chciałabym mieć dziecko, ale nie mam gdzie mieszkać

[zakonna]

To nam napisz jak sobie poradzić za 8 zł dziennie na jedzenie i przy tym wychować i wykarmić dziecko. I zapewnić mu normalne, dobre życie.

[Klarissa]

Napisane przez magda_go

Widwc nie wiesz jak zyja ludzie i sobie radza.

To, że ktoś żyje na pograniczu nędzy ma być argumentem za tym, żeby jeszcze sobie dziecko robił?
Poraża mnie twoja logika...

[ag9]

500 zł na jedzenie dla rodziny 2+1 ????
Hmm no chyba że ktoś chce karmić dziecko najtańszymi parówkami. Pomijając już to co jedzą dorośli, to dziecku nalezy zapewnić dobry start, także w kwestii żywienia. A jedzenie dobrej jakości niestety kosztuje.

Ja na ubrania wydaję mało, kupuję głównie w sh, tylko buty kupuję nowe (a te i tak są droższe dużo od moich), ale biorąc pod uwagę całokształt to i tak koszty utrzymania wzrosły odkąd jest dziecko i to niemało.

[201711281320]

Napisane przez Klarissa

Takie kwoty jakie podajesz to nie jest żadna "normalna przeciętna stopa życiowa" to jest życie na pograniczu nędzy.

Bez przesady... Bardzo wielu ludzi tak żyje i nie nazwałabym ich skrajnie ubogimi.
No chyba że w Warszawie albo innym wielkim mieście.

[mamaszkrabka]

500 zł na miesiąc za jedzenie chyba na jedną osobę.

Ja nie mówię, że się nie da tylko rozpatruję konkretny przypadek autorki, która jest jeszcze młoda i nie przesadzajmy, że 30 letnie kobiety rodzą większość dzieci z wadami.

Też nie uważam, żeby dziecko niechodzące do zoo były poszkodowane. Ale jednak mi, jako matce łatwiej zorganizować taką wycieczkę, zająć temu dziecku czas niż myśleć w domu co 5 minut o innej rozrywce. Oczywiście, że da się bez tego przeżyć ale sama pochodzę z domu, w którym z powodu wiecznym problemem była kasa, a raczej jej chroniczny brak. I naprawdę nie chce takiego życia dla dziecka, które będzie miało wyrzuty sumienia bo poprosiło matkę o pieniądze na wycieczkę szkolną. Tu nie chodzi o rozpieszczanie dziecka do granic możliwości ale o zapewnienie jakiegoś minimum.

Zakonna już podsumowała kwestię przedszkola.

[Klarissa]

Napisane przez sliweczka85

Bez przesady... Bardzo wielu ludzi tak żyje i nie nazwałabym ich skrajnie ubogimi.
No chyba że w Warszawie albo innym wielkim mieście.

Za 500zł miesięcznie? To co oni jedzą?

[201711281320]

Napisane przez Klarissa

Za 500zł miesięcznie? To co oni jedzą?

Ale skąd wam się wzięło to 500 zł./mies.? Ktoś pisał o kwocie 1500 zł. po dokonaniu wszystkich opłat.
Może nie będzie to życie z super atrakcjami ale przecież da się. Niektórzy radzą sobie z dużo mniejszymi dochodami.

[zakonna]

Magda pisała o wydawaniu 500 zł miesięcznie na jedzenie.

[magda_go]

Jai dziecko jest kp to koszt jego zywienia odpada. A jak je normalnie już to np masz tak.
Bochenek chleba 2zl. Obklad do kanapek od koloru do wyboru. I wedliny i warzywa mozna kupić niedrogo. Cenowo nie wiem jak warzywa, zalezy od sezonu. Ale drogo nie wychodzi.
A bochen chleba na sniadanie i kolacje wystarczy. A obiad? Hmm worek ziemniakow 25kg 20zl. Dziennie to jakies 70gr. Mieso mielone np do tego to koszt ok 10zl, z indyka tansze jest. Z 500g miesa wychodzi jakos kolo 10 mielonych kotletow. Albo piersi z kurczaka. Koszt ok 8zl i schabowych z tego narobic. I 3 osoby się porzadnie najedza. Wiec da sie.

[zakonna]

Czy ty w ogóle prowadzisz dom i robisz zakupy spożywcze? Bo mam wrażenie, że nie.

[vretka]

Napisane przez magda_go

Jai dziecko jest kp to koszt jego zywienia odpada. A jak je normalnie już to np masz tak.
Bochenek chleba 2zl. Obklad do kanapek od koloru do wyboru. I wedliny i warzywa mozna kupić niedrogo. Cenowo nie wiem jak warzywa, zalezy od sezonu. Ale drogo nie wychodzi.
A bochen chleba na sniadanie i kolacje wystarczy. A obiad? Hmm worek ziemniakow 25kg 20zl. Dziennie to jakies 70gr. Mieso mielone np do tego to koszt ok 10zl, z indyka tansze jest. Z 500g miesa wychodzi jakos kolo 10 mielonych kotletow. Albo piersi z kurczaka. Koszt ok 8zl i schabowych z tego narobic. I 3 osoby się porzadnie najedza. Wiec da sie.

