Pulchnego wątku kolejna odsłona, zmniejsza się na lato zimowa opona. Część VI

[tamlin111]

Napisane przez nadiaaa171

n
P.s króliczka wyciągaj

Przechodzi mi to przez myśl, ale mam opory

Napisane przez bakus13

hehe ja nie narzekam na brak Czyzbys miala pana ''wibro krolika'' Fajny jest?

Kocham jego uszy, w sumie mogłabym mieć tylko jego uszy

[tamlin111]

17-cie lat temu straciłam przyjaciela. 17-cie lat, a boli jakby było wczoraj. Siedzę i ryczę.
Dlaczego Rufi???
Dlaczego Marta?
Tyle czasu a ja go ciągle widzę przed oczami, pamiętam każdą minutę te wieczoru, każdy szczegół...
I nadal niewiem dlaczego. Dlaczego osoba, osoby, mające przed sobą całe życie wybierają inną drogę.
Dlaczego to zrobiłeś?

Przepraszam, musiałam to napisać.
To mnie ciągle zżera. Tak za nim tęsknię. Wychowaliśmy się razem, pierwsze zabawy w doktora były razem. Mój przyjaciel... I odszedł, powiesil się. Przed moimi oknami.
17-cie lat a ja ciągle go widzę w tym worku, widzę pasek na którym się powiesił.
A później ona... na schodach, na szaliku, usiadła i czekała. I też odeszła.
Jego żona, 14 lutego był ślub... 27/28 marca śmierć...
Minęło tyle lat a ja nadal nie rozumiem.
I tak bardzo Rafał tęsknię za Tobą...

[nadiaaa171]

Napisane przez tamlin111

17-cie lat temu straciłam przyjaciela. 17-cie lat, a boli jakby było wczoraj. Siedzę i ryczę.
Dlaczego Rufi???
Dlaczego Marta?
Tyle czasu a ja go ciągle widzę przed oczami, pamiętam każdą minutę te wieczoru, każdy szczegół...
I nadal niewiem dlaczego. Dlaczego osoba, osoby, mające przed sobą całe życie wybierają inną drogę.
Dlaczego to zrobiłeś?

Przepraszam, musiałam to napisać.
To mnie ciągle zżera. Tak za nim tęsknię. Wychowaliśmy się razem, pierwsze zabawy w doktora były razem. Mój przyjaciel... I odszedł, powiesil się. Przed moimi oknami.
17-cie lat a ja ciągle go widzę w tym worku, widzę pasek na którym się powiesił.
A później ona... na schodach, na szaliku, usiadła i czekała. I też odeszła.
Jego żona, 14 lutego był ślub... 27/28 marca śmierć...
Minęło tyle lat a ja nadal nie rozumiem.
I tak bardzo Rafał tęsknię za Tobą...

Bardzo przykra historia.. nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie odbierają sobie życie.. (*)

[tamlin111]

Nadia ja też nie rozumiem, ale sama nieraz tak bardzo tego pragnę... Marzę o tym... ale dzieci...

[nadiaaa171]

Napisane przez tamlin111

Nadia ja też nie rozumiem, ale sama nieraz tak bardzo tego pragnę... Marzę o tym... ale dzieci...

Ja kiedys tez mialam takie myśli, ale nie umiałabym , stracilam wielu bliskich a wiem ze bardzo chcieliby żyć, dlatego moje podejscie zmieniło się bardzo

[tamlin111]

Ja niewiem czy bym umiała. Wiem, że przychodzą okresy kiedy tak strasznie tego pragnę...

Siedzę, patrzę na zdjęcie. Taki uśmiechnięty, szczęśliwy. Pamiętam jak mi dał te zdjęcia, bo byla na nich moja miłość. Poszliśmy na piwo... Niósł mnie na rękach prze środek ronda i mówił że kocha. Ja też go kochałam. Bo przyjaciele się kochają.
Ich ślub... mieli mieć dzieci, bliźniaki.
Był taki szczęśliwy.
I nagle, niewiem dlaczego, nie rozumiem. Nie ma go.
Później nie ma jej, dzieci.
Jest taka wielka pustka.

