Czekające na oświadczyny i te, które się już doczekały :) cz. VII

[aniaaxd2]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;51053255]Co do seksu seksu to może i mam archaiczne myślenie, ale uważam że piętnastolatki powinny myśleć o nauce a nie seksie. [/QUOTE]


Tak powinno byc ale teraz 15 latki strasznie chcą byc dorosłe


Wysłane z aplikacji , za błędy przepraszam

[Terha]

Napisane przez loloo

napisałabym coś, ale chyba przemilczę.

A napisz. Ja się nie obrażę.

Napisane przez Mojwa

Ja dodam, że pomijając aborcję - dziecko można oddać do adopcji.

No błagam . Chciałabyś być dzieckiem adoptowanym i mieć świadomość, że Twoi prawdziwi rodzice się Ciebie pozbyli i wyrzucili niemalże jak psa?

[Mojwa]

Teraz, bo seks wynaleziono w 2011 roku
Jak moja mama lezala na porodowce 40 lat temu to razem z nią rodzila 15 latka, jak rodzila 4 lata później - tez byla nastolatka na sali.

Dziwi mnie jak latwo udalo się niektórym wmówić, ze to teraz młodzież interesuje się seksem, kiedyś to się uczyli a po szkole biegli do kościoła

[Muminkowa Migotka]

Napisane przez aniaaxd2

Tak powinno byc ale teraz 15 latki strasznie chcą byc dorosłe


Wysłane z aplikacji , za błędy przepraszam

[Terha]

Napisane przez loloo

aaa chciałam napisać, że ciąża =/= posiadanie i wychowywanie dziecka, bo z zacytowanej wypowiedzi wynikało, że trzeba urodzić, wychowywać i koniec.

Bo każdy powinien być odpowiedzialny za swoje czyny. A oddanie do adopcji czy aborcja to pójście na łatwiznę. Nie rozumiem czegoś takiego.

[Dorotti666]

Napisane przez Terha

No błagam . Chciałabyś być dzieckiem adoptowanym i mieć świadomość, że Twoi prawdziwi rodzice się Ciebie pozbyli i wyrzucili niemalże jak psa?

No chyba lepiej jakby miała rodzinę zastępczą niż wychowywała się w domu dziecka?

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Dla mnie od zawsze seks w takim wieku to jakaś paranoja. Sama wiem po sobie, że w tym wieku jest się dzieckiem i ma się fiu bździu w głowie, nie jest się odpowiedzialnym, a mimo wszystko decydując się na seks trzeba być odpowiedzialnym i brać na klatę swoje decyzje.

[201801191006]

Napisane przez Terha

Bo każdy powinien być odpowiedzialny za swoje czyny. A oddanie do adopcji czy aborcja to pójście na łatwiznę. Nie rozumiem czegoś takiego.

no nie rozumiesz, ze ktos nie chce miec dzieci? to do konca zycia ma nie uprawiac seksu?

[Mojwa]

Napisane przez Terha

Bo każdy powinien być odpowiedzialny za swoje czyny. A oddanie do adopcji czy aborcja to pójście na łatwiznę. Nie rozumiem czegoś takiego.

Nie musisz
rozumieć, zaakceptuj fakt, że rozwiązań jest kilka i żadne nie jest lepsze/gorsze. Lepiej usunąć ciążę niż np zniszczyć życie sobie i dziecku. Lepiej oddać do adopcji niż zniszczyc dziecku psychikę nigdy go nie kochając.

Napisane przez dorotti66

No chyba lepiej jakby miała rodzinę zastępczą niż wychowywała się w domu dziecka?

Daj spokój, to są jakieś poglądy rodem ze sredniowiecza... + porownanie do psa, az mi sie niedobrze zrobilo. Adopcja dzieci z uregulowana sytuacją prawną i zdrowych jest dosyć szybka, takie dzieci dostają szansę wychowania sie w kochajacej rodzinie, ale lepiej żeby ktoś niestworzony do macierzynstwa/niegotowy na to zniszczyl temu dziecku zycie bo TRZEBA PONIEŚĆ KONSEKWENCJE.

[Terha]

Napisane przez dorotti66

No chyba lepiej jakby miała rodzinę zastępczą niż wychowywała się w domu dziecka?

Lepiej, żeby to dziecko w ogóle się nie urodziło, skoro nikt go nie chciał.

