Która z dziewcząt ma "doła" przez faceta? Część II.

[Ines1985]

Napisane przez Tycha114

Dziewczyny ja tez was prosze o rade. Mam dzisiaj dola na maksa. Od jakiegos czasu krece z takim kolesiem no i oczywiscie jak to ja juz zakochana po uszy. On mieszka ponad 100 km ode mnie niedaleko mojej babci. Wczoraj przyjechalam dla niego na weekend. No i wczoraj bylismy na urodzinach jego kumpla. Nie znalam tam ludzi wiec tak sie czulam troche nieswojo. Ale po jakims czasie juz sie przelamalam szczegolnie ze troche wypilam. On na poczatku normalnie gadal ze mna. Potem zaczely sie tance no i jego kumpel mnie poprosil do tanca a on zaczal tanczyc z taka dziewczyna. Wszystko wydawalo sie normalnie potem poszedl ze mna do samochodu i zaczal sie do mnie dobierac ale ja mu powiedzialam ze tego nie chce. On sie troche wkurzyl i wyszedl. Posiedzialam jakis czas w tym samochodzie. Potem jak weszlam na sale to on tanczyl z ta dziewczyna ale to byl taniec bardziej podchodzacy pod erotyczny. Wkurzylam sie strasznie wiec zaczelam pic z jego kumplami. A on tylko i wylacznie z ta dziewczyna tanczyl i pil. Czasami podszedl do mnie ale ja go olewalam. Potem gdzies wyszli razem. Za jakis czas wyszlam na fajka a oni siedzieli na schodach i sie calowali. On sie nie przejal tym ze ja to widze. Totalnie to olal. Potem znowu weszli na sale i on do mnie podchodzi i mowi ze chce pogadac. Wiec wyszlam z nim i sie pytam o co mu chodzi. Dlaczego tak sie zachowuje. On mowi ze jest pijany i lepiej by bylo dla nas jak ja bym na to nie patrzyla bo jemu na mnie zalezy ale on jest za bardzo pijany zeby siebie kontrolowac. To ja zadzwonilam po siostre zeby przyjechala po mnie a on powiedzial ze zadzwoni dzisiaj do mnie i nie wiem co ja mam robic. Nie wiem jak sie zachowac. Czy mam go olac czy co??? Prosze dziewczyny pomozcie

Ja na pewno doradziłabym Ci go olac. Ale jak znam zycie to i tak tego nie zrobisz .

[Cathas]

Olać. Bo nawet nie zależało mu na Tobie na tyle, by się nie chlał jak świnia. A mówienie Ci, byś nie patrzyła, bo on siebie nie kontroluje to juz szczyt wszytskiego. Pomyśl sama - chciałabyś być z kimś takim? A jak myślisz, co on by robił na imprezach/w wolnym czasie - zwłaszcza, że mieszkacie daleko? I zgadnij, jakie byłoby tłumaczenie. A Ty tak naprawdę nie mogłabyś mu nawet za bardzo zwracać uwagi, bo przecież on nie ukrywa przed Tobą od samego początku jaki jest, jakie ma nawyki, "zasady" i zachowania.
Uciekaj dziewczyno, żal życia dla takiego bubka.

[Mircalla]

Napisane przez Tycha114

On mowi ze jest pijany i lepiej by bylo dla nas jak ja bym na to nie patrzyla bo jemu na mnie zalezy ale on jest za bardzo pijany zeby siebie kontrolowac. To ja zadzwonilam po siostre zeby przyjechala po mnie a on powiedzial ze zadzwoni dzisiaj do mnie i nie wiem co ja mam robic. Nie wiem jak sie zachowac. Czy mam go olac czy co??? Prosze dziewczyny pomozcie

Olej go, dziewczyny dobrze Ci radzą. Jeśli już na samym początku znajomości zostawia Cię samą na imprezie, całuje się i bawi z inną, to na 99% później będzie to robił bez mrugnięcia okiem. A tak by the way - nie trawię ludzi, którzy nie potrafią się kontrolować po alkoholu, a mimo to się upijają

[pearpearl]