Tylko przez piwnicę i na klatce u rodziców nie boję się chodzić po ciemku, bo wiem że nic mi się nie stanie. Oni są ze mną.

[nadiaaa171]

Aż mnie przeszły ciarki , ta historia jest naprawdę tragiczna.. niewiem co moze wstrząsnac młodymi ludzmi zeby byli zdolni posunać sie do takich czynów, przysporzyc rodzinie tyle cierpienia i jeszcze "zabić" swoje dzieci

[tamlin111]

I dlatego to jest takie ciężkie.
Po tym już nic nie było takie samo.
Nasze podwórko tętniące życiem wymarło.
Nikt nie miał już ochoty na to by być razem.
Każdy pewnie sam w sobie to dusił, próbował zrozumieć.
Ja do tej pory nie rozumiem.
I ciągle tęsknię. Gadam do niego. Swego czasu pisałam do niego pamiętnik, bo i tak zawsze o wszystkim wiedział. Pisałam i dzięki temu nie zwariowałam. Non stop latałam na cmentarz z białą różą, taki nasz "znak".

Z drugiej strony jestem nadal tak wściekła na niego. Tak bym go dopadła. Najpierw rozszarpała, a później wycałowała.

Takie świństwo zrobił.
Nic nie mówił, nikt nic nie wiedział. Że coś się dzieje. Nikt. Nic.

I kochał wiersz:
"Czemu Ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem,
jesteś a więc musisz minąć.
Minąć a więc to jest piękne".
Dlaczego nie poczekał aż minie ta zła godzina????????????

[insane_p]

Napisane przez martolina1982

A zbieganiem kochana nie zrazaj sie. Jesli chcesz to mozemy zaczac razem wg jakiegos planu treningowego. Najwyzej bede dzieci ze soba zabierala na bieznie

Wspaniały pomysł!!!!!!!!!!! Jestem za! Poszukam jakichś planów i wybierzemy na facebooku Z tym, że ja mogłabym zacząć po świętach, bo już we wtorek jadę na święta do rodziców, a tam będzie mi się ciężko zmobilizować wolę tu, na miejscu.

Napisane przez tamlin111

17-cie lat temu straciłam przyjaciela. 17-cie lat, a boli jakby było wczoraj. Siedzę i ryczę.
Dlaczego Rufi???
Dlaczego Marta?
Tyle czasu a ja go ciągle widzę przed oczami, pamiętam każdą minutę te wieczoru, każdy szczegół...
I nadal niewiem dlaczego. Dlaczego osoba, osoby, mające przed sobą całe życie wybierają inną drogę.
Dlaczego to zrobiłeś?

Przepraszam, musiałam to napisać.
To mnie ciągle zżera. Tak za nim tęsknię. Wychowaliśmy się razem, pierwsze zabawy w doktora były razem. Mój przyjaciel... I odszedł, powiesil się. Przed moimi oknami.
17-cie lat a ja ciągle go widzę w tym worku, widzę pasek na którym się powiesił.
A później ona... na schodach, na szaliku, usiadła i czekała. I też odeszła.
Jego żona, 14 lutego był ślub... 27/28 marca śmierć...
Minęło tyle lat a ja nadal nie rozumiem.
I tak bardzo Rafał tęsknię za Tobą...

Tamlinku, straszna historia
Ja też myślałam o tym, ale jak byłam młodsza, teraz też nie mogę tego zrozumieć

[tamlin111]

Dobry.

Z tym bieganiem to ja też bym się przyłączyła

[martolina1982]

Tamlin cos sie musialo!wydarzyc. O czyms sie dowiedzial/dowiedzieli.

Insane spoko. Ruszymy po swietach. Ja dzis chyba sie przebiegne rozpoznawczo jak z kondycja.

