Największe faux pas popełniane przez Młodych part II

[45326ef568a8cdb5ffa32c642ee06bebadb9e802_60456925b2241]

No to widzisz. A nasz grill poprawinowy będzie prawdopodobnie na agroturystyce, gdzie będzie spala część gości i te jednorazowe talerze będą po prostu najwygodniejsze. A grill na 40 osób - bezproblemowo, tylko odpowiednio duży rożen musi byc albo wtedy robimy prażone- zapiekane ziemniaki- tylko tez musi być odpowiednio duży garnek

[viva91]

Po coś te plastikowe talerzyki są Więc czemu nie na grilla Oj, jakbym miała zwykłe talerze na grilla przynosić, to pewnie często kupowałabym nowy komplet

[201610281624]

Napisane przez Lady Audrey

No wiesz, ja wolę się wycierać zestawem ręczników za 100 zł niż kiczem ze sklepu chińskiego a ręczniki to tylko przykład. W home&you znajdziecie wiele świetnych prezentów do 100 zł. Choćby filiżanki jak koleżanka wyżej wspomniała.

Home& You to też kicz chiński tylko, że z galerii, dlatego nieco droższy...Niemal cały asortyment made in china. Tak jak i większość sieciówek.

[kawa_zmlekiem]

Jakiś czas temu znajomi byli na weselu, dzień później byłam u tych znajomych w odwiedzinach, bo zaprosili na ciasto W ramach tzw. gościnnika (tak to się nazywa? ) goście weselni (para, albo rodzina z dziećmi, nie że jeden gościnnik na głowę) dostawali jedno pudełko, pudełeczko w zasadzie (wielkości opakowania na big maca), z trzema maleńkimi kawałkami, właściwie plasterkami ciasta. Ciacha oczywiście z masą, przypominały trochę nieapetyczną breję. I tak się zastanawiam - czy liczy się sam gest, czy może lepiej nic nie dawać niż taki wyjątkowo hmm... skromny prezent? Znajomi byli trochę zniesmaczeni. Jeżeli chodzi o ciasto, to kilka razy (nie na każdym weselu) dostaliśmy z tż taki gościnnik ale tam ciasta było dużo więcej, ładnie zapakowane i nie rozciapane...

[lapida]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Jakiś czas temu znajomi byli na weselu, dzień później byłam u tych znajomych w odwiedzinach, bo zaprosili na ciasto W ramach tzw. gościnnika (tak to się nazywa? ) goście weselni (para, albo rodzina z dziećmi, nie że jeden gościnnik na głowę) dostawali jedno pudełko, pudełeczko w zasadzie (wielkości opakowania na big maca), z trzema maleńkimi kawałkami, właściwie plasterkami ciasta. Ciacha oczywiście z masą, przypominały trochę nieapetyczną breję. I tak się zastanawiam - czy liczy się sam gest, czy może lepiej nic nie dawać niż taki wyjątkowo hmm... skromny prezent? Znajomi byli trochę zniesmaczeni. Jeżeli chodzi o ciasto, to kilka razy (nie na każdym weselu) dostaliśmy z tż taki gościnnik ale tam ciasta było dużo więcej, ładnie zapakowane i nie rozciapane...

hmm
trudno oceniać, może młodzi chcieli dac coś w ramach podziękowań za przybycie, ale nie stać ich było na większe opakowania i tym samym "wkłady"?
w moich rejonach tradycją jest, że Młodzi zawsze obdarowują gości takimi "pakietami" -
chociaż ostatnio spotyka się z lepszymi opakowaniami, np.


faktycznie, te ciasta z masą nie były najlepszym pomyslem...

[Dotka90]

Jak dla mnie to albo dajemy logiczną ilość ciasta, albo wcale.
My mieliśmy opakowania drugiego typu z posta Lapidy i waga ciasta ponad 700g.
Na większe rodziny dawaliśmy po 2 paczki
Albo tam, gdzie są np. dorosłe dzieci z os. tow. to rodzice dostają swoją paczkę, a młodzi swoją.

