|
|
#31 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;51194285]Do założenia tematu 'natchnął' mnie niejako ten obrazek, na który dosłownie przedwczoraj trafiłam w internecie
![]() ![]() Wśród komentarzy znalazłam kilka o treści ni mniej ni więcej, że jedna z pań od pięciu lat, czyli od kiedy ma dziecko, cytuję "(...) nie miała okazji posiedzieć sobie spokojnie na kibelku". Zastanawiam się jak to właściwie jest? Czy faktycznie mając dziecko nie ma się chwili wytchnienia, chwili dla siebie, żeby poćwiczyć/pomalować paznokcie/ogolić nogi/wyjść na spokojnie do toalety/obejrzeć film? Czy faktycznie tak trudno wrócić do kondycji sprzed porodu? Że problemy natury ginekologicznej 'po' są częste? A przede wszystkim - jak to jest z tą prywatnością? Już nie raz, nie dwa słyszałam, że psuje się życie seksualne (przez obecność dzieci, a także przez kwestie fizyczne, rozciągnięcie po porodzie), że właśnie nie można nawet samemu się wykąpać, czy iść do toalety, bo dziecko notorycznie jest obok, o każdej porze dnia i nocy i nie da się tego uniknąć. Że faktycznie po urodzeniu dziecka stajemy się przede wszystkim matkami, a nie kobietami i 'siebie' pozostawiamy gdzieś hen hen daleko i zamieniamy się prawie w stereotypowe potworki karmiące dwoma dosłownie wywalonymi z bluzki piersiami na raz i w międzyczasie obierające ziemniaki? Wiem, że macierzyństwo to nie reklama pampersów, ale jestem ciekawa prawdziwych historii jak to wygląda, szczególnie w kwestii prywatności.Podejrzewam, że i tak nie dowiem się z tematu pełnej prawdy (jako że Wizażanki to zawsze idealne, szczęśliwe i spełnione matki, żony i kochanki), ale temat rzucam i tak [/QUOTE]Życie z dziećmi nie jest i nigdy nie będzie już takie samo jak bez nich. Sytuacje jak na załączonym obrazku zdarzają się ,ale to raczej kiedy ma się mniejsze dzieci. Moja córka w sierpniu skończy 4 lata i już od dłuższego czasu wie, że nie wchodzi się do toalety, kiedy ktoś w nie jest. Mam też niemowlaka i tu jest większy problem, bo potrafi się wszcząć alarm akurat kiedy jest się w trakcie, na kibelku i jest to sytuacja dość ehem stresująca, więc raczej nie ma mowy, by przeciągać takie posiedzenia![]() Jeśli chodzi o seks, to po okresie połogu i pierwszym ogarnięciu się w nowej sytuacji, nadal jest super). Rozciągnięcia absolutnie żadnego nie ma, wręcz przeciwnie, czasem potrafią tak zaszyć, że człowiek się czuje na początku, jakby to był pierwszy raz . W życiu seksualnym, dzieci nam w ogóle nie przeszkadzają. Odkąd mam dziecko nie mam czasu na rozleniwianie się, nicnierobienie, bo zawsze jest coś do zrobienia, wiele rzeczy robię też czasem z niemowlęciem na ręku, no ale okres niemowlęctwa trwa tylko rok i da się to wytrzymać Czas dla siebie mogę mieć przed tym jak dzieci wstaną, po tym jak pójdą spać, lub kiedy młody śpi, choć nie jest go wiele i trzeba się streszczać z wszystkim![]() Wiem jedno-nie oddałabym doświadczenia macierzyństwa za nic innego, choć dzieci płaczą, marudzą, pochłaniają ogrom sił i czasu, przysparzają dużo stresu i ogólnie to nie jest piknik na trawce, jak się niektórym wydaje ![]() Mimo tego wszystkiego mam czas i na makijaż i na umycie się i na oglądniecie z mężem filmu, na seks, na ćwiczenia ,ale tak jak wspomniałam-wiele zależy od wieku dziecka i jego charakterku ![]() Piszę, oczywiście, jak to wygląda u mnie ---------- Dopisano o 06:06 ---------- Poprzedni post napisano o 05:59 ---------- Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 06:32 ---------- Poprzedni post napisano o 06:06 ---------- Dokładnie tak, bo jak ktoś wziął za męża totalna pokrakę, nieudacznika i lenia, to życzę powodzenia, bo to kula u nogi
|
|
|
|
|
|
#32 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 468
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
U mnie ten obrazek to najprawdziwsza prawda
|
|
|
|
|
#33 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 570
