Polecamy:

zakonna · 2015-02-13, 09:59

To już jest temat na inny wątek. Ale zgadzam się ze zachowanie nie do przyjęcia. Czy zwierzęta czy dzieci zasada jest ta sama, nie naruszać przestrzeni osobistej innych ludzi i pilnować swoich żywych dodatkow

**ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91** · 2015-02-13, 10:03

Cytat:

Napisane przez Luba

Ja zauwazylam problem kiedy mialam male dzieci i notorycznie psy podbiegaly do wozka (spacerowka, parasolka) i wpychaly pyski do dzieci, wahajac je.
I naprawde byloby milo, gdyby ludzie uczyli takze psy, ze nie podbiega sie do nieznajomych ludzi

Bo tlumaczenia pt "on nic nie zrobi", "on sie tylko chce pobawiac" sa tak samo daremne jak te tlumaczace rozbrykane dzieci.

To ja tak raz miałam

Szłam z Małym, a obok babka z dużym owczarkiem niemieckim. Psa miała na smyczy, ale nie trzymała go za mocno i podszedł do wózka i przyłożył pysk do rączki dziecka. Mój Mały się rozbeczał i wcale mu się nie dziwię, z daleka lubi oglądać psy, ale tego się wystraszył. I też słyszałam: on nic nie zrobi, nie ugryzie

Powiedziałam swoje i poszłam, na szczęście nic wielkiego się nie stało, ale mogłoby.

zakonna · 2015-02-13, 10:06

To może z inne strony przykłady. Nie zlicze ile razy mój pies był obmacywany przez dzieci bez pytania o zgodę. A to jest 40 kg bydle, które może dziecko przewrócić samym machnieciem ogona. I pewnie moja wina byłaby gdyby coś się dziecku stało

stokrotka_to_ja · 2015-02-13, 11:10

Cytat:

Napisane przez zakonna

To może z inne strony przykłady. Nie zlicze ile razy mój pies był obmacywany przez dzieci bez pytania o zgodę. A to jest 40 kg bydle, które może dziecko przewrócić samym machnieciem ogona. I pewnie moja wina byłaby gdyby coś się dziecku stało

a ja jako matka-psiara miewam i takie i takie sytuacje,i dzieci i psy pchają się bez pytania/pozwolenia

wystrzelać dzieci i psy,będzie spokój

**201712071518** · 2015-02-13, 11:14

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50227323]No chyba, że tak.
Moi rodzice mają shih-tzu, mikropsy z mikromózgami

Psa jakiej rasy masz? Ja się boję takich dużych psów. U nas biega taki pies, nie wiem jaka to rasa, ale wygląda jak coś na pograniczu doga niemieckiego (chudszy) i wyżła (ma długi ogon), jest bardzo duży i właściciele czasami go puszczają, ja się go strasznie boję. Już nie mówiąc o wszędobylskich goldenach, które wiem, wiem, są super przyjazne, ale też i super wielkie :/[/QUOTE]

nowofundlanda,
On nigdy nie biega luzem (generalnie rzadko biega, bo jest energooszczedny).
a psy biegajace luzem to moja zmora - zwłaszcza jak ide z psem, albo biegam po parku.
Małe dziamgoty doskakują do mojego Aresa (on ma anielska cierpliwość, ale do czasu

) i potrafia tak doskakiwac, odskakiwac i ujadac przez pol osiedla.
a jak biegam to wlasnie rozne goldenowate, labkowate, owczarkowate uwielbiaja biec ze mna, platac się pod nogami i na mnie skakac

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Cytat:

Napisane przez zakonna

To może z inne strony przykłady. Nie zlicze ile razy mój pies był obmacywany przez dzieci bez pytania o zgodę. A to jest 40 kg bydle, które może dziecko przewrócić samym machnieciem ogona. I pewnie moja wina byłaby gdyby coś się dziecku stało

u mnie to samo. dzieciaki wieszaja sie na moim psie, wspinaja itp.