Dziewczynki moje...
Strasznie dawno Was "nie czytalam" i nawet nie bede sie starala nadrobic,bo nigdy w zyciu mi sie to nie uda. Jestem w Anglii i czasu brak tutaj na wszystko. Chcialam tylko przytulic zdolowane i pogratulowac tym,ktore sie podniosly
Oprocz tego chcialam napisac,ze uwielbiam krotkie,ale za to jakie TRESCIWE wypowiedzi Ahi i Ptyska. Jestescie boskie i popeiram wszystko,co piszecie
Intryguje mnie tez sprawa znikniecia naszej Dzyndzlowatej. Taka szczesliwa,ze juz o nas zapomniala ?
Moj caly czas dostarczal powodow do dola i dlatego stwierdzilam,ze chrzanie to na razie i wyjechalam od niego. Juz odnosi skutki,bo ciagle prosi o powrot. Ja jednak sie rozkoszuje wolnym czasem spedzanym tutaj ze starymi przyjaciolmi. Jest tyle fajniejszych rzeczy,na ktorych warto skupic swoja uwage,anizeli ta gorsza plec
Ide szukac pracy. Buziaki !

[ahinsa]

Pearl
Dzyndzylowata wyjechała chora na domek i widocznie jej sie kipło w pięknych okolicznościach przyrody - ostrzegała, że może tak sie stać. Chlip
Ptysiowi gratuluje wyróżnienia
Ja tam sie wcale nie udzielam, więc pewnie to nie o mnie Tobie szło

Powodzenia na obczyźnie! Gdzie stacjonujesz?

[Lawinia2007]

No wlasnie Pearl na dlugo wyjechalas? jak sie tam bawisz?

buziaki kochane

[kaska87]

Jestem tutaja nowa problemów z TZ nie mam, ale jednak wątek mnie wciągnął
Nadia07 Twoja historia mnie bardzo zaciekawiła i mam do Ciebie takie pytanko ile lat ma Twój była? Bo pisałąś, żę myślałą o zareczynach slubie dzieciach a jednak dał nogę i zachował się jak dzieciak pozdrawiam i czekam na odpowiedz

[nadia07]

ja mam lat 19... on 20..

jest strasznie mlody itd..ale spedzilismy ze soba 4,5 roku
wiec nie ma sie co dziwic zreszta on duzo gada malo robi

wczoraj sie widzielismy..bylo fajnie..uslyszalam mile jak i niemile teksty..
ale miedzy innymi ze dzeikuje mi ze dio niego pisalam, ze sie nie odwrocilam..a gdybym sie odwrocila on pewnie szukalby ze mna kontaktu ...
paroma tekstami mnie urazil..ale jak mi naplynely lzy do oczu i chcialam poprostuwyjsc.. zaczal mnie przepraszac i przytulac i wogole..

dzisiaj mowil o rozstaniu w czasie przezlym nie terazniejszym...jakby sie "rozstanie juz skonczylo"..ze wtedy byl wolny (nie ze jest..ale ze byl..itditd)
normalnie mielismy sie spotkac wieczorem..
ale wyniklo pewne nieporozumienie i na mnie nakrzyczal uslyszalam ze nie chce mnie znac..a pozniej jak sie nieporozumienie wyjasnilo to mnie raczyl przeprosic...
ale to ze mnie znac nie chce to chyba nadal ..

no juz tyle mnie naupokarzal ze chyba wszystko mi jedno...
najbardziej tylko boli to odpychanie

edit : tak wlasciwie my bylismy juz zareczeni..ale podzialo sie tak ze oddalam mu pierscionek i od tamtej pory nic

[kitosa]

Napisane przez nadia07

ja mam lat 19... on 20..

jest strasznie mlody itd..ale spedzilismy ze soba 4,5 roku...

Nadia błagam Cię! Daj sobie z nim spokój raz a dobrze, bo on Tobie spokoju nie da. I bynajmniej nie dlatego, że Cię kocha. On się ciągle Tobą bawi, gra na Twoich uczuciach, robi wodę w mózgu. Nie mogłam już tego czytać, jak taka świetna dziewczyna, z ambicjami, marnuje się dla takiego drania. Realizuj się sama dla siebie, bo on tak naprawdę nie jest Ci potrzebny, tylko Ty tego nie wiesz, bo oddałaś się mu cała.

[Izaluka]

Nadia po co te spotkania? A właśnie, że dobrze koleś mówi - rozstanie się skończyło. Pyk, to już było.

