Schudnąć 20-30kg część III

[pannaatopowa]

Gratuluję zazielenionym

[lenciik]

równe 80,0

[Dotka90]

79,2 MASAKRA.
Cały tydzień trzymałam dietę, no serio, dawno nie miałam tak dobrego dietowo tygodnia. Zero podjadania, zero slodyczy, zero późnego jedzenia albo nadprogramowego. Na dodatek w czwartek basen. I wzrost o 0.5kg.

Pocieszam się tym, że spodnie doslownie lecą mi z tyłka, a bluzki w brzuchu wyraźnie luźniejsze.

[Unex]

Dotka, wspolczuje, na pewno motywujaco to nie dziala

Tabelke wrzuce jak bedzie ostateczna wersja

Ja robie spagetti z wolowina dzis na obiad

[Ulcia2512]

98.9 [/QUOTE]
Przy czystej misce i bieganiu mam 1.5 kg wzrost. Nie ogarniam organizmu

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Witajcie!
Chciałabym się do Was dołączyć, bo:
1) chcę schudnąć (zeszłam raz do 68kg, ale tryb życia i głupota cofnęła mnie do punktu wyjścia)
2) samej jest ciężko
3) wydajecie się być 'ostre', a nie chcę żeby ktoś mnie głaskał po głowie jak nabroję tylko sprawł na kwaśne jabłko.

Mogę się przyłączyć?

[pretty_girl19892]

Dziewczyny dobrze Was rozumiem bo też staram się jeść czysto a waga nie drgnie i mnie to demotywuje
jeszcze 3 dni i będę miała rowerek w końcu, mam nadzieję że jak będę pedałować te 4 dni w tygodniu po godzinie to w końcu coś się ruszy!

Witamy Soldus napisz coś więcej o sobie, jak udało Ci się wcześniej schudnąć, co ćwiczysz i co jesz


Dotka jak skończysz czytać Żonę mormona to napisz czy warto sięgnąć po tę książkę

[thenerdqueen]

uszanowanko
też postanowiłam wyjść z cienia, bo podczytuję was ze trzy tygodnie dobre, ale jakoś ciągle się nie mogłam zebrać. No ale Soldus przyszła to i ja A teraz już mam nastawienie super i malutkie osiągnięcia i w nadziei, że interakcja z Wami mnie utrzyma w ryzach, postanowiłam się odezwać
przygarnijcie grubasa, coooo?

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Preety Girl- Także więcej o mnie, czyli moja historia:

Zawsze byłam pączuciem w typie gruszki (duże uda i pupa). 3 lata temu zapisałam sie na zumbę, bo kocham tańczyć. Waga zaczęła spadać sama. Kiedy to zauważyłam zaczęłam zwracać uwagę na to co jem. Potem trafiłam na jeden wątek tutaj na Wizażu. 5 posiłków dziennie (z założenia po kolei szło tak posiłkami- węgle, warzywa/owoce+ białko,warzywa+ białko+węgle, warzywa, białko) , siłownia, rolki, aerobik. W rok z ok 87-88kg zeszłam do 68-69kg. Przez kolejny rok waga utrzymywała mi sie na poziomie 70-73kg. Potem nastał czas apokalipsy, czyli studia dzienne, pisanie pracy mgr i praca. Brak czasu na cokolwiek. Po tym jak już sytuację na studiach opanowałam to trafiłam do prac (drogą awansu), gdzie pracuję 6x w tygodniu po 11-16h. Z osoby aktywnej fizycznie i jedzącej zdrowe rzeczy i regularnie stałam się zabieganą osobą, która nie ma czasu jeść, więc łapie cokolwiek (pracuję w restauracji, gdzie główną pozycją w menu jest pizza ). Ćwiczenia ograniczyły się do ruchu polegającego na przejściu trasy z i do pracy.

Ponieważ jestem nieszczęśliwa i lekko załamana postanowiłam się temu nie dać i powalczyć. Pracy na razie nie mogę zmienić, ale mogę powlaczyć o lepsze gospodarowanie czasem i taki mam plan.

