Schudnąć 20-30kg część III

[moni888]

Dzień Dobry
Potrzebuje pomocy i wsparcia w zrzuceniu około 20 kilo po dwoch ciążach.
Niestety jestem strasznie leniwą krową, zabieram sie za diete miej wiecej co drugi dzień i konczy sie zwykle na tabliczce czekolady zjedzonej na raz wieczorem. Zamieżałam chodzic na
aerobik,zumbe,burleske ale zawsze mam jakies wytłumaczenie czemu akurat dzis nie moge jechac.
Pózniej cwiczenia z Chodakowska niestety od zakupionych płyt i patrzenia się na nie nie chydne
Dodam tylko ze obecnie waże 81kg a powinnam 60kg i jestem mama karmiącą piersią.

[Ulcia2512]

Napisane przez ciao_ewa

ulcia mega się cieszę, że komuś się przydał przepis ! brawa za bieganie super wynik moim zdaniem, jeśli miałaś długą przerwę

Dziękuję xxx ja na razie przeplatam bieg z marszem. Ale o ile na początku nie miałam frajdy z tego, to teraz jesteś coraz fajniej. Chcę niedługo być w stanie biec przez 30 minut. A w 2017 może maraton

Te przekąski brzmią pysznie

[Monte_]

Dziewczyny a co jest zlego w jedzeniu platkow kukurydzianych na sniadanie? Nie rozumiem dlaczego nie mozna codziennie

[michalova]

Napisane przez Monte_

Dziewczyny a co jest zlego w jedzeniu platkow kukurydzianych na sniadanie? Nie rozumiem dlaczego nie mozna codziennie

Bo dużo w nich cukru niestety ;-)

[Dotka90]

Płatki kukurydziane nie mają dobrych wartości odżywczych, mają wysoki indeks glikemiczny, często w składzie cukier/syrop glukozowo-fruktozowy.
Poza tym nie dają uczucia sytości, nie robią nic pozytywnego w naszym organizmie.

Zdecydowanie lepiej się przerzucić na owsiankę, bo niezmielone płatki owsiane to kopalnia dobrych rzeczy + przede wszystkim pomagają w regulacji poziomu cukru, a to ma znaczenie na cały nasz dietowy dzień - pomagają niwelować zachcianki na slodkie, wahania nastroju etc.

[kasiunia1664]

Napisane przez moni888

Dzień Dobry
Potrzebuje pomocy i wsparcia w zrzuceniu około 20 kilo po dwoch ciążach.
Niestety jestem strasznie leniwą krową, zabieram sie za diete miej wiecej co drugi dzień i konczy sie zwykle na tabliczce czekolady zjedzonej na raz wieczorem. Zamieżałam chodzic na
aerobik,zumbe,burleske ale zawsze mam jakies wytłumaczenie czemu akurat dzis nie moge jechac.
Pózniej cwiczenia z Chodakowska niestety od zakupionych płyt i patrzenia się na nie nie chydne
Dodam tylko ze obecnie waże 81kg a powinnam 60kg i jestem mama karmiącą piersią.

Witaj, zapraszamy przeczytaj pierwszą stronę forum, dowiesz się wszystkich niezbędnych rzeczy i do dzieła!

[Miss Saeki]

Melduję się, że żyję. Nawet wczoraj zobaczyłam upragnione 5 po 8

Dzisiejsze menu:
1. Dwie kanapki orkiszowe, wędlina (zaspałam i jedzone w locie)
2. Pomarańcza + jogurt naturalny
3. Zupa wielowarzywna
4. Spagetti pełnoziarniste, kurczak, marchewki mini i brukselka
5. Serek wiejski, kilka rzodkiewek

Dziś był trening ale krótki. Nie szło mi, strasznie mi ciężko, bo mnie jakieś problemy kibelkowe dorwały...


