smutek samotnej mamy... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-01-08, 22:51   #1
jolkajolla
Raczkowanie
 
Avatar jolkajolla
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 276

smutek samotnej mamy...


Witajcie bardzo dawno mnie tu nie było... chciałam się tylko tak podzielić swoimi myślami, mam nadzieję , że ktoś ze mną po prostu porozmawia , może coś obiektywnie doradzi... Jestem samotną mamą prawie 3 letniej córeczki i dopadła mnie dosłownie samotność i taka bezsilność... kocham swoje dziecko i nie wyobrażam sobie życia bez tej pary brązowych oczu, ale jednocześnie samotne macierzyństwo równa się całkowitej rezygnacji z siebie... Uważam, że problemem nie jest sama ta sytuacja, ale momentami podejście otoczenia. Codziennie pracuję w nadgodzinach, moje życie to tylko praca i dom . Mieszkam sama , ale bardzo blisko moich rodziców , przez co non stop mam ich kontrolę jak nastolatka, a mam 27 lat. O jakichkolwiek wyjściach powiedzmy wieczorem z koleżankami mogę zapomnieć bo rodzice uważają , że matki miejce jest przy dziecku i matce nie wypada się '' szlajać ''. Na moje argumenty , że od czasu do czasu też mogłabym gdzieś wyjść, odreagować stres życia codziennego , słyszę odpowiedź " trzeba było nie rodzić dziecka i inaczej ułożyć sobie życie " . Czy wy też tak uważacie, że samotnej matki miejsce jest tylko przy dziecku, nie ma prawa nigdzie wyjść, nie wspominając już o próbach znalezienia jakiegoś partnera ?? Spotkałam pewnego razu tak jak mi się wydaję wartościowego mężczyznę, z zasadami , fajnym spojrzeniem na życie , co z tego , że on jest mną zainteresowany , jak nie mogę nawet się z nim niezobowiązująco spotkać i się poznać ?? jak to piszę, to płakać mi się chcę , wysiadają mi po prostu nerwy ....
jolkajolla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 23:04   #2
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez jolkajolla Pokaż wiadomość
Witajcie bardzo dawno mnie tu nie było... chciałam się tylko tak podzielić swoimi myślami, mam nadzieję , że ktoś ze mną po prostu porozmawia , może coś obiektywnie doradzi... Jestem samotną mamą prawie 3 letniej córeczki i dopadła mnie dosłownie samotność i taka bezsilność... kocham swoje dziecko i nie wyobrażam sobie życia bez tej pary brązowych oczu, ale jednocześnie samotne macierzyństwo równa się całkowitej rezygnacji z siebie... Uważam, że problemem nie jest sama ta sytuacja, ale momentami podejście otoczenia. Codziennie pracuję w nadgodzinach, moje życie to tylko praca i dom . Mieszkam sama , ale bardzo blisko moich rodziców , przez co non stop mam ich kontrolę jak nastolatka, a mam 27 lat. O jakichkolwiek wyjściach powiedzmy wieczorem z koleżankami mogę zapomnieć bo rodzice uważają , że matki miejce jest przy dziecku i matce nie wypada się '' szlajać ''. Na moje argumenty , że od czasu do czasu też mogłabym gdzieś wyjść, odreagować stres życia codziennego , słyszę odpowiedź " trzeba było nie rodzić dziecka i inaczej ułożyć sobie życie " . Czy wy też tak uważacie, że samotnej matki miejsce jest tylko przy dziecku, nie ma prawa nigdzie wyjść, nie wspominając już o próbach znalezienia jakiegoś partnera ?? Spotkałam pewnego razu tak jak mi się wydaję wartościowego mężczyznę, z zasadami , fajnym spojrzeniem na życie , co z tego , że on jest mną zainteresowany , jak nie mogę nawet się z nim niezobowiązująco spotkać i się poznać ?? jak to piszę, to płakać mi się chcę , wysiadają mi po prostu nerwy ....
Nie, matka nie jest do dziecka uwiązana. Taki układ dziecku pożytku nie przyniesie, bo każdy maluch chce mieć przede wszystkim mamę szczęśliwą, wesołą, a nie udręczoną siedzeniem w czterech ścianach. Twoi rodzice nie mają racji.
Jesteś od nich zależna finansowo, czy pracujesz?
Nie masz np. kuzynki, zaufanej sąsiadki, która mogłaby Ci przypilnować dziecka za kasę? Zwłaszcza młode dziewczyny, licealistki pewnie chętnie by kilka złotych w ten sposób dorobiły, a Twoja córka to nie niemowlak przecież, żeby opieka nad nią wymagała nie wiadomo jakiego doświadczenia.
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 23:11   #3
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez jolkajolla Pokaż wiadomość
Mieszkam sama , ale bardzo blisko moich rodziców , przez co non stop mam ich kontrolę jak nastolatka, a mam 27 lat. O jakichkolwiek wyjściach powiedzmy wieczorem z koleżankami mogę zapomnieć bo rodzice uważają , że matki miejce jest przy dziecku i matce nie wypada się '' szlajać ''. Na moje argumenty , że od czasu do czasu też mogłabym gdzieś wyjść, odreagować stres życia codziennego , słyszę odpowiedź " trzeba było nie rodzić dziecka i inaczej ułożyć sobie życie " .
Po co mówisz rodzicom, że planujesz np. wyjść wieczorem? Przecież dobrze wiesz, co od nich usłyszysz i wiesz, że nie przekonasz ich do swoich racji.
Nie jesteś nastolatką, jesteś samodzielną dorosłą kobietą. Nie musisz się tłumaczyć rodzicom ze swoich wyjść.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 23:13   #4
jolkajolla
Raczkowanie
 
Avatar jolkajolla
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 276
Dot.: smutek samotnej mamy...