[mogg]

Napisane przez Dotka90

Jak dla mnie to albo dajemy logiczną ilość ciasta, albo wcale.
My mieliśmy opakowania drugiego typu z posta Lapidy i waga ciasta ponad 700g.
Na większe rodziny dawaliśmy po 2 paczki
Albo tam, gdzie są np. dorosłe dzieci z os. tow. to rodzice dostają swoją paczkę, a młodzi swoją.

U nas równeż panuje taki zwyczaj. Ja uważam że jeśli się decydujemy już na dawanie ciasta to niech to jakoś wygląda

[anavi]

Przepraszam, za off top ale tak przy okazji tylko zapytam; czy takie ciasta zamawia się osobno, czy tez daje to co zostało z wesela?

[Dotka90]

Napisane przez anavi

Przepraszam, za off top ale tak przy okazji tylko zapytam; czy takie ciasta zamawia się osobno, czy tez daje to co zostało z wesela?

Osobno

Przecież ludzie wychodzą o różnych godzinach, jeden o 22, inny o 5 nad ranem, skąd byśmy mieli wiedziec ile i czego komu dać, a pzoa tym co - ściągać z patery ze stołu, bo wujek heniu wychodzi?

[viva91]

Napisane przez anavi

Przepraszam, za off top ale tak przy okazji tylko zapytam; czy takie ciasta zamawia się osobno, czy tez daje to co zostało z wesela?

Panna Młoda biega po stołach i zbiera przesuszone kawałki ciasta, których goście nie zjedli

Nie, jest to ciasto specjalnie odłożone do paczek, zamówione z cukierni, gdzie odbiera się je już w paczkach, albo w czasie cięcia kawałków z blach (gdy ktoś samodzielnie piekł ciasta) wkłada się je do paczek. Na stołach na sali nie lądują.

[Paulinagm]

Napisane przez anavi

Przepraszam, za off top ale tak przy okazji tylko zapytam; czy takie ciasta zamawia się osobno, czy tez daje to co zostało z wesela?

różnie - my zamawiamy gościńce osobno, ale pan w cukierni powiedział, żeby dokupić jeszcze troche pustych opakowań i część ciast się pokroi z tego, co zostanie (ale raczej myślę, że to bedą te ciasta, które całe wesele przeleżą w kuchniach w lodówkach, nie bede pakować ludziom ciastek ze stołów)

[viva91]

Napisane przez Paulinagm

różnie - my zamawiamy gościńce osobno, ale pan w cukierni powiedział, żeby dokupić jeszcze troche pustych opakowań i część ciast się pokroi z tego, co zostanie (ale raczej myślę, że to bedą te ciasta, które całe wesele przeleżą w kuchniach w lodówkach, nie bede pakować ludziom ciastek ze stołów)

no też właśnie

[lipstick89]

u nas ciasta do paczek zamawiamy takie jak na stół. obsługa sali kroi je wcześniej i wkłada do pudełek, a następnie przechowuje w lodówce. gdy ktoś wychodzi świadek/świadkowa idą po taką gotową paczkę, a młodzi wręczają gościom.

[anavi]

Napisane przez viva91

Panna Młoda biega po stołach i zbiera przesuszone kawałki ciasta, których goście nie zjedli

Kurczę, jakie to logiczne Głupie pytanie, sorry

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez lipstick89

u nas ciasta do paczek zamawiamy takie jak na stół. obsługa sali kroi je wcześniej i wkłada do pudełek, a następnie przechowuje w lodówce. gdy ktoś wychodzi świadek/świadkowa idą po taką gotową paczkę, a młodzi wręczają gościom.

albo tak jak ktoś już pisał - prosi się obsługę o krojenie na bieżąco z blach

[popfia]

Ja właśnie byłam na paru weselach, gdzie paczki z ciastami dawali na poprawinach i właśnie panna młoda, bądź jej matka czy też teściowa latali z pudełkami i z pater ściągali kawałki ciast do pudełek, które wręczali gościom. Na jednym nawet sie zdarzyło, że dali gościom puste pudełka mówiąc, "weźcie sobie ciasto jakie chcecie."