Zaprzestań z nim kontaktu. Nie rób z siebie pośmiewiska. Miej godność i go olej. Koleś kiedy chce spotyka się z Tobą, może Cię wyzywać, krzyczeć, oczerniać. A potem przeprasza i Ty już jesteś ugłaskana. Pffff! Manipuluje Tobą jak chce! Jesteś niczym marionetka w jego rękach. Miłość Cię tak zaślepia?

I w życiu nie uwierzę, że on by szukał kontaktu z Tobą, gdybyś Ty się nie płaszczyła. Zrób test. Zamilknij. Zablokuj na GG, nie odbieraj telefonów, nie odpisuj na smsy itd. Zobaczymy, czy przyjdzie zaniepokojony Twoim milczeniem czy Cię zwyczajnie oleje...

Moim zdaniem byliście razem, bo łączył was jakiś wspólny czas, typu szkoła itd. Teraz niech każdy idzie w swoją stronę, skoro nie przetrwaliście. Związek zaczął się wtedy, gdy byliście dzieciakami. Nie wybawiliście się osobno - często to jest przyczyną rozpadu takich związków ''ze szkoły''.

[Lady Eileen]

Napisane przez Izaluka

I w życiu nie uwierzę, że on by szukał kontaktu z Tobą, gdybyś Ty się nie płaszczyła. Zrób test. Zamilknij. Zablokuj na GG, nie odbieraj telefonów, nie odpisuj na smsy itd. Zobaczymy, czy przyjdzie zaniepokojony Twoim milczeniem czy Cię zwyczajnie oleje...

Iza nie wierzysz??

Ja myślę że próbował by sie kontaktować.
Tak samo jak mój eksio.
I nie chodzi o zaniepokojenie milczeniem tylko brak kogoś na kim można się wyładować i zabić nudę.

Im bardziej ja go nie chciałam znać i im lepiej sobie bez niego radziłam tym bardziej mu to przeszkadzało.

Na podstawie tego co Nadia mówi wnioskuję, że jej eks zachował by się podobnie.

To jest dość typowe zachowanie w takich sytuacjach.

Mi się często zdarza że im bardziej ktoś mnie olewa tym bardziej mi żal tego że nie moge sobie z nim pogadać..
Jak np mój Wolontek..
(Swoją droga to wczoraj w nocy znowu z nim sms'owałam i mialam radoche przez pół nocy..)

[Marua:)]

Ja mam dola przez mojego TŻta.... eh tyle mam roznych mysli w glowie, tyle razy sie zbeiralam zeby tu cos napisac....
Przed chwilka mialam napisany dluugi wywod na temat naszego zwiazku.......... skasowalam i pize to co pisze.....
Stwierdzila ze nie da sie tego wszystkiego opisac tak zeby to zostalo zorzumiane takie jak jest faktycznie. To jest dluga historia.
Brakuje mi przyjaciolki, ktorej mogla bym sie wyzalic, przed ktora mogla bym sie w pelni otworzyc bez zadnych obaw...
Na forum mam opory.
TŻ rano jedzie znowu do pracy, wroci w piatek lub sobote i znowu rozstalismy sie w fatalnej atmosferze i klotni...
Strasznie mi smutno
Czemu to wszystko jest takie trudne?

[Wizazanka492]

To znow ja......
Znow zaplakana...
Znow bez nadziei....

Pisalam wam wczesniej o tym super chlopaku, ktorego poznalam na imprezie. Otoz to nasza historia:
Tanczylam i nagle zauwazylam go w tym tłumie...Bezwarunkowo usmiechnalam sie do niego, a on do mnie...Podszedl i tak przetanczylismy ze soba cala noc od 22 do 2. Rozmawialismy , przytulalismy sie bylo super.Poprosil o moj nr, dalam mu swoj nr i on mnie.