Nightmare666 · 2015-02-13, 11:17

Cytat:

Napisane przez stupid-girl

raczej sądzę, że piesek to w rodzaju maluchów w stylu jorka, maltanczyka, jamnika czy innego shitzu skoro można go od razu i bezproblemowo wziąć na ręce i jest to alternatywą dla kagańca. zresztą dobrych fizjologicznych kagańców w rozmiarze mikro nie spotkałam. I o ile taki mikropies dorosłej osobie krzywdy nie zrobi - co najwyżej złapie za nogawkę, pobrudzi i poślini, to jednak dziecko może skaleczyć.

Moja przyjaciółka ma ratlerka, skubany do pit bulli skacze taki dzielny i mocny, ugryźć może, ale problem w tym, że nie ma na niego rozmiaru kagańca, więc K. bierze go na ręce gdy wymaga tego sytuacja

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50227576]To ja tak raz miałam

Szłam z Małym, a obok babka z dużym owczarkiem niemieckim. Psa miała na smyczy, ale nie trzymała go za mocno i podszedł do wózka i przyłożył pysk do rączki dziecka. Mój Mały się rozbeczał i wcale mu się nie dziwię, z daleka lubi oglądać psy, ale tego się wystraszył. I też słyszałam: on nic nie zrobi, nie ugryzie

Powiedziałam swoje i poszłam, na szczęście nic wielkiego się nie stało, ale mogłoby.[/QUOTE]

Ja mogłabym się przestraszyć a co mówić o dziecku

Cytat:

Napisane przez stupid-girl

nowofundlanda,
On nigdy nie biega luzem (generalnie rzadko biega, bo jest energooszczedny).
a psy biegajace luzem to moja zmora - zwłaszcza jak ide z psem, albo biegam po parku.
Małe dziamgoty doskakują do mojego Aresa (on ma anielska cierpliwość, ale do czasu

) i potrafia tak doskakiwac, odskakiwac i ujadac przez pol osiedla.
a jak biegam to wlasnie rozne goldenowate, labkowate, owczarkowate uwielbiaja biec ze mna, platac się pod nogami i na mnie skakac

Masz chyba najpiękniejszego piesa pod słońcem

**201712071518** · 2015-02-13, 11:30

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50227576]To ja tak raz miałam

Szłam z Małym, a obok babka z dużym owczarkiem niemieckim. Psa miała na smyczy, ale nie trzymała go za mocno i podszedł do wózka i przyłożył pysk do rączki dziecka. Mój Mały się rozbeczał i wcale mu się nie dziwię, z daleka lubi oglądać psy, ale tego się wystraszył. I też słyszałam: on nic nie zrobi, nie ugryzie

Powiedziałam swoje i poszłam, na szczęście nic wielkiego się nie stało, ale mogłoby.[/QUOTE]

dla mnie niedpouszczalne. wieksze dziecko może się nabawić niezlej traumy.
Ja raz dałam ''ciała'' w sytuacji wozkowej. Ares był jeszcze malutki - wazyl jakies 30-40kg, szlismy chodnikiem, jakos sie mi smycz zaplatala, zatrzymalam się, żeby ja odplatac, chwile nie patrzylam na Aresa, przechodziła akurat mama z wózkiem (takim głębokim - dziecko leżalo) - mijala sie z kims na wąskim chodniku (ja stalam już z boku, żeby nie tarasowac przejscia) i zatrzymala, a mój zazwyczaj leniwy pies skorzystal z okazji i dobrał się do reklamówki z zakupami na dolnej półce wózka. i gwizdnął woreczek z drożdżówkami

.
Przeprosiłam, zaproponowałam zwrot kasy, ale babeczka też się uśmiała z całej sytuacji i podeszła do tego z humorem.

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Cytat:

Napisane przez Nightmare666

Moja przyjaciółka ma ratlerka, skubany do pit bulli skacze taki dzielny i mocny, ugryźć może, ale problem w tym, że nie ma na niego rozmiaru kagańca, więc K. bierze go na ręce gdy wymaga tego sytuacja

Ja mogłabym się przestraszyć a co mówić o dziecku

Masz chyba najpiękniejszego piesa pod słońcem

trafił do mnie w dziwnych okolicznościach, na jakis czas, ale sie zakochalam i nie oddałam ;-)

zakonna · 2015-02-13, 11:57

Ja nie wiem co rodzice mają w głowach. Ja bym do obcego psa dziecka nie puściła bez pytanie o zgodę.

