Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI - Strona 29 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2015-01-11, 21:37   #841
butterfly20
Zakorzenienie
 
Avatar butterfly20
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 20 814
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Gone girl fajny, nie czytałam książki a bardzo szybko odgadłam co się stało z tą Amy. Ale nie będę spamować

Cytat:
Napisane przez tassia Pokaż wiadomość
Ale ja nie umiem tak lopatologicznie.

Ugotować szklankę kaszy + trzy pomarańcze bez limago ( chyba tak się to białe nazywa) + trochę cynamonu i zmiksowac na gładka masę budyniowa póki jeaCze cieple

Można zrobić tez z bananami i dodać trochę mm żeby zbyt geste nie było.

---------- Dopisano o 19:12 ---------- Poprzedni post napisano o 19:11 ----------

Ahh ja Dalam jeszcze trochę syropu z daktyli żeby było slodsze bo miałam dość kwaśne pomarancze
o to ejst łopatologicznie wystarczająco

Cytat:
Napisane przez bajka1807 Pokaż wiadomość
pono gwiazd naszych wina to dobry film, mam ale jeszcze nie ogladalam

ja ostatnio kupilam jaglanke w woreczkach bo normalnie mi nie wychodzi wiec jestem ciekawa tej
gwiazd naszych wina mi się pdoobało, spłakałam się. Niby temat trudny, ale jednak fajnie "podany".

Cytat:
Napisane przez nena_milka Pokaż wiadomość
MOTYL jak uprazysz kaszę przed gotowaniem to będzie potem bardziej sypka. Więc mozna ale nie trzeba. Natomiast trzeba przelać goraca woda. Ja normalnie leje z kranu gorącą i plukam az będzie czysta woda lecieć.

Dzisiaj jadłam w salonie rosół a Nina wsadziła mi slomke do talerza i piła no myślałam, że padne

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

GORGULEK Millerowie jak chcesz komedię
dziękuję bardzo

Cytat:
Napisane przez misia332 Pokaż wiadomość
kurcze czy tylko mi się nie podobał ten film ? Co chwile słyszę, ze świetny itp. Dla mnie nudny.... może dlatego, że wcześniej książkę czytałam.


wiecie, ze dopiero teraz mamy chwilę czasu... roboty jest co niemiara.

a jesteśmy na dodatek strasznie niewyspani. Antek budzi się w nocy na karmienie co 1,5 h. w międzyczasie obudził się Korn o 2 i nie miał zamiaru spać, więc TŻ spał z Kornem w dużym pokoju, ja z Antkiem, spałam... hmm a raczej karmiliśmy się w sypialni.

Za to w dzień Antoś je co 4 h i śpi następne cztery i żadne hałasy mu nie przeszkadzają. Dzisiaj Korn chcial na niego wejść, no i widać, że jednak jest troszkę zazdrosny. Jestem pewna, że potrzbuje po prostu czasu, bo dla niego to też nowa sytuacja.

Dzisiaj był TŻ w domu, więc luzik..
spokojnie, będzie coraz lepie, nowa sytuacja i musiecie wszyscy przywyknąć.

Cytat:
Napisane przez gorgulek Pokaż wiadomość
Gwiazd naszych wina ogladalam.


Ja polecam z ostatnich co widzialam "Bogowie".


IDE obczaic Gone girl i Millerowie.





A kasze jaglane praze aż poczuje taki lekko orzechowy smak, później przelewam wrzątkiem z czajnika aż się kasza wyplucze i zalewam wrzątkiem, dodaje trochę oleju kokosowego i gotuje pod przykryciem +/- 15 min i zostawiam później jeszcze po wyłączeniu gazu w garnku. Moja jest sypka ale to tez zależy od firmy.
Millerowie fajny, byłam w kinie

no trochę jest z tą jaglanką roboty. a jak ja robię to właśnie zawsze papka wychodzi więc faktycznie spróbuję napierw podprażyć

Kupujesz z Bioplanet takie turkusowe opakowanie?
__________________
13.09.2013 godz.9.05 - T.

04.02.2016 godz.8.55 - Z.

06.05.2019 godz.10.46 - K.
butterfly20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-11, 21:39   #842
tassia
Zakorzenienie
 
Avatar tassia
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 141
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Motyl aale do budynku to może pałką wyjść
__________________
Maciej





[/RIGHT]
tassia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-11, 21:39   #843
misia332
Zakorzenienie
 
Avatar misia332
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 10 955
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Tak jutro TŻ idzie do pracy, przyjedzie tylko po Korna o 9, żeby go wziąć do żłobka.


więc co do porodu

Od rana czułam już jakieś skurcze co pół godziny, co 20 minut, ale lekkie z krzyza. Później zrobiło mi się trochę mokro w majtkach, poszłam więc do wc i zobaczyłam śluz z krwią, myślę sobie super. Odprawiłam Korna do żłobka, i zaczęłam trochę sprzątać w domu. Później poszłam do mamy po pampersy ( 2 kartony) i do sklepu, po drodze jeszcze byłam u mamy i TŻ. Pogadalm i mówię im, że to chyba dzisiaj będzie.
Wróciłam do domu, i pisałam z Wami na forum. W pewnym momencie stwierdziłam, że może to faktycznie już nie żarty i, że dzwonie do tż. Ale popatrzyłam na zegarek, że jest 11.45, no to zaraz będzie z Kornem ze śłobka. Dopakowałam sobie torbę, przyszykowałam obiad dla Korna i TŻ.
No i odszedł mi już wtedy czop taki mega, bo wcześniej sam śluz z krwią, a wtedy już taki ogromny kawał galarety.
Przyszedł TŻ i mu mówię, że chyba pojedziemy, bo mam skurcze coraz częściej i coraz mocniejsze.

zadzwoniłam do mamy, zeby przyszła po Kornela. Mama przyszła, ubrała Kornikowi kurtkę, dałam mu buziaka, zrobił papa i go wzięła. Nie chciałam wychodzić przed nim, bo wiedziałam, że będzie płakać wtedy.
No i wtedy dostałam smsa od Matal, że mam jechać. Napisałam jej, że juz jedziemy, chociaz TŻ poszedł sie ogolić jeszcze.

Wzięliśmy rzeczy i jedziemy. TŻ właczył aplikacje na telefonie i liczył skurcze. Jak jechaliśmy samochodem miałam 45 skeundowe skurcze co 4 minuty. Dojechaliśmy do szpitala w miarę szybko, bo na IP byliśmy o 13.43. Daliśmy papiery, zaprowadzili nas na porodówke, a tam mila starsza położna zaprosiła mnie do boxu, a tż miał chwilę poczekać.
Poszłam siku, podpięli mi zapis i nagle dooopa, ani jednego skurczu przez 12 minut. No ale przyszedł TŻ i zaczęliśmy wspominać jak sie Korn rodził, ja co jakis czas miałam skurcz, ale w miarę do przeżycia ( tż mówił, że piszą się na 90 %, a ja wcale tego nie czułam), miałam skurcze już co 2 minuty, byłam cała rozpalona i wysłałam tż po wodę i PL komórkę do samochodu, bo hiszpańska mi padła.