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;51199804]Na ile osob zdarzaja sie takie wypadki? Naprawde 7 latek to na tyle nierozumne dziecko, ze nie zapamieta, ze nie mozna otwierac okien? Przeciez to dziecko w wieku szkolnym, bez przesady. To nie jest wina dzieci, tylko tego, ze rodzice nigdy nie wpadli na to, zeby dziecku powiedziec nie baw sie pokretlami od kuchenki/nie otwieraj okien itp.[/QUOTE]
I myślisz że wystarczy powiedzieć nie otwieraj okien, nie kręć kurkami od gazu i dziecko posłusznie się do tego dostosuje? Jasne że wie że nie wolno, ale nigdy nie wiesz kiedy wpadnie na pomysł żeby dany zakaz złamać. Gdyby to było takie proste wszystkie dzieci grzecznie odrabiałyby lekcje, nie paliły, nie były się, wracały do domu o określonej godzinie. |
|
|
|
|
#34 |
|
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 912
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Od niedawna, bo od 3 miesięcy z kawałkiem jestem mama więc super doświadczenia nie mam, niemniej dwie rzeczy mogę już z pełnym przekonaniem rzecz:
- pierwszy miesiąc po urodzeniu to był koszmar, psychiczny jak i fizyczny, myślałam, ze wyskoczę z okna albo walnę sobie w łeb a dziecko oddam do okienka życia. nikt i nic nie przygotowuje na starcie z rozszalałym, ryczącym, wściekłym noworodkiem. Nic nie przygotowuje na to, że człowiek nagle z trybu wow śpię 8h dziennie zaczyna spać dwie, na to, że dziecko drze się jak opętanie i obdzierane ze skóry na raz a ty kompletnie nie wiesz co zrobić, na to, że nawet jak ktoś lubi bdsm to sutki od karmienia piersią bolą tak, że nie da się tego opisać i ogólnie człowiek zadaje sobie sto razy pytanie czy decydując sie na dziecko dopadła mnie pomroczność jasna. Nikt i nic nie przekona mnie, ze pierwsze tygodnie przy pierwszym dziecku to wspaniały i radosny czas.- dziecko zmienia wszystko, kompletnie wszystko ale jest tez (chyba ) najfajniejsza, najdłuższa i najwieksza przygoda w zyciu.
__________________
|
|
|
|
|
#35 | ||
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Ja osobiście jestem za tym, żeby przedstawiać temat w mało kolorowych barwach, to się najwyżej potem człowiek pozytywnie zdziwi Ale to chyba kwestia charakteru ![]() ---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ---------- Cytat:
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
||
|
|
|
|
#36 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Ja od najmlodszych lat widywalam niemowlaki/noworodki z ich mamami wlasnie w swoim otoczeniu i nie mialam najmniejszych watpliwoci, ze rodzicielstwo to nie bulka z maslem. Wiedzialam o tym, ze dziecko czasem wyje, ze rodzice maja ochote uciec z domu, ze sa kolki itd. I wszytskie moje kolezanki to wiedzialy, nie przypominam sobie ani jednej, ktora bylaby zdziwiona, ze nie jest "rozowo". Skad sie wzial w dzisiejszym swiecie ten brak wiedzy na temat tego, jak wygladaja pierwsze dni/miesiace z dzieckiem? Zastanawia mnie to. I dlatego tez, mimo tego, ze mam dwoje dzieci, nie moge napisac jak suszarka, ze mialam wrzeszczace, rozszalale noworodki, bo nie mialam, Albo moze mnie to nie dziwilo i uznalam za norme. Jasne, bylam zmeczona, bylam czasem (czesto) niewyspana, ale ja wiedzialam wczesniej, ze tak bedzie, ponarzekalam i bylo mi lepiej ![]() Piersi mnie nie bolaly, zreszta nie mialam z kp najmniejszego problemu Wlasnie, przyznaje jedno. O tym, ze ktos moze miec klopoty z karmieniem piersia, to sie dowiedzialam dopiero z wizazu. Serio. Jak zyje to nie spotkalam na zywo kobiety ktora mialaby z tym problem, a dodam, ze wszytskie kobiety w mojej rodzinie kp, wszystkie kolezanki takze. Raz tylko jedna z moich cioc miala obolale brodawki, to byl taki ewenement, ze wszystkie baby rodzinne sie zlecialy, zeby cos jej poradzic, pamietam to, chociaz bylam dzieckiem. Minelo jej
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2015-04-28 o 10:07 |
|
|
|
|
|