Menu na jutro:
1. Owsianka z malinami
2. Pomarańcza, banan + jogurt naturalny
3. Zupa wielowarzywna
4. Kurczak z patelni (duszona pierś z kurczaka w kawałkach), ziemniaki (z parowara), fasolka szparagowa i brukselka (te dwie też z parowara)
5. Makrela + papryka

[Dotka90]

Miss, super menu i dzisiejsze i jutrzejsze !

[Miss Saeki]

Napisane przez Dotka90

Miss, super menu i dzisiejsze i jutrzejsze !

Ostatnio ten makaron jest moim hitem. Tylko warzywa się zmieniają. Obecnie czyszczę zamrażalnik, więc wyjadam co jest, później będę szaleć, ale najpierw muszę zrobić gruntowne porządki.

[Dotka90]

Ja też czyszczę zamrażarkę, bo odruchowo na zakupach kupuję zawsze filety z kurczaka, wołowinę i indyka, albo 'a bo promocja' i potem mam kupę kasy w tym zamrożoną.

[Miss Saeki]

Napisane przez Dotka90

Ja też czyszczę zamrażarkę, bo odruchowo na zakupach kupuję zawsze filety z kurczaka, wołowinę i indyka, albo 'a bo promocja' i potem mam kupę kasy w tym zamrożoną.

Ja po prostu potrzebuję ją rozmrozić a teraz już nie pogoda aby wywalić wszystko na balkon

Ja mięso zjadam na bieżąco, 2-3 dni może spędzić w lodówce Z resztą ja nie jestem sales hunter. Nie robi mi różnicy czy kurczak kosztuje 15 zł/kg czy jest przeceniony na 13 zł. Na jednym opakowaniu daje mi to złotówkę różnicy. A jak zamrożę mięso to istnieje duże prawdopodobienstwo, ze o nim zapomnę, więc zamiast 1 zł stracę 7

[michalova]

Napisane przez Dotka90

Płatki kukurydziane nie mają dobrych wartości odżywczych, mają wysoki indeks glikemiczny, często w składzie cukier/syrop glukozowo-fruktozowy.
Poza tym nie dają uczucia sytości, nie robią nic pozytywnego w naszym organizmie.

Zdecydowanie lepiej się przerzucić na owsiankę, bo niezmielone płatki owsiane to kopalnia dobrych rzeczy + przede wszystkim pomagają w regulacji poziomu cukru, a to ma znaczenie na cały nasz dietowy dzień - pomagają niwelować zachcianki na slodkie, wahania nastroju etc.

Czemu ja nie mogę polubić owsianki?! Takie dobre rzeczy o niej piszesz, że chyba zrobię do niej kolejne podejście.

[Bella2212]

Dziewczyny, u mnie jest bardzo źle.
Dzisiaj byłam co prawda biegać.... Znalazłam taki plan który na końcu daje godzinę biegu. A pierwszy tydzień to tylko minuta marszu i minuta biegu, 7 takich powtórzeń czyli 14 minut. Było ledwo ledwo... Rower mam zrobiony ale nie mam czasu jeździć. Jestem teraz trochę zarobiona. Dobrze że zrezygnowałam z pracy...
A właśnie! Tego wam nie mówiłam chyba - zrezygnowałam z pracy, już nie pracuję w kfc.

No ale nie tragiczna kondycja jest powodem mojej załamki. Chociaż to też. Ale chodzę jakaś opuchnięta i ociężała. Zazwyczaj po kilku dniach diety już się czułam jakoś lepiej a teraz ledwo się ruszam. Czuję się jakbym przytyła 15 kilo. A dzisiaj jeszcze wypiłam dość szybko butelkę wody i chodziłam z takim bębnem... Może to też dlatego że ostatnio jestem długo poza domem i muszę ze sobą nosić ciężką torebkę...
Czuję się beznadziejnie

[Dotka90]

Bella, nie jesteś przed @?
Czemu zrezygnowałaś z pracy? Co do biegania, to przy tak wysokiej wadze, ja bym nie porywała się na program prowadzący do GODZINNEGO biegu, tylko do 30 minut biegu. Pomijając fakt, że przy 1 z przodu, w ogóle bym odpuściła bieganie, bo więcej będzie z tego krzywdy niż pożytku
Postaw na basen/rower na razie i trzymaj porządnie dietę jedzeniowo, a jak trochę spadnie, to wtedy biegaj.