Jak tż wychodził to poprosił jeszcze położną, żeby mnie odłączyła, bo chciałam siku.

No i wtedy przyszedł młody, mega przystojny chłopak, powiedział, że nazywa się Xavi i że on sie mną będzie opiekował. Powiedział, że jak przyjdę z łazienki to mnie zbada i zobaczymy co dalej.
Przyszłam z łazienki, dostałam prześcieradło, i Xavi przyszedł mnie zbadać. W międzyczasie zapytał ile czasu zajął pierwszy porod, powiedziałam, że szybko, a on do, że teraz już jesteśmy na końcówce bo mam 8 cm rozwarcia. Szczęka mi opadła... Bo do tego momentu nic mnie nie bolało za bardzo. Przyszedł TŻ, pyta co i jak, mówię mu, że 8 cm... a ten do mnie "no to teraz się zacznie". Dostałam koszulę do porodu, rozebrałam sie, tż schował nasze rzecz, a ja dostałam już takich skurczy, że ledwo co stałam.

Przyszedł mój położnik i mówi, że jak będę czuć parcie albo jak mi odejdą wody to mamy zaraz go wołać. Nie zdążył odejść od boxu, a ja zaczęłam mówić, ze musze przec. Odsłonił prześcieradło, i zaczął krzyczeć, ze mają wołać sanitariuszy, bo już główka.
Przylecieli sanitariusze, zaczęli nas przewozić na porodówke, a Xavi w międzyczasie ze mną rozmawiał. Powiedział, że na razie mogę lekko przeć w czasie skurczu, ale na sali porodowej mam go słuchać uwaznie.
Na sali porodowej chcieli mnie szybko przełozyć na łóżko porodowe, ale miałam skurcz i zaczęłam krzyczeć, że nie chce. Położnik ich opierdzielił, że maja czekać i w przerwie sama przeszłam. I miałam kolejny skurcz party, a ten do mnie mówi, że mam lekko poprzeć i zaraz potem oddychać. Oddychałam na tym partym, ale musiałam, że umrę. Serio. a ten sobie wziął krzesło i usiadł między moimi nogami i patrzy. Wtedy odeszły mi wody i sciągnął pęcherz płodowy z główki. Miałam kolejny skurcz, a Xavi do mnie " Monika, spokojnie, oddychaj, oddychaj, nie przyj..." I poczułam jak wyszła główka, zaraz po niej barki i Antoś znalazł się na moim brzuchu. I zaczął się wydzierać w wniebogłosy. Była 16.05 a ja byłaam najszczęśliwsza na świecie. TŻ nas ucałował i sie rozpłakał.

Antoś dostał 10 pkt, Xavi nam pogratulował, urodziłam łożysko, mam założone 3 szwy, bo mam małe otarcia.
__________________
Ślub 6 lipiec 2013
Kornel 24 październik 2013
Antoni 8 stycznia 2015


http://onaiich3.blogspot.com.es/
misia332 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-11, 21:39   #844
tassia
Zakorzenienie
 
Avatar tassia
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 141
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Pałką miało być oczywiście
__________________
Maciej





[/RIGHT]
tassia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-11, 21:45   #845
Madziuchna27
Zakorzenienie
 
Avatar Madziuchna27
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 359
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Misia, aaaa!
Zabieram się za czytanie!

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Cytat:
Napisane przez misia332 Pokaż wiadomość
Tak jutro TŻ idzie do pracy, przyjedzie tylko po Korna o 9, żeby go wziąć do żłobka.


więc co do porodu

Od rana czułam już jakieś skurcze co pół godziny, co 20 minut, ale lekkie z krzyza. Później zrobiło mi się trochę mokro w majtkach, poszłam więc do wc i zobaczyłam śluz z krwią, myślę sobie super. Odprawiłam Korna do żłobka, i zaczęłam trochę sprzątać w domu. Później poszłam do mamy po pampersy ( 2 kartony) i do sklepu, po drodze jeszcze byłam u mamy i TŻ. Pogadalm i mówię im, że to chyba dzisiaj będzie.
Wróciłam do domu, i pisałam z Wami na forum. W pewnym momencie stwierdziłam, że może to faktycznie już nie żarty i, że dzwonie do tż. Ale popatrzyłam na zegarek, że jest 11.45, no to zaraz będzie z Kornem ze śłobka. Dopakowałam sobie torbę, przyszykowałam obiad dla Korna i TŻ.
No i odszedł mi już wtedy czop taki mega, bo wcześniej sam śluz z krwią, a wtedy już taki ogromny kawał galarety.
Przyszedł TŻ i mu mówię, że chyba pojedziemy, bo mam skurcze coraz częściej i coraz mocniejsze.

zadzwoniłam do mamy, zeby przyszła po Kornela. Mama przyszła, ubrała Kornikowi kurtkę, dałam mu buziaka, zrobił papa i go wzięła. Nie chciałam wychodzić przed nim, bo wiedziałam, że będzie płakać wtedy.
No i wtedy dostałam smsa od Matal, że mam jechać. Napisałam jej, że juz jedziemy, chociaz TŻ poszedł sie ogolić jeszcze.

Wzięliśmy rzeczy i jedziemy. TŻ właczył aplikacje na telefonie i liczył skurcze. Jak jechaliśmy samochodem miałam 45 skeundowe skurcze co 4 minuty. Dojechaliśmy do szpitala w miarę szybko, bo na IP byliśmy o 13.43. Daliśmy papiery, zaprowadzili nas na porodówke, a tam mila starsza położna zaprosiła mnie do boxu, a tż miał chwilę poczekać.
Poszłam siku, podpięli mi zapis i nagle dooopa, ani jednego skurczu przez 12 minut. No ale przyszedł TŻ i zaczęliśmy wspominać jak sie Korn rodził, ja co jakis czas miałam skurcz, ale w miarę do przeżycia ( tż mówił, że piszą się na 90 %, a ja wcale tego nie czułam), miałam skurcze już co 2 minuty, byłam cała rozpalona i wysłałam tż po wodę i PL komórkę do samochodu, bo hiszpańska mi padła.

Jak tż wychodził to poprosił jeszcze położną, żeby mnie odłączyła, bo chciałam siku.

No i wtedy przyszedł młody, mega przystojny chłopak, powiedział, że nazywa się Xavi i że on sie mną będzie opiekował. Powiedział, że jak przyjdę z łazienki to mnie zbada i zobaczymy co dalej.
Przyszłam z łazienki, dostałam prześcieradło, i Xavi przyszedł mnie zbadać. W międzyczasie zapytał ile czasu zajął pierwszy porod, powiedziałam, że szybko, a on do, że teraz już jesteśmy na końcówce bo mam 8 cm rozwarcia. Szczęka mi opadła... Bo do tego momentu nic mnie nie bolało za bardzo. Przyszedł TŻ, pyta co i jak, mówię mu, że 8 cm... a ten do mnie "no to teraz się zacznie". Dostałam koszulę do porodu, rozebrałam sie, tż schował nasze rzecz, a ja dostałam już takich skurczy, że ledwo co stałam.

