Sesja nigdy nas nie złamie, przejedziemy świat na lamie! wizażPORN cz. 26

[Catalina7]

Napisane przez sarcastic_

masakra, zastanawiam się czy zapalać świeczki jakby coś. NIGDY nie wiadomo kiedy zgaśnie światło

O nie, ja jeszcze muszę wypracowanie napisać, bo wczoraj tego nie zrobiłam

[fattyfat]

Napisane przez Catalina7

Nie na moim kierunku

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------



Taka prawda

kdasjhfffffffffffffffahah aahahhahhaahhah myślisz że na moim to coś godnego uwagi jest?
: cojest:
ja nawet nie dopuszczam myśli żeby tutaj kogoś poznać XD


po za tym sis nie poznała męża na uczelni, o nie nie, oni w ogóle ani nie te kierunek, ani nie uczelnia, tylko CŚ ich połączyło XD

Napisane przez sarcastic_

No dokładnie, gadam, gadam, a i tak "to ty się zmieniłaś" . Dobra, jest to przykre wszystko, bo mamy/mieliśmy tyle wspólnych planów, a tutaj dupa ... tzn jeśli się wyprowadzę to na pewno nie wynajmę, bo taka jest moja umowa z rodzicami :P. Trochę mi tego też żal, bo polubiłam Wrocław, całkiem inne życie niż na tym zadupiu :P.
Ja wiem, że w tej chwili to jest na zasadzie kto pierwszy się odezwie. Ja nie dzwonię, on nie dzwoni, a jestem pewna, że myśli tak samo jak i ja o tym wszystkim. I w końcu się spotkamy, pokłócimy, a potem pogodzimy I to mnie drażni, że zawsze wybaczam, a później to samo. Ale kurcze, albo oboje coś zmienimy (no nie jestem pewnie też bez winy) albo do widzenia. Bo tak się nie da żyć przecież...
W ogóle chętnie bym do niego teraz zadzwoniła, ale co mu powiem "Przeproś mnie"?

najłatwiej jest zwalić winę na drugą stronę trzeba odbić piłeczkę, co, przecież to na pewno nie jest wina jednostronna, jeśli coś się psuje. coś powoduje coś.
aaaa no chyba żetak...

nie nie, nie domagaj się przeprosin. domagaj się rozmowy i wymagaj interakcji, ale nie na zasadzie "ty mnie w ogóle nie słuchasz". faceci jak się skupiają, to tylko na jednej rzeczy, więc jeśli z Toba rozmawia (tzn. milczy) to ja bym uznala ze albo w ogóle ma w dupie to co mówię, albo skoro nie ma nic do powiedzenia za wyjątkiem oskarżeń, to niech to jakoś kurde podeprze jakimiś argumentami. i to sie nazywa rozmowa. dialog, nie monolog.
no i opanuj się troszkę z tym krzyczeniem, może go po prostu... przerażasz tym tonem?

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

a latarek w telefonach nie macie?

[siara782]

Napisane przez Catalina7

O nie, ja jeszcze muszę wypracowanie napisać, bo wczoraj tego nie zrobiłam

Witam I od razu szykuję bata na Ciebie za wypracowanie

[sarcastic_]

Napisane przez fattyfat

kdasjhfffffffffffffffahah aahahhahhaahhah myślisz że na moim to coś godnego uwagi jest?
: cojest:
ja nawet nie dopuszczam myśli żeby tutaj kogoś poznać XD


po za tym sis nie poznała męża na uczelni, o nie nie, oni w ogóle ani nie te kierunek, ani nie uczelnia, tylko CŚ ich połączyło XD

najłatwiej jest zwalić winę na drugą stronę trzeba odbić piłeczkę, co, przecież to na pewno nie jest wina jednostronna, jeśli coś się psuje. coś powoduje coś.
aaaa no chyba żetak...

nie nie, nie domagaj się przeprosin. domagaj się rozmowy i wymagaj interakcji, ale nie na zasadzie "ty mnie w ogóle nie słuchasz". faceci jak się skupiają, to tylko na jednej rzeczy, więc jeśli z Toba rozmawia (tzn. milczy) to ja bym uznala ze albo w ogóle ma w dupie to co mówię, albo skoro nie ma nic do powiedzenia za wyjątkiem oskarżeń, to niech to jakoś kurde podeprze jakimiś argumentami. i to sie nazywa rozmowa. dialog, nie monolog.
no i opanuj się troszkę z tym krzyczeniem, może go po prostu... przerażasz tym tonem?

