Czy powiedzieć rodzicom o niestudiowaniu?

[kassia_]

Ale się ich boisz. W dorosłym zyciu będziesz stać przed trudniejszymi decyzjami takze tyłek w kroki i marsz do rodziców. Myślę, że poczuliby się bardziej urażeni kłamstwem niż Twoją porażka na studiach skoro studiujesz dla siebie

[pffe]

Masakra. Geodezja, serio? To taki trudny kierunek?

i jeszcze prywatna uczelnia. najpierw idź i zarób na te studia a dopiero później się podniecaj, że jesteś lepiej zorientowana niż ludzie, którzy przetrwali 1 rok na duzo trudniejszych studiach.

[micraneska]

Co niektórzy mają w głowach ?
W życiu bym tego mojej mamie nie zrobiła , no ale jestem innym typem - cóż ona wie o kolokwiach i egzaminach więc myślę że sama szybko by się zorientowała że nie studiuje (taki typ żyje studiami razem ze mną ). Myślisz w tym momencie tylko o sobie - nie zdajesz sobie sprawy co może wyniknąć z twojego kłamstwa .

Juz lepiej przeboleć ten wstyd niż wprowadzać swoich rodziców w poważne nieprzyjemności i kary
Trudno zawaliłaś- nie starałaś się wystarczająco - to teraz miej ta odwagę się przyznać
Na pewno rodzice z radością pozwolą Ci na kolejne studia jak się przyznasz w czerwcu. Pokazesz że jesteś dzieciaczkiem którego lepiej z domu nie puszczać .

[Tutli]

Przecież na I sem. na geodezji głównie są przedmioty ogólne i matematyczne, więc czym Tyś się tak przemęczyła? A skoro już uważasz, że to dla Ciebie takie trudne studia, to chyba tym łatwiej Ci wytłumaczyć sytuację rodzicom, prawda? Twoje myślenie jest bardzo krótkoterminowe - czym później dowiedzą się o tej sytuacji rodzice, tym gorzej.

Napisane przez jestemkasia94

Wiem że są odpłatne dlatego pójdę do pracy. Robiłam dużo, byłam na cięzkich studiach, nie jakieś administracji, gdzie wszystko można wykuć na pamięc, także sorry..

[Mixiakova]

Napisane przez jestemkasia94

no coś słabo się chyba orientujecie, są nabory na semetr letni na prywatnych uczelniach.

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------



Wiadomo, studiuję dla siebie. Boję się, że będę musiała wrócić do mojego miasta po prostu. I że nie wybaczą mi zawalenia tego roku i nie dadzą mi pieniedzy na kolejne studia.

Wybacz, ale chyba większość studiowała na publicznych uczelniach, na których poziom jest wyższy Zupełnie nie rozumiem tego "bojenia się" powrotu do "miasta". To jakaś mała miejscowość? Boisz się wytykania palcami, bo oblałaś, czy co? Bo nie rozumiem Każdemu może się zdarzyć nie zaliczyć wymarzonych studiów, ale trzeba się przyznać do błędu. Skoro podjęłaś dorosłą decyzję o studiowaniu, to teraz przełknij porażkę i podejmij decyzję o dorosłym przyznaniu się rodzicom.

[maacieek]

A w maju lub w czerwcu założysz kolejny temat z pytaniem o szybką odpowiedź co robić i jak załatwić lewe, wsteczne zaświadczenie z uczelni, bo się rodzicom koło tyłków pali dzięki skarbówce, nfzetowi i jeszcze innym urzędom, ale tak to MY jesteśmy ci źli, pisząc chyba nie to co chciałaś sama usłyszeć

[jestemkasia94]

Napisane przez Mixiakova

Wybacz, ale chyba większość studiowała na publicznych uczelniach, na których poziom jest wyższy Zupełnie nie rozumiem tego "bojenia się" powrotu do "miasta". To jakaś mała miejscowość? Boisz się wytykania palcami, bo oblałaś, czy co? Bo nie rozumiem Każdemu może się zdarzyć nie zaliczyć wymarzonych studiów, ale trzeba się przyznać do błędu. Skoro podjęłaś dorosłą decyzję o studiowaniu, to teraz przełknij porażkę i podejmij decyzję o dorosłym przyznaniu się rodzicom.