Tylko wiesz o co chodzi, tu bardziej o podejście rodziców.... Pracuję i stać by mnie było na opiekunkę , ale moi rodzice mieszkają 2 piętra pode mną i rozumiesz , jakby były jakieś krzyki, płacz, to oni z miejsca są , a oni tego nie potrafią zrozumieć , że mogę chcieć mieć chwilę dla siebie. Od razu panika , wyolbrzymianie, tak jakby to było od razu patologią , że chcę gdzieś wyjść ...
jolkajolla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 23:15   #5
Ingel
Rozeznanie
 
Avatar Ingel
 
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: z pieknego kraju
Wiadomości: 758
Dot.: smutek samotnej mamy...

Dlaczego pozwalasz rodzicom na decydowanie o sobie? mieszkasz sama, masz 27 lat. Pomysl o corce - czy bedzie szczesliwa z nieszczesliwa, sfrustrowana mama i toksycznymi dziadlami w poblizu?
Ingel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 23:18   #6
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez jolkajolla Pokaż wiadomość
Tylko wiesz o co chodzi, tu bardziej o podejście rodziców....
No ale podejście rodziców znasz i nie zmienisz go. Nie skupiaj się na tym, czego nie możesz zmienić, ale na tym, co zmienić możesz. A tutaj możesz nie angażować rodziców w swoje osobiste sprawy, które oni krytykują. Zyskasz wtedy spokój.

Cytat:
Pracuję i stać by mnie było na opiekunkę , ale moi rodzice mieszkają 2 piętra pode mną i rozumiesz , jakby były jakieś krzyki, płacz, to oni z miejsca są
Co z tego, że mieszają 2 piętra niżej, jeśli jasno dali Ci do zrozumienia, że ich zdaniem to Ty się powinnaś cały czas zajmować dzieckiem?

Cytat:
a oni tego nie potrafią zrozumieć , że mogę chcieć mieć chwilę dla siebie.
Z kolei Ty nie potrafisz zrozumieć, że rodzice mogą inaczej niż Ty oceniać powinność matki wobec dziecka.
Jasne, wiele osób zgodzi się z Twoim podejściem i przyzna Ci rację, tylko, co z tego? Rodziców przecież do zmiany poglądów nie zmusisz.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 23:21   #7
201605300922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez jolkajolla Pokaż wiadomość
Tylko wiesz o co chodzi, tu bardziej o podejście rodziców.... Pracuję i stać by mnie było na opiekunkę , ale moi rodzice mieszkają 2 piętra pode mną i rozumiesz , jakby były jakieś krzyki, płacz, to oni z miejsca są , a oni tego nie potrafią zrozumieć , że mogę chcieć mieć chwilę dla siebie. Od razu panika , wyolbrzymianie, tak jakby to było od razu patologią , że chcę gdzieś wyjść ...
Masz 27 lat. Masz dziecko. Pracujesz - to takie podsumowanie.
A i tak trzęsiesz się przed rodzicami, zamiast żyć dla siebie - i przy okazji dla swojego dziecka. Co najgorszego mogą Ci zrobić? Nakrzyczeć? Obrazić się? Czujesz się patologią, żeby Cię takie teksty miały zaboleć? Robisz to, co uważasz za dobre dla siebie i małej.
W najgorszym wypadku wysłuchasz pretensji, jak to ,,latasz, zamiast się dzieckiem zajmować jak porządna kobieta". A jak nie będziesz ,,latała" to za kilka lat prawdopodobnie usłyszysz, że trzeba było chłopa szukać, zadbać o siebie, jakieś koleżanki mieć, bo kto to widział tylko na dziecku się skupiać.
201605300922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-01-09, 00:10   #8
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: smutek samotnej mamy...

Z rodzicami autorko stosunki się nie zmienią raczej przy obecnym układzie. Z jednej strony super sprawa bo gdy pracujesz nadgodziny, o których wspominasz podrzucasz pewnie córkę do nich i to jest bardzo wygodne (wyobraź sobie sytuację gdy oni są daleko, a Ciebie nie stać na nianię..), jednak gdy chcesz sobie czasami sama wyjść to już albo musisz potulnie posłuchać co mają do powiedzenia (bo Twoim dzieckiem zajmują się nadal oni, i może także nie jest im to aż w takim wymiarze na rękę) albo wynająć kogoś na te kilka godzin. Ja bym Ci radziła zrobić sobie jakiś układ z inną mamą i nawzajem pozajmować się swoimi dziećmi, raz ona a raz Ty. Wtedy mogłybyście sobie wyjść obie w dogodnym czasie bez słuchania niepotrzebnych uwag. Albo jednak opiekunkę na te dwie czy trzy godziny wynająć, to też nie majątek
Ja miałam podobnie jak córka była mała, często miałam takie wrażenie, że działam jak maszyna. Jednak od mojej mamy akurat nigdy słów potępienia nie usłyszałam, że chcę się przewietrzyć nieco i był czas gdy robiłam to intensywnie. Jednak gdy córka była starsza i mogła sama czasami zostać. Ale i tak zawsze były wyrzuty sumienia, ze nie jestem z nią, trudno być samotną mamą bo człowiek najchętniej by się rozdwoił, a to nie da rady.

