Mamusie Majowe 2015 ! - cz. 10

[strzalka44]

Lily bardzo smutne to co piszesz, ale ktos nad wami czuwał i szczesliwie trafilas na IP wiec mysle ze ten ktoś dalej czuwa nad Arturkiem i wszystko bedzie ok. Napewno lekarze znajda przyczyne i wylecza malucha. Poza tym Artury to silne i uparte chlopaki, mam takiego w domu wiec wiem
Trzymaj sie kochana, duzo sil dla was rodziców i dla synusia!
Trzymam bardzo mocno

Madeleine oby szybko znalezli przyczyne, wyleczyli malutka i wypuscili was do domku

Wstalam tylko raz na siku przez caaałą noc ale jak sie obudzilam to spalam na tym samym boku na którym zasnelam i tak mi wszystko zdretwialo ze TZ musial mi pomoc wstac, a w sumi to mnie podniósł... Masakra ...

Nie chce narzekac ale serio ta końcówka ciazy jest straszna, nie dosc ze bol fizyczny to jeszcze strach o maluchy. Myslalam ze pod koniec bede sie mniej martwic o mala bo niby donoszona, wszystko wyksztalcone no ale wcale tak nie jest

TZ moj zabronil mi opowiadac mu o sytuacjach gdzie dzieci owinely sie pepowina czy jakis innych powiklaniach... I tak mi sie glupio zrobilo bo nawet nie pomyslalam ze opowiadajac mu o tym co sie dzieje u nas na watku wywoluje u niego taki stres ;( i bardzo sie zestresowal ta nerka małej

Ehh oby dzisiejszy dzień przyniósł same dobre wieści

[Izuniaa89]

Capriola odpocznij trochę
Strzalka, niby tz rozumiem ale z drugiej strony masz z tymi obawami byc sama? Tez powinien wiedziec ze to nie tak pieknie i kolorowo..

---------- Dopisano o 07:40 ---------- Poprzedni post napisano o 07:40 ----------

Wczorajszego dnia nie nadrobilam, stad moje pytanie:
Czy wiemy co z baelka??????

[strzalka44]

Napisane przez capriola_87

Czesc...

Jestem padnieta fizyczne i psychicznie ciągle nas trzymają, Ulka ma.żółtaczkę i od wczoraj pod.lampa do tego muszą powtórzyć usg bo.jest za malutka i nie.wszystko.było.widać
Mnie boli.całe cialo spalam może że.2 godz przez.ostatnie.3.dni i.wymiekam.już

URODZIŁA KTORAS???

Trzymam kciuki za malutka Ule a Ty odpocznij troche bo sie wykonczysz! Wiem ze latwo mi tak mowic ale Twoj organizm tez ma jakis kres wytrzymalosci

Aaa jeszcze zapomniałam, Baset super garderoba

---------- Dopisano o 07:46 ---------- Poprzedni post napisano o 07:44 ----------

Napisane przez Izuniaa89

Capriola odpocznij trochę
Strzalka, niby tz rozumiem ale z drugiej strony masz z tymi obawami byc sama? Tez powinien wiedziec ze to nie tak pieknie i kolorowo..

---------- Dopisano o 07:40 ---------- Poprzedni post napisano o 07:40 ----------

Wczorajszego dnia nie nadrobilam, stad moje pytanie:
Czy wiemy co z baelka??????

Ja tez nadrabialam po lebkach troche ale cos kojarze ze sie odzywala ze falszywy alarm i chyba jak do 30 nie urodzi to szpital

Co do TZ to on oczywiscie przez cala ciaze sie martwi, tylko ja jakos niedopuszczam ze cos może byc z mala nie tak a jego karmie tylko zlymi opowiesciami nie zważając na to co on czuje. Tzn. nie przypuszczałam ze az tak bardzo bierze wszystko do siebie. Wczoraj tez przezywal ze mala taka duza, ze jak ja dam rade ja urodzic, ze sie boi powiklan przy porodzie no nie myslalam nawet ze on się zastanawia nad takimi rzeczami

[maartussss]

Baset a czemu w czerwcu? szybko troszkę, jak dla mnie. A Twój TŻ to chyba podobnie jak mój..na większość mamy pomysłów najpierw kręci nosem, a później przytakuje..