Z posiłkami muszę dojść do łądu i składu, bo regularność u mnie nie występuje (nawet w menstruacji)
Z aktywnością fizyczną jest już lepiej--> ćwiczę jakieś 3 razy w tygodniu (dwa razy w domu na sprzęcie: hantle 1-2kg, sztanga gryf prosty z obciążeniem, obciążniki na kostki, hula hop, raz rolki od 10-14km). Mam karnet na siłownię i staram się tam chodzić, ale czasem jestem 1 na dwa tygodnie, a innym 3 razy w tygodniu. Zależy to od wóch czynników: pracy, czyli tego czy mogę się wyrwać na 2-3h oraz tego czy samochód służbowy akurat jest w moim posiadaniu.

Szczurku- :-*

[thenerdqueen]

No to tak słowem wstępu jeszcze dla Was na zachęte, póki mnie nie pogoniłyście na dzień dobry raz już schudłam do 72kg (wow, szok, niedowierzanie! część z Was pewnie z takiej wagi startowała ) ale minęły dwa lata i dopasłam się tak, że aż w końcu do 103kg dobiłam. Pocieszam się jedynie tym, że dość wysoka jestem, to jakoś się to równo rozkłada po cielsku. Mogę sobię piątkę z niedoczynnościowcami przybić, ale oczywiście winy całej za ilość sadła zrzucić nie mogę. Jakimś fartem w końcu mam TSH ok. 2 więc tragedii nie ma (w ogóle ze mną to jakaś masakra jest, wiosną mam ok wyniki, a jesienią dobijam nawet do 10? :/ a biorę leki w końskiej dawce, 175mg :/ ).
Na siłkę łażę (docelowo 2x w tyg), mam w domu rowerek stacjonarny (więc dodatkowe dwa treningi w tygodniu muszę sobie wbić do tej pustej łepetyny) i pilnuję michy. Dodatkowy cukier, przekąski, piwo - out.
A na domiar złego magisterkę muszę zacząć pisać, bo koniec marca, a promotor mnie widział ostatni raz w tamtym semestrze i mnie weźmie i powiesi, a gdzie na takiego wieloryba dobry sznur znajdzie?

aaa.. i szczurek na mnie wołają, takie tam, przyzwyczajenie ze starego wątku, z którego zdezerterowałam więc i Wy się nie krępujcie

Dotka, Soldus

[Melonade]

[1=15fbf25984e7133984742ef f4c4169aacf1167cc_5ed82ba 6a0637;50845906]Witajcie!
Chciałabym się do Was dołączyć, bo:
1) chcę schudnąć (zeszłam raz do 68kg, ale tryb życia i głupota cofnęła mnie do punktu wyjścia)
2) samej jest ciężko
3) wydajecie się być 'ostre', a nie chcę żeby ktoś mnie głaskał po głowie jak nabroję tylko sprawł na kwaśne jabłko.

Mogę się przyłączyć?[/QUOTE]

Napisane przez thenerdqueen

uszanowanko
też postanowiłam wyjść z cienia, bo podczytuję was ze trzy tygodnie dobre, ale jakoś ciągle się nie mogłam zebrać. No ale Soldus przyszła to i ja A teraz już mam nastawienie super i malutkie osiągnięcia i w nadziei, że interakcja z Wami mnie utrzyma w ryzach, postanowiłam się odezwać
przygarnijcie grubasa, coooo?

Witajcie dziewczyny, przeczytajcie pierwszy post, czekam na wiadomość prywatną od Was i zapraszamy do wątku!