Przyszedł mój położnik i mówi, że jak będę czuć parcie albo jak mi odejdą wody to mamy zaraz go wołać. Nie zdążył odejść od boxu, a ja zaczęłam mówić, ze musze przec. Odsłonił prześcieradło, i zaczął krzyczeć, ze mają wołać sanitariuszy, bo już główka.
Przylecieli sanitariusze, zaczęli nas przewozić na porodówke, a Xavi w międzyczasie ze mną rozmawiał. Powiedział, że na razie mogę lekko przeć w czasie skurczu, ale na sali porodowej mam go słuchać uwaznie.
Na sali porodowej chcieli mnie szybko przełozyć na łóżko porodowe, ale miałam skurcz i zaczęłam krzyczeć, że nie chce. Położnik ich opierdzielił, że maja czekać i w przerwie sama przeszłam. I miałam kolejny skurcz party, a ten do mnie mówi, że mam lekko poprzeć i zaraz potem oddychać. Oddychałam na tym partym, ale musiałam, że umrę. Serio. a ten sobie wziął krzesło i usiadł między moimi nogami i patrzy. Wtedy odeszły mi wody i sciągnął pęcherz płodowy z główki. Miałam kolejny skurcz, a Xavi do mnie " Monika, spokojnie, oddychaj, oddychaj, nie przyj..." I poczułam jak wyszła główka, zaraz po niej barki i Antoś znalazł się na moim brzuchu. I zaczął się wydzierać w wniebogłosy. Była 16.05 a ja byłaam najszczęśliwsza na świecie. TŻ nas ucałował i sie rozpłakał.

Antoś dostał 10 pkt, Xavi nam pogratulował, urodziłam łożysko, mam założone 3 szwy, bo mam małe otarcia.
Pięknie!
Jesteś stworzona do rodzenia!

Ps. Choć połowy nie zrozumiałam, bo nie znam tego uczucia jak skurcze z krzyża i parte itp.
__________________

Madziuchna27 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-11, 21:45   #846
tassia
Zakorzenienie
 
Avatar tassia
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 141
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Misia gratulacje.
Chyba każda kobieta jakby miała takie porody jak Ty to by przyrost naturalny nieźle skoczył w gore
__________________
Maciej





[/RIGHT]
tassia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-11, 22:03   #847
nephelim89
Rozeznanie
 
Avatar nephelim89
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: uk
Wiadomości: 604
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Dopiero wróciłam z pracy i padam na ryjek.

Motyl ale Tusia juz dużo mówi. A sytuacja z księdzem mnie rozbawiła

Cytat:
Napisane przez passion80 Pokaż wiadomość
Maja chodzi
Brawo





Cytat:
Napisane przez pszczoua Pokaż wiadomość
Madziuchna apropo butow do domu to nasza rehabilitantka jest calkowicie przeciwna. Mowila ze lepiej ubrac dodatkowa pare skarpet niz buty. I dziecko powinno biegac jak najwiecej boso ale nie po plytkach/panelach ale dywanach. Polecila kupic tez taki sztuczny trawnik do domu zeby stopy stymulowac. Julek po nim chodzi i sie smieje
U nas w domu mały lata w skarpetkach ale mojej mamie niestety nie mogę tego przetłumaczyć i chciałaby żeby mały w kapciach ciągle chodził. Co nas widzi na Skype to marudzi mi o tych kapciach.
nephelim89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-11, 22:17   #848
Madziuchna27
Zakorzenienie
 
Avatar Madziuchna27
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 359
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

no właśnie, Motyl, Tusia bardzo dużo mówi!
__________________

Madziuchna27 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-11, 22:43   #849
Larysa88
Zakorzenienie
 
Avatar Larysa88
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 3 559
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Kurde to ja robie źle ta kaszę chyba ze do zup czy zapiekanek się robi inaczej niż na słodko?

I głupie pytanie co to znaczy prazyc kaszę?
__________________
02.09.2013
Aleksandra
Larysa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-11, 22:51   #850
angelikada
Wtajemniczenie
 
Avatar angelikada
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 155
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Cytat:
Napisane przez bojatoja Pokaż wiadomość
Ja bardzo się cieszę, że miałam starszego brata Ilu poznałam jego kolegów.. (m.in. przez niego poznałam męża mój tż przyjaźnił się z jego kolegą z klasy). Zabierał mnie na imprezy, ogniska... W sumie fajna taka różnica roczna

A co do bójek. To my zrobiliśmy sobie ring na piętrze w domu (jeszcze wtedy nic tam nie było), i my w czwórke, czyli ja i moi trzej bracia biliśmy się. Zawsze wygrywał brat ten rok straszy, drugie miejsce miał ten 3 lata starszy, a przegrywał najmłodszy ...fajnie tak powspominać.
Z tym najmłodszym to była masakra. Kiedyś widelec wbił mi do ręki (mam do dziś blizne), albo ja ukruszyłam mu zęba.. no zawsze coś się działo, dzień bez bitki był dniem straconym

Jakby były następnym razem książeczki w takiej cenie to dajcie znać. Bo za 3 zł ciężko kupić te w biedronce prawie jak za darmo
A orientujecie się czy będą jeszcze (jak skocze jutro do biedry)?
Lojej to Wasza mama z Wami miała współczuję jej :p na pewno żelazne nerwy musi mieć

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

A ja mam jedną siostrę o 3 lat starsza druga o 9 i szczerze ? Na dzień dzisiejszy mam lepszy kontakt ze ta o 9 lat starszą a jak byłam młodsza to miałam lepszy z ta o 3 lata ale jak wyjechała do Anglii kontakt się urwał i pogorszył i jakoś tak nie ma tego co kiedyś znowu ta.o 9 lat starszą jak byłam malutka to traktowałam jak mamę chodziłam wszędzie za nią i nawet tak na nią mówiłam hehe owszem później jak miałam te 10 - 15 lat ta o 9 lat starszą mnie.mega wkurzala nie wiem czemu ale miałam takie podejście odpychajace i generalnie miło się do.siebie nie odzywałysmy myślę że dlatego ze pierwsza się wyprowadziła jakoś może mi się wydawało za szybko ? Nie wiem dopiero jak byłam w liceum to się zmieniło no i jak zamieszkali my wszyscy w jednym domu to tez się to dużo polepszylo
__________________
Lenka
angelikada jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-11, 23:05   #851
nena_milka
Wtajemniczenie
 
Avatar nena_milka
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 2 638
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Ja pieprze wylaxcie czworki

Prazyc kasze to znaczy wrzucić ją suchą do suchego garnka i na ogień. Trzeba mieszać czy tam wstrzasac żeby się nie przypalila. Trzymać aż pojawi się taki właśnie orzechowy zapach.