---------- Dopisano o 06:13 ---------- Poprzedni post napisano o 06:12 ----------

Michalova, moim zdaniem to kwestia dodatków, próbuj!

[Monte_]

Napisane przez michalova

Bo dużo w nich cukru niestety ;-)

Napisane przez Dotka90

Płatki kukurydziane nie mają dobrych wartości odżywczych, mają wysoki indeks glikemiczny, często w składzie cukier/syrop glukozowo-fruktozowy.
Poza tym nie dają uczucia sytości, nie robią nic pozytywnego w naszym organizmie.

Zdecydowanie lepiej się przerzucić na owsiankę, bo niezmielone płatki owsiane to kopalnia dobrych rzeczy + przede wszystkim pomagają w regulacji poziomu cukru, a to ma znaczenie na cały nasz dietowy dzień - pomagają niwelować zachcianki na slodkie, wahania nastroju etc.

Dzięki dziewczyny Faktycznie warto jesc takie sniadanko, dzisiaj sobie przygotuje . Gdzies kiedys czytalam, że jak sie przed poludniem zje porzadne posilki, to mniej pozniej ssie po poludniu i wieczorem i tak chyba jest faktycznie. Miseczka owsianki zatem!


Bella tez bym na razie wybrala sobie inny rodzaj sportu, bo bardzo obciazasz stawy. Juz lepiej jezdzic na rolkach, podobny efekt, a unikniesz momentu naskoku na stawy kolanowe i w kostce. Bylam kilka dni temu pojezdzic i myslalam ze zejde Tak jak pisze Dotka, basen, rower, zumba jest super, do biegania mozesz zawsze wrocic jak zyskasz troche formy A tym chwilowym uczuciem ciezkosci i opuchniecia sie nie przejmuj, my baby tak niestety mamy, hormony, faza miesiaca, stres, jest duzo przyczyn i na pewno przejdzie


moni888 witaj

[Dotka90]

Monte, w zumbie też jest dużo skoków, więc też ostrożnie

Ja tylko ostrzegam, widzę po koleżance mamy, która z duuuuużym nadbagażem, ćwiczyła 3x w tygodniu aerobik i ma teraz duże problemy z kręgosłupem...

Co do śniadania, to jest tak. Ja np. tak mam, że jak nie zjem rano śniadania (robię to tylko jak idę na badania), to już cały dzień mam do kitu. Nawet jak wezmę sobie jakieś kanapki, to wychodzę z badań i od razu marzę o drożdżówce, tostach, pizzy, słodyczach. Często mi się zdarzało iść na badania, a potem do sklepu, nakupić siatkę żarcia i zjeść w domu. Zwłaszcza, że mnie ciągnie do podjadania, jak jestem sama w domu.

Ja dzisiaj:

1. owsianka miała być jaglanka, ale nie chciało mi się mielić już kaszy.
2. koktajl z gruszki, banana, otrębów i jogurtu
3. sałatka makaronowa z kiełkami, kukurydzą i jajkiem (ojj chyba na długo zagości u mnie jako posiłek do pracy )
4. makaron ze szpinakiem, kurczakiem, pieczarkami
5. kanapka z 'tatarem' z łososia, awokado i cebuli, bo wczoraj w końcu zjadłam normalną kanapkę na kolację, bo nie byłam głodna.


Może jutro już się wybiorę na basen
Poszłabym dziś, ale ma przyjechać gość z oknami ok. 15:30, więc muszę być w domu, bo TŻ wraca później.