Ja wyszukam fajny plan. Juz biegalqm wg planu wiec wiem ktory jest dla nas mozliwy d zrobienia. Ok?

Zabieram sie za mycie okien bezboznica ja

[la'Mbria]

Napisane przez tamlin111

Dobry.

Z tym bieganiem to ja też bym się przyłączyła

Dobry i nie dobry...Zwariować idzie z moim odchudzaniem. Tydzień diety co do grama liczonej a na wadze...75kg laski ja idę w górę, cały czas po 10 gram ale tyje...co dziwniejsze w robocie koleżanki (szczere nie jakieś takie pseudo) zauważyły ze...schudłam! No i po centymetrze z mierzenia obwodów wynika nieznaczny spadek po 2 cm w udach 2 cm w talii...byłam nawet u koleżanki się ważyć bo podejrzewalam wagę o zepsucie. No ni hu-hu...niby ważyłam się w ubraniu ale wyszło podobnie 74, 4 kg. Motywację mi to zabija dramatycznie. Ja potrzebuje cyferek żeby czuć ze warto się "umartwiać"...dietety k tyle mi pomógł ze wstawiam więcej węgli w dietę ale efektów jak nie było tak nie ma...ja nie chce kilograma na tydzień ale chociaż ze 200g żebym miała wiarę ze warto ze coś naprawdę robie a nie depcze w miejscu...sorki za żale musiałam gdzieś spuścic swoje smutny bo do TŻa nie mam co się żalić . Dla niego droga do szczupłej sylwetki jest prosta -mniej żreć. A koleżanki z pracy albo wiedzą że chudne mimo tego że waga nie widzi...albo są dużo większe ode mnie i jedyne co mówią to "nie jest źle...zobacz jaka ja gruba." Zaczęłam się nawet zastanawiać czy to jazda rowerem dzień w dzień coś mi poprzestawiala i nie daje rady zbić wagi.

Tamlin ja nie rozumiem samobójców. Ale nie miałam nigdy takich poważnych musli samobójczych, zawsze widziałam inne rozwiązania swoich problemów chociaż też radykalne. Ja mam tendencje do uciekania od problemów. Częściej zrywam znajomości i kontakty. Ale samobójstwo to dla mnie niepojęte....nie ogarniam tego jak można się targnąć na życie. Rozumiem w chorobie i ogromnym bólu fizycznym. Gdy nic nie pomaga i nie wiadomo kiedy ból ustąpi. Wtedy rozumiem samobójstwo jako rozwiązanie. Ale nie ogarniam co takiego musi się dziać w głowie przyszłego samobójcy, żeby o tym myśleć gdy jest się zdrowym. I w pełni sił. Bo przeciwności losu są do pokonania tak czy inaczej, lepiej lub gorzej....no takie mam podejście.

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Napisane przez martolina1982

Tamlin cos sie musialo!wydarzyc. O czyms sie dowiedzial/dowiedzieli.

Insane spoko. Ruszymy po swietach. Ja dzis chyba sie przebiegne rozpoznawczo jak z kondycja.

Ja wyszukam fajny plan. Juz biegalqm wg planu wiec wiem ktory jest dla nas mozliwy d zrobienia. Ok?

Zabieram sie za mycie okien bezboznica ja

Czemu bezboznica?!

[insane_p]

Napisane przez tamlin111

Dobry.

Z tym bieganiem to ja też bym się przyłączyła

super!

Napisane przez martolina1982

Insane spoko. Ruszymy po swietach. Ja dzis chyba sie przebiegne rozpoznawczo jak z kondycja.

