|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 276
|
smutek samotnej mamy...
Witajcie
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Cytat:
Jesteś od nich zależna finansowo, czy pracujesz? Nie masz np. kuzynki, zaufanej sąsiadki, która mogłaby Ci przypilnować dziecka za kasę? Zwłaszcza młode dziewczyny, licealistki pewnie chętnie by kilka złotych w ten sposób dorobiły, a Twoja córka to nie niemowlak przecież, żeby opieka nad nią wymagała nie wiadomo jakiego doświadczenia. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Cytat:
Nie jesteś nastolatką, jesteś samodzielną dorosłą kobietą. Nie musisz się tłumaczyć rodzicom ze swoich wyjść.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 276
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Tylko wiesz o co chodzi, tu bardziej o podejście rodziców.... Pracuję i stać by mnie było na opiekunkę , ale moi rodzice mieszkają 2 piętra pode mną i rozumiesz , jakby były jakieś krzyki, płacz, to oni z miejsca są , a oni tego nie potrafią zrozumieć , że mogę chcieć mieć chwilę dla siebie. Od razu panika , wyolbrzymianie, tak jakby to było od razu patologią , że chcę gdzieś wyjść ...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: z pieknego kraju
Wiadomości: 758
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Dlaczego pozwalasz rodzicom na decydowanie o sobie? mieszkasz sama, masz 27 lat. Pomysl o corce - czy bedzie szczesliwa z nieszczesliwa, sfrustrowana mama i toksycznymi dziadlami w poblizu?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | ||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
No ale podejście rodziców znasz i nie zmienisz go. Nie skupiaj się na tym, czego nie możesz zmienić, ale na tym, co zmienić możesz. A tutaj możesz nie angażować rodziców w swoje osobiste sprawy, które oni krytykują. Zyskasz wtedy spokój.
Cytat:
Cytat:
Jasne, wiele osób zgodzi się z Twoim podejściem i przyzna Ci rację, tylko, co z tego? Rodziców przecież do zmiany poglądów nie zmusisz.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Cytat:
A i tak trzęsiesz się przed rodzicami, zamiast żyć dla siebie - i przy okazji dla swojego dziecka. Co najgorszego mogą Ci zrobić? Nakrzyczeć? Obrazić się? Czujesz się patologią, żeby Cię takie teksty miały zaboleć? Robisz to, co uważasz za dobre dla siebie i małej. W najgorszym wypadku wysłuchasz pretensji, jak to ,,latasz, zamiast się dzieckiem zajmować jak porządna kobieta". A jak nie będziesz ,,latała" to za kilka lat prawdopodobnie usłyszysz, że trzeba było chłopa szukać, zadbać o siebie, jakieś koleżanki mieć, bo kto to widział tylko na dziecku się skupiać. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Z rodzicami autorko stosunki się nie zmienią raczej przy obecnym układzie. Z jednej strony super sprawa bo gdy pracujesz nadgodziny, o których wspominasz podrzucasz pewnie córkę do nich i to jest bardzo wygodne (wyobraź sobie sytuację gdy oni są daleko, a Ciebie nie stać na nianię..), jednak gdy chcesz sobie czasami sama wyjść to już albo musisz potulnie posłuchać co mają do powiedzenia (bo Twoim dzieckiem zajmują się nadal oni, i może także nie jest im to aż w takim wymiarze na rękę) albo wynająć kogoś na te kilka godzin. Ja bym Ci radziła zrobić sobie jakiś układ z inną mamą i nawzajem pozajmować się swoimi dziećmi, raz ona a raz Ty. Wtedy mogłybyście sobie wyjść obie w dogodnym czasie bez słuchania niepotrzebnych uwag. Albo jednak opiekunkę na te dwie czy trzy godziny wynająć, to też nie majątek
![]() Ja miałam podobnie jak córka była mała, często miałam takie wrażenie, że działam jak maszyna. Jednak od mojej mamy akurat nigdy słów potępienia nie usłyszałam, że chcę się przewietrzyć nieco i był czas gdy robiłam to intensywnie. Jednak gdy córka była starsza i mogła sama czasami zostać. Ale i tak zawsze były wyrzuty sumienia, ze nie jestem z nią, trudno być samotną mamą bo człowiek najchętniej by się rozdwoił, a to nie da rady. Edytowane przez laisla Czas edycji: 2015-01-09 o 00:15 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Dziewczyno...masz 27 lat. Pora odciąć pępowinę. Widocznie Twoi rodzice stosowali podobną taktykę wychowawczą - którą narzucają teraz Tobie. Czy Ty dobrze na tym wyszłaś? Wnioskując po tej sytuacji - nie bardzo. Mamy 27 letnią kobietę, która boi się żyć szczęśliwie, bo rodzice.