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2015-01-09 o 00:15
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 00:28   #9
BadLife
Rozeznanie
 
Avatar BadLife
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
Dot.: smutek samotnej mamy...

Dziewczyno...masz 27 lat. Pora odciąć pępowinę. Widocznie Twoi rodzice stosowali podobną taktykę wychowawczą - którą narzucają teraz Tobie. Czy Ty dobrze na tym wyszłaś? Wnioskując po tej sytuacji - nie bardzo. Mamy 27 letnią kobietę, która boi się żyć szczęśliwie, bo rodzice.

Także widzisz - takie wychowanie, wcale nie jest bezbłędne. Nie wkręcaj sobie, że będziesz złą matką.

Jesteś jeszcze młoda. Możesz przeżyć mnóstwo wspaniałych chwil. Tak, dziecko jest najważniejsze, ale na nim świat się nie kończy. Nie umarłaś jeszcze.

Zostaw dziecko pod opieką kogoś zaufanego i wyjdź na 2 godzinki. A nóż...może się zakochasz? Jak sama będziesz w skowronkach to i dziecko to wyczuje. Będzie zdecydowanie spokojniejsze i szczęśliwsze, że mama się uśmiecha.

Edytowane przez BadLife
Czas edycji: 2015-01-09 o 00:30
BadLife jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 00:34   #10
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez BadLife Pokaż wiadomość
Dziewczyno...masz 27 lat. Pora odciąć pępowinę. Widocznie Twoi rodzice stosowali podobną taktykę wychowawczą - którą narzucają teraz Tobie. Czy Ty dobrze na tym wyszłaś? Wnioskując po tej sytuacji - nie bardzo. Mamy 27 letnią kobietę, która boi się żyć szczęśliwie, bo rodzice.

Także widzisz - takie wychowanie, wcale nie jest bezbłędne. Nie wkręcaj sobie, że będziesz złą matką.

Jesteś jeszcze młoda. Możesz przeżyć mnóstwo wspaniałych chwil. Tak, dziecko jest najważniejsze, ale na nim świat się nie kończy. Nie umarłaś jeszcze.

Zostaw dziecko pod opieką kogoś zaufanego i wyjdź na 2 godzinki. A nóż...może się zakochasz? Jak sama będziesz w skowronkach to i dziecko to wyczuje. Będzie zdecydowanie spokojniejsze i szczęśliwsze, że mama się uśmiecha.
Problem w tym, że tym kimś są zazwyczaj rodzice właśnie szczególnie gdy mieszka się blisko.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 00:48   #11
BadLife
Rozeznanie
 
Avatar BadLife
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
Problem w tym, że tym kimś są zazwyczaj rodzice właśnie szczególnie gdy mieszka się blisko.
Zazwyczaj tak. Kurcze...a kto zajmuje się dzidzią, jak jesteś w pracy autorko? Bo jeśli rodzice...to faktycznie - ciężka sytuacja.

Jeśli jednak byłoby Cię stać - to mogłabyś wykombinować inne rozwiązanie. Ewentualnie, nie mówić rodzicom wszystkiego.

No i najpierw zaznajomić dziecko z nianią, kiedy jesteś obecna. Tak, żeby nie płakało za mocno. Z resztą wyjścia byłyby chyba wieczorne. Także maleństwo może by już spało?
BadLife jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 00:54   #12
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez BadLife Pokaż wiadomość
Zazwyczaj tak. Kurcze...a kto zajmuje się dzidzią, jak jesteś w pracy autorko? Bo jeśli rodzice...to faktycznie - ciężka sytuacja.

Jeśli jednak byłoby Cię stać - to mogłabyś wykombinować inne rozwiązanie. Ewentualnie, nie mówić rodzicom wszystkiego.

No i najpierw zaznajomić dziecko z nianią, kiedy jesteś obecna. Tak, żeby nie płakało za mocno. Z resztą wyjścia byłyby chyba wieczorne. Także maleństwo może by już spało?
Dzidzia już spora, ma trzy latka więc może chodzić do przedszkola Bo gdyby to rzeczywiście rodzice siedzieli z nią całymi dniami, a później nadal siedzieli gdy autorka chciałaby wyjść to ja na ich miejscu także bym się zbuntowała (jako przyszła babcia)

Nie mówić rodzicom wszystkiego to się nie da gdy mieszkają aż tak blisko (2 piętra pod autorką) Nasłuchują, zaglądają pewnie niezapowiedziani i autorka zamiast się dobrze bawić tylko by się stresowała..

Jeśli jednak stać autorkę na nianię to ja bym się na jej miejscu uparła na tę chociaż minimalną niezależność i zatrudniła jednak czasami

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2015-01-09 o 00:57
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 07:13   #13
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
Dzidzia już spora, ma trzy latka więc może chodzić do przedszkola Bo gdyby to rzeczywiście rodzice siedzieli z nią całymi dniami, a później nadal siedzieli gdy autorka chciałaby wyjść to ja na ich miejscu także bym się zbuntowała (jako przyszła babcia)
A ja wolałabym, żeby córka miała szansę ułożyć sobie życie na nowo. Życie samotnej matki nie jest łatwe. Przecież tu nie chodzi o całonocne i notoryczne szlajanie się co chwila z innym facetem.
Może zacznij zapraszać koleżanki do siebie, skoro taki problem z wyjściem? Siedzenie w domu samej może nieźle zdołować. Małymi kroczkami zacznij zmieniać, bo obecny stan zostanie aż do czasu, gdy córka dorośnie. Szkoda życia.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 08:10   #14
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
Dot.: smutek samotnej mamy...

