-latki takie zabawy Gdy bawi się sama, obserwuję co mówi, co robi. Czasem się wtrącam (A dlaczego lalki się pokłóciły? Kto gotował kota?). Wówczas opowiada, że np. lalki były przyjaciółkami i pokłociły się, bo coś zabrała, albo "no po prostu lubią się kłócić". Z kotem odpowiedziała mi tak: "Bo lubię. Ale mamusiu nie martw się, to jest zabawa i to jest na niby. Masz, posmakuj jaki pyszny kot!"
I w tym miejscu wyobraziłam sobie nas w miejscu publicznym, jak opowiadamy sobie zabawę w gotowanie kota. Miny i myśli ludzi - bezcenne.


Co do witamin, brałam Pregna Plus, czyli w sumie żaden bogaty suplement, córka 3680 g i 57 cm, więc wg mnie w normie.

Niezła jest

Ja tam często mówię moim kotom, że je zjem, bo takie są słodkie. I dzieciom tez

[_vixen_]

Nie widzę sensu uczenia trzylatkow szlaczków, pisania i czytania. Niech sobie moje dziecko "gorzej radzi w podstawówce" ale nie mam czasu ani ochoty uczyć jej tego czego i tak sie szybko nauczy jak będzie nieco starsza. Trzylatkowi umiejętność podpisania sie sluzy jedynie do tego, żeby rodzice mogli się pochwalić, bo niby do czego innego.

Nasze pokolenie Malo już pisze ręcznie, teraz liczą sie inne cechy niz umiejętność ladnego zrobienia szlaczka. Moje dziecko ma być otwarte, kreatywne, pewne siebie, a nie męczyć sie jakimiś bezsensownymi szlaczkami. Potem nie ma się co dziwić, ze dzieciom sie uczyć nie chce po paru pierwszych miesiącach podstawówki jak się je szlaczkami meczy.

[karolca]

Zgadzam się z Vixen. Przyjdzie czas, nauczy się. Szlaczki czy rysowanie po śladzie to umiejętność, którą dzieci zaczynają zdobywać w wieku 3-4 lata.
Sama też jestem przeciwna nauce czytania "na siłę" "na pokaz".
Co innego, gdy dziecko samo jest zainteresowane (bo przecież dzieci są różne) a co innego, aby rodzic mógł się pochwalić, że "a moje dziecko..."

[ajah]

Nie jestem fanką wdrażania dziecka w pisanie tak wcześnie.
z drugiej strony jak dziecko jest gotowe to samo się wdraża.
moja miała niecałe 3 lata gdy z zachwytem pisała literki po białej zmazywalnej tablicy znalazła u starszego brata i tyle.
Jest zafascynowana pisaniem , w przeciwieństwie do starszego brata, który pisze, bo musi.

[lekkaatletka]

W ciąży poza kwasem foliowym warto suplementować jod i kwasy omega 3 chyba ze jesz 3 razy w tyg tluste ryby morskie.
Pozostale witaminy i mineraly mozna zalatwic dieta.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez wika82

Moje ważyło 2,990

---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------




A ja zapytam ponownie: ile to dziecko ma z tego przyjemności?
Mam wrażenie, że rodzice mają przerost ambicji i szkoda mi tej małej.

Troche maja bo jak im kiedys zwrocilam uwagę juz nie pamietam na co to mi powiedzueli "ale wiesz ze my chcemy zeby ona wszystko szybciej" czy cos w tym stylu.. jak tam przyszlam to dziecko mialo tylko pluszaki ksiazki do czytania i uzupelniania (naklejki i inne zadania pewnie wiecie o co chodzi) i kuchenke.. to ich poprosilam o jakas gre to kupili memo mala ma je w dupie za przeproszeniem.. dobrze ze jej klocki na mikolaja kupili .. i kase z pieniazkami..