Fatt Ty się znasz na ludziach
No ja nie krzyczę od razu, ale w końcu nerwy mi puszczają ... Też mam ciężki charakter do związku (jestem dominująca w życiu i prowokuję, ale pracuję nad tym), ale on też nie jest święty. Ogólnie to jesteśmy zupełnie różni i zawsze to jakoś się równoważyło, a teraz nagle...
Nie wiem czy dzwonić czy poczekać do spotkania w 4 oczy :/ Chyba poczekam

[monika9952]

Napisane przez Catalina7

gratuluję!!

Dziękuję *

Napisane przez latesate

zmień grupę, nigdzie indziej nie musi być i nie będzie lżej

Nie ma opcji zmiany grupy... gdyby się dało to już dawno bym to zrobiła

[sarcastic_]

a latarek w telefonach nie macie?

mój aktualny telefon nie ma w sobie nic Zresztą świeczki są nastrojooowe i pachną <3

[fattyfat]

a ja zarzuciłam matmę jak na razie, szykuje się fajna noc z analizom ciąg dalszy XDD

[sarcastic_]

poczytam sobie Intymnie, zawsze to lepiej człowiekowi jak wie, że inni mają gorzej

[monika9952]

Napisane przez poziomka_

brawo

Do teraz nie mogę w to uwierzyć

[fattyfat]

Napisane przez sarcastic_

Fatt Ty się znasz na ludziach
No ja nie krzyczę od razu, ale w końcu nerwy mi puszczają ... Też mam ciężki charakter do związku (jestem dominująca w życiu i prowokuję, ale pracuję nad tym), ale on też nie jest święty. Ogólnie to jesteśmy zupełnie różni i zawsze to jakoś się równoważyło, a teraz nagle...
Nie wiem czy dzwonić czy poczekać do spotkania w 4 oczy :/ Chyba poczekam

a gówno się znam, po prostu mam bardziej chłopski rozum niż babski, stąd przyciągam stada samców w liczbie 0

bo po ki wuj im babochłop

[latesate]

Napisane przez monika9952

Nie ma opcji zmiany grupy... gdyby się dało to już dawno bym to zrobiła

a dlaczego nie ma?
u mnie niby też się nie dało, a kilka osób pozmieniało grupy


znowu nic nie zrobiłam dzisiaj, siedzę przed otwartą książką... nie wiem co jest, niby z jednej strony coś się robi i nie ma czasu, ale z drugiej znowu... jeżu nie mam ochoty i jakoś nie wierze w siebie

[Ilike_it]

Sar
Monika, gratuluję!

Mnie od tych limesów też zaczęła boleć głowa oczywiście, zrobiłam sobie przerwę, bo po co się męczyć

[fattyfat]

ja chyba dziś dokoncze już tylko granicę funkcji i powtórzę to co mam... jutro pochodne + całki wszelakiej maści, i będę trochę "wyrobiona"

[sarcastic_]

jak czytam o tej matmie to aż mi niedobrze W poniedziałek muszę przerobić granice, powiedzcie, że to proste

[Catalina7]

Oczywiście tylko napisałam wiadomość i mi światło wyłączyli XD dzięki temu zabrałam się za wypracowanie, więc nie bij Siarka

Ja ogólnie jestem spokojna i naprawdę dużo trzeba, żebym się poważnie wkurzyła i chyba bym Was denerwowała, bo ogólnie raczej mało mówię, a na tematy, o których nie mam pojęcia już w ogóle XD więc jeśli kogoś poznaję, to najczęściej słucham, a druga osoba prowadzi monolog + jestem feministką :P

[fattyfat]

Napisane przez sarcastic_

jak czytam o tej matmie to aż mi niedobrze W poniedziałek muszę przerobić granice, powiedzcie, że to proste

dużo dużo prostsze od np. gaussa jordana albo macierzy odwrotnej

[siara782]