[viva91]

Napisane przez popfia

Ja właśnie byłam na paru weselach, gdzie paczki z ciastami dawali na poprawinach i właśnie panna młoda, bądź jej matka czy też teściowa latali z pudełkami i z pater ściągali kawałki ciast do pudełek, które wręczali gościom. Na jednym nawet sie zdarzyło, że dali gościom puste pudełka mówiąc, "weźcie sobie ciasto jakie chcecie."

żenua...

[201708160922]

Ja nie widzę nic żenującego w tym, bo traktuję to nie jako podziękowanie za przyjście (nawiasem mówiąc, moim zdaniem wystarczy karteczka z czekoladką w pudełeczku, a nie ciasto), a takie swojskie: weź, żeby się nie zmarnowało.

[viva91]

Napisane przez CzasKomety

Ja nie widzę nic żenującego w tym, bo traktuję to nie jako podziękowanie za przyjście (nawiasem mówiąc, moim zdaniem wystarczy karteczka z czekoladką w pudełeczku, a nie ciasto), a takie swojskie: weź, żeby się nie zmarnowało.

Ale to zabieranie jednym, żeby dać drugim. I to zabieranie sprzed nosa. Co tu ma się zmarnować, jak goście, którzy ciągle się bawią na weselu mogą jeszcze zjeść? Oczywiście, że nie zjedzą wszystkiego do ostatniego okruszka, ale kurcze, zakładać "I tak nie zjecie wszystkiego, więc zabiorę co nieco dla wychodzących gości" to dla mnie niekulturalne...

[201708160922]

Napisane przez viva91

Ale to zabieranie jednym, żeby dać drugim. I to zabieranie sprzed nosa. Co tu ma się zmarnować, jak goście, którzy ciągle się bawią na weselu mogą jeszcze zjeść? Oczywiście, że nie zjedzą wszystkiego do ostatniego okruszka, ale kurcze, zakładać "I tak nie zjecie wszystkiego, więc zabiorę co nieco dla wychodzących gości" to dla mnie niekulturalne...

Myślałam raczej o końcówce poprawin. No generalnie wszystko zależy od sytuacji, ale ogólnie się z wami zgadzam.

[viva91]

Napisane przez CzasKomety

Myślałam raczej o końcówce poprawin. No generalnie wszystko zależy od sytuacji, ale ogólnie się z wami zgadzam.

Eee, no to następnym razem będę wdzięczna jak podzielisz się z nami swoimi myślami, bo inaczej trudno je poznać
Zresztą końcówka dla jednych nie oznacza końcówki dla drugich.
Jednak mimo wszystko źle bym się czuła dając gościom na odchodne wysuszone czy rozjechane ciasto, które stało kilka godzin na stołach. Ale co kto lubi.

[201708160922]

Napisane przez popfia

Ja właśnie byłam na paru weselach, gdzie paczki z ciastami dawali na poprawinach i właśnie panna młoda, bądź jej matka czy też teściowa latali z pudełkami i z pater ściągali kawałki ciast do pudełek, które wręczali gościom. Na jednym nawet sie zdarzyło, że dali gościom puste pudełka mówiąc, "weźcie sobie ciasto jakie chcecie."

Z kosmosu tego nie wzięłam. Jeśli na poprawinach zostało 10 osób z 50, którzy siedzą przy jednym stoliku, to naprawdę nie widzę problemu.

[viva91]

Napisane przez CzasKomety

Z kosmosu tego nie wzięłam. Jeśli na poprawinach zostało 10 osób z 50, którzy siedzą przy jednym stoliku, to naprawdę nie widzę problemu.

A co z tymi, którzy wychodzili jako pierwsi, kiedy było jeszcze 48 osób?
No i dalej zostaje kwestia jakości takiego ciasta. Nie mówię, że nie nadaje się do jedzenia, ale na pewno jest w gorszym stanie niż takie z pudełka z lodówki. Mnie by było głupio takie dawać, ale ok, jak pisałam, co kto lubi.