Ja wyszukam fajny plan. Juz biegalqm wg planu wiec wiem ktory jest dla nas mozliwy d zrobienia. Ok?

ooo, pokaż

[patisia123]

a ja chyba kupię sobie rolki...
kiedyś regularnie robiłam ten Skalpel i efekty były super, ale na dłuższą metę mnie ta Ewka drażni. Chyba wrócę do niej.

kwiecień już, a ja nadal flak.
w lustrze to już +10kg widzę

[la'Mbria]

Napisane przez patisia123

a ja chyba kupię sobie rolki...
kiedyś regularnie robiłam ten Skalpel i efekty były super, ale na dłuższą metę mnie ta Ewka drażni. Chyba wrócę do niej.

kwiecień już, a ja nadal flak.
w lustrze to już +10kg widzę

Rolki są zarąbiste polecam właśnie wyciągnęłam z szafy spodnie w rozmiarze 29 żeby sprawdzić czy rzeczywiście chudne czy nie. W lutym 2014 ważyłam 67kg i spodnie były idealne. Niedawno znów ich nie dopinalam...teraz znów leżą dobrze więc centymetr nie kłamał. Tylko waga...ale i tak chce mieć spadki

[tamlin111]

Napisane przez martolina1982

Tamlin cos sie musialo!wydarzyc. O czyms sie dowiedzial/dowiedzieli.

Niewiem co. Coś na pewno. Ale nikt nic nie wiedział.

La'Mbria mnie też spadki centymetrowe nie rajcują. Także łączę się w bólu.

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

La'Mbria to jakie Ty masz wymiary, że przy takiej wadze wchodzisz w spodnie w tym rozmiarze i sprzed prawie 10-ciu kilo???? U mnie 2 kilo różnicy i już nie ma komfortu w spodniach. No chyba że jakieś ze streczem, ale takich nie noszę bo nie lubię.

[patisia123]

lambria dawaj swoje zdjęcia na klub!

[la'Mbria]

Napisane przez tamlin111

Niewiem co. Coś na pewno. Ale nikt nic nie wiedział.

La'Mbria mnie też spadki centymetrowe nie rajcują. Także łączę się w bólu.

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

La'Mbria to jakie Ty masz wymiary, że przy takiej wadze wchodzisz w spodnie w tym rozmiarze i sprzed prawie 10-ciu kilo???? U mnie 2 kilo różnicy i już nie ma komfortu w spodniach. No chyba że jakieś ze streczem, ale takich nie noszę bo nie lubię.

No właśnie o to mi chodzi wymiary mam prawie takie jak w lutym czyli przy wadze 67kg i dlatego tak schizuje z wagą. No powiedzmy uda- w lutym mam zapisane z mierzenia 56cm i 55.5 teraz mam 58cm w prawym i 57 lewym. No różnica mała jak na tyle kilo na wadze. Biodra- miałam zapisane z lutego
87cm a mam 92cm. Różnice są wiem ale wg.mnie jak na tyle kilo to niedużo. No i nie wiem gdzie jest błąd...nie czuję żeby mi mięśni przybyło. Chyba ze to wszystko poszło w uda i pośladki bo to mam rzeczywiście ze skały TŻ żartuje ze pośladki to już mogę kokosy zgniatać. No i w sumie to prawda bo poślady mam naprawdę fajne, modelowe i w ogóle jestem z nich zadowolona. Uda są spore i nadal są otluszczone ale tylko na górze. Od kolana do połowy uda jest pięknie. Oczywiście góra tj powyżej pośladków jest nędznie. Sadło na brzuchu jest i na ramionach....no ale co się dziwić skoro nie ćwiczę. A poślady mają niby trening codziennie.

[insane_p]

http://bieganie.pl/?cat=19&id=1510&show=1
ten plan wydaje mi się fajny...

[blondi0602]

hej
zbieram się od wczoraj żeby coś napisać i w sumie to ciężko mi idzie, bo muszę przyznać, że marzec to najgorszy miesiąc odkąd z Wami jestem ...
Przez ostatnie dwa tygodnie pożarłam tyle słodyczy, owoców i "za dużo" jedzenia, że jakaś masakra ... to jednak prawda, że jedzenie jest najlepszym antydepresantem ... znowu zaczęłam się objadać na wieczór ( dodatkowe kanapki, banan, czekolada.. ) Przyznam też, że jeszcze nie odchorowałam tego faceta o którym Wam kiedyś pisałam i dużo o nim myślę, a to nie pomaga ... Marzec był ciężki w tym roku, wolałabym przeżyć ze dwa razy styczeń czy luty ...