[pretty_girl19892]

Kiedyś z ciekawości Was podczytywałam więc kojarze Was trochę z tamtego wątku i witam w naszych skromnych progach
Oby motywacja już Was nie opuszczała

[1=15fbf25984e7133984742ef f4c4169aacf1167cc_5ed82ba 6a0637;50846238]Preety Girl- Także więcej o mnie, czyli moja historia:
[/QUOTE]

Plan jest dobry, 5 posiłków o dobrym rozkładzie dziennym BWT, ćwiczysz sporo, więc pozostaje tylko trzymać się tego konsekwentnie i rzeczywiście wypracować jakiś sensowny plan posiłków na dni pracujące rozumiem że w pracy nie jesz samej pizzy tylko coś swojego szykujesz? ja bym nie mogła pracować w fast foodzie lub pizzerii, za dużo kuszenia, ale z drugiej strony pewnie po jakimś czasie bym już miała dość samego zapachu
Napewno bym pomyślała o zmianie pracy na Twoim miejscu, 6 razy w tygodniu po 11-16 godzin to strasznie duuużo tej pracy, a gdzie czas dla siebie


Szczurek witam również

[thenerdqueen]

Jasna sprawa, post przeczytany, tylko gapiostwo i pamięć złotej rybki, już piszę Melonade
serwus pretty!

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Melonade- Wiadomość wysłana

Preety Girl- Docelowo pracę rzucam wrzesień/październik. W sezonie letnim zarabiam dość dobrze co pozwoli mi oszczędzić na późniejsze poszukiwania pracy. Pizzy nie jem jakieś 3 tygodnie. W domu bywam tak rzadko, że mam swoją półkę w lodówce w pracy. Większość posiłków jestem więc w stanie przygotować sobie na miejscu. Inaczej ważyłabym jakieś 150kg. Minusem mojej pracy pora godzinami jest fakt, że najnormalniej w świecie czasem brakuje mi siły, ale uczę się gospodarować czasem. Na szczęście mieszkam 8min od pracy i mogę czasem uciec do domu na jakiś czas (1-2-3h) i odpocząć czy posprzątać. Uczę się powoli tego, że świat (restauracja) nie zawali się jak ją opuszczę na jakiś czas

[Dotka90]

Heeeej witam znajome nicki - Soldus, Szczurek

[michalova]

Cześć Dziewczyny. U mnie dalej kicha, coś się nie mogę zebrać w sobie żeby wrócić do jadlospisow. Cienki Bolek ze mnie. Kto mnie pogoni?
Witam nowe dziewczyny, trochę podczytywałam Wasz wątek, to też Was kojarzę. No i POWODZENIA ;-)
Gratuluję wszystkich spadków, a dziewczynom które zaliczyły zastój albo wzrost życzę cierpliwości. Tym bardziej jeżeli ładnie się trzymałyście z jedzeniem i ćwiczeniami

[Bella2212]

Napisane przez thenerdqueen

przygarnijcie grubasa, coooo?

Hahahaha <3 no cześć :-*

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

Napisane przez thenerdqueen

No to tak słowem wstępu jeszcze dla Was na zachęte, póki mnie nie pogoniłyście na dzień dobry raz już schudłam do 72kg (wow, szok, niedowierzanie! część z Was pewnie z takiej wagi startowała ) ale minęły dwa lata i dopasłam się tak, że aż w końcu do 103kg dobiłam. Pocieszam się jedynie tym, że dość wysoka jestem, to jakoś się to równo rozkłada po cielsku.

Jakbym czytała o sobie :O też raz schudłam do nieco ponad 70 i wyglądałam spoko, teraz już 106 :O mam 178
I całe życie słyszę, że nie wyglądam na tyle ile ważę :-P

[Melonade]

Napisane przez michalova

Cześć Dziewczyny. U mnie dalej kicha, coś się nie mogę zebrać w sobie żeby wrócić do jadlospisow. Cienki Bolek ze mnie. Kto mnie pogoni?
Witam nowe dziewczyny, trochę podczytywałam Wasz wątek, to też Was kojarzę. No i POWODZENIA ;-)
Gratuluję wszystkich spadków, a dziewczynom które zaliczyły zastój albo wzrost życzę cierpliwości. Tym bardziej jeżeli ładnie się trzymałyście z jedzeniem i ćwiczeniami

Do roboty, ale już! Masz jadłospisy od dietetyka?
Czemu się nie trzymasz?