Po prostu nie będę miała tam co robić. Może i oblałam 1 semest i nie były to prywtne studia, ale jestem ambitna, mimo że macie mnie za darmozjada...

[pffe]

Napisane przez jestemkasia94

Po prostu nie będę miała tam co robić. Może i oblałam 1 semest i nie były to prywtne studia, ale jestem ambitna, mimo że macie mnie za darmozjada...

Prywatne studia nie są lepszą opcją.
Skoro sobie nie poradziłaś z podstawami to na jaki chciałabyś iść kierunek? bo te przedmioty spotkasz na 1 roku na większości kierunków 'niehumanistycznych'.

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

a jak byś była ambitna to byś ten semestr zaliczyła. Z reguły do warunku można mieć 15 punktów (z reguły mówię, bo na każdej uczelni jest inaczej).
Więc, skoro przekroczyłaś limit o punkt, to w zasadzie nei zaliczyłaś nawet połowy przedmiotów więc sorry, czego Ty jeszcze szukasz na studiach skoro zaczynałaś od jednych z łatwiejszych?

[jestemkasia94]

Napisane przez pffe

Prywatne studia nie są lepszą opcją.
Skoro sobie nie poradziłaś z podstawami to na jaki chciałabyś iść kierunek? bo te przedmioty spotkasz na 1 roku na większości kierunków 'niehumanistycznych'.

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

a jak byś była ambitna to byś ten semestr zaliczyła. Z reguły do warunku można mieć 15 punktów (z reguły mówię, bo na każdej uczelni jest inaczej).
Więc, skoro przekroczyłaś limit o punkt, to w zasadzie nei zaliczyłaś nawet połowy przedmiotów więc sorry, czego Ty jeszcze szukasz na studiach skoro zaczynałaś od jednych z łatwiejszych?

Do jednych z łatwiejszych, serio ? Ja nie miałam 15 tylko 8. Brakło mi 1 pukntu do warunku. Miałam najzwyczajniej w świecie pecha. Ale co tam, zjedzcie mnie od góry na dol że nie nadaje się w ogóle na studentkę

[pffe]

Napisane przez jestemkasia94

Do jednych z łatwiejszych, serio ? Ja nie miałam 15 tylko 8. Brakło mi 1 pukntu do warunku. Miałam najzwyczajniej w świecie pecha. Ale co tam, zjedzcie mnie od góry na dol że nie nadaje się w ogóle na studentkę

Wiesz co, póki co, to Ty nie dałaś sobie rady. Serio, nie wiem z czym miałaś problem na tych studiach. Jakoś większość nie ma problemu.
Po drugie to Ty kombinujesz jak zerznąć z rodziców kasę.
Po trzecie skoro jesteś taaaaka ambitna i taka zdolna to zapierdzielaj do pracy i sama się utrzymuj. Wątpię, że tak zrobisz, pewnie i tak nie powiesz rodzicom, bo kasa się ukróci.
Po 4 jak myślisz o szkole prywatnej to sprawdź najpierw stawki takich szkół a potem sprawdź ile możesz zarobić. Wątpię, żebyś się sama utrzymała.
Po 5, darmozjaduj dalej. Najlepiej Ci to wychodzi, jak widać.

[Takion94]

Napisane przez jestemkasia94

Wiem że są odpłatne dlatego pojdę do pracy. Robiłam dużo, byłam na cięzkich studiach, nie jakieś administracji, gdzie wszystko można wykuć na pamięc, także sorry..

Przenieść się na te zaoczne i przy okazji pracuj może uda się się załapać na jakiś staż wiadomo za marne grosze, ale zawsze coś wpiszesz do cv, ale z tego co wiem inżyniera na zaocznych robi się dłużej niż na dziennych.