Słyszałaś kiedyś o rybach, owocach, orzechach, oliwie, wołowinie? Naprawdę uważasz, że dieta bazująca na chlebie za 2 zł i ziemniakach to odpowiednia dieta dla małego rozwijającego się dziecka?

[magda_go]

Nie wiem gdzie ty mieszkasz, ale w mniejszych miasteczkach za tyle spokojnie da sie wyzyc.

[201711281320]

Ja jak mi się skończyło macierzyńskie zostałam bez kasy z dzieckiem w domu, a mój mąż stracił pracę i w nowej przez pierwsze 3 miesiące zarabiał 1600 zł. To były nasze jedyne dochody na 3 osoby. I nie karmiłam już wtedy piersią. Jakoś przeżyliśmy i z głodu nie umarliśmy. Pamiętam, że po opłaceniu rachunków zostawał nam 1000 zł. na miesiąc i z tego trzeba było kupić jedzenie, mleko modyfikowane, pampersy, czasem leki...
Nie mówię, że było łatwo ale się dało. Na szczęście mamy ten czas już dawno za sobą ale niektórzy tak mają cały czas i żyją.
Ja całe życie tak przeżyłam w domu rodzinnym. Kasy nie było, a moi rodzice pożyczali na papierosy...

[magda_go]

Sliweczka sama po sobie widzisz ze da sie. Niektórzy nigdy widac tak nie zyli i nie wiedza ze mozna.

[żurawinka]

Nie zapominajmy że ceny chociażby w takiej Warszawie różnią się od tych np. z lubelskiego na korzyść tego drugiego Ceny żywności, czynsze. To wszystko ma znaczenie więc dla jednego 3 tysiące to będzie mało ( myślę że w stolicy 3 tys.na 3 ludzi to b.mało ale da się przeżyć) dla innego z mniejszego miasta/wsi aż nadmiar.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez magda_go

Jai dziecko jest kp to koszt jego zywienia odpada. A jak je normalnie już to np masz tak.
Bochenek chleba 2zl. Obklad do kanapek od koloru do wyboru. I wedliny i warzywa mozna kupić niedrogo. Cenowo nie wiem jak warzywa, zalezy od sezonu. Ale drogo nie wychodzi.
A bochen chleba na sniadanie i kolacje wystarczy. A obiad? Hmm worek ziemniakow 25kg 20zl. Dziennie to jakies 70gr. Mieso mielone np do tego to koszt ok 10zl, z indyka tansze jest. Z 500g miesa wychodzi jakos kolo 10 mielonych kotletow. Albo piersi z kurczaka. Koszt ok 8zl i schabowych z tego narobic. I 3 osoby się porzadnie najedza. Wiec da sie.

Od samego czytania czuje jak mi cholesterol wzrasta. Zapchajmy sie mielonym, schabowym i pyrami plus chlebem z obkladem Swietne rady

[magda_go]

Vretka a wiesz ze to byl przyklad?

[zakonna]

Znowu to samo, mieszkam w Polsce klasy Z. I nie, jedzenie nie jest tańsze a czynsze takie same jak gdzie indziej. Tak samo paliwo, rachunek za komórkę i ubezpiecznie auta oraz oprocentowanie kredytu.

[mamaszkrabka]

Sliweczka85 ja rozumiem sytuację przejściową ale, żeby tak całe życie?
500 zł na wyżywienie całej rodziny????
Nawet u mnie, gdzie mięsa nie kupujemy prawie w ogóle, wychodzi około 1000 zł na 3 osoby.

[201711281320]

No da się jak trzeba, aczkolwiek cieszę się, że mogłam dzisiaj pojechać z córką na lekcję jazdy konnej, a wczoraj z synem na zajęcia plastyczne...
Nie chciałabym już tak biedować, szczególnie teraz gdy dzieci już nie są maluszkami i porównują się do kolegów i koleżanek.

[magda_go]

To sie mylisz. Czynsze za rozne. Rachunki sa rozne i jedzenie jest w roznych cenach.
A paliwo to juz dodatkowy luksus a nie kazdy ma auto. Ponadto nie kazdy ma kredyt.

[vretka]

Napisane przez sliweczka85

Ja jak mi się skończyło macierzyńskie zostałam bez kasy z dzieckiem w domu, a mój mąż stracił pracę i w nowej przez pierwsze 3 miesiące zarabiał 1600 zł. To były nasze jedyne dochody na 3 osoby. I nie karmiłam już wtedy piersią. Jakoś przeżyliśmy i z głodu nie umarliśmy. Pamiętam, że po opłaceniu rachunków zostawał nam 1000 zł. na miesiąc i z tego trzeba było kupić jedzenie, mleko modyfikowane, pampersy, czasem leki...
Nie mówię, że było łatwo ale się dało. Na szczęście mamy ten czas już dawno za sobą ale niektórzy tak mają cały czas i żyją.
Ja całe życie tak przeżyłam w domu rodzinnym. Kasy nie było, a moi rodzice pożyczali na papierosy...