I tak przez calutki tydzien pisalismy ze sobą. Pytal sie czy tesknie, mowil ze on bardzo teskni, bo jakby nie mogl tesknic za taka fajnutka blondynką...Jego smsy byly naprawde bardzo cieple. Widac ze zalezalo mu na mnie. W koncu zdecydowalismy sie ze sie spotkamy ponownie za tydzien (tydzien po naszym 1 zaponzaniu).
Ciagle mowil cos ze nie wie czy na 100% przyjedzie, bo nie wie czy zdola zalatwic samochod, kierowcę...mowil ze przyjedzie z kolegą. Zgodzilam sie, mimo tego ze znalam go tylko z jednej imprezy. Trochę sie balam, (mam 17 lat on 24) dlatego zdecydowalam ze pojade tam z kolezanką.Napislam mu smsa: "mozesz przyjechac do mnie o 3, ale jade z kolezanką, sorki, ale za malo cie znam".Wczesniej tez mu pisalam podobnego smsa czy mozemy zabrac kolezankę dla kolegi (bo mial przyjechac z kolega swoim) a on odp"zastanowie się". Wszystko zapowiadalo sie super. Sama tez nie moglam sie doczekac ponownego spotkania z nim. On napisal mi raz: "nie moge sie doczekac niedzieli bo znow cie zobaczę".Bylam naprawde szczesliwa.

I nadeszla niedziela...z kolezanka czekamy na samochod...na jego tel. Dzwoni na kom i mowi:wyjdz jestem przed twoim domem. Wyszlam. Motylki brzuchu jak na zawolanie. Wsiadlysmy obie do samochodu i pojechalysmy. I CZAR PRYSNĄŁ....On poprostu nic sie do mnie nie odzywal!! Zaczynalam nawijac rozne tematy, byle tylko nie bylo ciszy. Ale nic...co jakis czas tylko odpowiadal jakimis polslowkami i lekko sie usmiechal. W polowie drogi sil mi chyba braklo i zapadla cisza, ktora trwala az 15 min, do samego przyjazdu na miejsce...Poszlismy na ten niby koncert do jego miescowosci. Usmiechalam sie, staralam sie podejsc do tego na luzie, opowiadalm drobne zarciki a on...nic! W koncu kolezanka powiedziala ze gdzies idzie sie przejsc i zostawila nas samych. Wiec korzystajac z okazji zapytalam sie czy sie na mnie gniewa ze kolezanka przyjechala ze mną. On "nie, dlaczego mialbym sie gniewac" - po czym sie usmiechnal. I znow zaczynalam nawijac, a on tylko czasem cos tam odpowiedzial. Dodam ze rece caly czas trzymal w kieszeni (a wlasciwie prawa). Po 30 minutach chodzenia w kolko i nic nie mowienia powedzial "zaraz bedziemy jechac, bo tata potrzebuje samochod, mam nadzieje ze sie nie bedziesz gniewac, dzwon do kolezanki zeby szla do wyjscia". Wsiedlismy do samochodu i tym razem zpadala taka cisza, ze trwala 25 minut (cala drogę powrotną) - mysle sobie - olewa mnie, to czemu mialabym z nim jeszcze rozmawiac. Dojechalismy, ja powiedzialam milo bylo, fajnie ze przyejchales, a on usmiechnal sie i pocalowal prosta w usta (ale bez zadnych specjalnych czulosci francuskich itp, tylko tak zwykle w usta).

Dzis poniedzialek, dzien po tym zdarzeniu, a on nic nie napisal, nie puscill sygnalka...poprostu nic. Rano nie wytrzymalam i wyslalam mu smsa o tresci:"co sie dzieje?czemu sie nie odzywasz?moze odrazu powiedz mi o co sie na mnie gniewasz, to bedzaie wszystko wyjasnione". Wyslalam mu o 9, jest 16...zero odpowiedzi. Ale jeszcze przed tym spotkaniem tez nie zawsze odp szybko, bo pracowal (np ja wyslalam mu o 8 a on odp dopiero o 23) wiec moze wieczorem cos odpisze.

Sama nie wiem co to jest za czlowiek i czy mu na mnie zależy. Na impezie gdy sie zapoznalismy byl zupelnie inny. Moze nie mowil tez az tak za wiele, ale ze mna przynajmniej rozmawial. Byl taki delikatny, mily, opiekunczy. Nie wydawal sie niesmialy wogole...A teraz po tym spotkaniu to sama nie wiem co mam o tym myslec. Czy on jest tak strasznie niesmialy, czy moze w ten sposob chcial zakonczyc nasza znajomosc? Czy moze gniewa sie na mnie za to ze zabaralam ze soba kolezankę? Sama juz nie wiem. Był zupelnie inny, a jak wsiadlam do tego samochodu, to nie poznalam go...W drodze powrotnej zrobilo mi sie tak smutno, ze mialam ochote sie poryczec...50 min drogi a na samej imprezie bylismy 30 minut...I ta beznadziejna wymowka, ze ojciec potrzebuje samochodu...moze koledzy do niego pisali bo ciagle odczytywal jakies wiadomosci...