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

MISIA
__________________
09 października 2013 18:45 Ninka
nena_milka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-11, 23:05   #852
angelikada
Wtajemniczenie
 
Avatar angelikada
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 155
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Cytat:
Napisane przez misia332 Pokaż wiadomość
Tak jutro TŻ idzie do pracy, przyjedzie tylko po Korna o 9, żeby go wziąć do żłobka.


więc co do porodu

Od rana czułam już jakieś skurcze co pół godziny, co 20 minut, ale lekkie z krzyza. Później zrobiło mi się trochę mokro w majtkach, poszłam więc do wc i zobaczyłam śluz z krwią, myślę sobie super. Odprawiłam Korna do żłobka, i zaczęłam trochę sprzątać w domu. Później poszłam do mamy po pampersy ( 2 kartony) i do sklepu, po drodze jeszcze byłam u mamy i TŻ. Pogadalm i mówię im, że to chyba dzisiaj będzie.
Wróciłam do domu, i pisałam z Wami na forum. W pewnym momencie stwierdziłam, że może to faktycznie już nie żarty i, że dzwonie do tż. Ale popatrzyłam na zegarek, że jest 11.45, no to zaraz będzie z Kornem ze śłobka. Dopakowałam sobie torbę, przyszykowałam obiad dla Korna i TŻ.
No i odszedł mi już wtedy czop taki mega, bo wcześniej sam śluz z krwią, a wtedy już taki ogromny kawał galarety.
Przyszedł TŻ i mu mówię, że chyba pojedziemy, bo mam skurcze coraz częściej i coraz mocniejsze.

zadzwoniłam do mamy, zeby przyszła po Kornela. Mama przyszła, ubrała Kornikowi kurtkę, dałam mu buziaka, zrobił papa i go wzięła. Nie chciałam wychodzić przed nim, bo wiedziałam, że będzie płakać wtedy.
No i wtedy dostałam smsa od Matal, że mam jechać. Napisałam jej, że juz jedziemy, chociaz TŻ poszedł sie ogolić jeszcze.

Wzięliśmy rzeczy i jedziemy. TŻ właczył aplikacje na telefonie i liczył skurcze. Jak jechaliśmy samochodem miałam 45 skeundowe skurcze co 4 minuty. Dojechaliśmy do szpitala w miarę szybko, bo na IP byliśmy o 13.43. Daliśmy papiery, zaprowadzili nas na porodówke, a tam mila starsza położna zaprosiła mnie do boxu, a tż miał chwilę poczekać.
Poszłam siku, podpięli mi zapis i nagle dooopa, ani jednego skurczu przez 12 minut. No ale przyszedł TŻ i zaczęliśmy wspominać jak sie Korn rodził, ja co jakis czas miałam skurcz, ale w miarę do przeżycia ( tż mówił, że piszą się na 90 %, a ja wcale tego nie czułam), miałam skurcze już co 2 minuty, byłam cała rozpalona i wysłałam tż po wodę i PL komórkę do samochodu, bo hiszpańska mi padła.

Jak tż wychodził to poprosił jeszcze położną, żeby mnie odłączyła, bo chciałam siku.

No i wtedy przyszedł młody, mega przystojny chłopak, powiedział, że nazywa się Xavi i że on sie mną będzie opiekował. Powiedział, że jak przyjdę z łazienki to mnie zbada i zobaczymy co dalej.
Przyszłam z łazienki, dostałam prześcieradło, i Xavi przyszedł mnie zbadać. W międzyczasie zapytał ile czasu zajął pierwszy porod, powiedziałam, że szybko, a on do, że teraz już jesteśmy na końcówce bo mam 8 cm rozwarcia. Szczęka mi opadła... Bo do tego momentu nic mnie nie bolało za bardzo. Przyszedł TŻ, pyta co i jak, mówię mu, że 8 cm... a ten do mnie "no to teraz się zacznie". Dostałam koszulę do porodu, rozebrałam sie, tż schował nasze rzecz, a ja dostałam już takich skurczy, że ledwo co stałam.

Przyszedł mój położnik i mówi, że jak będę czuć parcie albo jak mi odejdą wody to mamy zaraz go wołać. Nie zdążył odejść od boxu, a ja zaczęłam mówić, ze musze przec. Odsłonił prześcieradło, i zaczął krzyczeć, ze mają wołać sanitariuszy, bo już główka.
Przylecieli sanitariusze, zaczęli nas przewozić na porodówke, a Xavi w międzyczasie ze mną rozmawiał. Powiedział, że na razie mogę lekko przeć w czasie skurczu, ale na sali porodowej mam go słuchać uwaznie.
Na sali porodowej chcieli mnie szybko przełozyć na łóżko porodowe, ale miałam skurcz i zaczęłam krzyczeć, że nie chce. Położnik ich opierdzielił, że maja czekać i w przerwie sama przeszłam. I miałam kolejny skurcz party, a ten do mnie mówi, że mam lekko poprzeć i zaraz potem oddychać. Oddychałam na tym partym, ale musiałam, że umrę. Serio. a ten sobie wziął krzesło i usiadł między moimi nogami i patrzy. Wtedy odeszły mi wody i sciągnął pęcherz płodowy z główki. Miałam kolejny skurcz, a Xavi do mnie " Monika, spokojnie, oddychaj, oddychaj, nie przyj..." I poczułam jak wyszła główka, zaraz po niej barki i Antoś znalazł się na moim brzuchu. I zaczął się wydzierać w wniebogłosy. Była 16.05 a ja byłaam najszczęśliwsza na świecie. TŻ nas ucałował i sie rozpłakał.

Antoś dostał 10 pkt, Xavi nam pogratulował, urodziłam łożysko, mam założone 3 szwy, bo mam małe otarcia.
aż sobie przypomniałam mój poród który niestety nie był taki szybki i ile się umeczylam do łaskawych 6 cm rozwarcia ciesze się ze się długo nie męczyłas i Antoś dość szybko wyszedł na ten świat A na pewno szybko się ogarniecie i jak już wpadniesz w rytm to wszystko łatwo pójdzie
__________________
Lenka
angelikada jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-11, 23:40   #853
kaska87
Zakorzenienie
 
Avatar kaska87
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 117
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

odwodnię się przez Was ryczałam cały film "gwiazd naszych wina" piękny... tylko jak o tej tarczycy na początku mówili to mi taki dreszcz przeszedł jak nigdy wcześniej i pot mnie oblał no ale mniejsza z tym

a teraz jeszcze opis porodu Misi
__________________

kaska87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 05:55   #854
jo_asiek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 131
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Dzień dobry mamy poniedziałek, więc znów siedzę w pociagu.... oby dzisiejszy dzień w pracy był lepszy od piątkurosi:


Misia cudownie, ze Kornelek tak zareagował na braciszka Teraz pewnie przez jakiś czas może być Wam ciężko, ale raz dwa się ogarniecie i z dnia na dzień będzie coraz lepiej. Super opis porodu, aż się wzruszyłam i zaczęłam wspominać jak się Szymuś urodził


Madziuchna, rehabilitantka Szymka też jest przeciwna sztywnym butom dla niechodzących dzieci. Według niej w ogóle najlepiej zeby dziecko jak najwięcej czasu (czy to w domu czy nawet w żłobku) chodziło bez obuwia, tylko w skarpetkach z antyposlizgami. Swoją drogą to też mam problem z kupieniem takich w mojej miescinie, ale zawsze można zamówić
jo_asiek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 07:53   #855
kahunia
Zadomowienie
 
Avatar kahunia
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 550
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

U nas się sprawdziły te skarpety ze skórkowa podeszwą, ortopeda tez był zadowolony tylko musze poszukać czy jakieś większe są bo te się robią za małe powoli.