[Ulcia2512]

Napisane przez Dotka90

Co do śniadania, to jest tak. Ja np. tak mam, że jak nie zjem rano śniadania (robię to tylko jak idę na badania), to już cały dzień mam do kitu. Nawet jak wezmę sobie jakieś kanapki, to wychodzę z badań i od razu marzę o drożdżówce, tostach, pizzy, słodyczach. Często mi się zdarzało iść na badania, a potem do sklepu, nakupić siatkę żarcia i zjeść w domu. Zwłaszcza, że mnie ciągnie do podjadania, jak jestem sama w domu

Ja też muszę zjeść śniadanie, bo jak nie to jest marnie. Najlepiej funkcjonuję po śniadaniu na słodko.

Jak długo może trwać zastój? Przez ostatnie 3 tygodnie mam czystą dietę i ruch, a waga jak zaczarowana. Dziś nawet pokazała kilogram wzrostu. Moja motywacja słabnie. ...

[Dotka90]

Ja w zeszłym roku miałam dwa zastoje i oba trwały ok. 3 tygodni

[Ulcia2512]

Napisane przez Dotka90

Ja w zeszłym roku miałam dwa zastoje i oba trwały ok. 3 tygodni

Czyli przeczekać?

[Bella2212]

Napisane przez Dotka90

Bella, nie jesteś przed @?
Czemu zrezygnowałaś z pracy?

nieee.... za dwa tygodnie
a na zrezygnowanie z pracy złożyło się kilka czynników czynników. Ja nie muszę pracować ponieważ studiuję i utrzymują mnie rodzice, ta praca to był tylko taki dodatek i w sumie też ze względu na karnet na siłownię tam poszłam. Z siłowni zrezygnowałam bo stwierdziłam, że to nie dla mnie, a praca przestała mi sprawiać przyjemność. Ba! wręcz mi niedobrze było jak musiałam tam iść a potem byłam wykończona psychicznie i fizycznie. Na początku tak nie było, wcześniej bardzo lubiłam tam chodzić.
To ma spory związek z tym, że chłopak o którym wam kiedyś opowiadałam (że się do mnie niefajnie odezwał i przez niego płakałam) awansował na menadżera. Został moim przełożonym i strasznie mnie stresował. To znaczy był miły i uśmiechnięty a nie, że jakoś chamsko.... ale czepiał się o każdy szczegół, różne akcje mi wyczyniał... jak to opowiadałam kuzynce i innym (którzy też pracują) to wielkie oczy robili.
Poza tym moja mama też chciała żebym się zwolniła i mnie do tego namawiała. Po pierwsze powiedziała, że jak nie muszę pracować to po co mam robić coś co mnie unieszczęśliwia. A po drugie to ona woli, żebym zamiast zostawać na weekend we Wrocławiu bo idę do pracy, to przyjeżdżała do domu i jej pomagała. Moja mama ma biuro rachunkowe a ja studiuję finanse i rachunkowość więc u niej się więcej nauczę i mi się to bardziej przyda niż kfc. No i powiedziała, że może mi płacić jak tak chcę, ale mi głupio brać pieniądze od mamy. No bo jednak rodzice mnie utrzymują na studiach i nie chcę brać od nich jeszcze więcej. A właśnie to mnie trzymało w kfc że dodatkowy grosz i zawsze coś tam można kupić.
Ale już się w końcu zdecydowałam i zrezygnowałam

[Dotka90]

Ciężko mi powiedzieć, wsystko zalezy jak dieta dokładnie wygląda, bo moze trzeba coś zmienić.

[Bella2212]

a! no i oczywiście czas też.... bo jak zaczynałam pracę to byłam pod koniec semestru i miałam mało przedmiotów (bo mi się część skończyła wcześniej) i sporo czasu wolnego. Teraz się zaczął nowy semestr i miałam pełno zajęć... i ciągle sobie myślałam że też mi się zaraz skończy część przedmiotów i będzie więcej czasu, ale niestety ten czas muszę poświęcić na pisanie pracy bo w czerwcu bronię licencjata. Więc praca sprawiła, że nie miałam na nic czasu, chodziłam zestresowana i byłam w lesie z praca, z niczym się nie wyrabiałam itp.