Także reasumując w marcu przytyłam półtora kg ... ;/

Dobra, ponarzekałam sobie ...

Z dobrych rzeczy tyle, że po chorobie wróciłam na siłkę dzisiaj się poprzeglądałam w lustrze i powiem Wam, że po 5 tygodniach widzę efekty ... nadal mam brzuch, ale nie mam już takiej typowej oponki, którą dotąd miałam, mam ładniejsze "boczki", mniejszy celulit na pupie i kształt też ma ładniejszy aaa i ramion nie mam już tak ubitych - co mnie bardzo cieszy

Od dzisiaj wprowadzam już dyscyplinę i walczę Walczę do 2 czerwca - wtedy mam urodziny cudownie było by zobaczyć do tego czasu 72-73 kg, czy to realne? hm mam nadzieję i dużą motywację

Insane, kurcze wg mnie ten plan na bieganie jest trudny nie dałabym rady biec 5 minut na bierzni biegam 3 min i 3 maszeruję i tak przez 30 minut ale ja nigdy nie umiałam biegać mój cel to przebiec 30 minut i się "cieszyć" tym bieganiem

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Patisia! ja też polecam rolki! kocham i uwielbiam rolki roleczki rolunie jeździłam od lipca do końca września, codziennie <3 aż się rozpadły i teraz muszę kupić nowe

Tamlinku, bardzo smutna historia myślę, że Ci ludzie mimo wszystko mają w sobie niezwykłą "siłę" żeby zdecydować się na taki krok... Najgorsze są te pytanie pozostawione bez odpowiedzi .. Przyznam, że wiele razy nie chciało mi się żyć i nie widziałam sensu.. ale nie przyszło mi do głowy takie rozwiązanie..

[insane_p]

Napisane przez blondi0602

hej
zbieram się od wczoraj żeby coś napisać i w sumie to ciężko mi idzie, bo muszę przyznać, że marzec to najgorszy miesiąc odkąd z Wami jestem ...
Przez ostatnie dwa tygodnie pożarłam tyle słodyczy, owoców i "za dużo" jedzenia, że jakaś masakra ... to jednak prawda, że jedzenie jest najlepszym antydepresantem ... znowu zaczęłam się objadać na wieczór ( dodatkowe kanapki, banan, czekolada.. ) Przyznam też, że jeszcze nie odchorowałam tego faceta o którym Wam kiedyś pisałam i dużo o nim myślę, a to nie pomaga ... Marzec był ciężki w tym roku, wolałabym przeżyć ze dwa razy styczeń czy luty ...

Także reasumując w marcu przytyłam półtora kg ... ;/

Dobra, ponarzekałam sobie ...

Z dobrych rzeczy tyle, że po chorobie wróciłam na siłkę dzisiaj się poprzeglądałam w lustrze i powiem Wam, że po 5 tygodniach widzę efekty ... nadal mam brzuch, ale nie mam już takiej typowej oponki, którą dotąd miałam, mam ładniejsze "boczki", mniejszy celulit na pupie i kształt też ma ładniejszy aaa i ramion nie mam już tak ubitych - co mnie bardzo cieszy

Od dzisiaj wprowadzam już dyscyplinę i walczę Walczę do 2 czerwca - wtedy mam urodziny cudownie było by zobaczyć do tego czasu 72-73 kg, czy to realne? hm mam nadzieję i dużą motywację

Insane, kurcze wg mnie ten plan na bieganie jest trudny nie dałabym rady biec 5 minut na bierzni biegam 3 min i 3 maszeruję i tak przez 30 minut ale ja nigdy nie umiałam biegać mój cel to przebiec 30 minut i się "cieszyć" tym bieganiem

Ja też marzec zawaliłam

Ale Blondi, 5 minut się tam biega dopiero w 9tym tygodniu... na początku to jest 30 sek, 1 min i 2 min po 3 razy tylko raz w tygodniu. I to lekkim truchtem. Po 4 tygodniach są już 3 minuty, a właśnie po 8 tygodniach dopiero 5...