A jeszcze co do mojego "dziwnego" podejścia do seksu, jak napisała Mojwa... Nie chodziło mi o to, że ja w ogóle nie uznaję seksu i traktuję go czysto instrumentalnie tzn. seks=ciąża. Sama zawsze chciałam takiej bliskości, ale po prostu nadzwyczajniej w świecie się bałam. Czy jest w tym coś złego? Lepiej się bać i mieć świadomość konsekwencji które w razie czego będzie trzeba przyjąć na klatę, niż żyć chwilą, a potem robić z siebie ofiarę ( "ojejku...jaka biedna jestem, bo kochałam się bez zabezpieczenia i zaszłam w ciążę której nie chcę"). Wcale mnie coś takiego nie wzrusza. Szkoda mi tylko dziecka.

[201801191006]

Napisane przez Terha

Lepiej, żeby to dziecko w ogóle się nie urodziło, skoro nikt go nie chciał.

A jeszcze co do mojego "dziwnego" podejścia do seksu, jak napisała Mojwa... Nie chodziło mi o to, że ja w ogóle nie uznaję seksu i traktuję go czysto instrumentalnie tzn. seks=ciąża. Sama zawsze chciałam takiej bliskości, ale po prostu nadzwyczajniej w świecie się bałam. Czy jest w tym coś złego? Lepiej się bać i mieć świadomość konsekwencji które w razie czego będzie trzeba przyjąć na klatę, niż żyć chwilą, a potem robić z siebie ofiarę ( "ojejku...jaka biedna jestem, bo kochałam się bez zabezpieczenia i zaszłam w ciążę której nie chcę"). Wcale mnie coś
takiego nie wzrusza. Szkoda mi tylko dziecka.

o tym mówię

[Dorotti666]

Napisane przez Mojwa

Daj spokój, to są jakieś poglądy rodem ze sredniowiecza... + porownanie do psa, az mi sie niedobrze zrobilo. Adopcja dzieci z uregulowana sytuacją prawną i zdrowych jest dosyć szybka, takie dzieci dostają szansę wychowania sie w kochajacej rodzinie, ale lepiej żeby ktoś niestworzony do macierzynstwa/niegotowy na to zniszczyl temu dziecku zycie bo TRZEBA PONIEŚĆ KONSEKWENCJE.

Kobieta ma prawo do wyboru, czy chce wychować dziecko czy nie, czy chce je urodzić czy nie. Więc też nie rozumiem porównywania zrobienie sobie dziecka do błędu, za który trzeba ponieść konsekwencje i tym samym zniszczyć sobie życie i jemu i samemu sobie.

[Mojwa]

Można uprawiać seks z zabezpieczeniem. Które niestety, ale zawodzi czasem.

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Przede wszystkim robienie z rodzicielstwa kary za błędy kojarzy mi się z uprzedmiotowieniem kobiety. Do niczego innego się babo nie nadajesz, tylko do rodzenia i wychowania. Mężczyźnie jakoś latwiej wybaczyc porzucenie dziecka.

[Dorotti666]

Napisane przez Terha

Lepiej, żeby to dziecko w ogóle się nie urodziło, skoro nikt go nie chciał.

Rozumiem gdybyś napisała, że lepiej gdyby się nie urodziło niż miało cierpieć z powodu nieuleczalnej choroby, to ok. Ale jeśli ma możliwość znalezienia kochającej rodziny, tyle że zastępczej, to co w tym złego? Że matka z ojcem nie ponieśli konsekwencji? Że rodzina zastępcza nie będzie ta prawdziwą? Bo nie potrafię tego zrozumieć. A może czasem ma tak być, że ktoś nie chce swojego dziecka i adoptuje je rodzina, która całe życie na nie wyczekuje? Przecież po to są adopcje, które według mnie uszczęśliwiają ludzi, którzy nie mogą mieć dzieci.

[Terha]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;51053494]Dla mnie od zawsze seks w takim wieku to jakaś paranoja. Sama wiem po sobie, że w tym wieku jest się dzieckiem i ma się fiu bździu w głowie, nie jest się odpowiedzialnym, a mimo wszystko decydując się na seks trzeba być odpowiedzialnym i brać na klatę swoje decyzje.[/QUOTE]

Dobrze, że chociaż jedna osoba się ze mną zgadza .