A my się na szczepienie zbieramy...
__________________
Amelka 19.10.2013 r.


kahunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 08:17   #856
nena_milka
Wtajemniczenie
 
Avatar nena_milka
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 2 638
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Cytat:
Napisane przez kahunia Pokaż wiadomość
U nas się sprawdziły te skarpety ze skórkowa podeszwą, ortopeda tez był zadowolony tylko musze poszukać czy jakieś większe są bo te się robią za małe powoli.

A my się na szczepienie zbieramy...
Sa ja kupilam w rossmanie na siebie nawet rozm 38 w hm widzialam i kappahl
__________________
09 października 2013 18:45 Ninka
nena_milka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 08:19   #857
kaska87
Zakorzenienie
 
Avatar kaska87
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 117
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

hej

ja jestem trzeci tydzień chora już myślałam, że przechodzi ale dupa, znowu mam leki gardło i węzły chłonne opuchnięte jak u prosiaczka wzięłabym L4 żeby wyleżeć, ale mi premię urwą

u nas się te papcie z tą skórzaną podeszwą nie sprawdziły
__________________

kaska87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 08:19   #858
tassia
Zakorzenienie
 
Avatar tassia
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 141
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

A u nas te skarpetki ze skorkowa podeszwa się nie sprawdzają. Noga się Mackowi slizga w nich w środku i be przerwy mu zjeżdża z tej podeszwy o zawija ja w naleśniki pod bucikiem.
Wiec zrobilam zapas miękkich paputkow z soxo
__________________
Maciej





[/RIGHT]
tassia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 08:30   #859
matallewar
Zakorzenienie
 
Avatar matallewar
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: mazowsze
Wiadomości: 20 478
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Misia, cudny opis
__________________
5.5.2011 Edzik
20.9.2013 Encia

Rok z Jillian i Mel B✓
Extreme shed&shred lvl 2 (9/15)
Killer abs lvl 3 (9/10)
Biegam (419,5 km)
Rower (43 km)
Zumba (13)
Joga (2)

Gluten, Sugar & Meat Free
More water&vegetables
13/100 sugarfree days
matallewar jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 08:34   #860
Larysa88
Zakorzenienie
 
Avatar Larysa88
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 3 559
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Cytat:
Napisane przez nena_milka Pokaż wiadomość
Ja pieprze wylaxcie czworki

Prazyc kasze to znaczy wrzucić ją suchą do suchego garnka i na ogień. Trzeba mieszać czy tam wstrzasac żeby się nie przypalila. Trzymać aż pojawi się taki właśnie orzechowy zapach.

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

MISIA
Dziękuję
__________________
02.09.2013
Aleksandra
Larysa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 08:48   #861
vea7
Zakorzenienie
 
Avatar vea7
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 4 546
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Cytat:
Napisane przez gorgulek Pokaż wiadomość
Ja tez polecam wyd Olesiejuk i jeszcze Zielona Sowa
A Zielona Sowa robi kartonowe? Mam ich wiersze, ale z "normalnymi" kartkami i są genialne - przepięknie ilustrowane

Cytat:
Napisane przez tassia Pokaż wiadomość
Vea ja tez mam migrenę i to od 28 grudnia praktycznie codziennie najczęściej wieczorem. Dwie godziny, światłowstręt, mdłości i lupanie przez pol czachy.
Mam juz dość!!!! W środę mam wizytę u gin i może cos zaradzić
Mnie ratuje Apap

Cytat:
Napisane przez Madziuchna27 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, poradźcie!
Jak wiecie, Julian jeszcze nie chodzi samodzielnie, ładnie drepcze za rączkę, przy meblach itp. "Chodzi" w takich miękkich kapciochach z H&M (granatowe z buzią misia, nie mogę znaleźć), niby są miękkie, ale zabudowane i tak dziwnie mu wykręcają stópki, jak chodzi Czasem lata w skarpetach z abs, ale tych ma mało, bo uwierzcie nigdzie nie mogę takich dokupić, a z większości już wyrósł.
I teraz nie wiem, co robić, czy kupować mu już kapcie z twardą podeszwą i piętką? Czy dopiero jak zacznie chodzić SAM?
Znajomy orto mówi "nie" sztywnym podeszwom u nie chodzącego
Skarpetki z anypoślizgiem - Soxo, Yo!, C&A... Żuk śmiga w żłobku w tych z H&M ze skórą pod spodem

Cytat:
Napisane przez tassia Pokaż wiadomość
A u nas te skarpetki ze skorkowa podeszwa się nie sprawdzają. Noga się Mackowi slizga w nich w środku i be przerwy mu zjeżdża z tej podeszwy o zawija ja w naleśniki pod bucikiem.
Wiec zrobilam zapas miękkich paputkow z soxo
No popatrz, te z H&M mają pod spodem frotkę i stopa się nie ślizga, chociaż jak są za duże - a niestety tam nie ma rozmiarów w punkt, tylko przedziały, to Janek zaczyna szurac...

Spaaaaac...
__________________
Żyję, myślą żegluję...

WYMIENIĘ

2012... liczenie poszło w koperczaki

vea7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 08:54   #862
mostly_cloudly
Raczkowanie
 
Avatar mostly_cloudly
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 323
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Cytat:
Napisane przez misia332 Pokaż wiadomość
Tak jutro TŻ idzie do pracy, przyjedzie tylko po Korna o 9, żeby go wziąć do żłobka.


więc co do porodu

Od rana czułam już jakieś skurcze co pół godziny, co 20 minut, ale lekkie z krzyza. Później zrobiło mi się trochę mokro w majtkach, poszłam więc do wc i zobaczyłam śluz z krwią, myślę sobie super. Odprawiłam Korna do żłobka, i zaczęłam trochę sprzątać w domu. Później poszłam do mamy po pampersy ( 2 kartony) i do sklepu, po drodze jeszcze byłam u mamy i TŻ. Pogadalm i mówię im, że to chyba dzisiaj będzie.
Wróciłam do domu, i pisałam z Wami na forum. W pewnym momencie stwierdziłam, że może to faktycznie już nie żarty i, że dzwonie do tż. Ale popatrzyłam na zegarek, że jest 11.45, no to zaraz będzie z Kornem ze śłobka. Dopakowałam sobie torbę, przyszykowałam obiad dla Korna i TŻ.
No i odszedł mi już wtedy czop taki mega, bo wcześniej sam śluz z krwią, a wtedy już taki ogromny kawał galarety.
Przyszedł TŻ i mu mówię, że chyba pojedziemy, bo mam skurcze coraz częściej i coraz mocniejsze.

zadzwoniłam do mamy, zeby przyszła po Kornela. Mama przyszła, ubrała Kornikowi kurtkę, dałam mu buziaka, zrobił papa i go wzięła. Nie chciałam wychodzić przed nim, bo wiedziałam, że będzie płakać wtedy.
No i wtedy dostałam smsa od Matal, że mam jechać. Napisałam jej, że juz jedziemy, chociaz TŻ poszedł sie ogolić jeszcze.