[pieleszka]

moja w wieku 2,5 lat miała właśnie jedynie takie naklejanki i kolorowanki, najchętniej bazgrała w takich dużych obrazkach, jeden na stornie. takie bardziej szczegółowe ją męczyły. memo pokochała akurat w tym wieku - to była jej pierwsza gra, swoją drogą memo to świetna rzecz! wtedy też zaczęła układać pierwsze puzzle... teraz ma 3,5 roku, chodzi do przedszkola. w kolorowaniu wprawiła się już bardzo, ślicznie koloruje, nie wyjeżdża za linię (oczywiście jak nie ma ochoty to bazgra jak kura, lub w ogóle nie koloruje bo nie chce). szlaczki też dopiero zaczyna rysować (takie w zadaniach dla maluchów, wiek 3-4 lata) - jak chce to bardzo fajnie jej idą. no i zaczyna się interesować literkami, ale na razie żadnej jeszcze sama nie napisze, mylą jej się, ale jak ma fazę to siada do stolika i każe sobie pokazywać różne literki, i próbuje naśladować. to wszystko przychodzi u niej samo, z czasem, nikt jej nie sadzał i nie kazał się akurat tym zajmować. jest akurat w takim wieku, kiedy sama wykazuje zainteresowanie (np. wczoraj była smutna, że nie zna literek i nie umie przeczytać książki...). postawy rodziców, którą opisałaś (to "chcemy wszystko szybciej") nie rozumiem...

[201711281320]

Napisane przez _vixen_

Nie widzę sensu uczenia trzylatkow szlaczków, pisania i czytania. Niech sobie moje dziecko "gorzej radzi w podstawówce" ale nie mam czasu ani ochoty uczyć jej tego czego i tak sie szybko nauczy jak będzie nieco starsza. Trzylatkowi umiejętność podpisania sie sluzy jedynie do tego, żeby rodzice mogli się pochwalić, bo niby do czego innego.

Nasze pokolenie Malo już pisze ręcznie, teraz liczą sie inne cechy niz umiejętność ladnego zrobienia szlaczka. Moje dziecko ma być otwarte, kreatywne, pewne siebie, a nie męczyć sie jakimiś bezsensownymi szlaczkami. Potem nie ma się co dziwić, ze dzieciom sie uczyć nie chce po paru pierwszych miesiącach podstawówki jak się je szlaczkami meczy.

Ulżyło mi, że nie jestem sama w swoich przekonaniach Moja córka jest w pierwszej klasie i generalnie ma świetne oceny, czyta najlepiej z klasy, świetnie liczy, chodzi na kółko teatralne, w zasadzie nie wie co to nieśmiałość i wszystko umie sama załatwić Nauczyciele ją chwalą i zawsze powtarzają, że ona to sobie w życiu poradzi. Jedyne co jej nie wychodzi to pisanie... Znaczy gdyby się przyłożyła i robiła to o połowę wolniej, to by jej wyszło lepiej ale ona te literki pisze jak najszybciej, byle tylko to mieć za sobą. Jej wychowawczyni wypisuje mi co najmniej raz w tygodniu w zeszycie, że pismo niestaranne, że nie trzyma się liniatury i się nie przykłada. Ja nie chcę jej zmuszać, bo ona tego nie znosi i im więcej daję jej tego pisania to jej to coraz gorzej wychodzi. A spadające na zeszyt łzy rozmazują atrament

[żurawinka]

Ile płacicie za Radę Rodziców w przedszkolu?
U nas zaśpiewali nam 60 zł/m-c za niecałe 10 dzieci, już mi tu koleżanka mówi że przesada. Z tej kwoty mają być częściowo opłacane prezenty na urodz,imprezy, teatrzyki,autokar itd.

[pieleszka]

Napisane przez żurawinka

Ile płacicie za Radę Rodziców w przedszkolu?
U nas zaśpiewali nam 60 zł/m-c za niecałe 10 dzieci, już mi tu koleżanka mówi że przesada. Z tej kwoty mają być częściowo opłacane prezenty na urodz,imprezy, teatrzyki,autokar itd.

prywatne to Wasze przedszkole?
opłaty wysokie bardzo.
u nas za Komitet rodzicielski jest 60 zł, ale na rok. rozłożone może to być w dwóch ratach, po 30 zł na semestr. do tego płaciliśmy składkę na przybory "plastyczne" tzn. kredki, pisaki i te wszystkie rzeczy, żeby dzieciaki miały to samo. to była kwota 40 zł za semestr. rodzice uznali, że lepiej tak, niż gdyby każdy miał sam kupić cała tą wyprawkę.

[201711281320]

U nas na Radę Rodziców jest 50 zł. ale na rok.