Fistaszek ale tu nie chodzi o to, że ktoś jest lepszy a ktoś gorszy. Tylko chodzi o mój komfort psychiczny. Mam zupełnie inne relacje z mamą, a zupełnie inne z teściową, więc dla mnie logiczne jest to, że wolałabym moją mamę zobaczyć w szpitalu, a nie teściową. Poza tym mieszkamy z teściową, więc obejrzy sobie młodego zaraz po wyjściu ze szpitala. Niekoniecznie chce, aby mnie odwiedzała w szpitalu, bo się tym stresuje. Tym bardziej nie chciałabym tam widzieć brata męża i siostry z chłopakiem.

Jak będziemy w domu to odwiedzin nie zabraniam. Ale w szpitalu sobie nie życzę i wydaje mi się, że jednak powinnam mieć tu więcej do powiedzenia niż mąż, bo to jednak ja rodzę i ja czuję się jakby po mnie tir przejechał 50 razy.

Lily mam nadzieję, że pozwolą Ci go szybko przytulić to na prawdę jakieś zrządzenie losu, że pojechałaś na to ip.. ktoś nad Wami czuwa i na pewno wszystko będzie dobrze

Madeleine osz kurcze... myślałam, że już w domu jesteście.. Trzymam kciuki za Małą

Capriola mocne mocne kciuki za Was

Napisane przez Baset

U mnie kiepska noc.
Nigdy mnie tak brzuch nie bolał jak dziś, takie uczucie jakby skurcz nie chciał puścić. Nie mogłam wstać ani się przekręcić. Czułam ogromny ucisk na pęcherz i odbyt. Nie wiem co to było.
A TŻ zamiast pomóc to coś mruknął i poszedł spać dalej. :-(

to ja tak miałam w nocy z pon na wt... i mój mąż to samo. a ja się z bólu zwijałam..
Dziś o dziwo cała noc przespana. Bez wstawania i budzenia się.

Napisane przez Anol

No może być mu przykro, ale... to nie on rodził. To nie jego boli bożena po porodzie czy brzuch po cięciu, to nie on jest zmęczony porodem i napompowany hormonami. Zgadzam się, że najlepiej albo tylko tż albo wszyscy, bo tak jest sprawiedliwie, ale jeżeli kobieta chciałaby tylko swoją mamę to też powinien zrozumieć, bo np przy innych nie czuje sie komfortowo, a mama to mama
A tak w ogóle to skoro nie ma komplikacji i za 1-3 dni wyjdzie się ze szpitala to o co to całe halo nikomu nie urwie jak zobaczy dziecko za 2 dni po co sie pchać do szpitala.

Dokładnie tak jak mówisz

[Izuniaa89]

Strzalka, Ahm rozumiem. W sumie może to i dobrze ze tz sie tak angazuje?
Dzieki za info o baelce. A grubaRyba sie odzywala? Bo ona w sumie tez na "juz"

[mimi_77]

Od grubejryby zero info....

Witam sie, ciezko spalam. Bolalo mnie krocze, spojenie lonowe i w ogole nie moglam spac. Lamingu tez nie bylo...

Jak reszta?

[sylwia01485]

witam z rana,

u mnie bez zmian - 10 razy na siku, wyprawiłam towarzystwo, a teraz leżę i zaraz zasnę

porodu nie widać, jak tak dalej pójdzie, to o czerwiec zahaczę

[Baset]

martuss
bo teściowa to ta z tych, że chrzciny musza być po miesiącu. ona zna moje stanowisko, ja go nie zmienie. nie wiem czy bede rodzic sn czy cc, wiec nie mam zamiaru z rozwalonym kroczem albo blizna po cc od razu robić chrzcin.

Spałam dziś na kanapie w salonie, bo TŻ zamiast mnie przytulić, pomóc wstać jak bolało, zasnął dalej i sapał tak, ze zapomnijcie o jakimkolwiek śnie. rano nagle był zainteresowany tym co mi jest. najlepsze jest to, że on ciągle myśli, że jak coś mnie boli to znaczy, że Młoda wywija, a tu
Pogodę mam do kitu, zimno, pochmurno, pewnie za chwilę będzie padać.

Chciałabym pojechać do mamy na weekend, ostatni raz przed porodem, ale jak jej o tym powiedziałam, to nie wykazała zainteresowania i szybko powiedziała, że jadą do brata
Źle mi z tym.