Wzięliśmy rzeczy i jedziemy. TŻ właczył aplikacje na telefonie i liczył skurcze. Jak jechaliśmy samochodem miałam 45 skeundowe skurcze co 4 minuty. Dojechaliśmy do szpitala w miarę szybko, bo na IP byliśmy o 13.43. Daliśmy papiery, zaprowadzili nas na porodówke, a tam mila starsza położna zaprosiła mnie do boxu, a tż miał chwilę poczekać.
Poszłam siku, podpięli mi zapis i nagle dooopa, ani jednego skurczu przez 12 minut. No ale przyszedł TŻ i zaczęliśmy wspominać jak sie Korn rodził, ja co jakis czas miałam skurcz, ale w miarę do przeżycia ( tż mówił, że piszą się na 90 %, a ja wcale tego nie czułam), miałam skurcze już co 2 minuty, byłam cała rozpalona i wysłałam tż po wodę i PL komórkę do samochodu, bo hiszpańska mi padła.

Jak tż wychodził to poprosił jeszcze położną, żeby mnie odłączyła, bo chciałam siku.

No i wtedy przyszedł młody, mega przystojny chłopak, powiedział, że nazywa się Xavi i że on sie mną będzie opiekował. Powiedział, że jak przyjdę z łazienki to mnie zbada i zobaczymy co dalej.
Przyszłam z łazienki, dostałam prześcieradło, i Xavi przyszedł mnie zbadać. W międzyczasie zapytał ile czasu zajął pierwszy porod, powiedziałam, że szybko, a on do, że teraz już jesteśmy na końcówce bo mam 8 cm rozwarcia. Szczęka mi opadła... Bo do tego momentu nic mnie nie bolało za bardzo. Przyszedł TŻ, pyta co i jak, mówię mu, że 8 cm... a ten do mnie "no to teraz się zacznie". Dostałam koszulę do porodu, rozebrałam sie, tż schował nasze rzecz, a ja dostałam już takich skurczy, że ledwo co stałam.

Przyszedł mój położnik i mówi, że jak będę czuć parcie albo jak mi odejdą wody to mamy zaraz go wołać. Nie zdążył odejść od boxu, a ja zaczęłam mówić, ze musze przec. Odsłonił prześcieradło, i zaczął krzyczeć, ze mają wołać sanitariuszy, bo już główka.
Przylecieli sanitariusze, zaczęli nas przewozić na porodówke, a Xavi w międzyczasie ze mną rozmawiał. Powiedział, że na razie mogę lekko przeć w czasie skurczu, ale na sali porodowej mam go słuchać uwaznie.
Na sali porodowej chcieli mnie szybko przełozyć na łóżko porodowe, ale miałam skurcz i zaczęłam krzyczeć, że nie chce. Położnik ich opierdzielił, że maja czekać i w przerwie sama przeszłam. I miałam kolejny skurcz party, a ten do mnie mówi, że mam lekko poprzeć i zaraz potem oddychać. Oddychałam na tym partym, ale musiałam, że umrę. Serio. a ten sobie wziął krzesło i usiadł między moimi nogami i patrzy. Wtedy odeszły mi wody i sciągnął pęcherz płodowy z główki. Miałam kolejny skurcz, a Xavi do mnie " Monika, spokojnie, oddychaj, oddychaj, nie przyj..." I poczułam jak wyszła główka, zaraz po niej barki i Antoś znalazł się na moim brzuchu. I zaczął się wydzierać w wniebogłosy. Była 16.05 a ja byłaam najszczęśliwsza na świecie. TŻ nas ucałował i sie rozpłakał.

Antoś dostał 10 pkt, Xavi nam pogratulował, urodziłam łożysko, mam założone 3 szwy, bo mam małe otarcia.


Opis piękny, ale chyba rzadko tak lekko się rodzi, co? Ja miałam cc więc nawet nie wiem o czym mowa. Ale zawsze wydawało mi się, że naturalnie jest zdrowiej, niejako lżej i w ogóle..
Mój syn chodzi raz w kapciach ze sztywną podeszwą, raz w takim skarpetach ze skórkową podeszwą - nie robi mu to różnicy. Jak chce pochodzić na palcach to nawet adidasy mu nie przeszkadzają

Byliśmy w sobotę w bawialni takiej, w galerii handlowej. Stado dzikich dzieci w biegu... Kostek bawił się w takim plastikowym domku, głownie wchodził i wychodził i otwierał drzwi i okna. Ale nie o tym chciałam... W trakcie zabawy raz dostał pięscią w ramię, od conajmniej rok starszego chłopaka, i raz został niespodziewanie popchnięty przez 2,5 roczną dziewczynkę. Poleciał na podłogę i przywalił buzią bo nawet rąk nie zdążył wyciągnąć żeby zamortyzować upadek... Ja oczywiście nie przewidziałam, że tak się może zdarzyć Wiecie jak mnie serce bolało? Tą dziewczynkę to myślałam, że rozszarpie... Mąż zaczął musztrować jej opiekuna, bo nawet dziad nie zareagował, że tu malucha poturbowała. A reprymendę słowną dostała ode mnie - myślałam, że zabiję wzrokiem...wiem że to dziecko i że to pewnie nie jej wina ale tak mi ciśnienie skoczyło.. ech powiedzcie skąd ta agresja ? spotkałyście się z takimi zachowaniami? to rodzice tego uczą? skąd to się bierze? i zawsze kurde atakują najmłodszych...
mostly_cloudly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 09:13   #863
anutka171
Rozeznanie
 
Avatar anutka171
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 761
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI



Chorobska i nas dopadly:/ najpierw Tż, a teraz mały od wczoraj gorączkuje w granicach 39. Zamówiłam wizytę domowa, zobaczymy co powie pediatra. Ale nie ma żadnych objawów, wiec nie wiem czy to gardło, bo na zęby chyba za wysoka
najgorszy jest płacz przy mierzeniu temp, a mam termometr rteciowy. Musze koniecznie coś zamówić dziś. Powiedzcie jaki u Was się sprawdza?