[tamlin111]

Jakiś skomplikowany ten trening znalazłaś, tu masz różne http://treningbiegacza.pl/training-p...acego-biegacza.
I 30 sekund biegu, wybacz ale to jakaś masakra, ledwo zaczniesz a już stajesz. My w zeszłym roku zaczynaliśmy z tego co pamiętam od 2 minuty biegu na 4 marszu, jakoś tak. Po 3 miesiącach biegałam 7km bez przystanku w około 45minut. 5 minut po 9-ciu tygodniach, to do usranej śmierci można się rozkręcać

Blondi no to pojechałaś po calości. Mam nadzieję, że się ogarniesz

La'Mbria no to ja niewiem skąd taka waga. Pomiarowo rzeczywiście nie wygląda aż na tyle, ale z mięśniami, no sama mówiłaś że aby zrobić ich kilogram trzeba miesiącami ciężko ćwiczyć, a u Ciebie jest tego ładnych kilka kilogramów

[blondi0602]

Insane, chyba że tak 5 minut mogłoby mnie zabić
chociaż raz w lutym jak byłam zł to biegłam 20 minut bez przerwy ale to było rozładowanie złości ...

Tamlin, ogarnęłam się już i dzisiaj sobie dietuję

Je, któraś z Was jakiś jogurt godny polecenia? ja długo jadłam jogobelle light, aż odkryłam, że to wielki syf .. i szukam jakiegoś nie-chemicznego jogurtu .. smakuje mi taki z piątnicy "typu greckiego" ma 0% tłuszczu, a w składzie tak:
mleko pasteryzowane, wsad truskawkowy( cukier, truskawki, kncentrat soku cytrynowego, substancje zagęszczające pektny, mączka chleba świętojańskiego, aromaty naturalne, żywe kultury bakterii )
rozumiecie coś z tego? bo ja nic

[martolina1982]

Hej wlasnie J. pojechal. Dziwnie bo nie gadamy za dobrze i nawet na koniec raptem jakis buziak tylko i wyszedl.

Insane nie patrzylam jeszcze na program ale tez zaczynalam d 2'biegu, ale jesli ty nie dasz rady to spoko, moge isc twoim rytmem. Wazne by byl ruch. Czy szybki marsz czy bieg to w gruncie rzeczy tak samo dobre dla organizmu.

Musze baterie kupic do pulsomierza bo mi padly.

La'mbria no tajemnicza sprawq z tymi spodniami bo jednak jakasroznica w cm jest duza nieduza ale po spodnach to akurat niewiele trzeba by byly ciasne. W biodrach jak masz 4cm (dobrze mowie) roznicy to juz powinnas czuc. No ale jesli leza ok to tylko sie cieszyc. Nie znam sie niestety, by znalezc racjonalne wyjasnienie wzrostu wagi. Wg dietetyka milo spasc 2kg. Nie spadlo. Wroc do niego. Niech powie cowg sie dzieje.

[tamlin111]

Napisane przez blondi0602

Je, któraś z Was jakiś jogurt godny polecenia? ja długo jadłam jogobelle light, aż odkryłam, że to wielki syf .. i szukam jakiegoś nie-chemicznego jogurtu .. smakuje mi taki z piątnicy "typu greckiego" ma 0% tłuszczu, a w składzie tak:
mleko pasteryzowane, wsad truskawkowy( cukier, truskawki, kncentrat soku cytrynowego, substancje zagęszczające pektny, mączka chleba świętojańskiego, aromaty naturalne, żywe kultury bakterii )
rozumiecie coś z tego? bo ja nic

Ja to jem tylko naturalne. Nie przepadam za owocowymi jakoś.