[irenka78]

Witajcie, miałam tragiczną noc, mega bolesne skurcze które trzymały mnie całą noc, zasnęłam o 6 na godzinkę i jestem teraz nieprzytomna idę zaraz spać. Myślałam już w pewnym momencie że będziemy się zbierać do szpitala ale skurcze znowu zmieniły swoją częstotliwość i trochę zwolniły tempa. Dzwoniłam przed chwilą do gina powiedział że to skurcze przepowiadające i do porodu blisko, zależy ode mnie co chce robić, mogę zbierać się do szpitala albo jeszcze zostac w domu. Teraz od tej 6 miałam parę, więc na razie zostaję w domu... Przed pierwszym porodem pojechałam do szpitala i 2 dni się tam męczyłam z takimi skurczami. Powiem Wam że były na tyle bolesne że przypomniałam sobie po 7 latach co to znaczy poród...

[Izuniaa89]

Mimi u mnie podobnie. Wszystko boli

[irenka78]

Napisane przez sylwia01485

witam z rana,

u mnie bez zmian - 10 razy na siku, wyprawiłam towarzystwo, a teraz leżę i zaraz zasnę

porodu nie widać, jak tak dalej pójdzie, to o czerwiec zahaczę

spoko spoko, mała chwilka i Ciebie dopadnie

[TienShan]

Napisane przez truskawkaxx

A to na szczęście i teściówka i moja mama i siostra są z tych, że faktycznie mi pomogą. Jak trzeba będzie to i obiad pomogą ogarnąć i posprzątać i przy dziecku pomóc. Teściowa ma zapędy do "noszenia", ale zna moje zdanie i wiem, że ustąpi i je uszanuje.

no w sumie muszę powiedzieć, że jakbym zadzwoniła do teściowej to ona w try miga by mi coś ugotowała bo teraz też tak jest jak mamy ochotę na gołąbki to na drugi dzień już czekają a czasem nawet tego samego dnia

Napisane przez mykofenolan mofetilu

zwłaszcza jak pomyślę o "komforcie" psychicznym w siatkowych majtkach w moim szpitalu nie wspominając o komforcie opowiadania "ak się czujesz", którego pytania szczerze nie lubię i zawsze głupia odpowiadam "dobrze" albo stękam jakieś dziwne stwierdzenia, żeby ukryc prawdę, co mnie tak naprawdę boli (bo to zwykle intymne )

najlepsze jest to, że ludzie pytają ale oczekują mam wrażenie odpowiedzi "dobrze" bo jak tylko zacznie się narzekać to jest zmiana tematu więc to takie pytanie by nie wyszło, że się nie interesują

Napisane przez truskawkaxx

Nienawidzę straszenia w stylu:

- no teraz to się wam skończy beztroska
- wyśpijcie się na zapas bo nasza zosia/krrysia/andrzej dali nam zdrowo popalić
- no jeszcze się nacieszcie sobą bo jak będzie dziecko to wszystko inne zejdzie na dalszy plan

a ostatnio usłyszałam:
- no W KOŃCU będziecie mieli to dziecko, bo niby czemu macie mieć lepiej od nas i się z bachorem po nocach nie męczyć.

Odparłam tylko, że moje dziecko nie jest dla mnie bachorem, bo co do reszty przekazu to mnie przytkało

Ale podchodzę do tego z dystansem i to ogromnym. Tego samego słuchałam przed ślubem (szczególnie, że wcześniej nie mieszkaliśmy razem), że po slubie to zobaczę jak związek wygląda, że przekonam się jak facet na co dzień się zachowuje, że romantyzm to będzie jak się upomnę... i że z smutkiem będę wspominać, że kiedyś było tak pięknie...

I co? I dupsko Bo jak dla mnie to po ślubie jest między nami jeszcze lepiej, dogadujemy się świetnie i mieszka nam się razem genialnie. I nie tęsknię za tym co było, bo cudownie mi z tym jak jest teraz.