Napisane przez Mojwa

Daj spokój, to są jakieś poglądy rodem ze sredniowiecza... + porownanie do psa, az mi sie niedobrze zrobilo.

A jakimś dziwnym trafem, jak jest mowa o psach to jakoś wszyscy się zawsze rzucają, że ktoś oddał psa do schroniska. A jak dziecko oddają do domu dziecka czy do adopcji to już jest wszystko w porządku?
Sama pamiętam jak jakiś czas temu był poruszany tutaj temat psa, którego właściciele postanowili oddać, bo raz się rzucił na człowieka. I jakoś większość strasznie to potępiała takie zachowanie mówiąc, już jest nieodpowiedzialne . Ale oddanie dziecka jest jak najbardziej odpowiedzialne .
To jest ciekawa teoria.

[Anemone]

Napisane przez Jazgotek

Esencją całego mojego zdziwienia (i to za co zostałam pojechana) było to, że można to robić kiedy rodzice są dosłownie za ścianą lub istnieje ryzyko, że lada moment wrócą, bo przecież miałam swój pokój. Naprawdę Wam to nie przeszkadzało, gdy miałyście te 15-16 lat? Bo osoba dorosła to też inna para kaloszy. Pytam 100% szczerze, nie złośliwie, nie przemądrzale. Po prostu jestem ciekawa czy to tylko ja jestem taka dziwna, a fajnie jest usłyszeć opinię kulturalnych ludzi, a nie wizażowych wojowniczek...

ja tylko jak rodziców nie było w domu dłużej i wiedziałam, że nie przyjdą w najbliższym czasie
[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;51053255]Co do seksu seksu to może i mam archaiczne myślenie, ale uważam że piętnastolatki powinny myśleć o nauce a nie seksie. [/QUOTE]

Napisane przez aniaaxd2

Tak powinno byc ale teraz 15 latki strasznie chcą byc dorosłe

pozwólcie, że się wypowiem.
Ja miałam 14,5 roku i swój pierwszy raz przeżyłam z moim TŻ. Nigdy nie było nikogo innego, wcale nie uważam, że to był straszny błąd.
Nie chciałam być dorosła, po prostu mnie do niego ciągnęło.
Oboje byliśmy nieletni, ale nigdy nie zabraliśmy się za seks bez zabezpieczenia
Pomijając czas od pierwszego roku studiów

Napisane przez Terha

Lepiej, żeby to dziecko w ogóle się nie urodziło, skoro nikt go nie chciał.

A jeszcze co do mojego "dziwnego" podejścia do seksu, jak napisała Mojwa... Nie chodziło mi o to, że ja w ogóle nie uznaję seksu i traktuję go czysto instrumentalnie tzn. seks=ciąża. Sama zawsze chciałam takiej bliskości, ale po prostu nadzwyczajniej w świecie się bałam. Czy jest w tym coś złego? Lepiej się bać i mieć świadomość konsekwencji które w razie czego będzie trzeba przyjąć na klatę, niż żyć chwilą, a potem robić z siebie ofiarę ( "ojejku...jaka biedna jestem, bo kochałam się bez zabezpieczenia i zaszłam w ciążę której nie chcę"). Wcale mnie coś takiego nie wzrusza. Szkoda mi tylko dziecka.

przepraszam, ale raz mówisz, że lepiej, żeby się nie urodziło, a potępiasz aborcję...

[Mojwa]

Terha - bo mowa jest o nieplanowanej ciąży. Jeśli chcesz to porownac do sytuacji z psem: ktoś przyniosl Ci szczeniaka: masz, zajmij się. Wtedy oddanie go do schroniska/adopcji nie jest niczym zlym - bo nie podjelas swiadomie decyzji o podjęciu opieki nad tym zwierzakiem.

[201608212239]

Napisane przez Agaczok

No ja dostałam mojego Peugeota, ale mama palpitacji serce dostawała za każdym razem jak sama wsiadałam do auta i buntowałam się, że jak wyśle ze mną ojca to nie jadę



Jak będę sprzedawać to dam Ci cynk!

Przecież zamierzasz jeździć nim aż się rozpadnie.

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;51053255]Co do seksu seksu to może i mam archaiczne myślenie, ale uważam że piętnastolatki powinny myśleć o nauce a nie seksie. [/QUOTE]
Ja uważam tak samo, więc jesteśmy już dwa takie dinozaury.