Napisane przez Bella2212

Hahahaha <3 no cześć :-*

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------


Jakbym czytała o sobie :O też raz schudłam do nieco ponad 70 i wyglądałam spoko, teraz już 106 :O mam 178
I całe życie słyszę, że nie wyglądam na tyle ile ważę :-P

No bo nie wyglądasz.
Co nie zmienia faktu, że najwyższy czas się nadwagi pozbyć. Damy radę?

[Bella2212]

Napisane przez Melonade

No bo nie wyglądasz.
Co nie zmienia faktu, że najwyższy czas się nadwagi pozbyć. Damy radę?

Póki co kompletnie nie wierzę w to że się uda. Nawet nie chcecie wiedzieć jakie głupie myśli mam w głowie.... Dziś na wadze zobaczyłam 107... Nie wiem czy to waga wariuje czy moja tusza :-/

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Dotka- Hej

Michalova- Witaj

Bella, Szczurek- Dużo zależy od budowy ciała. Sama Szczurkowa dziś mi powiedziała, że nie wyglądam (na zdjęciach na IG) na ponad 80kg.

Bella- Nie załamuj się. Waga to jest coś nad czym możesz mieć kontrolę! Głowa do góry i trzymaj się z daleka od lodówki

edit. Bella- Sprawdziłam Twojego blga jesteś śliczną dziewczyną! (Dobrze też wiedzieć, że nie tylko ja mam kosmetycznego świra).

[Melonade]

Napisane przez Bella2212

Póki co kompletnie nie wierzę w to że się uda. Nawet nie chcecie wiedzieć jakie głupie myśli mam w głowie.... Dziś na wadze zobaczyłam 107... Nie wiem czy to waga wariuje czy moja tusza :-/

Pooglądaj sobie Freelee, Durianridera, Mayathebee, Veganpower, Foodandfitness itd. to Ci zaraz motywacja wróci!

Ja w Ciebie wierzę, trzymaj się odpowiedniego jedzenia i dasz radę!!

tumblr_nlmyawPiPQ1tgce9oo1_500.jpg
"Derek Mitchell, 37, completed the Kansas City 5k this past weekend weighing in at 570 pounds. He plans on doing at least one 5k race a month for the rest of the year and losing up to 250 pounds along the way. All I gotta say is HELL YEAH. I can’t wait to see what he accomplishes."

[Melonade]

[1=15fbf25984e7133984742ef f4c4169aacf1167cc_5ed82ba 6a0637;50847749]Dotka- Hej

Michalova- Witaj

Bella, Szczurek- Dużo zależy od budowy ciała. Sama Szczurkowa dziś mi powiedziała, że nie wyglądam (na zdjęciach na IG) na ponad 80kg.

Bella- Nie załamuj się. Waga to jest coś nad czym możesz mieć kontrolę! Głowa do góry i trzymaj się z daleka od lodówki

edit. Bella- Sprawdziłam Twojego blga jesteś śliczną dziewczyną! (Dobrze też wiedzieć, że nie tylko ja mam kosmetycznego świra).[/QUOTE]

Szczęściara, ja myślę, że wyglądam na jeszcze więcej niż ważę.

[pannaatopowa]

@Soldus, Szczurek:cześć dziewczyny. Dziś ćwiczyłam 30 minut kickboxing z fitness blender i ramiona z Mel B. Kocham ich. Ze sprzątania to zoastały mi okna i firanki. A w piątek przyjedzie narzeczony. Co proponujecie upiec na święta?