I mam nadzieję, że z dzieckiem będzie podobnie

nas nawet nikt nie straszył a teraz jak ktoś przy mnie straszy przyszłych rodziców to od razu wychodzę z kontrą i opowiadam o naszych wspaniałych pierwszych miesiącach w trójkę

Napisane przez Lily ofthe Valley

Dziewczyny bardzo dziekuje za wsparcie wierze ze sila wyzsza zadzialala bo drzwi nie mialy zadnego znaczenia.
Codo laktacji ciagle odciagam ale juz nic nie leci no alle nie poddaje sie wiem ze on tego potrzebuje. A pocesarce tak sie trzeslam ze nie koglam dojsc do siebie chyba ze stresu. Ja chce przytulic mojego maluszka
A co do odwiedzin to chyba zalezy w jakim sie jest stanie' janie mam ochoty bo leze z zakrwawiona podpaska i co 2 godziny doje wiec nic przyjemnego,

Dziewczyny powodzenia dla tych co przed oby poszlo gladko i przyjemnie a szczegolnie zeby dzidzie byly zdrowe!

Napisane przez Madeleine05

Sylvie, Karolak - gratulacje!
Lily - trzymam kciuki, zeby wszystko bylo dobrze!

U nas niestety nienajlepsze wiadomosci. Musimy jednak zostac dluzej w szpitalu, bo małej wyszly zle wyniki badan. Crp jej wyszlo za wysokie i ciagle rosnie, czyli jest jakis stan zapalny. Na razie nie wiedza od czego, beda jej robic dalsze badania, no i dostala antybiotyk. Lekarka mowi, ze to moze miec zwiazek z tym ze niedlugo przed porodem mialam to zapalenie gardla i tchawicy i ze mozliwe ze cos podlapala przez wody plodowe. oprocz tego wzieli ja na noc pod lampy, bo ma zoltaczke. Zobaczymy co dzisiaj na obchodzie powiedza, ale jestem lekko podłamana.

Współczuję, trzymam kciuki za szybkie wyjście, dużo zdrówka!

Napisane przez capriola_87

Czesc...

Jestem padnieta fizyczne i psychicznie ciągle nas trzymają, Ulka ma.żółtaczkę i od wczoraj pod.lampa do tego muszą powtórzyć usg bo.jest za malutka i nie.wszystko.było.widać
Mnie boli.całe cialo spalam może że.2 godz przez.ostatnie.3.dni i.wymiekam.już

URODZIŁA KTORAS???

Hej
Mój bączek od wczoraj z gorączką, troszkę marudny ale nie jest najgorzej na szczęście, jeszcze nie musiałam zbijać. Ale jęczy mi, że na dwór chce iść

[Baset]

Napisane przez TienShan

no w sumie muszę powiedzieć, że jakbym zadzwoniła do teściowej to ona w try miga by mi coś ugotowała bo teraz też tak jest jak mamy ochotę na gołąbki to na drugi dzień już czekają a czasem nawet tego samego dnia

najlepsze jest to, że ludzie pytają ale oczekują mam wrażenie odpowiedzi "dobrze" bo jak tylko zacznie się narzekać to jest zmiana tematu więc to takie pytanie by nie wyszło, że się nie interesują

nas nawet nikt nie straszył a teraz jak ktoś przy mnie straszy przyszłych rodziców to od razu wychodzę z kontrą i opowiadam o naszych wspaniałych pierwszych miesiącach w trójkę



Współczuję, trzymam kciuki za szybkie wyjście, dużo zdrówka!





Hej
Mój bączek od wczoraj z gorączką, troszkę marudny ale nie jest najgorzej na szczęście, jeszcze nie musiałam zbijać. Ale jęczy mi, że na dwór chce iść

ojej, zdrówka dla Bączka

[TienShan]

Napisane przez Baset

martuss
bo teściowa to ta z tych, że chrzciny musza być po miesiącu. ona zna moje stanowisko, ja go nie zmienie. nie wiem czy bede rodzic sn czy cc, wiec nie mam zamiaru z rozwalonym kroczem albo blizna po cc od razu robić chrzcin.

Spałam dziś na kanapie w salonie, bo TŻ zamiast mnie przytulić, pomóc wstać jak bolało, zasnął dalej i sapał tak, ze zapomnijcie o jakimkolwiek śnie. rano nagle był zainteresowany tym co mi jest. najlepsze jest to, że on ciągle myśli, że jak coś mnie boli to znaczy, że Młoda wywija, a tu
Pogodę mam do kitu, zimno, pochmurno, pewnie za chwilę będzie padać.

Chciałabym pojechać do mamy na weekend, ostatni raz przed porodem, ale jak jej o tym powiedziałam, to nie wykazała zainteresowania i szybko powiedziała, że jadą do brata
Źle mi z tym.