Także widzisz - takie wychowanie, wcale nie jest bezbłędne. Nie wkręcaj sobie, że będziesz złą matką. Jesteś jeszcze młoda. Możesz przeżyć mnóstwo wspaniałych chwil. Tak, dziecko jest najważniejsze, ale na nim świat się nie kończy. Nie umarłaś jeszcze. Zostaw dziecko pod opieką kogoś zaufanego i wyjdź na 2 godzinki. A nóż...może się zakochasz? Jak sama będziesz w skowronkach to i dziecko to wyczuje. Będzie zdecydowanie spokojniejsze i szczęśliwsze, że mama się uśmiecha. Edytowane przez BadLife Czas edycji: 2015-01-09 o 00:30 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Cytat:
Jeśli jednak byłoby Cię stać - to mogłabyś wykombinować inne rozwiązanie. Ewentualnie, nie mówić rodzicom wszystkiego. No i najpierw zaznajomić dziecko z nianią, kiedy jesteś obecna. Tak, żeby nie płakało za mocno. Z resztą wyjścia byłyby chyba wieczorne. Także maleństwo może by już spało? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Cytat:
![]() ![]() Nie mówić rodzicom wszystkiego to się nie da gdy mieszkają aż tak blisko (2 piętra pod autorką) ![]() Jeśli jednak stać autorkę na nianię to ja bym się na jej miejscu uparła na tę chociaż minimalną niezależność i zatrudniła jednak czasami ![]() Edytowane przez laisla Czas edycji: 2015-01-09 o 00:57 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Cytat:
Może zacznij zapraszać koleżanki do siebie, skoro taki problem z wyjściem? Siedzenie w domu samej może nieźle zdołować. Małymi kroczkami zacznij zmieniać, bo obecny stan zostanie aż do czasu, gdy córka dorośnie. Szkoda życia.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Dziewczyno, przestań w końcu słuchać tego co wręcz nakazują Ci rodzice i zacznij żyć własnym życiem. Jeśli będą krzyki, awantury i obrażania to wynajmij opiekunkę i zostaw dziecko pod jej opieką, a sama wyjdź gdzieś.
Trzeba jasno wyznaczyć granicę, bo co za jakiś czas rodziców zabraknie, a Ty zostaniesz sama, z nastolatkiem/dorosłym dzieckiem, które też będzie wyfruwało z gniazda. I wtedy będziesz układać sobie życie? Wiem, że to ciężkie, ale trud się opłaci. Rodzice pewnie później odpuszczą, gdy zobaczą, że dziecku nic nie jest. Ty za to będziesz miała szansę na niezależność od nich, rozerwanie się i poznanie kogoś. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 361
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Cytat:
![]()
__________________
"Terapeuta powiedział mi, że sposobem na prawdziwy wewnętrzny spokój jest kończenie tego, co się zaczęło.