Napisane przez Catalina7

Oczywiście tylko napisałam wiadomość i mi światło wyłączyli XD dzięki temu zabrałam się za wypracowanie, więc nie bij Siarka

Ja ogólnie jestem spokojna i naprawdę dużo trzeba, żebym się poważnie wkurzyła i chyba bym Was denerwowała, bo ogólnie raczej mało mówię, a na tematy, o których nie mam pojęcia już w ogóle XD więc jeśli kogoś poznaję, to najczęściej słucham, a druga osoba prowadzi monolog + jestem feministką :P

Wybaczam
A z tym spokojem i mówieniem to 100% ja

[sarcastic_]

Napisane przez fattyfat

dużo dużo prostsze od np. gaussa jordana albo macierzy odwrotnej

Serio?! Z Gaussem miałam problem (tzn rozumiem go, ale gorzej jak trzeba zastosować w praktyce ), ale odwrotna była prosta. To dobrze, że granice są mniej więcej na tym samym poziomie

[fattyfat]

Napisane przez Catalina7

Oczywiście tylko napisałam wiadomość i mi światło wyłączyli XD dzięki temu zabrałam się za wypracowanie, więc nie bij Siarka

Ja ogólnie jestem spokojna i naprawdę dużo trzeba, żebym się poważnie wkurzyła i chyba bym Was denerwowała, bo ogólnie raczej mało mówię, a na tematy, o których nie mam pojęcia już w ogóle XD więc jeśli kogoś poznaję, to najczęściej słucham, a druga osoba prowadzi monolog + jestem feministką :P

ja za to jestem zbyt cierpliwa do ludzi niestety, a jak już przegną pałę to zamieniam się w nastolatka z syndromem touretta i adhd. chyba to się nazywa wybuchowość


powinnam mieć wytatuowane na czole

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Napisane przez sarcastic_

Serio?! Z Gaussem miałam problem (tzn rozumiem go, ale gorzej jak trzeba zastosować w praktyce ), ale odwrotna była prosta. To dobrze, że granice są mniej więcej na tym samym poziomie

no bo jak obierzesz złą ścieżkę gaussem to można się nieźle wkopać, ja strasznie unikam czegokolwiek nim majstrowania

odwrotna banał też, ale patrzę przez pryzmat że dużo miejsc gdzie można się ☠☠☠nąć, a w granicach ... no ciężko ale zależy jaki stopień zaawansowania. no i masa metod

[sarcastic_]

A ja nie wiem... Jak kogoś nie znam to mało mówię, ale jak poznam to się rozkręcam

Ej, ile ludzi online, oczywiście wtedy jak pisałam o swoim życiu prywatnym


---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Napisane przez fattyfat

ja za to jestem zbyt cierpliwa do ludzi niestety, a jak już przegną pałę to zamieniam się w nastolatka z syndromem touretta i adhd. chyba to się nazywa wybuchowość


powinnam mieć wytatuowane na czole

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------



no bo jak obierzesz złą ścieżkę gaussem to można się nieźle wkopać, ja strasznie unikam czegokolwiek nim majstrowania

odwrotna banał też, ale patrzę przez pryzmat że dużo miejsc gdzie można się ☠☠☠nąć, a w granicach ... no ciężko ale zależy jaki stopień zaawansowania. no i masa metod

No ja nienawidzę Gaussa. Ale na egz będzie napisane jaką metodą trzeba zrobić dany przykład, więc nie ucieknę od tego

[fattyfat]

Napisane przez sarcastic_

A ja nie wiem... Jak kogoś nie znam to mało mówię, ale jak poznam to się rozkręcam

Ej, ile ludzi online, oczywiście wtedy jak pisałam o swoim życiu prywatnym


---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------


No ja nienawidzę Gaussa. Ale na egz będzie napisane jaką metodą trzeba zrobić dany przykład, więc nie ucieknę od tego

też tak mam, zresztą nie lubię tych momentów kiedy trzeba się poznać z nowymi ludźmi, bo po prostu ja potrafie gadać, ale nie lubię być tą jedną angażującą się stroną XD

po za tym nie zawsze mam humor. no ale wystarczy żeby ktoś zaczął o polityce, to mogę się dołączyć XDD