#37 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Bo ludzie są teraz jacyś kompletnie odrealnieni. Serio. I ja nie wiem skąd to się bierze, przecież każdy ma jakąś bliższą i dalszą rodzinę i znajomych , gdzie na własne oczy widzi i słyszy najróżniejsze wersje rodzicielstwa, życia w rodzinie, życia przed, w trakcie, po ciąży. Jakim cudem można nie wyciągnąć z tego żadnych wniosków i zderzyć się z rzeczywistością jakby się było pierwszą matką w historii świata i być w "takim szoku" ...?Nie wiem. Dla mnie zderzenie z macierzyństwem było przyjemnym zaskoczeniem po tym co mi otoczenie przed "opowiedziało".Nie żeby płatki róż leciały z nieba i zawsze było z górki, ale gólnie było mniej męcząco, boląco, straszno i trudno niż się spodziewałam a ogólny bilans jest bardzo na plus i jakbym miała jeszcze raz podejmować decyzję, to bym się zdecydowała na wcześniejsze macierzyństwo, żeby wyrobić się z jeszcze jednym dzieckiem więcej. ![]() Teraz z 2 nastolatkami to w ogóle jest fajnie. ![]() Tylko nie wiem, kiedy te dzieci tak szybko urosły
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
|
|
#38 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cavo, w tym samym momencie
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
|
|
|
#39 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
A co do kp - problem moze byc jak sie wda infekcja albo zatka jeden z przewodow mlekonosnych.
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
|
#40 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
No właśnie. Az się uśmiałam. ![]() Moje dzieci przez pierwsze miesiące to były anioły jakieś. Serio. Jak starszą przywieźliśmy do domu, to mąż musiał parę dni czekać aż usłyszał jak ona płacze. Ale mnie mama jeszcze przed porodem powiedziałą: tylko nie naucz płakać. I serio, moje córki do końca chyba nie ogarnęła, ze jak się chce jeść, to trzeba zacząć płakać. Wierciły się , stękały i machały raczkami, wtedy wiedziałam co chcą i nie czekałam az się dziecko rozedrze. Obie spały od początku bite 6 godzin, w nocy jadły ostatni raz koło 24 a pierwsze karmienie poranne koło 6- 7. Tak samo jestem wrogiem metody: nie noś bo nauczysz. Swoje nosiłam na początku wręcz obsesyjnie, albo kładłam blisko siebie, żeby mnie czuły i słyszały- to wykształca w dzieciach poczucie bezpieczeństwa i są wtedy spokojne i mało wrażliwe na "odcięcie" od matki, bo maja zakodowane, ze ta matka jest. Łatwiej takei zdiecko nauczyć potem ze matka odchodzi i wraca i świat się nie wali nie trzeba się drzeć.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
|
#41 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 468
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
10 lat temu, ale wciąz pamiętam, ze miałam podobne wrazenia Moje pierwsze dziecko było własnie takie jak opisujesz , karmienie to było piekło, a on wiecznie nienajedzony i ciagle płaczacy. Drugie dziecko było całkowitym przeciwienstwem, spało, jadło i tak w kółko No cóz loteria
Edytowane przez _Supernova_ Czas edycji: 2015-04-28 o 10:17 |
|
|
|
|
|
#42 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 244
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#43 | ||
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Tak jak z kp ![]() Cytat:
A znajomi jakoś tak się składa, że starali się zawsze wszystko pokazać w tych słodkopierdzących klimatach, żebym jak najszybciej też się zdecydowała na ciążę i skończyła wesołe życie imprezowicza Serio serio, dzieciatych koleżanek mam mnóstwo, a tylko dwie przyznały wprost, że są ciężkie chwile. A zobaczyć ich codzienność też nie jest łatwo, bo spotkania nam wypadały jakimś takim dziwnym trafem jak dziecko spało albo ogólnie w godzinach dla dziecka niemarudnych. Tak to raczej matki wolą się spotykać we własnym gronie i nie dopuszczają do pogawędek bezdzietnych koleżanek. Gdyby nie mój wrodzony realizm, zahaczający o pesymizm i zawód wyuczony, to ni cholery bym nie miała możliwości przypuszczać, jak wygląda to realne macierzyństwo. I sądząc po ilości negatywnie zdziwionych macierzyństwem kobiet, nie jestem odosobnionym przypadkiem.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
||
|
|
|
|
#44 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 40
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Czasami bywa ciężko, pamietam, że początki były ciężkie, dziecko ciągle na mnie wisiało, przez pierwszy rok byłam niewyspana, ale z czasem sie poukładało
teraz chodzę do kina, czytam książki itp.