A i miałam dziś sen, że zamiast jednego dzidziusia będę mieć czworaczki, wszyscy chłopcy i tak mi bylo smutno, że nie będzie choć jednej dziewczynki

Idę Was nadrobić.
__________________
Jakub
14.09.2013r.
anutka171 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 09:15   #864
MsLullaby
Zakorzenienie
 
Avatar MsLullaby
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 6 573
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Cytat:
Napisane przez mostly_cloudly Pokaż wiadomość
Opis piękny, ale chyba rzadko tak lekko się rodzi, co? Ja miałam cc więc nawet nie wiem o czym mowa. Ale zawsze wydawało mi się, że naturalnie jest zdrowiej, niejako lżej i w ogóle..
Mój syn chodzi raz w kapciach ze sztywną podeszwą, raz w takim skarpetach ze skórkową podeszwą - nie robi mu to różnicy. Jak chce pochodzić na palcach to nawet adidasy mu nie przeszkadzają

Byliśmy w sobotę w bawialni takiej, w galerii handlowej. Stado dzikich dzieci w biegu... Kostek bawił się w takim plastikowym domku, głownie wchodził i wychodził i otwierał drzwi i okna. Ale nie o tym chciałam... W trakcie zabawy raz dostał pięscią w ramię, od conajmniej rok starszego chłopaka, i raz został niespodziewanie popchnięty przez 2,5 roczną dziewczynkę. Poleciał na podłogę i przywalił buzią bo nawet rąk nie zdążył wyciągnąć żeby zamortyzować upadek... Ja oczywiście nie przewidziałam, że tak się może zdarzyć Wiecie jak mnie serce bolało? Tą dziewczynkę to myślałam, że rozszarpie... Mąż zaczął musztrować jej opiekuna, bo nawet dziad nie zareagował, że tu malucha poturbowała. A reprymendę słowną dostała ode mnie - myślałam, że zabiję wzrokiem...wiem że to dziecko i że to pewnie nie jej wina ale tak mi ciśnienie skoczyło.. ech powiedzcie skąd ta agresja ? spotkałyście się z takimi zachowaniami? to rodzice tego uczą? skąd to się bierze? i zawsze kurde atakują najmłodszych...
Bartek w bawialni nie raz miał kontuzje. Zazwyczaj popchnięty. Raz dostał właśnie drzwiczkami od okienka ale wtedy to się już wkur.wiłam bo dostał celowo od 5 może 6 latka :/ a ojciec dziecka tylko się gapił w gazetę zero reakcji a nie jedno dziecko było poszkodowane wtedy przez tamto dziecko. No ale takie uroki bawialni gdzie dzieci latają samopas


Misiu cudowny opis
__________________
Bartuś
9.09.2013

Adrianek
30.07.2015
MsLullaby jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 09:22   #865
vea7
Zakorzenienie
 
Avatar vea7
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 4 546
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Cytat:
Napisane przez mostly_cloudly Pokaż wiadomość
Opis piękny, ale chyba rzadko tak lekko się rodzi, co? Ja miałam cc więc nawet nie wiem o czym mowa. Ale zawsze wydawało mi się, że naturalnie jest zdrowiej, niejako lżej i w ogóle..
Mój syn chodzi raz w kapciach ze sztywną podeszwą, raz w takim skarpetach ze skórkową podeszwą - nie robi mu to różnicy. Jak chce pochodzić na palcach to nawet adidasy mu nie przeszkadzają
Przepraszam, ale jak sobie przypomnę swoje 12,5 h, to tylko śmiech pozostaje
Zdrowiej jest, podobno, lżej zdecydowanie nie

Cytat:
Napisane przez anutka171 Pokaż wiadomość


Chorobska i nas dopadly:/ najpierw Tż, a teraz mały od wczoraj gorączkuje w granicach 39. Zamówiłam wizytę domowa, zobaczymy co powie pediatra. Ale nie ma żadnych objawów, wiec nie wiem czy to gardło, bo na zęby chyba za wysoka
najgorszy jest płacz przy mierzeniu temp, a mam termometr rteciowy. Musze koniecznie coś zamówić dziś. Powiedzcie jaki u Was się sprawdza?

A i miałam dziś sen, że zamiast jednego dzidziusia będę mieć czworaczki, wszyscy chłopcy i tak mi bylo smutno, że nie będzie choć jednej dziewczynki

Idę Was nadrobić.


Ja mam elektronicznego Brauna mierzę w pupie podczas przewijania - kilka sekund i z głowy, a dokładnośc ma super i nie jest drogi


Misia, opis super
Jak napisały dziewczyny Ty po prostu jesteś stworzona do rodzenia dzieci. Podziwiam i zazdroszczę
__________________
Żyję, myślą żegluję...

WYMIENIĘ

2012... liczenie poszło w koperczaki


Edytowane przez vea7
Czas edycji: 2015-01-12 o 09:23
vea7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 09:26   #866
tassia
Zakorzenienie
 
Avatar tassia
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 141
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Cytat:
Napisane przez mostly_cloudly Pokaż wiadomość
Opis piękny, ale chyba rzadko tak lekko się rodzi, co? Ja miałam cc więc nawet nie wiem o czym mowa. Ale zawsze wydawało mi się, że naturalnie jest zdrowiej, niejako lżej i w ogóle..
Mój syn chodzi raz w kapciach ze sztywną podeszwą, raz w takim skarpetach ze skórkową podeszwą - nie robi mu to różnicy. Jak chce pochodzić na palcach to nawet adidasy mu nie przeszkadzają

Byliśmy w sobotę w bawialni takiej, w galerii handlowej. Stado dzikich dzieci w biegu... Kostek bawił się w takim plastikowym domku, głownie wchodził i wychodził i otwierał drzwi i okna. Ale nie o tym chciałam... W trakcie zabawy raz dostał pięscią w ramię, od conajmniej rok starszego chłopaka, i raz został niespodziewanie popchnięty przez 2,5 roczną dziewczynkę. Poleciał na podłogę i przywalił buzią bo nawet rąk nie zdążył wyciągnąć żeby zamortyzować upadek... Ja oczywiście nie przewidziałam, że tak się może zdarzyć Wiecie jak mnie serce bolało? Tą dziewczynkę to myślałam, że rozszarpie... Mąż zaczął musztrować jej opiekuna, bo nawet dziad nie zareagował, że tu malucha poturbowała. A reprymendę słowną dostała ode mnie - myślałam, że zabiję wzrokiem...wiem że to dziecko i że to pewnie nie jej wina ale tak mi ciśnienie skoczyło.. ech powiedzcie skąd ta agresja ? spotkałyście się z takimi zachowaniami? to rodzice tego uczą? skąd to się bierze? i zawsze kurde atakują najmłodszych...
To jest naturalne zachowanie u dzieci i większość rodziców przez to przechodzi. Działanie instynktownie. Twój kostek jeszcze nie raz zrobi cos podobnego innemu dziecku.
A poza tym gdybyś zrobiła mojemu dziecku reprymendę słowną to nie zostawiła bym na tobie suchej nitki....
Wybacz ale nie masz prawa pouczac nie swoje dziecko. Jak masz problem to zwróć się do opiekuna.
I popracuj nad swoimi emocjami. Bo naprawdę nie raz ci jeszcze gula w gardle skoczy a to co zrobilas nie było konstruktywnym rozwiązaniem tylko sama zachowałas się instynktownie jak to dziecko. .. Które ma do tego jeszcze prawo a ty jednak powinnas kontrolować swoje emocje....