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:12 ----------

to że tak długo milczałam an forum to też było tym spowodowane.. bo szłam na uczelnię rano, potem od razu do pracy, wracałam o 23 i byłam totalnie padnięta

[michalova]

Napisane przez Bella2212

nieee.... za dwa tygodnie
a na zrezygnowanie z pracy złożyło się kilka czynników czynników. Ja nie muszę pracować ponieważ studiuję i utrzymują mnie rodzice, ta praca to był tylko taki dodatek i w sumie też ze względu na karnet na siłownię tam poszłam. Z siłowni zrezygnowałam bo stwierdziłam, że to nie dla mnie, a praca przestała mi sprawiać przyjemność. Ba! wręcz mi niedobrze było jak musiałam tam iść a potem byłam wykończona psychicznie i fizycznie. Na początku tak nie było, wcześniej bardzo lubiłam tam chodzić.
To ma spory związek z tym, że chłopak o którym wam kiedyś opowiadałam (że się do mnie niefajnie odezwał i przez niego płakałam) awansował na menadżera. Został moim przełożonym i strasznie mnie stresował. To znaczy był miły i uśmiechnięty a nie, że jakoś chamsko.... ale czepiał się o każdy szczegół, różne akcje mi wyczyniał... jak to opowiadałam kuzynce i innym (którzy też pracują) to wielkie oczy robili.
Poza tym moja mama też chciała żebym się zwolniła i mnie do tego namawiała. Po pierwsze powiedziała, że jak nie muszę pracować to po co mam robić coś co mnie unieszczęśliwia. A po drugie to ona woli, żebym zamiast zostawać na weekend we Wrocławiu bo idę do pracy, to przyjeżdżała do domu i jej pomagała. Moja mama ma biuro rachunkowe a ja studiuję finanse i rachunkowość więc u niej się więcej nauczę i mi się to bardziej przyda niż kfc. No i powiedziała, że może mi płacić jak tak chcę, ale mi głupio brać pieniądze od mamy. No bo jednak rodzice mnie utrzymują na studiach i nie chcę brać od nich jeszcze więcej. A właśnie to mnie trzymało w kfc że dodatkowy grosz i zawsze coś tam można kupić.
Ale już się w końcu zdecydowałam i zrezygnowałam

Bella, a mama ma możliwość podpisać z Tobą umowę? Za studentów płaci się mniejsze składki, a później możesz sobie spokojnie w cv wpisać, a niestety ale pracodawcy chętniej zatrudniają kogoś z doświadczeniem niż bez, więc to byłby duży plus dla Ciebie. Ja jakieś dwa tygodnie przed okresem mam owulacje i zawsze wtedy jestem napuchnieta jak podczas okresu. ;-)

[Dotka90]

To faktycznie dobra decyzja Nie ma się co męczyć, a już zwłaszcza, że praca w słabej atmosferze, stres, a to wpływa negatywnie na człowieka (na dietę też!).
No i faktycznie, pomagaj mamie, bo jednak to zdecydowanie zaprocentuje w przyszłości.

[Bella2212]

Dotka i Monte Ten program biegania prowadzi do godziny ale w 20 tygodni... to sporo czasu. Na początku jest po 15 a potem 20 min. truchtu i marszu. Traktowałam to jako dodatkowy trening, bo jednak 15 min ruchu dziennie to trochę mało. Bieganie to taki "mój" sport dlatego chciałam do niego wrócić wraz z początkiem wiosny i nowej motywacji.
Jak kiedyś biegałam to zaczynałam z wagą 96 a jak przestałam po śmierci mojego dziadka to było 86. To mogę poczekać aż zrzucę te pierwsze 10 kilo.
Dla zainteresowanych wrzucam rozpiskę treningów.