[finan]

Witam wszystkie dziewczyny w tym wątku.
Wszystkim współczuję faktu przybrania i konieczności zrzucenia 20-30 kg.
Jednakże nie mieści mi się w głowie jak to jest możliwe.
Był czas, że musiałam przytyć ... i wręcz przeciwnie - chudłam!
Mam 45 lat i nigdy nie ważyłam więcej niż 60 kg (dopiero w ostatnim roku). Dziś 56,70 kg.
Jem pięć razy dziennie, nie wyjdę bez śniadania z domu. Nie jestem zbytnio fizyczna, nie lubię się ruszać, jedyny akceptowalny ruch to taniec raz na tydzień bądź dwa.
Jem, żeby żyć. Nawet jak mi coś baaaaaaaaardzo smakuje, to jem tylko tyle ile mogę, nić na siłę i jem wszystko. Bardzo małe ilości słodyczy, bo nie lubię
Jestem uzależniona od czekolady, jednakże gorzkiej, bądź z nadzieniem, czasami zjadam codziennie tabliczkę w 3 sekundy, a czasami jedną na miesiąc/dwa.
Trzymam kciuki i życzę sukcesów

[Dotka90]

Napisane przez finan

Witam wszystkie dziewczyny w tym wątku.
Wszystkim współczuję faktu przybrania i konieczności zrzucenia 20-30 kg.
Jednakże nie mieści mi się w głowie jak to jest możliwe.
Był czas, że musiałam przytyć ... i wręcz przeciwnie - chudłam!
Mam 45 lat i nigdy nie ważyłam więcej niż 60 kg (dopiero w ostatnim roku). Dziś 56,70 kg.
Jem pięć razy dziennie, nie wyjdę bez śniadania z domu. Nie jestem zbytnio fizyczna, nie lubię się ruszać, jedyny akceptowalny ruch to taniec raz na tydzień bądź dwa.
Jem, żeby żyć. Nawet jak mi coś baaaaaaaaardzo smakuje, to jem tylko tyle ile mogę, nić na siłę i jem wszystko. Bardzo małe ilości słodyczy, bo nie lubię
Jestem uzależniona od czekolady, jednakże gorzkiej, bądź z nadzieniem, czasami zjadam codziennie tabliczkę w 3 sekundy, a czasami jedną na miesiąc/dwa.
Trzymam kciuki i życzę sukcesów

Przykro mi, że masz tak ograniczone pole widzenia
Gdybyś trochę poczytała, to byś wiedziała, że są miliony powodów, dla których ludzie tyją. Od zdrowotnych, przez emocjonalne, po psychiczne, czy zwykłą niedbałość.

Ale cieszymy się, że Ty taka idealna

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Melonade- Fakt, że nietórzy uważają, że wyglądam na mniej niż w rzeczywistości ważę nie oznacza, że ja siebie tak widzę. Ja raczej czuję się na jakaś tonę. Najbardziej jednak śmieją się ze mnie moje ciuchy, które kiedyś pasowały, a teraz czekaja na lepsze czasy

Panna Atopowa- Ja kiedyś piekłam babeczki na otrębach z jogurtem i czymś tam jeszcze. Wychodziły bardzo smaczne. Dla siebie miałam wersje soute, a dla gości wrzucałam do połowy masy pokruszoną czekoladę albo robiłam polewę.

Dotka- Za tą cudowną odpowiedź Finan

[Melonade]

Napisane przez pannaatopowa

@Soldus, Szczurek:cześć dziewczyny. Dziś ćwiczyłam 30 minut kickboxing z fitness blender i ramiona z Mel B. Kocham ich. Ze sprzątania to zoastały mi okna i firanki. A w piątek przyjedzie narzeczony. Co proponujecie upiec na święta?

A szukasz jakiejś fit-opcji?
Bo ja planuję jakiegoś mazurka wykombinować.

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ----------

Napisane przez Dotka90

Przykro mi, że masz tak ograniczone pole widzenia
Gdybyś trochę poczytała, to byś wiedziała, że są miliony powodów, dla których ludzie tyją. Od zdrowotnych, przez emocjonalne, po psychiczne, czy zwykłą niedbałość.

Ale cieszymy się, że Ty taka idealna

Daj spokój, szkoda na to odpowiadać, bo to tylko spam, żeby się reklama wyświetlała.

