Odpieluszkowe zapalenie mózgu cz. II

[zuken]

Chodzi o to zeby zachowac szczegolna ostroznosc po prostu. Ot cala filozofia

[GrumpyCat]

Napisane przez zuken

Chodzi o to zeby zachowac szczegolna ostroznosc po prostu. Ot cala filozofia

Bo jak nie ma dziecia w samochodzie to już nie trzeba? Myślałam, że zawsze

[zuken]

Az tak cie razi wszystko co zwiazane z dziecmi?
Na pieszych tez trzeba zawsze uwazac jednak sa specjalne zbaki przed przejsciami dla pieszych...
Niby oczywiste ale ostroznosci nigdy za wiele, nie rozumiem o co takie halo?

[laisla]

Widziałam również naklejki pt "dog on the board", tak więc nie tylko w kontekście dzieci są produkowane

[Karinio]

To nie żadna moda na tabliczki.Wtf a sygnał,że dziecko jest na tylnym siedzeniu.

---------- Dopisano o 01:56 ---------- Poprzedni post napisano o 01:52 ----------

Napisane przez kawa_zmlekiem

Może to taki sygnał dla innych kierowców, żeby uważali, i nie trąbili jak takie auto nagle zahamuje albo zajedzie drogę bo rodzic-kierowca akurat będzie czytał dziecku bajkę jednocześnie prowadząc Nie mogę znaleźć linka, ale kiedyś jedna matka-blogerka chwaliła się w swoim filmiku, że potrafi jednocześnie prowadzić samochód i karmić dzieci, opowiadać bajki, zagadywać, czytać książki I że to inni kierowcy powinni uważać, właśnie na wypadek jakby nagle zahamowała czy zajechała drogę. Artykuł o tym był chyba na gazecie, ale nie dam sobie ręki uciąć

No raczej nie. Tzn tak być nie powinno,powodem by być ostrożnym bo matka czyta bajke podczas podróży i w razie ostrego hamowania ktoś ma być ostrożny.

[Mijanou]

Ja uważam, że to trochę moda chyba.
Tuż po zdaniu prawka zdarzało mi się robić dość głupie rzeczy i na mnie trąbali. Więc sobie nakleiłam: "Jeśli chcesz się umówić-zatrąb". Trochę sobie podniosłam samoocenę jako kierowca, bo przecież zawsze pozostał ten cień wątpliwości co do powodów trąbania w moim kierunku

[201803111829]

"o, samochód, walnę."
naklejka" dziecko w aucie "
" e, to nie walnę "

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[Mijanou]

Napisane przez _Tinkerbell

"o, samochód, walnę."
naklejka" dziecko w aucie "
" e, to nie walnę "

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

No w sumie, z logicznego punktu widzenia to masz rację.
Jeśli ktoś ma w nosie prawo o ruchu drogowym i kodeks drogowy to żadna naklejka nie sprawi, by naszła go refleksja a noga została zdjęta z gazu.

[201609102148]

Zadna moda, a tabliczka nie jest dla innych kierowców, tylko dla służb.

Wziely sie one stad, ze swego czasu zdarzalo sie przy wypadkach, jesli samochód byl zgnieciony, dachowal itd, ze ratownicy rannego niemowlaka czy roczniaka nawet nie zauważali na tylnym siedzeniu, zgarniali nieprzytomnych rodziców do szpitala i nara. Dopiero tam okazywalo sie "jesu gdzie moje dziecko?!"

Takze są naklejki po to, zeby w razie wypadku ratownicy /strażacy dokladnie sprawdzili tylne siedzenia i przestrzeń pod fotelami, bo jest spore prawdopodobiebstwo, ze będzie tam leżeć poturbowany Michaś czy Agatka.

[Mijanou]

O, z tego punktu widzenia nie pomyślałam.
Jeśli taka tabliczka może uratować komuś zycie to cofam to, co powiedziałam o modzie. Rzeczywiście, coś w tym jest.
Lecz w tym układzie myślę, że nie powinna to być naklejka stała bo dziecko przecież nie zawsze podróżuje z rodzicami i jej treść może wprowadzić w błąd służby ratownicze.

Zresztą, nie upieram się. I tak zawsze jeżdżę ostrożnie i zachowuję odległość, więc na dobrą sprawę te naklejki są mi obojętne jako kierowcy. A piratowi taka naklejka i tak bimba bo przecież to ON zawsze ma pierwszeństwo i spieszy się bardziej.

[201609102148]

Napisane przez Mijanou

O, z tego punktu widzenia nie pomyślałam.
Jeśli taka tabliczka może uratować komuś zycie to cofam to, co powiedziałam o modzie. Rzeczywiście, coś w tym jest.
Lecz w tym układzie myślę, że nie powinna to być naklejka stała bo dziecko przecież nie zawsze podróżuje z rodzicami i jej treść może wprowadzić w błąd służby ratownicze.

Większość teraz nie jest stala, przynajmniej te co widuję. A nawet jesli- to nawet lepiej, nikt raczej nie będzie pamietal o wkladaniu i wyciąganiu tabliczki. Lepiej zeby strażak zajrzał i żadnego dziecka z rozbita głowa nie znalazł, niż zeby nie zajrzał.