Ot gadka umoralniajaca. Sorki
__________________
Maciej





[/RIGHT]
tassia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 09:31   #867
mostly_cloudly
Raczkowanie
 
Avatar mostly_cloudly
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 323
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Cytat:
Napisane przez anutka171 Pokaż wiadomość


Chorobska i nas dopadly:/ najpierw Tż, a teraz mały od wczoraj gorączkuje w granicach 39. Zamówiłam wizytę domowa, zobaczymy co powie pediatra. Ale nie ma żadnych objawów, wiec nie wiem czy to gardło, bo na zęby chyba za wysoka
najgorszy jest płacz przy mierzeniu temp, a mam termometr rteciowy. Musze koniecznie coś zamówić dziś. Powiedzcie jaki u Was się sprawdza?

A i miałam dziś sen, że zamiast jednego dzidziusia będę mieć czworaczki, wszyscy chłopcy i tak mi bylo smutno, że nie będzie choć jednej dziewczynki

Idę Was nadrobić.


My mamy termometr microlife dc 150 bodajże, bezdotykowy - NIE POLECAM. Jest niedokładny, można tylko orientacyjnie zobaczyc czy gorączka jest i czy rośnie. Poza tym żeby zrobic pomiar trzeba czekać ze 3 sekundy. Mój nadruchliwy syn tyle czasu nie potrafi się nie ruszać. No chyba, że śpi.
mostly_cloudly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 09:54   #868
nena_milka
Wtajemniczenie
 
Avatar nena_milka
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 2 638
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

MOSTLY ja ostatnio w przedszkolu bylam świadkiem jak Nina dostala wciry od starszej dziewczynki i tez mnie serce zakłuło ale pani przedszkolanka zareagowała akurat.
No cóż, tak jak tassia piszę, taki instynkt. Ode mnie też byś dostala reprymende jakbyś mi młodą skarcila
__________________
09 października 2013 18:45 Ninka
nena_milka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 10:06   #869
mostly_cloudly
Raczkowanie
 
Avatar mostly_cloudly
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 323
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Cytat:
Napisane przez tassia Pokaż wiadomość
To jest naturalne zachowanie u dzieci i większość rodziców przez to przechodzi. Działanie instynktownie. Twój kostek jeszcze nie raz zrobi cos podobnego innemu dziecku.
A poza tym gdybyś zrobiła mojemu dziecku reprymendę słowną to nie zostawiła bym na tobie suchej nitki....
Wybacz ale nie masz prawa pouczac nie swoje dziecko. Jak masz problem to zwróć się do opiekuna.
I popracuj nad swoimi emocjami. Bo naprawdę nie raz ci jeszcze gula w gardle skoczy a to co zrobilas nie było konstruktywnym rozwiązaniem tylko sama zachowałas się instynktownie jak to dziecko. .. Które ma do tego jeszcze prawo a ty jednak powinnas kontrolować swoje emocje....

Ot gadka umoralniajaca. Sorki
Być może mnie poniosło. Ale uważam, że zrobiłam dużo dobrego, bo opiekun tego dziecka, chyba ojciec, miał to w d.upie. Więc przynajmniej od innego dorosłego dowiedziała się, że takich rzeczy robić nie wolno. Jak rodzic nie reaguje, to skąd dziecko ma się nauczyć, że agresja to nei jest dobre rozwiązanie? Nie krzyczałam na nią, zaznaczam. A to by było zachowanie instynktowne. Tassia - od Ciebie mogłabym usłyszeć pare słów, i byc może byłoby to zasadne, ale zakładam, że Ty w miarę plinujesz swojego dziecka i reagujesz jak zachowuje sie niestosownie, a nie masz wywalone na wszystko? Uważam, że nie należy się może pakować z butami w wychowanie nie swoich dzieci, ale jeśli ma na tym cierpieć moje to przepraszam mam jak Jezus wystawiać drugi policzek syna? Niech go leja? A co tam...

Edytowane przez mostly_cloudly
Czas edycji: 2015-01-12 o 10:09
mostly_cloudly jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2015-01-12, 10:23   #870
your Angel
czyli Endżi
 
Avatar your Angel
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Home is where the heart is
Wiadomości: 10 807
Dot.: Mamusie wrześniowo-październikowe 2013! cz. XVI

Cytat:
Napisane przez mostly_cloudly Pokaż wiadomość
Opis piękny, ale chyba rzadko tak lekko się rodzi, co? Ja miałam cc więc nawet nie wiem o czym mowa. Ale zawsze wydawało mi się, że naturalnie jest zdrowiej, niejako lżej i w ogóle..
Mój syn chodzi raz w kapciach ze sztywną podeszwą, raz w takim skarpetach ze skórkową podeszwą - nie robi mu to różnicy. Jak chce pochodzić na palcach to nawet adidasy mu nie przeszkadzają

Byliśmy w sobotę w bawialni takiej, w galerii handlowej. Stado dzikich dzieci w biegu... Kostek bawił się w takim plastikowym domku, głownie wchodził i wychodził i otwierał drzwi i okna. Ale nie o tym chciałam... W trakcie zabawy raz dostał pięscią w ramię, od conajmniej rok starszego chłopaka, i raz został niespodziewanie popchnięty przez 2,5 roczną dziewczynkę. Poleciał na podłogę i przywalił buzią bo nawet rąk nie zdążył wyciągnąć żeby zamortyzować upadek... Ja oczywiście nie przewidziałam, że tak się może zdarzyć Wiecie jak mnie serce bolało? Tą dziewczynkę to myślałam, że rozszarpie... Mąż zaczął musztrować jej opiekuna, bo nawet dziad nie zareagował, że tu malucha poturbowała. A reprymendę słowną dostała ode mnie - myślałam, że zabiję wzrokiem...wiem że to dziecko i że to pewnie nie jej wina ale tak mi ciśnienie skoczyło.. ech powiedzcie skąd ta agresja ? spotkałyście się z takimi zachowaniami? to rodzice tego uczą? skąd to się bierze? i zawsze kurde atakują najmłodszych...
Misia jest wybrańcem

Ja z kolei nie byłam po cc. Cc to operacja, w trakcie raczej specjalnie się nie cierpi, trudniej jest z dochodzeniem do siebie po fakcie. No ale sn to na pewno nie łatwiej. Dla przeważającej ilości kobiet poród bez znieczulenia to najgorszy ból życia. Dla mnie też

Starsze dzieci często świadomie wykorzystują swoją przewagę, potrafią zrobić krzywdę. Julo też regularnie obrywał od o rok starszych dzieci, ale powoli przerasta je gabarytami więc podejrzewam, że niebawem nie będą go tak śmiało atakować

A tak poważnie to trzeba reagować, tłumaczyć do znudzenia, nie ma innej rady.
__________________
pachnę
your Angel jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-04-14 13:03:38


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:35.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.