---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------

[1=15fbf25984e7133984742ef f4c4169aacf1167cc_5ed82ba 6a0637;50847916]Melonade- Fakt, że nietórzy uważają, że wyglądam na mniej niż w rzeczywistości ważę nie oznacza, że ja siebie tak widzę. Ja raczej czuję się na jakaś tonę. Najbardziej jednak śmieją się ze mnie moje ciuchy, które kiedyś pasowały, a teraz czekaja na lepsze czasy

Panna Atopowa- Ja kiedyś piekłam babeczki na otrębach z jogurtem i czymś tam jeszcze. Wychodziły bardzo smaczne. Dla siebie miałam wersje soute, a dla gości wrzucałam do połowy masy pokruszoną czekoladę albo robiłam polewę.

Dotka- Za tą cudowną odpowiedź Finan [/QUOTE]
Też racja, można wyglądać jak bogini, ale jak się człowiek nie czuje dobrze sam ze sobą to jest kiepsko.
Ja to tylko marzę o tym, jak się będę ubierać, kiedy schudnę ... Chociaż często myślę, że to nie nastąpi nigdy.

[ciao_ewa]

Witam Was z powrotem
Jestem już na Śląsku, także teraz kołowrotek trochę przystopuje, bo zawsze mam tu spokojniej. Zacznę Wam odpisywać na nowe posty licząc od tej odpowiedzi, bo jakoś nie umiem się wkręcić w tematy poruszane wcześniej
Teraz spowiedź, a zasłużyłam na taaaaaaaaaaaaakie baty.
W tym tygodniu w ciągu dnia byłam bardzo zajęta, a wieczorami z kolei miałam maraton imprez. Bawiłam się wyśmienicie, ale wiadomo, alkoholu morze, papierosy, używki, no dramat zdrowotny.
Dieta poszła w odstawkę - śniadania w knajpach, obiady w pizzerii i wszystko w tym tonie niestety, o regularności posiłków nie było mowy.
Fajny to był tydzień, czuję się dobrze, bo lubię tak intensywnie działać na każdej płaszczyźnie, ale jak widać jeszcze daleko mi, by zdrowe odżywianie szło z tym w parze.
Także wielkie baty dla mnie.
Od jutra wszystko perfecto. Planuję:
1. owsianka z bananem, orzechami, goji
2. jajecznica z 2 jaj na szynce + kromka pełnoziarnista z bieluchem oraz sałatka warzywna
3. Cielęcina duszona z warzywami
4. sałatka z warzywami jak w greckiej, z jajkiem i tuńczykiem
5. cielęcina z obiadu z sałatką grecką

Nie wiem jak z moim ważeniem Czy tabelka jest już zamknięta ?
Swoją drogą bardzo się boję jutrzejszego kontrolowania wagi, bo obawiam się sporego wzrostu pierwszy raz od 4 miesięcy... i to wyłącznie z mojej winy.

[Callitus]

Napisane przez ciao_ewa

Witam Was z powrotem
Jestem już na Śląsku, także teraz kołowrotek trochę przystopuje, bo zawsze mam tu spokojniej. Zacznę Wam odpisywać na nowe posty licząc od tej odpowiedzi, bo jakoś nie umiem się wkręcić w tematy poruszane wcześniej
Teraz spowiedź, a zasłużyłam na taaaaaaaaaaaaakie baty.
W tym tygodniu w ciągu dnia byłam bardzo zajęta, a wieczorami z kolei miałam maraton imprez. Bawiłam się wyśmienicie, ale wiadomo, alkoholu morze, papierosy, używki, no dramat zdrowotny.
Dieta poszła w odstawkę - śniadania w knajpach, obiady w pizzerii i wszystko w tym tonie niestety, o regularności posiłków nie było mowy.
Fajny to był tydzień, czuję się dobrze, bo lubię tak intensywnie działać na każdej płaszczyźnie, ale jak widać jeszcze daleko mi, by zdrowe odżywianie szło z tym w parze.
Także wielkie baty dla mnie.
Od jutra wszystko perfecto. Planuję:
1. owsianka z bananem, orzechami, goji
2. jajecznica z 2 jaj na szynce + kromka pełnoziarnista z bieluchem oraz sałatka warzywna
3. Cielęcina duszona z warzywami
4. sałatka z warzywami jak w greckiej, z jajkiem i tuńczykiem
5. cielęcina z obiadu z sałatką grecką