[Mixiakova]

Napisane przez jestemkasia94

Do jednych z łatwiejszych, serio ? Ja nie miałam 15 tylko 8. Brakło mi 1 pukntu do warunku. Miałam najzwyczajniej w świecie pecha. Ale co tam, zjedzcie mnie od góry na dol że nie nadaje się w ogóle na studentkę

Miałaś pecha? Ty chyba nawet nie wiesz po co się studiuje... Studia to nauka, a nie loteria: zdam czy nie zdam. Ci co tak myślą, nie nadają się do studiowania. Naprawdę radzę ci się zastanowić nad okłamywaniem rodziców, jak im powiesz dopiero w czerwcu, to będzie po ptokach

Napisane przez pffe

Wiesz co, póki co, to Ty nie dałaś sobie rady. Serio, nie wiem z czym miałaś problem na tych studiach. Jakoś większość nie ma problemu.
Po drugie to Ty kombinujesz jak zerznąć z rodziców kasę.
Po trzecie skoro jesteś taaaaka ambitna i taka zdolna to zapierdzielaj do pracy i sama się utrzymuj. Wątpię, że tak zrobisz, pewnie i tak nie powiesz rodzicom, bo kasa się ukróci.
Po 4 jak myślisz o szkole prywatnej to sprawdź najpierw stawki takich szkół a potem sprawdź ile możesz zarobić. Wątpię, żebyś się sama utrzymała.
Po 5, darmozjaduj dalej. Najlepiej Ci to wychodzi, jak widać.

Trafne podsumowanie.

[Takion94]

Napisane przez pffe

Masakra. Geodezja, serio? To taki trudny kierunek?

i jeszcze prywatna uczelnia. najpierw idź i zarób na te studia a dopiero później się podniecaj, że jesteś lepiej zorientowana niż ludzie, którzy przetrwali 1 rok na duzo trudniejszych studiach.

Tak serio wiem, bo moja siostra to studiuje i też miała wahania czy nie zmienić kierunku.

[pffe]

Napisane przez Takion94

Tak serio wiem, bo moja siostra to studiuje i też miała wahania czy nie zmienić kierunku.

Zmienić kierunek a oblać semestr to dwie różne sprawy.

[201605301111]

Napisane przez Takion94

Tak serio wiem, bo moja siostra to studiuje i też miała wahania czy nie zmienić kierunku.

u mnie na kierunku odpadła/zmieniła studia sporo ponad połowa ludzi, ale nie trąbie, że OLABOGATAKIETRUDNE

[Takion94]

Napisane przez Czocherovsky

u mnie na kierunku odpadła/zmieniła studia sporo ponad połowa ludzi, ale nie trąbie, że OLABOGATAKIETRUDNE

Niby tak, ale każdy może sobie nie poradzić na studiach. Swoją drogą bardzo głupio autorka by zrobiła okłamując rodziców, bo nie dość, że narobi sobie problemów to jeszcze rodzicom. Jak tak się uparła żeby zostać w dużym mieście to niech chociaż poinformuje rodziców, że już nie studiuje i niech szuka pracy.

[201605301111]

Napisane przez Takion94

Niby tak, ale każdy może sobie nie poradzić na studiach. Swoją drogą bardzo głupio autorka by zrobiła okłamując rodziców, bo nie dość, że narobi sobie problemów to jeszcze rodzicom. Jak tak się uparła żeby zostać w dużym mieście to niech chociaż poinformuje rodziców, że już nie studiuje i niech szuka pracy.

nie no, oczywiście, że każdy może. Ale fajne by było przyjmować na klatę konsekwencje

[viva91]

Napisane przez jestemkasia94

Cześć Mam spory problem, zawaliłam sobie studia po 1 semetrze. Jestem strasznie zła na siebie bo naprawdę się starałam, dodam że studiowałam dosc ciezki kierunek - geodezję.
Przyjechałam na studia i rodzice pokładali we mnie wielkie nadzieje. A teraz boję się powiedzieć im że nie zdałam. Sama nie wiem co robić, bo oni mnie utrzymują w mieście studenckim. Myślałam, żeby powiedzieć im w czerwcu, ze po prostu zmieniam kierunek, to może nie będą aż tak na mnie źli że zawaliłam studia. Wtedy poszłąbym też do pracy. Wiem, że jak wrócę do rodzinnego miasta to po prostu nie będę miała co robić, nie ma perspektyw z pracą. Jak myślciie co robić?

Uczelnia w takim przypadku wysyła list na adres korespondencyjny (zakładam, że podałaś adres rodziców), w którym powiadamia na piśmie o skreśleniu z listy studentów. Rodzice pewnie nie otworzą listu zaadresowanego do Ciebie, ale na pewno będą dopytywać co to.

Plus kwestie związane z Urzędem Skarbowym. Naprawdę chcesz narażać rodziców na takie problemy? W oczach US będą oszustami i urzędu nie będzie interesowało, że mają córkę kłamczuchę i o niczym nie wiedzieli. Konsekwencje zostaną wyciągnięte.

