Odpieluszkowe zapalenie mózgu cz. II

[kawa_zmlekiem]

Moja ciotka chodziła z wózkiem ulicą, bo chodnik nie był idealnie równy (tzn wjazdy na posesję były lekko obniżone tak jak mniej więcej na tych zdjęciach, niestety lepszego nie znalazłam http://www.morawica.pl/index/wiecej/299.html ), i bała się że dziecko się obudzi Na szczęście wujek był mądrzejszy i szybko jej to wybił z głowy.

---------- Dopisano o 18:16 ---------- Poprzedni post napisano o 18:14 ----------

Tak samo nie znajduję żadnego usprawiedliwienia chodzenia z wózkiem po ścieżkach rowerowych. Nie wiem czemu niektórzy uważają że skoro wózek ma kółka to można

[Mijanou]

Napisane przez candycotton

Nie zrozumiem nigdy prowadzenia wozka jezdnia, nawet droga osiedlowa. Ja wiem, ze chodnik krzywy, ale co z tego? Tam jest 40 nadal i lepiej sie pomeczyc chodnikiem, babka mi łaskę zrobila, ze zjechala na bok tym wozkiem przed moim autem.

Proszę Cię, nawet mi o tym nie mów, bo u nas na osiedlu marsze jezdnią przez staruszki i matki z wózkami a nawet dziećmi za rękę są na porządku dziennym. W dzień to jeszcze widzisz, ale gdy jest ciemno to już zdarzyło mi się kilka razy hamować gwałtownie mimo, że na tej ulicy wlokę się jak żółw. Ale zza zakrętu nie ma szans dostrzec, że ktoś idzie jezdnią, w dodatku bez odblasków i ubrany ciemno.

Wiem, że chodniki bywają śliskiem przecież nie cały czas jeżdżę samochodem. Ale lepiej chyba ryzykować poślizg niż potrącenie. A weź zwróć takiej mamie uwagę, hoho. Jak śmiesz! Ona jest z dzieckiem, czyli święta krowa i to kierowcy powinni na nią uważać. Wic polega na tym, ze nie jest to zwyczajna droga osiedlowa a po prostu średnio ruchliwa dojazdówka do głównej. Mieszkańcy mają świadomość głupoty części pieszych i po prostu uważają. Ale tą ulicą nie przejeżdżają tylko mieszkańcy osiedla. A gdy czasem zdarzy się nieszczęscie (a bywa) to oczywiście winien kierowca.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Moja ciotka chodziła z wózkiem ulicą, bo chodnik nie był idealnie równy (tzn wjazdy na posesję były lekko obniżone tak jak mniej więcej na tych zdjęciach, niestety lepszego nie znalazłam http://www.morawica.pl/index/wiecej/299.html ), i bała się że dziecko się obudzi Na szczęście wujek był mądrzejszy i szybko jej to wybił z głowy.

Bo to trzeba mieć dobry wózek na takie warunki

Ja, wiedząc, jakie mamy cudne chodniki, kupiłam super amortyzowany wózek na czterech równych kołach. Niestety, ale wiele nowoczesnych wózków z jakimiś bajerami typu trzy koła się nie umywa. Wprawdzie już się z tego wątku dowiedziałam, że w sklepie jeżdżę z wielką krową , ale żadna dziura nigdy nie zakłóciła snu mojego dziecka
Choć poziom zniszczenia chodników i tak mnie czasem zadziwia.

Jednak mimo to czasem muszę iść ulicą, jak jakiś dostawca chce mieć bliżej do sklepu, śmieciarze ustawią śmietniki na środku chodnika czy budowlańcy te swoje wielkie kontenery.. Ile się już naklęłam w duchu na ludzką "życzliwość", to tylko ja wiem.

Ale czego nienawidzę najbardziej, to jak samochód jadący ulicą, na której zaparkowane są po bokach samochody tak, że ja chcąc przejść na drugą stronę NIE WIDZĘ czy coś jedzie, czy nie - muszę wejść prawie na jezdnię (bez obaw, robię to sama, wózek ciągnę za sobą) pędzi i się w ogóle nie zastanawia, czy ktoś może tam stać. I są to przeważnie małe osiedlowe uliczki. Mam na swojej standardowej trasie dwa takie miejsca i jak ktoś się wtedy zatrzymuje (albo OMG mnie przepuści!) to myślę sobie w duchu, że mam dzień dziecka, bo prawie wszyscy kierowcy mają to w du.ie.