[mumilka]

Sarc, ale z tego co mówisz to zaczęło się między Wami psuć po wspólnym zamieszkaniu, tak? Może to jest tak ze musicie sie jakby "dotrzeć", dopasowac w mieszkaniu razem? Wtedy czasami nawet jak sie jest długo razem to jest trudno, bo zupełnie inaczej jest mieszkać ze sobą i mieć kogoś caly czas obok a.inaczej oddzielnie...
moze przez to tak jest, plus właśnie mówisz ze macie różne charaktery, może trzeba więcej czasu..
Chociaż to nie analogiczna sytuacja, miałam tak z moja macochą. Znałam ja kilka lat, jeździłam z nią i z tata na wakacje, a jak wzięli ślub i sie wprowadziła to nagle przestalysmy sie dogadywać kompletnie i prawie rok nam zajęło takie dogadanie sie



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[poziomka_]

ja co prawda nie mam żadnej matmy, ale teraz mam sporo zadań z genetyki z jakimś trójkątem pascala ile z tym ☠☠☠☠☠☠☠enia to aż się prosi, żeby się gdzieś pomylić xD

[sarcastic_]

Napisane przez mumilka

Sarc, ale z tego co mówisz to zaczęło się między Wami psuć po wspólnym zamieszkaniu, tak? Może to jest tak ze musicie sie jakby "dotrzeć", dopasowac w mieszkaniu razem? Wtedy czasami nawet jak sie jest długo razem to jest trudno, bo zupełnie inaczej jest mieszkać ze sobą i mieć kogoś caly czas obok a.inaczej oddzielnie...
moze przez to tak jest, plus właśnie mówisz ze macie różne charaktery, może trzeba więcej czasu..
Chociaż to nie analogiczna sytuacja, miałam tak z moja macochą. Znałam ja kilka lat, jeździłam z nią i z tata na wakacje, a jak wzięli ślub i sie wprowadziła to nagle przestalysmy sie dogadywać kompletnie i prawie rok nam zajęło takie dogadanie sie



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Możliwe, że masz rację Wbrew pozorom takie wspolne mieszkanie, zwłaszcza na tak malutkim metrazu, jak nasz, może męczyć.. Teraz tak pomyślałam, że może też jego praca dużo robi, ma pracę, która go obciąża psychicznie, tak sądzę, bo dużo czasu w niej spędza, nawet po godzinach i dlatego też ma dla mnie mniej czasu, nie mówiąc już o tym, że nie ma kiedy się uczyć na studia itd.. Ale szuka innej, to może coś się zmieni. :

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Napisane przez poziomka_

ja co prawda nie mam żadnej matmy, ale teraz mam sporo zadań z genetyki z jakimś trójkątem pascala ile z tym ☠☠☠☠☠☠☠enia to aż się prosi, żeby się gdzieś pomylić xD

A właśnie miałam się pytać.. xD Na medycynie jest fizyka? Tzn nie mówie o np. biofizyce, tylko o takiej "normalnej" fizie?
U nas ostatnio gość 45 minut na ćw gadał o teorii Einsteina i w ogóle, nic nie rozumiałam Ale już niedługo koniec ćwiczeń z rachunków

[Muniette]

Hej
Spotkałam się dzisiaj z koleżankami i pięć godzin uciekło
Szkoda tylko, że z nauką jestem do tyłu przez to i jestem na siebie wściekła

Sarca, mam nadzieję, że Ci się ułoży z chłopakiem , Zawsze wydawało mi się, że Wam się dobrze układa


Hahaha, jak jak Fatty i Catalina i inne też jestem FA, ale jak się dzisiaj usłuchałam, to aż dziwnie mi się zrobiło Także już chyba niestety nie ma nadziei na zmiany w tej kwestii

[fattyfat]

Napisane przez poziomka_

ja co prawda nie mam żadnej matmy, ale teraz mam sporo zadań z genetyki z jakimś trójkątem pascala ile z tym ☠☠☠☠☠☠☠enia to aż się prosi, żeby się gdzieś pomylić xD

po chuju jak dobrze że tego nie mam XD

[KolorujeSwiat]