Jak na razie skończyłem dwie paczki M&M’sów i czekoladowe ciasto. Od razu czuję się lepiej." Edytowane przez gingerbre Czas edycji: 2015-01-09 o 08:11 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: zaginiona w puszczy
Wiadomości: 1 508
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Zacznij żyć swoim życiem i małymi kroczkami stawiac sie rodzicom, zacząć im pokazywać, że masz swoje życie i gdzie jest ich miejsce. Jak chcesz wyjść to wyjdź, jak rodzice nie będą chcieli się wnuczką w tym czasie zająć to wynajmij opiekunkę. Tylko nie idź do nich na zasadzie, czy zostaniecie z małą, bo ja bym chciała wyjść, mogę ? Tylko od razu, wychodzę, możecie zostać z małą, bo jak nie to w porządku, nie będzie problemu, nie obrażę się, tylko wynajmę opiekunkę ale i tak wyjdę. Będą się buntowali ale co mogą zrobić? Jesteś dorosła, nikt nie może decydować o Tobie i o Twoim dziecku! Pamiętaj, nie jesteś od nich zależna z tego co piszesz i oni swoim zachowaniem mogą stracić więcej niż Ty. Mogą stracić kontakt i zdrowe relacje ( chociaż obecne zdrowe nie są ) z córką i wnuczką. Masz 27 lat, jesteś młoda, powinnaś spotykać się ze znajomymi, poznawać nowych ludzi, umawiać się na randki. Jak bedziesz słuchała rodziców, zostaniesz zgorzkniałą, nieszczęśłiwą starą panną.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
No coz. Dzieciak pewnie bylby podrzucony rodIcom. Wynajmij nianie na wieczor i sie nie tlumacz.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 276
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Dzięki za dodanie otuchy dziewczęta
![]() ![]() Jeśli chodzi o spotkania, to mam naturę bardzo towarzyską , spotkania ze znajomymi sprawiają mi niezwykłą przyjemność, to nie jest tak , że siedzę cały czas sama w domu, mam dużo koleżanek , które bardzo często mnie odwiedzają, ale to są spotkania w domu. Nie ukrywam, ze chodzi mi o takie wyjścia , abym mogła chodź na chwilę opuscić te cztery sciany, trochę zapomnieć o problemach... Nie mam jakiegoś parcia na związek, nie wyobrazam sobie od razu powaznej relacji z tym facetem , ale miłoby mi było chociaz się z nim spotkać całkiem niezobowiązująco, bo uważam , że nic nie tracę , skoro nadajemy na podobnych falach , to nie spotkając się z nim mogę stracić chociażby osobę , która mogłaby być np. fajnym kumplem... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | ||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Cytat:
Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
||
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 276
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Tak , sama dobrze wiem , że pracuję długo i wiele czasu dla dziecka nie mam. Ale też nie chodzi mi o wychodne co tydzień , rozchodzi mi się o dosłownie może raz na 2 miesiące...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
To raz na dwa miesiące spokojnie możesz albo zatrudnić kogoś do opieki nad dzieckiem, albo – tak, jak pisała laisla – umówić się z jakąś koleżanką, która też jest mamą, że raz ona zajmie się Twoim dzieckiem, a innym razem Ty zajmiesz się jej dzieckiem.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: zaginiona w puszczy
Wiadomości: 1 508
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Na to wyjście raz na dwa miesiące, czy nawet raz na miesiąc nie możesz wziąć opiekunki? jesteś jedynaczką? Masz jakąś inną osobę z którą mogłabyś dziecko zostawić, przyjaciółka, siostra, kuzyn?
Rozmawiałaś kiedyś z rodzicami tak szczerze, że chciałabyś, potrzebujesz wyjść raz na jakiś czas spotkać się ze znajomymi bo to jest normalne, nie masz 80 lat a 27 i musisz kiedyś wyjść do ludzi. Ja bym na Twoim miejscu poszła i oświadczyła, że w piątek wychodzę a do dziecka przyjdzie niania. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 3 884
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
A ojciec dziecka? Pozbawiony jest praw rodzicielskich? Widuje się z dzieckiem? Bo jeśli tak, to tutaj możesz szukac rozwiązania.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Coż, ja uważam, że o ile Twoi rodzice mogą uważać, że długo pracujesz i mało czasu spędzasz z dzieckiem, to bez przesady wyjście raz na jakiś czas z przyjaciółmi do kina/kawiarni itp. to nie jest "szlajanie się". Ogólnie te cytaty, które przytoczyłaś wydają mi się jakby oni mieli żal o to, że zaszłaś w ciąże/rozstałaś się z ojce dziecka i teraz powinnaś to odpokutować i cierpieć.