[Lady Jane]

Napisane przez Farmakopea

Zadna moda, a tabliczka nie jest dla innych kierowców, tylko dla służb.

Wziely sie one stad, ze swego czasu zdarzalo sie przy wypadkach, jesli samochód byl zgnieciony, dachowal itd, ze ratownicy rannego niemowlaka czy roczniaka nawet nie zauważali na tylnym siedzeniu, zgarniali nieprzytomnych rodziców do szpitala i nara. Dopiero tam okazywalo sie "jesu gdzie moje dziecko?!"

Takze są naklejki po to, zeby w razie wypadku ratownicy /strażacy dokladnie sprawdzili tylne siedzenia i przestrzeń pod fotelami, bo jest spore prawdopodobiebstwo, ze będzie tam leżeć poturbowany Michaś czy Agatka.

Moj maz zawsze mówił, ze te tabliczki sa głupie, ale dzięki temu co napisałaś, właśnie dzisiaj idę taka kupić. Nigdy w życiu nie pomyslałam, ze one po to sa, ale to ma sens! Dzięki.

[201803111829]

Ja będę mieć coś takiego na moim wymarzonym golfie II :

Ale z drugiej strony, (pomijam kwestię tabliczki "dla służb", mówię tylko o modzie na takie znaczki, Marcelinka jedzie z nami itd) to jak ktoś będzie chciał walnąć to walnie, bez patrzenia na tabliczkę. A jak walnie przypadkiem (wpadnie w poślizg czy coś) to też tabliczka nie pomoże.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Gdybym miała prawko, to na bank nakleję sobie na auto zielony liść. Na pierwsze 30 lat jeżdżenia

[201712071518]

Napisane przez Farmakopea

Większość teraz nie jest stala, przynajmniej te co widuję. A nawet jesli- to nawet lepiej, nikt raczej nie będzie pamietal o wkladaniu i wyciąganiu tabliczki. Lepiej zeby strażak zajrzał i żadnego dziecka z rozbita głowa nie znalazł, niż zeby nie zajrzał.

ja to raczej widzę stałe te naklejki - jeszcze często z logo jakiegoś gerbera, nestle - zresztą czesto dzieciowozy to jak choinki wyglądaja. 10 naklejez z misiami, osłonki na szyby z pszczółkami i tona maskotek na tylnej szybie.
Może miałoby to sens gdyby nie było fotelików i dziecko mogłoby się rozkwasić na drzewie 10m dalej. a tak strażacy i tak musza przeszukac cały samochód i raczej nie będą wgapiać się w jakieś resztki naklejki na uszkodzonym samochodzie (po zgnieceniu czy dachowaniu) czy jest tam napisane ''jedzie z nami Brajanek" czy "Legia Pany"

Edit:
Nawet teraz zapytałam swojego znajomego strażaka czy w ogole zwracaja uwage na jakies naklejki to stwierdzil, że pierwsze slyszy, że niby maja to byc jakies wskazówki dla służb.
Musiałabyby to byc znormalizowane tabliczki ostrzegawcze jak np ADR

[201604130936]

Napisane przez Farmakopea

Zadna moda, a tabliczka nie jest dla innych kierowców, tylko dla służb.

Wziely sie one stad, ze swego czasu zdarzalo sie przy wypadkach, jesli samochód byl zgnieciony, dachowal itd, ze ratownicy rannego niemowlaka czy roczniaka nawet nie zauważali na tylnym siedzeniu, zgarniali nieprzytomnych rodziców do szpitala i nara. Dopiero tam okazywalo sie "jesu gdzie moje dziecko?!"

Takze są naklejki po to, zeby w razie wypadku ratownicy /strażacy dokladnie sprawdzili tylne siedzenia i przestrzeń pod fotelami, bo jest spore prawdopodobiebstwo, ze będzie tam leżeć poturbowany Michaś czy Agatka.

Hue hue i co. Glupio wam tera XD

[201607111040]

Argument to tych sluzbach jest glupi Przeciez sluzby ratunkowe i tak dokladnie przeszukują miejsce wypadku, aby sprawdzic czy wszystkie osoby ktore ucierpialy w wypadku otrzymaly pomoc. Naklejka "Agatka w samochodzie" nic nie daje. Jesli jej nie bedzie to co nie beda szukac czy aby nie bylo w samochodzie jeszcze kogos? Co ratownik/strazal/policjant powie do drugiego "ej no stary nikogo wiecej nie ma bo na samochodzie nie ma naklejki"?

[roseblue]

Napisane przez LusiaPlotkara

Argument to tych sluzbach jest glupi Przeciez sluzby ratunkowe i tak dokladnie przeszukują miejsce wypadku, aby sprawdzic czy wszystkie osoby ktore ucierpialy w wypadku otrzymaly pomoc. Naklejka "Agatka w samochodzie" nic nie daje. Jesli jej nie bedzie to co nie beda szukac czy aby nie bylo w samochodzie jeszcze kogos? Co ratownik/strazal/policjant powie do drugiego "ej no stary nikogo wiecej nie ma bo na samochodzie nie ma naklejki"?