[201801191006]

Napisane przez Terha

Dobrze, że chociaż jedna osoba się ze mną zgadza .


A jakimś dziwnym trafem, jak jest mowa o psach to jakoś wszyscy się zawsze rzucają, że ktoś oddał psa do schroniska. A jak dziecko oddają do domu dziecka czy do adopcji to już jest wszystko w porządku?
Sama pamiętam jak jakiś czas temu był poruszany tutaj temat psa, którego właściciele postanowili oddać, bo raz się rzucił na człowieka. I jakoś większość strasznie to potępiała takie zachowanie mówiąc, już jest nieodpowiedzialne . Ale oddanie dziecka jest jak najbardziej odpowiedzialne .
To jest ciekawa teoria.

wiesz, ze psa ze schroniska się nie bierze przez przypadek i z zaskoczenia? a z ciążą czasem tak bywa, mimo że się para zabezpiecza.

[Terha]

Napisane przez Mojwa

Przede wszystkim robienie z rodzicielstwa kary za błędy kojarzy mi się z uprzedmiotowieniem kobiety. Do niczego innego się babo nie nadajesz, tylko do rodzenia i wychowania. Mężczyźnie jakoś latwiej wybaczyc porzucenie dziecka.

Seks w pewnym sensie nas uprzedmiotawia, bo jest zależny od popędu. A popęd jest czymś instynktownym.

Dla mnie nie na znaczenia, kto porzuca dziecko.

Napisane przez dorotti66

Rozumiem gdybyś napisała, że lepiej gdyby się nie urodziło niż miało cierpieć z powodu nieuleczalnej choroby, to ok. Ale jeśli ma możliwość znalezienia kochającej rodziny, tyle że zastępczej, to co w tym złego? Że matka z ojcem nie ponieśli konsekwencji? Że rodzina zastępcza nie będzie ta prawdziwą? Bo nie potrafię tego zrozumieć. A może czasem ma tak być, że ktoś nie chce swojego dziecka i adoptuje je rodzina, która całe życie na nie wyczekuje? Przecież po to są adopcje, które według mnie uszczęśliwiają ludzi, którzy nie mogą mieć dzieci.

Generalnie każdy sam decyduje co zamierza zrobić z niechcianą ciążą. Jeśli już miałabym coś wybrać to rzeczywiście wolę, żeby się nie urodziło niż gdyby miało być nieszczęśliwe. Nie znaczy to, że się zgadzam z takim podejściem.

[Mojwa]

Anemone - cobys nie byla jedna grzeszna - ja w wieku 14 lat mialam pierwsze doświadczenia homoseksualne, w wieku niecalych 16 - pierwszego chlopaka z ktorym tez grzeczni nie byliśmy, a dziewictwa nie stracilam tylko przez bol.
Terha - no to potwierdza sie moje zdanie o Twoim dziwnym podejsciu do seksu.

[201801191006]

Mojwa, przypomniałaś mi że pierwszy raz całowałam się właśnie z koleżanką, ale nie wiem ile miałam lat. 13 może

[Terha]

Napisane przez Anemone

przepraszam, ale raz mówisz, że lepiej, żeby się nie urodziło, a potępiasz aborcję...

Bo nie uważam aborcji za świetne rozwiązanie, ale to mniejsze zło. A jak radzą sobie później z tym niedoszli rodzice to ich sprawa. I jeśli okazałoby się, że po jakimś czasie cierpią z tego powodu to bym powiedziała z czystym sumieniem: "dobrze im tak"

Napisane przez Mojwa

Terha - bo mowa jest o nieplanowanej ciąży. Jeśli chcesz to porownac do sytuacji z psem: ktoś przyniosl Ci szczeniaka: masz, zajmij się. Wtedy oddanie go do schroniska/adopcji nie jest niczym zlym - bo nie podjelas swiadomie decyzji o podjęciu opieki nad tym zwierzakiem.

Nie mówię o sytuacji, że ktoś przyniósł mi psa, a ja z jakiś powodów nie chcę się nim zająć. Mówię o sytuacji, kiedy świadomie biorę psa ze schroniska, a on potem okazuje się że albo mi się odwidziało albo np. pies jest agresywny.