Dziewczyno, przestań w końcu słuchać tego co wręcz nakazują Ci rodzice i zacznij żyć własnym życiem. Jeśli będą krzyki, awantury i obrażania to wynajmij opiekunkę i zostaw dziecko pod jej opieką, a sama wyjdź gdzieś.
Trzeba jasno wyznaczyć granicę, bo co za jakiś czas rodziców zabraknie, a Ty zostaniesz sama, z nastolatkiem/dorosłym dzieckiem, które też będzie wyfruwało z gniazda. I wtedy będziesz układać sobie życie?
Wiem, że to ciężkie, ale trud się opłaci. Rodzice pewnie później odpuszczą, gdy zobaczą, że dziecku nic nie jest. Ty za to będziesz miała szansę na niezależność od nich, rozerwanie się i poznanie kogoś.
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 08:10   #15
gingerbre
Zakorzenienie
 
Avatar gingerbre
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 361
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez jolkajolla Pokaż wiadomość
Witajcie bardzo dawno mnie tu nie było... chciałam się tylko tak podzielić swoimi myślami, mam nadzieję , że ktoś ze mną po prostu porozmawia , może coś obiektywnie doradzi... Jestem samotną mamą prawie 3 letniej córeczki i dopadła mnie dosłownie samotność i taka bezsilność... kocham swoje dziecko i nie wyobrażam sobie życia bez tej pary brązowych oczu, ale jednocześnie samotne macierzyństwo równa się całkowitej rezygnacji z siebie... Uważam, że problemem nie jest sama ta sytuacja, ale momentami podejście otoczenia. Codziennie pracuję w nadgodzinach, moje życie to tylko praca i dom . Mieszkam sama , ale bardzo blisko moich rodziców , przez co non stop mam ich kontrolę jak nastolatka, a mam 27 lat. O jakichkolwiek wyjściach powiedzmy wieczorem z koleżankami mogę zapomnieć bo rodzice uważają , że matki miejce jest przy dziecku i matce nie wypada się '' szlajać ''. Na moje argumenty , że od czasu do czasu też mogłabym gdzieś wyjść, odreagować stres życia codziennego , słyszę odpowiedź " trzeba było nie rodzić dziecka i inaczej ułożyć sobie życie " . Czy wy też tak uważacie, że samotnej matki miejsce jest tylko przy dziecku, nie ma prawa nigdzie wyjść, nie wspominając już o próbach znalezienia jakiegoś partnera ?? Spotkałam pewnego razu tak jak mi się wydaję wartościowego mężczyznę, z zasadami , fajnym spojrzeniem na życie , co z tego , że on jest mną zainteresowany , jak nie mogę nawet się z nim niezobowiązująco spotkać i się poznać ?? jak to piszę, to płakać mi się chcę , wysiadają mi po prostu nerwy ....
Czy z rodzicami łączy Cie jakaś niewidzialna pepowina? Boisz się decydować o sobie, podejmować decyzje zasłaniając się rodzicami. Nie pierwszy i nie ostatni raz ktoś będzie miał inne zdanie w jakiejś kwestii niż Ty. Czy to bliska czy obca dla Ciebie osoba, nie ważne. Rodzice za Ciebie życia nie przeżyją. Spotkałas fajnego faceta i nie możesz się z nim spotkać, bo rodzice się na to nie zgadzają? Przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś. Wiesz jak śmiesznie to brzmi. Jesteś dorosła kobieta, weź załatw sobie opiekunkę dla dziecka. Wyjdzie od czasu do czasu do ludzi. Rodzica się nie tłumacz. Z czasem i tak to zrozumieją. Więcej odwagi, a nie uzalania się nad sobą, bo tutaj nawet nie ma co się zalic, no sama sobie krzywdę robisz
__________________
"Terapeuta powiedział mi, że sposobem na prawdziwy wewnętrzny spokój jest kończenie tego, co się zaczęło.
Jak na razie skończyłem dwie paczki M&M’sów i czekoladowe ciasto.
Od razu czuję się lepiej."

Edytowane przez gingerbre
Czas edycji: 2015-01-09 o 08:11
gingerbre jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 08:35   #16
Nameria
Zadomowienie
 
Avatar Nameria
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: zaginiona w puszczy
Wiadomości: 1 508
Dot.: smutek samotnej mamy...

Zacznij żyć swoim życiem i małymi kroczkami stawiac sie rodzicom, zacząć im pokazywać, że masz swoje życie i gdzie jest ich miejsce. Jak chcesz wyjść to wyjdź, jak rodzice nie będą chcieli się wnuczką w tym czasie zająć to wynajmij opiekunkę. Tylko nie idź do nich na zasadzie, czy zostaniecie z małą, bo ja bym chciała wyjść, mogę ? Tylko od razu, wychodzę, możecie zostać z małą, bo jak nie to w porządku, nie będzie problemu, nie obrażę się, tylko wynajmę opiekunkę ale i tak wyjdę. Będą się buntowali ale co mogą zrobić? Jesteś dorosła, nikt nie może decydować o Tobie i o Twoim dziecku! Pamiętaj, nie jesteś od nich zależna z tego co piszesz i oni swoim zachowaniem mogą stracić więcej niż Ty. Mogą stracić kontakt i zdrowe relacje ( chociaż obecne zdrowe nie są ) z córką i wnuczką. Masz 27 lat, jesteś młoda, powinnaś spotykać się ze znajomymi, poznawać nowych ludzi, umawiać się na randki. Jak bedziesz słuchała rodziców, zostaniesz zgorzkniałą, nieszczęśłiwą starą panną.
Nameria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 10:00   #17
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: smutek samotnej mamy...