Spać bym nie mogła, gdybym tak okłamała rodziców. Sumienie nie dałoby mi spokoju. Jesteś teraz spanikowana i wydaje Ci się, że Twój plan to najlepsze wyjście. Minie trochę czasu i będziesz wiedziała, że nie.

Strach przed karą nie jest dobrym doradcą.

[kiss3]

Oczywiście że powinnaś im powiedzieć. Ale musisz pamiętać, teraz studia to nie wszystko. Liczy się co umiesz! Studia nie gwarantują dobrej pracy. Na początku znajdź pracę a potem, się ukierunkujesz. Czasem potrzeba ludziom z roku odstępu po szkole aby przemyśleć niektóre sprawy. Nie można ulegać presji tylko dlatego iż rodzice myślą że pozjadali wszystkie rozumy. I wiedzą co mówią, bo to czy ty pójdziesz na studia nie ma znaczenia. Bo jak mają to być studia bo tata kazał i idę tam gdzie się dostanę . To na dłuższą metę pozbawi cię chęci do dalszej nauki. Nie każdy wie co chcę robić od razu. Mój kolega chciał założyć firmę. Miał takie plany od gimnazjum i poszedł na biznes. Jeden chciał historię . . . teraz przenosi się. Nie ma dobrej drogi, ale nie podejmując ryzyka. Skazujesz się na cierpienie w męczarniach. Jeśli nie widzisz się na tych studiach przemyśl to. Ale pamiętaj, im dłużej myślisz o porażce tym częściej przeraża cię podjęcie jakiego kogokolwiek działania. Przemyśl to na spokojnie i zadecyduj. Wszystko ma wady i zalety, ty masz znaleźć zalety.

[Karlie69]

Rodzice pewnie ciężko pracowali by Cię utrzymać na tym I semestrze, więc doceń to i odwdzięcz się szczerością i szacunkiem do nich. Jak możesz w ogóle się zastanawiać, czy powiedzieć rodzicom, że wywalili Cię ze studiów? Sorry, ale ja prędzej bym się wstydzila za córkę, która przez pól roku oklamywala wlasnych rodziców i ciągnęla od nich pieniądze niż gdyby ów córka po prostu zawalilaby semestr na dość trudnym kierunku.

Jesteś już doroslą kobietą i bierz odpowiedzialność za swoje czyny. Skoro nie chcesz wracać do rodzinnej miejscowości, to znajdź w tym większym mieście pracę.

Poza tym, naprawdę chcesz by Twoi rodzice mieli problem ze skarbówką?

[201604220915]

Też pochodzę z małego miasteczka a nawet ze wsi i powiem Ci, że prace jakąś to znaleźć na pewno możesz więc ten tekst -co bym w swoim mieście miała robić? nie nie na miejscu. Może praca nie jakaś jak w dużym mieście ale choćby praca np przy wykładaniu towaru, call center, praca na magazynie, sprzedawca,kelnerka jak się chce to i w małym mieście prace się znajdzie.
Taka ambitna jesteś i teraz chcesz na prywatna iść uczelnie, bo nabór jest?- no ja nie widzę tu ambicji. Geodezja kierunek jak kierunek na pewno nie aż taki trudny ale główny powód tych co nie zaliczają to zawsze o jaki trudny kierunek,masakra pół roku odpadło itp.
Trzeba mieć odwagę, żeby się przyznać tak jak zrobiła to pffe a co Ci zrobią? pogadają, pogadają i czas mija. Rób jak uważasz ale najpierw poszukaj pracy a nie nowych naborów studiów.

[tomidajcia]

Hehe.. Śmieszny wątek, bo.. mnie zastanawia jaki musisz mieć kontakt z rodzicami skoro boisz się powiedzieć o tym, że już nie studiujesz. Ja jestem już na 1 roku magisterki, zawsze było ciężko i rodziców przygotowywałam na wszystko Jesteś pełnoletnią osobą, a chcesz zataić przed rodzicami taki fakt. To nic nie da. Jeszcze nie słyszałam żeby takie rzeczy się nie wydały Z drugiej strony nie słyszałam też żeby rodzice kogoś "pobili" za to, że nie wyszło komuś w sesji.
Skoro Cię utrzymują musisz powiedzieć o tym, że już nie studiujesz. Nie wracaj do rodzinnego miasta tylko szukaj pracy tam gdzie studiowałaś W dużych miastach jest dużo pracy w centrach handlowych itd.
W każdym razie, nie masz wyjścia, musisz powiedzieć, że się nie udało. Nie powiesz - będziesz żałowała i męczyła się nocami.