Napisane przez irenka78

Witajcie, miałam tragiczną noc, mega bolesne skurcze które trzymały mnie całą noc, zasnęłam o 6 na godzinkę i jestem teraz nieprzytomna idę zaraz spać. Myślałam już w pewnym momencie że będziemy się zbierać do szpitala ale skurcze znowu zmieniły swoją częstotliwość i trochę zwolniły tempa. Dzwoniłam przed chwilą do gina powiedział że to skurcze przepowiadające i do porodu blisko, zależy ode mnie co chce robić, mogę zbierać się do szpitala albo jeszcze zostac w domu. Teraz od tej 6 miałam parę, więc na razie zostaję w domu... Przed pierwszym porodem pojechałam do szpitala i 2 dni się tam męczyłam z takimi skurczami. Powiem Wam że były na tyle bolesne że przypomniałam sobie po 7 latach co to znaczy poród...

ale też nie jechałabym do szpitala

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:07 ----------

Napisane przez Baset

ojej, zdrówka dla Bączka

Ja się umawiam z koleżanką żeby mi zrobiła kilka zdjęć ciążowych z rodzinką w plenerze i jak na złość pogoda się zepsuła mam nadzieję, że po weekendzie będzie ładnie i że zdążymy

[maartussss]

Napisane przez Baset

martuss
bo teściowa to ta z tych, że chrzciny musza być po miesiącu. ona zna moje stanowisko, ja go nie zmienie. nie wiem czy bede rodzic sn czy cc, wiec nie mam zamiaru z rozwalonym kroczem albo blizna po cc od razu robić chrzcin.

Spałam dziś na kanapie w salonie, bo TŻ zamiast mnie przytulić, pomóc wstać jak bolało, zasnął dalej i sapał tak, ze zapomnijcie o jakimkolwiek śnie. rano nagle był zainteresowany tym co mi jest. najlepsze jest to, że on ciągle myśli, że jak coś mnie boli to znaczy, że Młoda wywija, a tu
Pogodę mam do kitu, zimno, pochmurno, pewnie za chwilę będzie padać.

Chciałabym pojechać do mamy na weekend, ostatni raz przed porodem, ale jak jej o tym powiedziałam, to nie wykazała zainteresowania i szybko powiedziała, że jadą do brata
Źle mi z tym.

Przede wszystkim, to Wy decydujecie o tym kiedy chrzcicie i nikt nie powinien nic narzucać. I tu się zgadzam z Tobą, bo też sobie nie wyobrażam, żeby w połogu organizować chrzest, bo pamiętam jak ze mnie leciało i wątpię, żebym się czuła komfortowo siedząc w kościele i myśląc o tym czy mi coś zaraz na dole nie przecieknie...
My najszybciej w lipcu/sierpniu będziemy robić, ale dokładnie kiedy to nie wiem. Byleby się na dobrą pogodę załapać

ehhh.. Twoja mama chyba ciężka z charakteru, co? Nie martw się

Mój mąż to samo. Ja mu mówię wczoraj, że boję się, że niedługo urodzę, bo cały czas ten brzuch taki twardy i boli wszystko, czuje takie szarpanie, ledwo co się na bok przewracam, a co dopiero ze wstawaniem, a on do mnie, żebym się ogarnęła i nie robiła z siebie sieroty łatwo mu mówić, kiedy on mi w niczym nie pomaga. W kółko biegam przy Kubie, zamiast leżeć i odpoczywać, a mąż przychodzi z pracy i ma wszystko w ..

[myszonka88]

Lily widać, że ktoś nad wami czuwa, mam nadzieję, że maluszek szybko wróci do zdrowia i będziecie się już tylko sobą cieszyć
Madeline za malutką, oby to podwyższone crp nie było groźne i żebyście szybko wyszły ze szpitala!
Capriola żeby szybko malutkiej ustąpiła żółtaczka!

Hej
Widzę, że coraz goręcej u nas! Każda ma jakieś przeboje w nocy, masakra jakaś. Mnie dzisiaj nad ranem złapał ból okresowy i aż zaczęłam się martwić... Niby teraz przeszło, ale jak sobie przypomnę mój prawdziwy ból okresowy i omdlenia to aż mi słabo...