No coz. Dzieciak pewnie bylby podrzucony rodIcom. Wynajmij nianie na wieczor i sie nie tlumacz.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 11:16   #18
jolkajolla
Raczkowanie
 
Avatar jolkajolla
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 276
Dot.: smutek samotnej mamy...

Dzięki za dodanie otuchy dziewczęta Sprawa wygląda tak , że pracuję codziennie od 9 do 18 , soboty średnio od 8 do 13 , w tygodniu mam przedszkole dla małej , ale odbierać ją musi moja mama , bo czynny jest do 16, w sobotę też zostają z małą moi rodzice, córeczka ma z nimi bardzo silną więź , z uwagi na to , że mieszkamy tak blisko są częstymi goścmi w moim domu. Często też jest podważany mój autorytet i rodzice dosłownie próbują ustawić za mnie zycie. Uważają , że to, że jestem sama z dzieckiem to już jest wystarczająca kara dla mnie i mam nauczkę i to powinno mnie zniechęcić do jakichkolwiek wyjść z domu. Dla nich wyjscie na wieczór / noc = " grzenie się z fagasami " Nie powiem, bo dla mojej córki są dobrzy , rozpieszczają ją wręcz za bardzo. Czasem zdarzy się tez , że pomogą mi w jakiś opłatach ( aktualnie opłacają przedszkole ) , ale ja ich o to nie proszę , nie zarabiam kroci , a więc nie unoszę się honorem i do tej pory nie odmawiałam tych gestów , lecz z drugiej strony za te gesty wymagają , żebym ich dosłownie po stopach całowała. Wydaje mi się , że rzeczywiscie najlepszym rozwiązaniem jest całkowite usamodzielnienie się.
Jeśli chodzi o spotkania, to mam naturę bardzo towarzyską , spotkania ze znajomymi sprawiają mi niezwykłą przyjemność, to nie jest tak , że siedzę cały czas sama w domu, mam dużo koleżanek , które bardzo często mnie odwiedzają, ale to są spotkania w domu. Nie ukrywam, ze chodzi mi o takie wyjścia , abym mogła chodź na chwilę opuscić te cztery sciany, trochę zapomnieć o problemach...
Nie mam jakiegoś parcia na związek, nie wyobrazam sobie od razu powaznej relacji z tym facetem , ale miłoby mi było chociaz się z nim spotkać całkiem niezobowiązująco, bo uważam , że nic nie tracę , skoro nadajemy na podobnych falach , to nie spotkając się z nim mogę stracić chociażby osobę , która mogłaby być np. fajnym kumplem...
jolkajolla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 11:36   #19
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez jolkajolla Pokaż wiadomość
Sprawa wygląda tak , że pracuję codziennie od 9 do 18 , soboty średnio od 8 do 13 , w tygodniu mam przedszkole dla małej , ale odbierać ją musi moja mama , bo czynny jest do 16, w sobotę też zostają z małą moi rodzice
Więc wychodzi na to, że rodzice opiekują się Twoim dzieckiem przez 3-4 godziny dziennie. To jest właściwie praca na pół etatu. W gruncie rzeczy nie dziwię się, że rodzicom średnio pasuje pomysł zajmowania się Twoim dzieckiem dodatkowo podczas Twoich wyjść towarzyskich. Zwłaszcza, że Ty nie pracujesz krótko, więc rodzice pewnie mają odczucie, że mało czasu poświęcasz córce.

Cytat:
Czasem zdarzy się tez , że pomogą mi w jakiś opłatach ( aktualnie opłacają przedszkole ) , ale ja ich o to nie proszę , nie zarabiam kroci , a więc nie unoszę się honorem i do tej pory nie odmawiałam tych gestów , lecz z drugiej strony za te gesty wymagają , żebym ich dosłownie po stopach całowała. Wydaje mi się , że rzeczywiscie najlepszym rozwiązaniem jest całkowite usamodzielnienie się.
Zdecydowanie. Jeśli rodzice nie będą się zajmować wnuczką i płacić za jej przedszkole, to nie będą mieli podstaw, by narzekać. A nawet, jeśli narzekać będą, to nie będziesz musiała się tym w ogóle przejmować.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-01-09, 11:39   #20
jolkajolla
Raczkowanie
 
Avatar jolkajolla
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 276
Dot.: smutek samotnej mamy...

Tak , sama dobrze wiem , że pracuję długo i wiele czasu dla dziecka nie mam. Ale też nie chodzi mi o wychodne co tydzień , rozchodzi mi się o dosłownie może raz na 2 miesiące...
jolkajolla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 11:44   #21
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez jolkajolla Pokaż wiadomość
Tak , sama dobrze wiem , że pracuję długo i wiele czasu dla dziecka nie mam. Ale też nie chodzi mi o wychodne co tydzień , rozchodzi mi się o dosłownie może raz na 2 miesiące...
To raz na dwa miesiące spokojnie możesz albo zatrudnić kogoś do opieki nad dzieckiem, albo – tak, jak pisała laisla – umówić się z jakąś koleżanką, która też jest mamą, że raz ona zajmie się Twoim dzieckiem, a innym razem Ty zajmiesz się jej dzieckiem.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 11:48   #22
Nameria
Zadomowienie
 
Avatar Nameria
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: zaginiona w puszczy
Wiadomości: 1 508
Dot.: smutek samotnej mamy...