[mansikkaa]

sa różne przypadki kobiet które oddają dziecko do adopcji i nie mozna ich traktowac jako te gorsze bo chcą dla dziecka jak najlepiej i taki noworodek po urodzeniu szybko znajdzie nowych rodziców którzy dadzą mu dom. miłośc oraz będzie mieć dobrą przyszłość

[201801191006]

Napisane przez Terha

Bo nie uważam aborcji za świetne rozwiązanie, ale to mniejsze zło. A jak radzą sobie później z tym niedoszli rodzice to ich sprawa. I jeśli okazałoby się, że po jakimś czasie cierpią z tego powodu to bym powiedziała z czystym sumieniem: "dobrze im tak"



Nie mówię o sytuacji, że ktoś przyniósł mi psa, a ja z jakiś powodów nie chcę się nim zająć. Mówię o sytuacji, kiedy świadomie biorę psa ze schroniska, a on potem okazuje się że albo mi się odwidziało albo np. pies jest agresywny.

no to jak ci się odwidziało, to jesteś nieodpowiedzialna i tyle.
jeszcze nie słyszałam żeby ktoś oddawał do adopcji/usuwał planowaną ciążę.

[Mojwa]

Jesli nie zrozumialas co chcialam przekazać - nie chce mi się od nowa tlumaczyc.

Ciekawe czy mialabys odwagę powiedzieć rodzicom adopcyjnym, szczesliwym z powodu adopcji, ze Twoim zdaniem lepiej jakby ich dziecko się nie urodzilo. To ja, ogromna zwolenniczka prawa do aborcji, nigdy nie poszlabym tak daleko.
Duzo w Tobie nienawisci do drugiego, troche to przykre. "dla siebie o nic nie wnoszę, tylko mu dos...cie proszę. "

[Jazgotek]

A moja koleżanka się kiedyś nachyliła, żeby cmoknąć mnie w policzek na pożegnanie jak to kobiety robią, a ja zamyślona i zapatrzona pochyliłam się w ten sam sposób i cmoknęłam ją prosto w usta Najgorsze jest to, że to chyba wyglądało jakbym zrobiła to z rozmysłem. Do tej pory mi wstyd, zwłaszcza gdy się z nią żegnam właśnie

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Hmmm, nie rozumiem jednego, dlaczego Terho z góry zakładasz, że dziecko oddane do adopcji będzie na zawsze skazane na bycie nieszczęśliwym. Lepiej jest je zabić, zamiast dać szansę na życie, z lepszym lub gorszym startem, ale nie ukrywajmy, są miliony porządnych, szczęśliwych ludzi wychowanych w domu dziecka, oraz miliony wykolejeńców z dobrych domów i kochających rodzin. Dlaczego od razu zabijać to niewinne dziecko, niby w porywie empatii ("bo jak ja go nie będę chciała to na pewno będzie miało zniszczone życie") - to takie usprawiedliwianie samego siebie. Ja uważam, że jeśli nie chcesz dziecka to oddaj je do adopcji i tyle.

[Terha]

Napisane przez Mojwa

Ciekawe czy mialabys odwagę powiedzieć rodzicom adopcyjnym, szczesliwym z powodu adopcji, ze Twoim zdaniem lepiej jakby ich dziecko się nie urodzilo. To ja, ogromna zwolenniczka prawa do aborcji, nigdy nie poszlabym tak daleko.
Duzo w Tobie nienawisci do drugiego, troche to przykre. "dla siebie o nic nie wnoszę, tylko mu dos...cie proszę. "

Nienawiści? To rzeczywiście jesteśmy w dwóch innych światów i kompletnie siebie nie rozumiemy. To, że czegoś nie popieram to nie oznacza, że od razu pałam nienawiścią. Zostałam wychowana w odpowiedzialności za własne czyny i tyle. Nie zgadzam się tylko z użalaniem się nad własnym losem, który się ma na własne życzenie oraz chamstwem, grubiaństwem, biciem, niszczeniem komuś życia, pijaństwem i innymi sytuacjami podchodzącymi pod patologiczne. A reszta to tylko moja opinia. Nie okraszona nienawiścią.

Sama biorę pod uwagę adopcję i wcale nie uważam że rodzice adopcyjni są źli. Chcą mieć dzieci i mają ku temu możliwość, a poza tym chcą podarować niechcianym dzieciom dom na który zasługują. To się chwali.

[201801191006]

nie zawsze to jest takie proste, bo można nie chcieć dziecka i nie chcieć być w ogóle w ciąży. ale poza tym przypadkiem, to adopcja jest dobrą opcją.