Grupa wsparcia- jemy kolację!!!

[Kincia]

Poszła Ci woda a nie tluszcz ...bo po tygodniu moze tylko pójśc woda...to raz a dwa nie dostarczajac wody w pozywieniu czy piciu po godz 15 organizm Ci sie odwodnił....az dziwne ze tylko 3 kg...hehe mi schodzilo wody w tydzien ok 5kg...a po zakonczeniu tej jakze cudownej diety ...w tydzien zyskiwalam 10kg...normalnie magia...

[Ather]

Napisane przez Kincia

Ather, najwazniejsze ze poradzilas co powinno sie robic...reszta nalezy do nich...jak kto chce sobie zrabac organizm to jego sprawa...

Dokładnie, nie można nikogo za rączke prowadzić. Każdy musi sam podejmować decyzje. Dobrze by się jednak stało, gdyby były one przemyślane. Skoro już mowa o nich na forum publicznym...

Napisane przez Nikaa1990

Ja jakiś rok temu dokonałam dziwnego "odkrycia".
Chciałam się odchudzać, no wiec zaczęłam. Przez cały dzień jadłam zupełnie normalnie, tylko wyeliminowałam słodycze. Ale opychałam się owocami itp. Jadłam też bardzo niezdrowe rzeczy, np frytki na obiad. Nie liczyłam kalorii. Jedyne, co zmieniłam oprócz słodyczy to to, iz wogóle nie jadłam kolacji. Czyli moje jedzenie kończyło sie na obiedzie o godzinie 15. Ale tylko teoretycznie. Bo około 22 jadłam...coś słodkiego, a mianowicie batonika lub wafelka typu Princessa.
I wiecie co? W tydzień schudłam 3 kg. Później juz nie chciało mi się odchudzać, dlatego nie ciągnełam tego dłuzej, nie wiem więc jakie byłyby efekty.
Ale czy jest na to jakieś logiczne wyjaśnienie? Jedzenie niezdrowo, tłusto, wcale nie mało i schudnięcie 3 kg?
Teraz, gdy jestem na w miarę zdrowej diecie, chudnę max 1 kg/tydzień...

Wszystko zależy od organizmu, nie można uogólniać. Każdy inaczej zareaguje.
Fakt faktem - od godziny 15 do praktycznie rana byłaś bez jedzenia. Taka popołudniowo - wieczorna głodówka. Spowalnia metabolizm.

Przytyłaś później ?
Poza tym 3 kg/tydz mówią same za siebie... Niezdrowo.

[Nikaa1990]

Przytyłam, ale do wagi która miałam przed dietą, a nie większej.
Więc aż takie jojo to nie było.
Wiem wiem, że niezdrowo.

A mam takie pytanie, bo do końca odchudzania pozostało mi 2 kg i one jakoś na tym końcu tak opornie schodzą...tak ma być ? Bo teraz to jest chyba 0,5 kg na tydzień, albo i mniej

[Ather]

Napisane przez Nikaa1990

Przytyłam, ale do wagi która miałam przed dietą, a nie większej.
Więc aż takie jojo to nie było.
Wiem wiem, że niezdrowo.

A mam takie pytanie, bo do końca odchudzania pozostało mi 2 kg i one jakoś na tym końcu tak opornie schodzą...tak ma być ? Bo teraz to jest chyba 0,5 kg na tydzień, albo i mniej

Im mniej zostało do zrzucenia, tym ciężej. Zawsze tak jest.

A co do tych kolacji, jak już wcześniej pisałam, nie powinno się po prostu opychać węglami na wieczór, lekka kolacja w zupełności wystarcza, ale ona musi być koniecznie.

[Nikaa1990]

Napisane przez Ather

A co do tych kolacji, jak już wcześniej pisałam, nie powinno się po prostu opychać węglami na wieczór, lekka kolacja w zupełności wystarcza, ale ona musi być koniecznie.

Tylko ja chyba takiej lekkiej kolacji przyrządzić nie umiem. Bo węgle, czyli chlebek odpadają . Okey. Wiec np dzisiaj zjadłam tunczyka z pomidorem, co dało mi 200 kcal(to chyba mało...)
I jestem tak napchana, że ledwo siedzę. Po prostu już nie mogę. I przez to mam wyrzuty sumienia ze zapchałam się na wieczór... A gdybym zjadła chlebek to nie bylabym tak zapchana... Więc co mam jeść, aby właśnie była to białkowa kolacja, ale nie tak zapychająca? (serek wiejski też mnie zapycha)

[Ludowa]

Napisane przez Nikaa1990

Tylko ja chyba takiej lekkiej kolacji przyrządzić nie umiem. Bo węgle, czyli chlebek odpadają . Okey. Wiec np dzisiaj zjadłam tunczyka z pomidorem, co dało mi 200 kcal(to chyba mało...)
I jestem tak napchana, że ledwo siedzę. Po prostu już nie mogę. I przez to mam wyrzuty sumienia ze zapchałam się na wieczór... A gdybym zjadła chlebek to nie bylabym tak zapchana... Więc co mam jeść, aby właśnie była to białkowa kolacja, ale nie tak zapychająca? (serek wiejski też mnie zapycha)

Już zjadłaś?
To o której chodzisz spać?