Sarc. Ja sama po sobie widze ze jak wiecej czasu spedzam u TŻ to niektore jego zachowanie mnie denerwuja. Pomimo tego ze razem nie mieszkamy to powolutku sie przyzwyczajam albo mowie mu co jest nie tak. On to samo. Ja np. jestem bardzo wrazliwa... Marudze nieraz bez powodu, ale moj M. tez mnie nieraz do szalu doprowadza bo mnie nie rozumie.
Moze jakos sie dogadacie

[sarcastic_]

Napisane przez Muniette

Hej
Spotkałam się dzisiaj z koleżankami i pięć godzin uciekło
Szkoda tylko, że z nauką jestem do tyłu przez to i jestem na siebie wściekła

Sarca, mam nadzieję, że Ci się ułoży z chłopakiem , Zawsze wydawało mi się, że Wam się dobrze układa


Hahaha, jak jak Fatty i Catalina i inne też jestem FA, ale jak się dzisiaj usłuchałam, to aż dziwnie mi się zrobiło Także już chyba niestety nie ma nadziei na zmiany w tej kwestii

Stawarzam pozory Poza tym na co dzień jest ok, ale przychodzą różne kryzysy

Czasem trzeba się uspołecznić, nie samą nauką człowiek żyje!
A właśnie, gdzie Hoshi? Dawno jej nie widziałam, ciągle się uczy, biedna? : (

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Napisane przez KolorujeSwiat

Sarc. Ja sama po sobie widze ze jak wiecej czasu spedzam u TŻ to niektore jego zachowanie mnie denerwuja. Pomimo tego ze razem nie mieszkamy to powolutku sie przyzwyczajam albo mowie mu co jest nie tak. On to samo. Ja np. jestem bardzo wrazliwa... Marudze nieraz bez powodu, ale moj M. tez mnie nieraz do szalu doprowadza bo mnie nie rozumie.
Moze jakos sie dogadacie

No jakoś to będzie . Jak nie wiem co zrobić, to zostawiam sprawy takimi jakie są i zawsze problem sam się rozwiązuje. Prędzej czy później. Ale porozmawiam z nim . Ja też ostatnio zrobiłam się wrażliwa i troche płaczliwa i widzę, że go to drażni, w sumie się nie dziwię

[fattyfat]

Napisane przez Muniette

Hej
Spotkałam się dzisiaj z koleżankami i pięć godzin uciekło
Szkoda tylko, że z nauką jestem do tyłu przez to i jestem na siebie wściekła

Sarca, mam nadzieję, że Ci się ułoży z chłopakiem , Zawsze wydawało mi się, że Wam się dobrze układa


Hahaha, jak jak Fatty i Catalina i inne też jestem FA, ale jak się dzisiaj usłuchałam, to aż dziwnie mi się zrobiło Także już chyba niestety nie ma nadziei na zmiany w tej kwestii

ale co się usłuchałaś?



ja póki sama nie zadecyduję, to nie będzie, sorry guys, #takaprawda
jestem zbyt niedojrzała, szkoda bym komuś krzywdę robiła, chyba że kogoś bawi takie zachowanie i w pełni akceptuje, no to mejbi, ale to nie jest tak że to decyzja jednostronna.

[KolorujeSwiat]

Napisane przez sarcastic_

Stawarzam pozory Poza tym na co dzień jest ok, ale przychodzą różne kryzysy

Czasem trzeba się uspołecznić, nie samą nauką człowiek żyje!
A właśnie, gdzie Hoshi? Dawno jej nie widziałam, ciągle się uczy, biedna? : (

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------


No jakoś to będzie . Jak nie wiem co zrobić, to zostawiam sprawy takimi jakie są i zawsze problem sam się rozwiązuje. Prędzej czy później. Ale porozmawiam z nim . Ja też ostatnio zrobiłam się wrażliwa i troche płaczliwa i widzę, że go to drażni, w sumie się nie dziwię

Moj tz dostaje szalu jak placze czy cos. Chociaz raz mnie w jednej sprawie oklamal to normalnie nic sie nie odezwalam tylko sie poryczalam. Przeprosil mnie nawet