[201708160922]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;49652245]Troche maja bo jak im kiedys zwrocilam uwagę juz nie pamietam na co to mi powiedzueli "ale wiesz ze my chcemy zeby ona wszystko szybciej" czy cos w tym stylu.. jak tam przyszlam to dziecko mialo tylko pluszaki ksiazki do czytania i uzupelniania (naklejki i inne zadania pewnie wiecie o co chodzi) i kuchenke.. to ich poprosilam o jakas gre to kupili memo mala ma je w dupie za przeproszeniem.. dobrze ze jej klocki na mikolaja kupili .. i kase z pieniazkami..[/QUOTE]

Strasznie to dziwne. Ale memory to dobra gra dla dziecka w tym wieku.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez CzasKomety

Strasznie to dziwne. Ale memory to dobra gra dla dziecka w tym wieku.

Ja wiem ale miala klocki takie drewniane 4elementy zeby dopasowac kwadraty aby powstalo zwierze i ma to do tej pory w d.. a oni jej to samo tylko komino tekturowe ze zwierzetami kupili widzac ze jej to nie interesuje

[201708160922]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;49654694]Ja wiem ale miala klocki takie drewniane 4elementy zeby dopasowac kwadraty aby powstalo zwierze i ma to do tej pory w d.. a oni jej to samo tylko komino tekturowe ze zwierzetami kupili widzac ze jej to nie interesuje[/QUOTE]

Biedne dziecko. A gdzie klocki, piłki?

[żurawinka]

Napisane przez pieleszka

prywatne to Wasze przedszkole?
opłaty wysokie bardzo.
u nas za Komitet rodzicielski jest 60 zł, ale na rok. rozłożone może to być w dwóch ratach, po 30 zł na semestr. do tego płaciliśmy składkę na przybory "plastyczne" tzn. kredki, pisaki i te wszystkie rzeczy, żeby dzieciaki miały to samo. to była kwota 40 zł za semestr. rodzice uznali, że lepiej tak, niż gdyby każdy miał sam kupić cała tą wyprawkę.

Państwowe od niedawna Nie mam rozeznania ile to powinno kosztować, dodatkowo imprezy i wycieczki są płatne osobno
Fundusz rady pokrywa jak czytam teatrzyk raz na 2 m-ce, warsztaty artyst., autokary ewent.( dla kilkorga dzieci? ), pokrycie połowy opłaty za prezenty choinkowe, częściowe koszty dnia dziecka, urodzin, balów karnawał.,przebierańców czy dni nauczyciela,zakupu zabawek i wyposażenia dodatk.do sali i ogrodu, organizację festynu rodzinnego itp.
Albo dzieciaki będą ostro imprezować albo coś tu śmierdzi

Czy opłaty na fundusz są obowiązkowe?

Dodam bo chyba to istotne że chodzi o stolicę.

[201710041131]

Napisane przez lekkaatletka

W ciąży poza kwasem foliowym warto suplementować jod i kwasy omega 3 chyba ze jesz 3 razy w tyg tluste ryby morskie.
Pozostale witaminy i mineraly mozna zalatwic dieta.

Ja od początku oprócz kwasu foliowego i jodu mam brać D3 ze względu na porę roku.

[201708160922]

Napisane przez szuuu

Ja od początku oprócz kwasu foliowego i jodu mam brać D3 ze względu na porę roku.

Każdy powinien suplementować wit D - takie są zalecenia.

[pieleszka]

Napisane przez żurawinka

Państwowe od niedawna Nie mam rozeznania ile to powinno kosztować, dodatkowo imprezy i wycieczki są płatne osobno
Fundusz rady pokrywa jak czytam teatrzyk raz na 2 m-ce, warsztaty artyst., autokary ewent.( dla kilkorga dzieci? ), pokrycie połowy opłaty za prezenty choinkowe, częściowe koszty dnia dziecka, urodzin, balów karnawał.,przebierańców czy dni nauczyciela,zakupu zabawek i wyposażenia dodatk.do sali i ogrodu, organizację festynu rodzinnego itp.
Albo dzieciaki będą ostro imprezować albo coś tu śmierdzi

Czy opłaty na fundusz są obowiązkowe?

Dodam bo chyba to istotne że chodzi o stolicę.

u nas też pieniądze z komitetu idą na takie właśnie cele. głównie na dofinansowanie różnych okolicznych atrakcji. i tak np. na mikołajki dzieciaki był w cukierni na warsztatach (robiły świąteczne cukierki i lizaki), jachały tam autokarem i nic nie dopłacaliśmy jako rodzice. bal karnawałowy jest też z tego dofinansowywany, płacimy tylko 5 zł (akurat trzeba dołożyć do wynajęcia sali, bo ze względów ciasnoty w pkolu zorganizowanie balu nie wchodzi w grę). teatrzyk, a raczej edukacja muzyczno-teatralna, jest raz w miesiącu, tu płacimy 6 zł za takie spotkanie.
no może ten fakt solicy u Was winduje cenę, ale i tak uważam za przesadę 60 zł na miesiąc...