Napisane przez martolina1982

Musze baterie kupic do pulsomierza bo mi padly.

A ja do królika

Dobry laseczki.

Musze iść do naszej pediatry, po skierowanie na badania dla Boczka i do neurologa. Wczoraj po raz drugi jak się uderzył to zrobił się wiotki, dziwnie jęczał, oczy mu uciekły do tyłu, glowa była odchylona. Masakra, tak się bałam. Z 1,5 miesiąca temu po raz pierwszy mu się tak stało.

[martolina1982]

heloł dziewczyny k.wa co na uspokojenie, bo nie wyrabiam. ręce mi latają, głos mi się łamie. nie spałam od 3:00, bo poniedziałek, bo robota...

tamlinku brzmi bardzo niepokojąco. idź czym prędzej. do neurologa to pewnie kolejka.

moze szybciej isc na ostry dyżur i powiedziec, ze np.przed chwilą to sie stało...wtedy muszą zatrzymac i przebadać. takie procedury, bo utrata przytomnosci wymaga szybkiej diagnostyki. na pewno szybciej ci go przebadaja niz zapiswac sie teraz i czekac do neurologa. ale to musiałby Kropek wrocic, bo pewnie położyliby was na kilka dni.

[bakus13]

naprodukowalam sie i net mi uciekl ehhhh

[tamlin111]

Napisane przez martolina1982

heloł dziewczyny k.wa co na uspokojenie, bo nie wyrabiam. ręce mi latają, głos mi się łamie. nie spałam od 3:00, bo poniedziałek, bo robota...

tamlinku brzmi bardzo niepokojąco. idź czym prędzej. do neurologa to pewnie kolejka.

moze szybciej isc na ostry dyżur i powiedziec, ze np.przed chwilą to sie stało...wtedy muszą zatrzymac i przebadać. takie procedury, bo utrata przytomnosci wymaga szybkiej diagnostyki. na pewno szybciej ci go przebadaja niz zapiswac sie teraz i czekac do neurologa. ale to musiałby Kropek wrocic, bo pewnie położyliby was na kilka dni.

Marta ja Valerin forte nieraz biorę.
Byłam u lekarza, mamy skierowanie, najbliższy jak na razie termin to 22.04. Oczywiście prywatnie. Z tym szpitalem dobry pomysł, ale u nas nie ma neurologii dziecięcej, do Piły bym musiała jechać.
Paula za to ma skierowanie na badania krwi i ekg miała dziś robione, bo ją serce boli od kilku dni. Nawet w nocy ją ból budzi...

Ech, te moje dzieciaczki, martwię się.

Za to Krop jest już w drodze

[HaGie]

Hej, u rodziców byłam na weekend i oczywiście cały weekend zawaliłam dietowo, ja już nie mam siły sama do siebie normalnie szkoda gadać

[martolina1982]

HaGie kge byc twoim katem/batem jesli chcesz

Siadz dzis i napisz na jutro jadlospis. Nie cuduj. Prosto i na temat. Jutro wstajesz i dajesz !!!

Ja narobilam zakupow jak idiotka...juz zuelnie nie wierze w te rozpiski. No ale od poczatku. Z tego programu, z ktorego mam suplement wysylaja liste zakupow na tydz. No wiec poszla ja i kupala :P i terazmam caly guzik w lodowce. Nawet nie mam z czym dzieciom kanaki zrobic. Musialam dzis kuic zwykla wedline ser. Oczywiscie wydalam ponad 200zl i drugie tyle chyba musialabym zeby rodzina miala cos jesc. A co na tej liscie? Nic szczegolnego ale samych ziol przyraw salat kilka rodzajow. Mialam ambicje bysmy wszyscy tak jedli przez tydz skoro J.nie bedzie ale ni dy rydy :/ Juz ja chyba lepiej bede zzynac pomysy od Ashy.