Śliweczko, ale ty mówisz o trzech miesiącach. W dłuższej perspektywie trzeba doliczyć konieczność zakupu ubrań, czasem sprzętów AGD, prezentów na różne okoliczności dla bliskich, wakacji i innych rzeczy których nie kupuje się na co dzień, ale które w skali kilku lat stanowią często dużą część wydatków.

[żurawinka]

Napisane przez zakonna

Znowu to samo, mieszkam w Polsce klasy Z. I nie, jedzenie nie jest tańsze a czynsze takie same jak gdzie indziej. Tak samo paliwo, rachunek za komórkę i ubezpiecznie auta oraz oprocentowanie kredytu.

Moja rodzina pochodzi z lubelskiego i łapią się za głowę na warszawskie ceny, mówię o żywności i czynszach Jest różnica, no litości.

[zakonna]

Biedować, słowo-klucz. Sprowadzanie na świat dziecka w takiej sytuacji to chyba nie jest szczyt rozsądku.

[201711281320]

W mieście do którego ja mam najbliżej można wynająć kawalerkę za 700 zł. ( czynsz+odstępne ), myślę, że w Wawie to nie jest możliwe.

[mamaszkrabka]

Wciąż nie uwierzę w wyżywienie 3 osobowej rodziny za 500 zł miesięcznie.

Gdzie jakieś środki chemiczne, proszek do pranie, coś do mycie naczyń...
Głupi internet, telefon, telewizja. Naprawdę choć nie mam kredytów, rachunki minimalne bo mieszkam z teściami, to uważam, że 3ooo zł to jest na styk w tym momencie. Na zimę, kiedy trzeba byłoby kupić opał itd... nie ma szans. Dzieciaki w wieku szkolnym... nie ma szans.

[zakonna]

Jedzenie kupione w Biedronie będzie w takich samych cenach wszędzie.
Nie, ja nie widzę różnicy znacznej pomiędzy kosztami w Przemyślu, Lublinie a Warszawie i Rzeszowie. Jedyne różnice są w cenach WYNAJMU a nie czynszów jako takich.

[Klarissa]

Napisane przez magda_go

Jai dziecko jest kp to koszt jego zywienia odpada. A jak je normalnie już to np masz tak.
Bochenek chleba 2zl. Obklad do kanapek od koloru do wyboru. I wedliny i warzywa mozna kupić niedrogo. Cenowo nie wiem jak warzywa, zalezy od sezonu. Ale drogo nie wychodzi.
A bochen chleba na sniadanie i kolacje wystarczy. A obiad? Hmm worek ziemniakow 25kg 20zl. Dziennie to jakies 70gr. Mieso mielone np do tego to koszt ok 10zl, z indyka tansze jest. Z 500g miesa wychodzi jakos kolo 10 mielonych kotletow. Albo piersi z kurczaka. Koszt ok 8zl i schabowych z tego narobic. I 3 osoby się porzadnie najedza. Wiec da sie.

"Schabowy" z indyka, najtańszy dziadowski chleb z polepszaczy, smażone kotlety na okrągło, tanie wędliny z chemicznym składem?

Chyba lepiej nie mieć dziecka niż mu niszczyć zdrowie od urodzenia. Dziecko to nie jest "coś co trzeba mieć", to osoba, o którą trzeba się na serio zatroszczyć. Nie, że "jakoś się wychowa" tylko tak, żeby mu było dobrze.

Napisane przez sliweczka85

Ja jak mi się skończyło macierzyńskie zostałam bez kasy z dzieckiem w domu, a mój mąż stracił pracę i w nowej przez pierwsze 3 miesiące zarabiał 1600 zł. To były nasze jedyne dochody na 3 osoby. I nie karmiłam już wtedy piersią. Jakoś przeżyliśmy i z głodu nie umarliśmy. Pamiętam, że po opłaceniu rachunków zostawał nam 1000 zł. na miesiąc i z tego trzeba było kupić jedzenie, mleko modyfikowane, pampersy, czasem leki...
Nie mówię, że było łatwo ale się dało. Na szczęście mamy ten czas już dawno za sobą ale niektórzy tak mają cały czas i żyją.
Ja całe życie tak przeżyłam w domu rodzinnym. Kasy nie było, a moi rodzice pożyczali na papierosy...

Różnie to w życiu bywa, ale co innego jak kłopoty są chwilowe i człowiek walczy o lepsze jutro, a co innego jak żyje się kiepsko i jeszcze do tego wprowadza dziecko a jedynym argumentem jest "bo tak bym chciała mieć dzidziusia" - to niech se kupi plastikowego, i taniej, i krzywdy nikt nie odczuje.
Sama piszesz, że dobrze, że było minęło.
To ostatnie - chciałabyś takiego życia dla swoich dzieci?

[magda_go]

W takim razie w czasach komuny powinien gatunek ludzki wymrzec
Dodając ze znaczna czesc polakow nie zarabia kokosow a stac ich na zycie i dzieci
A wakacje to kolejny dodatkowy luksus, nie konieczność. A w skali roku przy odrobinie rozsadku i wydawania z glowa da sie i na to odlozyc.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Tu podobny watek 50 zł na tydzień