[Bella2212]

no i dzisiaj po południu wybiorę się na rower

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

Napisane przez michalova

Bella, a mama ma możliwość podpisać z Tobą umowę? Za studentów płaci się mniejsze składki, a później możesz sobie spokojnie w cv wpisać, a niestety ale pracodawcy chętniej zatrudniają kogoś z doświadczeniem niż bez, więc to byłby duży plus dla Ciebie. Ja jakieś dwa tygodnie przed okresem mam owulacje i zawsze wtedy jestem napuchnieta jak podczas okresu. ;-)

no to mnie pocieszyłaś bo owulację mam jutro u mnie to raczej nie jest typowy objaw okresu płodnego (chociaż czasami się zdarzało) i może dlatego o tym nie pomyślałam
tak, mama może podpisać ze mną umowę i już nawet kiedyś podpisywała na wakacje właśnie ze względu na doświadczenie. A ja poczułam wielką ulgę, zę więcej nie muszę iść od kfc

[Monte_]

U mnie przy owulacji tez rosnie waga, w ogole mi rosnie przy byle czym, wiec juz sie przestalam przejmowac i Tobie Bella tez tego zycze, bo sie zadreczysz
Fajnie ze zrezygnowalas z tej pracy, skoro przestala Ci sie podobac A ten trening wyglada na ciekawy, tylko nadal uwazam ze najpierw trzeba do niego troszke zejsc z wagi.


Dziewczyny pamietam ze byl juz temat owsianki jakis czas temu i ktoras z Was tam pisala o namaczaniu w wodzie wieczorem, a nie chce mi sie tego szukac w naszym gaszczu postow. Mozecie jeszcze raz to napisac? Bo tak gotowac codziennie rano to jest slabe. W jakich proporcjach sie zalewa woda?

[Bella2212]

Napisane przez Monte_

Dziewczyny pamietam ze byl juz temat owsianki jakis czas temu i ktoras z Was tam pisala o namaczaniu w wodzie wieczorem, a nie chce mi sie tego szukac w naszym gaszczu postow. Mozecie jeszcze raz to napisac? Bo tak gotowac codziennie rano to jest slabe. W jakich proporcjach sie zalewa woda?

Ja raz robiłam to zalałam wrzątkiem wieczorem tak na oko, żeby przykryło płatki i trochę ponad. Rano dodałam ciepłego mleka. Natomiast nie podeszło mi to... Jakaś taka konsystencja kleiku była i ogólnie błe :-P tylko truskawki były dobre :-D
A można jeść otręby owsiane z mlekiem bez namaczania? Mi to bardziej podchodzi :-D

[Dotka90]

Napisane przez Monte_

Dziewczyny pamietam ze byl juz temat owsianki jakis czas temu i ktoras z Was tam pisala o namaczaniu w wodzie wieczorem, a nie chce mi sie tego szukac w naszym gaszczu postow. Mozecie jeszcze raz to napisac? Bo tak gotowac codziennie rano to jest slabe. W jakich proporcjach sie zalewa woda?

40-60g płatków zalewasz wodą/mlekiem troszkę ponad wysokość płatków.
Rano dolewasz mleko/dodajesz jogurt i gotowe.

Ja się przerzuciłam z zalewanej na gotowaną na mleku

[Melonade]

Bella, dobrze, że się nie męczysz już w pracy, nie ma sensu się niepotrzebnie stresować!
Co do pomagania mamie to tak jak dziewczyny mówiły, jakby była taka opcja, żebyś formalnie pracowała u mamy to by było super, bo będziesz miała jakieś doświadczenie do wpisania w cv .
Co do biegania to faktycznie trzeba uważać, ale wydaje mi się, że skoro tak to lubisz i nic Ci się nie dzieje to nie powinnaś rezygnować, ale też nie biegaj za dużo na raz ani zbyt często. Włącz sobie inne sporty do tego i jak będziesz lżejsza to możesz zwiększać częstotliwość biegania.
Ja to Ci tego roweru zazdroszczę.
Sama chcę już koniecznie w tym roku kupić rower, ale non stop to odkładam, bo są inne wydatki, a chcę sobie kupić taki porządny rower, a nie marketowy za 2 stówki, który wyrzucę po 2 miesiącach ...