**201712111032** · 2015-02-13, 12:04

Mój pies zwraca uwagę dzieci i dorosłych i o ile z dorosłymi problemu nie ma, to dzieci nie lubi. Zawsze ma kaganiec i smycz ale mimo to widzę, jak się jeży kiedy dzieciory podchodzą go głaskać. Zawsze mówię, żeby uważały, bo on dzieci nie lubi, no ale co ja tam wiem, jak to taki misiek może dzieci nie lubić?

**201803111829** · 2015-02-13, 12:50

Ja mam trochę przerypane w zimę, bo mój jamnik w zimę chodzi w swetrze i dzieci są zachwycone, że taki kolorowy piesio. Ale nie podchodzą, bo znają psa i wiedzą że mogą stracić palce. Ze tak powiem, wychowałam sobie dzieci z osiedla

i nawet "dzień dobry" mi mówią.

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

**ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91** · 2015-02-13, 13:07

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

Ja mam trochę przerypane w zimę, bo mój jamnik w zimę chodzi w swetrze i dzieci są zachwycone, że taki kolorowy piesio. Ale nie podchodzą, bo znają psa i wiedzą że mogą stracić palce. Ze tak powiem, wychowałam sobie dzieci z osiedla

i nawet "dzień dobry" mi mówią.

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

Ja tam się z tego powodu nie cieszę, bo czuję tykający zegar, jak mi mówią dzień dobry :P Tak samo nigdy, praktycznie w żadnej sytuacji nie przeszkadza mi, jak mi mówią na "ty", zwłaszcza bardzo lubię to u lekarzy.

**201803111829** · 2015-02-13, 13:30

Ja nie znoszę jak mi nieznajomi mówią na ty.

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

ajah · 2015-02-13, 13:30

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50230906]Ja tam się z tego powodu nie cieszę, bo czuję tykający zegar, jak mi mówią dzień dobry :P Tak samo nigdy, praktycznie w żadnej sytuacji nie przeszkadza mi, jak mi mówią na "ty", zwłaszcza bardzo lubię to u lekarzy.[/QUOTE]

Też wolę mniej formalne traktowanie.
Swoją drogą jak idę z dzieckiem do szpitala na wizytę czy badanie, idę na spotkanie z dzieckiem do szkoły; to bardzo często mówią do mnie: 'mamo'.

Mówią do dziecka: X. teraz przejdziesz tam, a mamę zapraszamy tutaj. Niech mam pójdzie, zrobi, podpisze.; dzień dobry mamo.

itd.

Jakoś na początku dziwnie się z tym czułam, ale jakoś się przyzwyczaiłam i mi pasuje: nie jest zbyt formalnie, ułatwia komunikację i nie ma wpadek z przekręconym imieniem, nazwiskiem itd.

**ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91** · 2015-02-13, 13:39

Tak, też się z tym spotkałam i szczególnie mi nie przeszkadza.

invisible_01 · 2015-02-13, 13:48

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50230906]Ja tam się z tego powodu nie cieszę, bo czuję tykający zegar, jak mi mówią dzień dobry :P Tak samo nigdy, praktycznie w żadnej sytuacji nie przeszkadza mi, jak mi mówią na "ty", zwłaszcza bardzo lubię to u lekarzy.[/QUOTE]
Ja pamiętam ten moment, kiedy dzieciaki z osiedla zamiast mówić mi "cześć" zaczęły mówić "dzień dobry"

Oczy pełne łez i niedowierzanie. Ale mimo to ja i tak zawsze odpowiadam im "cześć"

Cytat:

Napisane przez ajah

Mówią do dziecka: X. teraz przejdziesz tam, a mamę zapraszamy tutaj. Niech mam pójdzie, zrobi, podpisze.; dzień dobry mamo.

Tyle, że osoba będąca z dzieckiem wcale nie musi być jego mamą.