Jesli sie nie odezwie do mnie dzis, to chyba sie pogrąże w smutku...po co do mnie pisal te wszystkie smsy, po co do mnie przyjezdzal, po co mi robil nadzieje, skoro tak chce to wszystko zakonczyc...

Proszę odpiszcie, wiem ze sie rozpislam ale teraz jest mi jakos lżej na sercu.Po zatym wy zawsze dobrze radzicie...Pozdrawiam was cieplutko

[calkiem-spoko]

Wizazanko492, nie siedzimy w jego głowie, trudno powiedziec, o co może mu chodzić.
Może nie jest Tobą zainteresowany (na co niestety wygląda)...a może jest tak nieśmiały, że nie umie się inaczej zachować.
A może miał jakiś problem akurat tego dnia?
Wszystko wyjdzie z czasem.
Poczekaj po prostu, co Ci odpowie.

[truskawkowawiosna]

Wizazanko, przestan sie smucic bo nie ma czym. wydaje mi sie, ze popelniasz znowu ten sam blad-jestes nadgorliwa i zbyt szybko sie angazujesz. facet jak bedzie zainteresowany to sam sie bedzie staral, jezeli nie to mozesz pisac 3948593smsow dziennie i tak to oleje.

przeczytaj "Dlaczego faceci kochaja zołzy". ta ksiazka jest dostepna w sieci w formie e-book tez. naprawde polecam

[kaska88_br]

cześć wszystkim tym bardziej i mniej zdołowanym. Pisze na wizażu pierwszy raz, kurcze i od razu z jakimiś problemami . Na początku chciałam was wszystkie pozdrowić, czytają wasze wypowiedzi widać że jesteście naprawdę fajne babki Mam do was pytanko, chciałam sie upewnić czy ja jestem jakaś inna czy to jest normalne: Mój problem polega na tym, że interesował sie mną bardzo fajny, miły i przystojny facet, ale jeśli ktoś ZA bardzo stara się o mnie to mnie to odrzuca, teraz ten facet wyjechał do Holandii na 2 miesiące, stał się niedostępny (jak na razie), a w tym momencie nagle mi się odwidziało i zaczęłam tęsknić i czuć coś do niego, czy ja jestem jakąś kosmitką, czego ja tego wcześniej nie zauważałam w nim co teraz?????????

[kasiakkk]

Marua - pisz śmiało, to forum przetrawiało już chyba wszystko

Wizazanko - poczekaj spokojnie na rozwój sytuacji - może ma jakieś problemy, może nie miał czasu, może miał ciekawsze zajęcie, mógł sms-ować z kumplami, tatą, a nawet dziewczyną - tego niestety się nie dowiesz dopóki sam sie nie wytłumaczy - czekaj cierpliwie i narzucaj się.

Truskawokowawiosno - jeśli to nie problem, mogłabyś mi przesłać mailem tę książkę. Z góry dziękuję:roza :

[Cathas]

Napisane przez kaska88_br

cześć wszystkim tym bardziej i mniej zdołowanym. Pisze na wizażu pierwszy raz, kurcze i od razu z jakimiś problemami . Na początku chciałam was wszystkie pozdrowić, czytają wasze wypowiedzi widać że jesteście naprawdę fajne babki Mam do was pytanko, chciałam sie upewnić czy ja jestem jakaś inna czy to jest normalne: Mój problem polega na tym, że interesował sie mną bardzo fajny, miły i przystojny facet, ale jeśli ktoś ZA bardzo stara się o mnie to mnie to odrzuca, teraz ten facet wyjechał do Holandii na 2 miesiące, stał się niedostępny (jak na razie), a w tym momencie nagle mi się odwidziało i zaczęłam tęsknić i czuć coś do niego, czy ja jestem jakąś kosmitką, czego ja tego wcześniej nie zauważałam w nim co teraz?????????