|
|
|
|
|
#45 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Skąd w erze informacji dostępnych łatwo jak nigdy jeszcze, takie odrealnienie. Chyba właśnie nadmiar informacji których nie da się zweryfikować, skutkuje tak wypaczonym obrazem rzeczywistości ![]() Już odbiegając od tego co widziałam w rodzinie jako dziecko, to potem widziałam _na co dzień_ macierzyństwo dziewczyn np. w akademiku, czy "wczesnych" mężatek ze studiów. Nie raz nosiłam czy pilnowałam którejś niemowlaka, czy młodszego kilkulatka. Nie wiem jak miałyby ukryć jak to wygląda "w praniu" jak zdarzało nam się razem wyjeżdżać ![]() Z tym kreowaniem odrealnionego świetlanego obrazu macierzyństwa w celu złośliwego (?) nakłonienia koleżanki do urodzenia dziecka to w życiu się nie spotkałam. Może jakiś nowy trend, którego wcześniej nie było.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
|
|
#46 | |||
|
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 912
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Zazdroszczę, ja miałam ultra problem z karmieniem na początku, nie umiałam go przystawić, byłam tragicznie obolała po cc, panie położne to brak słów, babska bez jakiejkolwiek empati i po prostu nie szło. Na szczęście miałam namiary na super doradcę laktakcyjnego i po początkowym bólu ala zaraz odpadną mi cycki jakoś to poszło. Cytat:
![]() Cytat:
a tak serio to chciałam karmić piersia wiec musiałam przez to przejśc. I nie żałuję, choć najgorszemu wrogowi tego nie życzę.
__________________
|
|||
|
|
|
|
#47 | |
|
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Miałam szczęście, że mój synek był spokojny i nie męczyły go kolki. Mąż wiecznie w pracy więc sama taszczyłam wózek na 3 piętro razem z zakupami. Sprzątałam z dzieckiem, jadłam z dzieckiem, odpoczywałam z dzieckiem. Sama farbowałam włosy w domu. Zgadnij? Tak, z dzieckiem. Kwestia organizacji czasu. Natomiast jedna z moich koleżanek nie miała kiedy umyć zębów mimo, że mąż też w tym czasie nie pracował i mieli tylko to jedno dziecko. Inna z powodu kolek musiała czasem podrzucać dziecko do mamy, żeby choć od czasu do czasu się przespać. Nie krytykuj więc, bo nie wiesz jakie będzie Twoje dziecko i w jaki sposób będzie wyglądał Twój dzień. Przy alergiku codzienne sprzątanie to też norma, więc zastanów się co piszesz. No, ale nawyki wynosimy z domu, więc chyba nie musisz się martwić, co nie? I tak 3 godziny z pierwszakiem przy lekcjach to też norma. Skąd się biorą takie panie mądralińskie...
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
|
|
|
|
|
#48 | ||
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Jak się nie ma otrzaskania w praktyce, to się po prostu nie wie i tyle.Cytat:
Wyjazd z małym dzieckiem mi się nie zdarzył nigdy. No niestety, nie każdy ma możliwość nabrania choćby minimum doświadczenia zanim się dorobi własnego dziecka. Szkoła rodzenia trochę pokazuje, ale to ułamek przecież.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
||
|
|
|
|
#49 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
No raczej nie, moje dzieci nie byly tak bezproblemowe jak np cavy, ale nie uwazalam tego za cos dziwnego, bo to znalam i widzialam u innych
Cytat:
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
|
|
|
|
#50 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 4 906
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Obserwowanie macierzyństwa kuzynek czy koleżanek nie zawsze daje ogląd sytuacji, zwłaszcza jeśli są to spotkania co jakiś czas, od okazji do okazji.