Na to wyjście raz na dwa miesiące, czy nawet raz na miesiąc nie możesz wziąć opiekunki? jesteś jedynaczką? Masz jakąś inną osobę z którą mogłabyś dziecko zostawić, przyjaciółka, siostra, kuzyn?
Rozmawiałaś kiedyś z rodzicami tak szczerze, że chciałabyś, potrzebujesz wyjść raz na jakiś czas spotkać się ze znajomymi bo to jest normalne, nie masz 80 lat a 27 i musisz kiedyś wyjść do ludzi.
Ja bym na Twoim miejscu poszła i oświadczyła, że w piątek wychodzę a do dziecka przyjdzie niania.
Nameria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 11:49   #23
201608010929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 3 884
Dot.: smutek samotnej mamy...

A ojciec dziecka? Pozbawiony jest praw rodzicielskich? Widuje się z dzieckiem? Bo jeśli tak, to tutaj możesz szukac rozwiązania.
201608010929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 11:50   #24
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
Dot.: smutek samotnej mamy...

Coż, ja uważam, że o ile Twoi rodzice mogą uważać, że długo pracujesz i mało czasu spędzasz z dzieckiem, to bez przesady wyjście raz na jakiś czas z przyjaciółmi do kina/kawiarni itp. to nie jest "szlajanie się". Ogólnie te cytaty, które przytoczyłaś wydają mi się jakby oni mieli żal o to, że zaszłaś w ciąże/rozstałaś się z ojce dziecka i teraz powinnaś to odpokutować i cierpieć.
No nie przesadzajmy, myślę, że większość rodziców chciałaby, aby ich dziecko miało fajnego partnera/przyjaciół/jakiś czas dla siebie. A jak to osiągnąć nie wychodząc z domu?
Więc oznajmij im, że wychodzisz i zapytaj czy zostaną z małą. Jeśli nie to nie ma problemu i wynajmij opiekunkę.
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 12:09   #25
sylvain1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 12
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez jolkajolla Pokaż wiadomość
Witajcie bardzo dawno mnie tu nie było... chciałam się tylko tak podzielić swoimi myślami, mam nadzieję , że ktoś ze mną po prostu porozmawia , może coś obiektywnie doradzi... Jestem samotną mamą prawie 3 letniej córeczki i dopadła mnie dosłownie samotność i taka bezsilność... kocham swoje dziecko i nie wyobrażam sobie życia bez tej pary brązowych oczu, ale jednocześnie samotne macierzyństwo równa się całkowitej rezygnacji z siebie... Uważam, że problemem nie jest sama ta sytuacja, ale momentami podejście otoczenia. Codziennie pracuję w nadgodzinach, moje życie to tylko praca i dom . Mieszkam sama , ale bardzo blisko moich rodziców , przez co non stop mam ich kontrolę jak nastolatka, a mam 27 lat. O jakichkolwiek wyjściach powiedzmy wieczorem z koleżankami mogę zapomnieć bo rodzice uważają , że matki miejce jest przy dziecku i matce nie wypada się '' szlajać ''. Na moje argumenty , że od czasu do czasu też mogłabym gdzieś wyjść, odreagować stres życia codziennego , słyszę odpowiedź " trzeba było nie rodzić dziecka i inaczej ułożyć sobie życie " . Czy wy też tak uważacie, że samotnej matki miejsce jest tylko przy dziecku, nie ma prawa nigdzie wyjść, nie wspominając już o próbach znalezienia jakiegoś partnera ?? Spotkałam pewnego razu tak jak mi się wydaję wartościowego mężczyznę, z zasadami , fajnym spojrzeniem na życie , co z tego , że on jest mną zainteresowany , jak nie mogę nawet się z nim niezobowiązująco spotkać i się poznać ?? jak to piszę, to płakać mi się chcę , wysiadają mi po prostu nerwy ....
Jolu

Masz absolutna rację, w tym co piszesz. Moim zdaniem powinnaś wychodzić do ludzi i Twoi rodzice nie mają prawa Ci tego zabraniać ani tym bardziej Ci docinać mówiąc, że trzeba było inaczej ułożyć sobie życie.
Myślę, że za niedługo znajdziesz odpowiedzialnego człowieka, z którym się zwiążesz
Sądzę, że powinnaś dać delikatnie do zrozumienia rodzicom, mimo iż Ci pomagają, że nie chcesz reszty życia spędzić sama.
Jesteś jeszcze młoda osobą więc będzie okej
sylvain1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 16:36   #26
allmode
Wtajemniczenie
 
Avatar allmode
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez jolkajolla Pokaż wiadomość
Dzięki za dodanie otuchy dziewczęta Sprawa wygląda tak , że pracuję codziennie od 9 do 18 , soboty średnio od 8 do 13 , w tygodniu mam przedszkole dla małej , ale odbierać ją musi moja mama , bo czynny jest do 16, w sobotę też zostają z małą moi rodzice, córeczka ma z nimi bardzo silną więź , z uwagi na to , że mieszkamy tak blisko są częstymi goścmi w moim domu. Często też jest podważany mój autorytet i rodzice dosłownie próbują ustawić za mnie zycie. Uważają , że to, że jestem sama z dzieckiem to już jest wystarczająca kara dla mnie i mam nauczkę i to powinno mnie zniechęcić do jakichkolwiek wyjść z domu. Dla nich wyjscie na wieczór / noc = " grzenie się z fagasami "
Powinnaś jak najszybciej odciąć pępowinę, która łączy Cię z rodzicami. Bo jeśli podważają Twój autorytet w oczach dziecka, to będzie coraz gorzej. A potem winą za wszelkie problemy wychowawcze obarczą Ciebie.
Negowanie zachowania rodzica przy dziecku, i to jeszcze przez dziadków, jest absolutnie niedopuszczalne.
Zapewne mieszkanie blisko rodziców było Ci na rękę, ale to też działa na Twoją niekorzyść. Podobnie jak brak całkowitej samodzielności finansowej i ich pomoc.