[Nikaa1990]

Napisane przez Ludowa

Już zjadłaś?
To o której chodzisz spać?

Chodzę spać w sumie to róznie...22,23,24...

Wiem że za wcześnie ta kolacja, ale będąc na 1000 kcal już się tak przyzwyczaiłam...ale i tak jem później, bo jadłam przed 18...i ciągle staram się jeść coraz później

Proszę jeszcze raz o propozycję kolacji białkowej, która mnie nie zapcha A najlepiej kilka takich propozycji

[Ather]

Napisane przez Nikaa1990

Chodzę spać w sumie to róznie...22,23,24...

Wiem że za wcześnie ta kolacja, ale będąc na 1000 kcal już się tak przyzwyczaiłam...ale i tak jem później, bo jadłam przed 18...i ciągle staram się jeść coraz później

Proszę jeszcze raz o propozycję kolacji białkowej, która mnie nie zapcha A najlepiej kilka takich propozycji

z całym szacunkiem, ale skąd my mamy wiedzieć co Cię nie 'zapcha' ? Po tuńczyku czułaś się pełna ? Jak dla mnie to dziwne, bo u mnie np. zdarza się że jem 30 min przed snem prawie całą puszkę i wcale nie czuję się syta. Dlatego właśnie cięzko coś polecić, bo każdy jest inny.

Jeśli jadasz kolację na 3 h przed snem to możesz pozwolić sobie na kromke razowego przecież. Z jakims białkiem i warzywem.

Białkowe kolacje: np. tuńczyk, twaróg, jajka (lub same białka), serek wiejski.

[Sweet_21]

Normalnie czytając niektóre posty ręce opadają.
Szkoda, że niektórzy na temat odpowiedniej, zdrowej diety wiedzą tak mało.Przecież dieta nie musi, ba! nie powinna być rygorystyczna.Przecież w diecie nie chodzi o to, żeby się głodzić! Trzeba jeść z "głową".A do tego rzecz jasna, ćwiczenia.Nie rozumiem, czemu niektórzy myślą, że niejedzenie jest odpowiednim sposobem na schudnięcie? To początek drogi do zrujnowania sobie organizmu.Nie trzeba sobie odmawiać jedzenia, żeby utracić zbędne kalorie.Trzeba poświęcić chwile czasu na dokładne zapoznanie się z zasadami zdrowej diety/odżywiania.
Nie wyobrażam sobie nie zjeść kolacji Jakim kosztem? Przecież na rzęsach bym potem chyba chodziła, a rano to nie wiem jak bym wstała..

[hihi]

Napisane przez MAREA SHAPIRO

ladna mi grupa wsparcia...

Oczywiście - ja wspieram ZDROWE i ROZSĄDNE odchudzanie. Jeśli do kogoś nie dociera miło i grzecznie, to może jak się walnie obuchem w głowę to trafi? To nie jest złośliwość, po prostu nie rozumiem jak można być tak zatwardziałym, żeby żadne racjonalne argumenty nie trafiały do głowy?
Marea, moim zdaniem głupoty wspierać nie nalezy...

[krowa_bez_mleka]

hihi, Ather, Sweet21, Ludowa- rozumiem Waszą misję w nawracaniu tych dziewczyn(nie mówię tego broń Boże ironicznie), ale wiem, że to nie przyniesie skutku.
Sama odkąd dowiedziałam sie o mechanizmach zdrowego odżywiania tłumaczyłam moim odchudzającym sie koleżankom jakie błędy robią, jak niepotrzebnie sie męczą, ze można szybciej, łatwej, przyjemniej...Niby rozumiały. A potem to samo
Jak grochem o ścianę.
Wiec wiem, że jest pewna grupa osób, która lubi sie pomęczyć na głodówkach czy na dietach 1000kcal i nic na to nie poradzimy.