Wielopokoleniowych i wielodzietnych rodzin już prawie nie ma i często pierwszym trzymanych na rękach dzieckiem jest nasze własne W uprzywilejowanej pozycji są te dziewczyny, które mają na tyle młodsze rodzeństwo, żeby pamiętać jak to jest mieć w domu 24/7 niemowlę.Cała reszta wie tyle, ile się dowie z mediów albo z subiektywnych spostrzeżeń innych.
__________________
- Co pani ma do zaproponowania biednym, chorym, starym? - Zachęcała ich będę, żeby spróbowali być młodzi, zdrowi i bogaci. |
|
|
|
|
#51 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: z pieknego kraju
Wiadomości: 758
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
bylo kiedys na watku o OZM - mamy uwazaly, ze to normalne z dzieckiem chodzic do kibelka, nie zamykac drzwi do lazienki, bo nuz dziecie kilkuletnie ma ochote wejsc kiedy mama sie kapie itd. Dla mnie to gruba przesada. Nie mam dzieci, aczkolwiek dzieckiem bylam i to nieznosnym, w pierwszym roku ryczalam bez przerwy - ale mama jakos mnie do kibelka nie brala. Przezylam te minuty bez mamy.
Nie wyobrazalm sobie miec towarzystwo w czasie wycierania tylka, niezaleznie czy to pielegniarka w szpitalu czy wlasne dziecko. co do meki macierzynstwa - zawsze mysle o pokoleniu babc, ktore nie mialy pralki zmywarki elektronicznej niani a czesto nawet i lazienki w domu, a dzieci byly najedzone i czyste. Poza tym, nikt chyba nie jest zmuszony do posiadania dzieci, wiadomo, ze macierzynstwo to nie rozowy domek , kokardki i laleczki, ale duze wyzwanie (do tego nigdy nie wiadomo jakie problematyczne dziecko bedzie). Tak to widze, nie czuje sie gotowa na to wyzwanie i pomimo posiadania wspanialego partnera dziecka nie planuje. Nie trafiaja do mnie teksty mamusiek "och jak ciezko, pranie musze zrobic, dziecko placze, ja w ciazy i wlosow nie moge umyc bo czasu nie mam "- no kobieto, a kto Cie zmuszal do dzieci? i tak, rozumiem ze moze byc ciezko i mama narzeka, ale robienie z macierzynstwa meki i misji - przesada. |
|
|
|
|
#52 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Mysle, ze problem jest w czym innym po prostu, ludzie sie jednak kiedys chetniej spotykali, rozmawiali ze soba twarza w twarz, telefony byly nie w kazdym domu, o komorkach to sie nikomu nie snilo, tak samo jak o komputerze. Poza tym teraz obseruje tez zachowania pt "co ta matka wie, ona calkiem sie nie zna na wychowywaniu dzieci", "moja rodzina to janusze, nie chce mi sie z nimi gadac" itd.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
|
|
|
|
#53 | |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Męki nie, ale misja to jest owszem, duża.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
|
#54 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Nie, to nie ejst norma. To ejst coś nie tak. Moze dziecko za szybko poszło do szkoły i jeszcze nie dojrzało do tego zęby go w ten kierat wciskać, moze potrezbuje specjalistycznej diagnozy i prowadzenia, a moze coś nie halo ze szkołą. 2 razy się tylko spotkałam z takim cudem: - chłopiec maił problemy z bardzo nasilonymi dysfunkcjami typu dysgrafia i pochodne i wymagał specjalnego toku douczania żeby nadążać za rówieśnikami w pisaniu i czytaniu (Za to liczył jak kalkulator i ma genialna pamieć) 2. matka sama sobie wypracowała taki styl "odrabiania lekcji" To była codzienna meka, orka, pańszczyzna, przepisywanie tegos amego po raz 15ty, "odrabianie" rysunkó z plastyki po raz 5ty zeby były wg. mamusi odpowiednio dopracowane cudowanie, wymyślanie. Dzieciak juz na samo hasło "lekcje", dostawał niemocy umysłowo-fizycznej. Serio, siedział jak kukłą, nic do niego nie docierało, pustka w oczach, senność- chyba zwykły mechanizm obronny przed tą katorga którą mu matka fundowałą. Przykro było patrzeć, ale ona nie przyswajała informacji, ze robi krecia robotę. "Rysunki musiały być odrobione, w zeszycie bez skreśluchów i wychodzenia z alinię a świadectwo z paskiem" i już Niestety- nie każde dziecko to geniusz wszechstronny i nie ma co na siłę wymagać samych piątek. czasami warto żeby oberwał pałę i kilka razy z rzędu i tym sposobem się nauczył odpowiedzialności i samodzielności. A czasami wystarczy jak z czegoś jedzie na słabych trójach.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