A co do psów, to mój pies też nie lubił dzieci, czego oczywiście ani rzeczone dzieci, ani ich rodzice nie chcieli zrozumieć. Szlag mnie trafiał, jak dziecko podbiegało znienacka z wyciągniętymi rękami do mojego psa, ja go trzymałam, a mamusia gdzieś hen daleko się cieszy.

ajah · 2015-02-13, 13:50

Cytat:

Napisane przez invisible_01

Ja pamiętam ten moment, kiedy dzieciaki z osiedla zamiast mówić mi "cześć" zaczęły mówić "dzień dobry"

Oczy pełne łez i niedowierzanie. Ale mimo to ja i tak zawsze odpowiadam im "cześć"

Tyle, że osoba będąca z dzieckiem wcale nie musi być jego mamą.

A co do psów, to mój pies też nie lubił dzieci, czego oczywiście ani rzeczone dzieci, ani ich rodzice nie chcieli zrozumieć. Szlag mnie trafiał, jak dziecko podbiegało znienacka z wyciągniętymi rękami do mojego psa, ja go trzymałam, a mamusia gdzieś hen daleko się cieszy.

Jasne. Przed nazwaniem mnie mamą sprawdzają co i jak

Nightmare666 · 2015-02-13, 14:06

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

Ja nie znoszę jak mi nieznajomi mówią na ty.

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

Oj, ja też, strasznie

**201712111032** · 2015-02-13, 14:26

Cytat:

Napisane przez invisible_01

Ja pamiętam ten moment, kiedy dzieciaki z osiedla zamiast mówić mi "cześć" zaczęły mówić "dzień dobry"

Oczy pełne łez i niedowierzanie. Ale mimo to ja i tak zawsze odpowiadam im "cześć"

To wyobraź sobie jak mnie około 18letnie dziewczyny zaczęły mówić dzień dobry (ja 26lat) po tym, jak zamieszkałam z facetem (36lat). Po prostu jego sąsiadki do niego, jako do dinozaura zawsze "dziendobry", więc i do mnie z automatu zaczęły tak walić. Ale zwróciłam uwagę, że "cześć" wystarczy i jest ok

A z dziećmi też wolę "cześć" i "ty" niż oficjalnie.

**201803111829** · 2015-02-13, 14:47

Moi sąsiedzi wychowywali dzieci tak, że do wszystkich mówiły na ty. Co było dziwne, bo o ile u kilkulatka może być problem z rozróżnieniem kto jest "ty" a kto jest "pani" to u ośmiolatka juz powinno być to opanowane. A dzieciaki nie mają problemu z powiedzeniem "ewa, a dasz mi...?" do mojej mamy

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

Karinio · 2015-02-13, 15:27

Pytanko,pisanie na forum per Dziecko to wyraz szacunku jak pisze mama,czy ozm.

**af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc** · 2015-02-13, 15:33

Cytat:

Napisane przez zakonna

To może z inne strony przykłady. Nie zlicze ile razy mój pies był obmacywany przez dzieci bez pytania o zgodę. A to jest 40 kg bydle, które może dziecko przewrócić samym machnieciem ogona. I pewnie moja wina byłaby gdyby coś się dziecku stało

ja raz stałam z moim szczeniakiem i z nim ćwiczyłam (był na smyczy) i kątem oka widzę, że jakaś matka idzie w naszą stronę
to ja też zaczęłam iść - ona za mną
zaczęłam robić kółeczka - ona za mną
wzięłam w końcu szczeniaka na ręce - ona dziecko na ręce i do mnie

oczywiście nie było żadnego pytania czy może pogłaskać

za to moje psy jeszcze nigdy same nie podbiegły do dziecka/nie wsadziły pyska w wózek etc
ale jak mieszkałam w mieście to brałam psy w miejsca gdzie ludzi nie było (co przeważnie wiązało się z codziennymi wycieczkami autem

) lub o takich porach, gdzie nikogo nie było

ajah · 2015-02-13, 15:42

Cytat:

Napisane przez Karinio

Pytanko,pisanie na forum per Dziecko to wyraz szacunku jak pisze mama,czy ozm.