Dziewczny są uświadomione, mogę pisać na tym forum jak każdy, a szkoda marnować energii na powtarzanie tego w kółko wciąż na nowo

Wypada mi, życzyć tylko tym ochudzającym się upartym osiołkom powodzenia ;]

[Ludowa]

Napisane przez krowa_bez_mleka

Sama odkąd dowiedziałam sie o mechanizmach zdrowego odżywiania tłumaczyłam moim odchudzającym sie koleżankom jakie błędy robią, jak niepotrzebnie sie męczą, ze można szybciej, łatwej, przyjemniej...Niby rozumiały. A potem to samo
Jak grochem o ścianę.

Hmmm, coś mi sie przypomniało.
W parku ze znajomą, rozmawiamy, ja wyciągam serek wiejski i paczuszkę z orzechami mówiąc: 'sorry, ale muszę zjeść podwieczorek'.

Ona: 'Podwieczorek?! A mówiłaś że się odchudzasz!'



Tłumaczyć można godzinami...

[hihi]

Napisane przez Ludowa

Ona: 'Podwieczorek?! A mówiłaś że się odchudzasz!'


Tłumaczyć można godzinami...

Nic nie mów...
Mój Mąż ostatnio po powrocie z pracy żalił mi się, że w pracy mają go za takiego co "musi być chory, bo ciągle je, a nie tyje", bo on regularnie jak w zegarku, co 2h wyciąga kanapkę, serek, jogurt, twarożek, do tego czasami przegryza jabłko, marchewkę, banana itd. a jako, że siedzi w pracy czasami ok. 10h to naprawdę niektózy widzą, że ciągle je.
A on je ciągle bo je zdrowo - kanapki ma z razowego pełnoziarnistego, z sałatą, ogórkiem, indykiem, o twarozkach i serkach nie mówię, bo on uwielbia danio:P je małe, zdrowe porcje, ale często, a ludzie u niego zazwyczaj 3 kanapki na raz, później w bufecie kopa ziemniorów z mielońcem i koniec...

Ludzie są przyzwyczajeni do tego, że je się 3 posiłki, a podwieczorek kojarzy im się ze słodyczami, a nie np. z tuńczykiem z jajkiem...

[Lexie]

A mnie mój brat powtarza, że nie powinnam jeść tyle białka, bo to diecie zaszkodzi . Bo przecież białko to budujec, a ja chcę redukować...

[Ather]

Napisane przez lexie

A mnie mój brat powtarza, że nie powinnam jeść tyle białka, bo to diecie zaszkodzi . Bo przecież białko to budujec, a ja chcę redukować...

Ale o tym że białko nakręca w pewnym stopniu metabolizm to już zapomniał

[Lexie]

Napisane przez Ather

Ale o tym że białko nakręca w pewnym stopniu metabolizm to już zapomniał

Mam wrażenie, że w ogóle o tym nie wiedział

Ale kiedy szedł na zakupy, a za zażądałam serka wiejskiego piątnica, zapytał grzecznie "a ile procent?"

[nati__xxx]

Ather szczerze Ci współczuję tego ciągłego powtarzania się

Co do tematu: kiedyś też wierzyłam że niejedzenie po 18-tej działa cuda pomimo tego że3 kładłam się spać koło 23, o 20 umierałam z głodu to twrdo trzymałam się postanowienia. No i może to coś dawało, ale na krótko.
Teraz, gdy śledzę wątki na wizażu, ostatnią kolację jem max.2h przed snem (i nie zawsze jest to kolacja białkowa) zrzuciłam parę kilo, a rano, pomimo że kładłam się spać bez uczucia głodu, brzuszek jest płaski
Tak więc słuchajcie naszych moderatorek bo mądrze gadają

[marciulek]

...a jakby na kolację te 2 godziny przed snem zjadać np. jajko na twardo!
Moze być taka kolacja? w koncu w jajku jest sporo białka!!

A tak nawiasem mówiac.. jestem zdziwiona,że mówicie,że jednak trzeba coś jesc na kolacje Od dzis będe tak robiła!! Tylko białeczko

[nati__xxx]

marciulek przeglądnij sobie ten wątek - http://www.wizaz.pl/forum/showthread...=182365&page=2

[marciulek]

Napisane przez nati__xxx

marciulek przeglądnij sobie ten wątek - http://www.wizaz.pl/forum/showthread...=182365&page=2

Dziękuje

[Ather]

Napisane przez lexie

Ale kiedy szedł na zakupy, a za zażądałam serka wiejskiego piątnica, zapytał grzecznie "a ile procent?"

ładnie go ustawiłaś do porządku

Napisane przez nati__xxx

Ather szczerze Ci współczuję tego ciągłego powtarzania się

jeśli miałabym powtarzać się jeszcze ze 100 razy, a znalazłyby się osoby które wezmą to sobie do serca - to warto

Napisane przez marciulek

...a jakby na kolację te 2 godziny przed snem zjadać np. jajko na twardo!
Moze być taka kolacja? w koncu w jajku jest sporo białka!!