[maartussss]

Tien zdrówka dla synka
Ja jeżeli do przyszłego tygodnia dotrwam z brzuchem, to się z kuzynką umówiłam na zdjęcia

A u mnie dziś słoneczko ładnie świeci, ale chłodno jest.

[strzalka44]

Napisane przez Izuniaa89

Strzalka, Ahm rozumiem. W sumie może to i dobrze ze tz sie tak angazuje?
Dzieki za info o baelce. A grubaRyba sie odzywala? Bo ona w sumie tez na "juz"

Wlasnie wczoraj patrzylam na liste i zastanawiałam sie co z GrubaRyba ciekawe czy juz uridzila
uridzila.

Tien zdrowka dla synusia

[TienShan]

Napisane przez maartussss

Tien zdrówka dla synka
Ja jeżeli do przyszłego tygodnia dotrwam z brzuchem, to się z kuzynką umówiłam na zdjęcia

A u mnie dziś słoneczko ładnie świeci, ale chłodno jest.

Dziękuję. Mam nadzieję, że to od zębów bo chyba piątki mu idą.

byś dotrwała ja w sumie mogłabym się z nią umówić w studio ale wolałabym jednak jakiś plener, tak naturalniej

[Santilia]

Hej!!

Lily, szczescie w nieszczęściu... trzymamy kciuki zeby wszystko dobrze sie skonczylo-musi dobrze sie skonczyc!!

Madeleine, Capriola

u mnie nocka bez tragedii.. wstalam tylko 2 razy do wc i od razu zasypialam. Mi znowu w ciagu dnia jest mega ciezko:/ nie jestem przyzwyczajona ze czegos nie moge zrobic, bo nie daje rady..
widze ze jestesmy na etapie ze ciaza to wcale nie cudowny stan

a jesli chodzi o odwiedziny, to u mnie o tyle dobrze ze cala rodzinka daleko stad. Sa kolezanki- jednej powiedzialam ze w szpitslu nie chce odwiedzin (a w sumie ostatnio mialam z nia taka akcje ze w ogole nie mam ochoty jej widziec..), oczywiscie miala niepocieszona mine.. bo jak moglam jej odmowic?! natomiast druga bardzo bliska zaproponowala, ze jakby trzeba mi cos bylo a TZ nie mogl-moge na nia liczyc. Prscuje blisko szpitala w ktorym chce rodzic, takze spoko. Jest jeszcze siostra TZ, tez mieszka przy szpitslu ale mimo ze nie ma dzieci powidziala ze rozumie, ze moge nie chciec odwiedzin, wpadnie do domu takze problemu mam nsdzieje nie bedzie..

trzeba sie powoli zwlec z lozka i zrobic sniadanko.. przydalby sie lokaj

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

A ja czekam na zdjecia z sesji i jeszcze nie mam.. w sumie mowila ze gdzies za 2 tyg dopiero mi podesle..

tien, zdrowika dla Synka!!

[Baset]

martuss
my chcieliśmy w sierpniu, ale wczoraj szwagierka mi napisała swoje plany na wakacje i tż stwierdził że może mama ma racje
mam to w będe myśleć jak się Marianka urodzi.

co do mojej mamy, ma starsznie ciężki charakter. taki choleryczny, dwa była dyrektorem szkoly, coś jej z tego zostało -.-

[sylwia01485]

Baset - przykre z mamą, ale nie bierz do głowy, bo tego nie zmienisz.
Co do chrzcin, to raczej decyzja rodziców, a nie wszystkich dookoła.

irenka - współczuję nocy, ale zazdroszczę "postępów"

tien - zdrowia dla synka, mam nadzieję, że to zęby.

Mam wyniki gbs - nie wyhodowano. cieszę się, że zdążyli je zrobić.

[maartussss]

Napisane przez Baset

martuss
my chcieliśmy w sierpniu, ale wczoraj szwagierka mi napisała swoje plany na wakacje i tż stwierdził że może mama ma racje
mam to w będe myśleć jak się Marianka urodzi.

co do mojej mamy, ma starsznie ciężki charakter. taki choleryczny, dwa była dyrektorem szkoly, coś jej z tego zostało -.-

śmieszna ta szwagierka.. wszystko pod nią macie ustawiać? bez sensu

[myszonka88]

Tien zdrówka dla synka!