Nie wiem jak z moim ważeniem Czy tabelka jest już zamknięta ?
Swoją drogą bardzo się boję jutrzejszego kontrolowania wagi, bo obawiam się sporego wzrostu pierwszy raz od 4 miesięcy... i to wyłącznie z mojej winy.

Bawiłaś się dobrze, nie wyrzucaj tego sobie Zrzucisz

Otworzyli nowego boxa we Wrocławiu, byłam tam, sprawdziłam i jest super miałam do tego trening personalny, bo byłam sama Do tego bliżej mojej uczelni, więc jak zaczną tam akceptować karty znizkowe (bo karnety Open do boxów to mają jakieś ceny z kosmosu ) to przerzucę się tam
Do tego jadę na Auto Stop Race, więc najbliższy miesiąc będzie super, bo trzeba jakoś wyglądać na prywatnej plaży w Grecji Choć coraz lepiej widać mi mięśnie, mam jeszcze co redukować z brzucha Planujemy też ze znajomymi miesiąc stopa po Bałkanach we wrześniu W ogóle ostatnimi czasy moje życie towarzyskie kwitnie, gdy przestałam przejmować się tym, jak wyglądam i jestem o wiele pewniejsza siebie - stałam się o wiele bardziej otwarta, uśmiechnięta, zorganizowana. Moja waga stoi w miejscu, 75 kg i nie drgnie poniżej, ale ciało wygląda o wiele lepiej i przyjaciółka mi ostatnio powiedziała, że nie wyglądam, abym ważyła aż tyle I te aspekty są dla mnie o wiele ważniejsze, niż cyferki na wadze. Trzymajcie się

[Melonade]

Napisane przez ciao_ewa

Witam Was z powrotem
Jestem już na Śląsku, także teraz kołowrotek trochę przystopuje, bo zawsze mam tu spokojniej. Zacznę Wam odpisywać na nowe posty licząc od tej odpowiedzi, bo jakoś nie umiem się wkręcić w tematy poruszane wcześniej
Teraz spowiedź, a zasłużyłam na taaaaaaaaaaaaakie baty.
W tym tygodniu w ciągu dnia byłam bardzo zajęta, a wieczorami z kolei miałam maraton imprez. Bawiłam się wyśmienicie, ale wiadomo, alkoholu morze, papierosy, używki, no dramat zdrowotny.
Dieta poszła w odstawkę - śniadania w knajpach, obiady w pizzerii i wszystko w tym tonie niestety, o regularności posiłków nie było mowy.
Fajny to był tydzień, czuję się dobrze, bo lubię tak intensywnie działać na każdej płaszczyźnie, ale jak widać jeszcze daleko mi, by zdrowe odżywianie szło z tym w parze.
Także wielkie baty dla mnie.
Od jutra wszystko perfecto. Planuję:
1. owsianka z bananem, orzechami, goji
2. jajecznica z 2 jaj na szynce + kromka pełnoziarnista z bieluchem oraz sałatka warzywna
3. Cielęcina duszona z warzywami
4. sałatka z warzywami jak w greckiej, z jajkiem i tuńczykiem
5. cielęcina z obiadu z sałatką grecką

Nie wiem jak z moim ważeniem Czy tabelka jest już zamknięta ?
Swoją drogą bardzo się boję jutrzejszego kontrolowania wagi, bo obawiam się sporego wzrostu pierwszy raz od 4 miesięcy... i to wyłącznie z mojej winy.

Podaj wagę, jutro wrzucę ostateczną wersję tabelki.