Hmmm...ja też tak kiedyś miałam...dopóki facet się starał, to ja uciekałam, odstręczało mnie to. A kiedy znikał, zaczynałam za tym tęsknić.
Ale to samo minęło. Pojawił się facet, którego zaloty i obecność mi nei przeszkadzały, wręcz przeciwnie. Więc, nie przejmuj się i poczekaj na faceta, którego obecność a nie jej brak będzie wywoływać emocje

[truskawkowawiosna]

już wyslalam, milego czytania

[kasiakkk]

Napisane przez truskawkowawiosna

już wyslalam, milego czytania

ekspres

[kaska87]

Napisane przez truskawkowawiosna

już wyslalam, milego czytania

a ja dostanę tą książkę tez bym poczytałą

[Wizazanka492]

Bardzo chcialabym przeczytac tą książkę, mozecie wyslac lg123452@wp.pl Tylko kiedys juz ktos mi ja przeslal ja pobralam (kliklam downald) i sie nie otworzylo

[kaska88_br]

dziękuje Ci bardzo bałam się że jestem jakaś inna

[truskawkowawiosna]

Napisane przez kaska87

a ja dostanę tą książkę tez bym poczytałą

podaj adres

Napisane przez Wizazanka492

Bardzo chcialabym przeczytac tą książkę, mozecie wyslac lg123452@wp.pl Tylko kiedys juz ktos mi ja przeslal ja pobralam (kliklam downald) i sie nie otworzylo

wyslalam, ale musisz miec program acrobat reader

[Wróżka_Dzyńdzyńdzyń]

Heloł Heloł
Niestety dla Was wróciłam
Dowiedziałam się jednej bardzo ważnej rzeczy. Duomox w połączeniu z alkoholem nie wywołuje żadnych widocznych na pierwszy rzut oka skutków ubocznych

Pearl jak miło Cie czytać Dobrze, że się wyrwałaś
Mam nadzieję, że wyjazd zaowocuje czymś fantastycznym(niekonieczn ie dzieckiem )

Ahisiu! No właśnie jaki jest powód Twojego nie udzielania się? Oczywiście, że możesz sobie żyć w szczęśliwości, ale żeby sobie tak poprostu odejść?

oo dowiedziałam się jeszcze jednej ważnej rzeczy że mam smsy nie za grosza, a za 20 groszy. Także mój rachunek jest 20 razy większy niż być powinien. Mama się właśnie zastanawia czy mnie nie wymeldowac

[Wizazanka492]

Napisane przez truskawkowawiosna

podaj adres


wyslalam, ale musisz miec program acrobat reader

To ja sobie go wscaigne moze i bedzie oki?

[kaska87]

angela1987@buziaczek.pl

[truskawkowawiosna]

wyslane

[kaska87]

Napisane przez truskawkowawiosna

wyslane

dziękuję zobacze czy działa

[Izaluka]

Napisane przez Wróżka_Dzyńdzyńdzyń

Heloł Heloł
Niestety dla Was wróciłam
Dowiedziałam się jednej bardzo ważnej rzeczy. Duomox w połączeniu z alkoholem nie wywołuje żadnych widocznych na pierwszy rzut oka skutków ubocznych

Pearl jak miło Cie czytać Dobrze, że się wyrwałaś
Mam nadzieję, że wyjazd zaowocuje czymś fantastycznym(niekonieczn ie dzieckiem )

Ahisiu! No właśnie jaki jest powód Twojego nie udzielania się? Oczywiście, że możesz sobie żyć w szczęśliwości, ale żeby sobie tak poprostu odejść?

oo dowiedziałam się jeszcze jednej ważnej rzeczy że mam smsy nie za grosza, a za 20 groszy. Także mój rachunek jest 20 razy większy niż być powinien. Mama się właśnie zastanawia czy mnie nie wymeldowac

Tęskniłam Jak dobrze, że żyjesz (pewnie nadal na kacu ).
No właśnie, dziewoje ze ''starej ekipy'' się rozjechały i teraz nowe babki sie tu dołują

Jak Cię mama wymelduje to zapraszam do mnie...


















... pod mostek Sesese