Też myślę, że to naciągane. Jeżeli cały tył samochodu będzie zmiażdzony tak, że nie da się zobaczyć dziecka to naklejki 15x15 cm też nikt nie zauważy. To po prosto ostrzeżenie żeby jeden kretyn z drugim zwolnił, bo może świadomość, że w aucie obok jest dziecko skruszy jego twarde, piracko-drogowe serce. Tak samo na busach jest naklejka "przewóz ludzi" czy tam "przewóz osób".

Co nie zmienia faktu, że jako kierowca nie zwracam uwagi na takie pierdółki, półgłówki nieprzestrzegający przepisów tym bardziej nie. Moim zdaniem rodzice proszą w ten sposób o wyrozumiałość innych kierowców, bo może jeżdżą wolniej albo coś.

Coś w stylu: "eee, czemu ten kretyn w polonezie jedzie tak wolno, zaraz go wytrabie hehehe, a potem wyprzedze i wyhamuję przed nim, niech sie nauczy jak sie jeździ heehe. O, co to, bejbi on de bord, dobra odpuszcze".

[karolca]

Argument to tych sluzbach jest glupi Przeciez sluzby ratunkowe i tak dokladnie przeszukują miejsce wypadku, aby sprawdzic czy wszystkie osoby ktore ucierpialy w wypadku otrzymaly pomoc. Naklejka "Agatka w samochodzie" nic nie daje. Jesli jej nie bedzie to co nie beda szukac czy aby nie bylo w samochodzie jeszcze kogos? Co ratownik/strazal/policjant powie do drugiego "ej no stary nikogo wiecej nie ma bo na samochodzie nie ma naklejki"?

A co jak w samochodzie nie było dziecka? Będą szukać wiatru w polu, bo "ej stary, tutaj jest naklejka, musimy jeszcze znaleźć dziecko"

[201604250941]

Napisane przez karolca

A co jak w samochodzie nie było dziecka? Będą szukać wiatru w polu, bo "ej stary, tutaj jest naklejka, musimy jeszcze znaleźć dziecko"

Tak, po to sa sluzby ratunkowe, maja sie upewnić, ze wszystkich wyciągnęli.

A po naklejce mozna sie też spodziewać, ze kierowca będzie jechał powoli, aby dzieckiem nie rzucalo z tylu, trzeba zachowac ostroznosc przy takim.

Ale mnie obowiazywala kuz naklejka z zielonym listkiem, nigdy jej nie nakleilam.

[karolca]

Czyli co, jak nie ma naklejki, to nie muszą zastawiać się czy potencjany fotelik był z dzieckiem czy bez, ale jeśli naklejka jest, to mają taki obowiązek? Wg mnie bez względu na oznakowanie na pojeździe mają taki obowiązek i już.

A naklejka jest informacją dla innych uczestników ruchu, że kierujący może wykonać dziwny manewr - szybko na pobocze, gwałtowne hamowanie, czy inne dziwne gdzie trzeba zachować szczególną uwagę (czyli omijać takiego z daleka

[201607211025]

Jadąc kiedyś za samochodem z taką naklejką, pomyślałam, że jest ona ostrzeżeniem dla innych uczestników ruchu przed dziwnymi manewrami wykonywanymi przez kierowcę tego pojazdu.

[Emilia 25]

A nie można przyjąć, że ta naklejka służy wszystkim tym celom? Trzeba serio wybrać jeden?

[GrumpyCat]

Napisane przez Emilia 25

A nie można przyjąć, że ta naklejka służy wszystkim tym celom? Trzeba serio wybrać jeden?

Najbardziej prawdopodobna wersja wg mnie to taka, że rodzic musi się pochwalić że ma dziecko w samochodzie Czyli ozm

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[Emilia 25]

Napisane przez GrumpyCat

Najbardziej prawdopodobna wersja wg mnie to taka, że rodzić musi się pochwalić że ma dziecko w samochodzie Czyli ozm

No właśnie. I jak widzę matkę z ozm, do tego w samochodzie, to wolę omijać szerokim łukiem. Czyli naklejka spełnia swoją funkcję.

[karolca]

GrumpyCat, uff
Nie lubię naklejek

[roseblue]

Napisane przez Emilia 25

No właśnie. I jak widzę matkę z ozm, do tego w samochodzie, to wolę omijać szerokim łukiem. Czyli naklejka spełnia swoją funkcję.

ozm to jest dopiero naklejka z imieniem dziecka jakby kogokolwiek interesowało jak ma na imie dziecko w samochodzie, który jedzie przed tobą.

[201705121341]

Oj już dajcie spokój z tymi naklejkami, co one komu przeszkadzają? :P Kompletnie mi nie wadzi ozm nieszkodliwe dla otoczenia

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

[201712071518]

Napisane przez whiteglove

Oj już dajcie spokój z tymi naklejkami, co one komu przeszkadzają? :P Kompletnie mi nie wadzi ozm nieszkodliwe dla otoczenia

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

ja to nawet lubię sobie w korku poczytać i poogladac (niekoniecznie te dzieciece) - przynajmniej jakaś rozrywka