[201607111040]

Napisane przez Sein Ulin

Miałam kiedyś dość irytującą sytuację w poradni ortopedycznej. Zapisy na godziny i opóźnienie ponad 3 godzinne, co chwila przychodziły matki z niemowlakami. W gabinecie z lekarzem była pielęgniarka, która wyczytywała nazwiska i za każdym razem jak zauważyła małe dziecko... ooo dzieciaczek zapraszamy. Ktoś się w końcu zdenerwował i powiedział że to nie może tak wyglądać, niemowlak spokojnie śpi i nie mają znaczenia pozostali pacjenci. To ta mu pokazała informacje na kartce "Matki z dziećmi są przyjmowane poza kolejnością".

Jak dla mnie to jest brak szacunku dla ludzkiego czasu.

[201607211025]

Napisane przez harleyka

Luba, to wez ty moze nie prowadz w takim razie jak ty nie widzisz jak są auta obok zaparkowane xd
I serio, jaka percepcje, moze chodnik byl prosty jak stol i nie bylo samochodow DLATEGO TU TO NAPISAL, a ty jak zwykle rozijasz ozmowe posty na atomy.

Nie swiadczy, no ale sugeruje, ze jednak cos z ta sytuacja bylo nie tak. Bo temat to jednak OZM, a nie Polskie Drogi.
I Twoje wieczne odwracanie kota ogonem w tym watku, a moze bylo tak, a moze inaczej, matka nigdy nie jest winna bo na pewno byl tam tajemniczy samochod xd

To samo zauważyłam już w 1 części wątku.

[201607111040]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Tak samo nie znajduję żadnego usprawiedliwienia chodzenia z wózkiem po ścieżkach rowerowych. Nie wiem czemu niektórzy uważają że skoro wózek ma kółka to można

Az mnie terepie jak to widze Idzie mama Kasi z mama Asi, chodnik za waski na 2 wozki, ale przeciez obok jest sciezka rowerowa. Przeciez one musza isc obok siebie Tak samo na chodnikach w centrum miasta, zajmuja caly chodnik ale nie idza gesiego, musza obok siebie, to nic ze toruja caly ruch

[Frezja__]

Z chodzeniem jezdnią zamiast chodnikiem to chyba każda grupa społeczna tak ma, nie tylko mamuśki. Najgorsze jest to, że ludzie nie zdają sobie sprawy, że jak jest ślisko to nie zawsze dasz radę wyhamować i to pieszemu jest łatwiej uciec niż kierowcy. Ja najwięcej tego typu spotkań to miałam z babciami, chodnik jest? jest, a gdzie idzie? ulicą i to jeszcze prawą stroną -.-
Odnośnie mam nagminna sytuacja: kobieta na chodniku a wózek na krawężniku/jezdni ;/

[dooorra]

Napisane przez kawa_zmlekiem

[/COLOR]Tak samo nie znajduję żadnego usprawiedliwienia chodzenia z wózkiem po ścieżkach rowerowych. Nie wiem czemu niektórzy uważają że skoro wózek ma kółka to można

To mnie też strasznie irytuje. Rozumiem, że ścieżka rowerowa jest gładsza od chodnika ale to nie znaczy, że od razu trzeba się tam z wózkiem pakować. Raz prawie tak nie przywaliłam w wózek, bo mama postanowiła, że ścieżka rowerowa to idealne miejsce do postawienia wózka jak się rozmawia, przez telefon. Po prostu dwa metry przede mną, nagle postawiła wózek i zaczęła rozmawiać przez telefon. W ostatniej chwili przewaliłam się na ulice, na której dzięki Bogu nie było żadnych samochodów i powiedziałam co o tym myślę. Nawet nie przerwała rozmowy przez telefon, mruknęła "sorry" i wzięła ten wózek.

Z innej strony niektórzy, w ogóle nie pojmują idea dróżki rowerowej (zarówno rowerzyści, piesi i kierowcy). Cały czas jeżdżę rowerem do pracy i widzę kreatywność niektórych. No po prostu głowa mała co ludzie mogą wyprawiać.

[laisla]

Napisane przez harleyka

Luba, to wez ty moze nie prowadz w takim razie jak ty nie widzisz jak są auta obok zaparkowane xd
I serio, jaka percepcje, moze chodnik byl prosty jak stol i nie bylo samochodow DLATEGO TU TO NAPISAL, a ty jak zwykle rozijasz ozmowe posty na atomy.

Nie swiadczy, no ale sugeruje, ze jednak cos z ta sytuacja bylo nie tak. Bo temat to jednak OZM, a nie Polskie Drogi.
I Twoje wieczne odwracanie kota ogonem w tym watku, a moze bylo tak, a moze inaczej, matka nigdy nie jest winna bo na pewno byl tam tajemniczy samochod xd

Moim zdaniem tak to nie wygląda. Przydaje się także głos przeciwwagi czy tej drugiej strony skoro to ma być dyskusja I w tym miejscu zgadzam się z Lubą bo spojrzała na temat ..wielotorowo Kierowcy mają najczęściej to gdzieś, że nie zostawiają tego przepisowego 1,2m (1,3?) na chodniku dla swobodnego przemieszczenia się pieszym (również tym z wózkami). Widzę to nagminnie, codziennie wręcz, a matek z wózkami na jezdniach nie zauważam jakoś.