|
|
#55 | |||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
A ja nie wiem skąd się biorą takie zgorzkniałe ![]() Mam nadzieję, że to nie przez macierzyństwo
Edytowane przez Dotka90 Czas edycji: 2015-04-28 o 11:08 |
|||||
|
|
|
|
#56 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Jak się codziennie człowiek naogląda reklam z wypacykowanymi, uśmiechniętymi mamusiami i takimiż bobasami to mu się koduje ,że tak ma być. Odbiór podprogowy
A potem szok. W ogóle kiedy ja byłam nastolatką ,nikt nie pytał czy mam ochotę poniańczyć dużo starszej siostrze dziecko.Niańczyło się i już,jakoś poczucia krzywdy nie było ale za to nie było potem niespodzianek.Moje pierwsze dziecko w niemowlęctwie miało wszystkie cechy dziecka szatana a ja chodziłam jak zombie ale wiedziałam,że to minie. Teraz tęsknię do moich dzieci kiedy były małe.Ten czas tak szybko minął.Gdybym wtedy to wiedziała,cieszyłabym się nimi jeszcze bardziej. |
|
|
|
|
#57 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Tak. Były momenty które chciało się tylko przetrwać, a potem się żałuje ze się nie umiało wyluzować, docenić i nie "zanurzyło w nich" cała sobą. Bo tak szybko czas leci.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
|
#58 | ||
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Dziewczyny, spokojnie, wojnę "bezdzietne vs matki" przenieście gdzieś indziej
![]() Cytat:
Cytat:
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
||
|
|
|
|
#59 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 468
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
Cytat:
Tez mi sie wydawało kiedyś, jak odwiedzałam siostrę i sobie myslałam, ze to wszystko taka proscizna i z palcem w ... bym zrobiła to wszystko lepiej. Stąd wielce pobłazliwie odnosze sie do takich wypowiedzi No ale Ty jasna sprawa i tak wiesz lepiej
|
|
|
|
|
|
#60 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: z pieknego kraju
Wiadomości: 758
|
Dot.: Prawdziwe oblicze macierzyństwa
brak czasu na umycie zebow? a co z toaleta, kobieta chodzila w pieluszce?
Matka z ojcem chodza z brudnymi zebami bo maja niemowlaka w domu. Absurd nic sie dziecku nie stanie, jak mama zniknie na 10 minut, z tym ze nirktorzy jak widac dostaja obsesje na punkcie dziecka. Stad sie biora rodzice lecacy do lekarza 3 razy w tygodniu bo dziecko ma za rzadka kupe za rzadko sika w ogole nie kicha nie lubi warzyw itd itd |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:59.






Czy faktycznie tak trudno wrócić do kondycji sprzed porodu? Że problemy natury ginekologicznej 'po' są częste? A przede wszystkim - jak to jest z tą prywatnością? Już nie raz, nie dwa słyszałam, że psuje się życie seksualne (przez obecność dzieci, a także przez kwestie fizyczne, rozciągnięcie po porodzie), że właśnie nie można nawet samemu się wykąpać, czy iść do toalety, bo dziecko notorycznie jest obok, o każdej porze dnia i nocy i nie da się tego uniknąć. Że faktycznie po urodzeniu dziecka stajemy się przede wszystkim matkami, a nie kobietami i 'siebie' pozostawiamy gdzieś hen hen daleko i zamieniamy się prawie w stereotypowe potworki karmiące dwoma dosłownie wywalonymi z bluzki piersiami na raz i w międzyczasie obierające ziemniaki? Wiem, że macierzyństwo to nie reklama pampersów, ale jestem ciekawa prawdziwych historii jak to wygląda, szczególnie w kwestii prywatności.
i jest to sytuacja dość ehem stresująca, więc raczej nie ma mowy, by przeciągać takie posiedzenia