Co do odwiedzin to chwała za to, że w moim szpitalu ich nie ma! Chociaż z drugiej strony szkoda, że nawet tatuś nie będzie mógł do nas przyjść Ale wiecie co? Strasznie boję się powrotu do domu, bo u Tż w rodzinie jest głupi zwyczaj witania dziecka zaraz po wyjściu ze szpitala. Dosłownie cała rodzina zjeżdża się i czeka aż matka z dzieckiem przyjadą

[maartussss]

Sylwia za gbsa )

[truskawkaxx]

Madeline, Capriola - kciuki za szybkie wyjście do domu !

Baset - to wasza decyzja kiedy ochrzcicie. Nie rozumiem jak inni się mogą w to wtrącać.

Tien - zdrowia dla Twojego bączka ! Niech szybko wraca do pełni sił

Irenka - kciuki, żeby się rozkręciło a nie męczy i męczy.

---------------------------

Ja oficjalnie się donosiłam Zaczynam dziś 38tc. Cotygodniowe ważenie i mierzenie wykazało niezbicie, że nic nie urosłam, nic nie spuchłam i nic nie utyłam. Ciekawe czy na samą końcówkę spuchnę, czy mnie los oszczędzi. Brzusio 99cm A na wadze +4,5 kg. Jest git

[Kinga_20]

Strzalka na pocieszenie mogę napisać, że u Lili dr na którymś usg stwierdził, że ma wodonercze :/ a urodziła się całkowicie zdrowa - żadnego problemu z nerkami nie mamy. Wiem co czujesz, bo mi na ostatnim usg dr powiedziała, że widzi strunę w jednej komorze serca i mogą być jakieś szmery po porodzie i że trzeba monitorować. Po cichu liczę jednak, że na kolejnym usg nic nie będzie

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

Truskawka brawo za 38 tydzień

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

Tien zdrówka!

[TienShan]

Napisane przez Santilia

natomiast druga bardzo bliska zaproponowala, ze jakby trzeba mi cos bylo a TZ nie mogl-moge na nia liczyc. Prscuje blisko szpitala w ktorym chce rodzic, takze spoko. Jest jeszcze siostra TZ, tez mieszka przy szpitslu ale mimo ze nie ma dzieci powidziala ze rozumie, ze moge nie chciec odwiedzin, wpadnie do domu takze problemu mam nsdzieje nie bedzie..

o i to wg mnie jest bardzo fajna reakcja, propozycja jeśli będziesz potrzebować - wal śmiało

Napisane przez sylwia01485

Mam wyniki gbs - nie wyhodowano. cieszę się, że zdążyli je zrobić.

ja dopiero po weekendzie będę miała wynik, no ale zostały nam prawie 4 tygodnie do terminu

Napisane przez myszonka88

Co do odwiedzin to chwała za to, że w moim szpitalu ich nie ma! Chociaż z drugiej strony szkoda, że nawet tatuś nie będzie mógł do nas przyjść Ale wiecie co? Strasznie boję się powrotu do domu, bo u Tż w rodzinie jest głupi zwyczaj witania dziecka zaraz po wyjściu ze szpitala. Dosłownie cała rodzina zjeżdża się i czeka aż matka z dzieckiem przyjadą

Napisane przez truskawkaxx

Ja oficjalnie się donosiłam Zaczynam dziś 38tc. Cotygodniowe ważenie i mierzenie wykazało niezbicie, że nic nie urosłam, nic nie spuchłam i nic nie utyłam. Ciekawe czy na samą końcówkę spuchnę, czy mnie los oszczędzi. Brzusio 99cm A na wadze +4,5 kg. Jest git

Dziękuję dziewczyny w imieniu synka

[Kinga_20]

Łóżeczko zmontowane stoi u nas w sypialni i szczerze mówiąc to nie wiem jak będę odkładać młodą do łóżeczka podejrzewam, że będziemy na szybko coś kombinować jak to ustawienie się nie sprawdzi.

Paskudna pogoda u nas dzisiaj, okropnie wieje i bleh :/

[maartussss]

Napisane przez truskawkaxx

Ja oficjalnie się donosiłam Zaczynam dziś 38tc. Cotygodniowe ważenie i mierzenie wykazało niezbicie, że nic nie urosłam, nic nie spuchłam i nic nie utyłam. Ciekawe czy na samą końcówkę spuchnę, czy mnie los oszczędzi. Brzusio 99cm A na wadze +4,5 kg. Jest git

Jak Ty to robisz?