A w żółtku sporo tłuszczyku
ale jak na 2 h przed snem to możesz np. ugotować sobie 3 jajka, zjeść wszystkie białka i tylko jedno żółtko. Pod warunkiem że jesteś na redukcji, a jak na utrzymaniu - to spokojnie wcinaj całe i się nie przejmuj
poza tym - samymi jajkami nie zawsze sie najesz. Świetną alternatywą będzie tuńczyk w sosie własnym czy twaróg. Albo serek wiejski.

[marciulek]

Bardziej na redukcji...bo postanowiłam,zrzucić ze 2-3 kg które mi przybyły w okresie wakacyjnym ;-)
Dzieki za rady!!

[ilo16na]

Calej diety mi mi sie odechcialo.
A z jadlospisu ktory uklada dietetyk i tak bym nie mogla korzystac bo to nie ja urzadzam i gotuje posilki w domu i nie mam mozliwosci wylamania sie i nie jedzenia jesli na obiad jest kotlet()
Wiec chcialam tylko ograniczyc kolacje a mowicie ze to nic nie da wiec jem normalnie.

[Ludowa]

Napisane przez ilo16na

Calej diety mi mi sie odechcialo.
A z jadlospisu ktory uklada dietetyk i tak bym nie mogla korzystac bo to nie ja urzadzam i gotuje posilki w domu i nie mam mozliwosci wylamania sie i nie jedzenia jesli na obiad jest kotlet()
Wiec chcialam tylko ograniczyc kolacje a mowicie ze to nic nie da wiec jem normalnie.

Oj, Ilona...
Mówię po raz n-ty: to, że mama gotuje, to żadna wymówka.

Czy u Ciebie w domu jest taki reżim, że nie wolno Ci zjeść czegoś innego, niż rodzina?

[ilo16na]

Napisane przez Ludowa

Oj, Ilona...
Mówię po raz n-ty: to, że mama gotuje, to żadna wymówka.

Czy u Ciebie w domu jest taki reżim, że nie wolno Ci zjeść czegoś innego, niż rodzina?

Na obiad nie.
Jest dla wszystkich kotlet albo jem tego kotleta z wszystkimi albo nic.
NA kolacje i sniadanie czasem moge wybrac co jem.

[Ludowa]

Napisane przez ilo16na

Na obiad nie.
Jest dla wszystkich kotlet albo jem tego kotleta z wszystkimi albo nic.

Ale powiedz, dlaczego?

[Sweet_21]

Napisane przez Ludowa

Czy u Ciebie w domu jest taki reżim, że nie wolno Ci zjeść czegoś innego, niż rodzina?

I tym oto sposobem gotuje dwa obiady.Tz je co innego i ja co innego.Niestety tz jakoś nie chce się przerzucić na coś zdrowszego, ale zawsze staram się dorzucić mu jakieś świeże warzywa do obiadu.I zawsze mówi, że go jakąś zieleniną karmię.

Ale muszę sie przyznać, że jak byłam ostatnio w domu, nie miałam sumienia odmówić mamie pysznego obiadu. Dlatego raz gotowałam ja, a raz mama

[Ludowa]

Napisane przez Sweet_21

Ale muszę sie przyznać, że jak byłam ostatnio w domu, nie miałam sumienia odmówić mamie pysznego obiadu. Dlatego raz gotowałam ja, a raz mama

Raz na jakiś czas nie zaszkodzi
Ja np. dziś nie gotowałam, bo skusiłam się na babciną zupkę, chociaż miała w składzie marchewkę i ziemniaki (niepolecane na redukcji), ale to nie takie zło Babcia wie, że jestem na diecie, więc specjalnie nie zabielała, i dorzuciła brązowy ryż - no jak mogłam jej to zrobić i nie zjeść

[ilo16na]

Napisane przez Ludowa

Ale powiedz, dlaczego?

Bo takie zasady w moim domu.
Tak jak to ze nie moge wychodzic po 21 na dwor a mam w listopadzie 18stke-tego sie nie da zmienic.
Proste- bardzo konserwatywna rodzina.

Jedynie w ramach diety napije sie tej zielonej herbaty

[Ludowa]

Napisane przez ilo16na

Bo takie zasady w moim domu.
Tak jak to ze nie moge wychodzic po 21 na dwor a mam w listopadzie 18stke-tego sie nie da zmienic.
Proste- bardzo konserwatywna rodzina.

Jedynie w ramach diety napije sie tej zielonej herbaty

Oj, to współczuję.
Chociaż, ja też mam konserwatywną rodzinę, a jakoś ich wychowałam