Tak swoją drogą, rodzice po części mnie utrzymują. Generalnie zaczęłam palić papierosy, Oni o tym nie wiedzą i z każdym papierosem mam większe wyrzuty! Co dopiero gdybym zatajała fakt, że wylali mnie ze studiów

Powodzenia i do dzieła!

[summer_overture]

Napisane przez jestemkasia94

Wiem że są odpłatne dlatego pojdę do pracy. Robiłam dużo, byłam na cięzkich studiach, nie jakieś administracji, gdzie wszystko można wykuć na pamięc, także sorry..

No chyba nie masz się czym chwalić, skoro odpadłaś po jednym semestrze i może właśnie taka administracja, którą gardzisz, byłaby dla ciebie lepsza, bo na geodezji nie dałaś sobie rady.
P.s. Chyba widzisz różnicę pomiędzy "skończyłam ciężkie studia" a "byłam na ciężkich studiach".

[jestemkasia94]

Szczerze? Myślę,że gdybym poszła tu do pracy, powiedziała rodzicom że mogą mi troche mniej pieniędzy wysyłać, plus zapisałabym się na zaoczne to nic by na jaw nie wyszło. List o skreśleniu z listy studentów odebrałam sama. Ale nie zrobię tego, bo nie spałabym po nocach. Nie potrafiłabym tak kłamać swoich rodziców jakby się spytali o kolokwia, jak mi idzie na studiach itd. Macie rację. Wrócę do domu, przemyślę sobie to wszystko, co faktycznie chcę robić i wrócę z powrotem w październiku.

[Karlie69]

Napisane przez jestemkasia94

Szczerze? Myślę,że gdybym poszła tu do pracy, powiedziała rodzicom że mogą mi troche mniej pieniędzy wysyłać, plus zapisałabym się na zaoczne to nic by na jaw nie wyszło. List o skreśleniu z listy studentów odebrałam sama. Ale nie zrobię tego, bo nie spałabym po nocach. Nie potrafiłabym tak kłamać swoich rodziców jakby się spytali o kolokwia, jak mi idzie na studiach itd. Macie rację. Wrócę do domu, przemyślę sobie to wszystko, co faktycznie chcę robić i wrócę z powrotem w październiku.

W końcu postanowilaś podjąć poważną i dobrą decyzję. Ale serio, te pierwsze dwa zdania moglaś sobie darować.

[Mixiakova]

Napisane przez jestemkasia94

Szczerze? Myślę,że gdybym poszła tu do pracy, powiedziała rodzicom że mogą mi troche mniej pieniędzy wysyłać, plus zapisałabym się na zaoczne to nic by na jaw nie wyszło. List o skreśleniu z listy studentów odebrałam sama. Ale nie zrobię tego, bo nie spałabym po nocach. Nie potrafiłabym tak kłamać swoich rodziców jakby się spytali o kolokwia, jak mi idzie na studiach itd. Macie rację. Wrócę do domu, przemyślę sobie to wszystko, co faktycznie chcę robić i wrócę z powrotem w październiku.

Nareszcie dojrzała decyzja. Ale to pogrubione zdanie jest

[jestemkasia94]

A może lepiej powiedzieć że rezygnuje?

[Mixiakova]

Napisane przez jestemkasia94

A może lepiej powiedzieć że rezygnuje?

Tylko, że ty oblałaś, a nie z własnej woli rezygnujesz. To są dwie różne rzeczy. Zastanawia mnie, czemu tak boisz się powiedzieć o tym rodzicom? Powiedz, że ci przykro, że nie dałaś rady studiować tego kierunku.

[Karlie69]

Powiedz po prostu prawdę.

[viva91]

Napisane przez Karlie69

Powiedz po prostu prawdę.

Nie kombinuj, bo to w przyszłości się na Tobie zemści. Teraz wydaje Ci się to straszne, ale za parę lat będziesz się śmiała, że tak panikowałaś