[201708160922]

Napisane przez viva91

A co z tymi, którzy wychodzili jako pierwsi, kiedy było jeszcze 48 osób?
No i dalej zostaje kwestia jakości takiego ciasta. Nie mówię, że nie nadaje się do jedzenia, ale na pewno jest w gorszym stanie niż takie z pudełka z lodówki. Mnie by było głupio takie dawać, ale ok, jak pisałam, co kto lubi.

No to nie dostają, bo w tym przypadku nie traktuje tego jako obowiązek - podziękowanie.

[popfia]

Napisane przez viva91

A co z tymi, którzy wychodzili jako pierwsi, kiedy było jeszcze 48 osób?
No i dalej zostaje kwestia jakości takiego ciasta. Nie mówię, że nie nadaje się do jedzenia, ale na pewno jest w gorszym stanie niż takie z pudełka z lodówki. Mnie by było głupio takie dawać, ale ok, jak pisałam, co kto lubi.

Dla tych pierwszych właśnie matka wręczała pudełka z ciastami, które były zabierane z pater. Jak rozumiem to wtedy po prostu, że tak powiem zakupili ciasta na styk, że wszystko było pokrojone i stało na stołach, w lodówkach nic nie było.

Tak sięgając wstecz do lat 90, to wtedy na weselach jakoś państwo młodzi nie bawili sie w to, by dawać jeszcze jakieś prezenciki dla gości w podzięce, za to, że przyszli. Pamiątką z wesela był kotylion, a nie jakiś gipsowy aniołek, czekoladka czy inna pierdołka.

Gdzieś tam na którejś stronie było wspomniane za pase to, że młodzi postawili na stolik od alkoholi wina, które dostali zamiast kwiatów. Moja mam mi mówiła, że w czasach kiedy ona brała ślub, coś takiego to było normalne. Panny przychodziły z kwiatami, a kawalerowie zamiast kwiatów przynosili wódkę i tą wódkę stawiało sie potem na stole i piło.
Obyczaje zmieniają sie z czasem.

[viva91]

Napisane przez popfia

Dla tych pierwszych właśnie matka wręczała pudełka z ciastami, które były zabierane z pater. Jak rozumiem to wtedy po prostu, że tak powiem zakupili ciasta na styk, że wszystko było pokrojone i stało na stołach, w lodówkach nic nie było.

No i to właśnie jest dla mnie nie bardzo...

Lata 90. mówisz. Odkąd pamiętam zawsze dostawaliśmy ciasto (i/lub wódkę) po weselu A byłam na weselach już jako kilkulatka. Za to kotyliony znam tylko z internetu, na żywo nigdy ich nie widziałam

[popfia]

W moim regionie te małe wstążeczki zwane kotylionami do dziś na weselach przypina sie dla gości do ubrań.

[Fantasmagori]

Dużo zależy od regionu u mnie w okolicy nigdy się nie dawało ciasta ani figurek gościom, nie spotkałam się też z kotylionami dopiero z wizażu się dowiedziałam o takich zwyczajach

[annic]

Napisane przez Fantasmagori

Dużo zależy od regionu u mnie w okolicy nigdy się nie dawało ciasta ani figurek gościom, nie spotkałam się też z kotylionami dopiero z wizażu się dowiedziałam o takich zwyczajach

U mnie tak samo. Nie spotkałam się z dawaniem ciasta/figurek/drobiazgów/wódki/itp. Oszczędny region Sami daliśmy trochę ciasta najbliższej rodzinie po "poprawinach" (czyt. luźnym spotkaniu w domu dzień po, na które nie było jakiegoś specjalnego zapraszania) bo sporo go zostało.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

A ja myślę że to z figurkami nie zależy od regionu. Widziałam różnie. Myślę że to bardziej zależy od preferencji i pomysłów Młodych