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez CzasKomety

Biedne dziecko. A gdzie klocki, piłki?

Klocki dostała teraz pod choinkę. Piłkę ma ale no zima jest zresztą nie przepada za piłką tak samo jak i za dominem ze zwierzątkami..
Nie wiem czy biedne.. według mnie troche przeladowane.. ja tam jestem tylko 3 dni w tygodniu to wiesz.. sporo atrakcji a oni jeszcze poza moimi kreatywnosciami chodza z dzieckiem na pileczki, dogoterapie, na dodatkowe zajecia dla dzieci w tym wieku (Niby adaptacja do przedszkola) wszystko ladnie pieknie.. ale czy to nie za duzo jak na jedno dziecko?

[201710041131]

Napisane przez CzasKomety

Każdy powinien suplementować wit D - takie są zalecenia.

Teraz w II trymestrze dostałam prikaz żeby odstawić kwas foliowy i jod i mam brać witaminy z DHA i jodem równym bądź wyższym niż 150 (kwas foliowy też jest), chyba, że jodu będzie mniej to nie odstawiać Jodidu, pytałam czy dalej brać D3 bo w tych witaminach też jest i mam brać dalej

U nas na wątku nie wszystkie dziewczyny dostały zalecenie brania jodu i D3, wręcz chyba jestem w mniejszości...

[_vixen_]

Coś jak dla mnie zbyt intensywnie jest ostatnio ta witamina D promowana, jako lek na wszystko

[lekkaatletka]

Napisane przez szuuu

Ja od początku oprócz kwasu foliowego i jodu mam brać D3 ze względu na porę roku.

Napisane przez CzasKomety

Każdy powinien suplementować wit D - takie są zalecenia.

Zapomniałam napisać o D3. Przy naszym klimacie i małej ilości zjadanych ryb morskich to niemal wszyscy mają niedobory witaminy D. Bo to, że niby wystarczy z odkrytymi dłońmi wyjść na 15 minut na słońce to ściema niestety jest.
Czyli: kwas foliowy, jod, D3, kwasy omega 3. Żelazo warto brać, jeśli ktoś jest wege, bo w ciąży łatwo o anemię, ale to wychodzi w morfologii. Chyba że jest skłonność do zaparć po tabletkach z żelazem.

[Luba]

Napisane przez _vixen_

Coś jak dla mnie zbyt intensywnie jest ostatnio ta witamina D promowana, jako lek na wszystko

No wlasnie, co to jest, u mnie zaden lekarz o tym nie mowi, a polscy lekarze rodzinni sie dziwia, ze sie nie supelementujemy witamina D

[201710041131]

Napisane przez lekkaatletka

Zapomniałam napisać o D3. Przy naszym klimacie i małej ilości zjadanych ryb morskich to niemal wszyscy mają niedobory witaminy D. Bo to, że niby wystarczy z odkrytymi dłońmi wyjść na 15 minut na słońce to ściema niestety jest.
Czyli: kwas foliowy, jod, D3, kwasy omega 3. Żelazo warto brać, jeśli ktoś jest wege, bo w ciąży łatwo o anemię, ale to wychodzi w morfologii. Chyba że jest skłonność do zaparć po tabletkach z żelazem.

Wykładowcy na studiach mnie oszukali

Ja jeszcze muszę acard brać i magnez, teraz mi się przypomniało

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;49655798]Klocki dostała teraz pod choinkę. [/QUOTE]

Ja tylko podczytuję, nie wiem, co Ci odpisać. Wydaje mi się, że rodzice by chcieli mieć takiego małego geniusza, którym można się pochwalić w towarzystwie, a wychodzi im coś zupełnie odwrotnego.

Mój ma 1,5 roku, klockami umie się bawić godzinami (tyle, że nie sam, ani nie ze mną, od klocków jest wyłącznie TŻ).

Witamy D w ciąży nie brałam, usłyszałam o niej dopiero na sr.
Brałam witaminy, ale urodziłam wcześniaka, więc u mnie waga nie jest miarodajna.