No nie przesadzajmy, myślę, że większość rodziców chciałaby, aby ich dziecko miało fajnego partnera/przyjaciół/jakiś czas dla siebie. A jak to osiągnąć nie wychodząc z domu? Więc oznajmij im, że wychodzisz i zapytaj czy zostaną z małą. Jeśli nie to nie ma problemu i wynajmij opiekunkę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 12
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Cytat:
Masz absolutna rację, w tym co piszesz. Moim zdaniem powinnaś wychodzić do ludzi i Twoi rodzice nie mają prawa Ci tego zabraniać ani tym bardziej Ci docinać mówiąc, że trzeba było inaczej ułożyć sobie życie. Myślę, że za niedługo znajdziesz odpowiedzialnego człowieka, z którym się zwiążesz ![]() Sądzę, że powinnaś dać delikatnie do zrozumienia rodzicom, mimo iż Ci pomagają, że nie chcesz reszty życia spędzić sama. Jesteś jeszcze młoda osobą więc będzie okej ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Cytat:
Negowanie zachowania rodzica przy dziecku, i to jeszcze przez dziadków, jest absolutnie niedopuszczalne. Zapewne mieszkanie blisko rodziców było Ci na rękę, ale to też działa na Twoją niekorzyść. Podobnie jak brak całkowitej samodzielności finansowej i ich pomoc. Ja również spytam o ojca małej - czy uczestniczy w jej wychowaniu, płaci alimenty? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Cytat:
Ty tak na prawdę szykujesz tylko rano córkę do przedszkola, a wieczorem pewnie ledwie zdążasz na jej kąpiel i kładzenie do łóżka. Zostaje Wam tak naprawdę na bycie razem tylko sobotnie popołudnie i niedziela. Wtedy pewnie jeszcze robisz zakupy, sprzątasz, więc czasu tak efektywnie spędzonego z dzieckiem na czytaniu, zbieraniu liści w parku jest z pewnością bardzo mało. Dlatego nie dziwi mnie, że Twoim rodzicom nie podoba im się, że chcesz jeszcze mnie tego czasu poświęcać córce. Niby z koleżankami wyjdziesz wieczorem jak już śpi, ale każde nocne wyjście trzeba odespać, czyli odpadnie Wam wspólne pół niedzieli z córką. Poza tym jeśli dziadkowie spędzają z nią kilka godzin dziennie + pół soboty, to wcale nie dziwi mnie, że nie uśmiecha im się pilnowanie jej jeszcze podczas Twoich wyjść towarzyskich. Oczywiście masz prawo mieć rady rodziców w d... bo jesteś dorosła. Ale dorosłość to też samodzielność. Wtedy musiałabyś zatrudnić nianię na czas takich wyjść i na codzień na popołudnia. Inaczej jeszcze 10 lat będziesz narzekać na rodziców i że zmarnowałaś przez nich swoje najlepsze lata i szanse na znalezienie faceta. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 162
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Cytat:
Fakty sa takie : 1. Kazdy niezaleznie czy ma dzieci, rodzine ile ma lat itp itd musi walczyc o swoje zycie.Ma prawo znalezc partnera, wyjsc z kolezankami, miec hobby, uczyc sie rozwijac .Czasy w ktorych matki byly kurami domowymi bez wlasnego zycia juz dawno poszly do lamusa. Jesli sama sobie nie odbierzesz tego prawa nikt nie moze tego zrobić.Jeszcze jakby dziecko bylo niemowlakiem , wymagalo karmienia piersia ale przeciez 3 letnie dziecko juz je jak dorosly, umie sie ladnie samo bawić.dziecko jest bardzo wazne ale nie moze byc calym Twoim zyciem! 2. Drugi fakt-bolesny dziecko urosnie, jako nastolatek bedzie miec kolegow pozniej wyjedzie,zalozy wlasna rodzina a Ty zostaniesz sama jak palec? bo co całe zycie poswiecilas mu...balas sie zwiazkow, nie dbalas o przyjaciol.Fakt odwiedzi Cie moze raz dwa trzy w miesiacu ale moze byc roznie. 3.Myslisz ze Twojemu dziecku zalezy zebys byla meczennica? czy to doceni? ja bym nie chciala dowiedziec sie ze przeze mnie nic w zyciu rodzice nie przezyli,ze moja matka byla smutna nieszczesliwa..itp Mysle ze Twoje dziecko nie jest takim egoista. Podsumowujac albo zaczniesz zyc po swojemu powiesz rodzicom ze teraz matki pracuja i maja wlasne zycie i urodzenie dziecka nie jest kara..Jestes mloda i masz prawo pojsc potanczyc , pojsc do kina..poznac faceta. jesli tego nie rozumia to znaczy ze Cie niszcza, Jakby tak mialo wygladac zycie matki jak mysla Twoi rodzice to przyrost naturalny bylby bliski zeru. Az od srodka mnie roznosi.. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: smutek samotnej mamy...