Ja również spytam o ojca małej - czy uczestniczy w jej wychowaniu, płaci alimenty?
allmode jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 18:57   #27
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Więc wychodzi na to, że rodzice opiekują się Twoim dzieckiem przez 3-4 godziny dziennie. To jest właściwie praca na pół etatu. W gruncie rzeczy nie dziwię się, że rodzicom średnio pasuje pomysł zajmowania się Twoim dzieckiem dodatkowo podczas Twoich wyjść towarzyskich. Zwłaszcza, że Ty nie pracujesz krótko, więc rodzice pewnie mają odczucie, że mało czasu poświęcasz córce.
Dokładnie. Dziadkowie bardzo aktywnie uczestniczą w życiu Twojej córki i co tu kryć: spędzają z nią tygodniowo więcej czasu niż Ty.
Ty tak na prawdę szykujesz tylko rano córkę do przedszkola, a wieczorem pewnie ledwie zdążasz na jej kąpiel i kładzenie do łóżka.
Zostaje Wam tak naprawdę na bycie razem tylko sobotnie popołudnie i niedziela. Wtedy pewnie jeszcze robisz zakupy, sprzątasz, więc czasu tak efektywnie spędzonego z dzieckiem na czytaniu, zbieraniu liści w parku jest z pewnością bardzo mało.

Dlatego nie dziwi mnie, że Twoim rodzicom nie podoba im się, że chcesz jeszcze mnie tego czasu poświęcać córce.
Niby z koleżankami wyjdziesz wieczorem jak już śpi, ale każde nocne wyjście trzeba odespać, czyli odpadnie Wam wspólne pół niedzieli z córką.
Poza tym jeśli dziadkowie spędzają z nią kilka godzin dziennie + pół soboty, to wcale nie dziwi mnie, że nie uśmiecha im się pilnowanie jej jeszcze podczas Twoich wyjść towarzyskich.

Oczywiście masz prawo mieć rady rodziców w d... bo jesteś dorosła. Ale dorosłość to też samodzielność. Wtedy musiałabyś zatrudnić nianię na czas takich wyjść i na codzień na popołudnia. Inaczej jeszcze 10 lat będziesz narzekać na rodziców i że zmarnowałaś przez nich swoje najlepsze lata i szanse na znalezienie faceta.
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2015-01-09, 19:42   #28
szachmat23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 162
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez jolkajolla Pokaż wiadomość
Witajcie bardzo dawno mnie tu nie było... chciałam się tylko tak podzielić swoimi myślami, mam nadzieję , że ktoś ze mną po prostu porozmawia , może coś obiektywnie doradzi... Jestem samotną mamą prawie 3 letniej córeczki i dopadła mnie dosłownie samotność i taka bezsilność... kocham swoje dziecko i nie wyobrażam sobie życia bez tej pary brązowych oczu, ale jednocześnie samotne macierzyństwo równa się całkowitej rezygnacji z siebie... Uważam, że problemem nie jest sama ta sytuacja, ale momentami podejście otoczenia. Codziennie pracuję w nadgodzinach, moje życie to tylko praca i dom . Mieszkam sama , ale bardzo blisko moich rodziców , przez co non stop mam ich kontrolę jak nastolatka, a mam 27 lat. O jakichkolwiek wyjściach powiedzmy wieczorem z koleżankami mogę zapomnieć bo rodzice uważają , że matki miejce jest przy dziecku i matce nie wypada się '' szlajać ''. Na moje argumenty , że od czasu do czasu też mogłabym gdzieś wyjść, odreagować stres życia codziennego , słyszę odpowiedź " trzeba było nie rodzić dziecka i inaczej ułożyć sobie życie " . Czy wy też tak uważacie, że samotnej matki miejsce jest tylko przy dziecku, nie ma prawa nigdzie wyjść, nie wspominając już o próbach znalezienia jakiegoś partnera ?? Spotkałam pewnego razu tak jak mi się wydaję wartościowego mężczyznę, z zasadami , fajnym spojrzeniem na życie , co z tego , że on jest mną zainteresowany , jak nie mogę nawet się z nim niezobowiązująco spotkać i się poznać ?? jak to piszę, to płakać mi się chcę , wysiadają mi po prostu nerwy ....
Jej, czy urodzenie dziecka jest jakas kara ?ze masz za to odpowiadac siedzeniem w domu, samotnością..Spytaj sie rodziców!przeciez nic zlego nie zrobilas, wrecz przeciwnie...Poza tym Twoim rodzicom w ogole nie zalezy na Twoim szczesciu albo maja calkiem inna definicje zycia.
Fakty sa takie :
1. Kazdy niezaleznie czy ma dzieci, rodzine ile ma lat itp itd musi walczyc o swoje zycie.Ma prawo znalezc partnera, wyjsc z kolezankami, miec hobby, uczyc sie rozwijac .Czasy w ktorych matki byly kurami domowymi bez wlasnego zycia juz dawno poszly do lamusa. Jesli sama sobie nie odbierzesz tego prawa nikt nie moze tego zrobić.Jeszcze jakby dziecko bylo niemowlakiem , wymagalo karmienia piersia ale przeciez 3 letnie dziecko juz je jak dorosly, umie sie ladnie samo bawić.dziecko jest bardzo wazne ale nie moze byc calym Twoim zyciem!
2.
Drugi fakt-bolesny dziecko urosnie, jako nastolatek bedzie miec kolegow pozniej wyjedzie,zalozy wlasna rodzina a Ty zostaniesz sama jak palec? bo co całe zycie poswiecilas mu...balas sie zwiazkow, nie dbalas o przyjaciol.Fakt odwiedzi Cie moze raz dwa trzy w miesiacu ale moze byc roznie.
3.Myslisz ze Twojemu dziecku zalezy zebys byla meczennica? czy to doceni? ja bym nie chciala dowiedziec sie ze przeze mnie nic w zyciu rodzice nie przezyli,ze moja matka byla smutna nieszczesliwa..itp Mysle ze Twoje dziecko nie jest takim egoista.
Podsumowujac albo zaczniesz zyc po swojemu powiesz rodzicom ze teraz matki pracuja i maja wlasne zycie i urodzenie dziecka nie jest kara..Jestes mloda i masz prawo pojsc potanczyc , pojsc do kina..poznac faceta. jesli tego nie rozumia to znaczy ze Cie niszcza,
Jakby tak mialo wygladac zycie matki jak mysla Twoi rodzice to przyrost naturalny bylby bliski zeru.
Az od srodka mnie roznosi..
szachmat23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-09, 23:02   #29
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: smutek samotnej mamy...