[201607211025]

Napisane przez laisla

Moim zdaniem tak to nie wygląda. Przydaje się także głos przeciwwagi czy tej drugiej strony skoro to ma być dyskusja I w tym miejscu zgadzam się z Lubą bo spojrzała na temat ..wielotorowo Kierowcy mają najczęściej to gdzieś, że nie zostawiają tego przepisowego 1,2m (1,3?) na chodniku dla swobodnego przemieszczenia się pieszym (również tym z wózkami). Widzę to nagminnie, codziennie wręcz, a matek z wózkami na jezdniach nie zauważam jakoś.

Luba baardzo często usprawiedliwia matki bez powodu.

[laisla]

Napisane przez beautyq

Luba baardzo często usprawiedliwia matki bez powodu.

Ja bym powiedziała, że patrzy z innej perspektywy niż większość i ma do tego prawo

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez Frezja__

Z chodzeniem jezdnią zamiast chodnikiem to chyba każda grupa społeczna tak ma, nie tylko mamuśki. Najgorsze jest to, że ludzie nie zdają sobie sprawy, że jak jest ślisko to nie zawsze dasz radę wyhamować i to pieszemu jest łatwiej uciec niż kierowcy. Ja najwięcej tego typu spotkań to miałam z babciami, chodnik jest? jest, a gdzie idzie? ulicą i to jeszcze prawą stroną -.-
Odnośnie mam nagminna sytuacja: kobieta na chodniku a wózek na krawężniku/jezdni ;/

Widzisz, ale jak ulicą idzie pieszy (nieważne, młody, stary) to odpowiada tylko za siebie, jak stanie się krzywda to tylko jemu. A rodzic odpowiada też za dziecko.
Mam wrażenie, że niektórzy piesi myślą, że skoro oni mnie (jako kierowcę) widzą, to i ja ich widzę, co więcej, czytam im w myślach i przewiduję co zrobią Mam tu na myśli np rowerzystów zjeżdżających z chodnika na ulicę przed maskę samochodu, bez rozglądania się.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A ja znów z drugiej strony.
Zauważam, że kierowcom na małych osiedlowych uliczkach nagminnie, wręcz nagminnie nie chce się używać kierunkowskazów Miałam już wiele razy przez to niemiłe sytuacje, ale ja zawsze stosuję zasadę ograniczonego zaufania, nawet jak mam zielone światło.

[ciri15]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50288488]Bo to trzeba mieć dobry wózek na takie warunki
[/QUOTE]
No, akurat to są normalne, dobre warunki.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez ciri15

No, akurat to są normalne, dobre warunki.

Tak, to prawda, miałam na myśli warunki, przy których dziecko realnie ma szansę się obudzić. A tych nie brakuje

[kawa_zmlekiem]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50290434]Tak, to prawda, miałam na myśli warunki, przy których dziecko realnie ma szansę się obudzić. A tych nie brakuje [/QUOTE]

Nie usprawiedliwia to chodzenia po ulicy mając obok chodnik.

[201607111040]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50290434]Tak, to prawda, miałam na myśli warunki, przy których dziecko realnie ma szansę się obudzić. A tych nie brakuje [/QUOTE]
A nie ma realnej szansy na to ze sie dziecko obudzi jak kierowca uzyje klaksonu? Moze wtedy mamuska wyleci z buzka "nie trab bo mi dziecko obudzisz"

[201604250941]

Napisane przez Luba

Nie zawsze chodzi o krzywy chodnik a najczesciej o samochody zaparkowane tak, ze sie przesc nie da z wozkiem. Wystarczy jedno auto ktore wjechalo za daleko na chodnik i juz jest duzy problem.

Akurat tutaj chodnik jest pusty, samochody parkuja z drugiej strony, gdzie nie ma chodnika. A chodnik jest fajny o tyle, ze mimo stoku nie ma schodów, tylko nie jest super prosty, ale droga jest zato cala w dziurach. Także nie bylo usprawiedliwienia.