Cytat:
Autorko, dokładnie jak już mówiłyśmy, nikogo nie dziwi to, że chcesz sobie odetchnąć i poczuć się jak kiedyś raz na jakiś czas tylko pozostaje ta kwestia uzależnienia od rodziców więc i liczenia się z ich zdaniem w większym zakresie aniżeli muszą to robić dorosłe i niezależne osoby. Do tego dodałaś fakt opłacania przez nich przedszkola..widzisz, w tym momencie to nadal Ciebie traktują trochę jak dziecko, któremu należy powiedzieć jak ma się zachowywać. Druga sprawa, że po tym jak potoczyły się Wasze losy z pewnością boją się o Ciebie abyś nie sparzyła się po raz kolejny ponieważ obie z córką przeszłyście już zapewne dużo złego. Niezbyt zgrabnie wychodzi im przekazywanie swoich obaw, to inna sprawa. Wiesz co, pogadaj z nimi najpierw otwarcie o co Ci chodzi, aby nie projektowali sobie w głowach dziwnych scenariuszy (bo chodzi Ci, z tego, co piszesz naprawdę o minimum a nie jakieś szlajanie się nie wiadomo gdzie i nie wiadomo z kim), może to złagodzi ich troskę, następnie spróbuj przejąć stopniowo całkowicie finansową kontrolę nad swoimi wydatkami aby wybić ten ewentualny argument z ręki. Może uda się podwyższyć alimenty (albo w ogóle o nie zawalczyć bo chyba nic o tym nie mówiłaś, a to nie dziadkowie powinni być obciążeni opłacaniem przedszkola ![]() ---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:24 ---------- [1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;49673420]Coż, ja uważam, że o ile Twoi rodzice mogą uważać, że długo pracujesz i mało czasu spędzasz z dzieckiem, to bez przesady wyjście raz na jakiś czas z przyjaciółmi do kina/kawiarni itp. to nie jest "szlajanie się". Ogólnie te cytaty, które przytoczyłaś wydają mi się jakby oni mieli żal o to, że zaszłaś w ciąże/rozstałaś się z ojce dziecka i teraz powinnaś to odpokutować i cierpieć. No nie przesadzajmy, myślę, że większość rodziców chciałaby, aby ich dziecko miało fajnego partnera/przyjaciół/jakiś czas dla siebie. A jak to osiągnąć nie wychodząc z domu? Więc oznajmij im, że wychodzisz i zapytaj czy zostaną z małą. Jeśli nie to nie ma problemu i wynajmij opiekunkę.[/QUOTE] Tak, całkowita racja. Tylko, że w takim przypadku (jeśli mówimy już o partnerze) rodzice obawiają się nowego związku nawet bardziej niż inni (bo sądzę, że wszyscy rodzice mają obawy, czy dziecko będzie szczęśliwe), zapewne widzieli i łzy i cierpienie córki i chcą ją po swojemu uchronić. Mogę się mylić, ale na własnym przykładzie bazując tak domniemywam ![]() Edytowane przez laisla Czas edycji: 2015-01-09 o 22:26 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:18.