Cytat:
Napisane przez Karena 73 Pokaż wiadomość
A ja wolałabym, żeby córka miała szansę ułożyć sobie życie na nowo. Życie samotnej matki nie jest łatwe. Przecież tu nie chodzi o całonocne i notoryczne szlajanie się co chwila z innym facetem.
Może zacznij zapraszać koleżanki do siebie, skoro taki problem z wyjściem? Siedzenie w domu samej może nieźle zdołować. Małymi kroczkami zacznij zmieniać, bo obecny stan zostanie aż do czasu, gdy córka dorośnie. Szkoda życia.
Ale o czym właściwie mówisz bo zacytowałaś mój wpis, a nie bardzo widzę związku bo nigdzie nie napisałam, aby autorka sobie nie próbowała życia układać..

Autorko, dokładnie jak już mówiłyśmy, nikogo nie dziwi to, że chcesz sobie odetchnąć i poczuć się jak kiedyś raz na jakiś czas tylko pozostaje ta kwestia uzależnienia od rodziców więc i liczenia się z ich zdaniem w większym zakresie aniżeli muszą to robić dorosłe i niezależne osoby. Do tego dodałaś fakt opłacania przez nich przedszkola..widzisz, w tym momencie to nadal Ciebie traktują trochę jak dziecko, któremu należy powiedzieć jak ma się zachowywać. Druga sprawa, że po tym jak potoczyły się Wasze losy z pewnością boją się o Ciebie abyś nie sparzyła się po raz kolejny ponieważ obie z córką przeszłyście już zapewne dużo złego. Niezbyt zgrabnie wychodzi im przekazywanie swoich obaw, to inna sprawa.
Wiesz co, pogadaj z nimi najpierw otwarcie o co Ci chodzi, aby nie projektowali sobie w głowach dziwnych scenariuszy (bo chodzi Ci, z tego, co piszesz naprawdę o minimum a nie jakieś szlajanie się nie wiadomo gdzie i nie wiadomo z kim), może to złagodzi ich troskę, następnie spróbuj przejąć stopniowo całkowicie finansową kontrolę nad swoimi wydatkami aby wybić ten ewentualny argument z ręki. Może uda się podwyższyć alimenty (albo w ogóle o nie zawalczyć bo chyba nic o tym nie mówiłaś, a to nie dziadkowie powinni być obciążeni opłacaniem przedszkola)

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:24 ----------

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;49673420]Coż, ja uważam, że o ile Twoi rodzice mogą uważać, że długo pracujesz i mało czasu spędzasz z dzieckiem, to bez przesady wyjście raz na jakiś czas z przyjaciółmi do kina/kawiarni itp. to nie jest "szlajanie się". Ogólnie te cytaty, które przytoczyłaś wydają mi się jakby oni mieli żal o to, że zaszłaś w ciąże/rozstałaś się z ojce dziecka i teraz powinnaś to odpokutować i cierpieć.
No nie przesadzajmy, myślę, że większość rodziców chciałaby, aby ich dziecko miało fajnego partnera/przyjaciół/jakiś czas dla siebie. A jak to osiągnąć nie wychodząc z domu?
Więc oznajmij im, że wychodzisz i zapytaj czy zostaną z małą. Jeśli nie to nie ma problemu i wynajmij opiekunkę.[/QUOTE]

Tak, całkowita racja. Tylko, że w takim przypadku (jeśli mówimy już o partnerze) rodzice obawiają się nowego związku nawet bardziej niż inni (bo sądzę, że wszyscy rodzice mają obawy, czy dziecko będzie szczęśliwe), zapewne widzieli i łzy i cierpienie córki i chcą ją po swojemu uchronić. Mogę się mylić, ale na własnym przykładzie bazując tak domniemywam

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2015-01-09 o 22:26
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-01-10 00:02:33


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:12.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.