A co do kierowcow to nie zostawiaja ani metra od pasow przy podstawowce, nie widac dzieci jak przechodza. Chociaz mam wrazenie, ze teraz matki prowadzą dzieci te 100m za reke, albo nawet zwoza autem i jest ogromny tlok na jednopasmowej uliczce. Zamiast wjechac w uliczke i zawrócić to robia to tam, gdzie akurat stoją. Szlag mnie trafia na mamuśki za kolkiem. Oczywiscie gadaja przez telefon jadac, nie patrza na pieszych, jedna ich prawie potracila, ale zeszkoczyli z pasow. Inna sie zatrzymała w poprzek obwodnicy, zeby pomachac komus. A dzisiaj jak jechalam to widziałam na skrzyżowaniu właśnie tej obwodnicy i mojej uliczki z podstawówka i domem bylo rozbite szklo i wycieraczka. Dosc czesto ostatnio jest. A, jest tez tam sciezka rowerowa, i nikt nie zsiada na pasach jadac z dziecmi, za zaslona przeciwdzwiekowa, przez skrzyzowaniem z odwodnica. Nigdy. Fakt, mają prawo wg przepisow, ale to nie zmienia faktu, ze ich nie widać, oni nie widza samochodów, aale kij, nie zwolnia nawet. A moze dziecku sie urwie lancuch, hamulce, spanikuje, jest nieobeznane i sie wladuje pod auto?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Nie usprawiedliwia to chodzenia po ulicy mając obok chodnik.

No ja nie twierdzę, że usprawiedliwia.

Napisane przez LusiaPlotkara

A nie ma realnej szansy na to ze sie dziecko obudzi jak kierowca uzyje klaksonu? Moze wtedy mamuska wyleci z buzka "nie trab bo mi dziecko obudzisz"

Jest
Jak mi jeszcze dziecko sypiało na spacerach, to miałam nerwy na tego typu dźwięki, jak i na ujadające psy, piszczące dzieci, hulajnogi na bruku, piszczące nastolatki, rodziców, którzy musieli przywołać do porządku swoje pociechy akurat nad moim wózkiem i takie tam.

Ja nie bronię mamuś chodzących po ulicy, ale głupota sięga nie tylko tych, co urodzili dzieci

[201604250941]

Głupie pytanie moze, ale na spacer sie chodzi, żeby dziecko spalo?

[_Beata _]

nie, ale wiele niemowlat i ciut starszych dzieci na powietrzu zasypia.

[201607111040]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50290856]
Ja nie bronię mamuś chodzących po ulicy, ale głupota sięga nie tylko tych, co urodzili dzieci [/QUOTE]
Prawda, ale ten watek jest miedzy innymi o nich

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez _Beata _

nie, ale wiele niemowlat i ciut starszych dzieci na powietrzu zasypia.

A czemu nie? Ja latem chodziłam na 3-godzinne spacery i zakładałam drzemkę dziecka.

[zakonna]

czy ja mam rozumieć, że jak ty jesteś z dzieckiem na spacerze, to wszystkie psy w okolicy mają trzymać mordy na kłódkę??

[_Beata _]

ja wolalam, jak mlody spal mi w domu, nie na spacerze, bo wtedy mialam szanse cos jeszcze zrobic i nie szlam w przewidywanej porze drzemki.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez zakonna

czy ja mam rozumieć, że jak ty jesteś z dzieckiem na spacerze, to wszystkie psy w okolicy mają trzymać mordy na kłódkę??

no ba!

[201609102148]

Napisane przez harleyka

Luba, to wez ty moze nie prowadz w takim razie jak ty nie widzisz jak są auta obok zaparkowane xd
I serio, jaka percepcje, moze chodnik byl prosty jak stol i nie bylo samochodow DLATEGO TU TO NAPISAL, a ty jak zwykle rozijasz ozmowe posty na atomy.

Nie swiadczy, no ale sugeruje, ze jednak cos z ta sytuacja bylo nie tak. Bo temat to jednak OZM, a nie Polskie Drogi.
I Twoje wieczne odwracanie kota ogonem w tym watku, a moze bylo tak, a moze inaczej, matka nigdy nie jest winna bo na pewno byl tam tajemniczy samochod xd

Az mi się klasyk z wniosków o odszkodowanie przypomniał: "niewidzialny samochód pojawił sie znikąd, uderzył w mój i zniknął" #takbyło

[lilka_vanilka]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;5029220 4]no ba! [/QUOTE]

Popieram a jak przejedzie karetka na sygnale, to dopiero jestem wściekła ;-) Oczywiście niech sobie jedzie, nawet musi. Tak samo rozumiem wszystkie odgłosy dnia. Niemniej jednak jestem zła jak coś mi syna gwałtownie wybudzi z drzemki i przestraszy, bo często ma po tym w nocy koszmary.

[201604250941]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50291754]A czemu nie? Ja latem chodziłam na 3-godzinne spacery i zakładałam drzemkę dziecka.[/QUOTE]

Mi chodziło o ten strach, ze się obudzi na spacerze. Bo tak mi się wydaje, ze to nie tragedia.

[zakonna]

serio? leziesz na spacer i jesteś zła, że są odgłosy? Ja pierdziu...